Skocz do zawartości

Idziecie dziś na groby?


NEO

Rekomendowane odpowiedzi

Śmieszy mnie to, że plebs uważa coś takiego jak odwiedzanie grobów za coś ważnego ale potrzebują specjalnego święta żeby razem z innymi plebejuszami stać w wielkich korkach, cisnąć się w ciasnych autobusach. W zasadzie beka z jednego i drugiego - z myśli, że groby są ważne i z tego, że jak na komendę idzie się je odwiedzać w 1 dzień bo "co powiedzą ludzie jak nie pójdę?" :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to miejsce, które może stwarzać lepsze warunki do skupienia, jednak klękanie i żegnanie się jest dla mnie niezrozumiałe.  Takie gesty kojarzą się z oddawaniem czci bóstwu, co jest bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wolę oglądnąć zdjęcia, powspominać osobę zmarłą i mogę to zrobić w domu i nie w konkretny dzień tylko kiedy przyjdzie mi taka myśl. Modlenie się i klękanie tez jest śmieszne ale to wiadomo bo od zawsze beka z katolicyzmu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie święta to jest biznes. Tak było już w starożytności i po to zostały wymyślone. To jest chore.

 

Wizyta na grobie osoby bliskiej skłania do zadumy i wspomnień. Tylko jaka to zaduma, gdy przepychają się obok Ciebie tabuny ludzi, którzy chcą odstawić grób swoich bliskich lepiej, niż sąsiedzi. Ja tu widzę jakąś chorą rywalizację i targowisko próżności.

Ja, na przykład, dostałem dziś od matki opieprz, że nie odstawiłem się jak "stróż na Boże Ciało".

Nawet jeśli po śmierci zostaje z nas niewidzialna dusza, to na pewno, nie czuwa ona przy swoim dołku i sprawdza, jakie kwiatki, ile zniczy przynieśliśmy i, najważniejsze, jak jesteśmy ubrani.

A już wczorajsze "święto" halloween, świadczy o całkowitym upadku moralnym społeczeństwa. Przyłaziły pod drzwi i wydzwaniały do mnie grupy gówniarzy. Nie wpuściłem ich. Nawet nie wyszedłem. Nie chciało mi się tłumaczyć, że to debilne amerykańskie "święto", bo od tego są rodzice. Zresztą i tak by to nic nie dało. A od tych pieprzonych cukierków tylko się zęby psują. Na koniec wypuściłem na dwór psa i miałem spokój :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już wczorajsze "święto" halloween, świadczy o całkowitym upadku moralnym społeczeństwa. Przyłaziły pod drzwi i wydzwaniały do mnie grupy gówniarzy. Nie wpuściłem ich. Nawet nie wyszedłem. Nie chciało mi się tłumaczyć, że to debilne amerykańskie "święto", bo od tego są rodzice. Zresztą i tak by to nic nie dało. A od tych pieprzonych cukierków tylko się zęby psują. Na koniec wypuściłem na dwór psa i miałem spokój  :)

 

Dwa lata temu dzwoniła do mnie taka banda dzieciaków domofonem i również darły mordy wniebogłosy, że chcą cukierki, ciastka itp. Jeden z nich miał nawet na sobie białe prześcieradło z otworami na oczy. Powiedziałem, że zaraz im zrzucę przez okno i że nie moge ich wpuścić bo jestem nieubrany. Poczekały cierpliwie, ja w tym czasie poszedłem do łazienki, wziąłem największe wiadro jakie miałem, nalałem tam pełno wody, dodałem mydła i z impetem otworzywszy okno, wylałem im to wszystko na nic nie podejrzewające łby. I zamknąłem na do widzenia okno. :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja byłem dzisiaj. Babcia mnie prosiła, nie potrafię jej odmówić. Nie chciałem robić przykrości starszej osobie której omen nomen bardzo dużo zawdzięczam. Moje prywatne zdanie na ten temat zostanie ze mną. Jestem w stanie zrozumieć czyjeś potrzeby związane z tym. Ale tez mnie bawił ten pokaz mody cmentarnej :D I to spojrzenie doop w moim kierunku, czy dobrze wyglądają na "wybiegu" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święta, gdzie pielęgnuje się zadumę, smutek i robi poważne miny zawszę są związane ze sztucznością. Wszyscy w jeden dzień udają (lub nie) zadumę, nikt się nie uśmiecha (bo nie wypada). Dosyć, że prawie cały katolicyzm opiera się o to, żeby wierny był bezustannie pogrążony w apatii i służalczości, to mamy do tego jeszcze to "święto". To ja już wolę halloween albo formę świętowania tego dnia jak w Meksyku, czyli z radością (bo w końcu, zgodnie z wiarą, nasi bliscy odeszli do lepszego świata). Nie lubię tej całej jednodniowej zadumy.

 

Refleksja i zaduma to nie są zachowania do okazywania ich publicznie i na zawołanie. Na to jest wiele okazji, 365 dni w roku.

 

Zmarłym należy oddać szacunek, ale wersja meksykańska zdecydowanie bardziej do mnie przemawia. I do zmarłych pewnie też ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.