Skocz do zawartości

Ben Zilbersztajn

Użytkownik
  • Postów

    69
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ben Zilbersztajn

  1. Jeśli chodzi o finanse w związku, to dziś jest fajny artykuł do uchachania. Rzucam kilka smaczków: Marta: Idę do notariuszki i mówię: Chcę się rozwieść. Ona na to: To wam się nie opłaca, musicie się dogadać (WTF, notariusze prowadzą sprawy rozwodowe? To jakieś nowe prawo uchwalili ostatnio?) 39-letnia Dominika Nawrocka kilka lat temu przechodziła kryzys w małżeństwie. Gdy zaczęła myśleć o rozwodzie, zdała sobie sprawę, że nie ma pojęcia, jakim majątkiem razem z mężem dysponują. To on zawsze zajmował się w domu finansami. Ona skupiała się na karierze i wychowywaniu dzieci. - Pomyślałam, że jak mam się rozwodzić, to muszę wiedzieć, co jest do ewentualnego podziału. A nie wiedziałam nic. Dla 31-letniej Karoliny niezależność finansowa to jedna z największych wartości w życiu. - Zarabiałam już w wieku 15 lat. Moi rodzice zawsze musieli wiedzieć, na co wydam kieszonkowe. Nie lubiłam się nikomu tłumaczyć, co robię z pieniędzmi, więc uznałam, że po prostu sama je sobie zarobię - opowiada. Dziś z pensji nie brakuje jej ani na opłaty, ani na przyjemności. - Nie wyobrażam sobie być zależna finansowo od kogokolwiek czy współodpowiedzialna za ewentualne błędne decyzje finansowe partnera. Małżonkowie mają jedno wspólne konto i dwa osobne. - Na wspólne wpłacamy pieniądze na życie - jedzenie, przedszkole dla córki. Oczywiście proporcjonalnie do zarobków. To, co mi zostaje, radośnie przepuszczam na fryzjera, ciuchy i prezenty dla dziecka. Mój mąż nie rozumie mojej miłości do torebek. Z konta męża kupuję sobie kwiaty, bo lubię, jak są w domu. Wtedy go informuję: kochanie, kupiłeś mi dzisiaj bukiet tulipanów. (taka niezależne, ale badyle musi z konta męża finansować? dziwne...) 27-letnia Ewelina podkreśla że dojrzały związek polega na wzajemnym wsparciu, nie tylko emocjonalnym, ale również finansowym. 35-letniej Marcie nie podoba się z kolei, że mąż, z którym jest od 15 lat, ma osobne konto i ona nie wie, co się na tym koncie dzieje. Kilka lat temu, za moją namową, mąż przeszedł do mojej działalności. Mimo że został współwłaścicielem i otrzymał kierownicze stanowisko, zupełnie nie potrafił się odnaleźć w tej sytuacji, bo pracuje u żony. Bardzo też chciał mieć swoją "pensję". Pomyślałam, że to bez sensu, bo ja sama sobie pensji nie wypłacam. Potrafi sobie dogodzić, zwłaszcza spożywczo, albo kupić jakiś drogi gadżet do samochodu. Wcześniej nie zastanowi się jednak, czy nie mamy innych, ważniejszych potrzeb. Mój mąż zna wszystkie moje kody i hasła bankowe, ja nie mam dostępu do jego konta. (zaraz, zaraz, to pani bizneswoman tak prowadzi swój interes, że nie wie co się w jej firmie dzieje? Współwłaścicielka nie wie ile płaci pensji mężowi???) Ludzie nie mają pojęcia, na jakich zasadach ich majątek, jeśli mają wspólność majątkową, będzie dzielony. Dowiadują się tego dopiero od prawnika, gdy składają pozew o rozwód. Przykład: jeśli kobieta ma po rodzinie działkę i na tej działce zbuduje z mężem dom, to dom nie będzie należał do obojga, ale tylko do niej, nawet jeżeli mąż również w niego zainwestował Więcej: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107881,24634703,martyna-poszlam-do-notariuszki-i-powiedzialam-ze-chce-sie.html#s=BoxOpImg3
  2. Niestey, smutna wiadomość, Kalibabka zmarł w wieku 62 lat. Gdzie on teraz pójdzie jak tu już na ziemi miał raj z kobietami?...
