Skocz do zawartości

Logik

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Interests
    Interesuję się: Historią, filozofią, prawem, logiką, prakseologią, psychologią ewolucyjną, fizyką teoretyczną, polityką, relacjami międzyludzkimi, fizjonomią człowieka itd..

Ostatnie wizyty

594 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Logik

Kot

Kot (1/23)

16

Reputacja

  1. Nie polecam nagrania, jest chujowe moim zdaniem, słucha się tego fatalnie. Więcej tu czczego gadania, niż wartościowych treści.
  2. Primo. Szacunek nie bo jest Polakiem, tylko do każdego desygnatu nazwy Polak. Ma to wyglądać w prosty sposób Polak to taki człowiek, który jest z Polski, a w Polsce są konkretni ludzie, bo mają zasady, szacunek do wszystkiego, co prezentuje wartość, a przez to sami prezentują wartość. Ludź to określenie szarej masy, bez prezentowania żadnego poziomu kognitywnego, taki typowy ludź to tzw. statystyka. Liczą się jednostki, bo one myślą. Społeczeństwo nie myśli. Dostrzegasz konflikt tragiczny? Jak sprowadzasz jednostki(człowieka) do masy, to ci się coś pomyliło w tym wątku. Nie tłumaczy się czegoś komuś, kto nie jest w stanie zrozumieć tego co piszesz na podstawowym poziomie. Użyj magi wyobraźni i myślenia. Nie sprowadzam kobiet do jednego worka, jako nieszanujących mężczyzn. Jednak: 1. Kobiety to istoty bardziej kolektywne niż mężczyźni 2. Badanie u kobiet: a)zbieramy pieniądze na przytułek dla bezdomnych - dają hajs b)zbieramy pieniądze na bezdomnych mężczyzn - pieniędzy null. /inne badania, podejście ogólne feministyczne pokazuje antagonizm do mężczyzn i instytucji mężczyzny. Problem jest systemowy. bez odbioru Masz medal za wyciąganie pochobnych wniosków, wieśniakom(bo tak nazywam ludzi piszących w ten sposób, używających stygmy, aż miło)w żaden inny sposób nie odpiszę. Oceny zachowaj dla siebie, konstruktywne komentarze są mile widziane. bez odbioru piszę o pracy organicznej nie spowadzam działań, do kolektywu. Żule, menele, obłąkani są w każdym kraju, nie ma co sprowadzać wniosków o Instytucji słowa Polak, do Indywiduum, uznaje takie coś jako błąd w matrixie, wyjątek podwierdzający regułę. Jest potrzebny. Polak to człowiek jak każdy inny, ale miło by było gdyby dbać o poziom tej definicji, by polak stał się wzorem, a nie obywatelem państewka Polska. Logik to tylko nick, z argumentami ad personam wycofaj się tam, gdzie trzeba. Nie rozumiesz tego wątku skoro sprowadzasz wszystko do bycia uprzejmym. Uprzejmy dla siebie? brzmi to jak kalka zapożyczona z ekonomi behawioralnej. Nie da się być uprzejmy dla siebie, każdy jest po części egocentrykiem i działa na swoją modłę. Okazywanie szacunku jebać, dostaniesz tyle ile mi dałeś, ale ODNOSZENIE SIĘ Z SZACUNKIEM jest ok, prowokuję rozmówcę, do wskoczenia na wyższy poziom, pomyśl... A jak masz do tego problem, to daj znać w komentarzu. Potwierdzam szacunek to rzecz zdobyta, nikt nie będzie cię szanował i respektował tak o, będą woleli cię wykorzystać i spróbować zmarginalizować. Szacunek bez wyjątku XD, za bycie człowiekiem, posiadanie pewnego potencjału, który może w przyszłości dobrze rokować, a jakże NALEŻY SIĘ BEZ WYJĄTKU. - by takiego człowieka na złą drogę nie spowadzić, by pokazać, że ludzkość ma swoje pozytywne strony tak. Pozdrawiam cię @Throgg Wolę jak mnie cytujesz, prosisz o uzupełnienie myśli, a nie komentujesz skróty myślowe. Z pisaniem elaboratów, ocenianiem powinieneś się wstrzymać. BO LUDZIE UŻYWAJĄ SKRÓTÓW MYŚLOWYCH, problem może być w twoim myśleniu. ===Kończę odpisywanie na nużące komentarze, czekam aż pojawi się coś wartego uwagi.===
