Skocz do zawartości

deleteduser110

Starszy Użytkownik
  • Postów

    760
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12
  • Donations

    66.66 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser110

  1. Panowie, kurwa, ile emocji jednego wieczoru! Miota mną jak szatan. Ahmed ewoluował do kolejnego levelu na moich oczach! Zapomnijcie o Ahmedzie, od teraz to jest, kurwa, Abdul!!! Co to może znaczyć? Ja go jeszcze zajebać nie zdążyłem, a ten już zmartwychwstał! Co on chce mi powiedzieć?! Kurwa, jakie wspaniałe zjawisko, taka wylinka, miód na me oczy. Nie no, kurwa, teraz to ja go zajebać już nie mogę. Rise to Abdul from Ahmed: https://streamable.com/y7yr9r Bydlak teraz z 5 cm ma!
  2. Hejka! Znacie to uczucie, gdy bulicie za wszystkie rachunki, a ktoś się po prostu wpierdala i sobie żyje na wasz koszt? Ja właśnie poznałem. Możecie się dziwić, ale takie rzeczy nadal się odjaniepawlają w XXI wieku! Anyway, poznajcie Ahmeda: Ahmed ma około 4 centymetry długości, osiem nóg, cztery pary oczu i bujną czuprynę na odwłoku; interesuje się insektami, architekturą wnętrz i wspinaczkami po ścianach - myślę, że ten opis wzbudził waszą sympatię co do Ahmeda. Żeby nie było, że nie dałem mu szansy. Przychodzę do was, aby zrobić z was Cezarów. Jako że po ostatnim dzikim lokatorze (Muhammedzie), którego automatycznie ubiłem w nanosekundę, miałem wyrzuty sumienia, to tym razem zamierzam scedować odpowiedzialność za los Ahmeda na was. Wrzucam do działu filozoficznego, bo jest to eksperyment, aby zobaczyć, czy będę miał wyrzuty sumienia, jeśli to wy skarzecie go na śmierć, a ja będę jedynie katem. Tak więc los Ahmeda jest w waszych rękach. Aniekta jest jawna i zakończy się o godzinie 20. jedenastego maja 2021 roku.
  3. Siła polega na tym, aby poprzestać na zjedzeniu jednej kostki czekolady - to oczywiście metafora. A) Ten, który pochłania całą tabliczkę czekolady w szale, nie jest silny. Ten, który walczy ze zjedzeniem jakiegokolwiek jej kawałka, też silny nie jest. C) Ten, który zjada tylko kostkę czekolady, zaspokoiwszy żądzę, jest prawdziwie silny. Można to również zobrazować przysłowiem: Akutalnie miotasz się między etapem A i B, celem jest etap C. Pytanie, na które powinieneś szukać odpowiedzi, to: "Dlaczego nie jestem w stanie poprzestać na jednej kostce czekolady?".- W momencie kreowania lepszej wersji siebie; nowego siebie tworzysz Sędziego, który ocenia każdy Twój ruch i który za dobre uczynki wynagradza, a za złe karze. Ideał. tudzież Sędzia, którego wykreowałeś, jest za surowy - przynajmniej na tym etapie - dlatego każdorazowo samobiczujesz się, gdy nie dorastasz temu Ideałowi do pięt. Proces myślowy zapewne wygląda tak: "Kurwa, zjadłem już tabliczkę czekolady, więc w sumie chuj - i tak już cały dzień w plecy, to teraz wyjebane; wpierdolę wszystko, co mam wpadnie mi w ręce, a jutro zacznę od nowa" - widzisz bezsens logiczny? To tak, jakby po złapaniu gumy przebić pozostałe trzy opony, bo w sumie jebać to; skoro jedna przebita, to można przebić wszystkie pozostałe! A nawet zapasowe koło w bagażniku! Co to za różnica, c'nie? No jednak, kurwa, duża różnica. Jak jedna kostka czekolady może spierdolić np. tydzień diety? Jedna kostka czekolady jest jedynie wymówką Twojej słabości, której podświadomie chciałeś ulec. Dla kogoś to kostka czekolady, a dla innych np. wystąpienie na zawodach kulturystycznych. Jak jeszcze interesowałem się środowiskiem kulturystycznym, to było to zjawisko nagminne; nadal pewnie jest - kobiety i mężczyźni, którzy przez wiele miesięcy byli w reżimie dietetycznym i treningowym, niszczyli całą swoją ciężką pracę w kilka dni, władowując w siebie dziesiątki tysięcy kalorii, zamiast spokojnie wychodzić z deficytu, rozkładając powrót do homeostazy na kilka miesięcy - czaisz ten idiotyzm? To tak, jakbyś budował