Skocz do zawartości

Messer

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1640
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Messer

  1. Swoją siłą i pracowaniem za jej pomocą ile mogą - tak, możesz tak uważać. W końcu, ktoś musi być wołem roboczym. Ktoś musi tachać ciężkie rzeczy, tak samo jak ktoś musi czyścić kible i sprzątać po intelektualistach kosze i zamiatać podłogę. Wszystko to jest modelem, czyli jakimś uogólnionym, a przez to nieidealnym pojęciem rzeczywistości w jakim żyjemy, ale wyciąganie z tych modeli poczucia wyższości i urojonego złudzenia posiadania wyjątkowej racji, zasług i "lepszości" jest już znakiem, że w psychice dzieją się mocno patologiczne procesy, zbudowane na mocno patologicznym braku. Braku czegoś i próbą upoważnienia się, że "mi się należy", żeby to dostać". Najlepiej za darmo, bo po co się wysilać jak można się nie wysilać. Nigdy nie lubiłem idei komunistycznych Tutaj wszystko się dopełnia, tak samo jak dopełnia się jedzenie, żeby mniej albo bardziej zbilansowana dieta dała wszystko, czego się potrzebuje, ale ludzie innymi ludźmi chcą dopełniać to tak, żeby wszyscy byli równi i tacy sami - nawet jak się nazywają czasem prawicowcami Chociaż tak być po prostu nie może. A to, że kobieta może być nagrodą, no to cóż, chwała światu, że tak jest. Zrozumiałem to, kiedy stanąłem w życiu w pustymi kieszeniami - i gdybym miał dzieciaka, to sytuacja byłaby tragiczna. Niech żyje popęd seksualny i dobór płciowy, dzięki temu mamy jakąś cywilizację - ze wszystkimi swoimi plusami i minusami, patologiami i zaletami. dopiero po latach ogarnąłem, że to jest konieczne do funkcjonowania i jest wszystko mniej więcej tak, jak powinno. Niewdzięczność to forma egocentryzmu. Wiesz, jak wchodzi się do życia, to zapomina o tym co oczywiste. Ile osób dziennie jest wdzięczne za działające serce, kolana, nadgarstki, oczy, cokolwiek? Ludzie przyjmują to jako odgórnie dane i że tak jest, nie muszą o tym myśleć. Dopiero jak tracą, to zaczynają to doceniać. Wiele kobiet w życiu wiele nie straciło, bo wszystko mają podrzucane pod nogi, żeby mogły po tym przejść. Stąd naturalnie nie są za nic wdzięczne - taka postawa je degeneruje, stąd są nieświadomie pogardliwe dla wszelkich następnych sługusów, żeby dalej ich nie psuły i nie zwiększały wewnętrznej agresji do świata, a ktoś "twardo trzymający" może być lekarstwem - w końcu porządek leczy się chaosem. Taki lajf. 🤔 A to, że ktoś nie jest wdzięczny czy jaki tam chcesz żeby był, to nie Twoja sprawa, siłą rzeczy - wszystkich nie zbawisz, siebie możesz. Nie ma po co marnować energii za coś takiego.
  2. Here we go again xD No dobra, to lecimy. Widzę, że muszę się powtórzyć. No ale skoro mus, to mus. Ludzie są zbudowani tak, żeby domyślnie rozwiązywać problemy. Czym jest mózg? Mózg to maszynka do rozwiązywania problemów i do przetrwania. To jest uogólnienie, ale w tym uogólnieniu zawiera się jak to wszystko działa mniej więcej - ale bardziej więcej niż mniej. Neuronauka pokazuje, że mózgi kobiet i mężczyzn różnią się. A to MÓZG odpowiada za to jak ludzie funkcjonują. Tak, nie kosmici, tylko mózg, a tutaj wchodzimy w dziedzinę rozsądku i nauki. Jeżeli ktoś widzi przed sobą zasadniczą RÓŻNICĘ PŁCIOWĄ - a teraz wchodzicie w lewactwo, czyli wszyscy są równi, a to jest jedno wielkie X+D i zahacza o jakieś bzdury pokroju gender - to zamiast się brandzlować jakim jest niedoszkolonym debilem, to powinien zadać sobie skąd to wynika, dlaczego tak jest? To jest myślenie naukowe, osoby rozgarniętej, jakoś wykształconej. Myślenie chama to: hhahahahahah, deeebilki, hahahaha! pfuuuu, heheheh, beeeee! Piszę mocno, żeby to było jasne i lepiej wsiąkło. Wybaczcie, jak ktoś poczuje się urażony, ale bez bólu nie ma rozwoju. Mężczyźni wyewoluowali jako ci, którzy ochraniali życie i jako ci, którzy dbali o swoje terytorium, utrzymywali je w dobrej kondycji. Kobiety jako te, które dawały to życie, podtrzymywały ciepło tego życia i ogarniały terytorium zarządzane przez mężczyznę - mniej więcej. To, co chcecie zrobić to w ciągu strzelenia palcami odmienić miliony czy nawet miliardy (!!) lat ewolucji, żeby kompensować sobie problemy psychiczne związane z płcią przeciwną. Nie jesteście ani lepsi ani gorsi od kobiet. Jesteście po prostu od nich różni, a te różnice sprawiają, że w normalnych warunkach, bez chorej propagandy, wszystko funkcjonuje jak należy. Ludzie się dopełniają i tym zaskarbiają sobie szacunek. Stąd kobiety raczej nie mają pociągu do rzeczy ścisłych, bo to nie ich rzecz. Często się w tym szybciej od mężczyzn wypalają, jak w to wchodzą, i bardzo często wolą życie rodzinne, gdy już długo w tym pracują. Wiem z doświadczenia z takimi ludźmi. No, ciężko im się dziwić, skoro to wynika czysto z nauki, co? Wyobraźcie sobie, że macie do wyboru typowo męskie zajęcie - np. dobry fachowiec pokaże wam fajne rzeczy związane z mechaniką czy może z bronią, jakieś triki, whatever. Albo jest druga opcja - można spędzić sobie czas z dzieciakiem, takim co ma z 2 latka. Pobawić się z nim, pokrzyczeć, popiszczeć etc. Co wybierzecie? A co wybiorą w większości kobiety, a co mężczyźni? Odpowiedź jest chyba jasna, prawda? Jak ktoś nie wyjedzie z własnymi problemami psychicznymi i nie "zabarwi sobą" zjawiska, to zrozumie dlaczego tak jest. Dawno mi tak nikt nie przyjebał tak ciężką projekcją xD Mam nadzieję, że nie piszesz po prostu wszystkiego nieświadomie o sobie. Ta ofiara nie jest do mnie na miejscu, szczególnie, że.. Ja tylko chciałem Ci zwrócić uwagę, że istnieje u Ciebie mechanizm psychiczny, którym się niejako wysługujesz, bo utożsamiasz się z całą grupą i wyciągasz ręce w rodzaju: dej! To jest nieświadoma ofiara. Nikt Ci nic w życiu, byczku nie da, zrozum. Wysługiwanie się na zasadzie jestem mężczyzną = mężczyźni osiągali dawniej wszystko = niejako ja osiągam = mnie się należy - to ta metoda nie działa w świecie.. Zauważyłeś, że lewaczki też walczą z patriarchatem i tym, że teraz odpierdalają, bo DAWNIEJ KOBIETY BYŁY TEŻ UCISKANE? Stąd teraz się mszczą? No właśnie, to ten sam mechanizm. Co chcesz - musisz zakasać rękawy i po to sobie iść. Jak nie ukradniesz, jak nie jesteś milionową wartością samą w sobie, to będziesz miał w życiu posuchę, gdy odmawiasz odpowiedzialności. Tak jest wręcz we wszystkim. Po co Ci te ukryte pretensje do kobiet, co one Ci dają? Że jesteś lepszy? Nie jesteś, gorszy też nie jesteś, jesteś ponad to. Ostatecznie kończysz ze złością i coraz mniejszym poczuciem własnej wartości tkwiąc w takim obrazie świata, bo jest to oparte na kruchych fundamentach. Tak wygląda ten proces, że to jest droga do coraz większej depresji, chorób chronicznych, pogardy ostatecznie do siebie. Złość, niezgoda i pogarda jest słabym mechanizmem radzenia sobie ze światem, długo nie działa, a szybko wyczerpuje. A to, żebym się ogarnął i że nic nie osiągnąłem, to z szacunku do siebie pominę milczeniem, amigo xD
