Skocz do zawartości

Wolumen

Starszy Użytkownik
  • Postów

    454
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Wolumen

  1. Podstawowe pytanie brzmieć powinno czy wewnętrznie czujesz się na siłach, że udźwigniesz związek z kobietą z dzieckiem, a nie to czy ona zaakceptuje Twoje dziecko. Oczywiście, ze najlepiej znaleźć taką bez dzieci, per analogiam wolałbym kupić auto nowe z salonu, niż używane po 2 właścicielach, niestety nie stać mnie więc kupiłem używany. Ideały są piękne ale w teorii. Praktyka nie jest już tak zero-jedynkowa i każdy ma swój punkt spojrzenia. Młode, czy też młodsze kobiety, tak do 30tki zainteresują się Tobą jeśli masz jakieś zasoby typu mieszkanie na własność, dobrą pracę i perspektywy. W przeciwnym wypadku, jeśli jesteś goły i wesoły to zrozumiałe, że taka młoda wybierze kogoś bez dziecka i młodszego. Nie można mieć doń pretensji, wszak my radzimy sobie tutaj tak samo.
  2. Z pierwszego Twojego posta wynika, że dziecko nie mieszka z Tobą tylko z jego matką, a Ty go po prostu zabierasz co jakiś czas, czyli standard. Tu nie ma co radzić, gdyż nie masz żadnego bagażu! Masz 41 lat, a więc jesteś juz w wieku, w którym normalni ludzie mają dzieci i to zarówno odchowane jak i małe (drugie, trzecie). Dzieciak nie mieszka z Tobą, a jedynie go zabierasz na tzw. widzenia (nie lubię tego określenia). Jesteś zatem wolnym człowiekiem. Nie wiem nad czym Ty sie zastanawiasz i czym martwisz - kobieta, z którą się związałeś ma dziecko w domu, miałbyś z nim mieszkac pod jednym dachem- to jest dopiero uciążliwe, a ona jak widzisz nie ma takich rozterek jak Ty. W tym układzie to Ty jestes o wiele bardziej wolny i dyspozycyjny, niż ona i nie rób sobie jakichś dziwnych wyrzutów na tym tle. A jak zacznie Ci jakakolwiek SM podskakiwać, bo poswiecasz pare dni w miesiacu wlasnemu dziecku to zaproponuj jej, aby swoje oddała do biologicznego ojca albo do przytułku to Ty wtedy też swoje porzucisz. Żadna tego nie zrobi więc bez obaw. Sprawę stawiaj jasno, tak samo jak baba ma swoje obowiazki wobec dzieci tak Ty masz swoje.
  3. To teraz sobie odpowiedz na pytanie czy ta Twoja obecna czy tam już ex, by Cie chciała gdyby sama nie miała dziecka. Pomimo, że z Tobą była, mając też własne dziecko, to w głowie software jej pozostał taki sam. Najchętniej by widziała wasz związek tak, że Ty dzieciaka zabierasz raz na miesiąc na lody do Maka i oddajesz matce po 2h. Sama jednoczesnie by chciala Ciebie wrobic w role tatusia full time dla swojego dziecka.
  4. Sorry ale co jest w PL nową rzeczą i słabo poznaną? Rodziny patchworkowe czyli kobieta z przychówkiem+ nowy facet lub odwrotnie istnieją od zawsze. Ja nie wiem czy Ciebie zle zrozumialem czy co ale nie chce mi sie wierzyć, że ktoś może myslec, że w tym kraju to jest "nowy trend".
  5. Z jakiej racji Ty masz sie odzywać? Dałeś jej czas, konkretnie 2 dni i czekasz. Partnerzy są wobec siebie równi w związku, dlatego jej też powinno zalezec. Jesli zalezy to sie odezwie. Ty zauważyleś, nazwałeś i napiętnowałeś problem, z jasnym przekazem - nie pasuje Ci to. Teraz piłka jest po jej stronie, albo to w sobie zmieni albo nie i wtedy do widzenia. To prawie 40 letnia kobieta zapewniam Cię, że nie musisz jej przypominać o tym. Nie rób z siebie małego kazia, juz swoje powiedziales, teraz jej ruch.