przez rok drapacz chmur tylko po to, żeby po jego ukończeniu podłożyć dynamit pod konstrukcję i wysadzić - z wyglądu silni ludzie, a tak naprawdę słabi. Zejdźmy zatem z tej kostki czekolady już. Jak jedno piwo może spierdolić tydzień/miesiąc/rok diety? Jedno piwo ma około 200 kalorii, więc wystarczy, że utniesz 50 g węgli w diecie lub spalisz owe kalorie dodatkową aktywnością fizyczną przez odpowiednią ilość czasu - np. skacząc na skakance przez ~15 minut lub jeżdżąc na rowerku przez ~20 minut - i poof; nie ma piwa. Jednak nie chodzi o to, żeby łatać dziury, tylko o to, żeby tych dziur w ogóle nie było, dlatego musisz stworzyć Sędziego, który regularnie będzie Cię uniewinniał. W tym celu należy mieć pod ręką długopis i kartkę, aby zaplanować kolejne godziny. Tak, kurwa, GODZINY. Nie tygodnie, nie miesiące - GODZINY. Failing to plan is planning to fail. Jest takie powiedzenie: Musisz zaakceptować to, że (aktualnie) jesteś słaby. To lekcja pokory. Do jakiejkolwiek heroicznej wersji siebie aspirujesz, aktualnie nie jesteś jej nawet bliski - musisz zacząć przenosić kamyczki, zanim powiesz górze, aby się przesunęła. Dlatego GODZINY - co zrobisz o danej godzinie, co i jakie ilości zjesz o danej godzinie, w jaki sposób nagrodzisz siebie za wysiłek. W swój reżim dietetyczny musisz wkomponować regularne małe ilości tego, bez czego nie jesteś w stanie - póki co - sobie poradzić - i nie chodzi o piwo, tylko o przyjemność. Zainteresuj się modelem żywienia IIFYM i zacznij od 80%-20% ratio, gdzie 80% to będzie czyste żarcie, a 20% to będzie PRZYJEMNOŚĆ - skoro u Ciebie to piwo, to na 2000 kCal 400 kCal może pochodzić z piwa, czyli ~dwa browary - z wiadomych względów odradzam alkohol, dlatego zastąp to ulubionymi słodyczami - jędząc codziennie słodycze (a tak naprawdę codziennie sprawiając sobie przyjemność/nagrodę), nasycisz pokusę i... pokusa zniknie. Wówczas będziesz mógł zmodyfikować ratio do 90%-10%. Gdy będziesz czuł, że żądza Cię pochłania i robisz się słabszy, zacznij z nią negocjować - musisz zrozumieć, że to nie Ty odczuwasz żądzę, tylko coś w Tobie ją odczuwa - powiedz temu czemuś (a tak naprawdę oszukaj to coś), że ulegniesz jej, ale... jutro. Zapewnij ją, że jutro się nawpierdalasz i zachlejesz pałę. Na sto procent. A gdy nastanie jutro i ona nadal tam będzie, ZNOWU odłóż upadek na kolejny dzień, lawirując wymówkami. Zaimplementuj w swoim życiu tzw. efekt Batmana - działanie, obserwację siebie i swoich procesów myślowych z perspektywy trzeciej osoby. Ludzie identyfikują się ze swoimi myślami, myśląc, że to ich myśli i nimi są - błąd - jesteś myślami, które zauważają Twoje myśli - na tym polega myślenie - na obserwacji swoich myśli z perspektywy krytyka. Zadawaj sobie pytania, skąd te myśli akurat teraz się wzięły? Może w swoim otoczeniu masz jakieś triggery, które je prowokują? Usuń je. O jakich porach dnia te myśli się pojawiają? Cofnij się pamięcią do przeszłości, co mogło Cię skondycjonować, że akurat w tych samych godzinach myślisz o ulżeniu sobie? U mnóstwa osób jest to wieczór, bo w naszej kulturze deser jest serwowany w godzinnach wieczornych, więc przez wiele lat dzieciństwa wykształcił się mechanizm, aby oczekwiać przyjemności im bliżej końca dnia; sprzyja temu również chłodniejsza temperatura wieczorami - w gorętszych klimatach ludzie jedzą mniej. Nie trzymaj zapasów rzeczy, które Cię upadlają - będziesz mniej skory do chlania, gdy trzeba będzie iść do sklepu po piwo. Nigdy nie płać kartą w sklepie, pozbądź się karty - płacąc kartą, wydajesz pieniądze, których nie widzisz - bodziec wzrokowy podczas tracenia pieniędzy na Twoją słabość będzie uaktywaniał ból, mózg unika bólu - będzie też unikał bólu spowodowanego wypadami do sklepu po alkohol. Skoro koledzy nawmawiają Cię do chlania i im ulegasz, nie jesteś asertywny. Bycie