  3. @Patzz napisał: A nawet @Marek Kotoński wspominał , że większość młodych chłopaków w poprawczakach , ośrodkach są właśnie przez to, że samotne mamusie ich wychowują. Przeczytajcie sobie książkę Sławomira Łubińskiego "Ballada o Januszku" - tam jest ten mechanizm wyjaśniony i rozłożony na czynniki pierwsze. Za tzw. "komuny" leciał serial zrobiony na jej podstawie, poprzedzany groźną planszą "Film tylko dla dorosłych". Pewnie dlatego, żeby młodych ludzi nie uświadomić czym grozi zachłanna i głupia miłość matki do rozwydrzonego dzieciaka.
  4. Po szczawiu i mirabelkach konar najlepiej płonie! Już Anastazja to zauważyła. Tylko z ust capi niemożebnie...
  5. Dziennik Bałtycki podaje: Trumna z ciałem śp. prezydenta Pawła Adamowicza zostanie poddana kremacji. https://dziennikbaltycki.pl/pogrzeb-pawla-adamowicza-sobota-19012019-szczegoly-uroczystosci-pochowku-prezydenta-gdanska-zamiast-kwiatow-datki-na-wosp-i/ar/13809652 I nie mam więcej pytań...
  6. Jest tylko jeden problem - co by nie mówić, Owsiak silnie jest związany ze środowiskiem, jak to się przyjęło określać liberalno-lewicowym. Środowisko to od czasów Towarzystwa Przyjaciół Chińskich Ręczników stawiało na niego i wspierało go. Będzie w sumie tego ze trzydzieści lat jak nie więcej (wliczając czasy Rozgłośni Harcerskiej i Jarocina). Przez ten cały czas był nietykalnym świętym świeckim. Tak mu pompowali ego, aż sam uwierzył, że jest nieomylny i doskonały. I tu właśnie na tym się poślizgnął - wiedząc jakie emocje wywołuje w spolaryzowanym społeczeństwie zaniedbał podstawowe zasady bezpieczeństwa na zasadzie: 26 razy mi się udawało, co może się stać nie tak za 27 razem. No i stało się. Traf chciał, że padło na człowieka ze środowiska, które mocno go popierało. Owsiak nie może się teraz zasłaniać tym, że on w Warszawie nie wie co się dzieje w Gdańsku. Tak robią Świadkowie Jehowy, tłumacząc, że Ciało Kierownicze jest niezależne od Zarządu Towarzystwa Strażnica, a Zarząd od Biur Oddziałów w poszczególnych krajach. Oj, spróbowałyby Biura Oddziałów wydawać literaturę na własną rękę, głosząc własne nauki... Od razu pogoniliby je na cztery strony świata! Ale... jest jedno ale... teraz będą teorie spiskowe uwaga: śmierć Pawła Adamowicza (wieloletniego działacza KLD i PO, który ostatnio postawił się macierzystej partii i kandydował wbrew młodemu Wałęsie) pomimo początkowego szoku może być na rękę tym, o których nawet nie wiemy że istnieją. Był on jedną z najważniejszych osób, która mogła widzieć wiele i wiedzieć wiele o dziwnych rzeczach w Gdańsku. Jednak została wyeliminowana definitywnie, poświęcona jak pionek, a równie dobrze według "onych" Owsiak może być tak samo potraktowany. Tym bardziej, że ludzie nie są głupi i mogą się w roku wyborczym zastanawiać jak to jest możliwe, że doszło do udanego zamachu na osobę o bardzo silnej pozycji społeczno-politycznej i to w jego mateczniku, na jego ziemi, podczas imprezy organizowanej przez ludzi z jego środowiska. Owsiak sam się podłożył zaniedbaniami i może być teraz bardzo dobrym kozłem ofiarnym - prawica będzie zadowolona, że znienawidzony "Juras" dostał kopniaka od losu, liberałowie i lewica będą się cieszyli, że ludzie będą się emocjonowali "zaniedbaniami organizacyjnymi". I tym się będzie emocjonować publisia. A najważniejsze, że został zerwany kontakt z osobą, która znała kulisy i mechanizmy władzy na Pomorzu od czasów przemiany ustrojowej. Poświęcenie postaci Owsiaka przy takim czymś to betka.
