Skocz do zawartości

deleteduser174

Użytkownik
  • Postów

    1898
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser174

  1. Materiały autora forum. https://samczeruno.pl/sklep/downloads/category/ebooki/ Ze swojej strony mogę polecić kanał na YT "Musisz wiedzieć". https://www.youtube.com/channel/UC6yEZSv7eeO4l536a1aXjMA/featured Ostrzegam przed RedPillRage, który wraz ze zgłębianiem tematu niechybnie przyjdzie.
  2. Miś musi zacząć mówić o problemach z finansami. Wtedy pusia wyschnie. Intercyza - "ja go urobię, zmienię" Tekst o prostytutkach odpada bo miś nie reaguje na jej gotowość do seksu. - Czytaj "Misio nie daje się urobić dupką".
  3. Zareagować tak: - Znasz, ale nic między Wami nie ma. To znaczy było ale dawno, jak w przedszkolu, kiedy byliście dziećmi Ty ją pocałowałeś a ona wszystkim powiedziała, że jesteście parą. - Nic nie może być, nic nie będzie. Żadnych prób powrotów, było minęło. Panna się wycofała, nic do Ciebie nie czuła, pamiętasz? - Zachowaj się tak, jakby ta Panna była totalnie nieatrakcyjna dla Ciebie. Chłopie. Ta gówniara ma siano we łbie. Zapaliła się jak zapałka. Ślub, bajka Disney'a... a po chwili jak jej zeszło ciśnienie emocji i kiedy jej nie przeleciałeś to... ona idzie na imprezę bez Ciebie i dopuszcza do czegoś z innymi facetami. Pierwszy RedFlag to to że była mocno wstawiona na pierwszej imprezie na jakiej ją poznałeś. Imprezowa 19'tka co za kołnierz nie wylewa i... "dziewica"? Mhm... coś średnio w to wierzę... Nic nie powiedziałeś o jej koleżankach, o rodzinie, wzorcach. Dużo w tym chaosu. Raz, że pracuje, potem, że coś tam na lekcjach się nie może skupić? To uczy się czy pracuje? A jak się uczy to gdzie?
  4. 😉Kto dba, ten ma... Inżynierska precyzja to 80%. Na pozostałe 20% nakłada się zapas. Precyzja wystarczająca by trzymać kurs. GP F1 w Japonii w deszczu. Niedziela JEST dobra.👍 No i Verstapen ma w kieszeni 2-gi tytuł mistrza świata F1.
  5. Dajcie spokój, jaki endokrynolog. Tu pod sufit trzeba zajrzeć. Mózgoczaszkę sprawdzić. Każdy partner koniec końców wymiękał i... twierdził, że jesteś nimfo... No bo skąd "Wiemy jak to się skończy..."? No przecież... 😉 Po prostu przyszedł czas, żeby przygotować grunt pod "Miś, nie wiem co do Ciebie czuję, potrzebuję przestrzeni"... 🤦‍♂️
  6. Pojechałeś autorytatywnie ale jesteś w błędzie. Najpierw postaraj się zrozumieć przekaz, potem się wypowiadaj. Samiec, który wyrósł "pod spódnicą Mamusi" ma wpisany pewien format zachowań. Często szuka w kobiecie troski i opieki, której dostał za mało w dzieciństwie. Albo ZA DUŻO! Np Matka nauczyła go, poprzez manipulację, że na jej uwagę, na jej ciepło MUSI zasłużyć swoim zachowaniem. Ma być grzeczny, ma nie sprawiać kłopotu, ma się dobrze uczyć, nie szlajać