Skocz do zawartości

DO NOT GIVING A SINGLE FUCK!


PROteacher

Rekomendowane odpowiedzi

SAMCY!

 

Wiemy jak dużo zależy od własnego nastawienia do świata, wiemy jak postrzeganie samego siebie ma wpływ na nasze życia.

Na co nam ta wiedza jeśli niczego nie zmieniamy i tkwimy w tym samym stanie wiele tygodni/miesięcy/lat? .....

 

 

Moglibyście mi coś wyjaśnić?

 

......

 

 

Potrzebuję wiedzieć jak przestać się przejmować tym co dzieje się wokół mnie. Potrzebuję przestać oceniać siebie względem tego co mnie spotyka.

Chcę przestać patrzeć na siebie jak na małowartościową osobę, która nie zasługuje na dobre rzeczy w życiu, która nie zasługuje na przywileje i dobre traktowanie, nie zasługuje na spełnianie siebie i bycie sobą.

 

Jak nie ocenić siebie jako małowartościowego za dzieciaka gdy ojciec nie pozwala Ci na wiele, bije Cię za to, że mu się nie podobasz, za to, że jesteś wolnym człowiekiem, za to że żyjesz, masz potrzeby i uczucia.

 

Spotykało mnie lanie za to, że powiedziałem, że coś mi nie smakuje lub chcę pogadać o czymś dla mnie ważnym z ojcem.

 

Chodzi mi o samą istotę nie przejmowania się tym jak bardzo źle Cię ktoś traktuje i nie brania tego osobiście, nie oceniania się poprzez to jak się jest traktowanym.

Nie chcę się utożsamiać z tym co mnie spotykało, bo na wiele rzeczy nie miałem wpływu (np.charakter ojca, to gdzie się urodziłem, jakie miałem warunki po urodzeniu się).

 

Potrzebuję się przestać oceniać na podstawie zewnętrznych czynników.

Nie chcę uważać się za mało wartościowego tylko dlatego, że spotkałem osiłka, który mnie tak traktował i wmawiałem sobie, że nie mogę mu nic zrobić, dlatego mam przegrane na starcie i nie mogę nic z tym zrobić.

 

 

Myślę dużo i potrzebuję tą kwestię poukładać sobie w głowie...

 

========================================================================

Dziękuję radę za wszelkie kierunkowskazy, jest to pierwszy temat jaki sam poruszyłem tutaj,

nawet nie wiem czy w dobrej kategorii go zamieściłem

 

Dziękuję za wyrozumiałość

 

Pozdrawiam forumowiczów 

M*

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gruncie rzeczy, to sobie sam juz odpowiedziales: "I don't give a fuck".

 

Oczywiscie, latwo jest napisac, lecz niestety nikt nie ma ani scrubki, ani przycisku w glowie, ktory nagle zmieni to co Twoi/nasi rodzice i otoczenie przez lata nam wbijalo do glowy. Aczkolwiek, uwazam ze pierwszy krok w dobrym kierunku zrobiles: zauwazyles, ze "cos" jest nie tak. Podjecie decyzji wyjscia z pola dyskomfortu to pierwszy krok. 

 

Ja Ci radze obserwowanie samego siebie (czytaj mindfulness) i zapisywanie tego. Jak czuje sie w sytucji X? Dlaczego? Co wywolalo moja reakcje? Moja analize opisalem tutaj: 

Nasz mozg jest leniwy: zapisuje sobie nasze nawyki i przy nastepnej okazji zamiat "myslec" po prostu je "odgrywa". Analizujac te sytuacje, zauwazysz jaki "program" zostaje odgrywany i bedziesz mogl podjac decyzje jak go zmienic.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o tym by skupić się na "większej idei" tak by to co nas spotyka nie robiło na nas takiego wrażenia, by ta idea, do której dążymy była tak duża, że rzeczy, które nas spotykają nie mają większego znaczenia w porównaniu z nią i nie dajemy im takiej wartości jak wtedy gdybyśmy tej idei nie mieli?

 

 

Niby proste w teorii, nie wiem jak w praktyce to zrealizować. 

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

 

W życiu, to "MY" nadajemy wszystkiemu sens i wartość. Według filozofii buddyjskiej "wszystko po prostu jest", tylko my możemy ocenić coś jako dobre lub złe. 

Sami zadajemy sobie ból i cierpienie, a wystarczy odpuścić by przestać, nie trzymać się kurczowo, że coś ma jakieś być.

 

 

 

Czuję, że jestem blisko, ale jeszcze nie jestem przekonany co robić...

 

 

Emocjonalnie dalej czuję się małowartościowy, boję się, że nie mogę mieć fajnych rzeczy i fajnego życia, że nie zasługuje, zbyt przerażony jestem...

+

Niby wystarczy, że zmienię te przekonania o sobie i będę bliżej osiągnięcia swoich celi.

Teraz potrzebuję zmienić sposób reagowania na to co działo się kiedyś, co spowodowało, że zacząłem myśleć o sobie jako małowartościowym.