  6. Cóż, czytam Twoją historię z pewnym osobistym sentymentem. Byłem jakiś czas w związku z SM, jej dzieciak był w wieku mojego. Ja jestem po rozwodzie, z synem widuję się weekendowo (17 lat obecnie, podczas spotkań z nią miał 15). Co prawda nigdy mi ta SM tego nie zarzuciła ani nie zrobiła żadnej sceny w związku z tym, że co 2 weekend zabieram syna, a z nią się nie widuję ale było czuć, że jej to nie pasuje. I tak, podam przyklady w kontraści do jej syna, który przypomnę jest w tym samym wieku, co mój: - jak mój syn był u mnie w weekend to zostawiałem do na 2-3 h i jechałem do niej w odwiedziny, co samo w sobie już generowalo mi spory wyrzut sumienia. Ale ok, powiedzmy, ze ma u mnie kompa i i tak duzo gra jak jest u mnie, to krzywdy nie mial. Ale ona naciskala, bym zostal dluzej bo to duzy chlopak, jej syn tez siedzi dlugo sam. Spoko, ale nie po to biore dziecko na weekend zeby siedzialo samo w moim mieszkaniu - kwestie obiadów - jej syn musial miec na konkretna godzinę obiad postawiony, mój wg. niej mogl sobie poczekac az wrocę, bo to przeciez nie male dziecko - jak chcialem go zabrac 2 weekendy z rzedu (ex zona nie robi problemow) to moja SM juz cmokala, ze to przeciez nastolatek i on az tak nie potrzebuje rodzicow, a w zasadzie tylko jesc i kase. Roenoczesnie podajac przyklad swojego, ktorym sie kompletnie nie zajmowala i nie poswiecala czasu, wlacznie z takimi sytuacjami jak to, ze 15 latek musial isc rano o 5.00 3km na zbiorke z ciezka walizka bo byl wyjazd na wycieczke. Ona nawet nie wstala ranoz bo spala. Ja zawiozlem tego chlopaka, bo mi sie go zal zrobilo. Takich przykladow bylo wiecej. Z jednej strony wynikalo to z jej podejscia do wychowania dziecka (wysoki poziom zwisu), a jednoczesnie byly takie obszary, w ktorych pilnowala go jak lwica, gdzie w tym czasie moj wg. niej mial sobie sam dac rade. Koniec koncow zwiazek rozpadl sie z innych powodow ale dobrze wiem, ze gdyby potrwal on dłuzej bylyby rowniez i na tym tle kłótnie. Chcę Ci powiedziec jedno. Twoje dziecko jest ZAWSZE dla Ciebie najwazniejsze. Baba jest na drugim lub dalszym planie. Jeśli ona tego nie rozumie i z tym walczy, bez litości koncz taka relacje i nie pozwol sobie na dokonywanie wyborów między babą, a synem. Rownoczesnie miej argumenty zawsze na wierzchu, ze ty akceptujesz jej dzieciaka i wszelkie uciazliwosci z nim związane, dlatego ona ma akceptować twojego. Jak nie -> niech wypierdala.
  7. Wolumen

    Opóźniony wytrysk

    Nie wal gruchy 5-6dni przed sexem. Kolejna sprawa- co z partnerką? Atrakcyjna? Aktywna w lóżku czy kłoda? jaki macie staż? Nuda w łóżku się moze wkradła? Z moich doswiadczen wynika, że miewałem problemy z dojściem zawsze jak partnerka była mało aktywna i/lub jak waliłem gruche dzien wczesniej/tego samego dnia. Człowiek chce sobie zwalic, zeby dluzej potem móc wytrzymać w czasie seksu ale niestety czasami popełni się blad w obliczeniach, bo np. nałoży sie na to jakiś gorszy dzien typu stres, zmęczenie i juz czlowiek sie nie skoncentruje jak nalezy na robocie.