  3. Popełniasz tradycyjny błąd poznawczy. Po pierwsze nie stworzyli tego mężczyźni, tylko wybitne jednostki, które z reguły byli mężczyznami, bo wybitność ekstremalnie często wymaga alienacji i trochę takiej aseksualności - nauka jest w gruncie rzeczy aseksualna. Mężczyźni są do tego bardziej skłonni, kobiety są bardziej zbiorowe, kolektywne z natury. Całą resztę dobudowali mężczyźni działając odtwórczo, a nie twórczo, bo to oni robią często brudną robotę, z racji większej siły fizycznej i akceptacji brudu, a kobiety z racji budowy mózgu nie są zainteresowane typowo męskimi sprawami - np. mechaniką, a bardziej relacjami, emocjami etc. Natura nie działa tak, żeby każdy robił wszystko - np. ptaki nie wymyśliły piły do drewna, chociaż by im się przydała, bo tak się nie da, a wybitność jednostki robi coś za miliony. Niektóre rzeczy są domeną kobiet, niektóre mężczyzn, a to, że ktoś jest niewdzięczny bo ma taką strukturę psychiczną to jego problem. Robisz klasyczny wymyk psychiczny nieświadomie, bo skoro mężczyźni coś osiągnęli, to znaczy że niejako "ja" osiągnąłem i "mi się należy" z tej racji - z racji nieświadomie przypisywanych sobie osiągnięć. Niestety, nic się nie należy, jak coś się chce, to trzeba iść na to zapracować - jak ci ludzie, którzy ciągną ten syf do przodu od tysięcy lat i wynalezienie czegoś zajmuje im lata czy nawet dziesiątki lat. W rzeczywistości to promil jednostek pcha świat do przodu, cała reszta robi dalszy chlew czy pracuje odtwórczo. Taki off-top, bo nie lubię tej retoryki. A panna z postu prawdopodobnie ma zaburzenia psychiczne, jeżeli OP nie koloryzuje to nic nowego, pacjentka do leczenia, jakich teraz pełno.
  4. Jego styl, kiedy na początku ubierał się w ten sposób, był wręcz na miejscu, takim symbolem. Uważałem to za genialne posunięcie. Teraz, kiedy wszędzie jeździ ubrany w taki sposób, zaczyna to być trochę przegięciem, które nie jest na miejscu. Szkoda, że specjaliści nie złapali tego trudnego do uchwycenia momentu, żeby jego ubiór zmienić.. 😕 Nawiasem mówiąc, to jest tylko jedno ze zdjęć, gdzie chłopak na chwilę stoi sam. Jakiś dłuższy materiał na ten temat byłby bardziej rzetelny. Biden, siłą rzeczy też tak skończył. A tutaj chociażby pokaz olewania Putina. A jemu ciężko pokazywać swoje "realpolitik".
  5. Kiedyś czytałem takie zdanie u jednego specjalisty od psychiki i brzmiało ono tak: twoje ego prędzej zrzuci cię ze skały niż przyzna się do tego, że się myliło. Uznałem, że to trochę przesada, bo jednak luźno przyznaję się do błędów i wiem, że ja prawie nic o świecie nie wiem dopiero po czasie dotarło do mnie, że masę ludzi tak ma. Nie wie o temacie nic, ale przyjmują jakąś opcję i bronią jej do upadłego, nawet jak mają przy tym się radykalnie ośmieszyć. Albo nawet umrzeć. Ostatnio @Stefan Batory subtelnie mnie kąsał i obrażał w wyszukany sposób za niski poziom inteligencji ze względu na moje przekonania nt. "szczepionek" na tego słynnego wirusa. Przyznam, że było to szokujące ile w człowieku musi siedzieć złości za to, że oponuje "jedynej prawdzie" - którą oczywiście on przyjmuje za prawdę. Przyjmuje oczywiście z czyjąś sporą pomocą.. Panie "Stefanie" - może jakiś komentarz na temat obecnych dowodów naukowych i artykułów naukowych? Na temat "szczepionek" i tego, że lockdowny nie działały zupełnie, jest ich już naprawdę dużo. Zakładam, że Pan, jako osoba wiedzy i nauki - według własnych wyrażanych opinii o sobie - nie odrzuci obecnych dowodów w sprawie, a przyzna się, że to był "pic na wodę fotomontaż"? Jeżeli chodzi o wyrobienie szczepień, żeby dostać się za granicę, to tak, już to słyszeliśmy dziesiątki razy. Teraz pora się rozliczyć ze swoich komunistycznych ciągot. Prawda, że pora się rozliczyć? Pytanie retoryczne. Całe szczęście, że tak naprawdę Putin wyleczył nas wszystkich szczepionką z trotylu i saletry, a niewyobrażalnie śmiertelnie niebezpieczny wirus, przy którym ten z "Bastionu" Kinga chowie się ze wstydu, przez to zniknął. No bo zniknął z dnia na dzień, prawda? Dlatego o wszystkich cudach wirusowych już nie ma żadnych informacji, dobrze myślę?
  6. I.... Tyle w temacie xD Chociaż lekko z twarzy i szerokości barów wygląda na kolejnego transa.
  7. Chciałbym Ci tylko przypomnieć, że wszystkie znaki na niebie i ziemi (tej ziemi) wskazują, że premier naszego rządu jest agentem niemieckich wpływów. Nie zauważyłeś, że oni tylko MÓWIĄ, że czegoś chcą dla dobra Polski, a robią coś innego? Ich robienie czegoś dobrego to mały procent - żeby cokolwiek robić - a reszta to deklaracje. Powiem Ci jak to działa. Istnieje coś takiego jak badania opinii społecznej. Zatrudnia się fachowców i oni "kalibrują" jaki jest przeciętny wyborca ich treści. Kim ten wyborca jest? Z reguły osoba starsza, często po 40-tce. Raczej katolik. Nie lubi lgbt. Nie lubi żydów i przede wszystkim - Niemców. Chce socjalizmu. Nie chce imigrantów. Jak działa propaganda? Już Ci spieszę wytłumaczyć - MÓWIĄ absolutnie wszystko co CHCE USŁYSZEĆ elektorat, którego mentalność jest u góry już opisana. A potem robią wszystko na tyle odwrotnie, na ile mogą. Potem mówią, że to Niemcy ich do tego zmusili, Unia, żydzi. Wybierz co chcesz. A pod spodem lecą kolesie na stanowiskach, dziesiątki tysięcy firemek podpiętych jak pasożyty pod Skarb Państwa, finansowanie zachcianek życiowych przed podatnika etc. A kto głupi, ten to kupi. I ludzie wierzą w ICH DEKLARACJE. Ja też w nich wierzyłem, że to dobre chłopaki. Na szczęście szybko mi przeszło. To, że nie łyknęli jak pelikany bajta od Pućki i Baćki, żebyśmy byli zajęci brudasami, kiedy Putin robiłby holocaust Ukraińcom, nie czyni z nich bohaterów. Przeciwnie - my w PL mamy poziom korupcji jak u ruskich, a nasz kraj można nazwać bez problemu państwem mafijnym. Sorry.
