Skocz do zawartości

self-aware

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3586
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez self-aware

  1. Panowie. Jak przy okazji przyspieszyć leczenie się? W sensie chodzi mi o receptory dopaminowe. Nie oglądanie porno to jedno ale co z resztą? Chciałbym zacząć odczuwać więcej radości z życia...
  2. Bardzo możliwe. Co prawda mnie to już nie będzie obchodziło bo dla mnie liczyć się mogą następne 5, może jakimś cudem 10 lat. Potem już raczej po relacjach. Natomiast chujowo, że ten mega wzrost wzrostu kobiet pojawił się teraz. Słabe to jest :/ Jakby nie mogło to jeszcze poczekać tak z 10-20 lat żeby 175 był wzrostem +/- przeciętnym. Bo jest tak jak mówisz, dla młodych chłopaków to średnia to pewnie ze 182/3 teraz, więc 175 to jest mega słabo.
  3. No właśnie już mamy. Od iluś lat są już takie operacje. Wydłuża się nogi. Kość udowa i piszczelowa chyba. Maksymalnie można chyba o jakieś 10cm łącznie. Niestety obecnie to koszt około 200k z tego co patrzyłem ale w przyszłości kto wie. Wpisać w neta "wzrost operacja" i można poszukać. Docelowo opcja stworzona dla ludzi, którzy mają jedną nogę krótszą a to powoduje oczywiste powikłania. Jednak z tego co czytałem stosuje się też już jak komuś nie pasuje wzrost.
  4. Nigdy nie twierdziłem, że nie. Po prostu czasami ta poprawa niestety i tak nie daje spektakularnych efektów. Nie każdy może osiągnąć niewiadomo jaki poziom. Niestety
  5. @Pocztowy - Przecież Ty masz z 20 lat z tego co wiem? No to trudno abyś był całe życie bogaty. Chodzi mi o to, że jak już tak szybko zaczynasz ogarniać finanse to jesteś ogarnięty typek i pewnie warto w to iść. Człowieku, Ty masz 20 lat... Tak czytam Twój wpis, widzisz... różnica między nami jest taka, że Ty dopiero zaczynasz zapierdalać i... Już masz owoce Ja jestem już po liftingu, zrobiłem co mogłem i wyglądowo i zawodowo przez te ostatnie lata mojego życia. Pracowałem nad wieloma aspektami. Nie jestem żadnym typem, który dopiero zaczyna i czekają go plony. I te plony są po prostu słabe, ot i historyja. Każdy ma jakiś sufit. W moim przypadku jest tak, że chciałem niewiadomo jakiego życia a poprzeczka po prostu jest dość nisko. Mam jakieś tam małe sukcesy w porównaniu do siebie sprzed 5 lat oczywiście ale jest to po prostu niewiele jak na czas i wysiłek. Jesteś młodszy i masz znacznie większy potencjał (co już widzę w Twoim wpisie) a zatem i możesz zajść znacznie dalej. Gratuluję, ale... nie każdy może Po prostu. Jednym z największych kłamstw jest to, że każdego kto chce czeka dostatnie życie finansowe, świetne relacje z ludźmi i tak dalej. Tak nie jest. Zgadzam się, że porównywanie się to mechanizm dosłownie wyniszczający. Niestety świat tak działa, że się porównujemy nieustannie choćby do siebie samych sprzed wczoraj. Tego nie da się wyeliminować. Coś musi być punktem odniesienia. Logiczne, że porównujemy w górę. Mnie nie motywuje to, że ktoś inny ma gorzej. I tu nie chodzi o to, że trzeba mieć wszystko na najwyższym poziomie bo ja np. milionów nikomu nie zazdroszczę, nie muszę mieć na koncie np. 50 baniek. Po prostu jest pewien poziom życia na każdym obszarze, który musi być na jakimś poziomie aby było satysfakcjonująco. A jest to poziom niestety mimo wszystko wysoki. Często nieosiągalny.
  6. @Pocztowy - Ok, spoko. Skoro jesteś aż tak ogarnięty w zarabianiu no to warto pewnie iść tą drogą. Będziesz miał przynajmniej życie bez stresu.
