Skocz do zawartości

Odlotowy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    546
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Odlotowy

  1. To oznacza, że jestem emocjonalnie związany z daną osobą, natomiast nie odbiera mi prawa do jakiegokolwiek osądu. Przelew na oszusta i nieroba Kijowskiego wysłany? Masz prawo do obrony własnego życia, w granicach prawa - ale oczywiście, wszelkiej maści lewacy rozumują cały ten proces na odwróconych zasadach.
  2. A skąd wiesz czy się nie rozczulam albo rozczulam? W katastrofie Smoleńskiej zginął człowiek bliski mojej rodzinie...a przynajmniej człowiek, który bliski był komuś z mojej rodziny...więc nie pisz mi frajerze, że się nad kimś nie rozczulam. SS'mani oraz gestapowcy, reprezentowali jeden z najbardziej morderczych ustrojów na Świecie, podczas kiedy Ty żyjesz w tzw. wolności. Może wydaj pieniądze na PO albo na innego Kijowskiego, zieje nienawiścią od Ciebie do człowieka, który oddał życie za Twoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo twojej rodziny. Ale ty będziesz po stronie bandyty, kogoś kto zawsze będzie posiadać broń aby użyć ją przeciwko bezbronnemu. Miej odwagę głośno powiedzieć to rodzinie zmarłego!
  3. Osobiście, dla mnie jesteś w takim razie skretyniałym idiotą. Zginął człowiek, który świadomie podjął decyzję aby bronić codziennego bezpieczeństwa nie tyle co państwa ale ogół obywateli i nie interesował go żaden rozgłos... Chciał bronić porządku Świata i bezpieczeństwa obywateli... Człowiek, który go zabił, był lub jest gotowy aby odstrzelić takich jak ty i twoja rodzina - bez żadnego zastanowienia. Nie wiem co miał wzbudzić twój post, dla mnie taki jak ty lub tacy jak ty nie zasługują nawet na to aby na nich splunąć. Pokaż własnej rodzinie jakim to odważnym facetem jesteś - chełpiącym bandytyzm, gotowym posłać na śmierć własne dzieci. Miej odwagę frajerze powiedzieć to rodzinie tragicznie zmarłego - a nie przepraszam, odwaga jest tylko w internecie...aby zwrócić uwagę na siebie... Człowiek, który umarł w tragicznych okolicznościach, miał rodzinę, plany na życie, plany na wakacje, wiele jeszcze spraw do zrobienia, których nie zdąży zrobić... Ale taki śmieć jak ty będzie pisać, że taki człowiek ,,jak on" będzie symbolem opresji, żal bronić takich baranów jak ty... Wyrazy współczucia dla rodziny i dla żony i dla dzieci, w takim czasie stracić męża i ojca, zaraz przed Świętami...coś strasznego, nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie ich bólu i dramatu, jaki przeżywają...
  4. Czyli rozumiem, że umowę już posiadasz?! Technicznie nazywa się to ,,syndrom pierwszej tygodniówki" Na wypadek ujawnienia pracy na czarno - pracodawca oraz pracownik - tłumaczą, że podwładny pracuje dopiero od kilku dni na podstawie ustnej umowy. W teorii nie ma złamania przepisów – umowa cywilnoprawna nie musi mieć formy pisemnej, a samo zatrudnienie trzeba zgłosić do ZUS w ciągu siedmiu dni. Jeśli firma spełni ten obowiązek w trakcie kontroli lub tuż po jej zakończeniu, nie dojdzie do naruszenia prawa. Wtedy inspektorowi pracy pozostaje już wówczas jedynie udowadnianie, że zatrudniony wykonuje obowiązki w firmie dłużej niż przez kilka dni lub że strony powinny zawrzeć umowę o pracę. Nie będzie to jednak dla niego łatwe, jeśli obie strony twardo temu zaprzeczają, może wtedy uznać, że działacie na korzyść wspólnych interesów – oszczędności w kosztach pracy. Tutaj jednak problem może być w samym dogadywaniem się z takim pracodawcą, pamiętając, że Inspektor pracy działa jak Prokurator. Pamiętajcie jednak, że coraz częściej firmy podpisują z pracownikami wszelkie umowy po dość długim okresie wykonywania pracy przez daną osobę - są przypadki, że umowa była podpisana niekiedy nawet po 3 miesiącach a też trochę do lamusa odchodzi strach przed wszelkimi kontrolami czy karami z Inspekcji Pracy...ale to już inny temat.
  5. Gdzieś na Świecie, pewna Pani postanowiła w samochodzie przykozaczyć, czyniąc przykozaczenie, które pewnemu słupowi się nie spodobało, ze słupem się zderzając czyniąc krokodyle łzy króliczkom gdzieś na Świecie.
  6. Jakiś czas temu popełniłem poniższy temat: Śmiało można tą sytuację podciągnąć pod kolejną szerszą krytykę facetów ze strony ich kobiet albo szukania tylko i wyłącznie powodu do takiej krytyki - kobieta sama, bez towarzystwa, adoracji koleżanek jest słaba ale w grupie - jedna samica kładzie ,,ręką" mężczyzn będących większością. Mężczyzna w tym kraju musi stać się banitą - wyklętym - aby walczyć o swoje dobre imię i niszczyć tamy zakłamania rzeczywistości.
  7. Moja była zaręczyła się po 3 miesiącach, także jesteś na dobrej drodze.
  8. Co to ma do rzeczy w obecnej sytuacji? Jak jest źle w związku to robimy tak aby Nam było wygodniej a nie ,,drugiej połówce", która będąc na naszym miejscu nie miałaby takich wątpliwości - dawno już zostalibyśmy wyrzuceni z jej życia i zastąpieni kimś innym.
