Skocz do zawartości

SaiyanPrince

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez SaiyanPrince

  1. @Ace of Spades

    Rzeczywiście, prawdą jest, że idealizowałem. Nie neguję tego. Szukałem seksu, ale akurat w Jej wypadku, myślałem o jakiejś głębszej relacji, bo myślałem, że jest takiej warta.

    @Lucek, @MaxMen

    Pisaliśmy relatywnie krótko. Dwa tygodnie, nie dłużej. Do spotkania nie doszło, bo kiedy ten temat był poruszany, zazwyczaj była późna pora, a Ona nie przenocowałaby mnie. Potem tak jak już pisałem wyżej, przestała wykazywać zainteresowanie.

     

    @Baelish

    Dzięki. To prawda, jednak myślałem, że ta szuka jakiegoś innego "pierwiastka", niż tylko same cielesne uniesienia. Byłem głupi.

  2. Witajcie,

     

    na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie do końca jestem pewien, czy to odpowiedni dział, ale myślę, że pod manipulację będzie można to podpiąć, jeżeli dotrwacie do końca lektury. Postaram się zbytnio nie przeciągać, tylko przejść do konkretów.

    Odkąd pamiętam, kiedy angażowałem się emocjonalnie w jakieś relacje z kobietami. ZAWSZE, bez wyjątku, był zawód, złamane serducho. No sztampa, klasyk. Jakoś się człowiek pozbierał (a wtedy jeszcze niewinny nastolatek) i po jakimś czasie znowu był zawód miłosny. Sęk w tym, że panny robiły złudną nadzieję, o wiele bardziej ceniłem sobie szczere do bólu, ale stawiające sprawę jasno.

    Do rzeczy - od pewnego czasu przesiadywałem na pewnym portalu randkowym i poznałem tam jedną kobietę. 12 lat starszą (sic!). Tak, dobrze widzicie. Ja 22 lata, ona 34. Panna wykształcona, opis bardzo obszerny, nietuzinkowy, widać, że bije od Niej elokwencją, enigmą, a jednocześnie - ceni sobie intelekt. Uroda? Przeciętna, za to figura bardzo dobra. Na początku chciała mnie spławić, bo stwierdziła - za młody. Ja nie dawałem za wygraną i to doprowadziło mnie do zguby, ale do tego przejdziemy.

    Zacząłem Ją przekonywać, że chciałbym Ją po prostu poznać, zaprzyjaźnić się, bo cenię sobie inteligentne kobiety. Zaczęliśmy pisać, dużo, dużo pisać. Zaczęła rozpływać się w zachwytach nad moją erudycją, romantyzmem etc. W końcu, po płomiennych deklaracjach, że czuję iż jest bratnią duszą - zaufała mi. Podała mi swój numer telefonu. Okazało się, że przez pewien czas mieszkała w moich okolicach i z dokładną precyzją opisywała mi te miejsca, także wiedziałem, że to nie może być fejk. Zdjęcia też jak najbardziej legitne, wysyłała mi czasem z siostrzenicami i tak dalej. Mamiła mnie jakimiś deklaracjami, że chyba jestem tym właściwym, aczkolwiek dozowała te zapędy. Bardzo jednak nalegała na spotkanie.

    W pewnym momencie - coś się popsuło. Zaczęła odpisywać zdawkowo, lakonicznie. Po wcześniejszych, ciepłych wiadomościach nie było ani śladu. Za to mocno wiało chłodem. Wcześniej bardzo forsowała pomysł spotkania - teraz zaczęła się wykręcać, że to za wcześnie, że ona nie planuj się z nikim spotykać. W międzyczasie, na rzeczonym portalu, zaczęła przyjmować do znajomych kolejnych gości. Jej lista znajomych nie była obszerna, robiła staranną selekcję. Ale prawidłowość była jedna - każdy z torsem niczym Adonis wyrzeźbiony dłutem przez Rafaela Santiego.

    Spytacie, jak moja aparycja? Ot, zwyczajna. Figura przeciętna, za to uroda całkiem całkiem, w Jej typie, no i moje gęste, kruczoczarne włosy też Ją ujęły. Przynajmniej tak wtedy twierdziła. Wyzbywszy się wszelkiej godności, pisałem kolejne ściany tekstu w SMS-ach, skąd taka nagła chimeryczność, zmiana postawy o 180 stopni. Odpisywała już tylko, że : "Drażni Ją tłumaczenie się". Co ciekawe, nigdy nie odniosła się do zarzutu, że pewnie jakiś "inny, bogatszy i lepszy ode mnie, wraz z Tobą skradł szczęście me", mimo iż podnosiłem to multum razy. W końcu - przyjmowała kolejnych ludzi do znajomych. I już nie rozpisywał się, tak jak wcześniej. Tak jak pisałem - jej wiadomości ograniczały się do góra dwóch zdań, odpisywane z częstotliwością....kilku godzin, podczas gdy wcześniej było to co najwyżej 15 minut.

