Skocz do zawartości

golasek

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez golasek

  1. Jak na razie odchodzę od zmysłów. Miałeś chamie złoty róg, może nie typ gospodyni domowej, ale chociaż z dobrego domu, gdzie się ojca szanowało i jest wręcz świętością. Dobra, miła, kochana, troszcząca się. 

     

    Na myśl że znowu będę przekopywał się przez szambo zimnych suk i idiotek netflixowych, aż mnie skręca.

    • Haha 1
    • Zdziwiony 1
  2. A więc:

    Wróciłem do mieszkania, ona pojechała do swoich rodziców. Było pusto - już zacząłem przeżywać.

    Oczywiście wróciła i co... i nie dałem rady, przywitaliśmy się doszło do buzi buzi zacząłem ją całować i doszło do ostrego (przynajmniej jak dla mnie) seksu.

     

    Czytałem wcześniej o minecie, przygotowałem się teoretycznie. Wszedłem jej głową między nogi i zrobiłem to jej a ona:

    - Czuję się zrelaksowana, ale musisz trochę poćwiczyć. (z takim lekkim śmieszkiem w głosie, jakby była łaskotana)

     

    Upokorzony się poczułem i powiedziałem po prostu 'wypierdalaj'. Potem powiedziałem:

    - Nie jestem w stanie być z kimś kogo nie zaspakajam seksualnie. Jeśli teraz nie masz orgazmów to w późniejszym czasie będzie tylko gorzej i zniszczymy sobie życie nawzajem. Ty będziesz sfrustrowana, ja będę też nieszczęśliwy. 

     

    No i co popłakała się, spakowała, chciałem pomóc i sama się koniec końców zabrała do samochodu.

     

    Czuję się jak śmieć i nie wiem jak to przetrwam. Od tego bólu wolę rozgrzane żelazo do czerwoności przyłożyć do skóry.... 

    W mentalu dogadywaliśmy się cudownie. W seksie - nie. Trudno. Jebać to życie.

    • Haha 1
    • Zdziwiony 2
  3. Jestem w niej zakochany. Postanowiłem, że wyłożę prosto kawa na ławę. Teraz jestem poza domem, wracam jutro i mówię jej z szacunkiem i bez złości:

    - Słuchaj Aniu, przykro mi, ale nie możemy kontynuować dalej naszej znajomości. Nie jesteśmy dobrze dopasowani łóżkowo. Poza tym jeździsz na te swoje obozy na drugi koniec Polski, uprawiałaś na nich seks kiedyś i sprawia mi to ogromne cierpienie czekając w domu na Ciebie. Spakuj się i wyprowadź, a klucze zostaw u Moniki. Wrócę po jutrze jak się zbierzesz.

     

    Dam znać jak wyszło jutro. Obstawiam, że się załamię na trochę, ale i jednocześnie spadnie kamień z serca. 

  4. Kurde, przeprowadziłem eksperyment myślowy. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie siebie z przed roku i co bym sądził o moim obecnym związku.

    Aż się zaśmiałem, bo to wszystko nie miałoby u mnie szans.

    Kurwa, oczy mi zarosły totalnie cipką i jest na zajebistym haju hormonalnym. Najśmieszniejesze jest to, że jest świadomy matrixa, a i tak napierdalam po matrixie i nie mogę się wyrwać od tej siły ciążenia.

    Moja siła jest mniejsza niż siła grawitacji, nie jestem w stanie na tym zastrzyku z dopaminy, serotoniny, endorfiny sobie go sam odstawić.

     

    Do tego w kwietniu, maju i czerwcu ma obozy ze swojego hobby, na którym wiem, że się kiedyś ruchała jako ONS. Ale zabronić nie mogę jej jechać, mogę tylko się przygotować na rozstanie. Na moje nieszczęście jestem bardziej domatorem (programista) i ciężko będzie mi znieść rozstanie. Mam odłożone trochę pieniędzy, szykuję się zatem na Diva Tour w razie jakiejś zdrady. 

     

    PS: Jak czytam chłodnym umysłem co ja tu piszę, to widzę, że cipka mi uderzyła po garach tak, że nie wiem. Kiedy to się stało.... 

