Skocz do zawartości

homers

Użytkownik
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez homers

  1. Ze starych czasów - spotykałem się kiedyś z jedną panną. Sama mnie nakręcała na spotkania, wyjścia, to był 2009 rok, czyli zawsze mówiłem/pisałem że każdy płaci za siebie. Po trzecim był seks. Czwartego nie było, zostałem "wykorzystany" byłem wtedy białym i na pytanie o co chodzi dostałem taką oto odpowiedź (z pamięci) "jak możesz być takim wieśniakiem który mówi kobiecie że ma płacić za siebie" wbiła mnie wtedy w ziemie, w końcu straciłem możliwość dupczenia. szkoda że kiedyś taki miejsc nie było
  2. Mój temat do przeczytania. Mój matrix zaczął być zrywany w tym momencie jak się okazało że kobiety jednak robią kupę;) czyli na początku jak dostałem rogi zaczynałem szukać pomocy jak naprawić - wiem, degrengolada społeczna - przeszło mi po dwóch tygodniach, jak przypadkiem (Marku pozycjonuj się lepiej) trafiłem na stary, onetowy blog i tak krok po korku ogarniam się. Jestem jednak cały czas obrzucony gównem martixowym i wiem, że wychodzenie może zająć wiele czasu. Po czym to poznaje? Część znajomych dziwnie się na mnie patrzy dlatego obecnie mam malutkie grono rzeczywistych znajomych aczkolwiek nie rozpaczam bo serce roście widząc co się dzieje choćby w tym miejscu, jak ludzie się ogarniają. Ważne żeby mimo syfu, bólu i tego negatywnego odbioru nie schodzić z wcześniej obranej drogi
  3. tak, ładnej dziewczyny która chyba miała jakiś defekt, skoro tylu panów się odrywało albo byli odpalani plus słynny proces odnośnie ksiązki i jej zakaz publikacji
  4. fejsa trzymalem jakie 2tyg i usunąłem bez żalu jak zebrałem pełną kolekcję znajomych, na lajkowanie zabrakło mi mocy? tak sama bylo gdy popularna byla "nasza-stara". Zalezy kto czego szuka i czego potrzebuje w necie. Jednak w wiekszosci przypadkow to zjadacze czasu. co do tematu Internetow i technologii przyszłości to polecam pewien brytyjski serial pt. Czarne lustro.
  5. chłopie czy Ty nie kumasz? czy ona ma ci wjebac? ogarniij sie
  6. Im dłużej będziesz o tym wspominał tym dłużej bedziesz szukal wyjscia
  7. Kolego, nad czym się zastanawiasz?? Jeżeli twarz ci zarosła to masz słabą akcje...... jeżeli szukasz tutaj ukojenia to wiedz ze musisz postarac trawic tematy
  8. 1825 dni? Czy naprawdę każdy z "NAS" musi się sparzyć? czy z wujka gogle tutaj trafiacie przypadkiem?
  9. pokaż jej "meganapalenie", wtedy na bank wszystko pojdzie w las pokaż jej "granazlewkę", wtedy na bank wszystko pojdzie w las A tymczasem czy Twoje emocje mają być "Twoje" czy udawane? Czy chcesz zostać aktorem? Czy chcesz mieć kamienną twarz? Czy uważasz, że im więcej nad tym się zastanawiasz to opanujesz emocje?
