Skocz do zawartości

Diabeł_Rokita

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Diabeł_Rokita

  1. Nie zrozumiałeś. Mam na myśli nadrabianie przez 30 lat a nie nadrabianie do 30 rż. Cały okres semi-dorosłości jest równowarty całej dorosłości samej w sobie. Aż do wieku podeszłego. Dobra, jako jedyny jesteś jeszcze w miarę myślący w tym wątku więc pójdę twoim tokiem myślenia. Załóżmy chociażby że chociaż udało mi się w życiu. Wystawiłem się na tą bezgraniczną nieprzyjemność rywalizacji o pieniądze i kobiety żeby przynajmniej nie być traktowany jak outsider. W jaki sposób to wszystko zostanie mi wynagrodzone? Bo chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nic więcej oprócz następnego zapierdolu mnie nie czeka. Mam stać się możliwym do pokochania (abstrahując kompletnie od tego, że kobiety nie potrafią kochać) tylko dlatego że dałem się wystawić na to cierpienie zadawania się z ludźmi, wśród których przyjaciół próżno szukać? Przecież wy wszyscy musicie być masochistami. To jedyne wytłumaczenie dlaczego jeszcze uczestniczycie w wyścigu szczurów.
  2. Przecież na tym właśnie polega życie. Na rywalizacji o jak największe dobra materialne a w przypadku większych grup to odpowiednio proporcjonalnie potencjał intelektualny i gospodarczy. Nie da się żyć bez porównywania się i co za tym idzie rywalizacji. Magik to jedyne rozwiązanie.
  3. Tymczasem spójrz tutaj i spróbuj ten tekst zakwestionować. No nie da się.
  4. Porażka to nie jest brak potencjału na lepsze życie. Porażka to jest niewykorzystanie potencjału przeszłości. Rodzicom i tak zawdzięczam pewnie komputer to fakt ale na dłuższą metę to i tak była zła decyzja bo zacząłem się interesować bardziej nim niż swoimi rówieśniczkami z gimnazjum i kiedy inni przeżywali swoje pierwsze razy to ja zdobywałem pierwsze MVP w Battlefieldzie w wieku tych 14lat. Zamiast wyrywać swoje koleżanki, o których dopiero po latach kumple mi powiedziały że się im podobałem to byłem popychadłem. Tego okresu już nigdy nie nadrobię. Okresu jednocześnie największych pozytywów życia dorosłego czyli m.in. zainteresowania płcią przeciwną (przynajmniej u normalnych ludzi, nie u mnie) i samodzielności w podejmowaniu decyzji, która nie występuje w okresie per se dziecięcym. 3 lata beztroskiego, semi-dorosłego życia to 30 lat lub więcej życia pełnego zobowiązań i zmartwień a w drugiej połowie tego przedziału zaczynają się problemy ze zdrowiem więc nadchodzą lata odsetek. Nigdy sobie tego nie wybaczę, że tak bez zastanowienia brałem co mi oferowano. Zusammen 40 lat musiałbym dawać z siebie 700% żeby nadrobić okres w którym nie potrafiłem nawet odszczeknąć prostego "twoja stara to dziwka" po tym jak ktoś zwyzywał mnie od pedałów bo wyuczyłem się bezradności przez wychowanie typu "zostaw, nie umiesz, zepsujesz, nie dotykaj tego", "nie zwracaj uwagi to przestaną" i "głupszemu się ustępuje" a od nauczycielek "nie obchodzi mnie kto zaczął, macie podać sobie ręce". Reasumując - tak. Jestem skazany na porażkę. Życie zawiera się w tych beztroskich latach. Dzieciństwo definiuje całą przyszłość, u mnie pierwsze jest stracone i co za tym idzie też drugie. O widzisz, mi najwięcej grozili i najbardziej gnębili właśnie przystojniacy wyżsi o głowę (mam 174) do których dziewczyny się kleiły jak rzep psiego ogona. Dlatego mam do takich jak ty uraz. Myślisz, że to ja pierwszy rzucałem obelgami w ich stronę? I tu się mylisz. Nie rzucałem obelgami w niczyją stronę i już wyżej wyjaśniłem czemu. Łżesz. Za dużo dostałem gróźb od takich jak ty żeby ci w to uwierzyć. Odbijacie się od innych żeby cokolwiek posiadać bo to słynne branie to nic innego jak wynik posiadania władzy w swojej grupie rówieśniczej.