  3. ,,Wszystko co ludzkie nie jest mi obce'' Wiem, że skoro przykładowo A.H był zdolny zrobić takie rzeczy, to w mojej ludzkiej naturze też coś takiego jest, czyli nie ma takiego zła, z którym jako przedstawiciel rasy ludzkiej nie miałbym nic wspólnego. Nie szanuję nikogo dla tego, bo jest ,,ludziem''. Szanuję każdego człowieka, bo ma w sobie też człowieka. Szanuje każdą istotę w której występuje coś takiego jak zwykłe proste człowieczeństwo.
  4. @krzy_siekBył tu na forum wstawiany filmik z trzema polskimi studentkami w chinach. Jedna została zapytana czy ma chłopaka Polaka, powiedziała, że nie. Następnie została zapytana co myśli o Polakach. ,,Polacy są fatalni'', pozostałe dziewczyny udzieliły takiej samej opowiedzi. Jestem też studentem i mam dużo koleżanek, które były na Orgazmusie, też nie wypowiadały się przychylnie o Polakach, zachwalając zagranicznych mężczyzn, uniżając Polakom Przykłady takie powiedziałbym odpowiednie pod kategorię: https://kobieta.wp.pl/kobiety-ktore-nie-kochaja-polakow-mowia-dlaczego-wybraly-obcokrajowcow-6375942266861697a/ https://f.kafeteria.pl/temat-5899322-w-lozku-z-obcokrajowcem/ Zależało mi bardziej na znalezieniu tego filmiku, nie udało mi się. Jak go znajdę, to się z nim podzielę
  5. @krzy_siek Pisałem w stresie, to mój 1. post. Sam zauważyłem błędy, napisałem do administracji dawno temu, o to by móc edytować Kiedyś w centrum handlowym ktoś podszedł do mnie z formularzem próbując mi coś wcisnąć, w końcu musiałem mu powiedzieć "Odejdź ode mnie" bo grzeczniej nie wystarczało. - Prymitywne osoby, prymitywne metody, to też szacunek, do siebie, do innych – ostre reakcje mają funkcje resocjalizacyjne Ja w najbliższym otoczeniu raczej widzę i czuję, szacunek jeden do drugiego. Na pewno, mocno to zależy od środowiska, czy ktoś pracuje na taśmie na linii produkcyjnej, czy w banku itd. - Otoczenie najbliższe to jedno, pisze zarówno w tonie jednostki, jak i ogólnospołecznym. Dwa razy się powtarzać nie będę, jak ktoś mnie choć trochę nie rozumie, nie mam zamiaru starać się zrozumieć kogoś. Problem leży na poziomie mężczyżni(Polacy), okiem kobiet(Polek), Ja szanuję każdego człowieka, niezależnie od tego, na jakim poziomie finansowym i społecznym jest. - Tak, to bardzo istotne i dobre. Nie jestem anty do tego, powielam pogląd, a nawet i rozwijam bardziej na poziomie filozoficznym Polacy okiem polek
  6. To prawda. Zauważyłbym jednak, że szacunek do innych, do obywateli rzymskich był bardzo wysoki. Imperialiści rzymscy rozprawiali się bezwzględnie z opozycją deograficzną, cóż były takie czasy. Jednakże było powielane zachowanie niezwykłe, mianowicie zapewnianie obywatelstwa pobitym przez Rzym i im podległym. Rzym był państwem–miastem, do którego niezwykły szacunek miały państwa-miasta ościenne. Ten szacunek właśnie uratował Rzym i dał mu przetrwać, za czasów 3 wojny punickiej, oblężenia Italii przez Hamurabiego. Hamurabi liczył, że miasta gdy zobaczą jak leje Rzym, to przyłączą się do niego. Ze względu na szacunek, dlatego bo Rzym uczynił obywateli innych miast, równymi sobie obywatelami Rzymu, Hamurabi przegrał. Nie odpisuję tobie, piszę dla innych czytelników, by jasno postawić sprawę.
