Skocz do zawartości

I1ariusz

Użytkownik
  • Postów

    1313
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez I1ariusz

  1. I1ariusz

    Czy Bóg istnieje???

    @Globtroter87 o ile mi wiadomo to nie zaobserwowano przejścia jednego gatunku w drugi. Nie widzieliśmy faktycznego procesu. Widzimy jedynie gatunki do siebie podobne i na tej podstawie wysuwamy wniosek, że jedno ewoluowało z drugiego. Dlatego ewolucja jest pewną teorią i hipotezą tego dlaczego gatunki są do siebie podobne. Nie zaobserwowano, innymi słowy, makromutacji. Na podobnej zasadzie możemy wejść do Muzeum i zobaczyć podobne obrazy i stwierdzić, że jeden mechanicznym i deterministycznym procesem ewoluował w drugi. Dodajmy do tego, że różnice genetyczne między np. małpami i ludźmi potrafią być takie, że np. różnica między człowiekiem danej rasy potrafi być większa niż między daną rasą ludzką, a właśnie małpami. O ile mi wiadomo prawa makromutacji gdzieś tutaj zaprzeczają temu, np. w toku mutacji geny nie powinny zanikać, gdy tymczasem małpy potrafią mieć więcej genów od ludzi. Na mikro poziomie sprawa robi się jeszcze bardziej niewiadoma, bo proces pozyskiwania protein jest ponoć tak skomplikowany, że ciężko go uzasadnić ślepym procesem ewolucyjnym (liczniki prawdopodobieństwa i statystyki wywala w kosmos). Oczywiście nie jest powiedziane, że przyszłość tego nie wyjaśni, ale pokazuje jedno: ateiści nie czekają na odpowiedź tylko wychodzą z założenia, że przyszłość musi wskazać właśnie na deterministyczny proces. Innymi słowy ateiści wierzą. Mówiąc to wszystko nadal ewolucja nie zaprzecza istnieniu inteligentnego projektu, który może działać przez proces. Zwłaszcza jeśli spojrzymy na pojęcie czasu i przestrzeni przez pryzmat mechaniki kwantowej czy teorii grawitacji. Pojawiają się pewne filozoficzne intuicje, że czas i przestrzeń stanowią pewien rodzaj iluzji, którą dostrzegamy na makro poziomie. I znów ateiści czy agnostycy często stawiają pytanie o Boga w zły sposób. Utrzymują, zresztą jak błędnie wielu wierzących, że Bóg stanowi po prostu byt, który jest najwyższym bytem pośród innych. Tymczasem św. Tomasz inaczej ujmuje pojęcie Boga i bierze je z filozofii Arystotelesa i imienia Boga "Jestem, Który Jestem", co oznacza mniej więcej "Jestem Istnieniem". Pytanie o Boga jest zawsze pytaniem o to, co jest nadrzędną siłą, mocą i prawem rządzącym rzeczywistością. Ateiści zadają sobie to pytanie również i często ich odpowiedzią jest rodzaj panteizmu, czyli utożsamiania Boga z wszechświatem czy prawami, które nim rządzą. Dla mnie dalszym pytanie byłoby dlaczego z bezmyślnego, zdawałoby się, wszechświata i mechanistycznych praw wyewoluowała istota, która jest samoświadoma swojego istnienia. Do tego zadaje sobie ona głupie pytania odnośnie tego, co jest po śmierci.
  2. Kobiety generalnie nie do końca kumają jak działa męskie podniecenie i seksualność. Trochę może im się wydawać, że takie wyzywające noszenie się jest postrzegane jako po prostu piękno (platoniczne piękno). Modę wprowadzali ludzie świadomi celu, ale te które za nią idą niekoniecznie są świadome.
  3. Ja pierdziele, co za cyrk. Może i Dziki trochę przesadza z tym oszukiwaniem. Podejrzewam, że jak wszyscy ludzie z gatunku "postaw się, a zastaw się", sądzili że przechwalanie się jakoś magicznie naprawi ich związek. Że sami uwierzą w bajkę. A problem jest jeden: jak się zjebało, to nie wiedzą co naprawić. Całe to gadanie o miłości wysiada, gdy przychodzi czas, normalne życie, kłótnie, oczekiwania itd.
