Skocz do zawartości

Porownywanie sie do innych


hermes

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, hermes napisał:

..bardziej coś w stronę tego, że ktoś jest lepszy bo ma ładniejsze ciuszki , więcej znajomych, jest wyluzowany, ma takie jakby to powiedzieć wyjebane na życie, bo zawsze wszystko miał... 

 

Mało jeszcze znasz życie @hermes. To że ktoś dzisiaj wszystko ma nie znaczy, że zawsze będzie miał i odwrotnie. W życiu wszystko się zmienia z biegiem czasu. Czasami radykalnie, czasami mniej radykalnie. Nie oceniaj wszystkiego przez pryzmat aktualnej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.07.2016 o 19:22, hermes napisał:

Napisze jak ja to widzę.  

Pisz, pisz. Może sam zrozumiesz siebie, gdy przelejesz myśli na papier.

 

Zdjęcia w fajnych ciuszkach w normalnych warunkach domowych w sensie fajny, normalny dom

Znasz ja osobiście, że tak piszesz? a może ona ma gorsze warunki od Ciebie a robi to wszystko, by wyrwać się z tego domu lub ma idąc w skrajność patologiczne zapędy bycia "w centrum"?

 

- ja chłopak z nizin społecznych , warunki domowe tak jak pisałem , brak podstaw takich jak wc czy ciepła woda

Niby z nizin społecznych, ale piszesz na forum. Nie czytając Twojego pierwszego powitalnego posta- są dwie drogi:

1. Umiesz kombinować i zorganizować sobie neta z komputerem- czyli już na wstępie masz więcej +- 30% od reszty społeczeństwa.

2. Dostałeś, kupiłeś, wygrałeś- czyli jednak nie jest tak źle z Tobą jak piszesz. Może od tego zacznij budować swoją samoocenę? Każdy z tych trzech przypadków niesie informację, że jednak nie jesteś "lamusem", gdyż "lamusy" nie dostają, nie kupują czy nie wygrywają...

 

Trudno to ocenić po zdjęciach ale podejrzewam że normalne wzorce wyniesione z domu. Przekonanie że jest wartościową osobą , normalna albo nawet podejrzewam że samoocena wysoko pod sufit to samo z poczuciem wartości

I znowu pytanie: znasz ją, że masz prawo tak twierdzić? Coś mi się wydaje, że szukasz atencji w towarzystwie i poklepania po pleckach a nie sposobów na rzeczywiste rozwiązanie problemów.

 

- ja zakompleksiony, nieśmiały chłopak z niską samooceną. W grupie nieznajomych osób prawie w ogóle się nie odzywam, bo co ja tam widziałem czy mogę mieć do powiedzenia. 

Boisz się odrzucenia, braku akceptacji przez grupę. Rozumiem, że odezwanie się w grupie, zwłaszcza nowo poznanej to wyzwanie, ale pragnę zauważyć jedną rzecz- szanuje się tylko tych, którzy nawet mając błędne zdanie czy rozpoznanie sytuacji wyrażają twardo swoje zdanie. Mądrzy ludzie zmieniają je lub poddają przemyśleniu, skoro jest błędne- tylko głupcy zostają w swym zacietrzewieniu. Ale człowiek wartościowy jest stanowczy.

 

Co do grupy- jeżeli jest nowa- to też delikatnie badam ją i jej poziom. Dopiero po czasie rozkręcam się, że ciężko mnie zatrzymać.

 

Z domu wyniosłem to że mam być dobry choćby wszyscy w koło byli chujami. Coś na zasadzie biją cię w twarz to się jeszcze połóż, niech sobie dodatkowo pokopią. Z tym się teraz absolutnie nie zgadzam.

Bądź dobrym mądrze. Odsyłam Cię do EcoEgo- tam Marek fajnie opisał w felietonie kwestię bycia dobrym, jak to mistrz wyrzucił człowieka z łodzi. Tytułu nie pamiętam- musisz poszukać, a jak przeczytasz wcześniej kilka innych, to nic Ci się nie stanie. Ten Art daje sporo do myślenia, jak być dobrym mądrze.

 

Ludzie przychodzą , biorą co chcą wziąć i tyle ich widzę. Nieraz nawet bez jebanego dziękuje.

