Skocz do zawartości

Szklany sufit


Marcianek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Mam prośbę, czy ktoś z was spotkał się z określeniem "szklany sufit"? W moim wypadku praktycznie za każdym razem czy to w sprawach zawodowych czy osobistych kiedy jestem już o krok od celu dostaję czapę i wracam do punktu wyjścia :(

Tak jest od wielu lat. Zniechęca mnie to strasznie i powoli zaczynam bać się robić coś więcej, wybiegać przed szereg.

Kilka przykładów:

 

1) awansuję w pracy na wysokie stanowisko, ale umiejętność dzięki której się tam wspiąłem zostaje szybko mi odebrana, a w zamian daje mi się zagadnienie którego nie trawię.

 

2) zakładam własną działalność (mały handel) ale z ogromnym potencjałem..

Zarabiam swietną kasę i z uwagi na chęć rozwinięcia skrzydłem szukam kogoś do pomocy. Oczywiście trafiam na wspólnika z którym szybko się rozstaję (całkowicie nie słowna osoba), po kilku tygodniach zgłaszam sprawę na policję bo okazuje się, że włamał mi się na kompa i wykradł sporo ważnych informacji, podszywa się pode mnie w kontakcie z klientami. Nawet nie wiecie jak poczułem się oszukany.. 

Jestem całkowicie zablokowany do dalszego rozwoju, stoję na tym samym pułapie od ponad 7 lat.. Poprostu mam uraz i boję się zaufać komuś kto może mnie potraktować w ten sam sposób, a sam nie dam rady zrobić więcej bo to wybiega poza ramy czasowe jakimi dysponuję.

 

3) poznaję dziewczynę, jest całkowicie taka o jakiej zawsze marzyłem. W chwili kiedy w końcu mieszkamy razem po około 2 miesiącach pojawia się ogromny problem finansowy (przez moją głupotę), poprostu w tym całym amoku szczęścia nie dopilnowałem pewnych spraw służbowych i straciłem samochód, oszczędności i sporo zdrowia.

Dziewczyna oczywiście się zawija, nie chce w żaden sposób mi pomóc, odchodzi i wraca do swojego byłego chłopaka. Cóż..

Miłość mojego życia.

 

Takich przykładów mógłbym mnożyć.

 

Na szczęście w tej chwili wszystko jest okey. Mam wszystko pod kontrolą, ale wk..wia mnie, że nadal stoję w miejscu.

Nie mam ochoty na dziewczyny, na rozwijanie firmy, na jakiekolwiek ryzyko.

Czy to możliwe że istnieje ten szklany sufit? Od którego zawsze się odbijam?

Jeżeli tak to jak sobie z nim poradzić?

Proszę o odpowiedź.. Może ktoś z was poradził sobie z tym problemem. Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marcianek napisał:

Czytałem, mam książki, słucham radia.. Ale k..wa nie czuję tego na własnej skórze. Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć.

Mam poprostu blokadę na rozwój tego co się dzieje w realu

Chyba blokadę na rozumienie.

 

Twierdzisz, że czytasz/słuchasz Marka - a piszesz tak oślepiająco białorycerski BULLSHIT, że bania pęka:

15 minut temu, Marcianek napisał:

3) poznaję dziewczynę, jest całkowicie taka o jakiej zawsze marzyłem. W chwili kiedy w końcu mieszkamy razem po około 2 miesiącach pojawia się ogromny problem finansowy (przez moją głupotę), poprostu w tym całym amoku szczęścia nie dopilnowałem pewnych spraw służbowych i straciłem samochód, oszczędności i sporo zdrowia.

Dziewczyna oczywiście się zawija, nie chce w żaden sposób mi pomóc, odchodzi i wraca do swojego byłego chłopaka. Cóż..

Miłość mojego życia.

 

Z jakim zjawiskiem opisywanym przez Marka te pokolorowane treści są związane?

Co na to mi odpowiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam doświadczenia z kobietami.. Jestem pizdą w tych sprawach :(

Bohaterem nie staje się z dnia na dzień..

Wiem jedno że teraz nie byłbym w stanie zaufać tak kobiecie, może to już jakiś progres.. Ale walić gruchy też nie mam ochoty cały czas.

Marek w jednym miał rację, kobiety wyczuwają kiedy facet wie coś więcej jak są skonstruowane, ja też patrzę na nie teraz zupełnie inaczej. Ale nie ukrywam że przede mną jeszcze ciężka praca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Marcianek napisał:

Jebać baby!! Dla mnie to w tej chwili najmniej ważny temat.. Ważniejsze jest pokonanie tego sufitu.

Chcę przede wszystkim rozwijać firmę..

Wiem jak ale k..wa boję się że znowu dostanę czapę

 

1 godzinę temu, Marcianek napisał:

Na szczęście w tej chwili wszystko jest okey. Mam wszystko pod kontrolą, ale wk..wia mnie, że nadal stoję w miejscu.

Nie mam ochoty na dziewczyny, na rozwijanie firmy, na jakiekolwiek ryzyko.

Czy to możliwe że istnieje ten szklany sufit? Od którego zawsze się odbijam?

Jeżeli tak to jak sobie z nim poradzić?

