Skocz do zawartości

Co Ty ode mnie wymagasz... foch!


SennaRot

Rekomendowane odpowiedzi

Temat który ostatnio przewinął mi się parę razy w życiu w praktyce. O wymaganiach zresztą bezpodstawnych kobiet pisaliśmy już Bracia wielokrotnie więc powielać tematu nie będę.

 

Chodzi mi właśnie o to ale jakby spojrzeć na to z drugiej strony lustra.

 

Typowy schemat działania białego rycerza jest taki, że spełnia zachcianki i lata za kobietą. Robi, może nie wszystko ale dużo aby jego pani była zadowolona i szczęśliwa. Zapewne spotkaliście się z wieloma przykładami takich sytuacji. Podam drastycznie obrzydliwy przykład: Pani o 2 w nocy dzwoni do swojego rycerza, że ma ochotę na coś słodkiego, czekoladki i aby jej on je przywiózł... rycerz tak zrobił. Panie testują, wymagają, są roszczeniowe już praktycznie od samego początku związku a proporcjonalność wzrasta wraz ze stażem. To oczywista sprawa  której dobrze wiemy. Do czego zmierzam.

 

Próbowaliście kiedyś odwrócić sytuacje? Wymagać od kobiety tak samo i na takim samym poziomie jak One od Nas. Pisze o wielu płaszczyznach życia. Przez te rzeczy małe jak również i te duże.

 

Wtedy Panie reagują fochami i oburzeniem. Jeżeli od samego początku znajomości będziemy wymagać coś od kobiety co nie jest dla niej wygodne praktycznie od razu od Nas ucieknie. Przyzwyczajone do wielu pokoleń do wygodnictwa i stawiania wymagań i najlepiej jeszcze podnoszenia poprzeczki facetom same od siebie nic nie potrafią dać. Kompletnie nic chyba, ze to czego oczekujesz leży w jej interesie albo jej to pasuje. Jeśli wymaga to choć trochę poświecenia, czasu, środków, wysiłku czegokolwiek nawet w minimalnym stopniu napotyka to od razu opór.

 

U Nas jest inaczej.... ilu rycerzy z uśmiechem na twarzy i radością w sercu potrafi robić różne rzeczy aby tylko dostać aprobatę, uśmiech partnerki, koleżanki, kobiety?

 

Społeczeństwo i system wygloryfikowały kobiety i postawiły na piedestale, wszystko okryte ściema równouprawnienia aby była szufladka do której można się schować w razie oskarżeń. Prawda wygląda tak, że faceci dzisiaj stali się służycielami kobiet. Podskakują na każde ich zagranie. Oczywiście, że generalizuje po obu stronach ale pisze o ogólnym światowym w naszej pseudokulturze trendzie.

 

Na każde stwierdzenie czy zachowanie typu wymagania czy pretensje o coś do kobiety, reagują One atakując w najczulsze punkty honoru i dumy mężczyzny.

"Jak możesz tak mężczyzna się nie zachowuje."

Dochodzi już do takich precedensow, że kobiety uważają, ze skoro jest równouprawnienie to sami sobie mężowie powinni prać, sprzątać i gotować a najlepiej dla nich jeszcze i za nie.....

 

"Bo jeśli baba musi coś robić za Ciebie to jesteś cipa nie chłop" i podobne farmazony wciskane facetom do głowy,

 

Oczywiście nikt nie kwestionuje tego, że to facet ma zadbać o męskie rzeczy, zarobić w tej dżungli i przynieść pożywienie.

 

Powinno być zupełnie odwrotnie. To kobiety powinny walczyć i starać się utrzymywać samca przy sobie za wszelką cenę. Mają na to mało czasu zarówno jeśli chodzi o ich atrakcyjność jak również biologiczność czy rozrodczość. My samcy powinniśmy spokojnie czekać i testować partnerki pod katem spokojnego życia czy jakim komu pasuje a One powinny starać się, starać się, starać się. Gdyby kulturowo kobiety, które zdradziły czy rozwódki były na marginesie społeczeństwa, posiadanie partnera dla kobiety byłoby dużym podniesieniem statusu, strach przed konsekwencjami nie pozwalałby przełamać bariery zdrady czy przeskoczenia gałęźi.

 

Echh...... to taki mój wywód i rozmyślania na tle tego w jakim popapranym wartościami społeczeństwie i systemie funkcjonujemy.

