Skocz do zawartości

slavex

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1477
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez slavex

  1. Przeskakuje na drugą gałąź - ciebie. Tylko sama nie jest pewna ile zyskuje i ciągle wisi na obu. Ja bym się nie pierdolił. Albo jesteśmy razem, albo niech sobie szuka innego leszcza. Sami tu na forum widzimy schematy jakie są więc ja stanowczo mówię NIE POZWALAM ! Szanujmy się i nie tolerujmy tego. Sorry, ale jak już na początku tego związku robi takie numery to założę się o piwo, że to samo za chwile z tobą to samo zrobi jak jej się znudzisz.
  2. Najbardziej mnie śmieszy, że paradoksalnie najwięcej zyskają ci co kupują drogie BMW, Volvo, Audi itp.
  3. Jeżeli pracujesz w różnych krajach znasz języki to po co cię trzyma w tej Polsce ? Masz ten przywilej, że możesz zmienić firmę (i formę rozliczenia) kraj w którym żyjesz zarabiać w Euro nie PLN, albo funtach itp. Nie wiele osób sobie może na to pozwolić. Inna opcja. Odłóż sobie trochę hajsiwa i zrób sobie GAP YEAR, a potem praca w nowej firmie po roku przerwy. Być może masz pierwsze symptomy wypalenia tylko na razie się to objawia wściekłością na system podatkowy, a im dalej tym gorzej będzie ? A przez ten rok przerwy poświęć czas na jakieś hobby, podróże czy coś co zaniedbałeś przez brak czasu. Może też przez ten czas wpadniesz na jakiś fajny pomysł, dzięki któremu odejdziesz od branży i zaczniesz robić coś co nie "wypruwa" żył ? Czytałem kiedyś artykuł i tym GAP YEAR i dla niektórych osób to było zbawienie.
  4. Kurwa jak bym siebie widział. Zresztą kujonem nie byłem, oceny generalnie ok. Przedmioty ścisłe 4-5 z palcem w dupie. Polski 4, historia i niektóre zapychacze 3, bo po prostu zawsze kalkulowałem jak rozłożyć siły i łapać wszystkich srok za jeden ogon. Bo szkoda wypruwać żyły dla utopii. True - dobrą flaszkę by obalił gdyby pogadać o systemie nauczania. Zgadza się, za chwilę rozwinę ten aspekt. Dokładnie. Też to miałem i byłem świadomy, że jedynie co to odwalić robotę, papierek się może do czegoś przydać - ale tak to nic po za tym. Na swoim przykładzie: Uczyłem się w miarę dobrze - ale nie na fulla kalkulacja by był czas na naukę i czas na swoje sprawy. Zasada Pareta się sprawdza i stosuję ją, oczywiście nie na sztywno 80/20, ale skalibrowaną do sytuacji, możliwości, ograniczeń i wielu innych rzeczy. Oczywiście od rodziców słynna gadka matrixowa "ucz się pilnie zbieraj piątki - nie będziesz kopał rowów". Do czego zmierzam. Skończyłem informatykę, na studiach jak zwykle zasada pareto itp. obecnie pracuję, przebijam się w górę widzę postępy z roku na rok. Problem w tym, że znam ludzi z roku, którzy mieli stypendium oceny na fulla, a utknęli w martwym punkcie zawodowo. Dlaczego ? Bo ocenki papierek to nie wszystko. Trzeba jeszcze mieć coś z kaskadera - wskoczyć na głęboką wodę. Niektórzy wciąż sobie siedzą w strefie komfortu nie podejmując ryzyka - pomimo, że skończyli kierunek po którym jest praca i w miarę niezła kasa (to już zależy jak wysoko w rozwoju "ciśniesz"). Owszem sporo stresu mnie kosztowało, ale nikt za rączkę cię nie poprowadzi. Także ja na miejscu gdybym był ojcem i widział, że syn garnie się do pracy, jest ambitny i chce coś w życiu osiągnąć to na oceny bym specjalnie nie patrzył - oczywiście nie akceptowałbym 1-2 zagrożenie nie ukończenia szkoły itp. Kwestia wypośrodkowania. To jest problem, uważam że po części system nauczania doprowadza do tego. Czytałem kiedyś artykuł, że stworzono przedszkole gdzie nie ma sztywnego harmonogramu zajęć. Dzieci dostają listę co mają do zrobienia i planują na dany tydzień prosty grafik co chcą i w jakim dniu to będą robić. Robić też mogą w dowolny sposób. Nie ma tak, że prowadząca każe teraz wszyscy robimy czynność X. Przedszkolanka mówiła, że mają chłopca, który został przeniesiony z innego przedszkola nie lubił pisać. Bardzo lubił samoloty, Boeingi itp. więc czemu ma pisać te cholerne wierszyki czy inne "systemowe" wzorce. Jak lubi pisać o samolotach to niech pisze ! Rodzice powiedzieli, że już po 2-3 tygodniach było widać że dzieciak chętniej chodzi do przedszkola, chwali się co robił w danym dniu. Sam z siebie angażuje się w swój rozwój. Właśnie w tym przedszkolu każdy wykonuje program na swój sposób wplatając swoje zainteresowania itp. Niestety to jest wyjątek- ale może może będzie to nabierać tempa. Znalazłem temat, link poniżej, metoda Montessori - poszukacie w google ciekawe podejście. http://rzeszow.naszemiasto.pl/artykul/dzieci-montessori-ucza-sie-skupienia-i-wyciszenia,2552048,art,t,id,tm.html
  5. Podejrzewam, że jakby ktoś naprawdę ogarnięty zrobił "śledztwo" w tym temacie. Przetrzepał różne dane itp. zebrał do kupy i zestawił to by z tego niezła "bomba" wyszła. Oglądałem właśnie film "Spotlight" - to tylko wierzchołek góry lodowej to co widzimy ( i tak więcej niż przeciętny człowiek żyjące w matrixie).
  6. Żeby dostąpić tego wielmożnego zaszczytu posmakowania cipeczki swojej księżniczki. Swoją drogą, wartej 150-300 zeta na roksie, gdzie jeszcze bez grymaszenia lodzika zrobi.
  7. slavex