  4. Pochodzenie sprawców nieznane, ale policja dowiedziała się, że wszyscy słuchają rapu.
  5. Tych wywiadów na kanale Jakuba Zgierskiego jest więcej. Panowie dobrze się dogadują. Wyłania się kilka intuicji, które wybrzmiewają już głośniej odnośnie feminizmu i współczesnej kobiety: * faktyczna sprawczość kobiet/feministek za dzisiejszą ruinę społeczną (i ich odpowiedzialność) * wdrukowanie feminizmu w główę kobiety - mimo, że wcale nie muszą się stricte z feminizmem identyfikować * totalna sofistyka, która jest podstawą czwartej falii feminizmu * iluzja przekonania, że mężczyźni kobietom są niepotrzebni I pewnie wiele innych. Wspominałem już, że nie zgadzam się we wszystkim z Warszawskim. Ma wg mnie zbyt darwinistyczne i mechanistyczne podejście do antropologii. Niemniej wiele rzeczy jest zaobserwowanych dobrze i warto posłuchać, wyciągnąć własne wnioski. Ostatni filmik zapowiada również kolejny wywiad.
  6. @Redbad generalnie się zgadzam z Tobą, ale on w swoim mniemaniu robił, jak mama uczyła: kobiecie trzeba nieba przychylić. I same kobiety też to mówią, to chłop robił, jak wg niego należało. Teraz dostał po pysku. Może coś zrozumie, a może będzie szedł w zaparte. Jest gościem, który znajdzie szybko zastępstwo. Kobiecie, jak mężczyźnie, trzeba stawiać wymagania.
  7. @Tajski Wojownik ja nigdy nie brałem pod uwagę Azji. Zawsze uważałem, że panuje tam kultura kolektywizmu i chociaż ludzie może i są bardzo mili, to na poziomie politycznym wciąż tam zalatuje jakimiś wojnami, przewrotami, rewolucjami. Patrz raptem w latach 70 czy 80 Czerwoni Khmerzy mordowali połowę Kambodży. Nie wiem jaka jest historia Tajlandii, ale obecnie ten rejon jest punktem zapalnym. Powiedziałbym, że na dłuższą metę można się tam spodziewać konfliktów zbrojnych. Nie chcę Ci tutaj psuć zabawy, ani zniechęcać do pobytu - mówię o swojej perspektywie. Gdybym chciał się przenieść szukałbym raczej w Europie: osobiście najbardziej pasuje mi Irlandia, w której nadal jest tożsamość katolicka. Możesz coś więcej powiedzieć o tym dlaczego uważasz Polki za brzydkie (w porównaniu rozumiem do Azjatek)? Dziwi mnie też, że Koreańczyk nie miał powodzenia - sądziłem, że nasze witaminki noszą sobie za punkt honoru przespać się z kimś z dalekich krajów. Musiał naprawdę przesadzać z tarłem.
  8. Choćby nie wiem jak spakowany był, przystojny i jaki sukces finansowy nie stał za nim i tak będzie pod władzą kobiety. Uznał, jak my wszyscy w Polsce wychowani, że rycerskość i miłość romantyczna jest tym, co zwiększy jej przywiązanie i na co odpowie wdzięcznością. Tymczasem ona uznała, że skoro on taki łatwy, to i inni będą. Ja się nie będę z niego śmiał, bo może być, że on robił co wg niego było trzeba. I był wierny i dawał jej, co miał. Jeśli związek rozpadł się przez nią, to tylko ona zasługuje na wstyd.
  9. Kobiety myślą, że faceci oceniają ich własnymi kategoriami i chyba stąd to chwalenie się swoimi dziećmi. Kobiecie podobają się mężczyźni, którzy mają rodzinę, bo wiedzą, że są stateczni. Nie przychodzi im do głowy, że facet patrzy na to inaczej. Mężczyzna z dziećmi, który się nimi zajmuje to rzadkość i nie ma takiego przełożenia jak kobieta, która ma dzieci i się nimi zajmuje. Facet patrzy: prawdopodobnie cwaniara, która zabrała dzieciaki i teraz szuka frajera albo - łatwa, która wzięła Chada i ten ją zostawił z dzieciakami i teraz ja mam je wychować (i ich utrzymać).
  10. @Adri to nie jest wcale powiedziane, że on szuka okazji. Może po prostu spędza czas z kumplami. Jeśli jesteś osobą wierzącą to możesz iść poradzić się kogoś, co można by w tej sytuacji zrobić i jak porozmawiać z mężem. Nie zakładaj od razu, że idzie to w zdradę. Możesz też przestać być bierna na zasadzie: wszystko musi wychodzić z jego inicjatywy. Spróbuj sama zorganizować jakieś wasze wyjście. Są rzeczy, które możesz zrobić: zaproś na wspólną potańcówkę, wyjdzcie razem na piwko, do kina (na film, który jemu się też spodoba), zjedzcie coś razem dobrego. Potem zerżnij go kokretnie. Nie nastawiaj się jednak z góry negatywnie. Wcześniej pisałem, że to słabo wygląda (bo trochę tak jest), ale mimo wszystko to jest twój mąż i raczej bądź po jego stronie. Na forum tylko podkręcisz swoje obawy. Szukaj raczej rad u ludzi dobrej woli, którzy będą chcieli, aby Ci się małżeństwo powiodło, a nie rozpadło.