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie się z Tobą zgadzam, ale... chciałbyś taką partnerkę "przetestowaną" przez tabun samców? No bo tak to każdy facet by sobie tylko testował i testował kolejne. Skoro kobieta ma mało czasu to lepiej dla niej mieć tabun adoratorów i wybrać z nich jednego, niż starać się dla każdego po kolei. Jeżeli znajdzie odpowiedniego to będzie się dla niego starać... póki jest użyteczny i nie ma lepszego na horyzoncie.

Dlatego też lepiej niech to faceci się starają, głównie dla siebie (samorozwój), a kobiety wkrótce tych zaradnych same namierzą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety nie znają swojego miejsca, bo mężczyźni w lśniących białych zbrojach doprowadzili do tego. Jakby się tak te chłopy nie upokarzali dla kawałka dupy to zupełnie inaczej by to wyglądało. Nie było by sytuacji gdzie 130kg Moby Dick przebiera w rycerzach, którzy cierpliwie czekają na swoją kolej. Nie było by sytuacji gdzie niezrównoważona psychicznie laska spotyka się z jednym facetem powiedzmy 3 miesiące, zostawia go dla innego, a ten pierwszy cierpliwie czeka 2 lata i wyje po nocach "wróć do mnie kotek :(".

 

Jeżeli chcemy zmiany, to trzeba zacząć od siebie. Na kobiety takiego wpływu nie mamy i mieć raczej nie będziemy. Kiedyś mieliśmy chociaż maczugę dla perswazji własnych oczekiwań względem kobiety. ;) (i nie namawiam tu nikogo do przemocy względem kobiet). 

Edytowane przez Horus
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas to przerabiał. Podobnie jak presję społeczną na to, żeby ożenić się i spłodzić dzieci. Wciąż przecież usłyszeć można jedno z głupszych powiedzeń że prawdziwy mężczyzna musi spłodzić syna, zbudować dom i posadzić drzewo. Nie ma tam nigdzie o tym, że mamy być po prostu sobą i starać się być szczęśliwymi, bo w domyśle szczęście to żona, dzieci i dom.

Edytowane przez Kleofas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, SennaRot napisał:

Na każde stwierdzenie czy zachowanie typu wymagania czy pretensje o coś do kobiety, reagują One atakując w najczulsze punkty honoru i dumy mężczyzny.

"Jak możesz tak mężczyzna się nie zachowuje.''

 

Najlepsze jest wtedy gdy dodają''Tak się nie zachowuje prawdziwy mężczyzna'':o. Jeśli one tak twierdzą ,to jak my mamy o nich myśleć gdy walą focha o byle błahostkę .co innego mówią  a co innego robią,nadużywają coraz częściej alkoholu ,ubierają się byle jak itd.Czy to jest wg.nich kwintesencja kobiecości?Później się dziwią , że ich nie szanuje się-na szacunek trzeba zasłużyć ,a nie świecić dupą i oczkami .

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, SennaRot napisał:

 

Wtedy Panie reagują fochami i oburzeniem. Jeżeli od samego początku znajomości będziemy wymagać coś od kobiety co nie jest dla niej wygodne praktycznie od razu od Nas ucieknie. Przyzwyczajone do wielu pokoleń do wygodnictwa i stawiania wymagań i najlepiej jeszcze podnoszenia poprzeczki facetom same od siebie nic nie potrafią dać. Kompletnie nic chyba, ze to czego oczekujesz leży w jej interesie albo jej to pasuje. Jeśli wymaga to choć trochę poświecenia, czasu, środków, wysiłku czegokolwiek nawet w minimalnym stopniu napotyka to od razu opór.

 

 

 

Zależy dla kogo ma się kobieta starać i kiedy!

Bo jak się spotyka z 10/10 albo chociaż 8+ - czyli dobrze zarabiający samiec, który nie jest brzydki + bycie obytym

 

Czyli jeśli ona jest tego samego SMV lub niższego to zrobi wiele, żeby zatrzymać taką "sztukę" - tak samo jak facet zrobi wiele, żeby zatrzymać dobrą "dupę".

A już w ogóle jak facet ma jaja i świetnie się z nim spędza czas - normalność jest w cenie, Panowie! Mimo, że SMV jest wejściówką w krąg towarzyski.

 

Wiem, że @RedBull1973 zawsze pisze, że facet musi mieć wyższe SMV niż kobieta - dla mnie to powinno być takie same.

