Skocz do zawartości

Insightful

Starszy Użytkownik
  • Postów

    277
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Insightful

  1. Jakiś czas temu rozmawiałem z Rumunem w pracy i pytałem dlaczego przyjechał do UK skoro ciągle pojawiają się wieści ,że z w Rumunii obniżanie podatków itp. Powiedział mi ,żebym nie wierzył wszystkiemu co czytam i ,że jest tak OGROMNA korupcja , praktycznie wszędzie. A zarobki daleko daleko w tyle w porównaniu do takiego zachodu.
  2. T-R-A-G-E-D-I-A. Hej! PATRZCIE! Jestem patriotą (om?), napier*ole wszystkim ,którzy nimi nie są! Tak mi się kojarzą takie tatuaże.
  3. Te bym miał wyrzuty zapalając fajkę, jak w ogóle można palić?! Co do kobiet to tak- efekt uboczny ale u mnie to powoli przechodzi w codzienność, matrix boli ale w pewnym momencie ten ból staje się coraz mniejszy i pewnie kiedyś zaniknie. Do tego czasu pewnie będą zdarzały się sytuację ,którę będą Cię testować czy faktycznie coś z tą wiedzą zrobiłeś. Choroba to znak od ciała ,że coś trzeba przepracować.
  4. Jakich kursów, jakie $? Jak chcesz zarabiać latając dronem?
  5. Myślę, że chciał Cię poznać, zobaczyć jaka jesteś. W pewnym momencie uznał ,że nie jesteś warta jego czasu więc powiedział co powiedział. Nie. Szkoda mi byłoby czasu na takie zabawy.
  6. No tutaj zależy oczywiście od stawki godzinowej. Ja w tym momencie kokosów nie mam oczywiście ale w okolicach Brighton mam 8.96/h. Pracuję w systemie 4x4 po 12h. Daje to około ~310GBP tygodniowo (na czysto). Tak wygląda rzeczywistość.
  7. "What happen to anger that you don't express? It turns against you in form of depression. It is that simple" Ileż w tym prawdy... Jestem na zewnątrz tzn. miłym facetem. Chciałbym wyrażać swoje emocje (np. gniew, niezadowolenie) bardziej otwarcie ale jest jakaś obawa/blokada, że ludzie się ode mnie odwrócą gdy to zrobie. O tym właśnie mówi Gabor.
  8. Nic dodać nic ująć @Mr Sinister. Cieszę się - mimo wszystko- że to co opisałem pasuję także do tego co spotkało innych. Nie jestem z tym sam, takich jak my jest zapewne więcej. Sporo jest też pewnie takich osób które są jeszcze tego nieświadome lub popadły w uzależnienia z tego powodu.
  9. Edging. Czyli po polsku powiedzmy ,że balansowania na krawędzi ejakulacji. Nie polecam, to najłatwiejsza droga aby polec.
  10. This. Ktoś pisał o naklejce na Ferrari, mam takie samo zdanie. Kobiece ciało jest piękne samo w sobie więc szpecenie go tatuażami uważam za zbędne. No chyba ,że ktoś chce zakryć bliznę. Ale tworzenie jakiś rękawów czy tatuaży na całe ramię albo plecy jest dla mnie niepojęte. Swoją drogą myślę, że tatuowanie może mieć związek z jakąś przeżytą traumą lub niechęcią nieświadomą do swojego ciała.
  11. Nie ale to kwestia ograniczeń i blokad w mojej głowie ,które zaczynam widzieć teraz. Bez nofapu mógłbym ich nie zauważyć. Co do większego zainteresowania kobiet- nie odczuwam nic takiego. ALe zauważyłem ,że mniej mi zależy na jakichkolwiek interakcjach z nimi. Przykład- przychodzi do nas kobieta do biura i zauważam ,że wszyscy się ślinią, uśmiechają (sztuczne to) ,a ja sobie obserwuje to i mam niezły ubaw. Zauważyłem ,że znacznie szybciej rosną mi włosy, fryzjer/maszynka co miesiąc a kiedyś było to co 2-2,5mc. Nic mnie nie boli, nic nie uwiera, 2x mokry sen, w okolicach 60 dnia i 80. Ja po prostu zapamiętałem datę - 3 sierpnia. I tyle. Dla mnie to czy dziś będzie 30 dzień czy 100 mało znaczy bo w głowie coś się przestawiło. Wiem np. że fapnięcie NIC MI NIE DA. NIC. Szkoda mi po prostu już teraz marnować nasienia bo wierzę, że organizm gromadzi tam wiele dobroci i po fapie po prostu musiałby to gromadzić na nowo. Jeżeli ktoś robi streak dla samych dni to faktycznie nic z tego nie będzie . Ja kilka lat temu tez zrobiłem 90 dni, a potem poleciałem. ALe to był inny okres w moim życiu i zupełnie inne nastawienie do tego w głowie.
  12. Myślę, że mogę się tego podjąć, zważywszy ,że 100 dni mam za 4 dni
  13. Dzisiejszy wpis jest jakoby podyktowany ostatnimi wydarzeniami w moim życiu. Mianowicie, uświadomiłem sobie pewną swoją część. Część mnie która leży w cieniu, od lat zrzucona do nieświadomości. Tą częścią jest gniew. Co więc się stało ,że zacząłem zauważać ,że coś się zmienia, wychodzi na wierzch? Zdałem sobie sprawę ,że niejako jestem lub też czuje się popychadłem. W towarzystwie ludzi z którymi pracuję czasami odczuwam manipulację, wykorzystywanie mnie, jednakże nie umiem się temu przeciwstawić. Bam nie wiem nawet jak? Mam bardzo mieszane uczucia, nawet ambiwalentne. Ale najbardziej chciałbym zadbać o siebie i obronić siebie, niestety tego zrobić nie umiem. NAwet gdy się staram to mam poczucie winy, mam wrażenie ,że wszyscy wokoło się ode mnie odwrócą gdy wyrażę gniew, niezadowolenie z jakiejś sytuacji, powiem komuś ,że to co robi jest dla mnie przykre ,bolesne. Przychodzi mi to z ogromnym trudem. Od