    W otwarte karty nigdy nie zagrała, ale kiedy nie odpisywała przez...10 godzin? A na portalu była dostępna, no to był to dla mnie sygnał, że coś jest nie tak. Że to już raczej pewnik, że nie jest zainteresowana. Co ciekawe, lista znajomych też się zmieniała, więc flirtowała nadal. Do tego zarzutu też się nie odniosła. Wygarnąłem Jej swoje, nawet nie odpisała, no i na tym znajomość się skończyła. Starałem się być jak ten Werter do samego końca, ale ewidentnie nie robiło to już na Niej wrażenia.

    I teraz tak - Ona jawiła mi się niczym ten ostatni Mohikanin. Taki ostatni bastion, który broni kobiecych wartości, gdzieś tam zagubionych w dobie globalizacji, amerykanizacji i tych wszystkich innych procesów. Niestety, przejechałem się. Ponownie. Aż tak bardzo nie bolało, bo przez lata wyhodowałem grubą skórę i twardą dupę, ale mimo wszystko.

    Powziąłem jedno postanowienie - nie zaufam nigdy kobiecie. Nigdy więcej. Wolę cierpieć w samotności, niż cierpieć po utracie, po byciu odrzuconym, bo to znacznie bardziej dotkliwa rana.

    Temat założyłem, bo jestem ciekaw Waszych opinii, jak Wy się na to zapatrujecie? Czy moja postawa jest słuszna? Czy to źle, że nie chcę ufać płci, która odziera z godności człowieka, za nic ma ludzkie uczucia i bez jakichkolwiek skrupułów je depcze?

    Możecie brutalnie mnie sponiewierać i wylać pomyje. Wiem, że wyszedłem tu na frajera i naiwniaka, ale jestem gotowy na Wasze osądy. Oczekuję tylko szczerych odpowiedzi, niczego więcej.

    Pozdrawiam!

     

    • Like 1
    • Haha 2
  3. Niech mnie ktoś poprawi - ile ich teraz jest w Polsce? Nieoficjalnie oczywiście? 3 miliony? 5 milionów? Z czego lwia część to Ukraińcy z zachodniej części Ukrainy, gdzie pełno tych naziolskich reakcjonistów, pochwalających mordy UPA. Sami na własne życzenie hodujemy sobie piątą kolumnę. Do tych z południa i wschodu nic nie mam, bo oni często nawet nie mają tożsamości narodowej ukształtowanej i mówią po rosyjsku, a o Banderze nie słyszeli albo nim gardzą.

    Notorycznie usuwane, polecam do odsłuchu:

     

     

  4. Cóż, może żeby nakreślić szerszy obraz sytuacji to : 
    -tak, te dwie "panie" to były wędrowniczki i zaliczają niejedną wojaż po Polsce, opisałem je skrzętnie na garso i wystawiłem odpowiednie laurki, tak więc narobią gnoju w jednym miejscu i jadą dalej, numery też zmieniają, choć nie zawsze
    -mam 190 cm wzrostu i ważę grubo ponad stówę, ale usposobienie mam łagodnego baranka, nigdy się nie uważałem za alpha male'a i nie będę takiego na siłę zgrywać,

    Nie uważam bynajmniej zachowania tej jednej za nielogiczne. Zobaczyła, że młody frajer z fryzurą na Marka Mostowiaka, to go może naciąć, proste. Niby się wadziłem o tę kasę, że może chociaż część zwróci, ale ta stała się agresywna i stwierdziła, że ona tą kasą się musi dzielić, na pytanie z kim odpowiedziała, że g... mnie to interesuje, no więc nie było tu pola do rozmowy.

    Mogłem jej wypłacić cepa jak patus, ale nic bym tym nie zyskał, a ta jeszcze by zadzwoniła po niebieskich, więc sytuacja patowa jak dla mnie, totalny impas. 

    Dlatego też pytam, co inni by w tej sytuacji zrobili.

  5. @Libertyn

     

    Ty tak na poważnie?

    Pierwsza mnie wyganiała, bo mi nie chciał „stanąć”, a w dodatku sama była zjarana, co sama przyznała, a do drugiej jechał drugi szwagier, bo sama poleciła mu kupić gumki. Tak, podczas naszego stosunku odbierała telefony...