    I co? Jak dziecko, wiem że mnie poparzy a i tak wpierdolę rękę do palnika. 

     

    PS: Mam pytanie - czy to, że ona sama sobie na takie wyjazdy jeździ i stawia mnie przed faktem dokonanym to ubytek w mojej ramie? Jakie może być prawidłowe posunięcie? 

  5. 5 minut temu, Zgredek napisał:

    1. To, że z tamtym dochodziła na misjonarza, nie znaczy, że z Tobą tak będzie. Baw się, eksperymentuj, rób tak żebyś Ty był szczęśliwy. Wiadomo, fajnie jak są dwa orgazmy ale więcej spin się zacznie robić, jak zaczniesz przy każdym seksie o tym gadać. 

    2. Może dobrze naciskasz a może nie, skoro ona sama dochodzi w 5 minut. A być może właśnie ma problem z dojściem przez to, że sama się brandzluje. 

    3. A może za szybko dochodzisz, by to się mogło udać? 

    4. Te nie przeszkadzanie to bull shit. Skoro miała love story oparte na FWB (tak zrozumiałem co to napisałeś) No to przecież nie pukałaby się z nim, gdyby nie miała orgazmów.

    1. Rozumiem, dzięki

    2. To różnie, ona jęczy głośno wtedy kiedy mocno dociskam przednią ściankę pochwy i do końca penetruję pochwę, z tym że ja odczuwam największą przyjemność przy płytkiej penetracji i powolnej, a nie grzmoceniu

    3. Tak to też, jak ona bardzo jęczy jest jej dobrze to ja muszę przerywać, żeby trochę ochłonąć jak czuję że orgazm się zbliża, muszę potrenować

    4. Z tego co rozumiem to ona się w nim zakochała, ale on nie chciał wchodzić w związek i ją kopnął w dupę - czyli jakiś badboy pewnie

  6. Dzięki @Yolo ja ją pytałem wiele razy, co robić, jak robić, a ona zawsze że jest jej super, zresztą widzę kiedy wydaje dźwięki rozkoszy przy jakim rodzaju penetracji etc.

    No to przestanę naciskać. Mam pewną teorię, że ją trochę zawstydzam, bo mam od niej wyższe SMV, a ona ma trochę kompleksów związanych z wyglądem. No ale jednak po ponad pół roku już powinna zrozumieć, że może się przede mną otworzyć. 

  7. Kurde na prawdę, to taki przypał jest i mi nie daje spokoju ta rzecz.

    Oczywiście dziewczyna mówi, że to żaden problem dla niej i jest usatysfakcjonowana z naszego pożycia 10/10.

    Oczywiście ja w to powątpiewam.

    Ostatnio wyłuskałem informację, że miała kiedyś orgazmy z chłopakiem w przelotnym love story. Mówiła, że to było po prostu na misjonarza.

    Staram się, żeby ten seks był różnorodny, ale mój zapał słabnie. 

    Były gry wstępne, całowanie, lizanie, no wszystko wszystko, mokra jest zawsze w takich sytuacjach.

    No i tego szczytowania nie ma i mnie to frustruje, chciałem budować LTR, a jak mam to robić ze świadomością, że gdzieś na świecie jest gość, przy którym ona odpływała.

    Ona mnie zapewnia, że dla niej to nic, ale na logikę: czy chciałaby już nigdy nie mieć orgazmu z mężczyzną? No chyba odpowiedź jest prosta.

    Jak masturbuje się sama to dochodzi po 5 minutach jak to ona mówi.

     

    Jest jakaś diagnoza? Były już wątki podobne, ale brakuje konkretnych kroków jakie można podjąć. Teraz będę szlifował minetę, żeby ogarnąć temat fest i ćwiczyć. 

  8. Odjebało mi fest. Zero snu w nocy.

    Kurwa mać, myślał człowiek że przestanie się uganiać za laskami, weźmie sobie szarą myszkę i będzie miał spokój, a tu bang. 

    Nie wiem czy zdołam to w sobie przepracować/zdławić, że nie jestem jej najlepszym partnerem. 

     

    Ciężko z tym w chuj, bo nie wiem jak ocenić sytuację z braku doświadczenia, a powyższe opinie są trochę rozbieżne.