kiedy sięgnę pamięcią wstecz, było tak zawsze. W szkole byłem popychadłem między dwoma pseudokolegami . Wdałem się w relację w ,której probowałem przeciągnąć jednego z kolegów na swoją stronę, bezskutecznie. Odbiło się to tym ,że byłem "terroryzowany" przez drugiego słownie i raz nawet fizycznie. TO był pierwszy raz gdy dostałem pięścią w twarz od mężczyzny. Na pytanie ojca co się stało- uderzyłem się o drzwi... Jako dziecko zapewne próbowałem gniew wyrażać nie raz. SKutek był zawsze taki sam- nie wolno! Pamiętam sytuację (zapewne takich było wiele) gdy postanowiłem się przeciwstawić ojcu i wyrazić złość, gniew. Jego słowa brzmią mi po dziś dzień w głowie "Nie będziesz mi tu pokazywał złości". Pomyślcieco czuje dziecko gdy chce wyrazić swoje zdanie, niezadowolenie, gniew ale tego zrobić nie może bo spotyka je wściekłość w oczach ojca, krytyka jego jako człowieka (jesteś zły, zepsuty, beznadziejny) oraz kary fizyczne. Niejednokrotnie ladnie pasem gdzie się da, po rękach, plecach , nogach. Pas trafia wszędzie, nawet w głowę. ALe nie zawsze pas jest pod ręką. Czasami może to być np. kabel od komputera pomiędzy zasilaczem a gniazdkiem. Lub też kabel od monitora. Czasami jest tak także klawiatura, która po kilkukrotnym uderzeniu w głowę lub w ręcę ,które głowę zasłaniają rozpada się na kilkadziesiąt klawiszy. DLaczego klawiatura więc? Pewnie dlatego, że ojciec wie ,że gra sprawia przyjemność, a bez klawiatury pograć nie sposób. Poza tym moja absencja w szkole i złe oceny spowodowane są właśnie przez komputer. Ale czy aby na pewno? Czyżby to było to? Oczywiście ,że nie. To jest to do czego dane mi będzie pewnie dojść w przyszłości gdy odzyskam część zepchniętego do nieświadomości gniewu. Ale pora wrócić do zbierania klawiszy z różnych części pokoju. Wściekłość podczas tego "sprzątania" miesza się z poczuciem bezwartościowości i smutku. Brak nadzieji. Co zrobić więc? Trzeba będzie udawać ,że wszystko gra . Może nie dziś ale jutro już mi przejdzie. Przecież potrzebuje ojca, bez niego sobie nie poradzę. Mam dopiero 13-14 lat. Tęsknię za mamą. Ale jej nie ma, odeszła kilka lat temu. Też miała dość tyrana. Pora wrócić do szkoły. Niestety w szkole nie mogę się skupić, pseudokolega z którym siedzę w ławce (dziwnym trafem jego nazwisko jest na tą samą literę co moje a nauczyciel zdecydował ,że nr 1 siedzi z nr 2 itp) rysuje mi w zeszycie jakieś bazgroły. Przedrzeźnia mnie ciągle, zaczepia i obniża moją wartość wyzwiskami. Byle do przerwy, ale na niej też jest źle. Wyzwiska i groźby (po szkole Ci wpierdolimy) nie napawają chęcią do nauki. Pozostaje zrobić sobie wolne lub uciec z lekcji. Ale to jak ojciec będzie w pracy na poranną zmianę. Schowana przed nim klawiatura przyda mi się i dzięki niej będę mógł zapomnieć o tych koszmarach podczas sesji w Warcrafta 3. No ale przecież to wszystko nie zaczęło się w gimnazjum ani też w wieku 12-13 lat ale znacznie wcześniej. Już jako raczkujący brzdąc słyszałem zapewne zakazy i nakazy. Zapalając zapałkę w wieku 3 lat dostałem tak mocno w tyłek z otwartej ręki ,że aż moja ciotka ,która to widziała zareagowała bardzo agresywnie w stronę mojego ojca. Mechanizmy obronne działają, uniemożliwiają mi odczucie tego. Gniew, smiutek, poczucie niesprawiedliwości- gdzie to się wszystko podziało? Krąży gdzieś nieświadomości wypaczając życiowe decyzje. Odbiera całkowicie energię do życia, zmusza niejako do życia minimalistycznego, izolacji. Ale co najciekawsze, teraz już nie ojciec czy matka jest katem, nie są to również pseudokoledzy ze szkolnych ławek. Teraz to już jestem ja sam. Ja który przyjął to wszystko co się działo, wziął na klatę. Przecież jak mawia Marek wystarczy sobie wyrobić poczucie wdzięczności i będzie dobrze. Więc dlaczego nie jest? Dlaczego więc nie wmawiać sobie ,że jestem szczęśliwy i cieszy mnie każdy drobiazg? Bo to nie działa, bo problem leży hen tam w wieku x lat gdy pokazałem ojcu środkowy palec ,a potem musiałem przed nim uciekać i zamykać się w WC ze strachu, że mnie pobije znów. Prawie wszystkie moje problemy obecnie są konsekwencją tego ,że jestem odcięty od emocji. Od tych trudnych emocji. One są kluczem. Kończąc wpis chciałem się podzielić filmikiem P. Magdaleny Szpilki ,który zachęcił mnie do napisania tego co napisałem. Zachęcam do oglądania: https://www.youtube.com/watch?v=YcU_Icvcpwg TBC...
  14. Na pytanie postawione w temacie odpowiem jednym słowem : odejść.
  15. Wystarczy popatrzeć na rozgrywki na większych imprezach. W LOLu na LSC NA przez x lat była jedna kobieta. Grała na supporcie (jakże by inaczej), a drużyna w której grała była ostatnia w tabeli. Wygrali chyba tylko jeden mecz. W profesjonalnych rozgrywkach nie ma miejsca dla kobiet. Co innego twitch i dotacje za cycki
  16. Przecież on POWINIEN się domyślić, że ona chce żeby do niej wrócił, to wszystko jego wina!
  17. Insightful