     

    Więc jeżeli nie masz kompletnie zielonego pojęcia o konkretnej sytuacji, to nie feruj proszę takich wyroków.

  6. W telegraficznym skrócie - podczas moich dwóch spotkań z paniami o lekkich obyczajach, jedna z nich mnie chciała wyprosić po 5 minutach, mimo że zapłaciłem z góry za godzinę, a druga mnie poganiała, żebym już szczytował, mimo że też godzina wykupiona.

     

    Jak się w takiej sytuacji zachować? Zażądam zwrotu pieniędzy - nie odda. Rozwiązania siłowe raczej też nie wchodzą w grę. Jakieś przemyślenia?

    • Haha 1
  7. Oczywiście, pierwsze co zrobię, jak wrócę, to badanie na HIV, potem może na boreliozę, bo akurat to mam w planach do dawien dawna.

    Natomiast tak jak pisałem - wszystko było w gumie, raz jeden przez krótki czas był oral bez gumy i to wszystko.

    Mam nadzieję, że statystyki nie kłamią drogi Sceptyku i raczej nie załapię się na tak wątpliwy "zaszczyt" bycia w grupie tych 25 tys. Polaków.

    E: mac, ale nawet gdybym pojechał, to laboratoria robią badania tylko z rana na czczo. Na jakimś SORze przecież nie zrobią mi takiego badania. U mnie w mieście jest tylko jedna klinika, która robi takie badanie odpłatnie i to tylko z rana od poniedziałku do piątku.

  8. Witajcie moi drodzy, postaram się w telegraficznym skrócie wyjaśnić o co chodzi. Jeżeli to zły dział, to wybaczcie świeżakowi, nie karzcie mnie srogo, tylko napomnijcie, ale do rzeczy.

    W marcu bieżącego roku postanowiłem kilka razy wybrać się do pań o lekkich obyczajach. Było to w sumie 4 razy. 3 razy z tych 4 zostałem dość ładnie przekręcony i tak naprawdę penisa włożyłem tylko kilka razy (w gumce zawsze oczywiście), a jak był tzw. "francuz", to też oczywiście w gumie.

    Natomiast jeden wypad zaliczam do bardziej udanych, bo tu byłem praktycznie całą godzinę, francuz był bez gumy, a seks (zarówno klasyczny jak i analny - w gumie).

    Skąd wynikają moje obawy? A no stąd, że od kilku dni bolą mnie stawy. Najpierw przez jeden dzień odczuwałem piekący ból tylko w okolicy prawej pachwiny, a później stawy. Stawy w różnych miejscach, okolice łokcia, łydek, stóp (kostek, palce u stóp, u dłoni), a do tego dochodzi takie osłabienie i uczucie gorączki, choć te dwa ostatnie czasem są, czasem nie. Ten ból też nie jest jednostajny, raz zaboli na chwilę (nie jakoś mocno, takie delikatne ukłucie) i np. jest spokój przez parędziesiąt minut, ze spaniem też nie ma problemu, apetyt też jest, biegunek nie ma.

    No więc z racji tego, że od tych wizyt minęły prawie 4 miesiące, a mniej więcej po takim czasie HIV zaczyna dawać m.in takie objawy, jakie wymieniłem, zacząłem świrować. Proszę Was - napiszcie mi jak duże są szanse, że to może być HIV. Chwilowo nie mogę zrobić badań, bo jestem na totalnym zadupiu i dopiero w przyszłym tygodniu będę mógł je zrobić, ale chyba do tego czasu całkiem sfiksuję.

  9. Pozwolę sobie napisać w tym temacie, by nie tworzyć nowego, bo moja sytuacja jest dość podobna.

    Od wielu lat mam kompleksy z powodu mało zadowalającego rozmiaru prącia, ale nie w tym rzecz - w końcu to diva, nie musi jej się mój penis podobać.

    Od kiedy biorę prozac, nie potrafię osiągnąć wzwodu. Odstawiłem prozac dziś i planuję jutro kupić viagrę (tak, 21 latek musi kupować viagrę) i udać się do divy, która jest przelotem w Rybniku.

    Jest to trochę misja saperska, bo na dobrze nam znanym forum o divach, owa dama nie posiada kartoteki.

    Mam następujący problem - dziewczyna ma w ofercie rimming, minetkę i to mnie bardzo jara, nawet już mnie nie obrzydza, że ktoś Jej tam wkładał, bo w końcu się myje, ale cholernie boję się, że złapię jakiś syf.

