Skocz do zawartości

vodkas85

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1026
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez vodkas85

  1. Jeszcze jakiś czas temu nie dotrzymywałem słowa...bo mi się nie chciało, bo trzeba było ruszyć dupę i się wysilić. Ludzie niedotrzymują słowa bo są pierdolonym nygusami. I tu nie chodzi o egoizm tylko o brak poczucia szacunku do siebie samego i do drugiego człowieka. Jak coś obiecujesz jak się umawiasz to dotrzymujesz słowa. Ludzie którzy nie są słowni nie są godni zaufania. Jeśli masz znajomych którzy coś obiecują a tego nie dotrzymują...to chuj im w dupę po same jaja.
  2. vodkas85

    Delegacja

    We śnie nie byłem świadomy tego co jej się dzieje. Po prostu nie wiedziałem że cierpi mimo bólu który widziałem wydała mi się śmieszna.
  3. vodkas85

    Delegacja

    Nie jadłem wołowiny. Kiedyś miałem podobny sen i też po ostrej imprezie. Wydaje mi się, że dostałem ostrzeżenie, aby nie przeginać pały.
  4. vodkas85

    Delegacja

    Ciągle zastanawia mnie jeden sen, który miałem w lutym w delegacji w Niemczech. Gdy po pracy z kolegami ,,Ćwiczyliśmy z nudów" a dwa dni później zapaliłem trzeci raz w życiu Marihuanę miałem bardzo wyrazisty sen. Śniło mi się pewne miejsce, w którym ludzie są obdzierani żywcem ze skóry, przez ludzi wyglądających na średniowiecznych katów. Następnie zobaczyłem Krowę obdartą ze skóry, przybitą do ściany wszystkie jej organy były rozłożone na całej ścianie, a ona żyła i ryczała do mnie, prawdopodobnie chciała abym ją dobił. Śmiałem się z niej. Od tamtego dnia rzadko spożywam alkohol. Staram się nie zadawać z pijącym towarzystwem z którym wówczas byłem w pracy. Czy ten sen mógł być jakimś ostrzeżeniem? Wydaje mi się ,że tak, albowiem dałem wtedy czadu i do dziś żałuje tego że zachowałem się jak nastolatek, bez umiaru itd.
  5. To wszystko możesz przepracować. Sam nie dasz rady. Medytacja, książki, ezoteryka. To Ci w niczym nie pomoże, możesz przez to stracić kilka lat z życia. Musisz to przepracować, aby naprawdę zająć się sobą. Idź do psychologa bądź psychiatry tylko ogarniętego (sprawdzaj opinie w sieci). Prawdopodobnie zasugeruje Ci grupę wsparcia dla DDD. Nic ci nie sugeruję, nie znam cię i może to być inna sprawa. Ale jeśli się zdecydujesz iść po pomoc, to nie odkładaj tego tylko działaj. Jeśli czujesz się jak byś jechał przez przez autostradę z zaciągniętym ręcznym, to musisz działać. Bo lata lecą a im będziesz starszy tym będzie coraz gorzej. Świadomość tego, że jest coś nie tak to już duży progres. Jeśli chcesz to zmienić działaj.
  6. Mam podobny problem z nawiązywaniem relacji i wiele cech które wskazują na to iż mogę być osobowością psychopatyczną. Pochodzisz z normalnej rodziny czy z rodziny w której występował problem alkoholizmu bądź innej dysfunkcji? Jeśli tak to kituj do psychiatry. DDA/DDD wszystko możesz przepracować i ogarnąć, a wiedza którą masz dzięki Markowi i braciom z forum bardzo ci się w życiu przyda. Pierdolić matrix, tu chodzi o twoje życie i radość z samorealizacji. Czołem
  7. Witam. Właśnie skończyła się impreza u mnie i mojej partnerki. Moja Pani zrobiła swoje imieniny. Siedzimy razem, z teściami, moimi rodzicami, szwagrem i jego narzeczoną oraz jej dziadkami. Ogólnie jest miło. dziadek, teściu i ojciec, gadają o polityce. Wspominają czasy jak to było za komuny lepiej i w ogóle jak to teraz jest ciężko. Z dziadkiem rozmawia mi się zajebiście, ponieważ pamięta czasy Powstania Warszawskiego ,przeżył to, pamięta Wołyń, wspomina NKWD i Armie Czerwoną, jest dokładnie tak jak mówił Marek. Dla tego Gościa mam ogromny szacunek. Jego małżonka no cóż, typowa Loszka jeno 70 wiosen ma już za sobą, bardzo zgryźliwa i dumna, współczuje dziadkowi. Sam stwierdził ,że małżeństwo to ciężki kawałek chleba i drugi raz w ten biznes by nie wszedł. Słucham tego gościa i za każdym razem jego Loszka go gasi, obraża, jak powie coś mądrego i wartościowego to ta wyskakuje z chuj wie skąd i z poza tematu ,,mądrością życiową''. no nie zgaszę jej bo nie wypada, a dziadek już nie ma siły na to. Mimo iż dużo przeszedł w swoim życiu to widzę jak lśni na nim biało rycerska zbroja. A może tak mi się tylko wydaje albowiem widać że dziadek ma już wyjebane jednak trzyma się starych norm społecznych, bo musi widać to. Moja loszka jest bardzo charakternie podobna do swojej babci, zresztą, gdy jej mama była na polu (Wieś) to Babcia nią się opiekaowła i jeździła jak po szmacie po swojej synowej, zresztą do dzisiaj opierdala jej dupę gdzie się tylko da. Odyseja Kosmiczna.............. CDN
  8. Tylko i na zawsze STARCRAFT II.
  9. vodkas85