po mieście, nie pić, nie prowadzać się ze tym czy tamtym towarzystwem itp. itd. Każde potknięcie dziecka jest wielką porażką, każdy błąd popełniony przez dziecko jest okraszony histerią i paniką, jest gwałtem na spokoju i poczuciu bezpieczeństwa Matki bo co ludzie powiedzą, co pomyślą o niej, itp itd. O ile nie ma w otoczeniu takiego chłopca Ojca, który pokaże, żeby ten nie przejmował się drobiazgami, który powie "synek, zjebałeś, ale spoko, następnym razem tego nie rób", który powie Matce: "Weź się Karyna uspokój, to jest chłopak nie pizda, ma być taki i taki" to... To ten młody JAN za dzieciaka nie nauczył się jak traktować to, co mówi do niego kobieta, jak traktować jej zachowanie. I dla niego TRZEBA powiedzieć coś takiego jak "Nigdy nie okazuj słabości w obecności kobiety". Słowa uniwersalne, po których należy postawić sobie pytanie: "No dobra, ale co to tak naprawdę oznacza, nie okazuj słabości w obecności kobiety". Skoro masz wpisane w głowę, że laski są jakie są i intuicyjnie, naturalnie traktujesz je z pozycji silniejszego to nawet do głowy Ci nie przyjdzie żalić się przed nią. Szukać u niej pociechy, zrozumienia, bać się jej reakcji na problemy. Jeśli będzie Ci pierdolić coś nad uchem, to koniec końców ją zgasisz jakimś tekstem, hukniesz, opieprzysz a jak to nie działa, to wreszcie pierdolniesz drzwiami i wyjdziesz... Nikt Ci nie każe być jak skała, jak posąg... cokolwiek ona Ci nie powie, jak się nie zachowa to masz nie reagować. Zupełnie nie o to chodzi. Ona ma wręcz podświadomie czuć, że nawet jak coś idzie nie tak, że masz doła, to i tak z tego wyjdziesz, bo zawsze, koniec końców z opresji wychodzisz zwycięsko.
  7. @Bamber Kiedy z obecną gałęzią nie wychodzi, zaczyna się szukanie innych gałęzi. Do tego samicom służy między innymi friendzone. Od czasu do czasu potrafią też sięgać po social media, sprawdzać co u Ex, czyli w tym wypadku Ciebie. Z założenia Tobie ma być gorzej niż jej. I sobie od czasu do czasu będzie próbować to sprawdzać. Z tego wywiadu środowiskowego będzie też badać czy jest możliwość/sens do Ciebie wrócić. Niech Ci ręka Boska broni pozwolić jej na ten kontakt. Zamknij stare konto, skasuj. Zatrzyj po sobie ślady. Sama metoda "wchodzenia" na Twoje konto po zakończeniu związku jest słabym pomysłem. Ego nie pozwala myśleć inaczej. To MUSI być Twoja wina bo co sobie o niej znajomi pomyślą.
  8. Przypominam, że wątek był o skutecznym, udanym randkowaniu. Czasy, że facet ma pachnieć szarym mydłem i tylko mieć czyste ciuchy się skończyły. Trzeba się bardziej postarać. Nie spodziewałeś się? To znaczy, że masz coś do nadrobienia. Kto wygra na randce. Facet "miły w dotyku" czy nieogolony papier ścierny z niedomytymi dłońmi w koszuli z poprzedniego dnia?