  8. Dają, spokojnie. Z tym krajem zawsze było coś bardzo mocno nie tak. Adaptacja nie oznacza bezwarunkowej akceptacji wszystkiego co się dzieje i związanej z tym bezsiły i apatii. To, że się adaptujesz do rzeczywistości to znaczy, że z nią współgrasz, nie oporujesz - co nie znaczy, że akceptujesz każdy wymiar zła w swoim kierunku. Temat rzeka. Fajerweki w Sylwestra się nie liczą, daj już spokój z tym ostrzeliwaniem.
  9. Ja nie piszę o żadnej emocjonalnej utopii i dystopii. To ci ludzie nie chcą i nie są w stanie zaadaptować się do nowej rzeczywistości. Wiesz co jest największym problemem związanym z adaptacją do "nowego świata"? Negatywne emocje. A te są oparte na statycznym, nieruszalnym wyobrażeniu o świecie, człowieku etc. Problem w tym, że z każdym dniem świat się zmienia i jest inny, niż był wczoraj. To nie ja ciągle pisze: Wołyn! WOŁYN! WOOOOOŁYYYYŃŃŃŃ! To nie ja ciągle czytam na ten temat i masturbuje się byciem podskórną ofiarą. Jak pisałem kiedyś - oni mają się za ofiary, a każda ofiara jest ukrytym katem. No i co? Niech zdychają banderowcy, nie? Bo my mamy tu mieć idealne warunki, żeby nie było nawet jednego extra przestępstwa. Heh. Jak pewna grupa ludzi, dla których skakanie jak przyczadzona małpa z tekstem: Wołyn! .. to całe ich życie, to jest to problem psychiczny, który tylko projektuje się na zewnątrz. Nic innego. A żeby przez to przejść - wystarczy to odpuścić. Albo iść do dobrego specjalisty i przepracować natrętne myśli i obsesje związane z odwetem. Ktoś nie jest w stanie tego przepracować, nie adaptuje się do świata, bo jest zbyt "sztywny" psychicznie, ma wadliwe wyobrażenia o świecie, wyciąga wygodne dla siebie wnioski - no cóż, prosta droga do fanatyzmu.
  10. To już Ty sobie wmawiasz określone rzeczy i wykoślawiasz fakty w określony sposób, żeby utrzymać swój mindset i swoje przekonania. Jak się rozwijasz osobowościowo to zauważ opór w jaki ego broni starych przekonań, które oczywiście są słuszne bo potwierdzalne w OGRANICZONYM SPEKTRUM. Wystarczy wyciągnąć malutką statystyczną szansę na coś i już masz "bardzo mądre" przekonanie. Jeżeli jednak będziemy udawać idiotów i nie wiedzieć o co idzie dyskusja to tak, masz prawo do obrony samego siebie - prawne i etyczne. Mam nadzieję, że ta informacja nie jest szokująca. I znowu powrót do korzeni i wyjaśnianie i odnoszenie się do IDEALNEGO obrotu wydarzeń, który nie istnieje. xD Istnieje ta ideologia, ale czy w takiej samej formie? Czy istnieją bezpośrednie nawoływania do rezania Lachów? Czy bezpośrednio młody obywatel jest w stanie powiedzieć coś więcej o Banderze niż wydukać, że "on walczył o wolność"? No - nie za bardzo. Tak samo przeciętny obywatel u nas nie wie kim był Piłsudzki. A inne nacje mogą nie lubić go za bardzo, prawda? Znam osobiście przewodnika po Ukrainie - Polaka - pracował w ten sposób przez lata i jakoś nikt go nie wyrezał i mówi, że ta ideologia nie jest jakoś bardzo prężna. Nie wiem na ile mogę mu ufać, ale wg. jego słów, owszem, to istnieje w bardziej "soft i hardcore" formie - zależy u kogo, ale ma miejsce jak np. komunizm wśród Julek i Oskarków. Owszem, to jest, ale problem nie wydaje się super palący, bo wszystko rozbija się o kwestię interpretacji - a ruscy faktycznie już banderyzm mocno przetrzebili i przy pomocy Polski i zachodu, przekierunkowanie nastrojów z przeszłości może być bardzo dużą realnością. Zabawne, że piszesz o krzywym tłumaczeniu PTSD i "akceptacji" tego typu zachowań, ale kogo chcesz o to winić? Że tak się stało? Że ci ludzie MUSIELI gdzieś uciec? Sorry, ale gdyby była wojna to też bym chciał spierdalać i żeby moją niewdzięczną dupę ktoś przygarnął, chociaż zawsze znaleźliby się "turbo-patrioci" chcący "spokoju" i nie być poruszeni, gdy obok nich za granicą ludzie rozlatują się we wszystkie strony po wybuchu. Musisz trochę popatrzeć na sytuację z innej perspektywy niż tylko własny interes, trochę szerzej i z trochę większą empatią i przede wszystkim szczerością i otwartością, że układanie "idealnego obrotu wydarzeń" jest niemożliwe, a tylko obrazem w głowie, który nijak ma się do rzeczywistości. Pewnie chciałbyś, żeby w analogicznej sytuacji Twoi bliscy byli bezpieczni, co nie? Fajnie by było, gdyby ktoś pomógł w takiej sytuacji, prawda? Patrzenie na całe spektrum a nie tylko wycinek to sztuka, spróbuj ją w jakiejś części opanować jak masz przywilej bycia ze sobą szczery. Bycie w kamaszach a papciach jak to pewnie masz teraz, to drastyczna różnica. I akurat sytuacja właśnie z netu: "Rosyjski żołnierz po powrocie z frontu wszczął awanturę na osiedlu, w którym mieszkał (coś dziwnego). Zainterweniowała lokalna władza wezwana przez mieszkańców. Boj jednak żywcem się nie dał. Można i tak..." https://i1.jbzd.com.pl/contents/2023/07/kAc9BEu1NcHR97jxoymaBx9IoT6cknfF.mp4 Facet chyba rozerwał się granatem u ruskich, bo psychika mu siadła. I co, kogo za to niby "winić"? Putina? Jego się nie da kontrolować. Ostatecznie winić kogo za to po prostu nie ma. Winić ruskich, że dopuścili do wojny, to jak winić losowego Polaka, że dopuścił PiS do władzy i postępujący socjalizm. Nonsens. Tak wyszło i trzeba ten syf sprzątać i go stabilizować - czyli klasyka w życiu, bo życie jest nieprzewidywalne, a spokój to będziemy mieli w grobach. Cała reszta to myślenie życzeniowe.
