Skocz do zawartości

Bezsenny_Idealista

Użytkownik
  • Postów

    251
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Bezsenny_Idealista

  1. Śmiechu warte. Chłop myślał, że tym tematem zdołuje braci, którym gorzej się wiedzie. W sumie na mnie podziałało...
  2. Przeczytałem i efekt auteoli ma też swoje przeciwieństwo czyli efekt golema. Jeśli pierwsze wrażenie w jakim będziemy odebrani będzie negatywne to kolejne negatywne cechy np. charakteru będą nam dopisywane automatycznie i ten efekt negatywny niestety utrzymuje się dłużej niż efekt aureoli. Myślę, że to pasuje do toku myślenia, który chciałem przedstawić swoją wypowiedzią. Jesteś ładny = masz wybaczane więcej błędów, ale ma to swoje granice Jesteś brzydki = musisz bardziej się starać, ale nie jesteś wykluczony Świetny tekst
  3. Z wpisem się zgadzam, ale cytowany fragment porównałbym do branży handlu. Weźmy dwóch przedstawicieli. Ich wygląd pomińmy kompletnie. Jeden może mieć 190cm i być szczupły, a drugi może mieć 160cm i być krępy. Liczą się tylko ich wyniki sprzedażowe, a one zależą od tego jakie kto ma gadane. Biologia ułatwia sprawę ładniejszym ludziom, bo wzbudzają większe zaufanie na początku i to jest udowodnione, ale to tylko marginalna przewaga, bo jeśli ktoś nie potrafi się odezwać to wygląd nie pomoże. Wiem z autopsji, bo zmagam się z nieśmiałością. Pod tym mogę się podpisać, bo widziałem na żywo coś podobnego jak stałem obok i zaobserwowałem sytuację. Zwykły facet w stroju roboczym, niskiego wzrostu podrywał sobie kobietę, która akurat go obsługiwała na stacji dodatkowo posługując się łamliwie językiem obcym. Całkiem naturalnie zszedł na tematy osobiste i zaczął rozmawiać jak z koleżanką patrząc się głęboko w oczy. Pani się rumieniła i usmiechała. Czasem trafi się taki bajerant z dużymi pokładami naturalnej męskiej energii.
  4. Od wczoraj właśnie już to zrobiłem i włączyłem te podwójne zabezpieczenie. Były tylko urządzenia zalogowane w danym momencie i akurat moje widziałem tylko, bo to po odzyskaniu konta świeżo. Telefonów ani innych urządzeń nigdy nie odsprzedaje, wszystko jest w szafie. Te hasła wydrukuje, masz rację żeby lepiej nie trzymać ich w komputerze. @Patton Dzięki, zapytam też tam. Sprawdzę co to, chociaż nie używałem nigdy programów do przechowywania haseł, bo wszystkie mam w głowie. Windows 10 na dwóch sprzętach i najnowszy android w tel. Też korzystałem tylko z Windows Defender właśnie, a aktualizacje same się pobierają na bieżąco. Pobiorę też dzisiaj AVG i puszcze pełny skan zamiast szybkiego.