  9. Rogi autora tematu są dłuższe, niż droga z jego miejsca zamieszkania do Helsinek. Po 7 latach związku, kobieta chce być już dawno mężatką i posiadać przynajmniej 1 dziecko - a tutaj problem jest od dłuższego czasu a działania podjęte przez autora tematu to zwyczajna próba reanimacji trupa i własnych iluzji siedzących twardo w głowie. Jeżeli kwestia potencjalnego przyprawienia rogów nie robi mężczyźnie różnicy, to faktycznie mamy do czynienia z innym już stanem świadomości - z niższym, poniżej poziomu g***a.
  10. To jest kwestia zwykłej, ludzkiej, przyzwoitości - nawet jeśli widzę na imprezie Panią ubraną jak z obrazka powyżej, to nie znaczy, że mam do niej lecieć z wywieszonym jęzorem. Poza tym takie postrzeganie kobiety w oczach faceta, to postrzeganie jej także jako człowieka, którym jest. A pisanie o tym, że ,,tak się reaguje na widok piersi", to rozumiem, że latem muszę zmacać co trzecią kobietę, którą mijam na ulicy, ponieważ tak się reaguje na widok piersi? Tak samo jak reaguje się na widok za przeproszeniem cipki, włożeniem w nią swojego kutanga, celem kopulacji a jakie tego mogą być konsekwencje, wszyscy doskonale wiemy ale nagle, niektórzy doznają pomroczności jasnej i zapominają o tym - w sumie no risk, no fun...wychodzi na to, że jestem bardziej przyzwoitym człowiekiem, od niektórych. Poza tym to jest kolejny temat a raczej sytuacja, w której chcecie zaaprobować złemu zachowaniu w reakcji na manipulację ze strony Pani, a wszystkiemu winny jest narzeczony owej Pani - z uwagi na to, że ją sobie nie wychował - brawo! Niektórzy nadal żyją przekonaniem, że kobietę można sobie wychować i od niej oczekiwać pewnych rzeczy i zachowań - Hahaha - głupiej nie upilnuję ale z kolei mądrej pilnować nie muszę - zwyczajnie żal mi tego narzeczonego, że ma taką pożal się narzeczoną i takiego ,,kumpla" Najlepiej to wyznawać zasadę aby j***ć wszystko co się rusza, oddycha i nie ucieka na drzewo - przynajmniej taki dzień nie będzie pedalską niedzielą - skoro nie korzystam na sytuacji, to muszę być pedałem! W sytuacji opisanej w pierwszym poście, zwyczajnie trafił swój na swego... Chłopakowi i tak już wcześniej zniszczono niedzielę, ponieważ pomyślał sobie zapewne to i owo.
  11. Rozkmina na poziomie gimbazy? Zamierzasz opisywać każdą sytuację jaką będziesz miał z kobietami? Jeśli tak - to bardzo słabo - czyny a nie słowa. A swoją drogą to ja osobiście, nie chciałbym być z dziewczyną, która będzie mi testować kumpli takimi niskimi zachowaniami - swoją drogą w zasadzie to sam zostałeś poddany testowi i lepiej uwierz w to, że ona nawet była gotowa powiedzieć całej reszcie, że ją ,,obmacywałeś" i wtedy byłby problem. Zapomniałeś o czymś takim, że dziewczyny kumpla/kolegi/przyjaciela/sąsiada się nie rusza? Poczułeś w swojej główce tą pulsującą krew i byłeś gotowy działać - mnie oczu nie zamydlisz. Powinieneś ją porządnie ochrzanić za takie zachowanie a nie wytrzeszczać ślepia niczym 40-letni prawiczek, który kobiece narządy widział jedynie na zdjęciu! ,,Cudy Miś pijany jest słodki i zabawny - własny - idiota jakich mało" - czujesz sentencję? Podstawowa zasada jaką powinieneś sobie twardo wbić do głowy - Ty, twoi kumple oraz cała rzesza facetów Wam podobnych, jesteście jedynie opcją - nawet narzeczony czy mąż - to tak samo opcja. Jakbyś zareagował jakbyś widział, że twoja dziewczyna zachowuje się w ten sposób?! A skąd ty masz taką pewność? Robisz za ich materac? Tak się poczułeś ważny i atrakcyjny jak ci pokazała kawałek piersi, że ego poszło do góry, się podbudowałeś jaki to ty lepszy jesteś od całej reszty. Szklaneczkę zimnej wody na głowę zachęcam.
