Skocz do zawartości

t0rek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez t0rek

  1. Jak ktoś chętny, to tutaj całkiem sporo informacji w jednym miejscu: https://birthdaypersonality.org/human-design/chapter-02/
  2. Czarno to widzę, ale jedynym pozytywnym wyjściem jest przekonanie, że nie od razu Rzym zbudowano i trzeba włożyć trochę swojej energii i ułożyć sobie życie w innym mieście.
  3. Jeszcze nie padło, więc wrzucam - poczytaj o uziemieniu https://psychotronika.pl/2016/09/14/uziemienie/ oraz o zmęczonych nadnerczach http://www.pepsieliot.com/zmeczenie-nadnerczy-choroba-ktorej-nie-ma/ .
  4. OK, tylko na jakimś poziomie ten człowieczek _wybiera_ (coś generuje mniejsze napięcie, coś mniejsze), że ten wdruk jest ważniejszy niż ich ewentualne własne przemyślenia (można to podciągnąć pod świadomość). Podejście psychologii społecznej znam od dawna, aczkolwiek ona zawsze traktuję ludzi jako tłum, a nie jednostkę - z punktu widzenia rozważań wspomaganych intuicją, rozwoju świadomości itd. to ślepy zaułek dla mnie. To wiarę w prawdę "społeczną", wdrukowaną, medialną nazwałem jej absolutyzacją - w końcu przy silnej wierze w te prawdy nawet ciało reaguje napięciem, gdy następuje zgrzyt. Jeśli by wziąć pod uwagę np. wiedzę z Human Design, to ludzie mają też różne wewnętrzne "autorytety" - nie dla każdego człowieka decydowanie na podstawie emocji jest naturalne (choć takich jest niby dość sporo - koło 50%) - taki człowiek, mimo społecznego programowania (które działa na tym poziomie), będzie spoglądał na rzeczywistość również z innej perspektywy (np. intuicyjnie kojarząc i porównując różne wzorce).
  5. A co do tego, czemu ludzie w to nie wierzą - mam własną teorię. Wydaje mi się, że to mechanizm obronny się włącza u osób, które "absolutyzują" swój dziecinny światopogląd, że na świecie nie ma takiego zła itd. Po prostu są zbyt słabi psychicznie, żeby poskładać sobie w głowie wizję świata z takimi "fajerwerkami" (i jeszcze, żeby w niej egzystować bez nerwicy), więc łatwiej im to zwyczajnie wyprzeć i wyśmiać.
  6. Posłuchajcie sobie wywiadów z Maxem Spiersem - dużo mówił na takie tematy. @wrotycz Hipnozę masz w wersji "tanio i masowo" - przez telewizję.
  7. A to nie wiedziałem - zwracam honor
  8. t0rek

    Czystość w samochodzie.

    To ja jestem pomiędzy - raz na jakiś czas posprzątam, technicznie jest OK, ale nie jest tak, że jak nie mam co robić, to pucuję i odkurzam furę. Może wrzucę teraz kij w mrowisko, ale czasami mam wrażenie, że ten etos "wiecznie wylizanego na błysk auta" też jest lekko białorycerski, bo to trochę tak jakbym miał być szoferem, który jest zawsze w gotowości na odwiezienie swojej lubej.
  9. I do tego same znaki słoneczne... Nie czepiałbym się, gdyby na tym forum nie istniał dział "Ezoteryka"
  10. @Stulejman Wspaniały - zrobię małą "ścieżkę międzyprzedmiotową" z tematem o Human Design, bo wydaje mi się, że tutaj może to być pomocne. (Tylko tutaj w miniaturce pojawia się profil kogoś innego - nie sugerować się proszę) Według HD masz autorytet śledziony (podobnie zresztą jak ja). To jest taki bardzo pierwotny, "zwierzęcy" wręcz rodzaj intuicji, która działa "tu i teraz" - np. trudno zdecydować się na jedno z dwóch dań dopóki nie ma się ich przed nosem. Oczywiście mówię tu o decyzji podjętej intuicyjnie. Wiem, że to u Ciebie utrudnione, ale przy wyborze metody/sprzętu treningowego, to chyba warto samemu najpierw wypróbować różne sprzęty, pomacać i dopiero podjąć decyzję.