  7. Cóż... tak to w życiu jest, że się porównujemy. Praktycznie nie da się tego nie robić. Na forum jest sporo gości, którzy mają nie tylko powodzenia u kobiet ale też dużo kasy, fajne życie itd. Ja np. największe trudności życiowe miałem gdy zacząłem spędzać czas z ludźmi, których życie jest aż zbyt fajne, dużo hajsu, podróże i tak dalej. Oni nawet niekoniecznie mieli jakieś super akcje w relacjach damsko-męskich bo to normiki (chociaż związki mają) ale ogólnie świetne życie. Gdy czytałem różne książki rozwoju osobistego to tam pisano -> spędzaj czas z takimi ludźmi a staniesz się jak oni... Nie stałem się. Ba, jeszcze bardziej uznałem moje życie za mierne gdy obserwowałem ich własne. W książce nie powiedziano, że karty jakie dostaniesz na start w życiu determinują w chuj. I tak zapragnąłem być jak ci ludzie, którzy na start dostali od rodziców mieszkania i różne możliwości i próbowałem ich podgonić, naśladować i tak dalej... Wpadałem jedynie w większą depresję bo nie dochodziło do mnie, że jestem zwykłym kolesiem a za cel wziąłem sobie rzeczy prawie nierealne (jak np. kupienie dzisiaj mieszkania w jakimś sensownym czasie przy jednocześnie fajnie prowadzonym życiu i takie tam różne). To tak jakbyś spędzał czas z przystojniakiem i miał się taki stać. Albo z kimś przedsiębiorczym (jak nie masz tej smykałki w sobie to chuj). Bywa różnie. Ja np. w kontekście inteligencji jestem zwykły, przeciętny. Ani debil, ani jakiś super mesjasz. A rozkminiacz ze mnie okrutny.
  8. Zawsze podaję wzrost na apkach po to aby nie tracić czasu Jednak wiesz jak to na tych apkach jest... oczywiście z racji, że jestem w nowym mieście to może i spróbuję znowu ale raczej nie liczę na cuda.'' Jak jesteś zbyt mocny zawodnik to nic. Zbyt słabym też niewiele da. Imo to jest dla gości typu 6-7/10
  9. Bracie Janie Pisząc o wzroście nie miałem na myśli, że się nie da. Ten poziom piguły, że tylko 180+ może itd już za mną. Ja sam prawiczkiem nie jestem. Chodzi o to, że bez odpowiedniego wzrostu jest po prostu cholernie ciężko... ilość prób jaką trzeba wykonać... szkoda gadać.
  10. To nic nie da bo to ten sam element. Płacisz bezpośrednio za "relację" z kimś kto ma Cię kompletnie w dupie. I zupełnie nie o kwestię realizacji fetyszów chodzi bo i równie dobrze lubię być bardzo dominujący i miałem okazję się tak zabawić. Czy aby na pewno? Ściana dotyczy nas tak samo jak kobiet. Coś za coś, wiadomo. Całe ambaras w tej niekorzystności. Jeśli to przychodzi w miarę łatwo to ok, jeśli trudno to często się nie opłaca. Ale nawet jak się nie opłaca, brakuje. To już wina kolegi, że siedział w relacji gdzie nie otrzymywał tego czego chciał. Ja w takiej bym nie siedział.
  11. Wiem o tym, jednak wcześniej potrafiłem znaleźć cel w rozwoju. Nawet jeśli był przyziemny, był. To nie jest takie proste. Zgodzę się, że dobrzy kumple są na wagę złota. Nie jest jednak tak łatwo ich mieć. Co do kobiet... ich również potrzebuję. Po prostu. Jako koleżanek, jako kochanek. Tak o, żeby życie było "pełne", energia damska i męska. Przez pierwsze lata na forum byłem mgtow. Gardziłem babami, wmawiałem sobie, że nie są mi potrzebne. Tak szczerze, to wlewałem w siebie potężną dawkę toksyny oszukując się. Teraz przynajmniej się nie oszukuję i jest to lepsze dla mojego zdrowia, mimo wszystko. Mi raczej też nie sprawi bo świadomość, że płącisz $ tak bezpośrednio za mechaniczny seks... słabizna, nie czarujmy się. Robię to od zawsze ale życie nie jest od tego "pełne". Nie przelecisz całego życia na hobby. A przynajmniej ja tego nie potrafię zrobić z uśmiechem na ustach. To nie zawsze działa tak prosto w realnym życiu.
  12. Nie do końca tak mam. W sensie nie jest łatwo stworzyć głebsze relacje z fajowymi ludźmi. Grupki są zamknięte. Pracuję nad tym ale to nie jest hop siup.
  13. Niewiele bo nie są za bardzo zainteresowane, coś tam raz się udało ale poza tym jest słabo. Też już 30 minęła, powoli zakola, poczucie starzenia. Ale... Tu nie chodzi tylko o baby. Ogólnie. Przytłacza mnie życie. Boję się o przyszłość, o brak kasy, o samotność (zdarza mi się odczuwać ją czasem wśród ludzi). Nie potrafię znaleźć sensu dalszej egzystencji. Tak po prostu. Co do div, planuję się wybrać za kilka miesięcy chociaż tak mechaniczny seks to musi być porażka.
  14. W porządku. Rozumiem to. Fajnie, że udało się poukładać sprawy. Najprościej mówiąc, żyłem najlepiej jak potrafiłem. Rozwijałem się, próbowałem poznawać różne kobiety (i ludzi ogólnie), zmieniałem miejsce zamieszkania i pracodawców. Próbowałem dbać o siebie na wielu płaszczyznach. Po prostu nie każdy jest w stanie wieść życie na satysfakcjonującym poziomie. Tak było od zawsze. Selekcja naturalna. To niemożliwe.