  11. Na szczęście kolega wyżej wyjaśnił to, czego nie skojarzyłem ja. Że te dane są nawet pro-ukraińskie i NAWET POMIMO problemów ze stratą, trzymają się nieźle. Dzięki za te słowa, ale nie mam czasu - za dużo obowiązków. Btw, bo też uniosłeś się lekko na temat przestępstw i zgaduję, że też Ci może temat Wołynia stać w gardle. Zrozum jedną ważną rzecz - sporo byli rezani Polacy, to nieświadomie się utożsamiasz z nimi, że to są ludzie z Twojego "plemienia". Czyli działa to tak: - tamta groźna małpa zabić brutalnie moja małpa. Ja tamtej małpa pokazać gdzie rak spać Zauważ, że chodzi tylko o "wojny plemienne", bo ludzie mają mniej albo bardziej w dupie np. rzezie w innych rejonach świata - tam się rezać inna małpa, małpa której nie znać. Tutaj tylko chodzi o aspekt ewolucyjny i plemienny. Robisz utożsamienie do czegoś, co jest przeszłością i już nie istnieje, tworzysz obraz, że to jesteśmy "my", i walczysz z teraźniejszymi "wrogami" - których też już nie ma od lat. Czyli wojna plemienna nadal trwa, mimo tego, że nie ma tamtych ludzi, otoczenia etc.. Wszystko to w wyobraźni i na zasadzie psychologii ewolucyjnej. Warto to przemyśleć, bo szkoda życia na takie pierdoły i tego, jak działa automatycznie mózg, który siedzi nadal w kwestii rozwoju w jaskini. To są pierdoły dla nas, ludzi współczesnych, dla których znaczenie tego co było jest w sumie prawie zerowe. Pozdro.
  12. Uspokój nerwy mordeczko, bo złość piękności szkodzi. Tego faktycznie nie śledzę tak bardzo i w mojej okolicy tematu za bardzo nie ma - co nie zmienia faktu, że usprawiedliwienie z mojej strony jest słabe. Przykre, ale nie ma za bardzo jak ich usprawiedliwić w sposób rzetelny, a tylko "z serca" czego wiele osób nie kupi - żeby usprawiedliwić na logikę musiałbym zrobić analizę np. przestępstw popełnianych przez Polaków np. w UK, a potem w innych krajach i porównywać określone grupy, uwzględniać wśród Ukraińców czynniki typu stres pourazowy (PTSD), izolację, problemy psychiczne i z otoczeniem, przeprowadzać analizę jak działa na psychikę strata całego dorobku życia czy bliskich sobie ludzi, rozróżniać to pod kątem profesjonalnej diagnozy, przeprowadzać analizy zwiększenia ilości przestępstw sprzed 3-5 lat temu, uwzględniając wzrost liczby ludności przez ostatnie 2 lata etc.. Dodatkowo trzeba uwzględnić konteksty kulturowe i tego, gdy komuś "wejdzie" za mocno banderyzm i inne, zakłócające zmienne. Masz na to badania? Ja też nie i ciężko to różnicować. Poza tym, nawet gdyby były te badania to i tak ludzie nie lubią tego, gdy inni ludzie są usprawiedliwiani, bo mają zbyt wielkie wewnętrzne poczucie winy i za bardzo na poziomie głębokim nienawidzą siebie, stąd mówimy o emocjach, a nie o logice. Teraz z badań wiemy jak działają takie traumatyczne czynniki - np. ludzie mogą dostawać nagle wybuchów płaczu jak spadnie im długopis na ziemię czy chlać do nieprzytomności, żeby tego nie czuć. Weź z tym żyj, skoro ci ludzie musieli spierdolić z obszaru działań wojennych i coś trzeba z nimi zrobić. No, może faktycznie popełniają więcej przestępstw pod kątem statystycznym niż Polacy, jednak nadal tego masowego rezania nie ma, na które ciągle czekam, a powody poza najprostszym chłopskim myśleniem napędzane niekończącym się Wołyniem, po prostu się rozmywają i są bardzo skomplikowane dlaczego tak się dzieje, stąd odpowiedzi są bardzo proste dla prostego, niewykształconego umysłu. Ani ich nie wybielam ani nie koloruje (na czerwono i czarno). Gdybym stracił pod ostrzałem cały dorobek życia i spierdolił zaczynać życie od zera, kiedy wszystko się rozleciało w moim życiu, jakaś część znajomych by została zajebana, to wątpię, żebym był po tym normalny i odnalazł się w pełni. Zauważ jak ludzie z choroby gotują się na temat Wołynia, a teraz pomyśl jak muszą się gotować inni na temat ruskich i tego co oni robią na Ukrainie. Jesteś w stanie powiedzieć to samo o sobie z pełną świadomością, że po przeżyciach wojny nadal byś był przykładnym obywatelem? Doświadczenia z piekła wojny są jakie są - patrząc np. na Amerykę i żołnierzy - jedna grupa muzyczna zrobiła o nich aż kawałek - https://www.youtube.com/watch?v=o_l4Ab5FRwM. Ja nie jestem w stanie tego powiedzieć o sobie i projektować wymarzonego obrazku w przyszłość po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Co nie zmienia faktu, że faktycznie słabo z ich strony, że robią statystyki w górę. Jak masz porównanie przestępstw sprzed kilku lat z procentowymi wynikami i teraźniejszymi uwzględniającego liczbę ludności, to zamykam mordę, bo może to w ogóle nie być związane z tym, czym wcześniej napisałem, a z czymś innym.
  13. To czuć, że od razu odpalasz się w określony sposób ten tekst jest właściwie ciężki do czytania, gdy wiadomo, że ktoś do tekstu wrzuca swoje emocje. Uważaj sobie z tym, bo to jest tak naprawdę zbiór programów, które mają nieświadomie wyeliminować źródło problemu - stąd nawet nieświadomie piszesz o tym, że "kara nie jest odpowiednia". Agresja do dużych grup ludzi nie może im nic zrobić, a taki program zawraca i uderza w samego nadawcę - bo gdzieś ta energia musi na głębokim poziomie ujść. Autorzy badający ten temat uznają, że agresja do dużych grup ludzi jest wyjątkowo niebezpieczna, jakkolwiek ona by nie była "usprawiedliwiona". Także nie zdziw się, jeżeli dalej będziesz w tym grzebał, że mogą czekać Cię ciężkie choroby, od delikatnych typu depresja, do raka włącznie, które nie będą podlegały leczeniu. Jakkolwiek dziwnie to brzmi, to jednak to tak działa. Przeszłość należy do przeszłości. Ponoć w Biblii ta historia o tym, że uciekano z jakiegoś miasta i osoby, które odwróciły się to umierały jest właśnie przypowieścią o tym. Rób jak uważasz, ale może moje dwa grosze okaże się jakoś pomocne. Techniki jak takie rzeczy się przepracowuje pewnie mniej albo bardziej znasz. Niesamowicie bym się zdziwił, gdyby jakakolwiek nacja głośno uderzyła się w pierś i powiedziała: sorry panowie, to my byliśmy tymi złymi. Każdy chce wyjść na tego dobrego po czasie. Ludzie chcą być dobrzy zewnętrznie, a niektórzy wewnętrznie tego nie potrafią. Znacząca większość tak ma, stosunkowo mało osób przyciąga zło. Nie słyszałeś, że naziści nie byli z Niemiec tylko z Marsa, a obozy koncentracyjne były polskie? Aha, jak komunizm się nie udał, to tym razem na pewno się uda. No i nie zapominajmy o 6 milionach żydów, chociaż ci przybywali dopiero później do obozów i nie da się matematycznie udowodnić, że było tak faktycznie 6 milionów żydów. To, co robisz to odkrywasz jak działa świat polityki z tego względu, że tak działa ego, które każdy z nas ma. Te wszystkie "kobiece gierki", które tutaj na forum się piętnuje to są uniwersalne zachowania ludzi, którzy wypierają odpowiedzialność. Ukraińcy wypierają to, bo gdyby się do tego przyznali to może nawet nie mieliby żadnych bohaterów narodowych xD kraj bez historii. Nie jest to ładne co robią, ale oni też mają powody, żeby to utrzymywać "w cieniu". Btw, @slusa pamiętasz propagandę onucową, gdy przyjmowaliśmy uchodźców wojennych? Mieli nas rezać, przestępstwa miały być jak w latach 90. Ciągle tylko to słyszałem. Jedno przestępstwo - co oczywiście musi się zdarzyć - było wydmuchiwane pod sufit, żeby nacjololo Wołyniowe się podniecało i dostało emocjonalnego zadośćuczynienia za programy, które zostały w nich wtłoczone i sami w siebie wpuścili, a teraz działają nieświadomie. I co z tymi przestępstwami? Nadal na nie czekam i nadal czekam na rozwój wydarzeń, z nazwiskami Bandery na ustach. Ops, chyba propaganda onucowa znowu się pomyliła.
