Skocz do zawartości

KatowickiKarol

Użytkownik
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez KatowickiKarol

  1. Ciekawe co OPkowi samiczka do głowy nakładła, jego wypowiedzi po środzie są jakieś takieś paniczne, nieskładne, przerażone. Może zagroziła mu rozstaniem w cztery oczy i stracił gardę, bo pusia mokrusia i tak dalej. Przykre to w sumie, bo wiem, że trzymanie gardy wobec haju hormonalnego jest bardzo trudne, ale trzeba zachowywać się tak, żeby potrafić sobie spojrzeć w oczy.
  2. Staram się nigdy nie myśleć w ten sposób, Ci ludzie nie są idiotami, są cyniczni, wyrachowani i robią to wszystko w imię własnych korzyści. Najgorsze co można zrobić to ich bagatelizować
  3. Czekaj, czekaj. Bo teraz wyjdę na amatora totalnego. Wykonałem taki manewr - nie w tym celu, ale miał miejsce. Tylko czego miałbym szukać - nie wiem.
  4. Za dużo dziewic w życiu nie ogarnąłem, bo ta była druga, ale żadna nie krwawiła. Od dawna wydaje mi się, że krew to urban legend* * Albo mój buzdygan nie jest największy na świecie wbrew temu co mi się wydaje @zuckerfrei film sprawdzę, brzmi ciekawie. @blck.shp to co opisałeś to jedna ze wspomnianych lampek ostrzegwaczych
  5. Jak wezmą pod uwagę kontekst, to zrozumieją co miałem na myśli, bo kobieca logika się w niej pewnie siedzi, ale jeszcze trzyma ją na wodzy ;]
  6. Jest w cholerę nieśmiała, zawsze była, z resztą. Może fakt, że dłuższą chwilę spotykałem się z Nią czysto towarzysko to spowodowało.W końcu spotykaliśmy się co parę tygodni od sierpnia, a ten kulminacyjny moment miał miejsce pod koniec stycznia. Ta z racji zawodu pracuje z dziećmi, więc i taka troszkę może być. Przypomniałeś mi jedną sytuację, która miała miejsce. Gdzieś jechaliśmy i zaczęła podśpiewywać piosenkę, która akurat leciała z radia, w pewnym momencie zamilkła i rzuciła "przepraszam, dziecinna jestem". Co też się idealnie zazębia z byciem niepewną. W tamtej intymnej sytuacji się do Niej uśmiechałem. Kiedy to zauważyła - spytała się, czy ja się z Niej śmieję teraz. Jestem generalnie ciekawy tego wszystkiego, bo przez to jest inna niż wszystkie - przez to ciekawsza. Ciekawe czy tak samo mają laski lecące na erasmusów @Brat Jan Poszlakowe.
  7. Bracia, natrafiłem na zagwozdkę. Spotykam się z dziewczyną, z którą przed laty chodziłem do podstawówki. Razem z końcem szkoły urwały się nam kontakty, Sporo później trafiliśmy się w innym mieście i spiknęliśmy się na kawę, no ale nic więcej się nie zrobiłem - byłem wtedy w związku.W sierpniu znów na siebie wpadliśmy, tym razem już byłem wolny. Nastąpiły jakieś pogadówki przez komunikatory, kawki na mieście, kina i inne pierdoły. Normalnie na trzecim spotkaniu wiem już jak panna wygląda nago. Ale jakoś za tym razem nie miałem ciśnienia, żeby to pchać do przodu, dużo bardziej jarał mnie fakt, że dziewcze oczytane i ma pociągającą mimikę twarzy. No ale niedawno wylądowaliśmy u mnie. I tu już zaczęło się robić intymnie. W pewnym momencie usłyszałem "Muszę Ci coś powiedzieć, jestem dziewicą". I o ile wtedy mnie to ani trochę nie ruszyło - mózg dopiero przetworzył komunikat kiedy odzyskał dopływ krwii. Od tamtej pory zastanawia mnie, jakim cudem można być ładną, oczytaną i w wieku 24 lat być dziewicą. Nawet po wszystkim kiedy leżeliśmy wtuleni spytałem ją, bo przecież musiała się z kimś umawiać przez te lata. Powiedziała, że owszem - ale zanim do czegokolwiek doszło - okazywali się totalnymi palantami. Niestety takie tłumaczenie mnie nie satysfakcjonuje. Dodam jeszcze, że - poniekąd zrozumiały - totalny brak pewności w obcowaniu ze mną. Praktycznie co chwile pytała, czy tak, czy dobrze, itp. Nawet mnie to rozczuliło. Może Wy, bracia mieliście podobne sytuacje i pomożecie mi rzucić trochę światła na sprawę. Bo podświadomość każe iść w to dalej, zaś świadomości cały panel kontrolny mruga jak choinka.