  7. Myślicie, że udowodnią Owsiakowi niedostateczne zabezpieczenie imprezy? To trochę poważniejsza sprawa, niż teksty Matki Kurki... Tamto można było wykpić, że MK ma prywatną obsesję na temat Owsiaka i jego fundacji, ale tutaj Owsiak chciał pewnie przycwaniakować na organizacji, ochronie i oszczędnościach i niestety ofiarą padło to środowisko, które najmocniej go wspierało. Co by nie mówić Owsiak ma teraz pełne portki, bo to jest nieprawdopodobnie lekkomyślne zapraszać na scenę prezydenta miasta i pozwolić każdemu wejść na tą scenę bez kontroli.
  8. Tak jak Koledzy pisali wcześniej - chociaż PO to nie moja ulubiona partia, jestem wstrząśnięty atakiem na Adamowicza i życzę mu dużo zdrowia i odzyskania sprawności, a moje pierwsze myśli o tym były takie jak napisali: Gdańsk, miasto układów i układzików, Adamowicz pokłócił się z PO i poszedł na swoje, przegrał z nim Wałęsa Junior, dziwne ustawienie sceny w porównaniu do poprzednich lat, wariat z nożem napadający na banki wyszedł z opinią wychowanego i zresocjalizowanego po 5 latach... Za dużo tych zbiegów okoliczności! Edit: i do tego jeszcze jako ochrona nastolatkowie z pokojowego patrolu w żółtych pelerynach. Jak te dzieciaki miały obezwładnić bandytę z nożem desantowym! Przecież takiego wojskowego noża nie kupi się w pierwszym lepszym sklepie z militariami. Poza tym wiemy jaka jest sytuacja w Europie i takie wystawienie prezydenta miasta na imprezie masowej bez ochrony jest karygodną zbrodnią. To nie dożynki w remizie u sołtysa, gdzie strażak ochotnik na emeryturze może sam uspokoić rozrabiających wioskowych pijaczków.
  9. To jest ten słowiański cud świata? Trochę chłopięca uroda, zwłaszcza z przodu. Wybacz za szczerość. Z twarzy widać, że panienka sprytna i lubi ten sport, co jest o tyle przydatne, że ułatwi sobie tym wjazd do Unii. Ja bym się w to nie wpakowywał.
  10. Najlepszym przykładem jest znany Wam na pewno Anthony Quinn. Urodził się w 1915 r. Jego najmłodszy syn urodził się w 1996. A więc Tosiek zalał z dobrym skutkiem foremkę mając 80 lat. Panowie, szacun za geny!
  11. Proszę uprzejmie: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,23651502,fotograf-zepsul-zdjecia-ze-slubu-zaplaci-zadoscuczynienie.html#NiePrzeg&a=139&c=86 A patrząc na link z Rzeczpospolitej który podał Stary Niedźwiedź wyłowiłem jeszcze jeden smaczek: Niebagatelne znaczenie dla rozstrzygnięcia miał również wyraźny rozdźwięk między wyglądem Kariny R. na zdjęciach z czerwcowej uroczystości, a tym na fotografiach wykonanych w listopadzie, gdy już zaprzestała stosowania diety. - Zdjęcia i filmy wykonane w innym czasie niż krótko po dacie ślubu nie mogą być dla małżonków istotną pamiątką, a jedynie narażałyby ich na powracanie pamięcią do przykrych doświadczeń z nierzetelnym przedsiębiorcą i tłumaczenia kolejnym pokoleniom, skąd taka różnica w wyglądzie panny młodej i porze roku w tle w stosunku do ślubu i wesela – wyjaśnił Sąd.