 

Potrzebuję przestać myśleć o sobie negatywnie. Przestać myśleć, że jestem małowartościowy.

Trudno mi na razie tego dokonać, ale to zrobię.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to tylko tu zostawię:

 

Jeśli potrafisz wtedy zimną krew zachować,
gdy inni winią cię, że sami ją stracili
i małoduszność tę bez gniewu im darować
i wierzyć sam, gdy inni w ciebie już zwątpili.
Jeśli potrafisz czekać, choć się nic nie ziści, gdy kłamią ci - samemu kłamstwem się nie splamić,
gdy nienawidzą cię - nie żywić nienawiści,
jałowych rad nie dawać, nie truć się skargami.
Jeżeli marząc wiesz, gdzie marzeń są granice,
jeśli rozumiesz czym się różni myśl od czynu,
jeśli jednako umiesz klęskę znieść i  sukces,
bo dobrze wiesz, że to oszustów dwóch mój synu.
Jeżeli w walce umiesz mięśnie sprząść i nerwy,
chociaż się już zużyły, służąc ci wytrwale,
a ty w napięciu trzymasz je bez przerwy,
choć w tobie nie ma nic prócz woli, by trwać dalej.
Jeśli potrafisz widzieć prawdę twą zmienioną
w pułapkę, którą łotr na głupców przygotował,
lub znaleĽć pracę twą wyśmianą i zniszczoną
i nie załamać się i podjąć ją na nowo.
Jeśli potrafisz rządzić, ceniąc tych u dołu,
z królami żyć, a innych tym nie onieśmielać,
nie dać się zachwiać wrogom, ani przyjaciołom.
Jeśli potrafisz zebrać wszystko coś zgromadził,
na jednej naraz to położyć szali
i stracić wszystko, zacząć od początku
i ani słowem się nikomu nie pożalić.
Jeśli potrafisz swój wysiłek ciągle wzmagać,
w minucie każdej coraz mocniej i potężniej -
Twoja jest Ziemia razem z tym co z niej uczynisz
i wtedy, synu mój prawdziwym jesteś Człowiekiem!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś powtarzam sobie kolejny raz, że jestem odpowiedzialny za własne emocje. Nikt nie może na mnie wpłynąć jeśli na to nie pozwolę - tak sobie powtarzam, bo w to wierzę, lecz jeszcze całkowicie nie wziąłem tej odpowiedzialności na siebie, dalej mam ochotę oskarżać ojca za to, że mnie terroryzował, ubliżał mi i traktował jak ścierę.

 

Fragment z pewnej książki, nad którym rozważam:

Cytat

Zapominamy, że to my tworzymy sytuacje, i negujemy swoją moc sprawczą, oskarżając inne osoby o nasze frustracje. Nie ma takiej osoby, miejsca ani rzeczy, która miałaby władzę nad nami, bo tylko my jesteśmy twórcami naszych myśli. Tworzymy nasze doświadczenia, rzeczywistość i wszystko, co się z tym wiąże. Jeśli stworzymy pokój, harmonię i równowagę w umyśle – znajdziemy je również w życiu.

 

 

Chcę pozbyć się tego myślenia, że przez to jak mnie traktował ojciec nie mogłem z tym nic zrobić i myślę o sobie, że jestem małowartościowy i nie zasługuję na dobre rzeczy.

Co możecie wskazać za właściwe w osiągnięciu mojego celu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam widzisz: pozytywne afirmacje i czytanie ksiazek to jedno, zmiana siebie jednak to calkiem co innego. Cytat z Matrix-a: "There is a difference between knowing the path and walking the path". 

Jestes na dobrej drodze, tylko nie rob tego bledu co bardzo duzo ludzi robi jak przyczyta jakis self-help ksiazke: zamiast wdrazac, to co sie dowiedzieli - oni szukaja nastepnej ksiazki...

 

Mysle, ze wiesz co chcesz osiagnac, duzo przeczytales w ksiazkach i pewnie tu na forum. Masz narzedzia, teraz musisz sie wziasc do pracy! Jak?! To zalezy od Ciebie: medytacja, samoobserwacja, a moze

dziennik pisany wieczorem? To nastepne co musisz odkryc/znalezc, ktore dla Ciebie bedzie najlepiej funkcjonowalo.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkretnie co może dawać powód dziecku do zaniżania własnej wartości gdy ubliża mu ojciec, którego się boi?

 

 

 

--------------------------------------------

=========================

 

Czy to nie jest tak, że dziecko przyjmuje wszystko od rodziców i jeśli rodzić mówi dziecku, że jest złe, to dziecko czuje obowiązek do przyjmowania wszystkiego od rodzica i wczuwania się?  Może być tak, że dziecko mimowolnie przystosowuje się do rodzica? Może być tak, że rodzic jest potrzebny dziecku i dlatego dopasowuje się do rodzica?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziecko jest jak gabka: wchlania wszystko. A skad ma wiedziec, co jest dobre, a co zle? Kazde dziecko Kazdy z nas chce byc kochany, doceniany, itd. Za to jestesmy zrobic bardzo duzo. Nawet sie ponizac.