    Zegarek

    Odkopuję temat. Kilka lat temu w niewielkim odstępie czasowym kupiłem sobie 2 zegarki oba około 300 zł - nie chciałem na początek kupować coś mega drogiego by się nie czuć "nieswojo". Rubicon rn10b51 - ten środkowy brązowo żółty, skórzany mniej oficjalny, seria limitowana Drugi też Rubicon model RNDC32
  8. Bardzo fajnie poruszyłeś temat, bo jak to się mówi kij ma dwa końce i w takim razie, który to ten "lepszy" ? Tylko, że ja np. bardzo często stosuję maksymę, że nic nie jest czarne ani zupełnie białe. Często analizując pewne wydarzenia, fakty, jest tyle różnych szczegółów, która rzucają światło na pewien aspekt i na prawdę ciężko jest się postawić zupełnie po jednej stronie. To samo mamy tutaj z naszymi tematami. Z jednym się chyba wszyscy zgodzą, że świat do reszty oszalał i ludziom odbija. Tak naprawdę szczerze powiem, że to my samy siebie musimy poznać, mieć swoje zasady wiedzieć skąd się przybyło i dokąd się zmierza i czego oczekujemy od życia. Jest tylko pewien problem. My faceci mamy umysły bardziej logiczne i kierujemy się prostotą, pragmatyzmem, podejmują pewne decyzje, stąd też faceci są bardziej skorzy do zrewidowania swoich oczekiwań. Grunt by wynieść wiedzę z forum, skonfrontować to z własnymi doświadczeniami i znaleźć złoty środek dla siebie. Bo nie ma uniwersalnego złotego środka dla wszystkich. Był kiedyś temat o żeńskich zespołach w firmie i męskich. W męskich jak ktoś nawalił to się przyznał do błędu, albo jakaś lekka scysja i po rozładowaniu emocji wszyscy wracają do pracy. A kobiety ? będą zaklinać rzeczywistość uciekając się do różnych sztuczek. Niestety, ale baby po prostu mają mętlik w głowie, a do tego dodajmy kryzys męskości - to już jak widzimy jest kaplica.
  9. Bez przesady. to nie Korea Północna. Możesz spokojnie iść do szkoły jazdy odbyć kurs, zdać egzamin, nikt ci nie broni. Owszem trochę kasy wydasz + egzaminatorzy lubią uwalać - ale suma summarum zdasz i to na prawdę nie jest wielki problem w porównaniu do tego jakie mogą być konsekwencje w przypadku wypadku itp. Sam kurs myślę, że spoko będzie (nie robiłem na motor), ale domyślam się, że jest trochę pasjonatów, którzy w ten sposób sobie dorabiają szkoląc ludzi jazdy na motorze. Masz prawko z odpowiednią kategorią, papiery w odpowiednimi danymi i ubezpieczenie i ze spokojną duszą możesz sobie robić świetne wyprawy w ciekawe tereny. Po drugie, gdyby cię policja złapała, to byś miał problemy plus gdybyś chciał kontynuować hobby to nie ma bata musiałbyś już zrobić te prawko na motor i odpowiedni papiery o ile by ci nie zrobili w sądzie jesieni średniowiecza. Zresztą... 400 już chyba solidniej brzmi od takiego "kastrata 50-tki" czy 125, które też specjalnie szału nie robią.