  9. Reasumując bracie @Bamber Spotykając atrakcyjną dla Ciebie kobietę widzisz co masz. Odpalasz gadzi mózg i... I dopiero teraz ZACZYNA SIĘ PROCES. Proces poznawania jaka jest. Nie patrz co mówi. Patrz co robi. Jak się zachowuje. Nie skupiaj się na jej narracji, na usprawiedliwianiu jej i tym żeby ją naprawić, zmienić jej postępowanie. Z niewolnika nie ma robotnika. Patrz jaka jest, do czego jest zdolna, na czym się skupia i wtedy na sam koniec tak, nie pozwól sobie wejść na głowę. Nie akceptuj jej wytłumaczeń, nie zgadzaj się na "to nie moja wina" egzekwuj ustalone przez Ciebie zasady. Patrz czy wchodzi Ci w ramę. Natomiast "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Co ciekawe. My dążymy do seksu z nowo poznaną kobietą. Taka jest nasza biologia. A... seks zaburza nam obraz kobiety. Nakłada różowe okulary. Powoduje, że ona jest dla Nas idealna, nie zauważamy jej wad. Potem jest tylko gorzej. Poznałeś kobietę, która wyniosła z domu brak konsekwencji, brak odpowiedzialności, disney'owskie wyobrażenie o życiu typu: "Jestem kopciuszkiem, muszę znaleźć księcia." W jej głowie wszystko co w życiu miałaby osiągnąć miało pochodzić od samca, który zapewni zasoby. Przy całkowitej jej bierności. No bo przecież to, że ona w życiu nic nie ma, nic nie osiągnęła wynika z tego, że NIE MOGŁA. Najprawdopodobniej jej konflikty z matką wynikały z tego, że od Matki nauczyła się jak traktować mężczyzn. Przyjęła narrację, że to wszystko wina ZŁYCH FACETÓW, więc sama nic nie musi robić. A więc była leniem i nierobem. A dodatkowo nie odcięta pępowina od Mamusi. Nie zauważyłem, żebyś napisał cokolwiek o jej relacji z ojcem. Czyli ojciec nie był obecny. Tylko "ojczymowie". I to kilku jeden po drugim. Jej strach przed powieleniem schematu Matki i działanie dokładnie według tego schematu. Samiec, zasoby, dziecko, niezdolność do utrzymania samca przy sobie, próba wejścia mu na głowę za wszelką cenę, przy braku oczekiwanych efektów, próba chwycenia następnej gałęzi już w trakcie, w konsekwencji odejście samca lub odejście JEJ od samca. I tak w kółko. Twój JEDYNY ISTOTNY problem to w tamtym okresie brak świadomości, że z kobietą o takiej historii domowej NIE MA SENSU wchodzić w długoterminową relację. Nie uratujesz, nie naprawisz, nigdy nie będziesz dość dobry. CHYBA, że spełnisz jej disney'owski sen. Ale ŻADEN szanujący się facet, który będzie miał dość zasobów by spełnić taki disney'owski sen kobiety nie będzie chciał znosić jej w swoim otoczeniu na dłuższą metę. DOPÓKI ta kobieta nie zrozumie, że to ona ma problem nic w jej życiu się nie zmieni. Wniosek z początku Twojej wypowiedzi jest błędny. Dobierz sobie do życia WŁAŚCIWĄ kobietę. To nie będziesz musiał walczyć o to, żeby nie próbowała Ci wejść na głowę.
  10. @Libertyn Nie kupuję tego. Dodaję @Korol09 do obserwowanych i czekam 6 miesięcy. Zobaczymy. Dlaczego? Tu mamy niepewność. Gdyby Brat był zimny i miał wszystko w dupie to nawet by tematu na forum nie założył. Teraz. To co poniżej... Okay, chęć sięgnięcia po pusię... inwestycja + 1 znak, że on się wkręcił. + 2 znak, że się wkręcił + 3 znak, że się wkręcił. Są emocje.
  11. Nie bój nie bój. Wrócimy do tematu za jakiś czas. Odczuwasz endorfiny z poznania nowej samiczki i nie rozumiesz o co chodzi. Jest tu i teraz. To jest studnia bez dna. Jesteś w tym świeży i dostajesz w zamian seks, więc deal wydaje się mało kosztowny, ale Twoje koszty będą rosły, nawarstwiały się. Któregoś dnia poczujesz, że to nie to. Będzie to oznaka, że Ciebie wyeksploatowała. Dotarła do Twojej granicy wytrzymałości. Potem zaczną się jazdy. Chęć wracania do tego co było bo... już nie jest tak jak było. Już "nie jest mi tak dobrze". A wtedy poczujesz. Ale będziesz głęboko w dupie, uzależniony od cipki, przywiązany emocjonalnie.
