Skocz do zawartości

Herbu Mizogin

Starszy Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Herbu Mizogin

  1. Wiele zależy od tego jak atrakcyjna dla innych samców jest Pani i w jakiej fazie jest relacja.
  2. Boks, szachy i Angry Birds - wszystko to są gry. A Wybór gry, w którą wolisz zagrać należy już do Ciebie...
  3. Myślę, że jest to element zaplanowanej demokratycznej hodowli, której celem jest sprowadzić wszystko do postmodernistycznego wzorca, co już wcześniej uczyniono zresztą ze sztuką, obyczajem i nauką a teraz robi się w dziedzinie polityki. Chodzi o zrelatywizowanie polityki do tego stopnia żeby nawet co bardziej dociekliwi byli zmuszeni uznać w końcu jakiekolwiek wartościowanie na jej polu za śmieszne i bezzasadne.
  4. ,,ZbierałAm"...i to by było w zasadzie na tyle.
  5. Dzięki za czas poświęcony Forum tak w roli moderatora jak i komentatora. Podsumuję krótko - zawsze zwięzły i celny czy to w tropieniu trolli czy w wyrażanych sądach. Powodzenia!
  6. Nie licząc ,,prac domowych", które w 99% wykonują mężczyźni (przysłowiowe wkręcenie żarówki). Jak miś remontuje w weekendy mieszkanie to robi to przecież w ramach hobby - niestety większość współczesnych Pań nie potrafi na podobnej zasadzie ,,hobby" traktować nawet opieki nad WŁASNYMI dziećmi, nie wspominając już o takich czynnościach jak gotowanie. Gdyby w przeciętnym małżeństwie wystawiać wzajemnie faktury za wszystkie świadczone usługi to należność do zapłaty powstanie po stronie kobiety.
  7. Zrobiły kiepski deal, wiedzą o tym i dlatego próbują ponownie nadać pracom domowym wartość moralną. A z drugiej strony to mechanik samochodowy, hydraulik czy glazurnik jest przez takie Panie traktowany jak mężczyzna niepełnowartościowy, w najlepszym razie (jeśli Bozia użyczyła mu odpowiedniej fizjonomii) jako jednorazowy dawca nasienia. Formuła ,,podwójne standardy" jest bardzo pojemna.
  8. Koszty utrzymania żony są na ogół wyższe niż wartość wykonywanej przez nie w domu pracy. Ile zarabiają na godzinę gosposie, opiekunki do dzieci, sprzątaczki? Podział majątku po rozwodzie przypomina raczej odprawy w spółkach skarbu państwa - gdzie człowiek, który nie sprawdził się w swojej roli otrzymuje jeszcze z tego tytułu premię finansową.
  9. Dysproporcje w orzecznictwie sądowym - mężczyźni otrzymują statystycznie wyższe kary niż kobiety za te same przestępstwa.
  10. Pozwolisz, że odpowiem Ci z perspektywy wieloletniego działacza na rzecz równouprawnienia płci. Tak jest to możliwe, pod warunkiem, że te 90 % ogólnej populacji kobiet, która to nie dochodzi inaczej niż za sprawą palcówki/minety zdoła w jakiś cudowny sposób odmienić swoje skandaliczne, wygodnickie przyzwyczajenia...
  11. Żal można mieć tylko do zdradzającej małżonki, co nie przeszkadza potraktować kochasia tak jak traktuje się pospolitego złodzieja - ktoś kto wie, że romansuje z mężatką narusza tym samym świadomie czyjeś (w tym przypadku Twoje) prawo własności. Oczywiście środki wymierzenia kary należy dobierać z głową, tzn.tak żebyś Ty nie poniósł z tego tytułu żadnych dodatkowych konsekwencji.
  12. Dlatego odpowiedź na tak postawione pytanie powinna brzmieć: ,,a czy ty jesteś w stanie być na tyle uległą, żeby opłacało mi się być wobec ciebie władczym?''.
  13. I jeszcze te słodkie rejestry, w których wspomniane twierdzenia są artykułowane... Jakby to powiedzieć...to taka ,,baba'' par excellance.
