Skocz do zawartości

Grzenio

Starszy Użytkownik
  • Postów

    444
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Grzenio

  1. eM oprócz tego, że opierdala zajebiście wiadomo co, to zaraziła mnie jednym kawałkiem. Mam to tak dobrze zakotwiczone, że zawsze mi poprawi nastrój. Co nie zmienia faktu, że jest najwredniejsza na świecie. EDYCJA: (przeczytała i powiedziała: "kurwa ty chuju")
  2. Lemingi to była bardzo fajna gra. Które to były lata? 1991-1992? czasy PC-286 jakoś tak Fajne to były czasy, bo młody byłem. Parę nocy zawaliłem. Doszedłem do 30 poziomu chyba (coś koło tego), a potem szkoda było mi czasu. Robota czekała. EDIT: Ja chyba do auta wypalę płytę z wszystkim co tu jest.
  3. Boska jest. Wypale sobie z tego płytę.
  4. Jest taka teoria, wg której życie to jest wyścig. W sportach motorowych (np. w Superbike) jest tak, że jak się mija linię mety, to opony i paliwa mają wystarczyć na 500m. I tak samo - jak będziemy schodzić z tego świata należy nie mieć nić poza rodziną, która nas pożegna. Jest tylko jeden problem. W naszej kulturze zachodniej nie ma szacunku do ludzi starszych w przeciwieństwie do na przykład kultury azjatyckiej (Chiny). Tutaj trzeba się "dorobić" wystarczająco, aby na starość wystarczyło. Państwo polskie o nas nie zadba. Emerytury są głodowe i będą jeszcze niższe o ile ZUS nie zbankrutuje. Dobijając 50-tki właśnie cały czas się zastanawiam co dalej. Ile jeszcze pociągnę i czy będzie co do gara włożyć za 10-15 lat jak już będę tak zmęczony, że naprawdę nie będę w stanie pracować. Chyba czas najwyższy zapisać się do PiS. Bingo. Na większości szkoleń z umiejętności miękkich (np. z komunikacji) jednym z podstawowych pytań zadawanych uczestnikom szkolenia jest: "Ile musiałbyś zarabiać, abyś uznał, że jesteś bogaty?" Nikt tutaj nie zdefiniował pojęcia "Bogaty". Może od tego powinniśmy zacząć? Ja wcale nie uważam siebie za bogatego, chociaż pewnie wiele osób mnie za takiego uważa. Bogaty to był św. pamięci dr Jan K. Dla każdego "bogaty" oznacza co innego. Ja mam wygodne życie, spełniam swoje zachcianki i uratowałem (razem z EX) syna od śmierci (nowotwór). Jeśli uznamy, że ktoś, kogoś stać na BMW serii 3 z dowolnym silnikiem i wyposażeniem (co 3 lata na nowy - leasing), mieszkanie 100m kw np. w Krakowie, wakacje za graniczne 2 tygodnie All Inclusive latem wszędzie i 1 tydzień zimą w Austrii, nieoszczędzanie na jedzeniu ani na ubraniach, ale bez zegarków za 10000 jest bogaty? To tak - to ja jestem bogaty. Z pewnością. Może więc zdefiniujmy: Co dla kogo oznacza bogactwo. Bo może dla kogoś święty spokój, rodzina, zdrowe szczęśliwe dzieci i ojciec w domu to bogactwo. Nie wiem czy wiecie, ale przeprowadzono badania wśród osób, którym drastycznie zmieniło się życie. W grupie tych, którzy wygrali główną nagrodę w lotto oraz wylądowali na wózku inwalidzkim po roku od zaistnienia zmiany odsetek zadowolonych był taki sam. Opublikowano niedawno wyniki badań jak obecnie wygląda zadowolenie Polaków i Niemców z pracy, życia i zarobków. Okazuje się, że odsetek zadowolonych Polaków jest dużo wyższy niż Niemców. Być może imigranci zafałszowali wynik ankiety (pewnie jak zwykle niezadowoleni) albo to jakaś propaganda, ale ogólnie ten wątek "jak stać się bogatym" to trochę bicie piany. Może niech każdy napisze: Co dla niego oznacza bogatym i jak chciałby żyć, ale nie na poziomie operacyjnym tu-i-teraz, ale strategicznym aż do exit (śmierci).
  5. Mam tak umoczone o rząd wielkości więcej. Jest umowa pożyczki, zapłacony PCC, wszystko się zgadza, teoretycznie sąd, tytuł wykonawczy. Tylko co z tego, jeśli nie będzie z czego ściągnąć. Dobry zwyczaj nie pożyczaj. Najczęściej jak się pożycza pieniądze znajomym, to się traci i znajomych i pieniądze. Eh.. kurwa... chuj tam. @Adolf Ty chuju musiałeś mi przypomnieć !!!!!
