Skocz do zawartości

Przeklęta moja historia cdn.


Rekomendowane odpowiedzi

@maria

To co napisałem nie jest dla mnie nowe, takie przekonania mam okresowo od kilku już lat. A sens tego wszystkiego już straciłem w wieku 17-18 lat.

Od tamtej pory okresami próbuję się dźwignąć ale często nie daje rady na dłuższą metę, wszystko dookoła mnie przytłacza po prostu.

Były okresy gdzie miesiącami nie mogłem się dźwignąć z łóżka i bym tylko płakał w poduszkę.

Alkoholu nie pije od września. Zmiana dawki była podyktowana zaleceniem lekarza akurat, poczekam może mi się ustabilizuje nastrój.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta mania to nawet fajna była (poza urojeniami prześladowczymi) człowiekowi wszystko się chciało a tak jedynie by teraz spał i leżał. Na nic siły nie ma w ogóle (Sertalinko boża wspomóż)

Cały świat stal otworem a tak jedyny otwór to ten w ziemi chyba pozostał.

Będzie wizyta u psycho to se pogadam o sensie istnienia i tym otworze bo to ciekawe zagadnienie naszego istnienia: z otworu wyszedłeś do otworu wrócisz? tak to chyba było.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echhhh chuop pogadał z psychoterapeutą i od razu mu lepiej. Pierwszy człowiek który go w końcu zaczął rozumieć, jakby mu bratem coraz bliższym był...

Ma racje w jednym: całe życie człowiek tej AKCEPTACJI poszukuje, tylko na tym mu zależy czyli na akceptacji i poczuciu że cokolwiek jest wart a nie tylko jest bezużytecznym śmieciem.

Zrobi wszystko aby ktokolwiek choćby troszeczkę uronił mu akceptacji jego osoby. Nie zależy mu na pochwałach, nie zależy mu na komplementach tylko chce być częścią świata a nie wyrzutkiem na końcu świata.

 

Prawda jest taka że brzydzę się siebie, nienawidzę aż wręcz mnie mdli jak na siebie patrze. Z drugiej strony skoro nienawidzę siebie to jak inni mają mnie zaakceptować?

Echhh jak żyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu to poczułem.

Ojciec opowiadał ze smutkiem że nigdzie ostatnio nie bywa i tylko została mu praca az do śmierci. 

Znowu poczułem ten głęboki smutek, przejmujący głęboki smutek. Taki sam gdy nie miał sił do pracy, miał problemy ze zdrowiem. Wtedy kiedy ledwo oddychał, czułem to co on, ten brak sił i energii to zmęczenie. Pamietam jak zastałem w piwnicy ledwo dyszącego - nie wiedziałem co mam robić, wpadałem w panikę ale nie umiałem pokazać wsparcia.

Ale boje się okazać współczucie. Milczę i patrzę się tylko.  Boje się, ja się bardzo boję.

Boje się okazać uczucie, boje okazać się zainteresowanie i uciekam i uciekam od tego wszystkiego, od uczuć, od emocji, ukrywam to głęboko w sobie i dobitnie tłumię.

Będę zaprzeczał uczuciom, bedą zaprzeczał emocjom, schowam to wszystko głęboko siebie żeby nikt tego nie wydostał na zewnątrz, owinę to tak że nikt tego nie rozplączę. Ja się tylko boję, panicznie się boję.

Nie umiem wesprzeć nikogo, nie umiem okazać zainteresowania, nie umiem nawiązywać relacji. Nie umiem rozmawiać.

Może to prawda że jestem psychopatą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Atanda said:

Jakbyś był psychopatą, to nie miał być takich wątpliwości. 

 

Terapia, leki i czas. To powinno pomóc. Daj znać, czy masz stosowne wsparcie. 

 

Tak, mam wsparcie psychoterapeuty i psychiatry. Dopiero on zaczął zaglądać do wnętrza i próbuje dojść gdzie leży problem. Powiem że boli i trwa walka z samym sobą ale zaczynam zauważać schematy. Staram się już nie użalać choć mam taki nawyk niestety. Chyba użalając się próbuje uzyskać akceptacje otoczenia a nie o to przecież chodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Boże znowu wróciły. Osaczają mnie z każdej strony. Nie dają żyć. Zmuszają do cierpienia. Masz cierpieć. Nie damy Ci odpocząć. Wiemy co zrobiłeś. Nie zapomnimy Ci tego nigdy.

Bal.

Maskarada. 

Taniec trwa. 

Niech przestaną, proszę...

Po co ten cały teatr, te maski, to udawanie. Zwą się ludźmi a są zwykłymi potworami. Ich celem jest dręczenie. 

Pokuta.

Skazujemy Cię.

Wieczne potępienie.

Muzyka żałobna gra, w oddali daleko gdzieś, niesie się jej echo, ledwo słyszalne.

Nie pozwolimy Ci umrzeć.

Nie, to zbyt proste.

Nie zasługujesz. 

Masz cierpieć po wsze czasy.

Pokutuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.