  5. Nie ja decyduję w jakiej rodzinie się wychowałem i niczego nie brałem od nich ze swojej inicjatywy. Nie oni też będą decydować o tym komu mam okazywać wdzięczność. Więcej ntt. tu, tu i tu. Poza tym mogliby przynajmniej przekazać mi wiedzę jak żyć godnie i nauczyli samodzielności i siły woli zamiast przekazać klątwę życia w niższym standardzie od rówieśników, którzy i tak się dystansowali. Urodzenie dziecka to nie jest cud tylko tragedia. Z jaką intencją można powoływać na świat pełen egoistów jeszcze jedno istnienie, które tu swojego miejsca nie znajdzie bo nie ma sumienia do manipulacji i wyrachowanego życia? To dziwne, że częściej ktoś mi próbuje wypominać dbanie o jakąś znajomość niż ktokolwiek kiedykolwiek dbał o znajomość ze mną. Jakimś trafem działa to tylko w jedną stronę. Odpowiedzialność za przekazanie takiej podstawowej wiedzy właśnie leży na rodzicach. Potem sam się domyślasz kim stanie się dziecko w wyniku efektu motyla jeśli o tym zapomną albo sami nie będą takich rzeczy wiedzieć. To jaką ważną rolę w życiu normictwa pełnią imprezy to jest jakaś pierdolona komedia xD utrata przyjaciół w wyniku odmówienia picia i/lub wypadu na dziwki. Tego jeszcze nie grali. Możesz mi wierzyć, że znają ale co ja poradzę, że dla większości z nas to były tylko i wyłącznie sytuacje konfliktowe i konfrontacje a nie normalne rozmowy? No różnica między normikami i przegrywami właśnie jest w tym że przegrywy są racjonalni a nie pesymistyczni. Nie bez powodu na końcu pogrubiłem "Próbowali. Nie siedzą tam z bezczynności, próbowali całe życie i wyczerpali więcej opcji niż jakikolwiek normik mógłby wymyślić jako sugestie." Bo po tych wszystkich próbach podejmują zdrową decyzję nie o osiądnięciu na laurach tylko daniu sobie świętego spokoju bo walka o to co ma normictwo od urodzenia to syzyfowa praca.
  6. Tak ale dopiero po 22 latach odkładania całej wypłaty xD dodając do tego wiek w jakim zazwyczaj wchodzi się na rynek pracy czyli te powiedzmy 23 lata wychodzi 45 czyli pułap na którym zaczynają się problemy ze stawami i potencją. Co to niby za życie blisko 50-ki?
  7. Też możliwe. Już wiele razy spotykałem się z tym, że moi introwertyczni kumple mieli przypinaną łatkę chorych na fobię społeczną albo innych aspołecznych płatków śniegu tylko z tego powodu, że odpowiadali na pytania semantycznie poprawnie a sami dalej nie chcieli ciągnąć tematu. Nie zadawali sobie (zresztą i tak moim zdaniem bezcelowego) trudu czytania między wierszami wypowiedzi takiego ekstrawertyka żeby go poznać i tym samym połechtać ego, utwierdzić go w przekonaniu, że jednak ma ciekawy charakter. Różowe okulary to straszna choroba. Z innej beczki: wprawia mnie w osłupienie jak wiele osób z tego wątku dało się nabrać na ponury absurd zapierdalania na swój standard życia. Jeszcze pół biedy gdyby był jakiś wyjątkowy, wyśmienity ale w rzeczywistości nawet ten przyzwoity, minimalny wymaga wypruwania sobie flaków.
  8. Chyba żyjemy w dwóch różnych krajach. Zerknij jeszcze raz na krajową medianę, średnią i kwotę wolną od podatku i skończ z myśleniem życzeniowym. A jednak się da. Jakimś dziwnym trafem utożsamiam się z tym anonem autorem tekstu. Identyczne symptomy normalnie 1:1 widzę już od 13 rż. a jak dobrze pamiętam to nawet w przedszkolu było ze mną coś nie tak xD Wyjątek potwierdza twoją odpowiedź @Brat Jan Normictwo zwyczajnie nie zna realiów przegranych ludzi.
  9. Następny, który ma w dupie czytanie do końca xD brak mi słów
  10. Od zawsze miałem dziwne wrażenie, że normictwo o którym pisze autor nie pomaga przegrywom bo nie chce konkurencji na rynku pracy i tym bardziej matrymonialnym. Stąd ta toksyczna męskość xD i ilość ignorantów w tym wątku to wyjątkowo potwierdza jak nigdzie indziej.