  14. Fajnie napisałeś, kąśliwie. Jednak - wchodził w temat dalej nie będę, sorry. Nie interesuje mnie to, co było i oddawanie "oko za oko", że "masakra nie jest zbliżona" jest dla mnie stwierdzeniem-nieporozumieniem. Świat przed rokiem 1990? 1980? To było jedno wielkie piekło. Nanking - https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_nankińska - czy inne masakry, których nie chcę wyszukiwać z pamięci. Już Gandhi powiedział, że ideologia oko za oko uczyni tylko cały świat ślepym. Sorry, dla mnie to jedno wielkie diabelstwo i nie mam ochoty dalej rozmawiać, że któreś diabelstwo jest lepsze, a któreś mniej, bo mniej boli. Polakom nie można wielu rzezi zarzucić, bo to oni byli głównie rezani. Coś jak Tybetańczycy. Babrać się w gównie przeszłości i wyciągać z tego intelektualnych wysrywów nie zamierzam. Przeciętny młody Ukrainiec wie tyle o Banderze co przeciętny Polak wie kim był Piłsudzki. No fajne nazwiska, ładne - ale jakby przyszło powiedzieć jakiekolwiek konkrety to wykładają się na podstawach podstaw. Świat żyje już czymś innym niż rozpamiętywaniem, historią i ma inne problemy. A ukrofilem to ja nie jestem i wybieram świadomą ignorancję w tych tematach, a darcie mordy na marszach zostawiam nacjololo i różnym odmianom patriotów. Ruscy też robili nam Katyń i co? I nic, mam to w dupie - chociaż to źle brzmi, WIEM. Polacy mają obsesję na punkcie przeszłości, bo ich przyszłość nie istnieje, a przeszłość jest jedynym aspektem życia, którym mogą się "pochwalić". Powiedz Polakowi jako zagraniczniak, że jego kraj sporo wycierpiał i jest spoko, to masz wręcz osobistego niewolnika. Sprawa rzezi nie istnieje dla mnie i nie ma wpływu na moje życie. Co więcej, jako tako mówię po rosyjsku i kilku super pisarzy naprawdę od nich podziwiam. I mimo tego życzę im, żeby dostali w pizdę i Ukraina odzyskała swoje własne ziemie. Nie widzę w tym sprzeczności. Broń sprawy, broń prawdy, tacy ludzie też są potrzebni. Ale mnie do tego nie mieszaj. Nie interesuje mnie kto komu gdzie lufę przystawiał i co robił z nożami. Tych ludzi już dawno nie ma, a jeżeli karma istnieje, no to cóż. Ludzie takie coś będą nazywać "niesprawiedliwością", jeżeli ona przyjdzie. Może tak, może nie. Nie wiem czy zauważyłeś, ale obecnie świat żyje w czymś w rodzaju "wyzerowania" dawnych stosunków - przynajmniej w cywilizowanych krajach, a najsilniej jest obecny u młodych. Nie jest to do końca całkowite wyzerowanie, ale jest obecne i tak. Gdzieś mniej albo bardziej ukrywa się dawne niesnaski i buduje się pierwszy raz w historii tej planety normalność, a nie wypomina synowi co robił jego dziad i wymaga za to tej samej zapłaty - jak było np. w czasach plemion i rozwijających się krajów, a co bardzo lubią najbardziej prymitywne części osobowości (tzw. freudowskie id) i mózgu, domagające się pretekstu za nieświadomą chęć dalszego rozlewu krwi. Tą technikę nadal wykorzystują pejsaci, robienia z siebie ofiary, a ci, jak wiadomo są jedną z najmniej lubianych nacji na świecie i najbardziej spierdoloną nacją, czego udowadniać za bardzo nie trzeba. Kim oni są, to chyba jasne. Sorry brachu, ale wolę zająć się teraźniejszością i przyszłością w najzupełniej świadomy sposób ignorując to, co było. Ci ludzie nie po to walczyli za przyszłość, żeby ludzie swoją przyszłość topili i o niej zapominali. Szacunek dla martwych jest na miejscu, który mam, ale w moim osobistym kredo nie ma miejsca na utożsamienie się z ofiarami, bo to nie ja byłem ofiarą i to nie ja byłem katem i tylko dlatego że ktoś dzielił ze mną tą samą nację 80 lat temu, więc natychmiast nieświadomie mam się z nim utożsamić i furczeć za "sprawiedliwością". Szanuję poświęcenie tych ludzi, do którego pewnie sam bym nie był zdolny, ale dalej w tym grzebać nie chcę. Dlatego rozumiem Twój post i co chcesz przekazać, ale jak mawiał pewien aktor.. Więc tak - serio, serio życie jest na tyle przewrotne, że ten, kto wczoraj był wrogiem jutro może być przyjacielem (czyli niekoniecznie będzie), a życie dniem wczorajszym, sprawia że to co będzie jutro już ucieka z pola widzenia, bo jest z niego wypierane, a nawet niedostrzegalne. Nazywa się to "beton" czy zabawnym wyrażeniem - "starych drzew się nie przesadza". Problem w tym, że jako ludzie, żeby nadążać musimy przesadzać się regularnie. Kiedyś, w przyszłości, te nasze dziwne potyczki, kto co komu zrobił 100 lat temu będą tak wartościowe jak wpływ Wikingów na obecną politykę zagraniczną Norwegii.
