Skocz do zawartości

Mordowanie zwierzorów - wydzielone z karate


AdrianoPeruggio

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, red napisał:

 

 

Teraz odpowiem ci na pytanie co może zrobić taki pan, który rozbija kamienie. Oyama rozbijał kamienie i zginał monety palcami. Pokombinuj co się stanie z twoim nadgarstkiem przy takiej sile uścisku ;).  Ponadto stoczył 53 walki z bykami, 49 bykom połamał rogi gołymi rękami, a później byczka rozkładał na ziemi. To była wersja humanitarna, wersja brutal polegała na zabiciu byka jednym ciosem, pęknięta czacha, śmierć zwierzęcia na miejscu. Znajdziesz na youtube archiwalne nagrania.

 

Skoro pan rozbijający kamyczki potrafi zdjąć na strzała byka, pomyśl co by się stało z czaszką człowieka. Dla tego w kk, podczas zawodów (walczy się gołymi rękami) zakazane są ciosy rękami w głowę. Słyszałem o kilku osobach, które potrafią miażdżyć kamienie w dłoni, aczkolwiek tego nie widziałem na własne oczy.

 

 

Chciałbym zauważyć, że zabijanie zwierząt lub ich kaleczenie jest czymś poniżej mojej krytyki. A na pogardę zasługują też zniewieściali Hiszpanie, udający bohaterów w ''walce'' z otumanionym specyfikami bykiem-dla mnie to już nie są ludzie, tylko zwierzęta.

 

Mam dla takich ''odważnych'' radę-jako że ich ''odwaga'' jest na poziomie dzisiejszych przeciwników Kościoła (niech robią filmy i szydzą z islamu, to wtedy zobaczymy, co to za bohatery)-niech się pier....w durny łeb i oszczędzą ludzkości wstydu.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego zabijać humanitarnie, by zjeść, a co innego zabijać dla nędznej rozrywki dla plebsu. To, że ludzie nie widzą w tym nic złego, zatrważa mnie.

A jeszcze gorszy jest żydowski mord rytualny na biednym zwierzaku, do czego dopuścili nasi obsrani ze strachu przed żydami posłowie.

Podobnie męczenia karpia przed Świętami okraszone uśmiechami bezmyślnych ''katolików'' w oczekiwaniu na prezenty i jedzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano czy ktoś zabija zwierzęta humanitarnie czy nie humanitarnie, najzwyczajniej na świecie mnie nie obchodzi.

"O naszym człowieczeństwie świadczy nasz stosunek do zwierząt" - to jest lewacka propaganda i przekierowanie priorytetów.

 

I nagle po kilkudziesięciu latach wpajania takiego gówna ludziom badania pokazują, że statystyczny człowiek ma więcej empatii dla zwierzęcia niż dla mordowanych ludzi np. na bliskim wschodzie. 

 

Pół wieku temu było dokładnie odwrotnie ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeść trzeba. Kiedyś hodowaliśmy parę owieczek, kozę Esmeraldę (gwiazdę pewnych dożynek) i prosiaka Freda. Jak przychodził odpowiedni czas to przychodził wiejski masaż weteran drugiej wojny światowej i robił swoje. Ja trzymałem kozę za rogi a on walił młotem po łbie. Odbywało się to w miarę szybko i zwierzak raczej nie cierpiał. Z boku patrząc wyglądało to może i okrutnie. Tak się od wieków robiło i od tego te zwierzaki są. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna sprawa to jeść zwierzęta - są od nas głupsze, więc jako silniejsi zdominowaliśmy je, hodujemy i przeznaczamy na swoje posiłki, chociaż wcale nie musimy mając masę innych zamienników, przynajmniej w Polsce. Natomiast zabijanie zwierzęcia przez karatekę, która to sztuka walki kładzie wielki nacisk na jakieś wyższe zasady, jest dla mnie... nie przejdzie mi to przez gardło. Jest obrzydliwe i niegodne. Prawdziwy wojownik niech sprawdza się z innym wojownikiem, a nie zwierzęciem którego los jest przesądzony.