  12. A ja opisałem jak to wygląda z perspektywy pieszego, którym też jestem. Mnie ta interpretacja paragrafu nie przekonuje.
  13. + No nie wiem, nie wiem. Ja w te opowieści średnio wierzę. wg mnie to wybielona wersja jej relacji.
  14. No "ratownik" chce pomóc wyjść z depresji. Szybciej "ratownik" stanie się współuzależnionym niż w czymkolwiek pomoże.
  15. Przecież podstawową zasadą terapii JAKICHKOLWIEK jest brak więzi emocjonalnej między osobą na terapii a terapeutą. To z zasady wyklucza pomoc osób bliskich.
  16. @paazikTo, że ja mogę uważać że to jest bezsens, nie zwalnia mnie z obowiązku ustąpienia pierwszeństwa. Poraz kolejny na forum, że ktoś uważa, że jak przepis jest niewygodny dla niego to jest to piętnowane tym, że przepis jest bezsensowny i to z automatu zwalnia od obowiązku stosowania się do niego. Sorry. Prawo tak nie działa. Dura lex, sed lex. O... i to jest stanowisko z którym się po prostu zgadzam. Zgoda. Niemcy mają to rozwiązane fajnie. Ale co zrobisz? My mamy tak jak mamy...
  17. Sam te relacje obserwowałeś, czy to są jej słowa? Nie o to mi chodzi. To jest emocjonalna wypowiedź. Na komentarz, że jesteś idealnym tamponem emocjonalnym. Ale tak się nie buduje zdrowej relacji. W relacji M-K chodzi o coś innego. Czy wyobrażasz sobie ją jako matkę Waszych dzieci? Jeśli nie, to po co Ci ten związek? Dla dostępu do Pusi? Dla swojego ego, że pomagasz biedulce? Że jesteś dla kogoś ważny i niezastąpiony? Po co marnować czas z kimś kto nie wiadomo czy będzie zdolny do stworzenia rodziny?
  18. @Korol09 Tak się tłumaczy? No kurwa. W chuj wygodne. Tak dba o swoje zdrowie? Chyba nie bardzo jej zależy na wyjściu z tej "depresji". A to nie wie, że przy antydepresantach nie pije się alkoholu? No kurwa!!!! Co to za tłumaczenie "bo lubi wypić"? Albo się coś robi albo nie. A jutro powie, że lubi się puszczać raz na 2-3 tygodnie i będzie to robić i to też zaakceptujesz/wytłumaczysz prostym "bo lubi"? O... jednak umiesz wykrzeszać z siebie jakieś emocje.
  19. @Korol09Czyli świadome działanie sabotujące? To chce być zdrowa czy zależy jej na litości otoczenia i podwyższonemu dbaniu o nią, bo ona "ma depresję"? Alkohol jest depresantem. Kurwa. jak złamiesz nogę to co kilka dni rozrywasz gips czy chodzisz w nim cały czas aż się noga zrośnie? Bo jej nie krytykujesz? Bo może wywalić wszystko z siebie i nie mówisz jej, że jest pojebana? No brawo. Idealny tampon emocjonalny. Skoro macie włączony seks i bliskość, to nie wierzę, żeby Twój gadzi mózg tego nie chłonął. Włączysz przywiązanie, to tylko kwestia czasu. Za jakiś czas poczujesz zmęczenie, drenowanie tym jej ciągłym pierdololo o "depresji" z którą nic nie robi.