  6. Ogólnie to na alledrogo są w 99.9999% repliki. Czasem ktoś pisze, że to "wykopki" ale nie chce mi się wierzyć, ponieważ sprzedawane one są po kilkaset złotych, a na ebay oryginalne zegarki z czasów drugiej wojny światowej są oferowane za 50.000 USD. Są na allegro oszuści, którzy sprzedają repliki trzymane w ogródku przez miesiąc w ziemi jako oryginały. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę alledrogo np "zegarek waffen ss" ale czasem "zegarek hitler jugend" różnie ro bywa. Na takich zegarkach są swastyki, trupie czachy - gestapo, dwie błyskawice - waffen SS, swastyka na białoczerwonej (WTF) szachownicy (WTF) - hitlerjugend Bardzo różne wersje można znaleźć. Ogólnie trzeba mieć dużo odwagi, dystansu, przekory i nie wiem czego tam jeszcze aby taki zegarek nosić. Ja nie noszę. Są jakieś granice. [OT] Ja kiedyś jeździłem w samochodzie słuchając między innymi piosenki Erica. Nie "Erika - I Don't Know" ale "ERIKA- -Waffen SS chant- -Lyrics" Trochę hardcore - ale jak wiesz - ja stary troll jestem. Ogólnie, to słowa tej piosenki są o motylkach, kwiatkach itp. A że to hymn najbardziej zbrodniczej formacji niemieckiej Waffen SS? Trudno się do tego odnieść, że taki sobie wybrali. Tak czy inaczej niemieckiej muzyki marszowej dobrze się słucha, a że źle się kojarzy? "Trudno, co robić.". Parę razy ludzie się na mnie dziwnie patrzyli. Na chórze Aleksandrowa byłem 2 razy i jak zobaczyłem sprawność tych chłopaków, co skakali na wysokości lamperii i te lachy odbite na kserokopiarce to w sumie pewnie każdy z członków tego zespołu skręciłby mi kark. Ale grali i tańczyli pięknie.
  7. Ja to jednak jestem kanalia, bo najbardziej na świecie kocham co? Pieniądze A tak na serio, to no co.... no możliwe. haj hormonalny i tyle. wkręcił się i już... Każdemu może odpierdolić, haj hormonalny i prędzej czy później przyjdzie rozczarowanie. Ty wszystko wiesz. My tu wszystko wiemy. Może by ktoś musiał go pobić, szpital na 2 miesiące - taka terapia wstrząsowa. Wiem, że to brzmi okrutnie, ale to mocno na skróty - zadziała.
  8. http://www.forbes.pl/ingerencja-panstwa-w-wolny-rynek-koniec-gospodarki-wolnorynkowej-w-polsce-,artykuly,211304,1,1.html http://www.rp.pl/Polityka/302059941-Najpierw-panstwo-pozniej-wlasnosc-i-rynek.html będzie PRL Czy naprawdę o to chodzi?
  9. @jaro670 może wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Mnie gryzło zawsze to, że miałem problemy z ludźmi a szczególnie z kobietami. Mało rzeczy dawało mi radość. Stad ciągły wyścig. Dawałem się wykorzystywać. Nie czułem się dobrze w tych kolejnych matrixach. Może po prostu nie jestem do tego stworzony. Godzę się już z losem. Mało czasu zostało.
