Skocz do zawartości

Spiczniałam


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 26.10.2017 o 21:59, deomi napisał:

Mam wyrzuty sumienia.

 

Godzinę temu, deomi napisał:

Ona nie ma prawa się nad nim znęcać ! Dlatego to już nie bedzie jej kot. Skontaktowałam się w tej sprawie z fundacją, bedzie szedł do adopcji.

 

Ja tu widzę próbę odzyskania szacunku do samego siebie, z jakiego powodu go straciłaś lub nigdy nie miałaś to pytanie na które tylko Ty możesz odpowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, deomi napisał:

Myślę że przyczyną mojego samopoczucia jest relacja z Moim

Skoro to wiesz, dlaczego więc nie zakładasz właściwego tematu. 

 

Moja akurat jest zadowolona że jestem prezesem zarządu a ona w nim zasiada. No i na kolanach prezesa też ;)

Może też powinnaś? Ale to już nie w mojej spółce :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.10.2017 o 08:09, Eleanor napisał:

Ktos kto robi takie rzeczy, może bić też dzieci. To oznaka braku kontroli nad soba, tak jak krzyk. @Hippie jak możesz? :(

Nigdy nie porównywałam dzieci do zwierząt i nie przekładałam zachowania wobec zwierząt na wychowywanie dzieci. To wg mnie dwie różne rzeczy. Zwłaszcza, że człowiek zrobił krzywdę kotom, psom już od momentu gdy je udomowił. Teraz jest wpajane, że trzeba się nimi opiekować bo same sobie rady nie dadzą. 

Po drugie Nie jestem zwolenniczką bezstresowego wychowania. Dziecko musi znać granicę co można a czego nie. Oczywiście trzeba w tym znaleźć równowagę i nie można przesadzać. No i raczej jeśli chodzi o dyscyplinę to jest rola mężczyzny ale nie znaczy, że matka ma pozwalać na wchodzenie dziecka jej na głowę. Przysłowiowy klaps wcale nie jest zły. Sama bylam wychowywana w ten sposób i jakos źle na tym nie wyszłam. Patrzę co się dzieje teraz z dzieciakami i młodzieżą (zwłaszcza tu w anglii, gdzie uderzenie w pupę dziecka = obrączki przyjaźni automatycznie) to się za głowę chwytam. Zero wpojonej dyscypliny i kultury osobistej, dostają od rodziców co chcą bo przecież nie wyznaczyli żadnej granicy więc można wszystko... prośba. Co jak co ale myslałam, że na tym forum jest mniej osób które mają klapki na oczach... 

 

Jeszcze dla sprostowania. Jestem generalnie pokojową i spokojną osobą i nigdy nikogo nie skrzywdziłam. To że dałabym dziecku klapsa nie oznacza ze sprawia mi to przyjemność i że się na nim lubię/ chce wyżywać. Podobna zasada będzie z kotem czy psem. Tu chodzi o wyznaczenie granicy a słownie nie zawsze to skutkuje. Dziecko może to olać i nie słuchać. A zwierzęta nie rozumieją. :P Dlatego język ciała przy wychowaniu też jest ważny. Btw Czy wyobrażacie sobie bezstresowe wychowanie u zwierząt? ja to widzę tak:

- Kocie, choć tu i porozmawiajmy.

- Miau

- Wiesz że nie wolno srać na dywan

- Miaaau

- No to dlaczego to zrobiłeś? 

- Miaaau!

- Nie wolno tego robić i to sobie zapamiętaj.

- Miau (kot kiwa głową na znak, że rozumie)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie nie chodzi o przekładanie zachowania, tylko o to, że jeśli ktoś bije zwierzęta, to może, ale nie musi, także wyładowywać swoją agresje na ludziach. Znam taki przypadek, stąd takie założenie. Zwierząt nie powinno się bić, bo to nie ich wina, że np.pies nasika na dywan, tak wychował go właściciel.