  20. @paazik Ja tego uzasadnienia w oparciu o artykuł 2, punkt 23 po prostu nie kupuję. To dla mnie nie ma sensu. Zaburza sens sformułowania "ustąpienia pierwszeństwa". Dlaczego? Jako rozsądny, odpowiedzialny pieszy chcę przejść przez przejście dla pieszych. Widzę samochód jeden, drugi, przejeżdża przez przejście więc stoję przed przejściem, nie idę, bo nie mam pewności czy oni mi ustąpią pierwszeństwa, chociaż powinni. A oni jadą... bo wg interpretacji tego "ustąpienia pierwszeństwa" jestem daleko i oni jeszcze mogą, bo mnie nie ograniczają. A gówno prawda. Ograniczają, bo nie pozwalają mi na to przejście WEJŚĆ BEZPIECZNIE. Ja nie będę analizował czy wchodząc na przejście on "zdąży" czy "nie zdąży", bo jego "nie zdąży" skończy się dla mnie w szpitalu. Więc na bliżej niż 3-5 metrów (szerokość pojedynczego pasa jezdni) nie mam żadnej ochoty zbliżać się do jadącego w kierunku przejścia / przez przejście auta. Zatem. Na przykładzie takim jak na zdjęciu z w/w artykułu ja JUŻ BYM ZWOLNIŁ swój krok widząc, co ten samochód tam robi. Mnie, jako pieszego, też obowiązuje zasada ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu. Tak? A może on przez to przejście postanowił przejechać bo ma awarię hamulców albo się zagapił i mnie nie widzi? Albo ma zaparowane/mokre od deszczu szyby? Ja nie będę ryzykował. Jedyny gwarant, widoczny znak, że taki samochód ustępuje mi pierwszeństwa to jego zatrzymanie się przed przejściem kiedy zamierzam na nie wejść. Jednocześnie nie chciałbym sytuacji, gdy babcia z chodzikiem schodzi z przejścia, ja chcę wejść na przejście a między Nami przejeżdżają samochody osobowe bo babci już ich ustąpienie pierwszeństwa nie jest potrzebne a mi jeszcze nie jest potrzebne i to mi się kupy nie trzyma. I co? Poziom skomplikowania przepisów KRD jest już stanowczo za duży dla przeciętnego kierowcy (który teoretycznie ma zdany egzamin i szkolił się). A pieszy nie musi się szkolić. Jego poziom wiedzy z założenia może być mniejszy od kierowcy i dlatego przepisy dla pieszego powinny niejako być "proste jak budowa cepa", intuicyjne, oczywiste. A tu mamy oczywisty tylko BAŁAGAN.
  21. @Korol09Kto jej tę depresję zdiagnozował? Ona sama? Jest pod opieką jakiegoś specjalisty? Czy to są tylko jej własne słowa? Kierując się tylko własnym dobrem - nie warto. Kto Ciebie zdiagnozował? Psycholog? Psychoterapeuta? Czy Dr Google? Nawet jeśli potraktujemy Twój opis jako wiarygodny to z tego opisu wygląda na to, że sprzedajesz wybrakowany towar [siebie]. Radziłbym najpierw zająć się swoją "makówką". Psychoterapeuci i psycholodzy czekają.
  22. Wszędzie trzeba szukać taniej sensacji? A jeśli przeczytać to, co poniżej, to nie brzmi jednak inaczej? Facet jest aktywnym, politycznie zaangażowanym, republikaninem. Dlaczego, myśląc po amerykańsku "czyli trochę głupkowato" nie miałby wykorzystać najbardziej "ogranego" zwrotu z jakiego jest znany? Ale nie... trzeba narobić zamieszania.
  23. Odetnij jej multimedia / zablokuj Zablokuj nr telefonu. Ona to robi specjalnie licząc na to, że Ciebie "złamie". WIE, że raz czy drugi tak Ciebie urobiła i jest pewna, że znowu tak samo będzie. MANIPULUJE TOBĄ!!! Milion dolarów z wyglądu a z mentalu szuja. I to jeszcze z nie Twoim bachorem. Ledwie znikła z horyzontu a już latała po gałęziach obciągając następnemu. Coś jeszcze mam napisać? To są Twoje własne słowa odnośnie Waszej historii.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.