Nieraz było tak, że spotykałem się laską o niższym SMV i to nie było to - nie byłem "zadowolony" ze związku, dominowałem z nim itp

Kobieta była dla mnie niewiele warta wtedy - brzmi znajomie? Kobiety robią nam to samo gdy nasze SMV się obniża Panowie - Zawsze.

Tylko my mamy w sobie ten cholerny niepraktyczny romantyzm.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, GluX napisał:

Wiem, że @RedBull1973 zawsze pisze, że facet musi mieć wyższe SMV niż kobieta - dla mnie to powinno być takie same.

Nieraz było tak, że spotykałem się laską o niższym SMV i to nie było to - nie byłem "zadowolony" ze związku, dominowałem z nim itp

Kobieta była dla mnie niewiele warta wtedy - brzmi znajomie? Kobiety robią nam to samo gdy nasze SMV się obniża Panowie - Zawsze.

Tylko my mamy w sobie ten cholerny niepraktyczny romantyzm.

 

Trzeba być świadomym konsekwencji zwiększania swojej wartości. Osoba o niższym SMV czerpie ze związku więcej satysfakcji, jak wspomniałeś będzie bardziej oddana, romantyczna i będzie bardziej zabiegać o drugą. Z kolei osoba o wyższym SMV będzie bardziej znudzona, dominująca, rozczarowana z tej relacji. W większości przypadków to kobieta ma wyższą wartość, to ona może zmieniać sobie partnerów jak jej się podoba, z kolei facet często cieszy się, że znalazł kogokolwiek, a jak kobieta jest atrakcyjna to myśli, że złapał Boga za nogi. Z tego może wynikać dlaczego facet często jest białorycerzem, pantoflem i się podporządkowuje. Czerpie z tego niewątpliwie satysfakcję, że ma kogoś o wyższej wartości od siebie. Z kolei kobieta często czuje się niedoceniona przez słabszego od niej partnera i szuka sobie innych gałęzi na boku.

 

I przechodzimy do sedna, co się dzieje jak facet bierze się za siebie, polepsza wygląd, zdobywa status i hajs? Role się odwracają, teraz laski o niego zabiegają i to on może sobie przebierać. Musi się jednak liczyć z konsekwencjami tej sytuacji, bo teraz to on będzie tym znudzonym i nie będzie czerpał tej satysfakcji co za swoich młodzieńczych lat, gdy był zerem.

 

I chyba najlepszym rozwiązaniem tej pasowej sytuacji jest rzeczywiście znalezienie kogoś o podobnym SMV albo nieznacznie niższym. Według badań tak właśnie ludzie dobierają się w pary, a różnice w wartości SMV są przyczyną rozpadu relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam takich podporządkowanych dupie frajerów. To nawet nie są rycerze, tylko zwykli frajerzy. Nawet z tego, co mówią, wynika wprost, że są strasznie zakompleksieni i przeszkadza im to, że dupa może mieć każdego. Robią dla nich wszystko. One może nie są jakoś szczególnie urodziwe. Kwestia gustu. Może jakieś 7 punktów.

Frajerzy chwalą się wszystkim swoją dupą. Porównują z dziewczynami innych facetów. Sami są traktowani gorzej niż śmieci, ale widocznie im to odpowiada.
Według ich samych nie zasługują na taką kobietę, więc pozwalają im na takie traktowanie.

7 punktów to tylko za wygląd, bo za charakter nawet jednego bym im nie dał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Waginator napisał:

I chyba najlepszym rozwiązaniem tej pasowej sytuacji jest rzeczywiście znalezienie kogoś o podobnym SMV albo nieznacznie niższym. Według badań tak właśnie ludzie dobierają się w pary, a różnice w wartości SMV są przyczyną rozpadu relacji.

 

Czytałem o 3 zasadach dobrego związku:

-To samo SMV (bez większych odchyłów)

-Ten sam iloraz inteligencji (bez większych odchyłów)

-Dużo seksu

 

Więc mamy tutaj rozwiązanie problemu ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o SMV to można to zarówno zwiększyć jak i zmniejszyć, czyli dopasować do partnerki, np będąc wysportowanym, a ona gruba należy zapuścić brzuch :D

Oczywiście lepszym byłoby pognać babę do sportu, żeby schudła, ale to trudniej zrobić. :D

 

@GluX do tych 3 punktów dodałbym chęć współpracy, bo często każde ciągnie w swoją stronę, "żeby ugrać jak najwięcej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.