  11. Tak mi się skojarzyło: "Karki jak dęby, serca - dzwony, W umysłach prawda, jak łza, czysta: Nie bacząc na rachunek słony Grzmimy, jak jeden wielki wystrzał. Szubrawcy drżą, padają trony, Jutrzenka nam się jawi mglista; Przed lustrem ćwiczy już ukłony Ten, który bunt nasz wykorzysta."
  12. No abstrahując od wyjścia, że by się na te kręgle nie zgodził - wiadomo. Osobiście nie miałem nigdy takiej sytuacji (a mam już lekko po 30stce). Ja to widzę tak, że albo "Mała, zrzutę robimy" z humorem i bez wzroku skamlącego psa. Ewentualnie bez słowa zapłacić, ale potem mała zjebo-pogadanka "słuchaj, traktuję Cię z szacunkiem, fajnie się nam gadało blablabla, czemu zatem zachowujesz się jak tania cwaniara?" - oczywiście "zjebkę" dopasować do charatkeru kobitki. Słowem - nie stracić dobrego nastroju, ale pokazać, że są granice i je przekroczyła. Z trzeciej strony - i tak szkoda na nią czasu, skoro się tak zachowuje.
  13. Z czystej ciekawości - ile macie lat? Tak się zastanawiam hipotetycznie jak mogłeś wyjść z tej sytuacji - bardzo mało jest wzorców w społeczeństwie jak to zrobić zarazem asertywnie, z humorem i żeby nie wyjść na dusigrosza. Z drugiej strony - pannie, jak widać, w ogóle nie zależało na kogo wyjdzie
  14. Obczaj LevelX (są z Wawy) http://www.levelx.pro/ - wielu twierdzi, że jakość sporo lepsza niż Under Armour (nie miałem UA, to nie mam porównania). Mam ich jedną koszulkę kupioną przez neta, to potrafili zadzwonić i zapytać się o feedback. Inna polska fajna firma to Attiq. Jak do wszystkiego, to polecam Attiq Meryl Skinlife - lekko się mechaci, ale wygląda dość cywilnie jak na sportowy ciuch. Kiedyś nawet loga z przodu nie dawali, to ich czarny longsleeve był naprawdę uniwersalny.
  15. OK, to tak na szybko, bo tutaj padło wiele idealistycznych propozycji, ale mało konkretów - zanim kolega to pozna, to miną lata. W praktyce, żeby zostać testerem najbardziej przydaje się... nakłamane doświadczenie w CV - tak, niestety. Rynek jest chwilowo przesycony i ciężko się załapać początkującym (przynajmniej w dużych miastach, nie wiem jak w średnich), a duża ilość Grażynek po kursach ISTQB utrudnia wejście zdolnym nowicjuszom - po prostu prawie nikt nie chce kogoś bez doświadczenia, żeby się nie naciąć. Niektóre firmy wprost na tym żerują szukając ludzi z doświadczeniem na.... półdarmowe staże. Dużo otwartych rekrutacji kończy się i tak wzięciem kogoś po znajomości. Informacje mam od znajomego Test Managera z Wawy + moja własna obserwacja zmagań trzech kobiet (w tym dziewczyny kolegi, który jest front end developerem i wyszkolił ją porządnie na własnych appkach webowych) przebranżawiających się w tym kierunku. Na testera manualnego przeważnie wystarcza wiedza z ISTQB (sam kurs niewiele da - ta wiedza jest dostępna, przykładowe egzaminy też) + ogólne ogarnianie IT/Office. Wyższy szczebel to już rejony SQL, obsługa bugtrackerów (np. JIRA), systemy kontroli wersji (np. git), podstawy programowania. Jeszcze wyżej to rejony testowania API (np. Postman) albo testy automatyczne (JAVA/Python + Selenium). Moim zdaniem teorię zawsze nadrobisz, przeglądaj fora testerskie, materiały z testuj.pl itd. - im szybciej wpadnie jakieś doświadczenie, tym lepiej.