  15. A, no to gicior wszystko, wyjaśniona sprawa, sami w siebie masowo strzelają, heh. Słyszałem, że ruscy im sprzedają Shadedy też, żeby potem Zełeński we własnych cywilów strzelał jak mu faza źle zejdzie i się zły zrobi. xD Sorry byku, ale z takimi tekstami, gdy tam wszystko jest monitorowane przez zachód to ta wiedza sięga tego, co pisałem wcześniej - tego, ile wiesz o linii frontu. No tak, tutaj też wyjaśnione. Biedni, prowokowani ludzie nic, tylko zrównać z ziemią kraj za te "prowokacje". No i równać dalej, żeby dalej nie prowokowali. Szkoda tylko, że taki psychopata włączył do swojego planu garstkę ludzi, jego wywiad był żałośne słaby i kompletnie pod względem militarnym nie przygotował się do takiego obrotu wydarzeń jaki nastąpił. Psychopacie na pewno chodziło przecież o dobro jego ludzi i żeby ich ochronić. Przecież nie wyłącznie o pretekst na punkcie małych zawirowań militarnych i żeby chapać znowu więcej. Ten człowiek TYLE ROBI dla swoich ludzi, że ci ludzie ze względu na jego szczodrość fundują mu zamki i jego kolegom, oligarchom. Jego koledzy oligarchowie, zresztą nad wyraz szokująco liczni porównując ilość biedy w kraju, są czasem tak rozanieleni dobrobytem, radością ludu, że aż czasem chcą podejść do okna. I pofrunąć z radości - tacy to są dobrzy, troskliwi ludzie. No i na pewno Prigożyn dzień czy dwa przed swoim buntem nie wyjaśniał tematu "prowokacji" w chłodny i logiczny sposób, czyli tej ruskiej propagandy, którą serwuje się ludziom nie w temacie, że chodziło o ostrzał pozycji militarnych. No na pewno tego nie zrobił. W ogóle nie wspominał o co chodziło. Chryste xD Ale cwaniaki. Zawsze mieli łeb do interesów. Nawet za to kibel są w stanie wybudować sobie. A nie, sorry - deale robią oligarchowie i pasą się coraz bardziej. Czyli nie wybudują tego kibla zwykli ludzie - zwykli ludzie są ruchani do bólu. W sumie tak jak u nas, bo u nas poziom korupcji jest podobny.. No ale na szczęście garstka będzie miała za to złoty kibel. A tą wódką zwykły Saszka prędzej się uchleje jak świnia, a nie ją sprzeda. I tak będzie ten Saszka robił nad wyraz często. Ups. O, emocjonalny ton i as w rękawie xD. Już nie miałeś czego poruszyć tylko tego tematu? Jeżeli coś takiego jak karma istnieje, to Ukraińcy oddali już temat rezania od ich bratów. Aż z nawiązką. I dostąpili dokładnie tego samego, szczególnie na początku wojny. A porównywanie jaka tortura kończąca się śmiercią jest "lepsza", to nie jest mój level, sorry. Możesz do tego trzepać konia i usprawiedliwiać rzeczy sprzed 80 lat następnym holocaustem, wchodząc w drugą skrajność, która wysadziłaby Cię bez mrugnięcia okiem i puściła w front z przyrdzewiałą bronią, bo luda przecież mnogo. EOT ode mnie, bo to jest ciężkie do czytania.
  16. To mnie niejako fascynuje co ludzie wrzucający takie posty muszą myśleć o wojnie. Albo co muszą mieć w głowie. Tutaj chyba trzeba zacytować Walaszka - że niewiele. Dla poszerzenia swoich horyzontów, warto zadać sobie pytanie i poszukać odpowiedzi na pytanie - czym jest tak naprawdę linia frontu? Nie chcę zgrywać specjalisty wojskowego, ale chyba to wiem. Można to zrobić w następujący sposób, żeby się dowiedzieć czym to jest, w sposób praktyczny, jeżeli teoria nie da rady wejść do głowy. Wjeżdża się na Ukrainę. Jedzie cały czas w kierunku wschodnim. Zadajemy sobie pytanie non stop w myślach - czy to jest linia frontu? Jedziemy cały czas w kierunku wschodu i ciągle zadajemy sobie to samo pytanie. Gdy dotrzemy do określonych działań wojennych to można podrapać się jak małpa po skalpie i powiedzieć: AHA! A więc to tak wyglądają działania wojenne i linia frontu! To będzie fascynujące doświadczenie @slusa - odkryjesz, że LINIA frontu to nie jest cały kraj po którym jeżdżą czołgi! Co więcej, w innych częściach kraju trwa w miarę normalne życie, bo SĄ ODDALONE OD LINII FRONTU! WOW! Da Ci to jakieś podstawy do rozmawiania na temat wojny, które na pewno okażą się bardzo wartościowe. Nie chcę być cyniczny i złośliwy, ale kurwa, serio? Po wszystkich materiałach jakie są wypuszczane pisać coś takiego? Głupi chłopie nie jesteś, ale weszła Ci ideologia niepabiedimej rassiji, po czym robisz takie fikołki intelektualne, że przechodzą dreszcze po dupie. Mogłeś wrzucić tutaj materiał z denazyfikowania Lwowa z dzisiaj w nocy - cały blok mieszkalny wysadzony, bo chłopaki nocą sprawdzali wytrzymałość rakiet i betonu. Pewnie oficerowie NATO się tam schowali czy żołnierze AZOV w ubraniach cywilnych, nie? Iście niesamowite miejsce w necie - gdy Internet i mainstream jest ogólnie za ukraińcami, to tutaj jest jeden z najbardziej sceptycznych ruchów jakie widziałem - ruskich usadzić się nie da, wojny prawie nie ma i te klimaty. Nurty alternatywne to chyba jakiś nawyk myślenia, chłopaki. Tymczasem wartość rubla dzisiaj spadła rekordowo od dawna - jeden euro cent, czyli pensja minimalna Rosji to 160 euro, plus minus jak w Afryce. xD
  17. Zazdrość, oczywiście. Czy tego chcesz czy nie, nadal na GŁĘBOKIM poziomie możesz odczuwać emocje względem kogoś, z kim byłeś blisko. Nie mowa o płytkim poziomie, świadomości. To są emocje ZEPCHNIĘTE w nieświadomość. Zdarza się tak, że jeżeli sytuacja jest zbyt bolesna, to świadomość wypiera emocje z niej i upycha głębiej, żeby nie mieć z nimi za wiele do czynienia. Oczywiście nie pozbywa się ich, tylko zostawia na później. To nie jest tak, że zrywasz z kimś i jeżeli stało się coś, co interpretujesz jako negatywne w relacji, to jest to koniec. Emocje negatywne pojawiły się, wyszły z nieświadomości jako forma tłumienia rzeczywistych, głębszych uczuć z daną osobą ze względu na określone wydarzenie, które zaszły. Nie mowa nawet o związkach. Wg teorii na poziomie nieświadomym kochamy wszystkich w mniejszym lub większym stopniu, chociaż na poziomie powierzchownym - czyli to ten poziom, który czyta te słowa i logicznie analizuje - może być emocjonalnie chłodno. A czasem bardzo chłodno. Czyli co wyszło i jak się to przejawia? Zazdrość to jest przede wszystkim przywiązanie do przyjemności związanej z kobietą, zmysłowości etc.. Każde przywiązanie jest zależnością, a zależność - agresją, formą ukrytej nienawiści, zaborczości, przejęcia na własność, pychy, bycia bezlitosnym, obsesji na punkcie obiektu pożądania etc. To, co odczuwasz jako te emocje, to wychodząca z Ciebie zazdrość, przez co piszesz, że "możesz zrobić coś głupiego". To nie jest tak, że "oddajemy" bez problemów partnerki, z którymi było się blisko. To oczywiście cała bomba emocjonalna, której przywiązanie się rozpada, niszczy, gdy widzisz konkurenta, który zajmuje się tym, do czego w przeszłości się przywiązałeś. Stąd wychodzi ten cały syf, którego zadaniem jest tak naprawdę... usunięcie konkurenta na poziomie nieświadomym, żebyś nadal mógł dominować i zostać ze swoim przywiązaniem. Gdybyś pewnie lepiej rozpoznawał emocje, to odczuwałbyś w tym nienawiść, strach, złość, gniew, czyli wszystko to, co motywuje do rozwiązania problemu. Przepracowanie nieświadomej zazdrości jest bardzo trudne i zajmuje długie miesiące i to jest raczej terapia, a nie post na forum. Taka ciekawostka - pillowcy i inne, fajne chłopaki, z reguły mają ogromny problem ze wzorcem ojca w dzieciństwie. Mają tego ojca zbyt mało, w zbyt patologicznej formie czy coś takiego. Stąd przywiązują się najczęściej bardzo do matki. To w nich zostaje i tworzy zależność od matki, przywiązanie. To przywiązanie jest agresją, która potem wychodzi w formie agresji do obcych kobiet, kobiet jako całości, "usprawiedliwionych" pretensji i potem często ciągle nieudanych związków. Ten problem "bombarduje" tych ludzi, którzy zupełnie mogą nie zrozumieć, dlaczego wszystkie związki im się rozpadają, jakby ciążyła na nich klątwa. Interpretują to tylko powierzchownie, bo inaczej nie potrafią, najczęściej że "to zła kobieta była". Także korzenie problemu mogą sięgać głębiej, niż się komuś wydaje.