  5. Czołem, znacie jakiś dobry program do wykrycia keyloggera albo innego syfu najlepiej darmowy? Miałem dziwną sytuację, że nagle nie mogłem zalogować się do swojej poczty o2. Musiałem zmienić hasło i z tym nie było problemu, bo mam przypisany numer telefonu, więc szybko odzyskałem dostęp. Sprawdziłem logi z konta i kilka godzin przed moimi nieudanymi próbami zalogowania były takie akcje na koncie: "Pomyślnie odzyskano dostęp do konta" "Zmieniono hasło" "Zalogowano na konto" Te czynności nastąpiły w tej samej minucie i sekundzie wedle logów, oprócz zalogowania na konto, które miało miejsce kilka minut później. Sprawdziłem adres IP, z którego to wykonano i oczywiście to nie był mój adres. Zawsze loguje się tylko z trzech urządzeń. Nie wiem jakim cudem ktoś mógłby mnie zhackować skoro nigdy nie klikam w podejrzane linki na poczcie, spam zawsze kasuje i nie pobieram też dziwnych programów z internetu oprócz filmów z torrentów. Sprawdziłem logi sprzed kilku miesięcy i notorycznie co kilka dni mam próby logowania z różnych adresów IP z całego świata: usa, chiny, rosja, brazylia natomiast udane logowanie ze zmianą hasła nastąpiło z Polski z Lwówka Śląskiego (albo to tylko VPN). Sprawdziłem swój email i hasło na stronie "have I been pwned?" i niestety wedle danych ze strony trafiły one w dwóch przeciekach danych do dark netu m.in. wyciek danych z Morele.net sprzed kilku lat. Zabezpieczyłem się teraz w ten sposób, że ustawiłem logowanie dwustopniowe: hasłem i kodem z aplikacji na androida i na razie jest czysto w logach od wczoraj. I tutaj pytanie. Macie jakieś sprawdzone programy albo inne metody żeby dowiedzieć się czy mój system lub telefon jest czymś zainfekowany co może wykradać dane? Zrobiłem skan takimi programami, ale nic nie wykryły: 1. Malwarebytes 2. Spybot search&destroy Zastanawiam się jeszcze czy sprawdzi combo fix. Podobno jest mocny. Jest może jakiś sposób na sprawdzenie logów aktywności z komputera / telefonu? Czasem zdarzy mi się korzystać z otwartych sieci WiFi np. w jakimś McDonald lub stacji paliw, ale nigdy nie loguje się z takich sieci na swoje konta. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że na poczcie mam praktycznie wszystko. Dane wrażliwe, PITy, historia zatrudnienia, dane medyczne, dane bankowe, dane firmowe, cała tożsamość.
  6. @Brat Jan @Confuser Jest jeszcze jedna możliwość, która przychodzi mi do głowy, a mianowicie utrzymanie tego skrawka zdobytych terenów (notabene na ziemiach podbitych i w pobliżu miały znajdować się największe bogactwa naturalne w glebach, mogące napędzić przemysł ciężki). Dla ukrów utrzymanie pozycji stanowi o wiele trudniejsze zadanie, po prostu ponoszą duże koszty ludzkie i sprzętowe, na które ruscy mogą sobie pozwolić. Może o to właśnie chodzi żeby trochę wykrwawić i osłabić przeciwnika w międzyczasie mocno się dozbrajając przez kolejne 2-3 lata po czym wysłać kolejną falę ataku z pełnym potencjałem na dobitkę? Po swoich pierwszych sromotnych porażkach orkowie doskonale wiedzą w jakim sprzęcie mieli największe braki i mogą go teraz uzupełnić i dostosować do nowego pola bitwy żeby osiągnąć największą skuteczność.
  7. Minęły już prawie równe dwa lata od początku otwartej wojny na Ukrainie, a straty po rosyjskiej stronie są znaczne m.in. ponad 380 tysięcy żołnierzy, 300 myśliwców, prawie 12k pojazdów opancerzonych, 12k pojazdów transportowych, 6k czołgów i inne (według danych podawanych przez ukraińców). Czy jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć jakim cudem linia frontu wciąż tkwi w stagnacji przez ten cały czas? Mam wrażenie, że po pierwszych trzech miesiącach konfliktu front wcale się nie przesuwa w żadną ze stron. Wyglada to jak utrzymywanie pozycji przez obie strony bez większych planów. Nie jestem strategiem wojennym, ale może ktoś z was lepiej to rozumuje? Jak porównuje ten konflikt do działań wojennych z II WŚ to tam wszystko szło dynamiczniej. Wielkie ofensywy, inicjatywa. Tutaj już od dawna jest martwy punkt i to na tyle, że próżno szukać informacji w naszych mediach, bo konflikt się już ludziom "znudził". Obecna narracja EU straszy napaścią na Estonię lub Litwę, ale jak się spojrzy na mapę to ruscy nie potrafili zdobyć przez te dwa lata nawet 30% terytorium. Stali się bardziej pośmiewiskiem na arenie światowej. Prędzej Grzegorz Braun zostanie prezydentem niż oni napadną na kolejny kraj. To wygląda jakby byli dogadani z USA za kulisami żeby nie zaogniać konfliktu, a jedynie siać propagandę strachu w celu łatwiejszej manipulacji ludźmi i wprowadzania nowego porządku świata.