  10. Nic nie ucieraj, może coś na obiad warto utrzeć, kartofle na placki? Wczoraj banik na seks, dzisiaj obrazka na to że nie możesz jej zrozumieć, jutro kolejny armagedon, że coś tam, za dwa tygodnie coś innego i tak cały czas. Wiem że 6,5 roku to megainwestycja, nie byle jaka ale czy naprawdę warto cokolwiek robić więcej? Czy naprawdę musisz się wprowadzać w takie stany? Nie rozkiminiaj co jej po głowie chodzi bo nic z tego nie będzie. Może napisz lepiej co tam u Ciebie może lepiej zrób bilans, ile "poświęciłeś", co przepadło, a co zrobiłes dla siebie przez te 6,5 roku. A ile zdrowia psychicznego poszło przez te wieczne rozkminki? Naprawdę zanurz się w lektury, jak koledzy doradzili, odpocznij sobie, a może zrozumiesz więcej. Bo lekarstwa na "tu i teraz" nie uzyskasz
  11. homers

    Euro 2016

    Jeden przypadek, karny, czerwona kartka i koniec. Z drugiej strony "gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka..." i tak można sobie gdybać o piłce nożnej, rozprawiać przez kolejne cztery dekady o zwycięskim remisie na Wembley. Trzeba się cieszyć sobotnimi emocjami które oczywiście zakończą się pozytywnie:), a później znowu rozprawiać o tym jakiego przeciwnika przyniesie los:) Tyle wróżenia z fusów bo pamiętam doskonale choćby euro2004 gdzie Czesi grali fantastyczną piłkę, najlepszą wtedy ale Grecji nie przeskoczyli. Albo euro 2008 gdzie Chorwaci wygrali naszą grupę z 9 punktami i popłynęli z Turkami, jakby wszystko było takie proste to nic tylko ładować się do bukmachera i obstawiać "pewniaki"
  12. Jakbym się cofnął pare lat temu to bym skomlał - idziesz ze mną. Ale jest jedna rzecz. Idź na koncert, baw się dobrze, będziesz miał dwa miejsca. Człowieku zajmij się muzyką, posłuchaj jej, zamiast panny co bedzie chciała na koncercie piwka, popcornu i naczosów
  13. jakieś pół roku temu tak samo chciałem działać. tylko po co? dzisiaj wiem, że to denne odgrywanie się i dziękowanie z łzami w oczach. więc po co? zainwestuj tę kasę w siebie, kup sobie osiem żubrów albo jedną wyborową skoro tak boli
  14. Masz jedną wielką moc- masz 19 lat. Jak przetrawisz forum, blog, książki. Może coś zrozumiesz. Ale pewnie "narośl na kobiecie" przćmiła mózg. Gdybym miał takie forum i materiały w 2002 roku... ale wam dalej w głowie picza. A co robicie z waszym zyciem? Proponuje Panowie jakies weryfikacje
  15. Gdzie łazisz? Masz siedzieć w domu. Pilnuj "kwadratu", a tymczasem ja wylukam co tam się dzieje "na mieście". A później- bo Ty wolałeś mecze i kolegów;) Panowie, linkowanie debilnych artykułów kończy się tym, że tracicie energie. Jakbyśmy musieli jeszcze odszukać milion dowodów debilizmu pozdrawiam, róbmy co lubimy
  16. Co za rozkminki. Panowie, zanim ruszycie na wasze miłości, sprawdzcie jak to działa. Zamiast kwiatków, kolacyjek, bukietów, bardziej się opłaci zajrzeć do nich. Wiem co piszę
  17. moja zona jest zaradna. trzepie kase, a do reszty odsylam do mojego tematu. to nie ma znaczenia
  18. Horacy - czytałem Twoją historię i zastanawiałem się czy przypadkiem "moja" to również nie "twoja" jak to możliwe że ja również jestem nieromantyczny, mało się odzywam, "nudny". Mógłbym dokładnie opisywać wszystkie wydarzenia z mojego życia, tego co się działo i dzieje nadal, jak się zachowuje kobieta przyłapana na kłamstwie, jakie durności potrafi wymyślać żeby załagodzić sytuację, czego się tak naprawdę boi w tej całej sytuacji, jak zaczyna się zachowywać gdy smutne oczka nie działają, jak w sekundę przechodzi ze stanu smutku w atak furii, jakich argumentów używa w ramach kontrataku. Ale wszystko zostało już zapisane na kartach tego forum i nie tylko. Greturt - zapomniałem dopisać o tym by stanąć na klifie, w tle zachodzące słońce, a ja sprezentuję jakąś drogą biżuterię. o tym również powinniśmy pamiętać gdy pada sakramentalne pytanie "jak ją