 

Ale: to co bylo nie zmienisz. Czyz nie lepiej skoncentrowac swoje sily na prace nad soba i na jutro (niz na wczoraj?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi mi na myśl kolejne pytanie ----->    Po co dziecko ma się obwiniać skoro tylko rodzic tego chce? przy czym dziecko wcale nie jest małowartościowe i wcale nie ma powodu się obwiniać, tylko rodzić oskarża dziecko, bo ma chore potrzeby.  Dziecko bierze winę na siebie i myśli, że jest mało wartościowe, ale co ono z tego ma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja troche z innej strony.

Czlowiek z pozycji wyjsciowej nie moze powiedziec, ze na cos zasluguje. Kazdemu sie wydaje, ze jest jakims wyjatkowym bytem, jakis niesamowity, ze mu sie nalezy szacunek, milosc i wszystko... Co sie nalezy? Gowno sie nalezy. To jest myslenie tepych kobiet i urodzonych dobrze. Ale idziesz zyciem, dorastasz, pokonujesz wyzwania. Pracujesz, rozwijasz sie, osiagasz cos. I w tym momencie zaczyna ci sie cos nalezec. Nie musi to byc cos wielkiego, ale cos co moze cie wyrozniac ze stada lemingow. Jesli nie osiagasz sukcesow kosztem nieszczescia innych to szczescie tez ci sie nalezy. Przede wszystkim jesli cos osiagniesz to MASZ PRAWO patrzec z gory na ludzi, ktorzy chuja osiagneli przez swoje lenistwo a mieliscie te same warunki.

Pamietaj - zawsze ktos bedzie wmawial ci, ze nie zaslugujesz na to, na tamto. Bedziesz mial sportowy samochod, to znajdzie sie jakis janusz co bedzie wysmiewal i pytal "a po chuj ci to". Bo nic tak nie wkurwia ludzi jak szczescie innych ludzi. A pierwsza zasada siegania po coraz to nowsze sukcesy? - Nagradzaj sie - zasluzyles.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ujęte Tomko!

 

Wszedłem w grę ojca, który miał jakieś problemy ze sobą. Nic od nikogo mi się nie należy - dobrze, że o tym przypomniałeś;) Nikomu nic nie jestem winny.

===================

 

 

Zadałem sobie pytanie "Po co mam się obwiniać o bycie małowartościowym?"

 

Zacząłem szukać argumentów i trudno jakiekolwiek rozsądne znaleźć. Tylko ojcu zależało by takie chore role grać, On potrzebował mnie by wyrazić jakie On znosił upokorzenia(zapewne w wojsku). On ma swoje sprawy, które go skrzywiły, ja wcale nie muszę dołączać do niego i utrzymywać tej gry. Mówię STOP. Wcale nie jest mi to potrzebne. Mam inne cele w życiu. Teraz bardziej pojmuje co dzieje się z ojcem i akceptuję to, odpuszczam. Skoro On to przeżywa to trudno. Mógłbym nawet stwierdzić, że "demon go opętał". 

 

Ludzie są jacy są i dla spokoju umysłu dobrze jest to zaakceptować, pogodzić się, że tak już jest i nie trzeba nic z tym robić. Nie powinniśmy wymagać by świat był idealny, ale raczej dla spokoju duchowego pogodzić się z tym, że wszystko po prostu "JEST".

 

 

Po co miałbym być małowartościowy wobec ojca? Co mi to da?

 

...chyba tylko decydowałem się na takie traktowanie samego siebie by nie zostać bez dachu nad głową jako małe dziecko.

Daje mi do myślenia to pytanie. To my kierujemy naszym życiem i to nasze decyzje kształtują je. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   @PROteacher. Spróbuj pożegnać w duchu tego małego chłopca i jego problemy. To są jego problemy, nie Twoje w obecnej teraźniejszości.

Odrzuć te wszystkie wspomnienia, umieść je w tym małym chłopcu i wyślij je z nim do jego domu, do przeszłości.

 

   Teraz niech twoje życie będzie czystą kartką którą trzeba na nowo zapełnić. Od teraz rób tylko to co jest dobre dla Ciebie, nie oglądaj się na innych.

Właściwą dewizą jest: Miej wyjebane a będzie Ci dane. To się zawsze sprawdza. Żyj swoim życiem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zacząłem poznawać czym jest ego. Konstrukcja i sposób funkcjonowania ego sporo rozjaśnia.

 

 

Często dzieci stosują podobny mechanizm gdy zobaczą jakąś zabawkę na wystawie zaczynają szlochać, udręczać się, pokazywać jakie są skrzywdzone po to by rodzic, który postanowił nie kupować tej zabawki zmienił zdanie.

 

W tej chwili trudno mi rozszyfrować po co dziecko samo siebie miałoby karać i wymierzać dotkliwą karę psychiczną w odpowiedzi na "zranienie" emocjonalne przez rodziców...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.