 

Dbanie o zwierzęta jest głosem serca - a nie lewacką propagandą. Ludzie odczuwali miłość i szacunek do zwierząt od początków ludzkości, czyli od wtedy gdy pojęcie lewactwa w ogóle nie istniało. Np. mam takiego znajomego, co powiedzmy ma szacunek "na dzielni" i to taki konkretny. Jak wpadnie w szał to nie ma mocnych i pozostaje tylko ucieczka. I nawet on bardzo kocha zwierzęta, po prostu je lubi. Lewakiem nie jest i się brzydzi lewactwem, podobnie jak i ja.

 

Ubój rytualny to hańba dla ludzkości - obrzydzenie mnie bierze na myśl o tych ludziach i ich bożkach, które rzekomo każą tak czynić. To nie bożki, to diabły. Żaden Bóg nie chciałby bestialskiego cierpienia zwierzęcia, tego może chcieć tylko diabeł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie słyszałem, ale w wolnym czasie postaram się zobaczyć.

Dodajmy trzymanie ptaków w klatkach i innym niż trzeba klimacie, bestialskie zarzynanie kurczaków na żywca i wiele innych.

 

Człowiek ma więcej empatii do zwierzęcia-może dlatego, że często ludzie to o wiele większe bydło niż zwierzęta-zwierzę zabija bo musi, a ludzie potrafią to zrobić z innych powodów, poza tym zwierzęta nie są tak przewrotne i okrutne z własnej woli, jak człowiek.

 

W czasach, w których faceci nie umieją obronić się przed napastnikiem bez gadżetów dla maluchów typu gaz, muszą to sobie zrekompensować zawodami w męczeniu byków czy innymi. Dla mnie trzeba być zwykłą ciotą, by męstwa dowodzić po trupach i krzywdzie zwierząt. Ciota bierze sobie zawsze na cel słabszych-czy to będzie religia katolicka, a nie islam, czy to będzie byk, czy inne zwierzę.

 

Ale nie dziwota-w ramach prawdziwej wojny pizgnie takiemu jełopowi granat za uchem i już popuszcza w gacie, więc trzeba się wykreować na ''menszczyzne''.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, AdrianoPeruggio napisał:

A.  bestialskie zarzynanie kurczaków na żywca i wiele innych.

 

B. W czasach, w których faceci nie umieją obronić się przed napastnikiem bez gadżetów dla maluchów typu gaz

 

C. Ale nie dziwota-w ramach prawdziwej wojny pizgnie takiemu jełopowi granat za uchem i już popuszcza w gacie, więc trzeba się wykreować na ''menszczyzne''.

 

A. Cie ma innego zarzynania niż na żywca. Nie na żywca to już rozbiór mięska (chyba, że rolnik jest skąpy to świnia postukuje protezką).

    Co prawda można jeszcze kuraka prądem potraktować, ale smród palonego pierza nie jest fajny.

 

B. Napastnik ma to do siebie, że jest większy i bardziej agresywny. Jakoś nigdy nie zgazowałem kolesia mniejszego i słabszego.

    Adriano, ty masz poważne kompleksy.  Nie potrafisz pogodzić się z utratą przewagi. Pocieszę cię, to bardzo typowe, nie napiszę dla kogo  :D

    Co nie zmienia faktu, że uwielbiam widok spacyfikowanych "adrianów".

 

C. Trzeba być zakompleksionym debilem żeby dać się na tą wojnę zaciągnąć. Swoją drogą straszny z ciebie ekspert od wojny, granatów i popuszczania w gacie. Ciekawe dlaczego :D

 

Chłopak, ty weź zluzuj bo błazeństwem trąci :rolleyes:

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabierz się za jakąś sztukę walki, zacznij trenować, bo to strasznie niemęskie nie umieć stawić czoła JEDNEJ osobie. Istnieją sposoby na zniwelowanie przewagi, czy nie? Nie ma się czym chwalić-a trzeba się wstydzić, niewieściuchu.

 

Kurczaki można ogłuszać.

 

Dziękuję za samowolną tezę o byciu ekspertem-rozumiem, że miało to służyć pokazaniu, że mam się za takiego, aby coś tam wcisnąć do dyskusji, ale wcisnąłeś nieudolnie, bo bez kontaktu z rzeczywistością.

 

Polecam także ujawnić swoje stanowisko w temacie rozmowy, zamiast odbierać jako atak stwierdzenie faktu-albo jesteś facet, masz rozum i ręce, honor, albo nie.