odzyskać" mariachi wyjątkowo nie pasują do tego obrazka pozdrawiam Panowie, wszystkiego dobrego Odświeżam temat gdyż każdy z obecnych tutaj i mających doświadczenia z małżeństwa powinien dzielić się nimi. Mimo iż jest to powielanie wielu informacji z innych wpisów, innych postów, to im więcej przykładów indywidualnych tym większa szansa na ratowanie choćby jednego samca. Dlatego po jakimś czasie zebrało się kilka spraw odnośnie zachowań jakie prezentują kobiety, a dokładniej żony które „lubią poskakać”. Przez ostatnie tygodnie działo się naprawdę wiele, a co lepsze wynikało to z jakiejś wrodzonej nieumiejętności kobiet do obsługi internetów. Taka nieumiejętność prowadzi do tego, że nawet dziecko w kilka chwil, siadając do komputera będzie mogło wejść w świat kobiecej biologii. Nie będę opisywał czego się dowiedziałem, nie będę prezentował tutaj relacji niczym w telenoweli. Po prostu na podstawie pewnych faktów, pewnych informacji można jednoznacznie przytoczyć kolejny przykład działania kobiet który tak naprawdę nie będzie niczym oryginalnym. Słuchaj zawsze kobiet, rozmawiaj z nimi, próbuj rozmawiać na argumenty. Zdobędziesz wszystko, a najważniejsze że usłyszysz to ma Cię uspokoić. Oczywiście ja o tym wiedziałem, z uwagi na liczne informacje do których dotarłem mogłem świadomie rozmawiać i wszystko wyłapywać. Oczywiście bez kontrowania że coś tak, że coś wiem, nic z tych rzeczy. Rozmowa normalna, chęć poznania jej spojrzenia na to wszystko, na ten romans, na relacje. Tylko utwierdziłem się właśnie w tym że „powie to co chcesz usłyszeć”. Szantaże – jako iż jest w ciąży to sytuacja jest taka, że kiedy wszystkie argumenty, wszystkie karty nie dadzą rady wyciąga się to co najważniejsze. „Nie interesuje Cię dziecko, nie martwisz się, ono też się stresuje”...blablabla.... Za każdym razem, podczas różnych jej ataków kiedy to okazywało się że zacząłem żyć w pełni swoimi życiem, argument ciąży i dziecka i robienia wyrzutów sumienia był ostatnią deską ratunku. Tak jak wiedziałem i tak jak pisaliście, czekam na rozwiązanie i DNA wita. Manipulacja ciążą jest megasłaba, szczególnie kiedy używana jest tylko w ramach relacji ze mną (patrz nieumiejętność kobiet z korzystania z internetów). Psiapsiółki to kolejny rozdział. Jednak nie o tym jak to są najmądrzejsze i dają liczne rady. Nic z tych rzeczy. Przede wszystkim moja żona dopasowuje poziom rozmów, maluje mój obraz w nich w zależności z kim rozmawia. W oczach jednej zbudowała obraz terrorysty, chama, osoby która ma wszystko w dupie, w oczach innej jednak okazuje się być naprawdę znakomitym facetem, super człowiekiem blablabla.... zatem jak widać, nie ma co ogarniać, po prostu robić swoje. Dezorientacja – ja wiem co wiem, ona nie wie, że ja wiem;) to powoduje kompletną dezorientację u kobiety. Nie wiem jakimi kartami zagrać, nie wie co się dzieje. Naprawdę taka wiedza daje przewagę jeżeli oczywiście komuś chce się w coś takiego grać. Ja akurat muszę w chwili obecnej, z uwagi na przyszłość. Jedno jest pewne, brak jej kontroli prowadzi do huśtawki nastrojów. Raz jest rajska plaża, by za chwilę atakowało tsunami. Tydzień temu kazała mi się wyprowadzić skoro nie chcę z nią „normalnie” pogadać i cały czas się „dziwnie zachowuję”. Spakowałem się i … nie mogłem wyjść z domu. Pochowała klucze i przepraszała że nie była sobą. Takie to właśnie jest kompletne pomieszanie z pokurwieniem To tyle, za jakiś czas pewnie znowu coś nowego się wydarzy. Odnośnie ciekawości innych. Tak szykuje się powoli na sprawę rozwodową, jednak z uwagi na pojawiające się nowe fakty muszę działać spokojnie i oczywiście zbierać jak najwięcej plonów zasianych przez małżonkę pozdrawiam
  19. Panowie, jedna rzecz. Robimy swoje, chcesz coś ogarniać, chcesz robić swoje? To rób TOOOO. A nie że moja księżniczka mówi coś innego. Ludzie co wy rozkminiacie???