  10. Też zauważam zarówno białych rycerzy jak i samotne matki. Myślę, że dzisiaj w porównaniu do powiedzmy 15 lat temu rynek facetów się chyba spolaryzował. Są albo kompletni biali rycerze, albo jak już to ci co w życiu po dupie dostali, albo od młodości drogą prób poznali jak to wszystko działa. Brakuje tych w pośrodku, trochę misia, trochę ALFA.
  11. Właśnie, żądnych pośredników - ja to miało w opisywanej historii, gdzie rodzinka robi ze kordon "bezpieczeństwa" dla biednego braciszka. Ja sądzę, że najlepiej przy piwku, wódeczce jakiemuś koledze otworzyć parę "blokad" po jakimś czasie jak widzimy, że gość zaczyna rozumieć o co chodzi i chce więcej się dowiedzieć to wtedy namiary na forum + instrukcja by czytać w trybie incognito. W innej wersji to nie przejdzie, będzie wypieranie się rękami o nogami przed tym. Nie pozwólmy by wiedza trafiała do nie upoważnionych do tego osób.
  12. No właśnie, kto by nie chciał. Patrząc po tym jak to się kombinuje by na państwowym siedzieć, ale ty pracuj.... broń boże sobie auta kupować, masz pracować, ale kasy nie wydawać i najlepiej jak byś żył na poziomie podobnym do "naszego".
  13. Tak ma być, usypiasz jej czujność. Niech się czuje dobrze w tym swoim świecie, a ty zbieraj artylerię. Im więcej i cięższą tym szybciej (nie znaczy wcześniej, ale szybciej od momentu gdy pójdziesz z nią na otartą walkę), mniej boleśnie (ale całkiem bólu się nie pozbędziesz - tak żebyś się nie nastawiał zbyt pozytywnie) odprawisz ją z kwitkiem. Także pamiętaj jesteś na razie sam na polanie, ale w lesie wśród drzew czeka stado samców. Także jak będziesz miał dobry moment i dowody to robisz jej blitzkrieg i spieprzaj w las. MY na ciebie będziemy czekać i trzymać kciuki by ci się udało.
  14. Tak w ogóle, to bądźmy poważni. Każda kobieta, która daje szlaban na seks przyczynia się do tego, że znajduje się klientela i prostytucja ma się dobrze. Była prohibicja alkoholu w USA ? No i ten zakaz coś dał ? Tak czy siak ludzie pili, jest zapotrzebowanie to i podaż się znajdzie
  15. 1. Korzyści majątkowej ??? Kuźwa chłopina parę groszy chce dorobić, benzyna też tania nie jest. 15 zł to nie są jakieś kosmosy. A taki polityk będzie kręcił grube wałki ma miliony i to już "korzyścią" nie będzie... 2. W takim razie wszyscy adwokaci obrońcy też pod sąd bo ułatwiają przestępcom swoją działalność - przecież sporo wiedzą o swoich klientach, ale ładnie się to nazywa tajemnica adwokacka. 3. Tak jak mówicie taksówkarz się zajmował tym czym miał się zajmować, przewozić ludzi, tak jak inny wykonuje swoją pracę i nic nikomu do tego co jego klient-pasażer robi, w jakim celu jedzie. Również dobrze mogę mieć sklep z rzeczami kuchennymi i sprzedać komuś nóż i się okaże, ktoś nim popełni zabójstwo. Co najwyżej zgodziłbym się gdyby postawili zarzut nie płacenia podatków od tych zarobionych kwot.
  16. @Normalny mistrzowsko babę rozbroiłeś. Wystraszyła się, że ktoś już zna ten "numery". Ciekaw jest, co teraz mężuś będzie robił.
  17. slavex

    Beata G.