Ot, poznałeś smak prawdziwego życia. Teraz mamy kolejny problem do rozwiązania- nie oddawaj za darmo. Ty masz to, czego oni potrzebują. Jeżeli naprawdę  ktoś to potrzebuje- to "zapłaci". Jeżeli bierze bo wszyscy biorą- cóż... Marek to często podkreślał, jak było gdy pomagał za darmo i gdy pomaga za pieniądze. Kolejny punkt do przemyślenia.

 

Dziewczyna ładna. Atencja się zgadza. Dużo znajomych, dużo imprez , zadowolona z życia. Ogarnięta społecznie.

Zgadza się, gdyż ma urodę. Skąd wiesz że ogarnięta? W ogóle słowo "ogarnięta" w stosunku do kobiet ciężko przechodzi mi przez gardło. Ogarnąć to Ty możesz się teraz, pod warunkiem, iż faktycznie szukasz sposobu na zmianę a nie tylko tej ładnie zwanej "atencji".

 

ja o urodzie i atencji nie będę pisał. Mało znajomych, mało imprez. Nie raz idę na imprezę i po godzinie wracam, bo mam wrażenie że tam są jacyś lepsi ludzie, że nie pasuję tam. No jak widać samoocena leży i kwiczy...

Bo się rozpłaczę... Gdy podniosłem samoocenę na tyle by oduzależnić się w większości przypadków od osądów innych ludzi na mój temat- magicznie gro znajomych, by nie powiedzieć, że większość- dała nogę w dal. Czasem na ulicy cześć i cześć. Imprezy? Nie pamiętam kiedy byłem na jakiejś domówce czy klubie i nie płaczę z tego powodu. Brakuje Ci imprez i tej całej reszty, gdyż samoocena kwiczy. Zacznij od Boggingu i ćwiczeń fizycznych i nie pierdol, że nie stać Cię na siłkę- bo jestem w stanie zajechać Cie na 2 m kw. To na początek. No i lektury wyżej podane.

 

Jeśli wstawiłbym profil jakiegoś chłopaka , dochodziło by to o czym pisał @BigDaddy czyli bzykanie co tydzień innej, korzystanie z młodości,wyluzownie, branie od życia, jakieś głupie ,szczeniackie przygody.

Zapewniam Cię, że bzykanie szybko by Ci się znudziło. Fajnie od czasu do czasu zrobić małą odmianę w życiu i spotkać się z panią w łóżku, ale mam taki zawód, że mam kartę stałego klienta w laboratorium medycznym i po początkowym zachwycie przejadłem się. Ale zrozumiesz to dopiero, gdy sam przeżyjesz. Najpierw samoocena a później cała reszta!

 

@mac świetnie to napisałeś , tylko najgorsze jest to że to wszystko wiem. Nikt za mnie nie zawalczy tylko ja sam. Nieraz mam taki okres że zajmuję się sobą, pracą a potem w piątkowy wieczór widzę na mieście takich ludzi jak ta dziewczyna ze zdjęć i znowu te uczucia wracają. Najgorsze jest to że w np. w piątkowy wieczór na mieście widzę samych takich ludzi jak ze zdjęć. Dlatego że ludzie z podobnymi problemami po prostu są niewidoczni...

Nie, że nie są widoczni- tylko Ty masz sugestywnie nastawioną podświadomość na wyszukiwanie ich. Spróbuj zrobić taki eksperyment- gdy zobaczysz na ulicy panią- uśmiechnij się i podziękuj w myślach, że mogłeś obcować z pięknem. Jeżeli nie czujesz się na siłach- nie podchodź i nie rozmawiaj, bo sam sobie w kolano strzelisz. Gdy zobaczysz mężczyznę z wyglądu/postury/ zachowania/ubioru takiego, jakim sam chciałbyś być- podziękuj za możliwość obserwowania jak wygląda/zachowuje się/ubiera itd. Od razu bez walki z podświadomością zaczniesz zmieniać swe wzorce na jakościowo lepsze i porównanie samo zniknie.

 

No i tak to wygląda. Z takimi myślami biję się dosyć często. Najlepsze jest to że mam przed oczami wizje siebie... tzn. takiego młodego życia ,jakie chciałbym prowadzić a nie potrafię...  Wiem że to brzmi jak użalanie się nad sobą , być może tym jest. Nie mniej wiem że napisanie czegoś takiego tutaj mi nie zaszkodzi i nikt mnie nie wyśmieję.