    Porąbani

    Film jest zacny, scena z rębakiem mistrzowska. Ogólnie kupa śmiechu. Miłe zaskoczenie i pełen relax.
  10. vodkas85

    W co aktualnie gracie?

    Wiedźmin I,II ,Dark Souls I, II i wkrótce III, a potem Demon Souls. A w międzyczasie Starcraft II.
  11. Saga o Wiedźminie znana ci jest bracie?
  12. Ci wszyscy ( większość) trenerzy rozwoju osobistego.... kiedyś robiło to na mnie wrażenie, ale dzisiaj po prostu śmieszy, to ich machanie rękami, nienaganny wygląd i bardzo poprawne politycznie poglądy. Chyba sami dokładnie nie wiedzą o czym pierdolą. Ilu z nich zna się na rzeczy? 1 na 20? Wyżej wymieniony koleś, na bank zna dobrze forum i kanał. On nie jest oburzony tym co tutaj jest, po prostu boi tego, że Marek i reszta chłopaków mają rację. Wszystkie jego poglądy i wszystko to w co wierzy jest gówno warte, w zderzeniu z rzeczywistością. Wyszydza wszystko, to co stworzył Marek, aby się przypodobać białym rycerzom i loszkom. Ale to dobrze, im więcej szyderstw skierowanych w naszą stronę tym lepiej. Panowie i Loszki....społeczność rośnie xD
  13. Paraliż senny.....ma to każdy tylko nikt nie jest świadom tego, gdyż jego świadomość pogrążona jest we śnie. Obudziłeś się kiedy twoje ciało jeszcze spało. Umysł w padł w panikę i zacząłeś odczuwać przeraźliwy strach. Nie bój się, kuźwa ile dał bym aby móc znów tego doświadczyć. Doczytaj trochę na ten temat, polecam książki Roberta Monroe. I to....
  14. vodkas85