  16. Polecam ten artykuł - próba syntezy paru systemów teorii osobowości na raz: http://www.taraka.pl/mandala_charakterow_wspolna_platforma
  17. No właśnie niekoniecznie - celowo tak jest narracja prowadzona, żeby spolaryzować społeczeństwo. Byłem ze dwa lata temu na seminarium tego pana Opowiadał, że jak mieszkał we Francji, to zaszczepił swoje dzieci, ALE tak długo truł dupę personelowi medycznemu aż mu zapewnili szczepionki bez niepotrzebnych konserwantów. Czasem się bawię trochę w "szpiega" i próbuję wyczaić też po rozmowach np. prowadzącego seminarium z innymi naturopatami w przerwach itp. "jak jest naprawdę". Tam w kuluarach padały tematy np. powstania w przyszłości usług odtruwania organizmu ze toksyn ze szczepionek.
  18. Dokładnie, wycięli fragment z Yes
  19. Sorry, że tak długo - coś mi powiadomienie umknęło.
  20. Zaskoczyło mnie użycie kawałka zespołu Yes pod koniec tego filmiku
  21. Gdyby jednostka zachowywała się tak samo w społeczeństwie jak osobno, to by nie było całych nauk o psychologii tłumu A co do DDD, DDA itd. i że to tak powszechne w naszym kraju - popularność patoyoutuberów z DanielMagicalem na czele o czymś świadczy. Polecam jeszcze materiały Darka Logi (terapeuta-regreser) - potrafi przystępnym językiem wytłumaczyć a i ma dość trzeźwy ogląd na polską rzeczywistość od strony duchowej. W tematach drażliwych (np. przypadek matki-alkoholiczki, która wymuszała wsparcie finansowe na pracującym synu) wzorcowo uczy wręcz asertywnośći i red pillowego podejścia. (pierwsze z brzegu, sporo ma na fejsie na fanpejdżu, poza tym na YT) Jeśli do wszystkiego dorzucić dziedziczenie traum (polecam książkę "Nie zaczęło się od ciebie"), ile u nas było wojen itd. to mi to osobiście dość mocno klaruje czemu mamy takie społeczeństwo w tym kraju, jakie mamy - toksyczne wzorce, niska samoocena, alkohol, chowanie tego pod dywan, dulszczyzna, hipokryzja, religijność na pokaz itd. itd. itd.
  22. Pod natłokiem obecnych tematów i powtarzających się w nich schematycznych rozważań zacząłem szukać, czy ktoś tu wrzucił ten wykład. Jak dla mnie to powinno być przyklejone w tematach odnośnie homopropagandy, lewactwa, nastawiania obywateli przeciwko sobie itd. Trzeba do tego nawiązywać. Wrzucam działającą wersję: No chyba, że ktoś zna coś lepszego w tej tematyce?
  23. Tak - dobrze rozszyfrowałeś mój błąd. Tak się skupiłem na samym przypisaniu znaczenia że nie zauważyłem na jakim poziomie jest sam atak. [Głośno myślę:] Czyli "boleć" ma samo "nieprawidłowe przypisanie" a nie wartość, do której się odnosi (dla umysłów zetkniętych z programowaniem może tak będzie łatwiej). Z takich znanych zatem przykładów profanowania na poziomie adi to będzie zatem orwellowskie "wojna to pokój". Przykłady bardzo ciekawe podałeś.