  7. Witam Bracia forumowicze. Poniższy temat zakładam by zainspirować i wciągnąć tęgie umysły do rozważań Mianowicie w śród kobiet, mężczyzn, całego społeczeństwa panuje powszechne przekonanie, powszechny brak szacunku do polskich mężczyzn i polaków jako takich. Dla mnie jest to bardzo powszechny problem, który powinno się zwalczać, każda silna kultura była związana z powszechnym szacunkiem do samych siebie i do reszty otoczenia. Przykład: Imperium Rzymskie Temat zacząłbym od podziału szacunku. Moim zdaniem szacunek dzieli się na: – Wewnętrzny(do samego siebie, do swojej tożsamości(religijnej, przynależnościowej, narodowej). – Zewnętrzny (czyli umiejętności respektowania i dobrego traktowania innych, innych grup). Bardzo istotne jest to rozróżnienie, należy mieć świadomość, że szacunek się otrzymuje i zarówno daje. Osoba która wysoko pojęła to zagadnienie, porusza się, wyraża głęboko oba te przymioty. W mojej definicji szacunek to przede wszystkim przestrzeganie należytych Zasad - piszę wielką literą, bo jest to bardzo istotne. Jeśli chodzi o szacunek personalny wydzieliłbym następujące tematy - używanie komunikatów na lini ja - ty - jasna komunikacja w rozmowie, gdzie przedstawia się sytuacje i oczekiwania - przedstawia się jasno decyzje co do przedmiotu(rozmowy, dywagacji, monologu, sporu itd.) - wyraża się konsekwencje podjętych decyzji i się je realizuje - stosuje się chwyty retoryczne: proszę, dziękuję, przepraszam - absolutnie mówi się prawdę co do tematu rozmowy - prywatne tematy bezwzględnie nie rozwiązuje się na forum publicznym np. twoja żona żartuje z ciebie na jakiś wrażliwy dla ciebie temat. Absolutnie NIE. - mówi się czego się nie wie w stosunku do danej sytuacji - używa się lingwistyki na poziomie rozmówcy, nie wywyższając się poziomem językowym(bo adwersarz może czegoś nie zrozumieć) - bezwzględnie wymaga się szacunku do siebie i otoczenia - nie używa się wulgaryzmów i inwektyw - daję się tyle co się otrzymało, ale wyraża się jasno niezadowolenie z przebiegu sytuacji(szczerość to komplement dla dyskutanta) - gdy ktoś nas nie szanuje, nie poświęca mu się uwagi, przenosząc uwagę gdzie indziej. - ubiera się stosownie do otoczenia w którym się przebywa, najlepiej o poziom wyżej(ktoś zakłada sweter, ja koszulę itd.) - dba się o swoją własną prezencje(włosy, zapach, przestrzeń, itd.) - gdy jest się w danym temacie w dyskusji, nie zwraca się uwagę na inne rzeczy dookoła np. nie dłubię w czymś, jak ktoś porusza, ważny, istotny dla niego temat np. jego zdrowie - chwalę i doceniam pozytywne zachowania - nie sprowadzam kogoś do podrzędnej roli, nie daję siebie mimowolnie sprowadzić do takiej np. ktoś gada, a mnie ma gdzieś, liczy się tylko to, co on mówi - szanuje się bardziej cudzą prywatność niż jest to czasem oczekiwane i się to pokazuje. Np moje kochanie czyta wiadomość przy mnie od swojej matki, odwracam wzrok i mówię jej, że nie chcę czytać jej prywatnych rzeczy - uznaję wszystkie odrębności i poglądy innych. Nie masz prawa oczekiwać, że ktoś będzie szanował twoje poglądy i światopogląd, jak ty nie szanujesz innych - patrzy siebie, nie tylko przez pryzmat siebie, ale jako element w sieci, dyskusji - nie używa się nadmiernie statusu, szacunek ma być osobisty, a nie jestem profesorem, to mi się np. należy, nic ci się nie należy, szacunek się zdobywa cały czas i łatwo go stracić Osobiście wymagam szacunku do mnie, niezależnie z kim rozmawiam - mówię, że nie życzę sobie... - komunikuje nie tylko to co wiem, ale także tego co nie wiem, dbam o