  11. @Roman Ungern von Sternberg Borewicz wie skoro w każdym odcinku jakąś dupę wyrywa.
  12. @Kiroviets gwałcenie chłopców czy dziewczynek to jest i grzech i przestępstwo. Kiedyś do pokuty wobec grzechów podchodzono inaczej niż dzisiaj i to są też tego owoce, że jacyś walnięci ludzie w kapłaństwie rozgrzeszają siebie nawzajem za takie sprawy. Istnieje kilka stopni grzechów: lekki (powszedni), śmiertelny, wołający o pomstę do Nieba i przeciw Duchowi Świętemu. Cyniczne wykorzystywanie np. sakramentu spowiedzi może być podciągane pod grzech przeciw Duchowi Świętemu (chociaż ja nie jestem tutaj ekspertem), a te są niewybaczalne. Wg mnie, jeśli już w Boga wierzysz, to nawet jeśli wszyscy uznają ciebie za świętego i pochowają z honorami i tak staniesz przed Bogiem. Wtedy nie ma ściemniania. Pytanie czy się w to wierzy. Jak ktoś niewierzący wchodzi do kapłaństwa (a można udawać wszystko - robili tak choćby agenci komunistyczni), to będzie tragedia.
  13. @Kiroviets serio, nie wiem gdzie to słyszałeś, ale ksiądz, który to powiedział raczej musiałby się tłumaczyć z tego biskupowi. Złamanie przysięgi małżeńskiej to jest złamanie jednego, a czasem dwóch przykazań. To jest materia ciężka. Nie może to być brane jako grzech lekki. Materię obniża niekiedy uzależnienie, a więc może gościu ogląda porno, ale jest uzależniony i ciężko mu się powstrzymać. Oglądanie porno jest zdradą małżeńską, bo idziesz za pożądaniem do innej kobiety/mężczyzny, niż twoja małżonka czy małżonek. Zdrada w ogóle może mieć różne przejawy: nie tylko seksualne.
  14. @Kiroviets tutaj sobie trochę kpisz ze sprawy. Kumam, że masz te rzeczy w głębokim poważaniu. Moja sugestia jest raczej to ludzi, którzy uznają te sprawy za prawdziwe. P.S. Nic ci się nie wyzeruje, jeśli podchodzisz do sprawy w sposób wyrachowany czy cyniczny.
  15. Hę? Gdzie ty słyszałeś, że zdrada małżeńska to nie jest grzech? To jest grzech i to śmiertelny. Inna sprawa czy możesz na jego podstawie zakończyć małżeństwo.
  16. @Adri sytuacja wygląda słabo, mówiąc szczerze. Znalazłaś gościa, którego chcą inne kobiety i on o tym wie. Oczywiście to, co piszę nie musi oznaczać, że on jeździ tam szukać zdrady. Podejrzenia to nie jest to samo, co pewność. Może on wcześniej już tak robił? Ale niepewność to jest cena, którą się dzisiaj płaci w dzisiejszym układzie małżeńskim: jak ona uzna, że nie jesteś jej wart, to zdradzi. W drugą stronę też może tak być. Pozostaje więc albo robić wszystko, co można by znów małżonek uznał Ciebie za pożądaną, albo zaakceptować ten stan rzeczy i być bierną albo liczyć na jego dobrą wolę. Możesz też popaść w paranoję i robić mu fochy, ale to raczej nie pomoże. Chyba tylko te opcje masz. No bo co innego? Jesteście katolikami, którzy respektują, że małżeństwo to sakrament przed Bogiem i uznajecie przyrzeczenie za wiążące?