  8. A jak ktos nie ma wyjscia, a przelozony doskonale o tym wie? W pewnych branżach prace nie jest latwo znalezc prace z miesiaca na miesiac. A zobowiazania sa do zaplaty stałe.
  9. Dla Ciebie jestem nikim i chciałbym, żeby tak pozostało. Przerabiałem na własnej skórze 2 związki z SM, w których ruchałem jak dzik mając świadomość, że w mieszkaniu są dzieci. Owszem, jest to mało komfortortowe dla faceta, zwlasscza robiąc to po raz pierwszy. Z czasem jednak dochodzisz do wniosku, że zadnego przestepstwa nie popelniasz, a jedyne o czym zawsze pamiętalem - bylo to swoiste BHP w takiej sytuacji- to upewnienie się, ze dzieci spią, ze drzwi są zamkiete i zgasic swiatlo. Wymagana jest tez cisza, wiec zadna ze stron sobie nie pokrzyczy. Dzieci z rozbitych rodzin najwieksza krzywde maja juz za sobą. I nie jest to moja wina. Obecnosc nowego faceta matki nie powinna byc czyms niezwyklym. Chyba, ze matka sprowadza co weekend innego, to wtedy inna sytuacja. Tylko wtedy nie nalezy tego rozpatrywac w kategoriach dobrze/zle dla dziecka. Wtedy już mowa o zwyklym kurestwie, ktore samo w sobie jest naganne, nawet bez dzieci.
  10. Nie bierzesz pod uwagę, że będąc stanu wolnego chciało jej się ruchać czasem? Tobie sie nigdy nie chce? A że miala dzieci- no cóż, życie. Jak mąż żone rżnie w pokoju obok dziecięcego pokoiku to niby czum się to różni? Pytam powaznie bo jesli Twoja matka zachowywala się dyskretnie i nie robila tego na Twoich oczach to nie powinienes miec do niej o to pretensji.
  11. Musi. Nie ma czegoś takiego, że sąd ci zasądzi 2400 tylko dlatego, że zarabiasz 10k. No chyba, że przed rozwodem (jesli bylo małzenstwo) z tej pensji utrzymywales dzieciakowi wysoki poziom zycia, jakies zajecia dodatkowe kazdego dnia, 10 nowych ciuchow co miesiac, wyjazdy na narty w Alpy itp. Ale jesli wychowanie dzieciaka niczym nie roznilo sie od ogolnie pojetej sredniej statystycznej to nie ma opcji, by dostac 2500 alimentow na jednego łba. Od razu bym wykazal, ze dziecko kosztuje tyle i tyle a ew. nadwyzka szlaby do kieszeni mamusi.
  12. że co?! Dupy ci baba nie dała w nocy czy jak, żeś taki naburmuszony? Napisałem prostym tekstem - że żeby dostać 2400 alimentów to najpierw strona przeciwna MUSI wykazać, że koszt utrzymania dziecka oscyluje w granicach 5k. To nie jest wcale latwe, bo zdrowy dzieciak nie generuje takich kosztów. Utrwalam patologię? Umiesz czytać ze zrozumieniem? Skąd ci się wzięło stwierdzeni,że ja
  13. Najpierw musialaby wykazac, ze utrzymanie takiego dziecka to 5k miesiecznie. Przypominam, ze rodzice sa zobowiazani do solidarnego łozenia na dziecko po polowie, a więc 2,5k x 2.