  12. Jest to ogromna różnica, ponieważ osoby, które w swojej tzw. karierze zawodowej nie posunęły się jakoś szczególnie wybitnie, nie potrafią zrozumieć pewnych procesów, które zachodzą będąc na stanowiskach liderskich czy kierowniczych. Zmienia się zasadniczo punkt patrzenia na pracowników szeregowych, na postrzeganie firmy, na całą strategię, którą firma sobie obrała - patrzy się bardziej globalnie aniżeli lokalnie, co ma związek z osobami, które pełnią odpowiednie stanowiska specjalistyczne - często i gęsto to właśnie od poziomu i jakości realizacji zadań przez specjalistów zależy sytuacja firmy oraz ewentualna przyszłość. Poniekąd pracownicy niższego szczebla mają duży wpływ na strategię i jej realizację. Zacząłem to pojmować kiedy sam byłem na stanowisku liderskim a ,,dyrektorstwo" mojego działu wymagało ode mnie zdecydowanie innego charakteru podejścia do pracy - zadaniem lidera/kierownika jest zorganizowanie pracy całego działu oraz podległych jemu pracowników - pod kątem strategii obranej przez szefostwo firmy i prawda jest taka, że firma nie musi wcale cienko stać aby realizować większe zwolnienia - często jest to efekt wyników pracy tych pracowników oraz niekiedy element wprowadzanej, nowej strategii. System pracy w Polsce jest niestety korporacyjny, nawet w małych firmach widać i czuć gołym okiem naleciałości korporacjonizmu - znajomy jednego miesiąca za zrobienie świetnego wyniku zarobił dobrą, grubą kasę w firmie pokroju typowego molocha - kilkadziesiąt osób na jeden zespół realizujący zadania; ale kiedy następnego dnia zachorował i poszedł na L4, po powrocie firma mu podziękowała za lata współpracy. Z takim podejściem należy się niestety liczyć, nie tyle co szefostwo firmy, ale bezpośrednio sami właściciele firm czy spółek liczą tylko kasę, którą zarobią a taki lider czy inny kierownik, któremu w zespole podlega od kilku do kilkudziesięciu osób, musi ogarnąć te osoby pod kątem nie tyle ich oczekiwań względem pracy i firmy, ale pod względem charakteralnym. Słowem ma grać i trybić, puzzle mają być do siebie dopasowane choćby się waliło i paliło. Zauważ, że autorka tematu w opisie całej sytuacji - dalej dla mnie niezrozumiałym więc wnioskuję, że jeszcze trochę nauki przede mną - pominęła dość istotne elementy, o które zresztą pytałem w swoim poście, na które odpowiedzi nie uzyskałem. Być może ma coś do ukrycia - trudno do końca orzec - dobrze wiem, że kobietom niewiele potrzeba aby siać w firmie ferment, prowokować awantury i nastawiać ludzi przeciwko sobie.
  13. Ja pierdzielę, typowy post napisany przez samicę - bez urazy ale z całej sytuacji wynika tylko tyle, że nic nie wynika. Nie wiadomo o co poszło? O co masz spinę do leaderki? Z jakich faktycznych powodów jeden z pracowników się zwolnił - czyli podjął decyzję, że dalsza praca w tej firmie, nie jest dla niego. Czy to mała firma czy korporacja? Czym się branżowo zajmujecie? Za mało szczegółów i za dużo emocjonalności...ale to typowe jak na samicę - więcej opisywania emocji, niż konkretów. Kim jest owa kobieta? Czy była wcześniej szeregowym pracownikiem/specjalistą/referentem? Czy też przyszła z zewnątrz? Pamiętać należy, że zazwyczaj szefostwo firmy wybiera sobie osoby, które będą dla nich w pełni zaufane, że będą realizować założenia szefostwa i czy to się komuś podoba czy nie, albo jesteś na tyle silna aby się dostosować albo decydujesz się na out z danej struktury. Jeśli firma cienko przędzie, paru pracowników zwolniono ale ty nadal w niej jesteś, to znaczy tyle, że jesteś dla firmy wartościowa - cokolwiek to znaczy. O co dokładnie poszło? Sprawa systemowa? Strategiczna? Czy też zwyczajna, typowa, dla kobiecych relacji próba walki o przestrzeń i o to, która bardziej gryzie?! Zawsze obowiązuje ten regulamin, który jest zatwierdzony do momentu wprowadzenia w życie nowego regulaminu. Jeśli przedstawiono jedną z jego nowych zasad, to należy to traktować, że ta zasada już obowiązuje. Czyli w jakim tonie? Wzięła klucze? Długopis? Telefon i rzuciła w twoją stronę? Pamiętaj, że leaderka jest jakby nie było twoim kierownikiem, ma prawo do tego aby upominać lub informować o potencjalnych sankcjach - słownie a nawet na drodze oficjalnej - w rozmowie w cztery oczy, w wiadomości na piśmie czy też w formie e-maila. Jeśli ty odczuwasz, że ton wypowiedzi jest ,,gorszy" - tutaj trudno cokolwiek wyrokować, bowiem opisujesz emocje - to jest to tylko twoje odczucie. Każde zwrócenie uwagi lub poinformowanie o możliwej sankcji pracownika w formie przewidzianej kodeksem pracy lub regulaminem wewnętrznym firmy, należy respektować, przyjąć do wiadomości i wypełniać swój zakres zadań zgodnie z obowiązkami. Albo został zwyczajnie zwolniony - powody mogły być różne. Kolejny zastosowany ogólnik - na czym polega owe krętactwo leaderki? Równie dobrze to mogło być zwyczajnie podpuszczenie ciebie, abyś zrobiła o jeden krok za daleko w tej całej sytuacji. Konsekwencji tego wszystkiego nie jesteś w stanie przewidzieć. Besztający ale normalny e-mail do leaderki? Brawo - na miejscu owej leaderki już dawno odebrałbym ciebie jako kolejną, potencjalną osobę do odstrzału. Leaderka czy każdy inny kierownik nie będzie dostosowywać się