To będzie użalanie się nad sobą za dwie strony gdy napiszesz to samo innymi słowami. Nic Ci nie zaszkodzi tutaj. I powtórzę się ponownie. Zacznij od Boggingu i ćwiczeń. I rób to, gdy zaczniesz wchodzisz na portale internetowe i będziesz porównywał się. 

 

Po prostu wstań i podejdź do lustra. Na początku będziesz czuł się idiotycznie, ale z czasem odmieni się to. Najlepiej miej przygotowane gdzieś w szafie czyste spodnie i koszule. Podświadomość odbierze to jako coś ważnego. I znów zamiast walczyć- obejdziesz to. Za jakieś pół roku, rok czasu systematycznej pracy nad sobą- odsyłam Cię do Transerferingu. Tam jest opisana metoda obejścia wahadła o której piszę powyżej. Poźniej zacznij ćwiczyć mając przed oczami obraz jak stajesz się takim "wykoksowanym gościem" jak facet z obrazka. Połącz te różne techniki, by uniknąć walki.

 

Stwórz swój dziennik treningowy w odpowiednim dziale i zapisuj systematykę ćwiczeń z każdego dnia. Jeżeli ćwiczyłeś- zapisz swoje przemyślenia, jak się czułeś gdy ćwiczyłeś, niepokoje, uczucia spokoju, dostatku. Jeżeli nie ćwiczyłeś- zapisz prawdziwy powód- typu "nie chciało mi się" albo "złapał mnie dół". Zapisane ma większą motywację, bo zostało utrwalone przed sobą i innymi i bardziej motywuje. A za jakiś czas przejdziemy do innych kwestii, do poważniejszych. To będzie widać kiedy. Zabierzemy się za magię w życiu :P

 

Co do zazdrości...sam nie wiem czy bardziej chodzi o zazdrość czy o poczucie takiej beznadziejności, że w jej wieku nie miałem takiego życia i nie zanosi się by było lepsze...

I znów się sam programujesz na negatywne. Nadal jej nie znasz i jej życia. Może poza zdjęciami wyje z bólu? To tylko zdjęcia a nie prawdziwa osoba. Twoje życie zawsze może być lepsze jak i gorsze. Wszystko zależy od nastawienia-samym "wiedzeniem o tym" wskórasz albo bardzo mało, albo wnioskując po Twoich postach- nic. Musisz połączyć zamiar z działaniem jak napisałem Ci wyżej co do ćwiczeń. To jest tak proste, że wydaje się niemożliwym.

 

Ale to już od Ciebie zależy. Służę pomocą na ile potrafię, ale oprócz samego "Zamiaru", który Ci podałem potrzebne jest jeszcze "Działanie", które musisz sam wykonać swoją uczciwą pracą, bo nie oszukasz mnie tylko siebie samego. Pamiętaj o tym, że my nic nie tracimy przez Twoje potencjalne oszukiwanie samego siebie- tylko Ty sam.

 

Piszę Twardo i nie przepraszam, bo jeżeli szukasz prawdziwej pomocy- zrozumiesz to, jeżeli tylko atencji- cóż...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hermes

 

Najgłupszą, najbardziej nierozsądniejszą i najmniej produktywną rzeczą jaką można zrobić w życiu jest porównywanie się do innych osób i dodatkowe dołowanie wyciąganymi z tego wnioskami.

To już chyba ziewanie jest bardziej sensowne bo dotlenia organizm :D

 

Też mogę usiąść i pomyśleć - dlaczego nie jestem zawodowo taki jak mec. de Virion, dlaczego nie walczę jak profesjonalny zawodnik MMA.KravMaga, dlaczego nie mam wyglądu modeli reklamujących bieliznę Calvina Kleina, dlaczego nie spotykam się z Emily Ratajkowski, Adrianą Limą, Candice Swanepoel i resztą bandy z Victoria's Secret regularnie wymieniając się z nimi płynami ustrojowymi, dlaczego nie mam jachtu 55 metrów marki Baia i nie pływam właśnie po Karaibach (pukając te ślicznotki-modelki). Dlaczego to, dlaczego nie tamto, dlaczego nie owamto.

Tylko co mi to da?