swoje kompetencje i je przedstawiam. - jak czegoś wymagam, to udzielam reprymendy, gdy ktoś nadużyje mojej cierpliwości – najlepiej odchodzę, zwracam swoją uwagę w innym kierunku, udzielam reprymendy, a czasem lewego sierpowego prosto na szczękę - na prostaków stosuję proste metody - jak komuś na czymś zależy i to coś ma być ode mnie, bezwzględnie ma się dołożyć jakoś do czegoś. [Chcesz być na imprezie, przynieś alkohol][chcesz przyjść na kurs który prowadzę, przyjdź wcześniej pozamiataj], [chcesz bym wyniósł śmieci, zrób mi herbatę][Chcesz bym cię wymasował, też mnie wymasuj]- TO UCZY SZACUNKU JAK DIABLI - nie pozwalam by ktoś się wyrażał przy mnie w głupi sposób, chcesz coś powiedzieć konkretnego, musisz mieć dla mnie papiery, nie ma obrabiania dupy, pierdolenia o czymkolwiek bez dowodów PAMIĘTAJCIE, NA SZACUNEK TRZEBA SOBIE ZASŁUŻYĆ, TRZEBA GO WYWALCZYĆ, NIGDY NIE DOSTANIECIE GO ZA DARMO, A STRACIĆ JEST GO BARDZO ŁATWO. Szacunek to jest niezbędna rzecz w rozwoju osobistym i własnego otoczenia. Denerwuje mnie brak szacunku do Polaków. Zawsze reaguje, jak ktoś mówi coś o polakach, jestem polakiem i nie pozwolę mówić w ten sposób. Rzym był silny, rzymianie byli silni, bo nikt nie mógł się źle wyrazić, obrazić Rzym i obywateli Rzymu. Chcecie być silni Polacy, chcecie by Polska była silna? Dbajcie o to by pojęcie ,,Polak było silne'', by do Polaka zwracano się z szacunkiem. Każdy z was jest polakiem, a obecnie Karyny, inne Julki, trolle z zagranicy obrażają was. Gdy pojęcie Polaka będzie silne, to i polska będzie silna, a kobiety będą szanowały i chciały Polaków - zarówno te z za granicy, jak i z Polski. Przyczyńcie się do siły i rozwoju, siebie i otoczenia. Pozdrawiam Logik P.S Szacunek działa w dwie strony. Musicie go wymagać, zdobywać, a także okazywać temu, kto na to załużył. Tych co na szacunek nie zasłużyli tępić, i uświadamiać w trosce. Szacunek = silne społeczeństwo, więc obowiązkiem jest nauka szacunku P.S 2. Dywizja mojej Babci ,,Ludzie starsi wymagają życzliwości i uwagi, ze względu na wiek i choroby, uważają że im się po prostu należy, a sami często nie są życzliwi. Nie potrafią być życzliwi od siebie tak po prostu'' - ludzi starszych też należy uczyć i uświadamiać.
  8. To prawda Panie Maliniak, jednak ze starszą kobietą to już inna sprawa, jeśli chodzi o związek – menopauza sprawia, że kobieta staje się normalniejszym człowiekiem i więcej jest w stanie zrozumieć. Życzę sobie uczciwej relacji na starość, mój idol Vetulani miał żonę Marysię, która zawsze o niego dbała z wzajemnością. Moja historia miłosna nie dotyczy jednej kobiety, ale dotyczy przede wszystkim mnie. W skrócie mogę napisać, że zawsze chciałem być w dobrym związku, i stopniowo przez życie przechodziłem, coraz bardziej rozumiejąc, że najważniejszy związek jest z samym sobą. Zrozumiałem, że moja historia, to jeden wielki związek, z którego jestem dumny, bo mnie w dobrą stronę prowadzi. Pierwsza M (moja miłość) Zakochałem się jak miałem 6 lat i chodziłem do zerówki, bardzo spodobała mi się dziewczyna o dużych niebieskich oczach, więc podchodziłem do niej bezpardonowo, komplementując i całując — uciekała ode mnie, co było smutne, ale było fajnie 😆 - miała na imię Wiktoria, a ojciec mówił, że ja tak miałem się nazywać i że bardzo podoba mu się to imię, pewnie to przez niego ta cała historia.