 

Masz jeszcze jakieś cudne przykłady robienia kurwy z logiki?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcianek, ustalasz cel i dążysz do niego, po prostu. Ja w firmie też kryzysy miałem, ale robiłem ciągle swoje. Masz 24/7 do dyspozycji. Wymyśliłeś sobie sztuczną barierę, a to po prostu zwykłe życie. Po męsku trzeba przewidywać konsekwencje pewnych zdarzeń, pilnować pleców i walczyć. W międzyczasie warto zdobywać wiedzę. Inaczej się nie da. Patrzę na twój avatar i kurwa chciałbym ci zajebać z liścia. Takie wzbudzasz emocje. Wydobądź z siebie męską, wewnętrzną moc i walcz kurwa o swoje. 

 

Ja ci powiem, dlaczego masz szklany sufit. To dla ciebie nauka, żeby go przebić i stać się mężczyzną zgodnym z samym sobą. 

 

Bije z ciebie negatywna energia i nie dziwię się wcale, że ludzie jadą po tobie. Jak po ścierwie. Tak po prostu jest. Siła = pozytywne życie. Słabość = chujowe życie we wszystkich aspektach. Wybierz mądrze. 

 

Nie uderzam w ciebie personalnie. Wiem w dużym stopniu przez co przechodzisz. Trzeba ci po prostu wyrobienia jaj i pociągnięcia swoich spraw do przodu pomimo przeciwności. Myślisz, że u mnie nie ma problemów? Są, ale je rozwiązuję i nie pierdolę o szklanym suficie, bo to tylko w twojej głowie siedzi. Tyle ode mnie. I trochę więcej luzu bracie. Wyluzuj, uśmiechnij się. Zmień avatar, błagam cię. Na chuj ci takie skojarzenia ze smutkiem. W społeczność energia negatywna również się przenosi. Raz, a dobrze wyznacz cel i kurwa dotrzymaj wobec siebie od A do Z słowa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Mordechaj B'rzyt-wa napisał:

 

 

Masz jeszcze jakieś cudne przykłady robienia kurwy z logiki?

 

Gdyby to było takie proste to bym nie prosił o pomoc, nie czepiaj się bo piszę z telefonu.

 

Chodzi tylko o to, że w chwili kiedy osiągam sukces to niemal automatycznie pojawia się czapa.. Za huja tego nie rozumię.

 

Pocztam o tym transerfingu, dam sobie czas i zobaczę co będzie.

Edytowane przez Marcianek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Marcianek napisał:

Gdyby to było takie proste to bym nie prosił o pomoc, nie czepiaj się bo piszę z telefonu.

 

A więc jednak pojawiło się kurwisko logiczne:

Co ma wspólnego brak spójności fabularnej z pisaniem na telefonie?

 

Dobra koniec żartów.

Przenoszę na ścianę hańby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem kolega przyszedł po rady jak przestać mieć w dupie ludzi, którzy go zawodzą. Może nie umiał ubrać w słowa, ale to typowe dla niepewnych siebie osobników "chciałbym, ale sie boje że znowu będzie porażka".

 

Tak sobie myśle. Trzeba z tym żyć. Im więcej razy się zawiedziesz, tym lepiej znasz postępowanie ludzi, przewidujesz jak mogą działać i jak się obronić przed tym.

 

Śpisz spokojniej, martwisz się głównie o siebie, przestajesz być wrażliwym romantykiem i po X porażkach budujesz swój charakter przez co zaczynasz przyciągać lepszych ludzi niż chieny.

 

Jak brak intelektu by to zrozumieć to już nic tu nie pomoże i najlepiej zająć się szydełkowaniem w piwnicy, a nie udawać rekina biznesu. Do tego trzeba być bezwzględnym i mieć mało "uczuć" w sobie.

Edytowane przez M.Dabrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacytuję samego siebie:
 

Cytat

To jest prosty schemat.

Mężczyzna, kiedy mu się napisze jakąś odpowiedź to zazwyczaj odpowiada na zarzuty i pytania w niej zawarte - może nie odpowiedzieć przyjaźnie czy rozumnie, ale odniesie się do treści.

Kobieta paple swoja pasjonującą historię w kółko macieju, a odpowiedzi innych traktuje jako zajawki pozwalające jej snuć wywód, który opisuje nie poruszane konkrety ale jej czubek nosa czy śródpi*dzia.

 

Dodatkowo w tym wątku mamy do czynienia z bombardowaniem bardzo negatywnymi emocjami.

 

Wypisz wymaluj jak to miało miejsce tu:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcianek, za bardzo ufasz od startu i dajesz za dużo możliwości od razu. Wziąłeś wspólnika i zagrałeś w otwarte karty zupełnie go nie znając, dałeś pełen dostęp do tajemnic. Sukces buduje się powoli i często ze sporymi problemami, to pewnie olbrzymia większość powie. Nie oszukujmy się, umiejętność handlu to nie jest jakaś mocna cecha, jeden większy przekręt i latami spłacasz długi. Osobiście uważam, że trzeba mieć jeszcze jakąś drugą mocną umiejętność, która pozwoli zarobić w razie problemów albo chociaż zmniejszy stres, co też jest ważne.

Popracujesz nad firmą, to kobiety same się znajdą razem z sukcesem. Będziesz się z tego śmiał, tak to jest widoczne.

To, że Cię kobieta teraz zostawiła, to jest duży plus, że takim małym kosztem dała się poznać z tej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.