  17. Kobiety mają teraz władzę nad mężczyzną, która jest nieporównywalna do czasów starych patriarchalnych. To jest władza społeczna, polityczna, sądownicza, ekonomiczna. Mają wszystko, czego mogłyby chcieć od zwyczajnego mężczyzny, więc siłą rzeczy chcą, aby ten, który się pojawi w ich życiu wniósł wartość dodatnią. A taką nie jest jego praca, bo ona sama zarabia, nie jest jego siła, bo chroni ją siła prawna. W swoim mniemaniu nie potrzebuje bezpieczeństwa. Natomiast podnieść jej status może tylko mężczyzna stojący znacznie wyżej w hierarchii - a takich jest mało. Oczywiście nadal chce mieć motylki w brzuchu, nadal chce mieć kogo przytulić, z kim seks uprawiać i z kim pogadać i przez to będzie odczuwać głód i samotność. W części zrealizuje te potrzeby posiadając kota, tymczasowego kochanka itd. Z drugiej strony przeciętny mężczyzna, bo on jest również czynnikiem równania, coraz bardziej spogląda na małżeństwo jak na więzienie. Czym innym ma ono być, jeśli jego kobieta uznaje go za gorszego od siebie (tj. szczęśliwy jest, że mnie ma)? Nie ma autorytetu i nie ma już środków, aby ten autorytet zaprowadzić. Jak ma to zrobić? Może, jeśli jest ponadprzeciętny, jeśli będzie walczył w wyścigu i stanie wyżej w hierarchii. Jednak nawet wtedy jest bezbronny wobec jej niezadowolenia, bo prawo może pozbawić go ciężko zdobytych środków. Najbogatszych stać na to. Mają też największą szansę utrzymać zadowolenie współczesnej kobiety. Nadal jednak wszystko zależy od dobrej woli kobiety. Jest jeszcze mała grupa kobiet i mężczyzn, którzy żyją w enklawach tradycji i religii. Wewnętrznie społeczne restrykcje zmuszają takie współżycie, gdzie kobieta nie sięgnie po rozwód. Nie ma jednak obietnicy, że nie zatruje życia współmałżonka i swojego oraz, że nie będzie dominowała w związku.
  18. I1ariusz

    W co aktualnie gracie?

    @Obliteraror Manhunt - jedna z bardziej mrocznych gier, w które grałem. Dwójka chyba jeszcze bardziej wywala skalę. Teraz młócę w Cyberpunk 2077: Phantom Liberty i muszę przyznać, że gra jest świetna. Dodatek jest prawie jak dodatkowa gra w grze - doskonałe i długie misje, świetna fabuła, przepiękny nowy rejon z dystopijnym klimatem. Jeszcze przed dodatkiem lubiłem grę, ale teraz uważam ją za najlepszą w gatunku open world. Seryjnie, nie mówi się o tym, ale CP ma wszystko, co najlepsze: fabułę, bardzo dobre mechaniki, wciągającą walkę, stealth. Każda z mechanik pewnie mogłaby być jeszcze bardziej dopracowana i wciąż widać błędy, ale gra się prześwietnie. Gdybym miał teraz wybrać jakąś grę open world z dostępnych: Horizon, Dying Light 2, Assasins Creed, FF 7 Rebirth, Elden Ring czy Cyberpunk, to najbardziej polecałbym Cyberpunka. Bez dwóch zdań.
  19. @Maurycy to przypomina mi trochę moją matkę, która ściga mnie wszędzie i na koniec świata ze swoją "miłością". W moim przypadku jako tako działa ignorowanie. Walenie w nią jeszcze bardziej może wzmóc ten dziwny upór. To jest mechanizm, który czasami widzimy też u siebie samych - mężczyzn. Laska mówi: nie i nie, a ty nadal masz nadzieję, że coś jej się odmieni. Najlepiej nie reaguj na zaczepki w ogóle i traktuj to ze spokojem.
  20. @Adri masz coś na temat badań tego Twojego naukowca: https://www.vox.com/future-perfect/2019/6/4/18650969/married-women-miserable-fake-paul-dolan-happiness Trzeba naprawdę uważać jak się dane interpretuje.
  21. @Adri nie wiem skąd wzięłaś informację o tym, że kobieta singielka (i bezdzietna) ma mniejszą depresję i żyje dłużej i takie tam (i jest szczęśliwsza). To trochę nie idzie w parze z badaniami, które mają wskazywać na wzrost użycia antydepresantów, alkoholu, narkotyków itd. wśród kobiet - a przecież właśnie w historii teraz masowo widzimy odchodzenie od modelu nuklearnej rodziny. Chociaż mnie mierzi to podpieranie się badaniami, bo raz, że zależy, kto te badania podaje, dwa, jak te badania zredaguje (np. kogo pytano, kiedy?) Życie samotne na masową skalę tak naprawdę dopiero teraz przyniesie właściwą próbę do badań. I na zwykły chłopski rozum nie masz co liczyć na to, że singielki będą w samotności szczęśliwsze. To bujda i propaganda, która ma powiedzieć mniej więcej tyle: to kobiety spalają się w małżeństwie, a mężczyźni w nim wzrastają - ergo małżeństwo to instytucja patriarchatu.