Ano to:

 

dol.jpg

 

Podstawowe BHP umysłowe mężczyzny brzmi: nie porównuj się do innych - bo będziesz niepotrzebnie się dołował lub również niepotrzebnie wywyższał. Oba stany są niepożądane.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.07.2016 o 18:22, hermes napisał:

Napisze jak ja to widzę.  

Zdjęcia w fajnych ciuszkach w normalnych warunkach domowych w sensie fajny, normalny dom- ja chłopak z nizin społecznych , warunki domowe tak jak pisałem , brak podstaw takich jak wc czy ciepła woda

Trudno to ocenić po zdjęciach ale podejrzewam że normalne wzorce wyniesione z domu. Przekonanie że jest wartościową osobą , normalna albo nawet podejrzewam że samoocena wysoko pod sufit to samo z poczuciem wartości- ja zakompleksiony, nieśmiały chłopak z niską samooceną. W grupie nieznajomych osób prawie w ogóle się nie odzywam, bo co ja tam widziałem czy mogę mieć do powiedzenia. Z domu wyniosłem to że mam być dobry choćby wszyscy w koło byli chujami. Coś na zasadzie biją cię w twarz to się jeszcze połóż, niech sobie dodatkowo pokopią. Z tym się teraz absolutnie nie zgadzam. Ludzie przychodzą , biorą co chcą wziąć i tyle ich widzę. Nieraz nawet bez jebanego dziękuje.

Dziewczyna ładna. Atencja się zgadza. Dużo znajomych, dużo imprez , zadowolona z życia. Ogarnięta społecznie- ja o urodzie i atencji nie będę pisał. Mało znajomych, mało imprez. Nie raz idę na imprezę i po godzinie wracam, bo mam wrażenie że tam są jacyś lepsi ludzie, że nie pasuję tam. No jak widać samoocena leży i kwiczy...

Jeśli wstawiłbym profil jakiegoś chłopaka , dochodziło by to o czym pisał @BigDaddy czyli bzykanie co tydzień innej, korzystanie z młodości,wyluzownie, branie od życia, jakieś głupie ,szczeniackie przygody. @mac świetnie to napisałeś , tylko najgorsze jest to że to wszystko wiem. Nikt za mnie nie zawalczy tylko ja sam. Nieraz mam taki okres że zajmuję się sobą, pracą a potem w piątkowy wieczór widzę na mieście takich ludzi jak ta dziewczyna ze zdjęć i znowu te uczucia wracają. Najgorsze jest to że w np. w piątkowy wieczór na mieście widzę samych takich ludzi jak ze zdjęć. Dlatego że ludzie z podobnymi problemami po prostu są niewidoczni...

 

No i tak to wygląda. Z takimi myślami biję się dosyć często. Najlepsze jest to że mam przed oczami wizje siebie... tzn. takiego młodego życia ,jakie chciałbym prowadzić a nie potrafię...  Wiem że to brzmi jak użalanie się nad sobą , być może tym jest. Nie mniej wiem że napisanie czegoś takiego tutaj mi nie zaszkodzi i nikt mnie nie wyśmieję.

 

Co do zazdrości...sam nie wiem czy bardziej chodzi o zazdrość czy o poczucie takiej beznadziejności, że w jej wieku nie miałem takiego życia i nie zanosi się by było lepsze...


Kurwa czlowieku ile ty masz lat? Instagram i snapchat zostaly stworzone tylko, TYLKO w jednym celu - wirtualna odskocznia, w ktorej najwieksi frajerzy i looserzy moga choc troche atencji uzyskac. 90% zdjec to dupy, ktorym schodzi 200 selfie zeby jedno wybrac. Kurwa te scierwa siedza calymi dniami na plazy, na silowni i robia zdjecia. Chcesz takie zycie? Nie bedziesz go mial bo nie jestes ladnym workiem na sperme. Proste.