  8. Taki spoko punkt zaczepienia jak się w większym mieście mieszka. U mnie jeszcze nie ma takich dostawców jak wolt, Bolt czy jak to się nazywa, bo małe miasto. Oglądałem też na YouTube takiego ziomka, który dostawy rowerem robił, ale zapomniałem nazwę kanału. Nie chcę wyciągać od Ciebie nachalnie ile tak można zarobić, tylko napisz proszę czy za taką pracę 8h dziennie wyjdzie więcej niż minimalna na jakimś magazynie. To jest jedyny czynnik motywujący dla mnie żeby studia w końcu zrobić. Odciąć się od gówno prac raz na zawsze.
  9. Sam jako rocznik 96 dorastałem na przełomie tych czasów. Pierwszy komputer wymusiłem na rodzicach jakoś w wieku 10 lat, bo koledzy mieli. Wcześniej było jakieś Mario na pegasusie, ale już nawet nie pamiętam w jakim wieku to miałem. Później pojawił się też pierwszy telefon (jeszcze ze zwykłą klawiaturą). Od momentu zetknięcia z technologią coraz rzadziej wychodziłem na dwór. Przestałem mieć kolegów. O innych relacjach nie miałem nawet co myśleć. Trochę się uzależniłem od komputera, bo przez to źle się uczyłem w szkole. Co roku zagrożenia, bo jedyne o czym cały dzień myślałem to żeby wrócić do domu, odłożyć plecak i pograć (to były już czasy gier online). Przez to nie poszedłem na studia. Na niczym mi nie zależało i byłem odcięty emocjonalnie od świata zewnętrznego. Teraz mam prawie 30 lat i dużo się nie zmieniło. Nie mam żadnych pasji ani planów na życie. Po pracy tylko oglądam YouTube, czytam to forum albo w coś pogram. Nie potrafię przeczytać książki, bo jestem tak przebodźcowany, że po jednej stronie mnie nudzi i tracę uwagę. W dzień wolny potrafię się obudzić i czasami zanim wstanę oglądam przez kilka godzin jakies tik toki. Nie mam żadnych kontaktów społecznych. Jestem nawet na tyle leniwy, że jem byle co aby szybko się napchać i iść do kompa, bo nie chce mi się gotować. Nie czuje motywacji do nauki czegokolwiek ani zmiany swojej sytuacji. Zauważyłem, że podświadomie wybieram nawet specjalnie mało ambitne prace, w których nie będę musiał myśleć typu produkcja / magazyn, żeby po tych 8 godzinach mieć czas tylko dla siebie, a nie inwestować go w rozwój. Pisałem już tutaj tematy o studiach, planach, ale zobaczę czy uda mi się przemóc i zachęcić ten wypalony mózg do nauki. Zrezygnowałem ze wszystkich aktywności społecznych przez te lata izolacji w internecie. Kursy, koncerty, eventy, wszystkiego unikam. Nawet w fast foodzie zamawiam na wynos i jem w samochodzie zamiast wśród ludzi. Najgorzej, że w sumie jest mi z tym dobrze, bo nie znam innego życia. Internet pozwala zapomnieć o niskiej pewności siebie i innych niepowodzeniach, bo tam mogę być kim chce
  10. No i tak sobie można odbijać piłeczkę. Wracam do innych tematów, dziękuję za dyskusje, ale pasuje
  11. Przeczytałem sobie na spokojnie ten wątek i z jednej strony facet wydaje się być nieadekwatne mocno szorstki, a z drugiej strony głaskanie po głowie nie jest dobrym motywatorem do zmiany. Można wiele mu zarzucać, ale trzeba przyznać, że otwarcie mówi co myśli, bez niedomówień. Właśnie trochę w tym wątku dostrzegłem u autorki bezsilność i próbę przeniesienia ciężaru odpowiedzialności na faceta. Dobrze zauważyłeś.