  12. Ktoś pamięta na pierwsze Playstation "Hogs of War" - świnki walczące w stylu Worms w trzech wymiarach w realiach pierwszej wojny światowej... Szkoda, że nie zrobili wydania na nowsze platformy.
  13. Postanowiłem, że spełnię swoje marzenie z dzieciństwa, kiedy to patrzyłem z zachwytem na katalogi Quelle i byłem zmartwiony, że sprzęt tylko w DM i tylko w tych lepszych Niemczech... Proszę więc się nie śmiać, ale na tapecie mam teraz F-Zero i Street Fightera 2 na SNES oraz Galagę i Ghosts'n'Goblins na NES oczywiście w wersjach mini. Wykręcam na nich rekordy i kurczę, daje mi to więcej radości niż Far Cry 5 na kompie. Konsolek jeszcze nie rozdziewiczyłem, bo można dograć do nich nieoficjalnie romy, ale znając siebie dograłbym mnóstwo nowych, pozaczynał gry i nie pokończył. A tak postanowiłem sobie, że ukończę 75-80% tytułów i dopiero potem dogram Chrono Triggera, Arkanoida, Terranigmę i inne braki... A tak na komputerze to normalnie Cities Skylines, Sims 4 (eksperymentuję z postaciami kobiecymi i romansami damsko-damskimi) i Minecraft(!) - tak to moja ciemna strona osobowości
  14. Skakałem sobie po internecie w poszukiwaniu chwili odprężenia. Trafiłem na ciekawy temat o zasądzonym odszkodowaniu za niewywiązanie się z umowy o zrobieniu zdjęć w ślubnej sesji plenerowej, chociaż wyrok jeszcze jest nieprawomocny. Ot, zwykła sprawa jakich tysiące w naszej pięknej Polsce - fachowcy Janusze i te klimaty. Pan fotograf schrzanił robotę - no to słusznie walnąć mu odszkodowanie jako nauczkę dla innych. W skrócie - sesja miała być w lecie, ale tradycyjne nasze "przejściowe, chwilowe, obiektywne trudności" spowodowały, że w letnich wdziankach (nie)szczęśliwa Para Młoda musiała pozować w listopadzie. Poprzeziębiali się i w ogóle. Ale co najgorsze - uwaga tu cytat z tekstu słowo w słowo i nie zmyślam bo tak redaktor(ka) "paz" napisał(a) wprost: Fotograf zepsuł zdjęcia ze ślubu? Zapłaci zadośćuczynienie. Podczas ślubu, który odbył się w czerwcu, wszystko szło dobrze. Młodą parę obsługiwało dwóch operatorów. Sesję plenerową przeniesiono jednak na początek lipca i wtedy właśnie zaczęły się problemy. Małżonkowie, którym kończył się urlop, próbowali skontaktować się z fotografem w celu umówienia się na sesję. Bez rezultatu. Gdy w końcu się odezwał, przełożył zdjęcia na wrzesień, ale i w tym miesiącu nie doszły do skutku. W rezultacie sesja odbyła się dopiero w... listopadzie. Niestety, była kompletną klapą. Panna młoda zdążyła przybrać na wadze, ponieważ porzuciła dietę i nie prezentowała się więc już tak dobrze, jak na samym ślubie. P.S. Panna Młoda ma na imię Karina... i jak tu nie śmiać się z memów o Januszach Nosaczach?
  15. Duże mięsnie ale mały gwizdek. Panie raczej nie będą miały satysfakcji z tego greckiego tytano-heroso-bóstwa. Najlepszy przykład, żeby nie wpadać w kompleksy to Ron Jeremy. Obecnie to mały grubasek, łysiejący z przetłuszczonymi włosami i stylówie Krzysztofa Krawczyka. A tu jego zdjęcie z albumu absolwentów jego szkoły. A jednak dał radę!
  16. Dzień dobry, Od ubiegłego roku czytam Wasze forum, a w tym roku postanowiłem nie być tylko biernym czytelnikiem, ale i zacząć się tu udzielać pisemnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.