    Terapia

    No cóż, co mogę napisać? Zainteresowałem się rozwojem osobistym jakieś trzy lata temu, zacząłem od Eckharta Tolle, Alana Wattsa, Josepha Murphyego, Mateusza Grzesiaka i Briana Tracy'ego. Wiele miesięcy czytałem ich książki, medytowałem, raz nawet osiągnąłem stan Flow. Wszystko było ok, do momentu gdy zdałem sobie sprawę z tego że ciągle stoję w miejscu. Przez ten cały okres czasu, żyłem w ułudzie tego, że kontroluje swoje życie. Klapki z oczu spadły mi kilka dni temu. Nie dam sobie rady sam. Nie ogarnę swojego życia jeśli nie posprzątam swojej przeszłości. A moja przeszłość jest bardzo ciekawa, według mnie oczywiście. Wielu z was być może, doświadczyła czegoś podobnego, ale ja już nie daje rady. Wychowałem się na wsi, w rodzinie bardzo szanowanego rolnika, który jak inni bardzo szanowani rolnicy w mojej okolicy walili gorzałę do oporu. Ojciec po upojeniu alkoholowym dostawał białej gorączki i odwalało mu tak bardzo, że ten kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie. Ja byłem najmłodszy z czworga rodzeństwa, więc nie pamiętam największych akcji jakie miały miejsce w moim wielkim na dwa piętra i parter domu. Oczywiście to wszystko nie miało miejsca, matka aby uniknąć Wstydu i upokorzenia nigdy nie zadzwoniła po policję, ani nie odeszła od chłopa i popierdolonej teściowej. Wręcz przeciwnie, wspierała go, bo to nasz ojciec i co ludzie powiedzą. Nie chce się rozpisywać na ten temat, bo braknie mi nocy. 19 lipca idę do psychiatry, którego polecił mi mój brat. Brat podniósł się z tego dzięki wsparciu farmakologicznemu i psychoterapii. Co do mnie, ciężko mnie obrazić, mam gdzieś krytykę i opinie innych ludzi o mnie, widzę Matrixa, mechaniczne zachowania i reakcje ludzi. Ale nie potrafię, nie umiem postawić na swoim, nie widzę przyszłości, bo przeszłość ciągle we mnie siedzi. Czuje się niegodzien, czuje się gorszy od innych. W sytuacjach w których powinienem ruszyć jak czołg, stoję i udaje że mnie to nie interesuje. Kurwa mam świadomość, widzę że ludzie śpią. Grają swoje rolę bo tak ich wychowano, wychowano ich ale nie wiedzą, że są istotami Boskimi i sami ,mogą kreować swoje życie. I tak przez całe pokolenia śpią. Nie chce być owcą, wiem, że muszę coś z tym zrobić, albo oszaleje. Stulejmanie i forumowicze, bardzo wam dziękuję, myślałem, że jestem sam. Czułem smutek, że ciągle czuje samotność, będąc w swoim środowisku....teraz wiem, że moje środowisko jest popierdolone. Ale sam mu się nie postawię. Idę do lekarza. Pozdrawiam
  15. Kuźwa od poniedziałku jestem na cukrowym detoxie, na razie jest ok. Kiedyś próbowałem odstawić, to białe szaleństwo. Cukier to wielkie dziadostwo, które zamula niemiłosiernie.
  16. vodkas85

    Dobry wieczór

    Bądź pozdrowiony.
  17. Środowisko kierowców jest zajebiste i niezwykle różnorodne. Jeśli to lubisz, będziesz szczęśliwy (weekendy na parkingach, bardzo ciekawi ludzie, pojebów też nie brakuje więc od nich z dala), bo tą pracę trzeba kochać. Jako kierowca TIRa na początku będzie ci ciężko, bo to kompletnie inny świat niż biuro, jesteś zdany na siebie...i zawsze ktoś ci pomoże. Jeśli szukasz doświadczenia to pojeździj z kimś znajomym w podwójnej obsadzie kilka tygodni. Jeśli nie masz znajomego, to przygotuj się na to, że możesz trafić na debila i nerwusa. Zaciśnij pasa, ucz się od niego grzecznie podziękuj za szkolenie i idź swoją drogą.
  18. Witam Samczą brać. Mam do was pytanie, obserwuje ciekawe zjawisko. Co jakiś czas zdarza mi się pochlać, zazwyczaj podczas rodzinnych spotkań, bądź spotkania ze znajomymi. Staram się nie upijać i nie zaliczać zgonu (czasem się to nie udaje). Następnego dnia po przebudzeniu, obserwuje znaczne poprawienie myślenia, do głowy przychodzi mi masa ciekawych pomysłów i ogólnie czuje się znacznie bystrzejszy. Włącza mi się pełne wyjebanie i robię to na co mam ochotę bez skrępowania. W normalne dni mam problemy z koncentracją, samopoczucie jest chujowe i ciągle jestem rozkojarzony. Czy ktoś z was doświadczył tego zjawiska i wie może ktoś czym ono jest spowodowane?
  19. Witam. Mam na imię Artur lat 32. Moja historia, cóż mogę powiedzieć. Nie jest zbyt interesująca ani ciekawa. Pracuje jako kierowca, mieszkam z narzeczoną. Ogólnie jestem bardzo spokojny, ułożony, nikomu nie wchodzę w drogę i zawsze staram się nikogo nie obrazić. Jeszcze kilka dni temu żyłem sobie w błogiej nieświadomości, do momentu aż przypadkiem nie trafiłem na to zacne forum. Jestem zszokowany zawartością tej strony. Co mogę dodać... Nic mi na razie nie przychodzi do głowy. Odezwę się pojutrze może napiszę więcej i ciekawiej. Bardzo się cieszę że tu trafiłem i równie mocno dziękuje za wasze historie i rady. Do czwartku. Dobranoc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.