  12. On ledwo potrafi ustać na nogach i już dawno powinien być poza życiem politycznym, a nie rządzić największym mocarstwem świata.Trump w porównaniu do niego wygląda jak młody jurny student z zapałem do działania. Amerykanie lubią skandale i głośne sprawy. Zobacz takiego Kennedy'ego jaki popularny był
  13. Twój scenariusz jest jednym z tych łagodniejszych. Gorzej jeśli pokój, który Trump miałby zaprowadzić będzie tylko chwilą przerwy na przegrupowanie przed następną rundą światowych igrzysk.
  14. Fałszywe info. Mam równe 185cm i jedyne związki na jakie mogę liczyć to związki zawodowe 😝 Z tym się zgadzam. Dlatego jestem sobą. Z kobietami żyje mi sie bardzo dobrze. One nie zwracają uwagi na mnie, a ja na nie. Pełna, niepisana zgoda.
  15. Jestem w trakcie, dzięki. Opierdzieliłbym jakieś KFC czy coś i do tego partyjka w Heroes III. W końcu mam weekend It's over dla nas, zwykłych chłopaków
  16. Jeszcze nikt nie wpadł na to, że lekka, kontrolowana wewnętrzna destabilizacja USA będzie świetnym sposobem na subtelne wycofanie się ze wsparcia finansowego / militarnego Ukr? Jeśli chcieliby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu to będą optować za mocnym ograniczeniem prawa do posiadania broni u siebie przy okazji. Wystarczy wywołać kilka z pozoru niebezpiecznych "akcji". Po części pokrywa się to z wszechobecną narracja medialną i pośród youtuberów, którzy to wszyscy cały czas ostatnio trąbią, że wojna NATO vs Rosja jest pewna już całkiem niedługo. Pomyślcie tylko. USA stwierdzi, że nie jest w stanie pomóc Polsce, bo ma "problemy wewnętrzne" i w ogóle to musicie sobie sami poradzić na froncie, ale ogólnie to trzymamy kciuki i będzie dobrze.
  17. Zainteresowały mnie rezultaty, które dostrzegłeś u siebie. Mógłbyś rozwinąć? Fajny ten produkt, który wstawiłeś, bo łączy dużo rzeczy, które zazwyczaj są dostępne osobno. Co sądzisz o gotowych posiłkach wzbogaconych o witaminy np. YFOOD? Tutaj tabelka z macro na dole strony: https://pl.yfood.eu/pages/skladniki
  18. Holistyczny, źle napisałem, bo to jest przez jedno L Znaczenie z PWN: medycyna holistyczna «medycyna opierająca się na założeniu, że stan umysłu, ducha i ciała wzajemnie wpływają na siebie i że należy leczyć cały organizm, a nie tylko jego chorą część»
  19. Niemcy przemysłem stoją, a całe ich zagłębie produkcyjne kraju jest u nich w jednym miejscu. Można zaznaczyć pas od Dortmundu przez Frankfurt nad Menem po Stutgart.To tam, w obrębie tych rejonów jest serce Niemieckiej gospodarki. Znajdziesz tam chociażby największą firmę chemiczną na świecie BASF w Ludwigshafen (przekształcone po części z dawnego IG Farben). No i przemysł ciężki. Gdyby pozbawić Niemcy tego regionu w tym momencie to reszta kraju na wschód będzie jak nasze głębokie Podlasie. Jest ogromna różnica między Niemcami zachodnimi, a wschodnimi widoczna nawet dzisiaj. Wciąż zadziwiające jest, że mają za swoją stolicę Berlin. Nie jest to strategicznie dobra lokalizacja na stolicę, bo nawet w latach 40 Rosjanie mieli go jak na talerzu. Pierwsze duże miasto przy granicy. Gdyby "wujek Adolf" trzymał całe dowództwo i siebie samego w głębi kraju to przebieg zdarzeń uległby zmianie. Idealnym miastem na stolicę u nich byłby Stuttgart lub Monachium. Oba blisko zaprzyjaźnionych Austrii i Szwajcarii i w terenie łagodnych gór. Wyobraziłem to sobie i sam parsknąłem śmiechem 🤣