Poczytaj ksiazki o wewnetrznym szczesciu, co to jest w ogole szczescie. Przestan to jabane gowno ogladac i wez sie za prace nad soba i otoczeniem. I nie pierdol w trzecim poscie po jednej zjebie "obiecuje poprawe" bo nie jestes kobieta, zeby na odpierdol obiecanki rzucac. Takiego zycia miec nie bedziesz, ale mozesz miec inne. 1000znajomych na fb? Prosze cie i ty w to wierzysz? Jedna impreza i zaproszen te lale zbieraja od chuja. Samochody, baseny, high-life tych dup - do pierwszego wypadku, choroby, dysfunkcji. Potem wyjebane zostana do smieci jak zepsute mieso. Jakbym utrzymywal taka zgraje dup to bym chcial zeby byly z pierwszego sortu. Dla wiekszosci z nich to przygody np. na miesiac gdzie to ich 5min na instagramie. Lale potrafia z jednej wycieczki z 5 walizkami ciuchow potrafia najebac 1000 zdjec a potem dozowac a @hermes siedzi w domu i sie mu wydaje, ze lale co chwile na wycieczce. Nie wspomne ile drutow musialy pociagnac zeby na jachcie sie znalezc.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Arox napisał:

 

Arox myślę że do atencjusza mi daleko ale po przeczytaniu rozumiem że mogłeś mnie tak odebrać. Tej dziewczyny nie znam ale znam dużo takich osób ze swojego otoczenia. Widzę jak żyją jak są szczęśliwi. Są lubiani przez to mają dużo znajomków co z kolei przekłada sie na wysoką samoocenę, towarzyskość. Nie chce tu sie jakoś tłumaczyć po prostu ja tak to widzę. Co do ćwiczeń...Kumplu gdyby nie ćwiczenia fizyczne i boks to jestem na 90% pewny ze teraz albo bym ćpał albo pił. Możliwe że miałbym za sobą pobyt w jakimś ośrodku wychowawczym. Po prostu w moim otoczeniu nie było o to trudno. Z 1/3 chłopaków z mojej dzielni trafiła do domów dziecka bo ich rodzice chlali. Z tej 1/3 chłopaków co trzeci teraz niestety ma odsiadkę bo przecież trzeba było jakoś kombinować. To jest wszystko reakcja połączona. Jak chcesz mogę Ci wieczorem podesłać na priv moje zdjęcie formy jak wyglądałem jeszcze rok temu a wyglądałem dobrze jeśli chodzi o ciało. Chce przez to powiedzieć ze problem siedzie w głowie i masz racje ze za tym wszystkim stoi samoocena. 

 

Może te moje wyznania są jakimś użalaniem się... Nie ukrywam że nie radzę sobie sam ze swoimi przekonaniami na swój temat.Natomiast wiem ze dostane i dostałem już tu parę fajnych porad a nie tylko jak usłyszałbym u siebie "dobra weź nie pierdol, choć się najebać".  Od tej pory jak będę się do kogoś porównywał i czul jakieś negatywne emocje na swój temat będę starał się je zastąpić dobrymi albo chociaż w jakiś delikatny sposób żartować sobie z samego siebie- nie ubliżać bo to tez mi sie zdarzało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, greturt napisał:


Kurwa czlowieku ile ty masz lat? Instagram i snapchat zostaly stworzone tylko, TYLKO w jednym celu - wirtualna odskocznia, w ktorej najwieksi frajerzy i looserzy moga choc troche atencji uzyskac. 90% zdjec to dupy, ktorym schodzi 200 selfie zeby jedno wybrac. Kurwa te scierwa siedza calymi dniami na plazy, na silowni i robia zdjecia. Chcesz takie zycie? Nie bedziesz go mial bo nie jestes ladnym workiem na sperme. Proste.

Poczytaj ksiazki o wewnetrznym szczesciu, co to jest w ogole szczescie. Przestan to jabane gowno ogladac i wez sie za prace nad soba i otoczeniem. I nie pierdol w trzecim poscie po jednej zjebie "obiecuje poprawe" bo nie jestes kobieta, zeby na odpierdol obiecanki rzucac. Takiego zycia miec nie bedziesz, ale mozesz miec inne. 1000znajomych na fb? Prosze cie i ty w to wierzysz? Jedna impreza i zaproszen te lale zbieraja od chuja. Samochody, baseny, high-life tych dup - do pierwszego wypadku, choroby, dysfunkcji. Potem wyjebane zostana do smieci jak zepsute mieso. Jakbym utrzymywal taka zgraje dup to bym chcial zeby byly z pierwszego sortu. Dla wiekszosci z nich to przygody np. na miesiac gdzie to ich 5min na instagramie. Lale potrafia z jednej wycieczki z 5 walizkami ciuchow potrafia najebac 1000 zdjec a potem dozowac a @hermes siedzi w domu i sie mu wydaje, ze lale co chwile na wycieczce. Nie wspomne ile drutow musialy pociagnac zeby na jachcie sie znalezc.