Byłam kiedyś świadkiem jak znajoma skopała swojego małego pieska za to, że narzygał na dywanik u jej koleżanki. Chwyciła go raptownie i poszła na balkon ( myśleliśmy, że po prostu chciała go tam zostawić) i po chwili usłyszelismu przeraźliwy pisk i klnięcia, rzuciłyśmy się na pomoc psiakowi, ona miała normalnie wściekłość w oczach. Jak ją opieprzałyśmy to się tłumaczyła, że tak się zdenerwowała :wacko: oczywiście było jej wstyd. Nie mam z nią kontaktu do dziś. Słyszałam tylko, że ma dziecko, nie wiem czy je bije, ale z opowieści wiem, że słownie się nad nim pastwi.

Klaps hmm też tak kiedyś myślałam, tylko, że to nie funkcjonuje. Mam dziecko i wiem, że klaps szybko się zapomnia, zostaje tylko żal, że np. mama mnie uderzyła i  nie jest to absolutnie dobra metoda na wychowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mówię, że tylko klaps. Trzeba dziecko poinformować za co dostało ale trzeba być konsekwentnym i w takich sytuacjach nie pobłażać za bardzo. To nie może być kierowane przez złość, gdy ona bierzę górę wtedy wiadomo, że jest to niezdrowe i dochodzi do róznych patologii. Nad tym trzeba zawsze panować. jak w każdej dziedzinie życia też i tu trzeba znaleźć równowagę (z pełną świadomością, że to proste nie jest). Trzeba dziecku wyraźnie pokazac, co można a czego nie. Dzieci są lepszymi psychologami od nas. One jak zauważą, że rodzic nie wyznaczył odpowiedniej granicy, albo zauważy w wychowaniu lukę to to obejdą. Dzieci muszą mieć autorytet u rodziców i wiedzieć, że to oni pociągają za sznurki. Wiadomo też, że łatwo się o tym mówi a w praktyce jest inaczej. Ale porównajmy mentalność ludzi gdy byli wychowani przez klapsy, bicie pasem etc a teraz młodzież, która jest wychowywana bezstresowo... 

 

Cóż co do wychowania zwierząt, w sumie to będzie podobnie. im wcześniej się zacznie wpajać dobre zachowania tym mniej problemów później. 

 

@deomi a wracając jeszcze do kwestii ogólnej, że czujesz się bardziej zlękniona etc. Zapoznaj się z enneagramem . To pomoże Ci zrozumieć jakie masz motywy i lęki. Poznanie tego może Ci pomóc odnaleźć źródło Twojej niepewności. Musisz się tylko dobrze wytypować. na forum enneagramu znajdziesz też ścieżki rozwoju dla danego typu i tak zwane poziomy zdrowia. Nie będę się rozpisywać bardziej tutaj. Jak by Cię to zainteresowało i miała jakieś pytania co do tego pisz na priv. Chętnie pomogę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.10.2017 o 21:59, deomi napisał:

Dzisiaj byłam świadkiem jak znajoma uderzyła kota, zamurowało mnie, normalnie bym ją odepchneła i się wydarła a dzisiaj praktycznie nie zareagowałam. Mam wyrzuty sumienia.

Utraciłam zdolność do kłótni wszelakich, jakby uszła ze mnie cała życiowa energia.

Jak myślicie dlaczego? 

Podstawy reakcji organizmów żywych na bodźce Ci się przydadzą, proszę:

 

 

@Hippie Prawdziwy autorytet nie chce i nie musi pokazywać, że pociąga za sznurki. Jest harmonijny w swoich poglądach, czynach i mowie co naturalnie i bez przymusu powoduje, że dziecko będzie chciało dążyć do życia w podobny sposób.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 hours ago, deomi said:

Ona nie ma prawa się nad nim znęcać ! Dlatego to już nie bedzie jej kot. Skontaktowałam się w tej sprawie z fundacją, bedzie szedł do adopcji.  Mój mi nie pozwolił go zatrzymać, mamy już psa...

Ty nie masz prawa w żadnym razie okradać kogoś z czyjejś własności. To że użyłaś w tym celu pomocy państwa nic nie zmienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.