  20. Twój wpis przypomniał mi rozmowę z kolegą, z którym kontakt odnowił się po latach. Kiedy mieliśmy przyjemność porozmawiać to przyznał mi się, że ogólnie dobrze mu się wiedzie i jest zadowolony z życia, ale strasznie podupadł na zdrowiu. Też ma problemy z żołądkiem, był u wielu specjalistów i nic nie pomaga. Szczegółów nie pamiętam, ale teraz jest już na etapie walki na własną rękę metodami hollistycznymi. Trochę uprościłeś, ale zrozumiałem przekaz. Organizm ma zaskakujące zdolności do regeneracji, ale niektórych spraw nie da się już w pewnym stadium naprawić / zakleić szpachlem i jechać dalej. Jesteśmy po części jak taki silnik i można stosować nawet dobrej jakości zamienniki typu używana nerka w dobrym stanie lub inny przeszczep Czy tolerujesz pokarmy takie jak kapusta kiszona, kefir, buraki? Zakładam, że już zjadłeś zęby na tematach żywieniowych w związku ze swoimi dolegliwościami. Spróbuj takich produktów jak: - sok z kapusty kiszonej - sok z młodego jęczmienia (najlepiej proszek green ways, nie podróbki) - chlorella pyrenoidosa Podobno te produkty potrafią zdziałać cuda w naprawie organizmu. Ewentualnie tabletki Sanaris na "wyczyszczenie" pasożytów. Wszystko jest do nabycia w internecie i nie wymaga recepty. W wieku nastoletnim bardzo lubiłem ostre, mogłem zajadać się wszystkim co pali, wszystko brałem z ostrym sosem. Próbowałem nawet produktów z internetu oznaczonych jako najostrzejsze i nie robiły na mnie wrażenia. Wszystko się zmieniło po dwudziestym roku życia. Wciąż mogę jeść potrawy pikantne, ale bardzo ostrych już nie ruszam. Jak zjem w ciągu dnia coś mega ostrego to w nocy nie mogę spać, bo leżę i czuje pieczenie w brzuchu oraz się poce. W WC oczywiście też rewolucja, ból i pieczenie. Kończy się bolesną biegunką jakbym wcale tego nie trawił tylko leci przez cały układ sprawiając ból po drodze. Też zdarza mi się nie jeść np. od 8 rano do 22, ale później włącza mi się takie ssanie, że zjem wszystko. W ogóle jak długo nie jem to staje się nerwowy i wszystko mnie wkurza. To jest chyba domena czasów w jakich przyszło nam egzystować, bo życiem tego nazwać nie można. Cały czas jesteśmy przytłaczani takimi treściami z każdej strony. Szkoda, że nie dorastałem w latach 70-80, kiedy to ludzie potrafili cieszyć się z prostych rzeczy jak chleb i kawałek swojskiej kiełbasy po robocie, piwo z kumplami przy ognisku, spanie pod namiotem na plaży latem. Nie było tego całego pieprzenia: więcej, szybciej, mocniej, pracuj dłużej itp. Odnoszę wrażenie, że zatarły się już wszystkie ważne wartości w życiu. Ludzie są pozbawieni zasad moralnych.
  21. Właśnie, dobrze tłumaczy to wideo, które podlinkowałeś żeby nie wpaść w pętle szukania samemu sobie problemów i wpadania w paranoje tylko doświadczać życia. Nie jestem zainteresowany przedłużaniem swojego życia tutaj nawet jeśli medycyna pozwoli wydłużyć je o kolejne 50 lat w przyszłości. Tak samo lubię oglądać na YouTube filmy pewnego dietetyka, ale gdybym miał unikać wszystkich szkodliwych produktów to zostałaby mi sama woda i to najlepiej nie z plastiku.