  20. Można się położyć po sobie i co z tego? Można również przyjebać w mordę. Co z tego? Mam to w sobie, że jeszcze pewne rzeczy mnie ruszają. Ale jest tego wiele mniej niż jakieś rok temu. Więc po co rozkminiać? Nie lepiej skupić się na sobie?
  21. Czy można inaczej? Czy można odpocząć? Czy naprawdę musimy się wkurwiać? Po co? Komu na tym zależy? Panowie po co nam durne ciśnienie? Po co to wszystko? Czekam na odpowiedzi
  22. Albo w jedna stronę czyli jedziecie w miłość, kochanie. Albo walicie w swoje życie. Po raz kolejny walne tekst: ogarniacie się panowie czy szukacie porad jak wrócić do cipki?? Jestem pewien ze to nie umrze, to powróci naturalnie
  23. Rozumiem. Jednak moja sytuacja jest inna niż Twój przypadek. Zresztą jestem już stary więc pewne rzeczy się zmieniają, w końcu czas tak szybko śmiga więc inne sprawy pozwalają zachować chłodne spojrzenie jak to nazywasz. Ok. Bo się rozdrabniamy w tym temacie. Wcześniej pisałem jaką miałem myśl logując się i zakładając temat po miesiącach anonimowego śledzenia. Może komuś to pomoże ogarnąć spojrzenie
  24. Wiem do czego zmierzasz ale nie mam pojęcia po co miałbym ruchać inne panny? To jedynym zajęciem na świecie jest wyszukiwanie okazji do spuszczenia z krzyża? Myślę że lepiej zorganizować jakiś romantyczny weekend dla mnie i żony, zarezerwować apartament z widokiem na morze i do tego butelkę szampana - najdroższego. Tak chyba trzeba to zrobić Temat założyłem tylko by podać kolejny przykład "z życia wzięty", bo widzę że wiele osób zamiast na początku zapoznać się z tematyką forum, strony, książki od razu uderza w rozważania typu "co zrobić, jak zrobić, dlaczego mnie to spotkało, ona taka nie jest, ona jest inna blablablablablabla". Niestety to domena dzisiejszych czasów- fast food w każdej dziedzinie życia, za grosz cierpliwości w ludziach, spokojnego dążenia do celu. A na konkretne owoce, w każdej dziedzinie, trzeba poczekać. Osobiście rozładowuję napięcie i "robie sobie dobrze" poprzez sport i każdy w miarę ogarnięty wie jak to działa. Ale to już rozważania na inny wątek, w innej kategorii pozdrawiam Panowie
  25. Normalnie się w tej kwestii dogadaliśmy gdyż oboje potrafimy na siebie zarobić, każde indywidualnie daje radę finansowo. Panowie dzięki za odzew. Jak już w innym temacie pisałem - ogarniałem forum, książki od jakiegoś czasu. Powoli się budzę ale jak wiadomo nie jest to pstryknięcie palcami i już jestem "nawrócony", "ogarnięty". Przemiany mogą zajmować bardzo wiele czasu. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.