Moja rada-zastosuj zabaweczkę idąc przez ulicę z dziewczyną-jeśli trafisz na taką o tradycyjnym podejściu do męskości (facet musi umieć się bić, albo jest ofermą)-będzie cienko.

 

A to, że napastnik jest bardziej agresywny, a ty jesteś jak rozumiem potulny jak owca-to być może, jak dowodzi JKM, skutek tępienia agresji u młodych chłopców. Ubolewam i zalecam jakieś filmy motywacyjne lub muzykę-na twoim poziomie może być agresywny szmelc z blokowisk/getta.

 

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można "stawić czoło" jednej osobie jeśli jest o dobre 20kg cięższa i głowę wyższa. No pomyśl. Tylko czymś przypieprzyć. Można też "stawić czoła" i zgarnąć wpierdol. Żaden fun.

A do sztuk walki nie mam drygu, przynajmniej zdaniem koleżki, który był bodajże wicemistrzem PL w KB, braciszka mojego przyszywanego znaczy B)

 

Adriano, jesteś odrealniony. Tylko frajer da się pobić "stawiając czoła". Ja nie dam, jeśli będę miał na to ochotę jeszcze podpieprzę typowi portfel ;)

 

Jeśli panience nie spodoba się mój tok działania jej problem. Mój problem zaczyna się jeśli robię z siebie chojraka. Z kolesiem, któremu właśnie obito ryło z pewnością wiele będzie ją łączyć :D

 

"A to, że napastnik jest bardziej agresywny, a ty jesteś jak rozumiem potulny jak owca"

 

Rozłóżmy na czynniki pierwsze.

A. napastnik siłą rzeczy jest agresorem.

B. nie byłby agresorem gdyby nie był agresywny, tj. gdyby nie miał nasrane w głowie.

C. z góry przegrana walka (pomijam cios w krtań) jest idiotyzmem.

D. uniknięcie tej walki bądź jej wygranie minimalnym wysiłkiem własnym jest mądrością.

 

Czy naprawdę próbujesz wejść mi na ambicję? "Honor, męskość, facet musi, oferma, owca ...."

Zrozum wreszcie, jest 21 wiek. Honory, powinności i inne mnie nie interesują. Co pomyśli panienka również.

Wygrana i owszem.

A z głupszym od siebie to łatwe :D

 

Tak więc trenuj sobie, trenuj :D

Edytowane przez wroński
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po 1-kurczaki przed śmiercią są ogłuszane prądem o napięciu 24V więc nie czują chwili śmierci-pracowałem przy uboju drobiu więc doskonale wiem

2-nie znasz uczucia gdy widzisz krowę-znasz ją od momentu jej urodzenia,karmiłeś ją,głaskałeś i patrzysz jak zaczyna chorować po porodzie,dostaje tzw porażenia w wyniku czego nie stanie już nigdy na własne nogi,po tyg pojawiają się odleżyny,odparzenia a lekarz wet odmawia uśpienia zwierzęcia.ja staję przed dylematem-pomóc cierpiącemu zwierzęciu czy nie?

Bracie zgodzę się-zabijanie dla zabawy czy w sposób bestialski stawia tych czubów niżej niż jakiekolwiek stworzenia na ziemi ale nie można patrzeć poprzez pryzmat bestialstwa pośród każdego rolnika bo-odkąd pamiętam-każdy kogo znam gdy zabijał prosiaka(na wsi po prostu świnię) robił to w jak najszybszy i najmniej bolesny sposób-ogłuszenie przed zabiciem.

Na terenach obecnych ubojni-czy to świń czy bydła czy kur-są obecni wytypowani lekarze weterynarii  spoza zakładu-u nas było różnie,od 6 do 11 podczas jednego uboju.

Za zrobienie krzywdy kurze poprzez celowe działanie groziło zwolnienie lub 500zł kary nałożonej przez weterynarza.Bracie oni tego właśnie pilnują i po zakończeniu uboju podbija pieczątkę że ubój wykonany w sposób humanitarny i zgodny z przepisami obowiązującego rozporządzenia ministerstwa rolnictwa oraz zaleceniami wojewódzkiego lek.wet. pod nadzorem le....

Katów tępić-jestem jak najbardziej za ale nie wrzucać wszystkich do jednego worka-to ze 1 jest bydlakiem który jest wynaturzeniem ludzkiej społeczności nie oznacza że 10 następnych są tacy sami..pozdrawiam.

Ave

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.