  18. A więc i Ty się zawijasz? Na pewno masz swoje powody, jednak.. kurczę, szkoda.. Trzeba to uszanować. Mimo tego, dziękuję Ci szczerze za treści jakie wrzuciłeś w swojej bytności tutaj - bardzo mi osobiście pomogły i wykorzystałem je/ będę wykorzystywał dalej w życiu. Powodzenia i wszystkiego dobrego w życiu!
  19. Jedyne z czym mogę się zgodzić to kultura i sztuka. Te, osiągnęły w Stanach swój peak - najlepsze filmy, najlepsza muzyka i inne, jakie mogły osiągnąć ludzie na tej planecie, wydaje się właśnie z tamtych okresów. I to tylko w niektórych miejscach w Stanach, wielu ludzi żyło tam i tak jak robale. Ale mitologizowanie i ubóstwianie tych czasów też nie jest zbytnio na miejscu. To były okresy znęcania się wojsku, patusy CIĄGLE się lały w szkołach, nie było tygodnia w szkole czy nawet pracach, żeby nie było agresji. Komentarze, że ludzie nie byli tak agresywni, są trochę dziwne. Poziom traktowania ludzi w pracach, biedy, związanej z tym patologii był tragicznie zły. To były czasy - "nie podoba się? To wypierdalaj, za bramą czeka 10 osób". Ludzie patrzą na te czasy przez różowe okulary, bo wtedy CZULI się dobrze szczególnie jak byli mali. Jak ostatnio wypłynął syf, że jakaś grupka nastolatków kogoś pobiła, to ludzie byli oburzeni, dokąd ten świat zmierza. Ci sami ludzie powiedzą, że KIEDYŚ TO BYŁO. Kiedyś to było - ale takich akcji to było prawie co dzień. Dzisiaj dopiero są nagłaśniane, a wcześniej one były codziennością. Dzisiaj dzieci i nawet patusy są znacznie mniej agresywne niż kiedyś. Jak nie będziecie bombardować się negatywnymi newsami, ciągle czytać co robią wam globalniaki - nawet te rzeczy, które nie są sprawdzone, otaczać się ludźmi, z którymi chcecie być, i nie zajmować się intelektualnie tym, na co wpływ wynosi 0% - czyli tak w jak czasie dzieciństwa, nie pretendować nieświadomie do rangi Boga i uważać się, że ma się pretensje do tego jak ma wyglądać idealnie świat - to nagle okaże się, że wiele rzeczy smakuje tak samo, świat jest dobry i życie pomimo zmian społecznych jest o niebo lepsze niż to, co było kiedyś. Z małymi różnicami, gdzie niektóre aspekty upadły, ale ludzka psychika uwielbia negatywność i robi z małego zadrapania ranę postrzałową. Jezus w końcu powiedział, że jak chcecie dostać się do raju, to musicie być jak dzieci. Czy coś takiego. Jak dzieci. Ludzie z dorastaniem robią się głównie ponurzy, coraz bardziej się "szarpią" z negatywnymi emocjami i rzutują je na świat - czyli najzwyczajniej na świecie projektują. Nie mówiąc o tym, że dobre samopoczucie i chęć na życie to energia - a ta ekstremalnie mocno jest usuwana z osoby przez zamartwianie się, walczenie z często nieistniejącymi problemami w myślach, "mieleniem" w sobie negatywności etc. Na tym bazują wszystkie "alt prawicowe" newsy, gdzie "ONI" chcą już nas dojebać. Owszem, chcą, ale bez przesady. Bardziej dopierdalamy sobie sami niż te globalniaki, a o to chodzi w tych newsach, żeby tak działały. A potem mamy chorych, ponurych, bez życia zombie. Voila, "kiedyś to było". Zresztą, to zjawisko gdzie kiedyś wszystko było lepsze nazywał ktoś "przesunięciem pokoleń", gdzie każde pokolenie uważa, że te następne są do dupy, świat się skończy bez naszego pokolenia i kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów. Zwyczajny mechanizm psychiki, wyjaśniony wyżej.
  20. Ja Cię do końca Rengers nie rozumiem tak szczerze. Raz (albo dwa) pisałeś, że ruchałeś na okrągło. Za jakiś czas pisałeś, że jakiś tam niedawny cały rok żyłeś w celibacie. Raz pisałeś, że Ty często zmieniasz zawody, bo się w nich nudzisz. Za jakiś czas pisałeś, że podbijasz do starszych kobiet i oferujesz im seks za pieniądze. Raz pisałeś, że siedzisz w Norwegii i trzepiesz hajs. Za jakiś czas pisałeś, że zmieniasz te zawody lekką ręką, bo Cię nudzą, chociaż dojście do 20k na miesiąc to jest poniekąd jakiś wyczyn i mimo wszystko niezłe osiągnięcie. Raz pisałeś, że zamierzasz mieć gromadkę dzieci, bo to jest takie męskie działanie. Kilka dni temu pisałeś, że się podwiązałeś. Raz pisałeś, że 80kg dla Ciebie to bardzo spoko, bo nie ma po co więcej się ładować mięsem, a ostatnio coś o swoich 90kg pisałeś. Raz pisałeś o moralności, Bogu i takich tam, a teraz dodajesz post, że ruchałeś komuś przyszłą żonę. Nie, żebym Cię śledził, po prostu mam tak, że raz coś przeczytam i pamiętam mniej-więcej na bardzo, bardzo długo. Nie wszystko, ale wiele rzeczy. Taki się urodziłem, nie poradzę. Nie wiem teraz ile z Twoich historii jest prawdziwych, rozumiem, że jak dają to bierz, jak zabierają to uciekaj.. ale mimo wszystko jakiś niesmak pozostaje. Ja też miałem swoje odpały, no ale już jestem "po", jakoś człowiek z tego po pewnym czasie wyrasta, gdy ma taki zamiar. Gdy się przemyśli tzw. "złotą zasadę" - nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe - to ma ona niesamowitą moc. Cóż, z nadzieją, że lasce nie zepsuje się od tego głowa i nie rozpierdoli swojego przyszłego małżeństwa. Pozdro.