do pracownika niższego rzędu, ponieważ zwyczajnie przed nim nie odpowiada a odpowiada przed własnymi przełożonymi. Szefostwo nie bez powodu ,,kazało was cisnąć" - powody, dla których tak się dzieje opisałaś już sama w poście - firma cienko przędzie i zamiast skupić się na pracy, skupiasz się na sianiu fermentu w firmie. Zły okres może się skończyć i firma poważnie zastanowi się nad tobą, czy chcą ciągnąć ten wózek z osobą, która zwyczajnie przeszkadza z powodu własnych, emocjonalnych, fanaberii. Najprawdopodobniej miała powody ku temu aby zastosować dwie różne wersje wydarzeń, prawdopodobnie również konsultowała całą sytuację z szefostwem firmy. Z całej opisanej przez ciebie sytuacji wynika tylko tyle, że leaderkę ciśniesz z powodu regulaminu - czy jest niegodna zaufania? Trudno określić, wszystkiego nie napisałaś. Nie zapominaj, że leaderka dzień w dzień ma kontakt z szefostwem firmy - nie bez powodu jest leaderką - twoja postawa jest dla mnie co najmniej dziwna i bardziej przypomina gimnazjalny ,,ból dupy" o nie wiadomo o co. Pamiętaj, że stosując takie zagrywki - jest w tym trochę manipulacji z twojej strony - możesz się zwyczajnie skompromitować i skończyć z wilczym biletem w jedną stronę - jako pracownik szeregowy, specjalista, referent, nie masz pełnego obrazu sytuacji firmy i dlaczego dzieje się tak jak się dzieje w twoim odczuciu. Jeśli uważasz jednak, że masz poważne dowody na krętactwo owej leaderki i jeśli czujesz się na siłach, to możesz o tym zawiadomić szefostwo firmy. Miej jednak na uwadze, że to może się obrócić przeciwko tobie, bowiem z całej historii wynika, że to ty gryziesz najbardziej a szefostwo na pewno na podstawie przekazów leaderki, ma już obraz twojej osoby w tej sytuacji a pomimo wcześniejszych zwolnień, ty nadal tam jesteś. Nie słyszałem o sytuacji aby jakakolwiek firma została podana do Sądu za mobbing jednego z kierowników, tylko dlatego, że pracownikowi nie odpowiedział na pytanie.
  14. Zacznijmy od tego, że ,,ile szkół, tyle opinii" Jedni będą zalecać branie przedtreningówki, jeszcze inni uznają to za zbędny i niepotrzebny wydatek - warto zadać sobie pytanie - w jakim celu przedtreningówka jest potrzebna? Najważniejsza w tym wszystkim będzie jednak twoja ,,micha" - to co opisałeś w poście, to żadna dieta, tylko zestaw dobranych zapewne wg własnego uznania produktów spożywczych. Ani słowa o twoim somatotypie - ektomorfik, endomorfik czy jeszcze inny mezomorfik? Kolejna rzecz - ani słowa o twoim rytmie dobowym? Ilości posiłków spożywanych na dzień? Kwestia czy zdarza ci się podjeść coś znienacka? Czy przekroczyłeś dzienną porcję posiłków? Napisałeś o 4 treningach w ciągu tygodnia - spoko ale czy treningi łączone - przykładowo cardio + siłówka czy tylko siłówka - przy twojej wadze i wzroście warto pomyśleć czy nie rozłożyć tego na początek na osobne treningi, choćby z tego względu, że zwyczajnie się zajedziesz a jak się zajedziesz to będziesz ładować w siebie jeszcze więcej żarcia i efekt będzie przeciwny od oczekiwanego -do tego zastanowiłbym się nad intensywnością tych treningów Na podstawie tych danych oraz właściwego zapotrzebowania na węgle, białko czy tłuszcze, można ułożyć dietę a dopiero później pomyśleć o wspomagaczach. Na tym etapie ładowanie kasy w jakiekolwiek wspomagacze typu ,,przedtreningówka" czy ,,spalacz tłuszczu" zwyczajnie mija się z celem, ponieważ raz, że takie wspomaganie powinno się wrzucać na konkretnym już etapie trwania cyklu a dwa, że jest to zwyczajne placebo, które niekoniecznie musi zadziałać. Do tego nie słuchałbym tych wszystkich porad w stylu ,,ograniczaj jedzenie" albo ,,nie jedz lub nie pij tego czy tamtego" - twój organizm potrzebuje wszystkiego w gruncie rzeczy a narzucenie sobie żywieniowego terroru może wpędzić ciebie w jakąś wariację. Kilka lat temu sam ostro ,,koksząc" na siłowni potrafiłem sobie zrobić ,,dzień przyjemności" na tzw. śmieciowe jedzenie i od tego jakoś nie umarłem - niczym mityczne ,,nie jedz po 18:00" Warto zainwestować również w wagę kuchenną i liczyć ilość spożywanych kalorii ale po ułożeniu diety i ułożeniu odpowiedniego pod ciebie, treningu - ale tak jak zaznaczyłem ,,ile szkół, tyle opinii" a w tych kwestiach każdy jest inny, ponieważ każdy z nas reprezentuje inny typ organizmu. Ale wracając do pytania z tematu - na tą chwilę przedtreningówka to zbędny wydatek, z czasem jej działanie i tak słabnie i przestaniesz ją stosować - zwłaszcza, że rano spożywasz kawę, która ma pobudzić organizm do działania i stosowanie większej ilości stymulantów może zwyczajnie nie podziałać.
  15. Z całą pewnością jeśli idzie o dowalanie wierze chrześcijańskiej oraz katolikom na prawo i lewo - zresztą to takie modne i popularne. Każda ma taką wizję od przynajmniej 5-tego roku życia, mogłaby nawet w samym dresie pójść do ołtarza a i tak nikt jej uwagi nie zwróci. Wspólnym mianownikiem całej sytuacji jest w ogóle, twój brak gotowości na ślub, niezależnie czy kościelny czy cywilny - zakładanie czegokolwiek w takiej sytuacji nie ma zwyczajnie sensu, ponieważ wypacza twój stan faktyczny. Jeśli na ślub nie jesteś gotowy, to zwyczajnie go nie bierz i za żadne skarby Świata nie daj się w go manewrować.