  9. @Fury King nie wiem jak to zrobić kompletnie. Znam dobrze tematykę, wiem że pożądanie != miłość(celowo używam tutaj tego słowa miłość, wiadomo w jakim znaczeniu).

    Patrzę na siebie w lustrze i wiem, że nie będę dla niej tym zwierzakiem, który zerżnie, ale tym miłym nadającym się do związku. Zawsze będzie pożądać tamtego i pewnie zdrada to kwestia czasu, jak nie 5 lat to 10.

     

  10. @Miszka nie nadaję się do związku, zaczynam przegrywać na wszystkich frontach. Na początku wygrywałem, bo miałem mix PUA, Redpilla, wiedziałem jak grać na starcie. 

    Sytuacja z dzisiaj była taka, że manipulacją wyłudziłem informację od niej (udałem rozmowę jajcarską jak kumple).

    Zapytałem się jej w jaki sposób, w jakiej pozycji osiągnęła orgazm i czy kiedykolwiek.

    Przyznała się, że miała taką przygodę kilkurazową z gościem. Oczywiście jebnęło mnie jak grzmot prosto w serce, ale dobrym jestem aktorem, więc zachowałem dobrą minę do złej gry.

    Powiedziała mi, że to była zwykła pozycja na misjonarza, ale zawsze dochodziła i był to wspaniały sex.

    Wiem wiem, jestem masochistą. Wiedziałem jak to się skończy, wiedziałem, że zastrzeli mnie taka informacja, a mimo to zapytałem. 

    Mimo to trochę mi lżej. Za 2 dni planuję wyjazd na 3-4 dni, chcę sobie kilka spraw przemyśleć i podjąć decyzję, czy jestem w stanie dalej to uciągnąć mentalnie.

    Mam jednak świadomość, że dziewczyna przynajmniej jest szczera i nie kłamie dla utrzymania mnie przy sobie.

     

    Teraz to nieźle szaleję, czuję się jakby mi się grunt zawalił pod nogami. Jestem chyba za słaby na te gry.

  11. W dniu 8.01.2022 o 17:56, Zgredek napisał:

    1. Zarabia mniej to jedno - ale odpowiedz sobie na pytanie: Czy musisz za nią płacić, czy robi coś w kierunku poprawy sytuacji materialnej?, pożycza od Ciebie pieniądze? Jest z Tobą dla kasy? Czy jej rodzice pomogą jej gdy będziecie chcieli w coś razem zainwestować (samochód, mieszkanie itp.) jeśli nie dokładasz do niej to co Cię obchodzą jej zarobki? Ważne żebyś z tego tytułu nie był in minus, reszta nie ma znaczenia (oczywiście, jeśli nie popada w długi gdzie indziej). 

    2. No i co, będziesz ją karać za szczerość? Nie liczy się ilość partnerów seksualnych przed, tylko będąc z Tobą w związku. Jeśli powiedziałaby, że tych 9 miała będąc z Tobą, okej. Ja miałem spora liczbę ONSów i co, to znaczy, że mając dziewczynę będę pukał inne? Cipka to nie maszynka do golenia, że po 3 użyciu jest tępa i musisz ją wyrzucić do kosza. 

    3. Okej, ona jest kłoda, a Ty? Ile potrafisz? Ile znasz pozycji, jakie znasz tipy, potrafisz językiem robić takie rzeczy, jakich nie powstydziłby się Zelmer, mistrz patelni? Znasz strefy erogenne kobiety, wyczułeś co ją najbardziej podnieca? Dodałeś pikanterii? Może paluszek w tyłek, może nogi na pagonach? Ile szczerze potrafisz zastosować pozycji seksualnych (pamiętając, że tutaj spoko dać poduszkę pod plecy a np. W tej pozycji dobrze trafiasz w jej punkt G?). 

    4. Dochodzi sama bardziej po wierzchu czy w środku? Pytam bo znam kobiety, które podczas zwykłego seksu nie dojdą, musi być w tym samym momencie stymulacja łechtaczki. Dużo się masturbuje sama? Próbowałeś kiedyś bez wjeżdżania samą palcówką jej dogodzić? Chłop też jak dużo się masturbuje, potrafi nie dojść przy Francuzie samymi ustami. 