  10. Z całym szacunkiem, ale nie jest to roztropna rada. Mnie akurat jako prezesa gówno obchodzą takie problemy pracowników. Szczerze. Praca to praca. Zarząd (jedno czy wieloosobowy) ma bardzo dużo różnych rzeczy i spraw na głowie i każda dodatkowa to kłopot i potencjalne zagrożenie. Kłopotów i zagrożeń należy się co? Pozbywać. Głównym wymaganiem pracownika względem pracodawcy i jest to wpisane w umowie o prace i jest to zgodne z Kodeksem Pracy to terminowe wypłacanie wynagrodzenia (+ZUS, NFZ i PIT40). KONIEC. Pracodawca wymaga, że pracownik będzie przychodził do pracy sprawny, wypoczęty (blablabla) i będzie świadczył pracę. KONIEC. Pracodawca to Pracodawca. To nie jest przyjaciel, spowiednik, kolega czy psycholog. Z mojej perspektywy to wygląda tak, że po godzinach pracy to pracownik może się przebierać w damskie ciuchy i dawać dupy na mieście pedałom. KONIEC. Jeśli pozytywnie to na niego wpłynie to tym lepiej. To jest jego prywatna sprawa co robi po godzinach pracy, o ile nie działa na szkodę firmy. Pracodawca się nie wtrąca (i nie ma prawa się wtrącać) w prywatne sprawy pracownika. Ja NIGDY się nie wtrącam. ALE: W firmach jest tak, że choćby nie wiem jak wszyscy byli zawsze zajęci i zarobieni i na nic nie mieli czasu, to plotki latają z prędkością światła. I jeśli @Lemuel Guliwer Twoja ex coś na Ciebie napierdala to prawdopodobnie doszło to już do bardo wielu osób. Moja rada - miej to w dupie. Takie lachy, które pomawiają innych, to prędzej czy później ludzie zrozumieją, że to ścierwo. Nie reaguj i olewaj. Wiem, że to ciężko - nic nie zrobisz. Być może znajdź sobie jedną osobę, z którą się zaprzyjaźnij i na niej skup swoją uwagę. Faceta. Nie, że masz się z nim ruchać. (zawsze ze mnie troll wyłazi) Po prostu kumpla. Gadaj z nim na przerwach czy coś. Nie o ex, o testach do koła fortuny, o czymkolwiek. Po prostu, abyś nie był uważany za odludka czy dziwaka. Tylko tyle. Wychodzenie z inicjatywą i ruszanie tematu jest bez sensu. powodzenia
  11. @jaro670 Inni mają gorzej. Uwierz mi. Ale co możesz zrobić? Jak rozpierdolić w drobny mak obecne życie? Ja się czasem zastanawiam właśnie, czy nie wolałbym nie mieć takiego spokojnego życia. 5 lat studiów, a nie 12 (każdy rok 3 razy, bo firma). Gdzieś praca w jakiejś firmie jako programista albo administrator jakiegoś UNIX'a albo bazy danych (wtedy to Informix, dzisiaj Oracle albo MSSQL). Chociaż z moim wieku to technologia już by tak poszła do przodu, że nie wiem. Zostałbym zutylizowany, albo zostałbym specjalistą ABI. Zarabiałbym pewnie jakoś-tam spokojnie. Miałbym jedną żonę przez całe życie, dwójkę dzieci, mieszkanie 3 pokoje w bloku, raz w roku wakacje, Golfa, albo Opla astrę. I wiódłbym jakieś-takie normalne życie. Ale mnie kurwa od zawsze nosiło. No po prostu mnie nosiło. Nigdy nie usiedziałem w miejscu, a pierwsze pieniądze na pisaniu oprogramowania zarobiłem w roku 1987 i na ówczesne warunki to była równowartość 50 pensji? No to co ja miałem robić? Złapała mnie hiena, moja pierwsza EX na dziecko. Gdzieś tu opisałem swoją historię. Poza związkami i ogólnie relacjami z ludźmi to mam chyba zajebiste życie. Czuje się jakoś tam spełniony. Biologiczną potrzebę spełniłem (6 dzieci), jeszcze mi kuśka staje, ręce i nogi mam, 911 Turbo S w Polsce czeka aż mi oddadzą PJ za 128 w zabudowanym lesie, pomału czuję, że właśnie to ciśnienie takie, ta pogoń za wszystkim spada, że natręctwa znikają, że nie muszę być wszędzie pierwszy, znika ta rywalizacja, że coraz więcej rzeczy mam w dupie. Bab z którymi miałem dzieci się pozbyłem (nie nie.... żyją, ale nie jestem z nimi w związkach). Na alimenty mnie stać. Dużo zawdzięczam temu forum, audycjom Marka i eM o której tutaj często piszę. Która jest najbardziej wkurwiającą osobą na świecie. Pomału czuję, że zaczynam żyć. Każdy wiek ma swoje plusy. Ale na narty mnie jeszcze ciągnie. Może już nie będę przekraczał 100km/h i zamiast rozgrzewki nie będzie wjeżdżało 5 piw. To jest cel na najbliższy rok. A majątek? Pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa i wygodne życie. A ty @jaro670 napisz co Cie gryzie.
  12. Przyjaciel Marka czyli Max Kolonko parę lat temu ... ... miał program, w którym zapowiadał, ze upadek UE może oznaczać korektę granic raczej na naszą niekorzyść. Nasza sytuacja geopolityczna jaka jest to każdy widzi. Zadłużenie Polski też jest przeogromne. Mnie tam to raczej nie cieszy.