    Duże są szanse złapania czegoś takiego? Bo z rimmingiem sobie mogę dać spokój, ale minetka albo pocałunki? Co sądzicie?

  10. Teraz, Kaktus napisał:

     

    Rozumiem, że wysłałeś fotki ze swoją twarzą?
    Skoro nalega na zdjęcie penisa, to może w grę wchodzić późniejszy szantaż. Przynajmniej mi taka myśl się w głowie zrodziła.

    Może ktoś z bardziej doświadczonych użytkowników się wypowie.


    Tak, z twarzą. Przy czym od razu je usunąłem, a pobrać się ich nie da, bo ta funkcja jest zablokowana. Co najwyżej jakiś nieudolny print screen, ale wątpię, żeby się w to bawiła. Poza tym w krótkim odstępie czasowym je usunąłem, więc na pewno ich nie ma.

    Nie wiem czemu tak bardzo chce zdjęcie tego penisa, ale na pewno jej go nie poślę. 

  11. Siemano, nie chciałem tworzyć osobnego wątku, bo myślę, że ten się doskonale do tego nadaje.

    Otóż poznałem na pewnym portalu z anonsami natury erotycznej (zaczyna się na "d") laskę w zbliżonym wieku. Jeśli chodzi o ciało to torpeda. Chciała ode mnie fotki, podesłałem jak wyglądam (po czym później prewencyjnie usunąłem), no i generalnie spodobałem się jej. Jest to trochę "wyróżnienie" dla mnie i mnie podbudowuje, bo laska miała zaspamowaną całą skrzynkę od napaleńców z różnych stron kraju, no ale do rzeczy :

    Dlaczego mam wątpliwości :

    1. Chce zdjęcie mojego penisa - już ją poinformowałem, że nie mam dużego (prawdę powiedziawszy mój penis jest co najwyżej średni, a to i tak dużo powiedziane, bo we wzwodzie mam te 13,5 - 14 cm). Powiedziała, że nic nie szkodzi, no ale wciąż nalega, co jest dla mnie trochę dziwne, no bo czego ona może oczekiwać? Że będzie ze złota? Penis jak penis. Co do wielkości nie powinna sobie robić nadziei, jeśli lubi duże cocki, bo ją poinformowałem.
    2. Kocha minetki z tego co się dowiedziałem, a w poradniku forumowym na temat minetek [tutorial] doczytałem, żeby nie robić minety obcej lasce pod żadnym pozorem. No i trochę mnie to zaniepokoiło, bo sam miałem ochotę jej minetkę strzelić.
    3. Boję się też ewentualnej wpadki, bo różnie się zdarza.

    Ktoś bardziej doświadczony i ogarnięty mógłby doradzić młodszemu koledze, który jest zielony w tego typu sprawach? Najlepiej jakby się odniósł do każdego z punktów. Byłbym bardzo wdzięczny. 

    Dzięki!

  12. 2 minuty temu, Garrett napisał:

    Nie nie, chodzi mi o moje nowe zdjęcie profilowe ;)

     

    A skoro na datezone jest 100:1 to tam nawet nie zaglądam bo nie jestem 10/10 :D

     

    Aaa, dobra haha.

     

    No jest tam dużo wyrzeźbionych kolesi, rzekłbyś Adonisów na miarę naszych czasów, więc to na pewno nie ułatwia sprawy. 

     

    Na zbiorniku pewnie identyczna sytuacja albo i gorzej (kto ma konto, ten może poświadczyć), więc wizyta u profesjonalistki jest chyba w moim przypadku najlepszą opcją. 

  13. 7 minut temu, Garrett napisał:

    Kolejny akt walki na sympatii. Pani 25 lat, po rozwodzie (wiem wiem czerwona lampka od razu, ale ja przeciez zony nie szukam) bezdzietna. Całkiem ładna, po opisie widac ze nie głupia. W sekcji wymarzony partner - "Inteligentny"  - no wypisz wymaluj - ja :D  Ale ofkoz wiemy jakie "znaczenie" ma nasza inteligencja dla pań. heh

    Zagadałem, odpisała, potem znów ja i cisza (mam 1 wiad. dziennie). Dzis patrze - usuneła fotki, hehe. No to zagadałem cos znów. Odpisała jedno słowo. Atencjuszka? :blink:

    Z drugiej strony wywaliłem fote kilka dni temu bo bede miał na dniach nową aktualną i bardziej "hardkorową". Może to przez brak foty mi nie ufa za bardzo i nie pisze?