  11. Z racji, że na forum dalej jest kilku niedowiarków, którzy spierdoliny życiowe szufladkują mianem odpowiedzialnych za własny przegryw, wstawiam już kultową pastę, która po krótce wyjaśnia jak wygląda standard życia człowieka, któremu nie radzicie dobrze tylko patrzycie z obrzydzeniem. Poprawiłem kilka błędów stylistycznych. Oryginalny tekst nie miał żadnych pogrubionych zdań, sam je wybrałem i resztę wsadziłem do nowej linijki. Przed wysłaniem posta dopiszcie czy doczytaliście do końca. Pisane przez przegrywa dla przegrywów. Miłej lektury.
  12. 1. Sztuki walki, to nawet nie podlega dyskusji. 2. Dystansu do przeciwnej płci żeby czasem nie przeżywał odrzucenia za mocno i nie dawał się prowokować ani manipulować. 3. Zapoznałbym go z klasyką literatury i/lub kinematografii albo po prostu książkami/filmami, które każdy powinien przeczytać/obejrzeć i ponagliłbym do interpretacji. Np. oglądałbym z nim Dragon Ball i wyjaśniał przenośnie, drugie dna, podteksty i nawiązania. 4. Jazdy motocyklem i samochodem. Z doświadczenia wiem, że kiedy rodzice oddali mnie w ręce instruktora to było już za późno w porównaniu do rówieśników. Ze mną miałby darmowe godziny do jeżdżenia na jakimś opuszczonym placu i na samym kursie mógłby od razu pojechać w miasto zamiast tracić czas i pieniądze na godziny jazdy, podczas których kształci takie bezwzględne podstawy jak ruszanie ze sprzęgła. 5. Nawyku pomagania słabszym od siebie ale to już z powodu takiego, że nie wybaczyłbym sobie wychowania potwora, który by słabszych od siebie gnębił. To byłaby moja największa porażka jako rodzica jaką tylko sobie mogę wyobrazić. Powyższe obowiązkowo. Dokładnie tego mi brakowało za gówniarza. Dalej możliwe, że nawyku nauki języków i matematyki. Do tego jeżeli widziałbym w jego oczach ekscytację i inicjatywę to może zapisałbym go na kołko muzyczne/tańca/plastyczne ale to już nie na siłę. Pewnie zapytacie czemu - dosłownie każdy z wszelakiej maści artystów jakich spotkałem w swoim życiu był człowiekiem bardzo bogatego charakteru. Dalej ciężko mi cokolwiek wymyślić bo nie zastanawiałem się nad tym zbyt długo. Mam 19 lat i jeszcze instynkt tacierzyński się we mnie nie obudził xD
  13. Link raz oraz link dwa. Przecież fiskus i tak się dowie jak Alli zawrze jakąś umowę ze szprzedawcą ziemi. Złoto może być dobrym pomysłem z tego powodu. I jak ma Alli wpłacić te pieniądze na konto? Wpłatomaty obsługują karty takich parabanków? Nawet jeśli to zrobi to dam sobie rękę uciąć, że między polskim fiskusem a Revolutem/Curve/Monese jest wymiana inf. podatkowej. Zarzucisz linkiem? Nie mogę znaleźć tego w wyszukiwarce.
  14. Zapytaj rodziców tego dżentelmena jakie skutki miało takie wychowanie.
  15. Kurwancko długi artykuł z zebranymi badaniami o wpływie tarmoszenia freda na mózg. Ogółem to ludzie nie byli nigdy przygotowani na tak mocno piorącą mózgi rozrywkę jak pornografia. Ona dla nas jest jak kryptonit dla Supermana. Jakby połowa poległych na wojnie żołnierzy była kobietami to Polski dalej nie byłoby na mapie. Możesz sobie wymieniać powody nierówności jakie byś tylko chciał ale kobiety do wojska nigdy się nie nadawały, nie nadają i nadawać nie będą.