🤷‍♂️ Druga M Tu już trochę starszy wiek 4.klasa podstawówki Zakochałem się znowu w Wiktorii, ale innej ta była szczupłą fajną blondynką (piszę z perspektywy 4 klasowego ja, czyli 10latka🫡) Zakochałem się i bajerowałem ją, jak leci. Mówiłem np. że ją wezmę i weźmiemy ślub w Hiszpanii i tam będę miał dom. Szybko mi przeszło na szczęście, gdy odrzuciła moje zaloty. Zrozumiałem wtedy, że nie mogę się narzucać z moimi planami, bo to odstrasza. Potem była trzecia M, czwarta M, ale jakoś tak wyszło, że temat olałem, miałem wtedy inny problem (problemy w szkole). Piąta M Zakochałem się w dziewczynie z klasy (Natalii), byłem nieśmiały, wychodziłem z pozycji kumpla, z którym można zrobić wszystko. Miłość mi do niej przeszła jak powiedziała mi, że mój brat ma fajny sześciopak, miałem ją za straszną materialistkę, bo w tym okresie uważałem mojego brata za ćwierć inteligenta i jak ona może komplementować mojego brata, jak ja stoję obok i jestem od niego lepszy. Potem odrzuciła moje zaproszenie na bal,,bo szła z koleżanką'' - Przeszło mi po pokazała się kolejna laska😝 Szósta, raczej nie M, ale podobała mi się do czasu. Było to w trzeciej gimnazjum, przepisałem się z klasy do klasy, bo wychowawczyni mnie tępiła. Tam poznałem Edytkę, ładna była i ze mną flirtowała na lekcjach. Chodziła wtedy z moim kolegą, a ja prawilnynie miałem zamiaru zdradzać kolegi i iść dalej w tę stronę, dopóki się nie rozstaną. Picza potem miała mnie za cipeusza przez to. Popierdoliłem jak się śmiałem że Edytka, to cnotka, a ona się na mnie wtedy krzywo patrzyła, a potem doszły mnie słuchy, że rozmawia ze starszą siostrą o rozmiarach kutasów tego i tego. Nie lubiłem nigdy szmat, więc nawet się nie zakochałem. Siódma M Gruba sprawa, czasy technikum. Czas, gdy chodziłem do klasy z 30 dziewczynami. Czas, gdy miałem depresję i problemy psychiczne. Czas, gdy cała moja gimnazjalna banda miała dziewczyny, a ja nie. Czas, w którym byłem w szkole, w której, mojej złotej ekipy ziomków nie było, a popularność trzeba było budować całkowicie od nowa. Czas, w którym zakochałem się w szarej myszce, czyli mojej najaromatyczniejszej miłości (rzecz jasna w głowie), trwającej trzy lata. Miała na imię Monika, posiadała piękne kruczo-czarne włosy, duże niebieskie oczy. Bardzo mi się wtedy podobała, trafiła idealnie w moje gusta na ten czas. Był to okres szeroko zakrojonych zmian — rówieśnicy się zmieniali. Nie napisałem tego wcześniej, ale należałem do ekipy sportowych świrów, nigdy nie palących, nigdy niepijących młodych chuliganów. W ten czas byłem sam, a zmiany nastawały, jako wierny druh nie wierzyłem w to co się dzieje, zwyczajnie nie docierało to do mnie. Dużo osób z mojej starej paczki zostało zniszczonych przez liceum. Nastąpił czas obłudy i ostracyzmu społecznego, jak się nie piło alkoholu, to nie było się zapraszanym na imprezy... Ogólnie to długi temat. Straciłem przyjaciół, poza tymi najlepszymi, z którymi trzymam się do dziś. Nie wchodziłem w nowe przyjaźnie, bo moje stare uważałem za najlepsze i chciałem być im wierny. Dziewczyny widzą cię zawsze w jakimś kontekście, dlatego zostałem zmarginalizowany. 