Skocz do zawartości

O konfederacji słów kilka...


Rekomendowane odpowiedzi

On 1/3/2024 at 10:23 PM, $Szarak$ said:

Lewica walczy o to, by dzieci chłopów mogły się uczyć, walczy równouprawnienie kobiet o po prostu lepsze życie dla ludzi. 

Tak było kiedyś i to tak dawno że nikt już nie pamięta czasów, gdy postulaty lewicy były realizowane w interesie grupy, którą lewica reprezentowała. Dziś z tego zostały już tylko postulaty w charakterze wyborczej przynęty (nieświeżej kiełbasy?) na jedwabnika, umieszczonej zręcznie w pułapce a reprezentanci chłopów i robotników stali się odrębną klasą polityczną (jak zresztą każda, od lewa do prawa) samą dla siebie i rządzącą niemal wyłącznie we własnym interesie. Jak głosi mem tekstowy - "robotnicy piją szampana ustami swych przedstawicieli", który obecnie należy rozszerzyć - "obywatele piją szampana...". 

 

Głosowanie czy jakiekolwiek po(w)spieranie grupy ludzi, która już wcześniej, swoimi rządami dowiodła, że jest zainteresowana wyłącznie realizacją interesów własnych, stwarzając przy tym jedynie teatralne pozory dbałości o interes wspólny, jest co najmniej grubą aberracją sugerującą brak nie tylko piątej ale i czwartej i trzeciej klepki, odmawiając przy tym aktywnie zażywania leków. Lewicowcy - kamienicznicy-"biznesmeni"? De facto łże-neoburżuazja, która swoje majątki zbudowała dopiero dostając się do polityki bo w warunkach konkurencji nie potrafili nawet kiwnąć palcem w bucie? Partia (pozornie) wolnościowo-narodowa z parciem na rządzenie za pomocą zakazów i nakazów (nawet do lasu zabraniali), co jest bardziej charakterystyczne dla oczywistej tyranii? Co to w ogóle jest za popieprzenie? 

 

Śmieszne i straszne jednocześnie jest mantryczne powtarzanie "nie słuchaj co kobieta mówi, patrz co robi", którego samemu nie zamierza się stosować do polityków. Trzeba pamiętać że politycy, rządzący lub nie, należą do jednej i tej samej klasy społecznej, która jest już klasą odrębną od innych i siłą rzeczy, konkuruje z klasami niższymi o żerowisko i dobrobyt. Czyli wbrew deklaracjom, nie ma najmniejszego powodu do walki o dobro wspólne a wyłącznie o własne. I bardzo niewielką częścią ich interesu jest dobro nasze. Na tyle niewielką, żebyśmy zamknęli mordy, nie ujadali i grzecznie dalej głosowali, wskazując kto będzie nas walił w dupę i w jakiego koloru rękawiczkach przez następne lata. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.01.2024 o 22:23, $Szarak$ napisał(a):

Nie chce mi się rozpisywać na taką ignorancję. Szkoda prądu.

Mocne słowa jak na kogoś kto jest zbyt młody, żeby pamiętać czasy PRLu. Ja też je ledwie pamiętam jako "dziecko stanu wojennego", ale co nieco pamiętam. Ludzie też mi opowiadali i teraz jako stary boomer-zakolak po 40tce podzielę się z Tobą pewną opowiastką zasłyszaną kiedyś w dawnych czasach przy rodzinnym stole.

 

A było to tak: mamy pierwszą połowę lat 80tych ubiegłego stulecia. Mały Kruggerand zapewne już sobie smacznie spał w łożeczku. W domu siedzi matka, ojciec jest w drodze do domu. Do naszego domu z wizytą przed Świętami Bozego Narodzenia wpada dawno niewidziany wujek. Jak to zwykle jest w zwyczaju nie przychodzi z pustymi rękami, wręcza matce kaszankę. Moja matka bardzo się ucieszyła. Wujek się rozgościł, ojciec wrócił w międzyczasie z pracy, przywitali się, matka pokazuje ojcu kaszankę. A ten wpada w niesamowitą radość, ponieważ jak się okazało ostatni raz kaszankę jadł lata wcześniej, nawet nie pamiętał kiedy. Wujek opowiada rodzicom gdzie i jak ją dostał. No to matka zaczyna mu na kolację przygotowywać ową kaszankę, ale żeby nie być niekulturalna również proponuje wujkowi coś do zjedzenia. Ten za kaszankę dziękuje, ponieważ już ją jadł, a ta jest dla moich rodziców. Matka proponuje wujkowi jajecznicę na maśle. Wujka zatkało, ponieważ on sam się przyznał, że od dawna nie miał w ustach nabiału, no to moja matka proponuje mu jajecznicę na maśle.

 

Takie to były czasy kiedy ludzie cieszyli się z możliwości zjedzenia zwykłej kaszanki czy jajecznicy, ponieważ sklepy były puste, a jak coś do nich rzucali, to od razu ustawiały się kilometrowe kolejki i nabycie czegokolwiek graniczyło z cudem. Ludzie kombinowali jak tylko mogli, aby przeżyć. Skąd u nas w domu nabiał, którego ciężko było w mieście dostać? Matka pracowała wtedy jako towaroznawca przy jakiejś centrali handlu właśnie nabiałem i u nas w domu zawsze jakiś nabiał był. A to jajka, a to mleko, a to jakiś ser, w zależności co akurat zostawało na zakładzie i można bylo jakoś wykombinować dla siebie. Dostęp do owego nabiału, który przecież dziś bez problemu można kupić wszędzie, otwierał matce czy ojcu wiele możliwości w tamtych czasach. Moja ciocia, matki dobra kuzynka, pracowała wtedy w jakiejś centrali handlu rybami. Zawsze na Wigilię była u nas na stole ryba, niekoniecznie karp, ale była. W zamian za rybę matka kuzynce dawala jakiś nabial jaki akurat udalo się zdobyć.