     

    Z trzeciej strony - to mam juz dosc tych portali randkowych, serio. Jak ta nowa fotka nie da efektów to pier**le taką zabawę. Zaczne po jakichs klubach chodzić czy coś. Oczywiście mógłbym olać kobiety całkiem, ale po prostu chce zobaczyć jak to z nimi jest. Jak potem stwierdzę ze nie warto, to zostanę starym kawalerem i tyle :P

     

    Pisząc "nowa fotka" masz na myśli datezone? Założyłem tam wczoraj konto i generalnie "anonse" są prawdziwe, ale stosunek facetów do kobiet wynosi jakieś 100:1, no i przez to laski zadzierają nosa, a faceci się ślinią jak bezpański pies bez godności.

     

    Jest jeszcze zbiornik, ale nie wiem czy tam sprawa ma się lepiej. Oprócz zbiornika i datezone raczej nie ma innego portalu z ogłoszeniami erotycznymi.

  14. No siema, wybaczcie, jeśli wątek w złym dziale, jeszcze tu raczkuję, ale myślę, że chyba nie ma się do czego przyczepić.

    Otóż mój problem jest taki - Mam prawie 21 lat, chciałbym w końcu "mieć to za sobą" i libido mi skacze jak konik polny na łące.

    Przygodny seks umówiony z jakąś laską z netu czy wizyta u divy - nie widzę tu specjalnie różnicy.

    I tu i tu mamy do czynienia najprawdopodobniej z "dużym przebiegiem" (posługując się eufemizmem).

    No więc jak sądzicie? Warto? Nie jest to jakieś...ryzykowne (wiecie - kiła, mogiła czy inne rzeżączki)?

    No i jeśli warto, to wizyta pewnie nie dłużej niż 15 minut, więcej nie trzeba :D?

    Wiem, że pytanie trochę infantylne, ale hormony wciąż buzują. Musicie wybaczyć.

    Będę bardzo wdzięczny za odpowiedzi. 

    Pozdro!

  15. Siemanko, mam 20 lat (prawie 21). 

    Od niedawna libido zaczęło władać moim mózgiem i generalnie desperacko szukam przelotnej przygody z jakimś cougarem. 

    Rozbijam się po różnych portalach, wiele z nich to fejki i naciągactwo i średnio mi idzie. "Brzydki" to ja nie jestem raczej, bo powodzenie u rówieśniczek swego czasu miałem, ale parcie na inicjację seksualną przysłoniło mi zdrowy rozsądek.

    Aha, no i tak, zapomniałem dodać - jestem virgin like Madonna, także kompletnie zielony w tym temacie i sam już rozważam, czy nie lepiej byłoby olać te poszukiwania i udać się do divy. Przynajmniej mam pewność, że "dopnę swego".

    Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się :)!

    • Like 1
  16. 23 minuty temu, Matiz napisał:

    @SaiyanPrince Pamiętam że gdzieś słyszałem widziałem ..(datezone) czy jakoś tak. Ale nie wiem czy to nie portal z divami

    Hmm, ciężko powiedzieć, bo szata graficzna trochę się prezentuje tak jak w tych wszystkich innych "trefnych" premium portalach.

    Korzystając z okazji przestrzegam przed portalem bagla. Ogłoszenia wyglądają na autentyczne, ale nie są. Na wiadomości, które notabene kosztują "punkty" (taka waluta na tym portalu), odpisuje administrator. Robi to też na tyle nieudolnie, że bot czy może on sam, wysyła masowe odpowiedzi w bardzo krótkim odstępie czasowym, niekiedy nawet w tej samej minucie.

    Za każdą wysłaną wiadomość musisz zapłacić, więc uważajcie na tego typu portale, bo 99,9% pewności, że to fejk.

  17. Panowie, a znacie jakieś inne portale poza trzema w/w? Większość tych o sponsoring to pier...fejki i naciąganie na jakieś premiumy i płatne wiadomości.

    Znajomy mi ostatnio coś wspominał o zbiorniku, ale z tego co ja pamiętam, to jakość "anonsów" na tejże stronie pozostawia wiele do życzenia.


    Jeśli chodzi o moje doświadczenia to :
    Tinder > Badoo > Sympatia

    Na sympatii (jeśli ktoś np. szuka MILF-a) dużo (tak jak mówię - to moje doświadczenia) lasek, które chcą stabilizacji, kochającego Romeo i tak dalej, i żadne przygody z małolatami ich nie interesują (to tak ad vocem MILF-ów).

    Badoo byłoby spoko, gdyby nie to naciąganie na kredyty, podbij popularność itp.

    Tinder ma chyba najwięcej cougarów, tak mi się wydaje.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.