Skocz do zawartości

Przypadek mojego kumpla.


Rekomendowane odpowiedzi

Znamy się od 26 lat (czyli od mojego urodzenia), wychowywaliśmy się na jednym podwórku, graliśmy w piłę, on jako że starszy ode mnie o 4 lata często mnie wykorzystywał, ale mu to wybaczam, bo to jedna z najbardziej trwałych moich przyjaźni. Pomimo że wyprowadziłem do innego miasta w połowie lat 90-tych, regularnie przyjeżdzałem w odwiedziny i podtrzymywaliśmy nieustannie kontakt. Tym bardziej w pewnym sensie boli mnie jak patrzę co on wyrabia ze swoim życiem. Bynajmniej nie w sensie materialnym, bo łeb na karku do robienia pieniędzy ma niebywały. Pracuje na dwa etaty, kończy doktorat, siana jak lodu, byłem jedną z pierwszych osób w Polsce któta dostała na własność do ręki jego książkę wydaną 3 lata temu. Problemem jest jego powodzenie u kobiet. Powiedzmy jedno na początek - to desperat. Aczkolwiek nie dziwię mu się w pewnym sensie - do najatrakcyjniejszych nie należy. Wcześniak, 160 cm wzrostu, niedosłyszy, chudy, rachityczny, ma 30 lat, a wygląda jak gimnazjalista. Nigdy nie miał kobiet, ani tym bardziej szczęścia do nich. 

 

Od 3 lat był z jakąś dziewczyną, nawet jej nie znam, bo studiowała zagranicą, ale wiem że traktował tą relację jak przysłowiową gwiazdkę z nieba - chuchał i dmuchał. Niedawno okazało się, po przyjeździe do Polski, że ona kręciła na boku z jakimś instruktorem kajaków od ponad roku - chodzi głównie o to, że on zapewniał jej seks/emocje/wrażenia, a mój kumpel byt materialny. Czyli klasyczna jazda na dwie gałęzie. 5 mięsięcy temu postanowiła że od niego definitywnie odchodzi co też uczyniła, nie podając nawet powodu. Przyjaciel przez ten czas wpadł w jakiś amok i szał - non stop szukał na portalach randkowych drugiej połówki, zakładał nawet eleganckie garnitury do zdjęcia na tle swojego nowego mieszkania, robił wszystko, łącznie z wpisywaniem ile zarabia. Desperacja osiągnęła apogeum. Nikogo jednak nie znalazł, jak sam twierdzi - ze względu na swój wygląd fizyczny.

 

W międzyczasie, tydzień temu, gach od kajaków literalnie puścił jego eks z torbami i dał jej potężnego kopa w cztery litery - znudziła mu się. Po czym ona skruszona, od razu uderzyła do mojego przyjaciela z zamiarem powrotu. I wiecie co jest najgorsze? On się na to zgodził!!! Przyjął ją z otwartymi ramionami! Zapytał ją nawet czy tęskniła za nim! Znowu są razem, a on jest wniebowzięty. Ja jak na to patrzę z boku to załamuje z niemocy swoje ręce. Co robić? Nie chcę mu otwarcie doradzać, przekonywać czy przekabacać, bo on ma takie klapki na oczach, że gotów mnie jeszcze za to otwarcie znienawidzić, a tego nie chcę, bo zbyt wiele razem przeżyliśmy. Wiem, że teraz czeka go dalsze, bezlitosne dojenie z kasy i rola podnóżka/pantofla. Wyobrażacie sobie jak teraz ona musi nim podświadomie gardzić i nie mieć do niego nawet krztyny szacunku? Dla mnie to jest kundel.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Doradzam tak jak Hayek. No i nie wpierdalać się. Tak jak pisze Marek, żeby koleś zmądrzał, musi najpierw srogo dostać od życia w dupę.

Tylko szkoda jego kasy, bo jak dziunia pójdzie na całość, np. z dzieckiem i ślubem to...., szkoda chłopa. Najgorsze że będzie być może chował nie swoje

Smutne to wszystko, ale życie....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega poza pracą coś robi? czy działa jak trybik w wielkiej maszynie? Pasja w sensie, którą żyje całym życiem. 

 

Bo również dobrze może poczuć życie i nagle mu się wszystko przestawi, a przede wszystkim pewność siebie się pojawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To szedłbym w stronę zaproponowania np wspólnego wypadku na kurs kitesurfingu i tu można cokolwiek podstawić pod to, ale skupiałbym się na rzeczach niszowych i dających kopa. Żeby w trakcie ich robienia nie myślał o pracy i laskach.

Jak podłapie bakcyla to może się ogarnie, bo gadka wprost i pouczanie jak należy żyć, raczej huja da. 