  8. Mam totalny fetysz ust, obserwuję w rozmowach, a w sytuacjach intymnych, jeżeli mam pannę przed sobą - nie zmrużę nawet oczu.
  9. W moim wypadku tak było, niestety. Dopiero w wieku 25 lat po mocnym uderzeniu dotarło do mnie, że za swoje szczęście odpowiadam ja, a ewentualna partnerka ma mi w tym towarzyszyć, a nie mieć monopol. Tak jak w finansach - trzeba dywersyfikować, bo będzie boleć jak coś jebnie.
  10. Próbowałem, nie działa. Kurde, dlaczego człowiek uczy się na własnych błędach, doświadczyłem tego samego i wybrałem wariant drugi.
  11. Zaczynam dostrzegać pewną analogię do mojego poprzedniego związku. Ciekawe czy on - tak jak ja swojego czasu - doszedł do wniosku, że emocje opadły, ale nadal wam razem dobrze, przez problemy pracowe przejdziecie razem i będzie super. I się zdzwiwi, bo koleżanka już ma plan, bo to przecież po paru latach trwa TYGODNIE. Myślę, że dyskusje należy zawiesić do czasu kiedy Natii pogada ze swoim facetem i przedstawi sytuację.
  12. Wątek jest o tyle ciekawy, ponieważ miałem dość podobną sytuację. Podczas naszego związku trafił się etap, w którym moja firma przestała prosperować, zaś potem zaczęła spalać moje zapasy gotówki. Musiałem swojej wtedy powiedzieć, że w tym roku nie pojedziemy na żadne dalekie wakacje i raczej pojeździmy sobie po Polsce na moto jeśli już. Generalnie na jedzenie i paliwo miałem, ale chodziłem zestresowany i faktycznie nie miałem ochoty na zabawy. Koniec końców złapałem ją na tym jak pisała koleżankom, że jak nie zacznę znowu więcej zarabiać to będzie musiała mnie zostawić, a tamte tłumaczyły jej, że zasługuje na kogoś lepszego. Skończyło się na tym, że po pięciu latach zostałem z dnia na dzień wystawiony za drzwi, bo ośmieliłem się popełnić błędy w prowadzeniu firmy, które uszczupliły mój portfel. @Natii. Nie bądź kretynką, jeżeli Twój facet był fenomenalny przed, to może wiesz. Zasługuje na wsparcie, pomoc, dobre słowo? Jeżeli jeszcze się to nie zdarzyło, to się zdarzy - będziesz załamana - on będzie przy Tobie. Edit: I pamiętaj, w sytuacji zagrożenia wygaszamy emocje, nie tylko wobec problemu, ale i wszystkiego dookoła.
  13. Wymyśliłem coś, po czym nie można znaleźć mojej aktywnosci internetowej, którą z kolei można skojarzyć z moim nazwiskiem.
  14. Tak bardzo to. Paru moich znajomych utrzymywało z byłymi kontakt. Co ciekawe zawsze się to kończyło tak samo - niszczyło ich to emocjonalnie. Nie wiem skąd się to brało, bali się to zakończyć raz na zawsze, czy chcieli pokazać, jacy to oni nie są dojrzali i koniec związku nie oznacza nie bycie najlepszymi psiapi. I tak się kończyło w momencie kiedy dowiadywali się, że ich "tylko koleżankę" ktoś posuwa.