30 dziewczyn w klasie, a ja nie miałem dziewczyny, wszyscy starsi znajomi mówili, że jestem w raju na ziemi — nie byłem. Nie było męskich bodźców w szkole, nie było rywalizacji na wf, nie było testosteronu, który w wieku dojrzewania jest najważniejszy. Byłem zakochany przez trzy lata, a miałem ciężką depresję i problemy z samym sobą. Mój psycholog szkolny powiedział mi, że powinienem być na lekach do końca życia. [chuj mu w dupę miałem wtedy podwójnie ciężki okres, zrobiłem sobie czterodniową głodówkę, pisałem próbne matury rozszerzone, dziewczyna, w której się zakochałem, zaszła w ciąże z jakimś patusem, no i doszło do mnie, że straciłem kolegów, a po egzaminach rozmawiałem z panią pedagog, o moich problemach, to mnie wysłała do tego pedała]. Kutas pierdolony wziął mnie na dywanik do dyrektora, z którym się kumplowałem i wezwali mojego tatę, psycholog myślał, że upalony od trawy jestem. Tata przyjechał wkurwił się, wiedział, w jakim jestem stanie, to pomógł mi w rozmowie, ze skurwysynem i bardzo fajnym dyrciem, wziął mnie do samochodu i pojechaliśmy na schabowego. Ja byłem roztrzęsiony po rozmowie z psychologiem, mój tata nazwał go grubym pedałem, który nic nie rozumie i mi to pomogło. Potem przez tydzień w szkole mnie nie było. Spędzałem czas z moim tatą, który mi tłumaczył to i owo. Wiele rzeczy zrozumiałem i pozbyłem się depresji, a na ludzi patrzyłem z pogardą, bo prawie wpędzili mnie w poważne kłopoty, prostego chłopaka... Ósma tu już dziewczyna imię E*** nie M Poszedłem na studia na zajebisty kierunek, na zajebisty uniwersytet i wyrwałem dupę 18latkę . Był to okres, w którym byłem wkurwiony, że mam prawie 20 lat, a jestem prawiczkiem, po miesiącu związku przestałem być i zaliczyłem pierwszą dziewicę. E miała SMV 6,5/10 z nadziejami wyrobienia się do 8/10. Źle nie było, mój pierwszy związek, miałem zasadę czekać, bo może coś z tego być. Wtedy pojawiła się moja aktualna SMV 8,5/10, ale dla mnie jest SMV 11/10. E ciągle dawałem szansę, co nie przeszkadzało mi w poznawaniu koleżanek, ale po czasie zrozumiałem, że trochę nad nią góruję intelektualnie, a jakby była wpadka, to głupich dzieci nie chcę mieć. Dla niej przypał wyznała mi, że się zakochała, ja czekałem myślałem że może się zakocham, ale popierdoliłem wszystko... mógłbym to dokładniej opisać, ale myślę, że mój wysryw jest już całkiem spory i całkiem nieskładny, więc ten etap tu skończę. Dziewiąta M, pierwsza Tutaj jestem z nią 10 miesięcy, jest mega ładna, naturalna(nie nosi makijażu, a jest 😏, z dobrego domu (świetna matka, ojciec naukowiec), inteligentna, a przez to nawet jakbym przez przypadek gola strzelił, to by było spoko. Sex jest świetny, czułości dużo, szacunku do mnie ma co niemiara, widzi we mnie przyszłego ojca swoich dzieci, a i jest świetną kandydatką na matkę (wszystkie zielone flagi, żadnej czerwonej nie ma). A tak w ogóle to piszę ten wysryw, by przekazać, że najważniejszy związek jest z samym sobą, i ze swoim doświadczeniem. Do niczego fajnego nie dojdziesz, jak się sam najpierw nie ogarniesz, a reszta... =sama przychodzi= Jak u Vetulaniego 😼 To mój pierwszy post, proszę o wyrozumiałość, a jak się da to rady
  9. Logik

    Siema Byki

    Czołem bracia samcy! Imienia nie dodam, ale coś o sobie powiem. Mam 21 lat, roczne miłosne doświadczenia z kobietami, na forum trafiłem szukając odpowiedzi na nurtujące mnie pytania w kwestii relacji męsko-damskich. Z najważniejszych informacji o mnie: 1. Jestem zapalonym sportowcem, uprawiam sporty siłowe, wytrzymałościowe i ćwiczące psychikę 2. Obecnie jestem na etapie studiów, studiuję prawo 3. Interesuję się szeregiem dziedzin, począwszy od: neurobiologi, psychologi, historii, teorii ewolucji, fizyki(klasycznej, kwantowej, teorią względności itd..), też fizjonomią, ekonomią, filozofią. Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.