Skocz do zawartości

Nawyki i ich przekształcenie


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanko czy nawyk który zniknie, zmieni się w inny nawyk na innej płaszczyźnie  np. ktoś strasznie boi się o pieniądze załóżmy ze nagle bardzo się wzbogaci (tak ze będzie ustawiony do końca życia), i ten strach o pieniądze zniknie ale strach to nawyk czy skoro nie został on przepracowany to oznacza ze przekształci się on w jakiś inny rodzaj strachu o coś innego. Czy może jednak się rozpuści nie przekładając się na inna płaszczyznę. Bądź od czego to zależy że jeden nawyk się rozpuści a inny nie np. ludzie z palenia przestawiaj się na ciastka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawyk myślowy dostosuje się do zmienionej rzeczywistości.

Więc jeśli rzeczywistość się zmieni - a więc stan posiadania, który zaprzecza fikcyjnym myślom - myśli się dostosują adekwatnie do tego co się dzieje.

 

Jeśli nawyk miałby się zmutować i zostać to musi pozostać ten sam bodziec i nagroda, następująca po reakcji.

Dlatego dla większości palaczy wystarczy zrezygnować z towarzystwa innych palaczy i od razu łatwiej się rzuca.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ethereal - akurat lęk na jednej płaszczyźnie zostanie zastąpiony przez lęk na innej płaszczyźnie. Jeśli ktoś boi się o pieniądze, w sensie nie czuje się zabezpieczony finansowo (zakładam iż to miałeś na myśli w swoim poście) i nagle się wzbogaci pojawi się nowy zestaw leków np. lęk przed utrata wartości pieniądza, lęk przed inwestowaniem, lęk przed nieuczciwymi bankierami itp.

 

Znam kilka osób, które nie miały poczucia bezpieczeństwa finansowego i bardzo szybko się wzbogaciły i działy się różne dziwne rzeczy. U niektórych stan podchodzący wręcz pod rozpacz na zasadzie "co ja mam zrobi z tymi pieniędzmi, nie znam się na operowaniu takimi sumami". 

 

Jeden z kolegów nabawił się nerwicy, miał pieniądze ulokowane w kilku bankach i sprawdzał każdy po kilkanaście razy dziennie czy nie zniknęły z rachunku/ lokaty.

 

Pojawiają się też lęki związane z krzywd sądową/ urzędniczą/ potencjalną niesprawiedliwością ze strony machiny państwowej - to akurat jest wina patologii naszego systemu, no ale to na inny temat rozważania.

 

U niektórych, nagłe przeskoczenie do wysokiej klasy społecznej wywołuje lęk przed bandytami, że okradną, że porwą dziecko itp. 

 

Więc w przypadku szybkiego wzbogacenia zniknie niepewność finansowa/ zniweluje się strach przed biedą itp. Natomiast zaczniesz się bać o pieniądze i będziesz powątpiewał we własne umiejętności.  

 

Dzieje się tak gdy wzbogacenie nastąpi szybko, ponieważ niespodziewanie człowiek znajdzie się w sytuacji/ środowisku/ stanie zupełnie nowym i nie potrafi się z marszu dostosować. 

 

Natomiast jeśli bogactwo było budowane stopniowo przez długi okres czasu, wtedy zarówno przyzwyczajenie jak i stopniowe nabywanie niezbędnych umiejętności szło ramię w ramię z poziomem majętności. 

 

Oczywiście są ludzie bezrefleksyjni, którzy nie odczuwają takich lęków, albo mają postawę "jakoś to będzie". Z moich osobistych obserwacji wynika iż są to osoby zazwyczaj mało inteligentne, natomiast im człowiek inteligentniejszy  tym ma więcej lęków w przypadku nagłej zmiany, widzi i więcej możliwości i więcej zagrożeń.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Mosze Red said:

Pojawiają się też lęki związane z krzywd sądową/ urzędniczą/ potencjalną niesprawiedliwością ze strony machiny państwowej - to akurat jest wina patologii naszego systemu, no ale to na inny temat rozważania.

 

Porozważajmy ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mosze Red napisał:

natomiast im człowiek inteligentniejszy  tym ma więcej lęków w przypadku nagłej zmiany, widzi i więcej możliwości i więcej zagrożeń

 

  Jak najbardziej zgadzam się ,że warto rozważać wiele opcji ażeby zminimalizować zagrożenie ,ale w jaki sposób znaleźć złoty środek pomiędzy minimalizowaniem ryzyka a paranoicznym strachem ?

 

4 godziny temu, Mosze Red napisał:

Jeden z kolegów nabawił się nerwicy, miał pieniądze ulokowane w kilku bankach i sprawdzał każdy po kilkanaście razy dziennie czy nie zniknęły z rachunku/ lokaty.