  15. Ach to źle rozumiane przysłowie ;] Ale tak, to nie ma sensu. Zawsze każdej swojej kobiecie tłumaczyłem, że w momencie kiedy któreś z nas zdecyduje, że nie chce być z drugą osobą - urywam kontakt. Co ciekawe każda się potem dziwi, że nie jest wyjątkiem i przez pewien czas próbuje zaczepiać.
  16. Czyli chcesz się w coś pakować twierdząc, że to tylko po to, aby wydostać się z zadupia i podnieść swój komfort życia? Nie uważasz, że to jest coś czym się brzydzimy w wykonaniu kobiet? IMO nie powinieneś tego robić.
  17. Wróciłem do wątku, chciałem sobie przypomnieć co wtedy czułem i porównać to z tym, gdzie jestem teraz. I w sumie trochę się zmieniło. Przeprowadziłem się, mieszkanie mam już wyposażone w taki sposób, że lepiej w zasadzie być by nie mogło. Wczoraj się złapałem na tym, że powiedziałem do siebie "podoba mi się tu, w końcu czuję się jak w domu". W międzyczasie ściągnąłem resztę rzeczy z garażu w starej lokalizacji i zdałem klucze właścicielce. W międzyczasie biurowiec się odezwał, że chcieliby żebym zabrał resztę swoich rzeczy. Co ciekawe - kiedy uregulowałem należności i chciałem odebrać ten syf - prowadzili spychologię. W przyszłym tygodniu tam jadę, coś mi śmierdzi, że coś zniszczyli i teraz będą kombinować, no ale - nie uprzedzajmy faktów. Zawodowo zaś - jest naprawdę nieźle. Szefostwo się poznało na moich umiejętnościach, mam w zasadzie wolną rękę w tym co robię i jak to robię. Ciężko mi się tylko przyzwyczaić, że teraz mam normowany czas pracy. No ale cóż ;] Chwilę się też spotykałem z taką panią, ale niestety okazała się niesamowicie głupia - niezdolna do czytania umów przed podpisaniem; robiąca wszystko na hurra i ignorująca fakt, że mam troszkę więcej doświadczenia i gdyby mnie posłuchała to by nie przychodziła do mnie zaryczana. Ech.
  18. Korzystam. Faktycznie na podstawie tej analizy odkryłem, że nadużywam kawy. Siedząc w pracy przy biurku serce mi waliło czasami i 90 razy na minutę. Dlatego też kawę odstawiłem i wszystko wróciło do normy. Resztę traktuję jako ciekawostkę.
  19. Kiedy mi firma padała reagowałem tak na same wibracje telefonu w kieszeni, czy na biurku. A dźwięk dzwonka działał na mnie tak, że miałem biało przed oczyma. Nie zazdroszczę. Ale też wiem, że po wszystkim zacznie stopniowo odpuszać. zaczynają się gierki, na nowo.
  20. Potwierdzam, mam jakieś koszuliny i polówki z przybytków pokroju Surge Polonia i Red is Bad. Są nieporównywalnie lepszej jakości niż to co normalnie się kupuje w odzieżówkach w galeriach handlowych.
  21. @Mnemonic Niby fajnie, ale jak Ci dysk w starym lapku padnie to będzie płacz. Jeżeli to mają być dane, które mają jakąś wartość to warto pomyśleć o NASie właśnie i ustawić go w RAID 1 coby w wypadku awarii dysku 1 dysk 2 był lustrzaną jego kopią. Osobiście robię kopie danych tylko z laptopa i używam w tym celu dysku zewnętrznego, który raz w tygodniu podpinam coby zrobił sobie kopię przyrostową. @adrian86 Mam doświadczeniem z NASami od Synology - mogę je polecić. Ale niestety tanie nie są - a i pamiętaj, że zazwyczaj w paczce nie dostajesz żadnego dysku. Sam musisz o nie zadbać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.