  16. Ja ostro imprezuję ale mam chwilę wolnego Są dwie życiowe zasady względem przyjaciół: 1) Przyjaciół poznaje się w biedzie! - Twojej biedzie, nie ich... 2) Przyjaciół, to ja mam na cmentarzu... - niech spoczywają w pokoju Amen, na cmentarzy Twoich wspomnień Nie ty pierwszy i ostatni, ale grunt to znaleźć w życiu swoją drogę Gdzie mogę dostać autograf? Poczujesz się lepiej ?? Ja jestem chłopak z miasta i nie mam auta Ja mam nadwagę po parówkach ale nie martw się, mogłeś wpaść w ciężki alkoholizm, narkotyki albo inne dragi i swoje życie skończyć w niespełna pół roku. To tylko się cieszyć, popatrz na mnie - ja też nie mam związku, a jestem Odlotowy Chodzi o posiadanie świadomości istnienia matrixa - co z tym zrobisz, to twoja sprawa - zawsze możesz wziąć niebieską pigułkę i żyć dalej w kłamstwie. Januszem jesteś wtedy, kiedy idziesz do kościoła ze swoim ,,opłatkiem" A kiedy wybierasz swoją własną drogę, jesteś niczym ,,wojownik szos" - stanowisz sam o własnej drodze, jej kierunku, długości... Chcesz wiedzieć czym jest Biało-Rycerstwo? Biało-Rycerstwo jest wszędzie. Otacza nas z każdej strony. Definiuje Nasz Świat, określa ludzi i wpędza ich w określone postawy. W Biało-Rycerstwie, ty jesteś petentem, gościem, którego w każdej chwili można zamienić na kogoś innego. Biało-Rycerstwo, jest jedną z wielu chorób dzisiejszego Świata, wielu dobrych ludzi straciło na tym swoje dobra, zdrowie, a nawet życie. Biało-Rycerstwo stanowi o tym, że kobieta wnosi szczęście do twojego życia - a szczęście, właściwie - jest tylko i wyłącznie w tobie - nie odnajdziesz szczęścia w kobiecie. Wpierw odnajdź swoje, własne, szczęście...tylko w Tobie. Nie podążał za ,,białym króliczkiem" - nora królika jest za mała na was dwoje, rozumiesz teraz? Kobieta wnosi w życie mężczyzny, tylko te zachowania, których ona oczekuje - a ty zastanów się nad tym, jakich Ty zachowań oczekujesz od siebie?! Czytaj posty Odlotowego
  17. Stawiam litra dobrego napoju, że w ogóle była tą pierwszą dziewczyną i w tamtych chwilach, tą jedną jedyną, dla której oddasz całe swoje życie. Blech! Oczywiście, że znamy i każdy szanujący się mężczyzna po usłyszeniu takiego tekstu od razu, z miejsca dziękuje Pani za miłą współpracę i wręcza jej wilczy bilet - w jedną stronę. Masz fałszywe przeświadczenie znaczenia ,,swojej wartości" - dla ciebie, twoją wartością są pieniądze, które posiadasz, ale oprócz nich posiadasz również ewidentne siano w głowie, które spowodowało, że zamiast odejść od kobiety, która jest z tobą wyłącznie dla pieniędzy - co z pewnością przez te 10, długich lat odczułeś - ale fałszywe znaczenie ,,swojej wartości" spowodowało, że tak już z nią zostałeś z braku laku - a przepraszam...zauroczyłeś się. Wybornie! Jeśli nie spotykasz się z innymi kobietami, tylko w jednym celu - seks - to marnujesz tylko swój czas i energię - kolegów nie miałeś?! A swoją drogą, jeśli twoja żona nie dawała żadnych oznak zdrady wobec ciebie, to takie bezinteresowne spotkania - gdzie z pewnością liczyłeś na seks, tylko kota ogonem odwracasz, jaki to ty wartościowy, uczciwy i z zasadami jesteś - jest zwyczajnym oszukiwaniem tej kobiety...i siebie przy okazji. Źle jest w twoim małżeństwie, dlatego szukałeś emocji na boku. A ty mogłeś zakończyć to kiedy miałeś możliwość, ale brakuje tobie zarówno odwagi jak i jaj - poza tym to nie dziewczyna, a żona. Szukanie lepszej gałęzi. Liczyłeś na bezinteresowne obrobienie gały. Skoro już się z inną panną spotkałeś, to trzeba było się w te spotkanie w jakikolwiek sposób zaangażować, a nie grać przed nią wielkiego Bonzo, takie sytuacje u facetów pokazują bardziej to, że z kobietami nie potrafią rozmawiać. Panna na spotkaniu ewidentnie dała do zrozumienia, że potrzebuje bolca, nikogo więcej - ale wielki Bonzo był znudzony - zapewne prowadzonym przez pannę monologiem. Ależ z ciebie ostry gracz - ,,wysoki napiwek" z podkreśleniem, że ,,wysoki"... Jara cię to?! Taka emanacja pieniądzem... Jak płacisz rachunek to czujesz tą napływającą krew do mózgu...głowy...główki...szyjki... Tak wyglądało twoje życie przez 10 lat, miałeś sporo czasu aby się przyzwyczaić albo coś z tym zrobić. Ty wybrałeś przyzwyczajenie. Dalsza część tego postu nie wymaga komentarza większego, niż stwierdzenie, że jego autor ewidentnie ma ze sobą problem w postaci mylnie odbieranych zachowań oraz rozumienia wartości. Biorą się z takiej fabryki, którą ma każde miasto, w której żyją kobiety - czyli w każdym A tak na poważnie, to stąd się biorą, ponieważ mężczyźni nie potrafią kobiet obsługiwać - one są do obsługi, niczym komputery - naciskasz klawisze, klikasz myszką opcjonalnie przewijasz scrollem ...takim guzikiem One nie są od rozumienia, są tylko dodatkiem do życia, tak samo jak mężczyzna nie ma obowiązku, tworzenia żadnego związku z kobietą. Najpewniej, żadnej miłości czy namiętności nigdy nie było - choćby przez 5 minut. Na pobudzanie