  14. W moim odczuciu jeśli nie chodzi w tej całej sprawie o kwestię standardów pobytu, to jedynie może chodzić o to, że laska na niego nie leci na tyle, by jechać z nim do hostelu. Gdyby leciała na niego to by pojechała choćby mieli spać na ławkach w parku
  15. Pomimo, iż już odpuściłem ten zamiar, co napisałem powyżej to Ci odpowiem. Nie obchodzi mnie, że ktoś pije czy nawet chleje na skalę przemysłową - jeśli robi to za swoje, nie popełnia przy tym przestępstw to nic mi do tego. Moje obawy wzbudzały jedynie obecne w tym domu dzieci, nic poza tym, kompletnie nic. Nie ma to już znaczenia, bo Mosze Red uzmysłowił mi z czym być może mam do czynienia i nie widzę sensu w to się zagłębiać.
  16. Trochę poczytałem o tym HFA, o którym wspomniałeś i chyba masz rację. Nic im nie udowodnią, a ja sobie tylko smrodu narobię. Szczerze? Nawet nie wiedziałem, że taki termin istnieje. Sam alkohol pijam tylko okazyjnie, nigdy się nie upiłem nawet, więc dla mnie te obszary życia są kompletnie nieznane. Odpuszczam.
  17. Nie boli mnie nic, nie wiem skąd Ci się wzięło takie sformułowanie. Biorę raczej pod uwagę, że są tam dzieci i będąc samemu rodzicem poniekąd żal mi tych dzieci, które patrzą na takie obrazki codziennie. Już sam fakt patrzenia na rodziców z piwem co wieczór (3 piw nie pija się w godzinę tylko zapewne tankują po 2-3h ciągiem) może być dla tego starszego dzieciaka traumą. Kwestią wtórną jest to, co robią po wypiciu, czy nie zaniedbują tych dzieci/obowiązków rodzicielskich.
  18. Ciebie w tych wyliczeniach powinno interesować tylko jeden aspekt: że baba się dokłada i się tymi kosztami dzielicie. Uwierz mi, że jest całą masa takich, które by Ci się groszem nie dołożyły do wyjazdu ani nawet do obiadu w knajpie. Także obojetnie ile byś tam nie wyliczył to już jesteś wygrany. 16k to może nie, ale już 10 to bardzo możliwe, że tak. Sam przerobiłem po rozwodzie kilka przelotnych romansów po kilka miesięcy i robiłem potem podobne podsumowania po każdym z nich. Zdecydowanie wyszło mi, że przynajmniej 70% mojej aktywności w zakresie wszelakiej rozrywki było związane z kobietą. Innymi słowy, gdyby nie kobieta to bym sam nie poszedł do kina/do knajpy/na kręgle/na basen itp. Nie chodzi tu o brak towarzystwa do wyjść ale o fakt, że z natury jestem raczej odludkiem i lubię czas wolny spędzać np. na wycieczce rowerowej 50-80km. Wtedy paradoksalnie dopiero odpoczywam.