  16. Za taką cenę spodziewałbym się top tier wydania w twardej okładce, na śliskim papierze i z elegancką, czytelną czcionką a nie jakiegoś ebooka xD
  17. Bo są. To facet ma trzymać swoją k0biete na krótko żeby się nie rozglądała za innymi i nie zdradzała a jeśli jakaś ma zamiar zdradzić z nim swojego obecnego faceta to ten nowy ma obowiązek odmówić i nie dopuścić do zdrady. Silny facet=poukładana kobieta. Właśnie w tej kolejności, nigdy odwrotnie. To faceci są filarem na którym spoczywa społeczeństwo a nie kobiety żeby po nich oczekiwać, że nie będą się wulgarnie zachowywać same z siebie. Właśnie jego wiek czyni z niego większy autorytet niż ze zwykłego psychologa. On w tej dziedzinie socjologii będzie miał więcej racji i do tego przypieczętowanej działalnością naukową ale oczywiście największym atorytetem na tym forum będzie gość z gimnazjalnym wykształceniem ale za to większą ilością par na Tinderze. Feministki interesują się grami już od 5 czy 6 lat. Wyszukaj sobie na yt "feminism in video games" albo "how feminism ruined vidya" i spójrz na daty premier filmików ntt. Do jednego odsyłam. Angielski wymagany. Chuja prawda. Jakbym powiedział to moim kumplom którzy wjebali się w te uzależnienia (w tym też sobie z przeszłości) to wszyscy by mnie wyśmiali. Ciebie też. This. Dodam do tego, że uzależnienia od gier są najłatwiejsza do wpadnięcia bo w grach poziom trudności skaluje się wprost proporcjonalnie do umiejętności. Idealnie balansuje pomiędzy stresem a nudą i konsument wchodzi w tzw. flow które rewelacyjnie wyjaśnił ten dziadzio: Przecież ta złota kobieta dobrze gada. Ktoś to w końcu musiał powiedzieć. Baby złe i niedobre ale faceci jak zwykle biedni i opresjonowani a to na nich leży odpowiedzialność za obie płcie. Wszyscy winni tylko nie ja xD
  18. Przestań walić konia. To wszystko. Ja wiem, że z pełnymi cojones ciężko się powstrzymać ale to właśnie bicie Niemca kastruje cię intelektualnie co też widać po składni i użalaniu się nad sobą. Znam to i wiem skąd się bierze. Ale że dziewczyny chuja obchodzą twoje problemy to ty wiedz xD Przecież on pisze jakby właśnie nałogowo walił 3 razy dziennie. Byłbyś tak dobry i zarzuciłbyś linka. K0biety nie potrafią kochać. Prove me wrong. Ta wdzięczność za inicjatywę ze strony faceta to tylko oportunizm żeby go zatrzymać na dłużej. Po stokroć to. Baby są proste jak budowa cepa.
  19. Może to kwestia wieku? Zdecydowana większość odpytywanych chłopaków w ankietach na fb deklaruje się że ważniejsze są biodra i pośladki od biustu (ja też tak myśle) a target wiekowy to właśnie najczęściej przedział 15-25. Widziałem już takie ankiety na pewno na Gif z Tumblr, Chłopaki bez Tabu i na Ankietawce (nie mogę jej zalinkować bo mam tam bana xD) przy czym ta pierwsza ma ponad 420 000 członków więc to potencjalnie największa możliwa grupa kontrolna. Dla mnie najważniejsze jest żeby cycki były proporcjonalne i jędrne a nie duże. Co się okaże jeśli spędzę z taką parę lat życia i będzie w pewnym momencie potrzebować liftingu bo jej te wymiona zjadą do pępka? Niektórzy mogą powiedzieć, że jeśli cycki będą gęste zamiast składać się w większości z tłuszczu to pozostaną jędrne na dłużej ale to też nie jest do końca zdrowe rozwiązanie bo ciężko w takich cysternach wykryć ognisko komórek rakowych. Nie chcę wiązać się z kimś, kto będzie miał większy (dosłownie i w przenośni) powód do zmartwień. No i takie jak opisujesz filigranowe dziewczyny z wielkimi biustami wyglądają imo karykaturalnie. Analogicznie dziewczyny o thicc figurze z biustem rozmiaru A. Przynajmniej zrobi ci elegancki handjob. Sporo dziewczyn ma z tym problem.
  20. Przydałoby się co najmniej 2-3 dni chociaż faktem jest, że teść do naturalnego poziomu wraca dopiero po tygodniu od orgazmu.
  21. Najpierw trafiłem na karachan a na nim ktoś zaczął postować redpillski content - m.in. podcast Marka i Rafała z OcalSiebie. Uznałem, że jest sensowny i przesiąkłem tym do szpiku kości.
