Skocz do zawartości

Przemek1991

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1228
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Przemek1991

  1. Moja siostra swego czasu chodziła do wróżki. Babka ( już nie żyje ), była bardzo "popularna" w moich okolicach, latały do niej głównie kobiety, by przekonać się co je czeka w przyszłości. Mojej siostrze "wywróżyła", że będzie miała dwoje dzieci, a koło jej męża zacznie się kręcić jakaś brunetka, która rozpieprzy jej małżeństwo Jak myślicie, jaki był efekt ? Tak jest, siostra zrobiła szwagrowi awanturę, choć chłop był Bogu ducha winien. Ech... Ja tam w takie głupoty nie wierzę. Jak dla mnie wypchany kabzą portfel działa na lalki jak hiszpańska mucha
  2. Odmówiła, trudno, jej decyzja. Traktuj ją tak samo jak przed propozycją spotkania. Ty wyszedłeś na 0, nic nie straciłeś. Prosta zasada.
  3. Blog czytam regularnie, jednak z dużym przymrużeniem oka, gdyż zdarzają się teksty wręcz promujące białorycerstwo.
  4. No pięknie Właśnie obracam pewną pannę, która dosyć mocno lubi buźkę przypudrować, zaproponuję jej wypad na basen w najbliższy weekend i zobaczymy co z tego wyjdzie
  5. Przepraszam za szczerość, ale chuj Ci się do dupy schował ? Na co Ty czekasz ? Jeśli dziewczyna Ci się podoba, to wyjdź z propozycją spotkania. Co się może stać ? Odmówi Ci ? W takim razie wyjdziesz na 0. Nie masz nic do stracenia, a wiele do zyskania
  6. Ach młodzieży, młodzieży... Przede wszystkim to Ty zadaj sobie pytanie, czego oczekujesz od tej znajomości ? Chcesz z nią być, czy tylko zerżnąć ? Sam fakt, że jesteś prawiczkiem może Ci osąd sytuacji utrudnić. Póki co, to pokazałeś pannie, że jesteś dosłownie miękka faja. Za dużo kombinujesz i stąd takie efekty, ze spontanicznością to nie ma nic wspólnego. Ogarnij się, bądź stanowczy i zdecydowany. Prawdziwy facet bierze to co chce, i nie pyta o pozwolenie. Kobiety lubią takie akcje.
  7. Takie ataki będą się pojawiały zawsze, tego typu sytuacji się nie uniknie, ale myślę, że kto ogarnięty, ten będzie w stanie odpowiednio wcześnie rozpoznać zarazę. Ja jestem z Tobą Marku i wierzę, że będziesz dalej kontynuował swoje dzieło. Kawał serca w to włożyłeś, i nie można pozwolić, by jakiś nieudacznik życiowy kierowany zawiścią Ci to zniszczył. Pozdro !
  8. Takich historii jak Twoja, tutejsi Bracia przytoczyli już wiele, więc nie jest to dla nas nic nowego Przede wszystkim brawo dla Ciebie za ogarnięcie sytuacji i wyjście z niej obronną ręką. Człowiek zawsze musi się sparzyć, nim dotrze do niego cała prawda. I tego właśnie się trzymaj. Szacunek dla siebie samego, wiara we własne możliwości, i dążenie do celu. To jest podstawa. Aha, no i oczywiście dbaj też o dzieciaka, wszak jesteś za niego odpowiedzialny. Powodzenia !
  9. Dokładnie takie zdarzenie miało miejsce w ubiegły weekend. Byłem na kawalerskim, wiadomo, wóda, piwo, głośna muzyka, i oczywiście kilku gości nie wytrzymało tempa. Chłopaczek sobie usnął na zjeżdżalni dla dzieci, to "dobrzy" koledzy zamiast mu pomóc, robili głupie fotki, i wysyłali jego żonie... No żenujące zachowanie muszę przyznać. Ja się wyłamałem ze schematu, i pomimo tego, że alkohol już mocno krążył w mojej krwi, to resztkami sił zatargałem kolegę do łóżka, by wyspał się jak człowiek. Takimi zachowaniami ludzie myślą, że są zajebiści, a mnie tylko utwierdzają w przekonaniu, że po prostu są żałośni. Kurewskie czasy nam nastały.