  13. NIE. Jest projektem. I to zgodnie z metodyką zarządzania projektami (np. Prince2 - UTFG). Projekt po zakończeniu może utworzyć proces, który jest rentowny albo i nie. Ocena rentowności, stopy zwrotu, mitygacji ryzyka itp - mogę godzinami. Ważne: To musi być projekt, ponieważ z definicji projekt ma początek i koniec. Musimy mieć założenia do projektu, gdzie definiujemy takie rzeczy jak budżet, początek, koniec, cele biznesowe, role w zespole, szereg różnych strategii (np komunikacji) itp. W zależności od typu projektu różne rzeczy definiujemy. Ale to nie może być proces, tylko projekt. Proces, to trwa, trwa i trwa. Projekt, to jak na zaliczenie: zaczyna się i kończy na koniec semestru. Przykład: Napisanie pierwszej wersji Facebook'a było projektem "the FaceBook". Ale potem powstał proces pod tytułem "zarządzanie biznesem": zmiana nazwy, wychujanie wspólnika itp . Projekt (biznes) można sprzedać (zrobić exit) i wyjechać na Bali, albo go rozwijać. Mark Zuckerberg go rozwinął - i dobrze dla niego. Pierwsze podejście do konkretnego biznesu ZAWSZE jest projektem i po zakończeniu tego projektu powstaje proces. Ten proces składa się z ogromnej liczby małych projektów. Dla Facebook'a takim projektem w procesie było np zbudowanie własnego CDN aby to z sensem chodziło. Nie chcieli Akamai (nie dziwie się). To tak tylko aby trochę teorii i biznesowego podejścia wprowadzić (Prince2 Practitioner mam nie chwaląc się - może kogoś z młodzieży temat zainteresuje). Ogólnie: pomysł się liczy, ale bez pracy nie ma kołaczy. Trzeba zapierdalać. Ja między 17 a 30 rokiem życia pracowałem po 18 h na dobę. Teraz mając pod 50-tkę mogę pracować 4h w tygodniu.
  14. Jean Asselborn, pełniący stanowisko ministra spraw zagranicznych Luksemburga, stanowczo zakwestionował prawo Polski do bycia członkiem Unii Europejskiej. Jego zdaniem, pod rządami Prawa i Sprawiedliwości kraj nie spełnia już warunków wymaganych do zostania członkiem wspólnoty, a co za tym idzie, może zostać z niej wyrzucony.... Robi się ciekawie. http://otobus.com.pl/wyrzucenie-polski-unii-europejskiej/
  15. Jezu. Przecież to się robi chore. Ja jako pracodawca zastanawiam się, czy ze względów bezpieczeństwa (mojego) nie powinienem zainstalować u siebie kamery i nie rejestrować wszystkiego. W sumie to infrastruktura jest i zasoby aby to zapisywać też są. Przyjdzie jakaś pracownica w jakimkolwiek celu, wyjdzie i powie, że ją kurwa zgwałciłem. No ja pierdole. [OT] Dzisiaj jak pielęgniarki wszędzie latają w rękawiczkach to one mają te rękawiczki dla swojego bezpieczeństwa a nie pacjenta. Strażak/ratownik medyczny/górski mogą odmówić ratowania ofiary również ze względu na SWOJE bezpieczeństwo. A tutaj? Starszy facet, wykonuje swój zawód. Wchodzi jakaś gówniara, bezpodstawnie oskarża go o gwałt i policja i wszyscy dają temu wiarę? Przecież to jest skandal. Może to będzie przestrogą dla facetów lekarzy, i prawników, kurwa w ogóle dla facetów, żeby się z babami nie zadawać bez świadków. Następnym razem to lekarz niech odmawia przyjęcia pacjentki i przez domofon powie, że nie ma pielęgniarki i on nie może i chuj. Było 100 razy: https://www.youtube.com/watch?v=mSnY_66uohU
  16. Kup sobie Luminox'a. Posiada trytowe podświetlenie - świeci 12 lat bez względu na cokolwiek - zawsze. A nie tak jak te zielone - 45 minut i ciemność. Nie ma tych zegarków w Polsce dostępnych. Na allegro ktoś sprzedaje z Londynu. Podświetlenie jest dostępne w różnych kolorach, co też jest fajne (to jest mój - kosztował 1300 pln) https://zapodaj.net/images/4d267d40deae7.jpg Ceny umiarkowane. A jeśli chcesz być wyjątkowo oryginalny to kup replikę Kampfliegera. Kwestia gustu. Mi się podoba. Na oryginał szkoda mi pieniędzy (50000$ na ebay), a repliki nie kupię. Nie mówię o współczesnych Kampfliegerach, ale o tych z okresu 1939-1945. Jak chcesz być bardzo oryginalny (musisz być odważny), to kup sobie replikę zegarka którejś z armii walczących w czasie drugiej wojny światowej. Nie koniecznie tej dobrej. P.S. Mi się podoba ten: https://www.youtube.com/watch?v=0QIxqM6KGMQ