  14. W końcu o to w zasadzie walczył przez 150 lat ruch emancypacyjny/feministyczny - o nadanie wartości atrybutom, które wcześniej dyskwalifikowały kobietę jako partnerkę, tj. starości, brzydocie i braku zdolności prokreacyjnych. Młoda, urodziwa dziewczyna nie potrzebuje żadnych ,,praw kobiet'' - wystarczy, że założy krótką spódniczkę... Kobiety dobrze rozumieją, że ich wartość spada wraz z wiekiem - stąd ta cała uruchomiona u schyłku XIX wieku machina, której celem było wzbudzenie w mężczyznach poczucia winy, że nie dostrzegają w Paniach ,,duszy'' dokonując wyborów w zgodzie z naturalnymi popędami. W szerszym kontekście to cały proces demokratyzacji społeczeństw jest próbą niwelacji naturalnych różnic między jednostkami poprzez odwrócenie pojęć i nadawanie ,,praw'' wszelkiej maści ,,pokrzywdzonym''.
  15. Dzisiaj 40-letni mężczyzna, który spotyka się z 20-latką musi się liczyć z negatywną opinią otoczenia kształtowanego w znacznej mierze przez kobiety w wieku poreprodukcyjnym (i inne potwory 'ressentiment'). Słabsze jednostki płci męskiej temu ulegają mając do wyboru opcję kilkuset lajków pod hasłem ,,nie ważne kto jest ojcem, ważne kto wychował'' albo łatkę pedofila uganiającego się za małolatami. Nie istotna jest przy tym zgodność z instynktem, który obyczaj sankcjonował przecież w zachodniej kulturze przez setki lat.
  16. A nie lepiej poczytać w tym czasie ,,Heptameron'' Małgorzaty z Nawarry - coś napisanego z talentem w epoce, kiedy trafiały się jeszcze kobiety o wybitnej umysłowości? Ewentualnie umówić się na spotkanie z dużo młodszą od tej Pani koleżanką i spędzić wesoło czas zamiast wdychać trujące opary egzaltowanej, podstarzałej atencjuszki?
  17. Z tego wynika, że na krzywej SMV wieku stoi on wyżej - nie są nawet rówieśnikami. Różne formy białorycerstwa jestem w stanie zrozumieć, ale mężczyzn w tym wieku, którzy snują rojenia o nowym cudownym początku z kobietą po trzydziestce, która już miała rodzinę nie pojmę chyba nigdy. Ale to jest temat na osobną dyskusję - nie będę robił offtopu w Twoim wątku. Trzymaj się Bracie.
  18. Femi-seriale telewizyjne i femi-reklamy w TV i radio robią swoje. O ile mężczyzna, który w wieku czterdziestu paru czy nawet pięćdziesięciu paru lat zatęskni jeszcze niekiedy za uczuciem miłosnego haju jest jako ponadczasowy typ całkiem zrozumiały, o tyle ten sam mężczyzna szukający tego haju u swojej rówieśniczki stanowi tylko dowód na skuteczność oddziaływania współczesnej femipropagandy.
  19. Reasumując: panna nie pracuje i nie chce pracować (tak, nie chce - jakoś nie przeszkadza jej, że Ty zasuwasz za te 2 tys. z hakiem) a zamierza brać kredyt na mieszkanie? Nie zapominaj, że jak już zamieszkacie razem to będziesz musiał nie tylko spłacać ratę, ale jeszcze fundować jej hobby w postaci fitnessu uprawianego tylko po to żeby zwabić jakiegoś lepiej uposażonego jelenia.