  10. Otóż to, jestem tego samego zdania. Dwa tygodnie temu byłem na weselu, około 180 osób, niby rodzina, ale z poszczególnymi osobami nie widziałem się dobre kilka lat. Nawet zwykła rozmowa z nimi sprawiała wrażenie, że są to obcy ludzie. Wypytywanie, ciekawość, pijaństwo i robienie z siebie debila pod wpływem alkoholu. Właściwie to lubię chodzić na wesela. Jest to zajebista okazja, by obserwować zachowanie ludzi. Taka mieszanka wybuchowa. Kolejną okazję będę miał już 16 września, na szczęście ostatnią w tym roku. Natłok imprez zrujnował mi portfel Dodam jeszcze, że zwykle to po stronie pani młodej są takie głupoty typu spraszanie jak największej ilości ludzi, i wymyślanie wszelakiego rodzaju "udziwnień", aby tylko koleżanki zesrały się z wrażenia. U nas, facetów, wygląda to zupełnie inaczej. Ja mógłbym zaprosić tylko najbliższą mi rodzinę, z którą widuje się regularnie. Koszty imprezy mniejsze, ale za to zabawa dużo lepsza. Ot, takie moje skromne zdanie
  11. W Twoim wieku każdy facet jest zagubiony, przerabiałem to, i czasami dostaję jeszcze odłamkami przeszłości, bo walka z pewnymi schematami działań bywa bardzo nierówna. Zamiast przejmować się opinią innych ludzi, skup się na sobie, i swojej przyszłości. Weź się porządnie za naukę, zrób maturę, określ, w jakim kierunku chcesz się dalej kształcić, i inwestuj w siebie. Inni ludzie, kobiety, rodzina, oni wszyscy Ci nie pomogą. Mogą jedynie zasugerować możliwości działań, ale zwykle są to ICH niespełnione marzenia/cele, które teraz przenoszą na Ciebie, a przyznasz mi rację, że kto wie lepiej czego Ci potrzeba, niż Ty sam. Ja wychodziłem z matrixa ponad 3 lata, w trakcie których działo się tyle rzeczy, że dziwie się sobie jak ja to wszystko ogarnąłem. Pewne rzeczy są w człowieku tak mocno zakorzenione, że ich likwidacja bywa bardzo żmudnym procesem. Dochodzi tu zwykle brak wsparcia, i "cenne" rady ludzi, którzy myślą, że są kimś, a tak na prawdę nie wiedzą, z której strony mają dupę. Zrób sobie taki solidny rachunek sumienia, określ swój główny cel, inwestuj w siebie, i nie oglądaj się na innych. To będzie długa droga, ale jak zasznurujesz dobrze buty, to dojdziesz do celu. Czytaj forum, pytaj Braci, gdy masz jakieś wątpliwości i wyciągaj odpowiednie wnioski. Pozdrawiam
  12. Ja byłem w związku z borderką ponad 3 lata, mało tego, byłem z nią zaręczony... Niestety w chwili trwania związku nie dostrzegałem bardzo oczywistych sygnałów, a ostrzeżenia innych były dla mnie gówno warte. Życie bywa na szczęście bardzo dosadnym nauczycielem i pewnego pięknego dnia przekonałem się z kim spędzam każdą wolną minutę. Generalnie można by co drugą/trzecią kobietę nazwać borderką, z racji ich popieprzonych systemów manipulacji. Myślę, że każdy facet, który miał do czynienia z taką kobietą będzie miał teraz łatwiejszą drogę rozpoznawania pewnych zachowań. PS: W przypadku mojej byłej kobiety, która wykazywała zachowania typowe dla borderline, to napady agresji, bicie, płacz o byle gówno, "próby" samobójcze na moich oczach, izolowanie mnie od rodziny i znajomych, itp.