    5. To powiedz jej to albo pokaż palcem miejsca brudu i oświadcz, że nie powinno tak to wyglądać. Dyżury co tydzień, raz Ty i raz ona (z paktem, że jedno sprawdza drugie co nie posprzątało) i tak wyrobicie sobie wzorzec posprzątanego mieszkania. 

    6. Jeśli dała Ci na 3 randce a ciągnąłeś to dalej, to też jesteś szlauf. Nie rozumiem tego, skoro miałeś do niej poważne plany a i tak na 3 spotkaniu się pukaliście, to o co Ty masz problem? Znam ludzi, którzy tworzą kilkuletnie związki a dmuchali się na 1 spotkaniu. Nie mieli z tym problemów. Jeśli Ty masz, to po 3 spotkaniu powinieneś powiedzieć, że Ty traktowałeś to jak ONS i podziękowałeś. Nie zrobiłeś tego, bo efekt cipki na zawołanie zawrócił Ci w głowie.

    Na prośbę @Miszka postaram się napisać kilka słów na temat tych punktów.

    1. Nie jestem na minus. Za każde drobnostki ściągam z niej pieniądze jak ja płacę w sklepie. Rodzice pomogą przy mieszkaniu i moi i jej - takie głosy są.

    2. Boli to i tyle. Jestem szczery i czasem myślę o tym.

    3. Gdzie nie pieszczę ją to wygląda mi to dosyć obojętnie - mam wrażenie, że ona się wstydzi swojego ciała. Pozycje seksualne to z 5 stosuję. Ona nie wychodzi z inicjatywą i mnie to trochę denerwuje. Sam wstrzymam się i zobaczę kiedy na mnie wskoczy.

    4. Dochodzi sama tylko przy zewnętrznej symulacji. Potrzebuje mocnych bodźców, język nie wystarcza.

    5. Tak zrobiłem - ostatnio się wzięła. Sama poogarniała, zakupy etc.

    6. Efekt cipki na zawołanie - tak było. Pomyślałem - a będę sobie rżnął, po co rzucać.

     

    @Miszka po co to powiedziałem? Bo ona też mi coś wbiła jakąś szpilę w seksualne ego. Chyba w trakcie rozmowy powiedziała coś w stylu "ale ja to miałam przystojniaków w łóżku" tak lubieżnie jakby chciała podkreślić swoją wartość jako kobiety. Chciałem skontrować ją czymś podobnego kalibru.

    Na co liczyłem? Że też ją zakłuje i poczuje, że musi się bardziej starać, żeby przebić moje najlepsze chwile.

  12. @Miszka to było mniej więcej tak:

    (leżymy sobie, chill out i od słowa do słowa)

    JA: a Ty kiedy miałaś najlepszy sex w życiu?

    ONA: z tobą w wakacje

    JA: serio?

    ONA: no serio, kurcze fajnie wtedy było, achh. A Ty?

    JA: Jakoś w 2016

    ONA: mm acha, okej

    JA: Serio ze mną miałaś najlepszy seks?

    ONA: Hmmm, no, hmmm no tak serio to w 2018 miałam najlepszy

     

    No i teraz chodzi mi to wszystko po głowie. Jeszcze twierdzi i się nie obraża na to jak mówię, że była puszczalska. Ona mówi "nom byłam puszczalska, za bardzo sobie pozwalałam". Mam wrażenie, że ona się chełpi tymi swoimi podbojami miłosnymi.

     

    Powiem szczerze, że nie wiem jak sobie z tym poradzić - lepiej się rozstać czy kontynuować pracę nad sobą i nie zastanawiać się nad głupotami typu ile ona miała bolców w sobie przede mną.

  13. Trochę wątek zbiorczy się zrobił.

    Powiem szczerze, że ostatnio nie mogę przeboleć jednej rzeczy - mianowicie tego, że laska stwierdziła, że najlepszy seks miała w 2018 roku... Oczywiście czuję się z tym słabo, czuję, że już nigdy nie dorównam tamtym chwilom etc.

    Ale pracuję nad sobą, oszczędzam i mam ostatnio bardziej wyjebane na wszystko - mniej się porównuje. 