  17. @rewter2Nie wiem co Ty jako prawnik o tym myślisz, ale takich tematów na forum publicznym bym nie zaczynał. Gdzie NDA, gdzie list intencyjny? Marek jak i 99% osób tutaj (może się mylę) to dobry chłopak, ale powinien z kimś porozmawiać o tym na privie. Jak jest jakiś pomysł, to jedna strona zapisuje go w pliku, potem liczy MD5 od tego pliku zapisuje to MD5 w umowie, obwarowuje pomysł karą umowną i dopiero potem plik ujawnia drugiej stronie. Taka procedura jest niezaprzeczalna. Nie da się zaprzeczyć MD5 lub go sfałszować. Nie da się zaprzeczyć, że się pliku nie widziało. Proste. Marek musi mieć procedure do takich historii jak tutaj, bo kiedyś przyjdzie jakiś cwaniak i go porobi. Są tu prawnicy i za jakąś opłatą (nie może być za darmo, bo czynności nieodpłatne są niechronione) z pewnością to zagadnienie obsłużą.
  18. Pisząc, "Będą klęczeć ..... jak kapelan poprosi" miałem na myśli opierdalanie petardy... Przecież tam pełno zboczeńców jest. Ukrywają się i tyle. To państwo w państwie, korporacja religijna, zabobon i biznes. Kiedyś w XVI wieku się ludzie wkurwili, była reformacja - Marcin Luter - można poczytać. Część z nas się o tym uczyła. Unberto Eco i książka Imię Róży. Czytałem ją za gówniarza w liceum, ma chyba z 500 stron. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Film z Connerym i młodziutkim Christianem Slaterem pomija połowę książki i kompletnie nie oddaje istoty sprawy. Jeśli chcemy liznąć coś z historii chrześcijaństwa, to jest coś rewelacyjnego i jeśli komuś się chce - polecam gorąco. Nowa ranga? A faktycznie zostałem starszym uży-szkodnikiem - czas poszukać nowego avatara.
  19. Będą klęczeć ..... jak kapelan poprosi post numer 400.
  20. @krysshttp://natemat.pl/202525,korpokapelani-wchodza-do-spolek-skarbu-panstwa-pierwszego-abp-slawoj-leszek-glodz-sprawil-grupie-lotos Fajne są komentarze.
  21. @self-aware to masz potrzeby i IMO brak czegoś, co by Ciebie naprawdę kręciło i pozwoliło chociaż na jakiś czas o tym zapomnieć. 20x niezłe. Znajdź babę co się lubi bzykać - będzie zachwycona. Teraz rozumiem. Trochę. BTW. Nie pije od 10 lat. Da się. Pozdrawiam
  22. Z godzinę temu skończyłem oglądać. Jeden z lepszych polskich filmów, które oglądałem. Lekko mnie pozamiatał. Ale zanim coś powiem więcej, to chyba z tydzień musi minąć. Mnie zastanawia jakie zaburzenia osobowości miał Tomek. Reszta rodziny wydawała się normalna. Ale Tomek, to używając eufemizmu: odstawał. Kto nie widział, niech zobaczy. Polecam.
  23. Co to za nałóg? Rozumiem nałogowe, a raczej nawykowe marszczenie Freda w celu zmniejszenia napięcia, jak ktoś ma kosmiczne libido. IMO wysiłek fizyczny i ustrukturalizowanie czasu powinny trochę to zmniejszyć. Lub leki. Ale robić tego nałóg? Wyjaśnij proszę. Bym zapomniał. Masz opierdol.
  24. Troll mode: Tu jest coś po godzinach dla wyjątkowych twardzieli Chciałem zrobić taki portal, ale okazało się, że ktoś był szybszy. https://www.google.es/amp/s/www.forbes.com/sites/andygreenberg/2013/11/18/meet-the-assassination-market-creator-whos-crowdfunding-murder-with-bitcoins/amp/ Na serio? Między 17 a 30 rokiem życia zapiedzielałem po 18 godzin na dobę. Bez pracy nie ma kołaczy. I już. Ale jak ja zaczynałem było łatwiej. Dzisiaj to nie wiem, ale zdecydowanie IT.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.