    Ja powiem krótko, tematy "smoleńskowe" będą się ciągnąć jeszcze dobrze 20-30 lat jak nie więcej. Co chwile coś w mediach będzie słychać.
  18. Zgadzam się z tym co pisze @Krzysiek1991. Tylko, że są też inne kwestie. Choćby takie, że dzięki dotacjom jest grupa firm, która funkcjonuje na zasadzie podpiętej kroplówki dotacyjnej. Jak się skończy dotacyjne eldorado to będzie ładne czyszczenie z rynku firm, które po wejściu w rynek nie postawiły na zbilansowane funkcjonowanie oparte na wypracowanych zyskach i konkretnych usługach, produktach. To po pierwsze. Miałem okazje widzieć różne sposoby funkcjonowania firm, podejście do kasy, pracowników itd. Głowa mała i niby dynamiczny rynek IT powinien naturalną drogą selekcji wycinać firmy typu januszex to dotacje strasznie mam wrażenie "rozleniwiają" i utrzymują status quo. Druga sprawa to rozwarstwienie już jest dzisiaj, albo się rozwijasz i idziesz w górę, albo zostajesz zwykłym klepaczem kodu. Sądzę, rynek klepaczy się zrobi tani i taka "masówka", ale ci, którzy będą mieć naprawdę duży skill to już będzie przeskok na inny tor. Ja jestem gdzieś pewnie pomiędzy klepaczem a tym seniorem. To nie jest przeskok z dnia na dzień. Trzeba sporo kodu "przewalić", żeby być otrzaskanym w tym co się robi. Co do zarobków w dół - zauważyłem, że jak trafisz do sensownej firmy to i na początek całkiem niezłą kasę dostaniesz + masz szanse się mocno rozwinąć bo przeważnie jest zdrowsze podejście do realizacji projektów. Januszexy zawsze będą "żydzić" i jechać na taniej sile roboczej. W dobie rosnących różnorakich kosztów to wszystko staje się dość mocno napięte. Każda firma mocno tnie różnego rodzaju koszty, każdy patrzy na kasę, chce coś dla siebie uszczknąć. Łatwy rynek to nie będzie, nie tylko w IT. Zdarza się , że oszczędzanie i zlecanie projektu takiemu januszexowi ma fatalne skutki...
  19. Nie mam doświadczenia z banem na dupe, ale napiszę jakbym to widział. Ban na dupę ? Olej to. W dupie to masz. Zajmij się sobą. Jak się będzie wkurzać, że nie latasz za nią, że nie pociąga cię itp. to bym powiedział, że skoro cię kotku ciągle boli głowa to uznałem, że poszłaś już na seksualną emeryturę. Albo jakaś inna cięta riposta, niech się bardziej doświadczeni koledzy wypowiedzą w tej kwestii.
  20. Też mnie wkurza ten przerost formy nad treścią. Kwiotki, znicze i to wszystko. A ile potem z tego śmieci itp ? To samo na pogrzebach wiązanki "ostatnie pożegnanie" bo nie wypada z pustymi rękami przychodzić. Owsze byłem dzisiaj na grobie, ale jedna świeczka w niedzielę, dzisiaj tylko wkład podmieniłem i tyle. Podoba mi się za to minimalizm w USA. Mam rodzinę w USA i słyszałem, że przed pogrzebem zostali poproszeni o nie przynoszenie wiązanek czy tego typu rzeczy tylko każdy miał przynieść po jednym kwiatku. Wyglądało to tak, że każdy podchodzi i rzuca kwiatek na schowaną już w grobie trumnę lub szkatułkę z prochami. Nie jestem tylko pewien czy tak zawsze jest, ale w każdym bądź radzie wspomniana rodzina spotkała się z takim pomysłem nie raz. Bardzo fajna sprawa, a u nas każdy wiązankę zostawia potem obsługa pogrzebowa to wszystko ustawia na grobie i zostaje nawalona taka kupa. Za chwilę uschnie, albo na deszczu zmoknie, a potem trzeba ten bajzel sprzątać.
  21. Tia... albo idą na studia prawnicze, choć ich to kompletnie nie interesuje. No, ale znajdzie się tam syn prawnika, kancelaria konkret ... (resztę sobie dopiszcie)
  22. Pytanie czy te zameldowanie "u siebie" czegoś mu prawnie nie napsuje przy rozwodzie...
  23. To poproś by Cię wydziedziczyli ze wszystkiego na amen i good bye. Co będziesz potrzebował to sobie zarobisz i zrobisz tak jak TY chcesz. Tym razem inna wersja : Pakuję mandżur i sajonara
  24. http://braciasamcy.pl/index.php?/topic/5930-dom-budowany-na-gruncie-żony-nie-należy-do-męża Temat toczka w toczkę identyczny jako, że tamten założony wcześniej to do scalenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.