 

Tylko śpiesz się, po potem będzie taki tekst, jak wczoraj od kumpla dostałem: "jeśli zorganizuje żonie jakiś weekend to może na dwa dni mi się uda wyrwać" :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja głupi pracuję jak najmniej :D

 

Zapewne ma pewną wizję, więc jej nie zmienisz, ja też teraz w sporcie mam swoje wizje, z którymi większość się nie zgadza, ale uparcie cisnę po swojemu i dopiero jak po pół roku wywnioskuję, że to jednak był zły kierunek to będę próbował inaczej. Tylko w przypadku dość konkretnych autorytetów, którzy osiągnęli coś w swojej dziedzinie, biorę ich rady i próbuję coś delikatnie zmodyfikować, pierw zastanawiając się czy rzeczywiście jest sens. W końcu najwięcej osiągają Ci co nie kopiują a udoskonalają (zapewne 99% nich dostaje wpierdol :D bo słyszy się tylko o zwycięzcach).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może niech się zapisze na siłownię, skoro jest lichej postury to nabranie masy dobrze muz robi, sam trening wyrobi w nim pewność siebie i już nie będzie musiał latać za pannami jak arab za kozą. Postura leszcze negatywnie wpływa na nasze samopoczucie, trochę ćwiczeń, parę kilo więcej i będzie innym człowiekiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego dorosły mężczyzna jest taki głupi. Bo uważa, że kobieta da mu szczęście. A skoro tak uważa - jego problem. Ale przecież nie jest niedorozwinięty. Nie widzi, że ta laska jest z nim tylko dlatego, że nie ma innego lepszego na boku. Poniżające. Niestety zapewne żadna rada nie jest dla niego dobra. Szkoda Twojego kumpla. T

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facetowi niedługo zabraknie doby na pracę. Chłop się zarobi na śmierć. Daje głowę, że gostek na niskie poczucie wartości. Każde spojrzenie w lustro potęguje jego kompleksy. Niski, chudy itd. A to jest prosta droga do kupowania sobie miłości od kobiety. Jakaś laska - damesa w swojej wielkiej łaskawości ją mu sprzeda. Transakcja będzie jednak bardzo droga i mocno opodatkowana. Zakup ten może bardzo drogo kosztować i być odwrotnie proporcjonalny do faktycznej wartości. Chce kupić miłość? Ja kupuję ją trochę taniej, od 100 - 200 pln. :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile się nie mylę Neil Strauss w grze zamieszczał swoją przemianę z niskiego, chudego i nieprzystojnego w boa-dupczyciela, podrzuć mu tą książkę może zaczai że musi na SOBĄ popracować, a nie nad hajsem, jak tak dalej pójdzie to mu życie ucieknie przez palce i obudzi się z ręką w nocniku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak na to patrzę z boku to załamuje z niemocy swoje ręce. Co robić? Nie chcę mu otwarcie doradzać, przekonywać czy przekabacać, bo on ma takie klapki na oczach, że gotów mnie jeszcze za to otwarcie znienawidzić, a tego nie chcę, bo zbyt wiele razem przeżyliśmy.

 

Ja bym próbował zacząć od pochwalenia się takim - nazwijmy to - odkryciem, że traktowanie kobiety jako celu w życiu mężczyzny, jest zjawiskiem historycznie nowym, bezprecedensowym. I nie występującym także współcześnie w innych kulturach. Wniosek z tego, że tak wielkie pragnienie bycia z kobietą jest pragnieniem sztucznym, wmówionym nam przez media.

 

Zapowiadanie mu przyszłości jego związku rzeczywiście jest mocno ryzykowne i nie warto tego robić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis twojego kumpla w dużej mierze przypomina mi siebie. Aczkolwiek ja zamiast niskiego wzrostu i niedosłyszenia mam łysienie i problemy z mową :D . Też jestem zakompleksiony, chociaż mam takie momenty, kiedy ładnie się ubiorę i uważam się za niezłego.

 

Różnica jest taka, że ja jak widzę iż jestem dymany, to od razu kończę taką relację lub ograniczam do minimum. On się chyba tego jeszcze musi nauczyć. Jednak doskonale go rozumiem i mam nadzieję, że uda Ci się mu jakoś pomóc.

 

 

Co do powyższych rad kolegów - otóż muszę wam powiedzieć, że pójście na siłownię niekoniecznie rozwiąże problem z chudością. Ja mam tak, że moje ciało od zawsze tyło nierównomiernie. Tzn. ja tyje wszędzie, oprócz rąk i ramion. Trochę komicznie to wygląda jak mam pulchną twarz i ręce gimnazjalisty, ale od lat nic nie mogę z tym poradzić. Jakieś 3 miesiące ćwiczę na domowej siłowni. Efekty są jak na razie marne. Z czasem pewnie będzie tak, że uda mi się zrobić ten kaloryfer, ale ramiona dalej będę miał jak wieszak. Przytyciu w tych rejonach ciała na pewno przeszkadza też moja dieta, ponieważ od jakiegoś czasu zdecydowanie unikam tłustego jedzenia. Podstawa to owoce, warzywa, ciemne pieczywo i kasze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie mogę przytyć, a siłę wytrenowałem niezłą. Ludzie często myślą, że jestem leszczem, a wygrywam na rękę i sam fakt siły daje lepsze samopoczucie. Bo jeśli inni pomyślą, że jestem leszczem, to boli mnie to tylko kiedy wiem, że nim jestem.

 

Koleś trafił na bladź pancerną i niestety realizuje standardowy schemat słabego samca, który jest dymany. Podobno czasem normalne osoby zachowują się niemoralnie kiedy trafiają na łatwą ofiarę, która sama się podkłada. Myślę, że dobrą radą jest zainteresowanie tego kolegi coachingiem. Dobry coach rozwiązuje takie problemy na jednej sesji i wygląd nie ma wtedy większego znaczenia, bo laski urabia się na różne sposoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.