  22. https://www.o2.pl/informacje/operationsplan-deutschland-wchodzi-w-zycie-niemcy-szykuja-sie-do-wojny-6988800297986944a Jak już Niemcy zaczynają się znowu zbroić to trzeba mieć na nich oko. Historia pokazuje, że Niemcy znają tylko jedno rozwiązanie na kryzysy gospodarcze u siebie. Chcą teraz prowadzić współpracę bundeswehry z innymi służbami oraz z przemysłem. Czy czegoś wam to nie przypomina? Po tylu "wpadkach" historycznych z ich strony to powinien być najbardziej pacyfistyczny kraj świata z odgórnym zakazem posiadania wojska. Ich jedyną bronią powinna być możliwość listownej skargi. Rosja też nie próżnuje, bo przestawili produkcję militarną na tryb 24h czyli pracują bez przerwy. Od 2022 roku zwiększyli produkcję samych czołgów o 560 procent. Mają potencjał produkcyjny na 2 miliony pocisków artyleryjskich rocznie podczas gdy w pierwszym roku wojny na Ukrainie cała europejska produkcja wyniosła jedynie 300 tysięcy sztuk. To taki skrót z poniższego artykułu. https://www.o2.pl/informacje/wyscig-zbrojen-putina-planuje-osiagnac-swoj-cel-w-ciagu-3-4-lat-6989242914175936a
  23. Co sądzicie o terminie "biohacking" w kwestii poprawy jakości swojego życia, zdrowia i samopoczucia? Albo, że może to poprawić wydolność lub sprawność umysłu? Sam internet w skrócie mówi o tym tyle: (pierwszy wynik wyszukiwania, medonet) "Biohacking to zagadnienie stosunkowo nowe. Obecnie funkcjonuje jako pojęcie określające zbiór metod i trików pozwalających na poprawę wydajności i sprawności organizmu. Głównymi założeniami biohackingu jest zatem usprawnienie organizmu ludzkiego – poprawa zdrowia, samopoczucia, sprawności fizycznej i poznawczej, a nawet celowanie w wydłużenie ludzkiego życia. Metody biohackingu wykorzystuje się też do osiągnięcia konkretnych rezultatów, np. zrzucenia nadprogramowych kilogramów." Może są wśród was zwolennicy teori mówiącej o zdolności do samoregulacji organizmu? To, że on sam wie jakich pierwiastków czy witamin mu brakuje w danym momencie i informuje naszą świadomość o tym np. poprzez dużą ochotę na zjedzenie jakiegoś konkretnego produktu. Siedzisz sobie i nagle masz uczucie "cholera, ale bym zjadł sobie pomidora". Czy są tutaj osoby, które eksperymentowły przez dłuższy czas sumiennie ze zmianami nawyków żywieniowych, dietą lub suplementacją? Odczuliście pozytywne zmiany typy większą bystrość umysłu, brak zmulenia, lepsze samopoczucie i radość? Osobiście będąc wciąż stosunkowo młodym osobnikiem korzystam w pełni z uroków mojego ultra szybkiego metabolizmu. Dodatkowo dość dużo stresu w życiu sprawia, że spalam szybko każdą ilość pokarmu. Po prostu niczego sobie nie odmawiam. Jak chce to jem w McDonald kilka razy w tygodniu i nie tyje od tego. Innym razem cały dzień mogę nic nie jeść jak się skupię na pracy albo tylko słodkie przekąski. Jem też nieregularnie z powodu mojego trybu życia. Nie czuje się od tego jakiś zamulony lub chorowity. Sen też mam dobry. Mam to do siebie, że nie przepadam za warzywami i owocami. Czasem tygodniami ich nie jadam aż w końcu najdzie ochota. Nadal negatywnych skutków zdrowotnych brak. No dobra sporadycznie jakieś pryszcze się pojawią na twarzy i to na tyle. Sylwetka szczupła / skinny fat. Kiedyś próbowałem siłowni, ale przyrostów nie było. Efektów siłowych też nie, bo przez rok prawie stałem w miejscu. Fakt faktem ćwiczyłem bez diety. Jedyna dolegliwość jaka sie u mnie może pojawić to zgaga, ale to jak się nawpierdzielam jak knur czasem po całym dniu bez jedzenia. Z wiekiem też przestałem tolerować ostre jedzenie. Po bardzo ostrym pojawia się pieczenie w brzuchu i z drugiej strony także
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.