  24. @senseii Tak, też tak go czytałem. Dotychczas tylko "Ciała subtelne" i "Rozwój duchowy", ale jeszcze dwie pozycje astrologiczne czekają. Natomiast co do rozważań o poziomach krokodyli w kontekście youtuberów, to przytoczyłbym swoją interpretację i stary artykuł Andrzeja. http://archiwum.cudownyportal.pl/article.php?article_id=1030 Tutaj widać nadmiar energii subtelnej w ciele astralnym, który nie ma pokrycia w ciele mentalnym (jakby nadmiar emocji, których nie potrafi sobie wytłumaczyć rozumem). Tutaj ciało witalne niepokryte ciałem astralnym, oraz astralne niepokryte mentalnym - dwa potencjalne miejsca na krokodyla. Na podstawie m.in. tego artykułu i rysunków widać, że żeby na pewnym ciele subtelnym był krokodyl, to człowiek musi mieć na tyle dużo energii subtelnej, żeby dało się z nią zindywiduować wyższe ciało ( http://archiwum.cudownyportal.pl/article.php?article_id=996 ) Jednocześnie ma jej "za dużo" tam, gdzie nie ma pokrycia w wyższym ciele i następuje profanacja. Taka osoba jakby robi sobie dziwkę z ciała subtelnego i nie zdaje sobie z tego sprawy. Dla przykładu podrywacz typu "byle zaruchać jak najwięcej" to poziom krokodyla przyczynowego, który "mógłby przestać tak robić" (ma takie możliwości) i działać wedle wartości z poziomu buddialnego, ale tego nie robi. To trochę jak piątoklasista, który chodziłby na mecze piłkarskie drugich klas i poniżał ich, że są słabiakami (to byłby astralny), zamiast mierzyć się z rówieśnikami. Taka metafora mi się nasuwa. Albo jak w grach RPG ktoś miał bardzo mocno rozwiniętą postać i zamiast iść z fabułą do przodu, do wracał do lokacji z początku gry, by wybijać całe miasta. W krokodylach widzę zawsze element pychy (takiej dosyć zindywidualizowanej) oraz niskiej samooceny. Na poziomie buddialnym taka osoba to jest "panisko". Profanuje wartości, które naciąga tak, żeby jemu było dobrze dorabiając ładne teorie do swoich, często haniebnych, występków. Popularne jest u takich osób mylenie pokory z hipokryzją i dbaniem tylko o własny tyłek (ale za to z jaką historyjką dorobioną!) "Pokorne ciele dwie matki ssie", "Ręka rękę myje" - taki przykład, podobny był u Podwodnego zresztą. Dla mnie większość youtuberów to poziom jednak krokodyli przyczynowych i buddialnych. Żeby miał krokodyla anupadaka, to najpierw musiałby mieć świadomość na poziomie zindywiduowanego ciała atmanicznego, a tego tam jednak nie czuję - czy taka osoba potrafiłaby sama stworzyć głęboką ideę na poziomie idei religijnej? Poza tym większość takich youtuberów tworzy wedle pewnych kanonów, których sami nie stworzyli - idea nie pochodziła z ich ciała subtelnego, tylko np. z duszy grupowej. Youtuber na poziomie anupadaka, to byłaby osoba, która prowadziła takie streamy zanim Youtube istniał albo zanim taka forma stała się popularna. [Proszę o scalenie] Może jeszcze parę przykładów profanacji na poziomie różnych ciał subtelnych: Witalne: pedofilia, zły dotyk, molestowanie (profanowanie czyjej witalności) Astralne: zastraszanie, wyzywanie - w stylu alkoholika (profanowanie czyichś emocji) Mentalne: przerost formy nad treścią, ucieczka w intelekt tak, że aż innych boli Przyczynowe: oszustwo, wyłudzanie, kłamanie by osiągnąć cel (np. politycy) Buddialne (już było wyżej) Atmaniczne: stworzenie swojej sekty Anupadaka: używanie osobistej wolności ("bo mogę") tak, żeby ranić innych Adi: profanowanie na poziomie przypisywania wartości, dialog jako przykład: Jasiu: Bardzo lubię jeździć na rowerze. Stasiu z krokodylem Adi: No ja wiem, że ludzie, których nie stać na auto [moment profanacji], podniecają się rowerami.
  25. Moim zdaniem czytanie Podwodnego wymaga miejscami bardzo dobrej "wyobraźni syntetycznej". Gość używa bardzo skomplikowanych metafor opartych na symbolice, astrologii itp. i robi na tych "klockach" ciekawe operacje - przy typowych pop-psychologicznych bełkotliwych poradnikach to może być naprawdę hardkor dla większości ludzi. Choć czasem używa prostszych i dosadnych - "syndrom ofiary jako chęć zatkania własnym tyłkiem otworu do piekła" (lekko parafrazując z pamięci) - do teraz mnie bawi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.