namiętności, dążenie do seksu, to czas już był, odpowiednio wcześniej. Wielki Bonzo z zasadami, jeśli miałeś do niej podejście takie same, jak od tej z kawiarni...to się nie dziwie. Akurat to, może wydawać się tylko tobie. Wbij sobie do głowy, że takie kobiety nie istnieją. Szybciej i to przypadkowo znajdziesz Świętego Graala, niż taką kobietę. Ogólnie czuć od ciebie trochę desperację, chcesz sobie teraz poużywać tylko dlatego, że przespałeś ostatnie 17 lat. Nikt za ciebie tego bagna nie posprząta - to twoje życie i tylko ty zrobiłeś w nim wielką kupę, w którą wpadłeś ale chcesz aby ktoś włożył w nią swoją rękę aby ciebie z niej wyciągnąć - tak to nie działa niestety. Ludzie się starzeją, szczególnie to postępuje u kobiet - czas jest dla nich nieubłagany. Ale hola, hola Bonzo - jedziesz po swojej żonie w kwestii wyglądu, ale ty również bratków na pupci nie hodujesz i też jesteś starszy o te 17 lat - jak chcesz krytykować innych, to zacznij najpierw od siebie. Poza tym wypadałoby przynajmniej z żoną o swoich przemyśleniach porozmawiać - nie wydaje ci się? Zwłaszcza, że jak sam zauważyłeś ,,żona ci się postarzała" i to najbardziej tobie przeszkadza i żadnego koła ratunkowego w postaci innej kobiety nie posiadasz - chyba, że we własnej głowie, jako iluzję. Tyle!
  18. O czym tak można nawijać cały dzień od rana? Żadnych sms'ów - najlepiej spotkanie albo przynajmniej rozmowa telefoniczna Nie jest zainteresowana, być może pisała jednocześnie z innymi ale wykluczyć również nie można tego, że zwyczajnie chce abyś za nią zaczął biegać i być łatwo dostępny - podbudowywanie ego i jej wartości na rynku. Za mało szczegółów aby cokolwiek stwierdzić - po ile macie lat? Czy jesteście z tego samego miasta? Itp! Najlepsze co możesz zrobić, to dążyć do spotkania, do seksu i nie bawić się w sms'y, aczkolwiek z tego co napisałeś - to panna lekko cię zlewa.
  19. Potraktujcie ten post, jako pewnego rodzaju spowiedź - będzie emocjonalnie! Żeby myśleć, to trzeba mieć pewien organ w głowie - zgadnij jaki? Jak napisałem wcześniej - tutaj nic nie pomoże - za grosz samokrytyki, poczucia, że chcesz coś zmienić. Jara ciebie, że panna ma ciebie na smyczy, myślisz, że skoro tak jest to ona podbija do ciebie? Jeśli wizualizujesz to, co inny gość może z nią robić to wiedz, że kiedy ty to wizualizujesz sobie - to w tym samym momencie, ona robi z nim dokładnie to samo, co twoja wyobraźnia tobie pokazuje. Masz ogromny problem ze sobą, ale jak zauważyłem wcześniej - trzeba mieć pewnego rodzaju chęci - może ambicje - na to, aby chcieć z tego wyjść aby coś jeszcze zostało z ciebie człowieka. Pomijam już fakt, że panna ewidentnie bada ciebie i tego gościa a z tego co napisałeś, skłonny jestem stwierdzić, że wybierze tamtego, ponieważ on zwyczajnie lepiej rokuje od ciebie. Ona wie, że twój problem to głowa, a nikt z wariatem nie będzie wchodzić w jakikolwiek związek - choćby chemiczny. Wiem co napisałem - przerabiałem ten temat - tylko w moim przypadku panna potrafiła ewidentnie mnie okłamać i odwołać spotkanie ze mną, aby w tym samym czasie ustawić się z innym na kurwienie. U ciebie jest ten sam schemat, psychę już masz rozwaloną a do tego rozwalisz sobie życie i w przyszłości - mając tą paniusie w głowie - nie będziesz w stanie nie tylko siebie zmienić na kogoś lepszego, ale nie będziesz w stanie zbudować z jakąkolwiek kobietą związku - nawet radzieckiego - ponieważ w każdej będziesz szukać śladów tej antagonistki, będziesz oczekiwać od każdej innej podobnego, zachowania, będziesz chciał być poniżany. Chcesz tak żyć?! Chcesz skończyć jako emocjonalny wrak człowieka, niezdolny do niczego, ponieważ w każdej chwili będziesz widzieć typa, który strugą tą pannę, w każdą możliwą stronę Świata! Ona wygra, zwycięży nad tobą, nawet ciebie poniży do takiego stopnia abyś czuł się jak g***o, dla niej będziesz nikim, zwykłym ś*****em, słabym mężczyzną - w ogóle w jej oczach nie będziesz mężczyzną - a w łóżku z tamtym gościem, będą się wzajemnie z ciebie nabijali - dla własnej przyjemności, aby jeszcze bardziej zabrać tobie z energii, która w tobie zostanie. Albo, któregoś dnia wyjdziesz z tego, albo zwyczajnie palniesz sobie w łeb - będziesz odczuwać taką desperację, że będziesz odczuwać niczego, będziesz jak robot, zero przyjemności, zero planowania, zero radości - nie będzie niczego! Wiem co piszę - to moja własna historia, jeszcze sprzed roku - to moje własne emocje, które mną targały jeszcze rok temu o tej porze - odczuwałem taki perfidny ból poniżenia i zdrady, spałem tylko po to aby się już nie obudzić, a kiedy się budziłem - pytałem samego siebie ,,dlaczego?" - pozostawało to bez odpowiedzi. Podczas kiedy ona sobie będzie układać życie bez ciebie, z lepszym od ciebie samcem, ty poczujesz do niej prawdziwą nienawiść i albo przekroczysz pewne granice, których dzięki Pani Bogu - ja nie przekroczyłem - albo zdasz