  15. Pewnie, jak ze wszystkim. Dla niektórych ludzi zasady gry to błogosławieństwo, dla innych przeciwnie. To jak ze wzrostem. Czy to dobrze, że kobiety zwracają na to uwagę? Niski powie, że chujowo a wysoki, że zajebiście.
  16. To nic nie znaczy. Ty mimo to po prostu dostałeś predyspozycje do przedsiębiorczości. To się ma (farciarze) albo nie ma i się jebie na innych.
  17. Fajny temat. Uważam tak jak @Zbychu, siłownia nie zmieni Twojego życia. Warto włączyć treningi siłowe do życia ale jako totalny dodatek. No bo tak szczerze mówiąc co tak wielkiego miałaby ta siłownia zmienić? Jeśli chcesz to zrobić porządnie to zabiera to w chuj czasu. Rozwój przy tym dość mierny i w mega strefie komfortu. W kontekście kobiet najważniejsza jest twarz i wzrost. Sylwetka to żebyś nie był spaślakiem czy szkieletem, ale do tego siłka nie jest potrzebna, w miarę micha + regularnie pompki itp i będzie ok. Siłownia sprawia, że zmieniasz pod nią swoje życie. Duże ciężary dodatkowo sprawiają, że często potem nie ma się siły na inne rzeczy. To powoduje, że siłka ma też minusy. A zatem, jeśli chcesz zmienić swoje życie, czyli jak rozumiem obrócić je do góry nogami a nie tam dokonać jakichś lekkich korekt, które wiele nie zmienią to siłownia się nie sprawdzi.
  18. Niestety ze wzrostem to tak już jest, że nie da się nic zrobić. Co prawda jest operacja, która nie musi mieć wcale powikłań, coraz bardziej popularna... póki co bardzo droga ale za ileś lat? Kto wie Niestety wzrost dla kobiet jest bardzo ważny i można popaść w totalne zniechęcenie gdy wiesz, że z tym nic zrobić nie możesz. Jest oczywiście opcja MGTOW ale to z reguły oszukiwanie siebie. W ogóle czerwona/czarna piguła to okropieństwo. Myślisz sobie, że super sprawa bo znasz zasady gry. A w praktyce? Jestem na forum 5 lat. Od tego czasu jestem zdecydowanie mniej zadowolonym człowiekiem, ciągle stany depresyjne, poczucie bezsensowności życia i tak dalej. Nigdy nie byłem tak samotny jak przez ostatnie 5 lat życia.
  19. Tak zawsze było. Pewnie z 80-90% tego jak wygląda nasze życie to karty, które otrzymaliśmy w dniu urodzenia. Warto coś robić z tym życia poprawi ale niestety, jest jak jest Miałem jakiś czas temu pewną rozmowę z dość atrakcyjną koleżanką, poznaną przypadkowo przez jednego gościa. Ona mi powiedziała, że odkąd się uśmiecha to wszystko w życiu jest lepsze, inaczej ją traktują itd. Ona nie ogarnia, że to głównie efekt tego, że jest ładna a uśmiech ma serio rewelacyjny (piękne zęby, itd).
  20. Też tak uważam. Najlepiej jest być sobą bo udawanie to i tak wychodzi komicznie. Kwestia tylko pracy nad sobą aby starać się nie przejmować i być asertywnym. Czasami na forum są rady, że np jak laska pyta o wzrost to walisz jej kontrę aby ją zgasić. Próbowałem tak czasem i co? To nie ja. Bez sensu. Nic to nie daje. Jest normalne ale dla +/- 80% kolesi niestety będzie nieskuteczne. Imo nie warto próbować bo za bardzo dostaje psychika. To nie jest niestety tak, że udane podejścia budują a nieudane nie robią nic. One człowieka gnoją. Ogólnie post fajny tylko imo niestety bez wyglądu niewiele się zrobi. Jako średni gość to właśnie miejsca typu praca wydają się być lepsze bo możemy jakoś pokazać charakter i chociaż trochę zatuszować kwestie wizualne.
  21. A może po prostu te wspaniałe efekty to trochę mit?
  22. Moje zdanie jest takie, że jeśli masz drowie, kasę, pracę którą lubisz, poczucie celu i fajnych, bliskich znajomych to wszędzie jest dobrze. Jak nie masz to wszędzie jest chujowo. A zatem, gdybym był Tobą to sprawdziłbym czy mam te rzeczy. Jak nie to bym jechał. Masz 29 lat, na poznanie fajnych, bliskich ludzi, z którymi mógłbyś stworzyć dobrą paczkę to może być ostatni dzwonek (a może już jest nawet za późno).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.