Greturt to obiecuję poprawę było do Marka bo zwrócił mi uwagę na polskie znaki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te bardzo popularne osoby, które Twoim zdaniem są szczęśliwe tylko tworzą taki obraz. Mam do czynienia z nimi i wiem jacy są naprawdę kiedy przechodzi się do prawdziwej i szczerej rozmowy i wiesz co jest najlepsze w tym? Wyznają mi, że mi zazdroszczą tego, że potrafię się bawić życiem, odczuwać radość bez powodu, cieszyć się tak o na zawołanie.

Są to często bardzo zakompleksione osoby, które tylko przybierają maskę. Maskę tego, żeby nie pokazywać innym tego, że wewnętrznie cierpią, udają, a przez to uciekają w alkohol, narkotyki, często mają problemy emocjonalne.

 

Nie wierzysz? Wyobraź sobie, że te setki lajki to jest dla nich narkotyk. Uzależniają swoje szczęście od tego. Ich popularność wyznacza to kim są czyli nie mogąc jej stracić, bo to znaczyłoby upadek dla nich i depresję chwytają się wszystkiego tylko, żeby przypodobać się innym. A co to wtedy znaczy? Kto ma tak naprawdę nad Tobą kontrolę? Ty czy inni?

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Vercetti napisał:

Ja bym jeszcze do tego co mówi @Samiec Alfa dorzucił fakt, że większość znanych mi ''gwiazdek fejsbunia'' jest taka tylko w internecie, a na żywo nie wiedzą, co powiedzieć, boją się, wyglądają zupełnie zwyczajnie i nie mają żadnych zainteresowań. 

 

Fajsbuczek to całe ich życie. Po każdej wrzuconej fotce siedzą w napięciu i czekają na polubienia. W realu nic nie znaczą.

Ich życie to fikcja, zakłamanie. To chore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Refleksja taka mnie naszła - niektórzy z Was być może pamiętają jeszcze czas sprzed internetu, komórek, selfie, czatów i innych wynalazków. Cholera... inaczej się żyło. Tutaj i teraz się żyło! Człowiek miał możliwość skoncentrować się na tym, co się dzieje dookoła, żył realnym życiem, realnymi problemami i radościami.

I chociaż rozwój internetu jest jeszcze większą rewolucją od wynalazku druku Gutenberga, dostęp do informacji jest teraz natychmiastowy i wspaniały, to cała ta sytuacja ma swoją szaro-czarną stronę! Wirtualny świat zlewa się niektórym z rzeczywistością albo staje się ważniejszy!!

 

Dnia 7.07.2016 o 14:02, hermes napisał:

Bywaja dni ze siedze po 2-3 godziny na instagramie czy facebooku i ogladam nie znajome mi osoby. Tzn ogladam ich zycie i po prostu zazdroszcze.

 

@hermes Na chuj chłopie siedzisz w sieci i oglądasz zdjęcia dup? Przez 2-3 godziny dziennie??? Porównujesz się do nich? Chcesz mieć kolorowo i ślicznie? Ogarnij się, zabierz do roboty i przez te 2-3 godziny dziennie pracuj nad sobą, a zobaczysz jakie będą rezultaty!! Masz ciężko w życiu? A kogo to obchodzi? Jak szukasz inspiracji, to czytaj biografie ludzi, którzy ciężką pracą i odwagą doszli do wielkich rzeczy. Każdy kolejny sukces (nawet mały) będzie dawał Ci tą pewność siebie, przed którą kobiety rozkładają nogi.

Porównywanie się do innych, do wirtualnego i udawanego świata na zdjęciach, jaki widać w sieci, jest bez sensu. Zawsze będzie ktoś, kto będzie przystojniejszy, bogatszy, bardziej błyskotliwy. I co z tego? Ważne powinno być to, co umiesz zrobić ze swoim własnym życiem!!! Jedyna osoba, do której możesz się porównywać, to Ty ze wczoraj! Jeśli jesteś lepszy niż wczoraj, to idziesz w dobrą stronę! Powodzenia.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.