  21. Akurat teraz to masowo będą płynąć głosy tych, którzy od początku "wiedzieli, że tak będzie", "przeczuwali to" i "znali sytuację" - nawet jak zestrzelony sprzęt spadywał ochoczo z nieba i rakiety spadały po drogach i nikt w sumie nic nie wiedział - być może nawet wierchuszka władzy w RF. To chyba największy prank w historii tej planety.
  22. Wszedłem na tę stronę i nie ma tam nic, że jest do wyrezania. Skąd wiadomo, że ona jest do rezania, bo tak napisała? Ma swoją "teczkę" na tej stronie - że prowadzi strony Braterstwo Polsko-Rosyjskie, tą Fundację, jest szczekaczką Kremla i usprawiedliwia agresję ruskich na Ukraińców i organizuje akcje anty-ukraińskie. https://www.rp.pl/przestepczosc/art35887501-proces-za-ataki-na-ukraincow-dzialaczka-miala-szerzyc-mowe-nienawisci „Bydło stepowe”, „szmaty”, „chachły” i „ścierwa” – m.in. takimi epitetami miała określać Ukraińców Katarzyna Sokołowska, prezeska Fundacji „Wołyń Pamiętamy”. Jej fundacja stawia sobie za cel edukowanie Polaków na temat ukraińskiego ludobójstwa na kresach wschodnich w latach 1939–1948. Jednocześnie Sokołowska miała szerzyć mowę nienawiści wobec Ukraińców. Tak wynika z aktu oskarżenia, do którego szczegółów dotarła „Rzeczpospolita”. Sokołowska dostała 14 zarzutów z art. 257 kodeksu karnego, zakazującego publicznego znieważenia z powodu przynależności narodowej. Miała też rozpowszechniać wiadomości z postępowania bez zgody prokuratora. W czerwcu ma ruszyć jej proces przed warszawskim sądem. Słabo trochę, jeżeli chodzi o "głos rozsądku", prawda? Osoba wiarygodna jest przede wszystkim bezstronna i nie podchodzi emocjonalnie pod dany temat. Ufanie jej jest odrobinę naiwne. Dla równowagi, wrzucę filmik na te upały od Ukraińców dla Rosjan nadal chętnych do wojaczki. https://i1.jbzd.com.pl/contents/2023/06/B14m2iPGzoSEUAtIzMuj2pZfV9V7RNu9.mp4
  23. Fajny temat Jeden z kawałków, który wyszedł całkiem niedawno. I jakoś uświadomił mi, że takiego "fajnego" klimatu w życiu strasznie mi brakowało. Przez mało przyjemne otoczenie w młodych latach, które było bardziej "pato" i bardziej "chamskie". Spory brak tego południowego, biesiadnego stylu życiu - and sing a song loud and strong! Męczę codziennie, wspaniały kawałek - i mam nadzieję, że w ten styl życia uda mi się jeszcze jakoś wkręcić, nawet jak to nie będzie w tym kraju. Kolejny - męczę już od dawna. To były czasy, kiedy symulowało się chorobę, żeby siedzieć za dzieciaka/nastolatka i grać w domu na kompie, zamiast męczyć się na lekcjach. Gdy w "radiu" w GTA 4 leciał ten kawałek, nie wychodziłem z samochodu - albo kradłem następny - żeby tylko dokończyć słuchać tego gościa. Okazało się, że to była jedna z największych sław w ZSRR, jak nie największa, w kwestii rocka. Minęła dekada, a to nadal ze mną jest i zawsze budzi jakieś emocje. To znaczy, że kawałek jest ponadczasowy. I nawiązując do postu założycielki - nawet Metallica oddała mu ukłon, ale słabo im to wyszło moim zdaniem. Mimo wszystko baaaaaardzo chciałbym na tym koncercie być i wydzierać ryja. I tyle, cała reszta jest mniej znacząca.
  24. Takie rzeczy przed kamerami się zmiękcza i przedstawia w dobrym świetle. Czytaj: była (najprawdopodobniej) głupia jak but, a ostatnie czym można było ją nazwać to intelektualistką. Wow, nieźle. Więc nie tylko ja lekko przesadzam - osobiście latam po mefedron jak skórka koło palca mi się zadrze. Ostatnio chciałem na to kryształ, ale niestety nie było. xD Może dobiegła, coś tam słyszeliśmy, coś tam się domyślamy, oni na coś czekali. Mhm, wszystko jasne. facet sprzedał kit na strasznym poziomie, ale dla większości ludzi to wystarczy. Bagatelizował.. nie wiem. Jestem przede wszystkim cyniczny względem tych ludzi. Z bardzo prostych powodów. Jak pisałem. #1 miałem z nimi do czynienia w życiu zbyt długo. Znam ich na wylot, ich mentalność, głupotę i brak myślenia dalej niż kilka chwil do przodu. Wiem jak "stereotypowo" wyglądają i jak wygląda ich życie. Naprawdę. Ona wpisuje się we wszystkie pato kanony, które poznałem od podszewki - dodaj do tego oświadczenie ojca, że była po prostu tępa. Powiedziane w miły sposób, bo o "zmarłych nie mówi się źle" - szczególnie o córce. Publicznie, do setek tysięcy osób. #2 moje doświadczenia życiowe z nimi były raczej negatywne, bo starałem się tego czegoś unikać - z sukcesami - nigdy mnie nie tępili, ale fakt oglądania ich zohydził mi tych ludzi do granic możliwości. #3 ogólne doświadczenia życiowe, kiedy sam dbałem o własną dupę w każdym jego aspekcie, gdzie nikt nawet się nie zapytał jak sobie radzę, pokazały mi jedno, przez co to jest moja filozofia, z którą idę przez całe życie i całe życie mi się sprawdza - https://www.youtube.com/watch?v=PLxhrlomYj8 Kiedyś, dawno temu i może dodatkowo jakbym miał "przyjemniejsze" doświadczenia z życia - może bym się tym przejmował. Teraz - teraz wyjebane, pora na CSa. Przejmować się laską, która się chciała bawić z trzecim światem, litości. Wierzę, że w życiu dojechała mnie moja karma i ją dojechała jej własna. Przez co ani mnie to ziębi, ani grzeje. Za kilka dni ją zakopią, Słońce wstanie jak gdyby nigdy nic, jak wstaje od miliardów lat umownie na wschodzie, ludzie się poemocjonują przez jeszcze może tydzień, zapomną na stałe i tyle w temacie.
  25. "Tęgie" głowy tam pracują robiąc pod coś takiego PR Tak, one bardzo mocno się "obraziły", że ktoś śmiał zwrócić im na to uwagę - interesujące. Chyba jedyne na co mocniej by się obraziły, a nawet na śmierć, to to, że jakaś ich koleżanka - Polka - mogłaby ułożyć sobie szczęśliwe życie - z Polakiem. Niesamowicie nieszczęśliwe i toksyczne kobiety. Btw. Edit: na zdjęciach tej kobiety można zauważyć, że ona gdy robiła sobie zdjęcie, to niejako "wycinała" chłopaka. Na tym na górze można zobaczyć, że to jest najprawdopodobniej on, ale tak ucięty, jakby go nie było. Cóż, kobiety lubią się chwalić swoim chłopem, obnosić się nim, a czasem nawet go "czcić". Nie dziwne, że chciała spróbować nowej przygody, skoro nawet nie chciał go mieć u siebie na zdjęciach. Klasyka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.