  19. Dziś jako, że jestem na pracy zdalnej z domu postanowiłem założyć wątek inny, niż sprawy damsko-męskie Zatrudnili od grudnia u nas w pracy 3 nowe osoby, 2 gości i 1 babkę. W miniony weekend zrobiliśmy sobie wspólnie spotkanko integracyjne w knajpie, zasiedzieliśmy się do prawie 1.00, wyszliśmy jako ostatni, z zamkniętego lokalu 🙂 Ale ja nie o tym. Otóż w/w nowa pracownica, lat 37, dwójka dzieci, mąż. Zastanowiło mnie, że kobieta wypiła 4 piwa 0,5L , nie najsłabsze po powyżej 5% i w zasadzie nie było po niej tego widać ani podczas rozmowy w knajpie pod koniec ani w drodze do taksówki jak ją odprowadzałem z kolegą. Zaintrygowało mnie to na tyle, że wczoraj w pracy zapytałem się jej, czy nie było kaca w niedziele po sobotniej imprezie, bo widziałem, że trochę alko jej weszło Roześmiała się tylko i powiedziała, że nie, nic absolutnie i że ona pije 2-3 piwa dziennie wieczorem z mężem i tak od kilku lat. Słyszał to mój kolega z biurka obok i obojgu nam szczęki spadły - raz, że kobieta, dwa, że matka, trzy, że to już jest alkoholizm chyba? Zapytałem czy mówi poważniej, że dzień w dzień pije 2-3 piwa bo nie wiedziałem czy dobrze zrozumiałem? Z rozbrajającą szczerością powtórzyła, że tak, 2-3 dziennie. Nie wnikałem już w kwestie prywatne, bo to nowa pracownica i nie będę takich pytań zadawał ale co na to dzieci? Z tego, co mówiła to mają 14 i 9 latka - ja bym nie chciał codziennie chlać przy własnych dzieciach w tym wieku, bo przecież to jasne, że widzą i rozumieją co się dzieje, zwłaszcza, że sprawa ma miejsce od lat... Po tej całej sytuacji mam pewne dziwne spostrzeżenia, bo parę razy w grudniu widziałem jak przyszła do pracy nieco zaniedbana, kiepsko uczesana, w nie do końca nazwijmy to schludnych ubraniach - nie żeby śmierdziała lub wyglądała na pierwszy rzut oka źle ale np. plamy na spodniach czy ubłocone buty, ogólne wrażenie bycia wczorajszą... I tak się zastanawiam nad 2 rzeczami: 1) Czy tego gdzieś nie zgłosić do jakiegoś MOPS - z uwagi na obecność dzieci w domu i faktu iż mąż rzekomo też popija 2) czy 2-3 piwa codziennie, od kilku lat (jej słowa) to już alkoholizm? Zwłaszcza u kobiety, matki, co dodatkowo dodaje sprawie dziwnego smrodku
  20. Pytanie co to za kobieta, bo jeśli taka pokroju kasjerki z biedronki, mieszkająca z rodzicami na 2 pokojach to rzeczywiście przyznaję Ci rację - w dupie się przewraca. Natomiast jeśli mowa o jakiejś kobiecie z dobrym zawodem, zarobkami, własnym M i jakimiś (wynikające z punktów poprzednich) standardami życia to się jej nie dziw. Byt określa świadomość.
  21. Iluzoryczne podbicie i fałszywa atencja. Na logikę ale taką męską (bo damska nie istnieje): Załóżmy, że ja robię sobie fotkę, następnie przerabiam w PS dodając muskulaturę, ściemniając karnację, zmniejszam zakola i ogólnie wyszczuplam sylwetkę u dołu, poszerzam u góry. Nie mam bladego pojęcia co mi po atencji kobiet na IG czy FB skoro wystarczy się spotkać i od razu cały moj misternie budowany wizerunek upada jak domek z kart. Naprawdę kobiety są tak głupie, że cieszy je, że jakiś koleś się ślini na widok kogoś, kto w takim wydaniu po prostu nie istnieje?
  22. Niedobrze. Podobno masz nowy projekt i brak czasu w związku z nim, a jeździsz jak piesek pod jej blok i masz czas na stanie i na bardzo ważne rozmowy o niczym. Ona już dobrze wie, że skinie palcem i przyjedziesz drugi raz.
  23. To jest podobnie jak z tuszowaniem zdjęć auta do sprzedaży w ogłoszeniu. Niby dużo wyświetleń, niby telefony się urywają ale po przyjeździe na miejsce kupca można wyłapać wpierdal - zwłaszcza jak ktoś przyjedzie kawał drogi. Uważam, że podobnie powinno to funkcjonować w przypadku takich Pań - spotkasz się z taką na randkę i jak się naprawdę znacząco różni to należy jej się ochrzan po całości, najlepiej przy ludziach i w tył zwrot. Pytanie dodatkowe brzmi: co one chcą osiągnąć w ten sposób, skoro wiadomo, że na żywo czar pryska...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.