    Biżuteria

    Matka kiedyś kupiła mi na urodziny taki tyleże srebrny, ponosiłem 2 tygodnie i wylądował w pudełku. Wiocha i tyle. No chyba ,że jesteś B.A Baracus z Drużyny A.
  18. Przyczyny leżą często w nieświadomości, a mianowicie w nieakceptowanych zachowaniach dziecka przez rodziców. Często zawstydzanych, osmieszanych. Także gdy rodzice mówią co dziecko ma czuć i myśleć, a czego mu nie wolno. Dziecko wtedy dorasta w przekonaniu że nie może wierzyć sobie i nie wyksztalca pewności siebie bo nie jest pewne swoich emocji (spycha je do nieświadomości).
  19. Dokładnie. Trochę jak alkoholicy
  20. Mały update z okazji 90+ dnia. Jak się czuję? Całkiem znośnie, odczuwam bardzo mały popęd seksualny. Praktycznie niemożliwe jest strigerowanie mnie do myślenia o fapaniu. Podczas tych 90 dni miałem 2x mokry sen, gdzieś około 60 dnia i kilka dni temu. Przy okazji no fapu wylazło wiele problemów z samym sobą ,które to fap zagłuszał. Sam się dziwie ,że człowiek może bez seksu normalnie żyć i jest to dodatek do życia a nie jak kiedyś mi się wydawało cel. Dostępu do seksu nie mam i nie planuje mieć w najbliższym okresie. Póki co kontynuję "streak".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.