 

  To już niestety paranoja, racjonalny umysł może tworzyć negatywne scenariusze w nieskończoność (co na przykład nie wystąpi u osób mało inteligentnych) i teraz pojawia się powyższe pytanie o złoty środek. Wynika z tego że jedyna opcja to przepracowanie strachu. Czy osoby które stosują zasadę "jakoś to będzie" w nieświadomy sposób eliminują lęk ufając wszechświatowi\losowi\bogu (np w transerfingu znajduje się podobna technika polega ona na afirmowaniu sugesti mój świat się o mnie troszczy).

 

I pytanie do @Mosze Red ,na podstawie swoich obserwacji zauważyłeś może czy osobą z mentalnością "miej wyjebane a będzie ci dane" jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności nie wiedzie się lepiej, od osób wiecznie wyszukujących zagrożeń(przynajmniej do czasu aż ponownie zacznie nim na czymś przesadnie zależeć).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Ethereal napisał:

I pytanie do @Mosze Red ,na podstawie swoich obserwacji zauważyłeś może czy osobą z mentalnością "miej wyjebane a będzie ci dane" jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności nie wiedzie się lepiej, od osób wiecznie wyszukujących zagrożeń(przynajmniej do czasu aż ponownie zacznie nim na czymś przesadnie zależeć).

 

Może ciebie zaskoczę ale sam przy robieniu interesów wyznaję zasadę bezpieczeństwo 1st, aczkolwiek i tak wszystko nabiera tempa po pewnym czasie. Wszystko zależy od punktu widzenia, jeden powie, że działam zachowawczo, żeby nie wyjść ze strefy komfortu i/ lub nie podjąć nadmiernego ryzyka.

 

Drugi powie, że mam wyjebane na kasę i mi nie zależy bo np. rezygnuję z możliwości bardzo szybkiego wzbogacenia się. Wszystko zależy od punktu widzenia. 

 

Zasadniczo ze skłonnością do podejmowania ryzyka finansowego to jest tak, ci którzy bardzo ryzykują, nie boją się strat dzielą się na dwie kategorie, tym którym wychodzi to na dobre i zostają bardzo majętnymi ludźmi (setki milionów - miliardy) jak wiadomo grupa ta jest bardzo nieliczna. Kategoria druga bardzo liczna, to ci, którzy polegli próbując. 

 

To tak jak z grą w kasynie, są tacy, którzy się obłowią, ale większość źle kończy. 

 

Druga grupa ludzi, to ta która idzie do przodu małymi krokami, jest cierpliwa, ogranicza ryzyko i w tej grupie również mamy majętnych ludzi. Tyle że tutaj majętność jest na niższym pułapie (miliony - dziesiątki milionów, bardzo rzadko setki). W tej grupie jest bardzo duża ilość ludzi wygranych i niewielka przegranych. 

 

Nie ulegając lękom  masz większe szanse na spektakularny sukces, a jeszcze większą na spektakularną porażkę. 

 

Ulegając im ale jednocześnie racjonalnie kontrolując ich poziom twój sukces będzie umiarkowany,  a szanse na porażkę minimalne. 

 

To tak jak z polowaniem w czasach prehistorycznych, jedni "kozacy" szli polować na niebezpieczne zwierzę, i wielu ginęło, nieliczni powracali w glorii i chwale ze zdobyczą. Ich dzieci były pulchne, a kobiety miały wysoką pozycję w stadzie. Ci, którzy zginęli skazywali na śmierć swoją rodzinę lub przejcie jej (a przynajmniej samicy) przez innego samca.

 

Co, którzy chodzili polować na mniejszego zwierza i się w tym wyspecjalizowali, nie mieli tak wysokiej pozycji ale ich rodziny nie chodziły głodne, a sami żyli statystycznie dłużej i bezpieczniej. 

 

Natomiast kompletne pierdoły ginęły nie rozmnożywszy się. 

 

Wracając do sedna pytania, tak ci co maj wyjebane (w sensie ignorują ryzyko) czasami mają lepiej ale to są jednostki, większość z takich ludzi spada na dno. Natomiast ci "zalęknieni" w rozsądnym nie chorobliwym poziomie sporo osiągają, często nawet bardzo dużo, ale nie sam szczyt, który jak wiadomo jest wysoki i zarezerwowany dla bardzo wąskiej grupy ludzi.   

 

Na upartego można powiedzieć, że obu grupom odnoszącym sukces nie zależy/ maja wyjebane. Czemu tak twierdzę, bo grupa ryzykantów jednocześnie okazuje pożądanie pieniądza jak i brak szacunku do tego zasobu (ryzykują utratę dużych sum - jednoczenie pożądają dużych sum). Natomiast ci bardziej zachowawczy świadomie rezygnują z potencjalnych zysków (czyli mają wyjebane na duże sumy) jednoczenie szanują pieniądz (nie ryzykują utraty już posiadanego zasobu).

 

W gruncie rzeczy wszystko zależy od punktu widzenia i układu odniesienia :>   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.