  13. Mówią kobiety, które śpiewają o wielkiej miłości, imprezowaniu, chlaniu i zdradzie, a w każdym teledysku świecą gołą dupą, bo oprócz wyglądu z reguły nic więcej nie mają do zaoferowania. Natworzyło się w ostatnim czasie tych śmiesznych zespołów, muzyka jest tak denna, że niemal słyszę krzyk swojego mózgu, który błaga mnie o odrobinę przyzwoitości, ale kuźwa nie da się, bo co rusz jakieś lalunie tańczące i śpiewające do piosenek o jednakowym rytmie. Takich tekstów nawet nie warto czytać, bo po pierwsze są bardzo oczywiste, przecież kobiety mają w zasadzie jednakową śpiewkę jeśli chodzi o facetów, a po drugie, każdy ogarnięty Brat wie, że to co one mówią to gówno prawda
  14. Ależ ona doskonale wie po co. Chwali się przed koleżankami, że nareszcie znalazła sobie oddanego mężczyznę, który zatańczy tak, jak pani zagra. Oddany, kochający, czuły, z jajami ujebanymi po sam pas. Zwykły żywiciel rodziny, który w każdej chwili może zostać zastąpiony innym, lepszym samcem. Bardzo wiele kobiet, zwłaszcza tych po 30-stce żyje w takiej iluzji. Takie zachowanie to dla mnie zwykła hipokryzja, wymagać od kogoś wartościowych cech, kiedy sama nie potrafi z siebie wykrzesać odrobiny uczucia.
  15. Taki facet jest jak glina w kobiecych rękach, może sobie dowolnie modelować jego strukturę. Po moich doświadczeniach dochodzę do wniosku, że paniom wystarczy aby facet miał w kieszeni kilka zielonych i był zwykłym frajerem. Ogarniętych facetów one się tak na prawdę boją, bo jak Bracia już zauważyli, taki facet nie ma problemów, by powiedzieć dość i iść dalej. Ale zadaj to pytanie kobiecie... Oj zaczną się sypać poezje i skryte "marzenia"
  16. Tutaj nawet nie potrzeba loszkom programowania, bo one od urodzenia mają wpajane takie podejście, z wiekiem zmienia się tylko taktyka PS: Ona ma złotą waginę ? A ja mam kutasa i zdolność spuszczania się na odległość metra, to też coś
  17. Jeżeli Ci zależy na niej, to działaj, a nie gadaj, prosta zasada. A to co ona mówi... Kogo to obchodzi ? Kobiety z reguły dużo gadają.
  18. Czytaj: Mam wyjebane na to, czy napiszesz, czy nie, rób jak uważasz
  19. Zasada działania jest prosta, skoro pokazujesz się publicznie z piękną kobietą, to inne kobiety odbierają Cię wówczas jako gościa, którym warto się interesować, bo skoro taka lalka się z Tobą spotyka, to musisz mieć w sobie " to coś", czyli kasę/wysoką pozycję społeczną/wielkiego kutasa, czy inne tego typu korzyści. To zwykle uruchamia cała machinę, i inne kobiety same inicjują kontakt. Swoją drogą jest to ciekawa alternatywa poznawania lepiej nowych kobiet
  20. Kryzys wieku średniego, to nic innego, jak ucieczka przed codzienną rutyną, i zrzędzącą żoną. To jest taki azyl od codzienności, u każdego objawiający się w inny sposób. To prawda, co napisał @Brat Jan, facet z wiekiem zyskuje, kobieta zwykle traci, i to jest naszą przewagą, jednak uważam, że bez względu na wiek, i stan cywilny, należy żyć tak, jak tego pragniemy Panowie
  21. Masz za dużą spinę jeśli chodzi o kobiety, pokazujesz, że Ci zależy, a to kobiety odpycha. Masz dopiero 19 lat, najfajniejszy okres w życiu i na prawdę chcesz marnować ten czas na uganianie się za pannami ? Zajmij się sobą, rób to co sprawia Ci frajdę, ucz się, rozwijaj, miej jakiś cel w życiu. Kobiety summa summarum do niczego dobrego Cię nie doprowadzą. Jak ogarniesz swoje interesy, to kobiety same pojawią się w Twoim życiu.
  22. Otóż to. Uganianie się za pannami jest stratą czasu, który możesz sobie zagospodarować dużo lepiej. Ja znam gości, którzy z podbijania do dziewczyn uczynili swoje główne zainteresowanie, a że efekty marne to cóż... Jak to mówią, co kto lubi. Ja miałem taki okres w swoim życiu, na szczęście byłem wówczas małolatem, który gówno wiedział na temat kobiet i relacji. Na dzień dzisiejszy wolę wskoczyć na rower i zaliczać, ale kolejne kilometry I daje mi to dużo więcej frajdy
  23. Celowo nie zdarzyło mi się podejść do kobiety na ulicy w celu zagadania, czyniłem tak tylko wtedy, gdy chciałem uzyskać jakąś informację. Generalnie uważam to za akt desperacji ze strony faceta, i wygląda to po prostu sztucznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.