     

    Dlaczego przeszłość laski mnie tak boli. Czy powinienem odcinać wszelkie myśli jakie podsuwa mi mózg na te tematy?

  14. 2 minuty temu, cst9191 napisał:

    Napisałeś coś o jej zaletach, możesz coś więcej napisać na ten temat? 

    - zero dram, dużo rozumie z relacji damsko-męskich, nie mam typowych przypałów, które opisują Panowie tutaj na forum

    - ma w sobie ciepło - gardzi tą modą na zimne suki, chciała by mieć rodzinę i dziecko w okolicy 30.

    - okazuje uczucia, dzwoni, chce pomagać

    - rodzina moja ją lubi, bo jest pogodna, otwarta, zawsze miła i uśmiechnięta

    - super się z nią dogaduję, dobrze się nam rozmawia i nie mieliśmy jeszcze żadnej kłótni przez ponad pół roku

    - często myślimy podobnie, mamy zbieżne cele w wielu sprawach

    • Like 1
  15. @antyrefleks widzę z kim pisze, nie ma mowy o żadnym innym gościu wokół niej - przynajmniej w tej chwili.

    Miałem po prostu plan taki, żeby zająć się bardziej swoim życiem, rozwinąć się towarzysko i ją powoli odsuwać aż do naturalnego rozwiązania tej kwestii. 

    3 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

    Chyba trochę z braku laku poleciałeś Bracie, taki wypełniacz czasu jak nie ma co robić. Raczej bym to skończył.

    "nie chcę znowu nie mieć do kogo mordy otworzyć" -hmmmm, chyba desperacja trochę, co ?

    Nic na siłę, naprawdę.

    Zgadzam się, na początku mi się nawet nie podobała. Po pierwszej randce pamiętam dobrze myśli typu: przecież nie muszę z nią się umawiać kolejny raz. Nie kręciła mnie nic a nic. 

    Potem z czasem jednak zaczęła mnie kręcić i zaczęło mi zależeć.

     

    Nie wstydzę się przyznać tego, że wziąłem ją dla zapełnienia życiowej pustki. Chcę szczerze bez ogródek rozstrzygnąć gdzie dalej pójść.

  16. Hej bracia,

    Fajnie mi się żyje z obecną partnerką, ale mam kilka pytań, kilka red alertów występuje w tym związku przez co zaczynam rozkminy.

    1. Laska zarabia 2-3x mniej ode mnie, ale ma dobrze sytuowanych rodziców, ja jestem z biedno-średniej rodziny

    2. Przyznała mi się szczerze, że jestem jej dziewiątym partnerem seksualnym przy jednej z rozmów, ma 25 lat

    3. Seks jest dość średni dla mnie - nie odmawia go nigdy, ale to tylko taki seks po bożemu, trochę pojęczy, ale głównie kłodowatość

    4. Nie ma orgazmów, nie pytałem jej czy miała z kimkolwiek wcześniej, ale twierdzi, że może dojść tylko sama ze sobą

    5. Nie umie gotować i nie sprząta, w domu kłębi się kurz, trochę ogarnia żeby pozmywać, ale to taki minimalizm (ja zawsze napoatrzony byłem na moją matkę, która codziennie sprzątała, żadnych paprochów nie było)

    6. Potem mi powiedziała, że bez wahania dałaby mi się przeruchać na drugiej randce. Do seksu finalnie doszło na trzecim spotkaniu po 3 tygodniach znajomości.

     

    To tylko negatywne rzeczy, oczywiście i pozytywów jest wiele, ale nie ma sensu ich wymieniać.

    Na początku znajomości była mną mega zafascynowana, nie schodziła ze mnie i chciała się ruchać non stop, teraz jej przeszło. Twierdzi, że to spowodowane tabletkami antykoncepcyjnymi.

     

    Szczerze mówiąc, trochę się szykuję mentalnie do zakończenia relacji, jedyne co mnie przy tej relacji trzyma to brak poczucia samotności - nie chcę znowu nie mieć do kogo otworzyć mordy, a poznawanie nowych panien nie przychodzi mi łatwo.

     

    Jaka jest wasza diagnozna/opinia na tą sytuację?

    • Zdziwiony 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.