sobie pewnego dnia sprawę z tego, że życie jest zbyt piękne na to, aby marnować je z powodu kogoś kto miał ciebie tylko za opcję i jedynie udawał, że zależy jej na tobie - tak było ze mną; możesz wierzyć lub nie...zostawiam to twojemu osądowi. Dni, tygodnie, miesiące zajęły mi zanim podniosłem się emocjonalnie, nie jest jeszcze idealnie, ale nie mam już klapek na oczach, nie ma we mnie podejścia, że ,,ja coś muszę", przestałem biegać za damskim kroczem, może nie mam tylu pieniędzy jak jeszcze rok temu o tej porze, faktycznie mogę nazywać siebie biedakiem pod względem materialnym, ale kieruję te słowa każdemu, kto to przeczyta - Twoja godność, Twój honor, Twoje życie są wartościami bezcennymi i nie kładź ich na szalę nigdy, choćby miałoby od tego zależeć losy Świata - nigdy nie zgadzaj się na taką cenę poświęcenia, szczęście jest bowiem w Tobie! Wtedy to zrozumiałem w sobie, z pewnymi rzeczami się pogodziłem, żyje mi się trudno, być może taka ścieżka jest mi pisana - ale to Twoja ścieżka i od Ciebie samego zależy jak ją zbudujesz i jaki nadasz jej kierunek.
  20. Czy duża czcionka pierwszego postu tego tematu, ma być metaforą małych orzeszków autora tematu? Jego wielkich jaj, które skurczyły się do wielkości orzeszków w trakcie trwania relacji z opisywaną antagonistką. Jesteś zwykłą, chłopięcą prostytutką, która jest na telefon swojej alficy. Alfica dzwoni i jesteś na jej zawołanie - jeszcze żebyś na tym coś zarabiał, ale nie tylko, że nie zarabiasz na tym, nie masz z tego żadnych korzyści, to jeszcze zwyczajnie dopłacasz do interesu. A skoro dopłacasz do całego interesu, to nie tylko jesteś prostytutką, ale również jesteś zwykły frajer, do którego nikt nie ma, nie miał i nie będzie miał szacunku. Tu żadne książki nie pomogą, żadne audycje nie dadzą rady bowiem, aby zacząć pracę nad sobą, trzeba czegoś więcej, niż tylko ,,Bracia jak radzicie, co robić? - tu nie ma żadnej chęci, żadnej konkluzji, żadnego posypania głowy popiołem. Masz nas***e w głowie i nikt nie będzie za ciebie - drogi autorze tematu - wychodzić za ciebie z tej patologicznej relacji. Radzę wziąć duży rozbieg, rozpędzić się i sprawdzić czy nie ma ciebie po drugiej stronie muru. Po wszystkim sugeruję leczyć się na nogi, ponieważ na głowę już za późno.
  21. @Normalny Mogę na swoim przykładzie podać - moja była potrzebowała zaledwie 2 dni na to, aby zastąpić mnie kolejnym gościem i nawet ukrywać nie mam zamiaru tego, że przez te 2 dni jeszcze do mnie podbijała. A będąc już z nim, potrafiła spotykać się ze mną na okazyjne obciąganko, jej narzeczony oczywiście nie wie, że szykowała się na randkę z nim używając mojej ,,szczoteczki do zębów" - tak, wiem, że to potępicie ale to idealnie pokazuje ich ciągłą zachłanność, przecież narzeczony to również tylko opcja, kolejny orbiter - środek do celu. One mają niewiarygodną potrzebę bycia w związku, a raczej posiadania faceta - szczególnie matki z dziećmi - zasłaniając się dobrem dziecka, co akurat nie jest do końca prawdą. Oczywiście roszczą sobie prawo do bycia szczęśliwymi ale przecież nikt im tego nie zabrania, ale spróbuj Ty być szczęśliwy, spróbuj Ty się spotykać z innymi kobietami i układać sobie życie wedle własnych oczekiwań i potrzeb - to w imię grawitujących cycków zostaniesz obrzucony emocjonalnym błotem, że ,,jesteś złym przykładem dla dziecka" , że ,,Ty już nic nie powinieneś dla dobra ogółu" albo ,,nie dyskutuj i dorośnij w końcu" One dlatego odchodzą od swoich facetów, narzeczonych czy mężów - tylko dlatego, że sobie zwyczajnie z nimi nie radzą, nie są w stanie im nic narzucić, wiedzą, że nie będzie działać na nich manipulacja ciałem, że ten silny facet nie jest dla nich. A potem mamią wszystkich dookoła, że ,,każdemu coś pisane" albo ,,poszukajmy szczęścia gdzieś indziej"...ale spróbuj sobie znaleźć kogoś szybciej on niej samej, to dostaniesz wiadomości z samymi wyrzutami, że ,,Tobie faktycznie nie zależało na mnie" albo ,,szybko Ci poszło" lub zacznie Tobie robić sieczkę w głowie w stylu ,,myślałam o nas" , ,,jesteś dla mnie ważny" lub ,,tęsknię za Tobą" - medal z kartofla dla tego, który na to nie zareaguje. A jak już jej się uda zburzyć taką idyllę, którą zbudowałeś sobie bez względu na nią czy inną kobietę, to usłyszysz, że ,,jej się wydawało, że zależy jej na Tobie" i nawet nie usłyszysz od niej marnego ,,przepraszam" Ona nie upadła, aż tak nisko aby kogokolwiek przepraszać za jej uczuciowe rozterki - Ty spróbuj mieć rozterki uczuciowe ograniczony samcu! Zdecydowana większość mężczyzn, przechodzi przez to samo, ale nie każdy ma na tyle siły albo odwagi na przejrzeć na oczy - żeby nie było, że aż tak bardzo demonizuję kobiety - wręcz przeciwnie, uważam, że to nieziemskie istoty, ale w dobie dzisiejszych czasów, oraz tego, że otaczają Nas w większości Polki - to kobieta w tej rzeczywistości czasowej, jest zwyczajnym niebezpieczeństwem dla faceta.