  22. Podstawa Atrakcyjność następnego pokolenia skaluje się w dół wraz z rosnącym podobieństwem genetycznym. Patrz: rodzina Habsburgów lub inne przypadki kazirodztwa. Na podstawie "przeciętnego" czyli powiedzmy najczęściej spotykanego poziomu różnorodności genetycznej tj. związków dwóch obcych osób ale tej samej narodowości/grupy etnicznej skaluje sie też zupełnie przeciętna atrakcyjność. Kontekst i inspiracja Zauważyłem, że podobają mi się dziewczyny, które mieszkają w Polsce ale nie są rodowitymi Polkami, tj. te zauważalnie wyróżniające się swoją urodą w naszym kraju. Czasami nawet odczuwałem taki dziwny, niewytłumaczalny pociąg do jednej żeby dopiero później dowiedzieć się od kolegi że dana dziewczyna pochodzi z kraju X. Rozwinięcie Myślicie, że to możliwe żeby atrakcyjność skalowała się też w górę wraz z jeszcze mocniejszymi różnicami genetycznymi? Weźmy za podstawę rozważań dwie osoby z zupełnie różnych części świata, którzy reprezentują bardzo egzotyczny i rzadko spotykany kod genetyczny. Wtedy fakt, że Polki podobają mi się mniej dałoby się wytłumaczyć tym, że zachodzą między mną a nimi takie tycie, minimalne podobieństwa genetyczne ale na podłożu niemalże etnologicznym czyli powiedzmy 100 pokoleń wstecz a nie 2 czy 3 jak w przypadku kazirodztwa dynastii Habsburgów. Myślicie, że istnieje jakaś pierwotna, naturalna, nieposkromiona potrzeba mieszania swoich genów z tak obcymi że niemal egzotycznymi? To by też tłumaczyło dlaczego na rynku matrymonialnym średni z japy Miguel cieszy się większym zainteresowaniem niż średni z japy Kowalski. A może to po prostu mój fetysz albo urojenia i sobie to wszystko racjonalizuję i w ogóle to lepiej żebym spierdalał na drzewo zwalić konia bo nie myślę trzeźwo?
  23. Tak właśnie jest. Pierwsze zdanie to najszczersza prawda a jeszcze tęższe umysły od ciebie a i nawet ode mnie (!) wiedzieli to już dawno temu (niżej). Z drugim też się zgodzę chociaż znam tę lewacką narrację i nie podoba mi się ani ona ani realia, które są z tym zdaniem zgodne. Obaj doskonale wiemy jak dużo toksycznych ludzi, takich o cechach ciemnej triady i w ogóle odnosi sukcesy a i nawet ile ich jest bezrefleksyjnie faworyzowanych. Do bronienia się nic nie mam ale jednak ktoś musiał sprowokować tę konieczność. Tymczasem moje wyniki: Ok, może i mam pewne skłonności do doszukiwania się luk, skrótów w zasadach i regulaminach a już tym bardziej wykorzystywaniu ich ale to już zostawmy. Oszustwo i arogancja w jednym zdaniu to już beka max XDD ale o tym już było pisane.
  24. Gdzieś usłyszałem takie całkiem trafne stwierdzenie: "feministki nie walczą o równouprawnienie tylko o prawa kobiet" i w sumie chociaż jest to niemalże słownikowo poprawne zdanie to ma w sobie potężnego ducha paradoksu. Trener Fryczkowski wypowiadał się w ostatnim odcinku (poniżej) o prawdzie i tym, że jej szerzenie jest największą zbrodnią dzisiejszych czasów a ludzie którzy to robią doskonałym materiałem na autorytet. Coś czuję, że to zdanie w cudzysłowie mogłoby wywołać niemałą sensację gdyby stało się powszechniejszym hasłem powtarzanym jak mantra. @Jonash @Eskel wy też powinniście obejrzeć ten film ale nie fragment tylko całość. Frycz po krótce wyjaśnia jakoś na początku czemu niewłaściwe osoby są faworyzowane. W tym wątku już wystawiłem swoją propozycję:
  25. Templariusz to wyjątek. Nie ma na forum nikogo bardziej narcystycznego niż on. Zresztą on sam też w drugiej odpowiedzi na ten wątek życzliwością się nie popisał i zwykłe, niezanegowane "Pozdrawiam." od niego było sarkastyczne czego mogłeś nie zauważyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.