  22. @Maurycy trochę odpowiadasz sobie sam, trochę inni tutaj dodali, wspomina o tym też sam artykuł: te kobiety sądzą, że są więcej warte dla mężczyzny, bo we własnych oczach są więcej warte. Myślą, że stabilna kariera, zarobki, ich wykształcenie, mieszkanie sprawiają, że facet myśli (albo powinien myśleć): o! to jest dobra partia. Nie kumają, że facet myśli innymi kategoriami. I znów: faktycznie nie jest tak, że nie mają w ogóle zainteresowania. Mają zainteresowanie, ale nie od tych, których by chciały: w swoim mniemaniu jeszcze bardziej zasługują na lepszego faceta niż młodsza. Najgorsze w tej kategorii są te, które faktycznie są atrakcyjne i były atrakcyjne. Wtedy myślenie już w ogóle wywalone jest w kosmos. Ja znałem parę takich kobiet i jedna miała nieustanne zainteresowanie, ale wpadła w permanentny szał odrzucania. W końcu trafiła na "księcia", ale książę jej nie chciał (szybko się kapnął, że jest nie do życia). I co się stało? Świat jest zły, on jest zły itd. Odklejenie.
  23. No i pięknie. Feministki, które nie mają życia seksualnego chcą go pozbawić wszystkich innych. A niech sobie robią te ustawy. Jeśli tym kobietom (i mężczyznom), które to popierają, mało pogłębionej nieufności, nienawiści i braku szacunku do przeciwnej płci, to będą miały pełny zestaw. Zobaczcie jak przeskoczyliśmy z seksu jako "szklanka wody" to purytanizmu, który będzie palił na stosie za brak podpisów. W efekcie takiej ustawy i skazywania ludzi też niewinnych dojdzie do takiego rozwarstwienia, że się w pale nie mieści. Już tylko arcyspermiarze gotowi zapłacić wieloletnim wyrokiem za seks, który kobiecie się przewidział nazajutrz, będą w stanie wchodzić w jakiekolwiek związki. Jak mówiłem wcześniej feministkom i tym kobietom, które to popierają nie chodzi o żadną sprawiedliwość i równość, ale o zemstę i władzę. Ta kultura i opinia społeczna wciąż stoi na stanowisku uspokajania ich nastrojów i tłumaczenia się im - i przez to jest na pozycji straconej. Gdy mówimy tutaj nie o rzecznikach ofiar, ale nowych czerwonych i brunatnych. Jeśli to w Polsce wprowadzą, to ja nie chcę mieć już do czynienia z żadną intymnością z kobietą. Ta sprawa (seks) nie jest dla mnie warta świeczki już od dawna, ale to przechodzi wszelkie pojęcie. P.S. To w ogóle zalatuje mi napięciami, które proszą się o jakąś wojnę. Te chore baby muszą dostać porządny wpierdziel, muszą zobaczyć jakieś zniszczenie, inaczej nie będą w stanie zrozumieć jakim rajem była dla nich obecna kultura. W dawnych czasach jak kobieta dostawała histerii to nią mężuś trochę potrząsnął, a teraz? Co zrobisz z całą armią takich rozhisteryzowanych bab?
  24. @SzatanK gwoli ścisłości BPD, czyli borderline personality disorder to nie jest to samo co bipolar, czyli zaburzenie afektywne dwubiegunowe. To drugie to jest występowanie faz maniakalnych i depresyjnych po sobie - w odstępach dni, tygodni. Natomiast BPD to jest grube zaburzenie osobowości - coś jak psychopatia, ale charakteryzuje się ekstremalnymi wahaniami nastroju, agresją, strachem przed odrzuceniem, samookaleczeniem itd. Nie wiem czy spotkałem kogoś stricte z tym zaburzeniem wcześniej, ale jakbym zauważył, to raczej bym spierdzielał. Znam natomiast kilka kobiet z bipolar. Jedna jest moją dobrą koleżanką; druga w fazie maniakalnej ma niemal uniesienia mistyczne i odwala niezły cyrk. Btw, jak ktoś chce zobaczyć sobie studium BPD, to niech obejrzy np. Fatalne Zauroczenie. Innym obrazem takiej osoby jest siostra głównego bohatera z filmu "Wstyd".
  25. @SzatanK jeśli ona ma BPD (a nie bipolar) to bym spierdzielał i udawał, że nie słyszę. Nie pomożesz takiej osobie, tu trzeba ciężkich przewrotów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.