  22. Zobacz jak ona się poświęca dla Ciebie Jaka jest dobra, kochana, jak bardzo chce abyś był szczęśliwy No jak możesz pozwolić aby taki towar Tobie uciekł? Na kolanach do niej biegnij i proś o kolejną szansę taka okazja się drugi raz nie powtórzy A tak na poważnie, to Pani zrzuca kotwicę, chce abyś o niej myślał a z drugiej strony, pani wie albo wyczuwa, że dobrze Ci teraz jest tak jak masz i wyraźnie chce Ci to popsuć. Nie dajesz jej znaku życia, nie interesujesz się nią, nie wykazałeś niczego co by świadczyło, że Tobie na niej zależy. Dobrze zrobiłeś, że nie odpisałeś - znam takich, którzy by polecieli z pierścionkiem aby ratować znajomość - Pani potrzebuje atencji, niczego więcej. Nie daj się łapać na te sztuczki, Pani prawdopodobnie wyczaiła już zastępstwo za Ciebie więc w późniejszym czasie możesz spodziewać się kolejnych prób, inicjowania kontaktu z jej strony.
  23. Łzy kobiety są porażką mężczyzny, bo mężczyzna kocha za wszystko, a kobieta - mimo wszystko Dlatego kobieta żyje chwilą, mężczyzna - chwilami, Z tego wynika, że facet to świnia, a mężczyzna - gentleman Kobieta, która chce zmienić mężczyznę, niewiele ma do zaoferowania, Mężczyzna był tak blisko, jednocześnie daleko, lecz nie bumerang, Źle rzucony, już nie wróci Serce całe w płomieniach, nadzieje w ukojeniach, Popłyną łzy, łzy tamtego ukojenia, Niechaj łzy będą mową wrzeszczącą, Mężczyzna z marzeń, nie zawsze idealny Bowiem nie ma mężczyzny, nad mężczyznami, Człowiek, mężczyzna, samiec, taka kolejność niechaj będzie właściwa, Mężczyzna niech zdejmuje, kobieta niechaj daje, Tą chwilę przyjemności, Pani niech zachowa Gdyż Pani ciągle wymaga, mężczyzna to nie robot zasrany, Ty kochasz, dopóki będziesz kochana, później odejdziesz, kalka zasłana, Dla Pani mężczyzna - boskie ciało, cudne nasienie, Smakuj go mało, dzisiaj królewną, później - kurewną być ci zostanie.
  24. Problem ewidentnie jest w autorze tego tematu, który w całej tej sytuacji i wobec własnego zdania o swojej postawie - zachował się karygodnie, a najgorsze, że nie uczy się i nie wyciąga wniosków. Jak najbardziej był mile widziany, z uwagi na siostrę autora tematu, która w pełni akceptowała tam jego obecność i autorowi tematu g***o było do tego. Owszem był gościem - siostry autora tematu - jeśli miał jej zgodę na to, to mógł przebywać tam ile chciał, z wpisów w temacie w żaden sposób nie wynika, aby obecność tego człowieka w sposób rażący przeszkadzała w egzystowaniu autorowi tego tematu. To nie autor tematu był osobą, która w tej sytuacji ustalała jakiekolwiek warunki. Zaatakowałeś bezbronnego człowieka, który był gościem twojej siostry. Jak ty byś się poczuł na jego sytuacji? Wszedłeś z buta w relację dwojga ludzi, którą w tym momencie zepsułeś - po co? Jeśli miałeś zastrzeżenia co do jego obecności, to powinieneś na ten temat rozmawiać ze swoją siostrą i przedstawić jej swój punkt widzenia, a nie wyjeżdżać z łapami do gościa, którego w ogóle nie znałeś ale zachowałeś dla siebie prawo oceniania jego pod kontem wyglądu czy ubioru - gdybym ja był na miejscu tego człowieka, wykorzystałbym każdą znajomość aby umilić tobie życie - nikt nie ma prawa podnosić ręki na drugą osobę. Na ich miejscu niewiele nawet tobie o tym mówiąc wezwałbym Policję - miałbyś 2 zeznania przeciwko 1 i jak myślisz kto miałby dołek? Pora zacząć leczyć się na nogi, na głowę już za późno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.