  20. Jeśli zamierzasz handlować w internecie ,,po godzinach'' to wchodzi w grę IMHO wyłącznie jakiś rynek kolekcjonerski. W innym przypadku musiałbyś zrezygnować z pracy na etacie i obrać to jako wyłączne zajęcie. Sam prowadzę działalność handlową w internecie w dwóch obszarach - jeden to dość popularna branża, gdzie jest duża konkurencja (moje główne źródło dochodu) ; drugi jest związany z rynkiem kolekcjonerskim i traktuję to raczej bardziej jako alternatywę dla tradycyjnych form inwestowania nadwyżki kapitału. Do czego zmierzam: w zwyczajnym handlu detalicznym poprzez Allegro (i nie tylko detalicznym, bo wielu poważnych klientów hurtowych znalazło mnie za pośrednictwem tego serwisu - w handlu to platforma o wiele ważniejsza niż google) istotną rolę odgrywa bezpośredni kontakt z klientem i czas realizacji zamówień. Czyli musisz mieć możliwość odbierania telefonów w godzinach ,,szczytu'' (9.00-11.00, 13.00-15.00, 16.00-18.00, takie są mniej więcej ,,moje'' godziny) i szybkiej wysyłki - dla klientów-firm bardzo duże znaczenie ma właśnie terminowość. W kupujących wyłącznie ,,ceną'' nie ma sensu celować - zawsze znajdzie się ktoś kto wyprzedaje popularny produkt poniżej kosztów zakupu bo się nadmiernie na czymś zatowarował albo z mikroskopijną marżą, bo nie umie liczyć albo sprzedaje nie swoje (otrzymał dotację). Zupełnie innym klientem jest kolekcjoner - tam ewentualne zapytania mają na ogół charakter mailowy, od zakupu do wpłaty mija często tydzień, nikomu się nie śpieszy. Przy czym ten rodzaj handlu wymaga już bardzo konkretnej wiedzy w danej dziedzinie , zdobywanej często latami.
  21. Dlatego Panie odnalazły swój archetyp pod postacią gwiazdy rock 'n' rolla, gdzie mieliśmy dwa w jednym - duże pieniądze wydawane z fantazją i emocjonalny rollercoaster serwowany przez bad boya...
  22. Przypomniały mi się w trakcie lektury tej pouczającej historii z happy endem (brawa dla autora wątku za czujność) słowa jakie usłyszał pewien człowiek od swojej ex w odpowiedzi na pytanie dlaczego ciągnęła małżeństwo tak długo (w trakcie sprawy rozwodowej okazało się, że z nowym gachem utrzymywała kontakty przez 2 ostatnie lata). Otóż słowa te brzmiały: ,,czekałam aż skończysz remontować dom''.
  23. Czyli z grubsza to trzyma cię przy niej to samo co ją przy tobie - ,,rachunki'', które dzielone pozwalają: tobie na zatankowanie motocykla, a jej na zakup ubrań. Sam znam może i bardziej ekstremalną konfigurację - para wychowuje trójkę dzieci z czego dwójka z poprzednich małżeństw, a trzecie wspólne. Facet w końcu rzucił pracę uznając najwyraźniej, że alimenty, zasiłki i 500+ to dosyć żeby sprostać jego wyobrażeniom szczęśliwego życia. Chuj, że mieszka z wredną babą po czterdziestce z prezencją 1/10. Ma na żarcie, ma na alkohol, stać go nawet na utrzymanie auta a do tego ma pewność, że jego kobieta nie przeskoczy na lepszą gałąź bo jest tak paskudna, że w życiu nie znajdzie już jakiegoś choćby przyzwoitego beta-providera. Jemu ten układ jak sądzę odpowiada. Pytanie czy sytuacja w jakiej ty się znalazłeś odpowiada tobie - jeśli nie to sprzedaj motor, z myślą, że kiedyś to sobie powetujesz, gromadź dodatkowe oszczędności i... Chciałem napisać ,,zaryzykuj'', ale przywołany wyżej wariant to żadne ryzyko biorąc pod uwagę pewne jak Amen w pacierzu katastrofalne konsekwencje twojego obecnego ,,związku''. Nb. ja bym odpuścił jakąkolwiek, nawet przypadkową relację z kobietą, o której bym wiedział, że jej chłopak/mąż się powiesił. Choćby była 10/10, choćby chodziło o ONS, a wiadomość ta dotarłaby do mnie w formie plotki. To tak w ramach profilaktyki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.