 

Tak mniej więcej wyglądało wtedy ludzkie życie codzienne. Dziś kaszankę kupisz w każdym mięsnych, a jajka i masło w każdym spożywczym, podobnie z rybami - do wyboru do koloru. To są efekty rządów lewicy, tej bardziej skrajnej, komunistycznej. Podział biedy, tym był PRL i tak się nazywa każde rządy socjalistyczne. A kapitalizm dla odmiany to podział bogactwa.

 

Władza takich problemów nie miała. Ona się zawsze sama wyżywi, w przeciwieństwie do ludzi. Dla przedstawicieli owej władzy byly specjalne sklepy, zawsze pełne towaru, także tego zagranicznego, ktory oni spokoljnie na odpowiednią legitymację partyjną nabyć mogli bez większych problemów. A ty, nomen onem, szaraczku, sobie kombinuj, jak wykombinujesz, to przeżyjesz, jak nie, to umrzesz.

 

Teraz można się śmiać.

 

By żyło się lepiej, by żyło się lepiej wszystkim.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Krugerrand said:

Władza takich problemów nie miała. Ona się zawsze sama wyżywi, w przeciwieństwie do ludzi.

Towarzysz Szmaciak Urban nawet otwarcie te słowa wypowiedział publicznie, gdy Ameryka zagroziła wprowadzeniem sankcji na Polskę. Czasem władzy udaje się w emocjach powiedzieć trochę prawdy, bo na bieżąco, cynicznie i "na bezczela" kłamią jak z nut. Pamiętam taki wieczór, kiedy mój tato oglądając jakąś konferencję prasową Urbana, na której to "Uszatek" zapewniał i zaklinał się, że ceny benzyny nie wzrosną - wstał, ubrał się i pojechał z kanistrami na stację benzynową, kupić ile się da. Oczywiście następnego dnia, cena benzyny wyjebała w kosmos. Tak że przytomni ludzie byli nauczeni, żeby wzorem Александрa Михайловичa Горчаковa, wierzyć tylko w to, co zostało oficjalnie zdementowane. Ale coś się popieprzyło z czasem i w ramach prania mózgów, ci sami ludzie wierzą niemal wyłącznie w kłamliwą propagandę. 

 

Ówczesne kłamstwa wyglądały tak samo jak dziś. Po to władzy telewizja/media. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Krugerrand napisał(a):

Tak mniej więcej wyglądało wtedy ludzkie życie codzienne. Dziś kaszankę kupisz w każdym mięsnych, a jajka i masło w każdym spożywczym, podobnie z rybami - do wyboru do koloru. To są efekty rządów lewicy, tej bardziej skrajnej, komunistycznej. Podział biedy, tym był PRL i tak się nazywa każde rządy socjalistyczne. A kapitalizm dla odmiany to podział bogactwa.

 

Dziś, to juleczka & oskarek na hasło "kaszanka" dostają torsji, na nabiał to mają alergię i zastępują go "mlekiem" sojowym (!), a jajka to są niegodne prawdziwego weganina.

Stety-niestety - ludzie jako społeczeństwo mają pamięć rozwielitki i nie mają pojęcia, w jakim raju (dosłownie i bez ironii) obecnie żyjemy.

 

2 godziny temu, Krugerrand napisał(a):

Władza takich problemów nie miała. Ona się zawsze sama wyżywi, w przeciwieństwie do ludzi.

 

Nie miała i nie ma. Tak było i zawsze będzie. Zmienić tego się po prostu nie da, bez względu na system.

 

57 minut temu, Rnext napisał(a):

Towarzysz Szmaciak Urban nawet otwarcie te słowa wypowiedział publicznie, gdy Ameryka zagroziła wprowadzeniem sankcji na Polskę.

 

Istotą sankcji jest zawsze uderzenie w tzw "szarych ludzi". Bo TYLKO oni mają możliwość zmiany swoich władz. Sankcje dojebywują ludziom -> rząd się nie zmienia -> sankcje trwają -> naród się podkurwia -> łapie za widły -> zmienia rząd -> sankcje (prawdopodobnie) są zdejmowane. Taki ciąg myślowy.

Rząd wszelkie sankcje ma w piździe, bo dzięki efektowi skali nie musi dokręcać w jakikolwiek odczuwalny sposób śruby aby (dalej) mieć jak pączek w maśle.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Druid napisał(a):

Zamordyzm jednym słowem, katoli można opluwać , wyznawców tej wiary już nie.

Przykład jak w szkole Polskiej pani odpowiada za czym byłaby co do ścinania głowy, 

https://streamable.com/xhgkcw

 

 

W dniu 3.01.2024 o 21:40, cst9191 napisał(a):

Czy na Bliskim Wschodzie mógłbyś krytykować islam tak jak tutaj krytykujesz katolicyzm? Nie. Tam nie byłbyś taki pyskaty.  Nie doceniasz życia w katolandzie.

Z takimi pani odpowiada co się dzieje według tamtejszego wyznania, https://streamable.com/xhgkcw

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.