asertywnym wobec innych to pestka w porównaniu do bycia asertywnym wobec siebie: Jesteś swoim własnym szefem i pracownikiem - nie możesz być dla siebie tyranem, bo inaczej pracownik będzie z Ciebie żaden; nie możesz też być leniwym pracownikiem, bo inaczej wylądujesz na bezrobociu (ejkejej na dnie). Poczytaj o self-compassion. Poczytaj o tulpomancji. Poczytaj o wdzięczności wobec siebie. No i na sam koniec, poczytaj o pierdolonym stoicyzmie - rozum to najpotężniejsza broń. Naucz się go używać (wbrew pozorom nieliczni to potrafią). Posłuchaj sobie jeszcze tego, co Mateusz ma do powiedzenia:
  4. Ewentualnie ta blondyna z pierwszego foto by obskoczyła, ale słabo widać facjatę - więc nie wiadomo. Reszta zblurrowana doszczętnie. Nadal upieram się przy tym, że to nie są kąski, na które byś się połasił. %-) Musisz brać pod uwagę, że on pokazuje Ci to, co chce, żebyś zobaczył - zaraz potem reklamuje jakieś bootcampy dla ludzi Twojego pokroju, równie dobrze to mogą być kurwy z roksy. Niby taki mądry chłopak, a nawiny jak but. A może to ja się mylę i faktycznie Polki nie marzą o niczym innym, tylko o czarnej pale... Całe osiem Polek! EDIT: Masz tutaj real-talk - gość 10 leveli wyżej od tego Twojego Mokebe - tak to wygląda w realnym świecie, a nie kilka zblurrowanych zdjęć i szczątków rozmów:
  5. No faktycznie, nagrać z ukrycia, jak się rozmawia z jakąś laską przez kilkadziesiąt sekund. Nie wiedziałem, że ruchanie = rozmowa. %-) Profesorze @Analconda, ja wiem, że dla Ciebie rozmowa z płcią przeciwną to Mount Everest, ale seks wygląda "troszkę" inaczej. %-)
  6. Podstawowa kwestia, która - jak zwykle - nie została poruszona w takich nagraniach czy pRoJeKtAcH kLaUdIuSz, bo w sumie nie można jej poruszyć, więc jest wygodnie. A mianowicie: JAK TE KOBIETY WYGLĄDAJĄ I JAK PRZEDSTAWIA SIĘ PIERDOLONE RATIO. Profesorze @Analconda, znając Twój wyrafinowany gust na podstawie mojego od-czasowego-do-czasowego czytania czatu, jestem pewien, że te 8 kobiet w 4 tygodnie (to ma być niby sukces? A gdzie info o ratio? Na np. 300 podejść 8 kobiet to tyle, co kot napłakał) nie byłyby nawet godne, żeby klęknąć przed profesora berłem!!! Widzę, jakie kobiety najczęściej szwędają się z murzynami czy ciapatymi (pomijając wyjątki tych naprawdę przystojnych/dzianych) - uwierz mi, profesorze, nic nie tracisz. %-)
  7. Chodziło tylko o zobrazowanie, kto najczęściej płacze przez Chadów - nikt, kto się dobrze czuje ze sobą, nie będzie utyskiwał, że po świecie chodzą Chady. Tak jak żaden gość z bujną fryzurą nie będzie zazdrościł łysemu, wysoki niskiemu, umięśniony chudemu, mądry głupiemu. Sojboje będą Ci skakać do gardła, bo masz czelność traktować kobiety szowinistycznie (raz jakiś frajer się rzucił do mnie, bo rzuciłem wkurwiony tekst na imprezie do typiary, żeby coś tam natychmiast wytarła, a on do mnie, że jak mogę tak do kobiety mówić i oburzenie wielkie, no, kurwa, debile, wszędzie debile xD). Incele to wiadomo, mogą sobie mówić, że Chad zgarnia wszystko, ale w głębi duszy ich pewnie nienawidzą, że nie są na ich miejscu. Co do problemu powiązywania szczęścią z jakąkolwiek relacją z drugim człowiekiem i przekierowaniem energii, to się zgadzam. Natomiast co do MGTOW, to nie zgadzam się - owszem, jest w tym środowisku wielu gości, którzy w ten sposób copingują, ale MGTOW to nie jest jakieś nowe zjawisko - to istnieje od zarania dziejów, teraz tylko opakowano to w ładny akronim. Samo rozwiązanie tego akronimu już przeczy copingowi, bo skoro nie jesteś MGTOW, to nie jesteś mężczyzną, który podąża swoją ścieżką - skoro nie podążasz swoją własną ścieżką, to czyją? Niebycie MGTOW to dużo większy coping, bo jest równoznaczne z tym, że oddajesz swoją wolność za komfort cudzej ścieżki. Ludzie nie chcą wolności, tylko wygodnego zniewolenia. Wyczuwam próbę zdeprecjonowania o wiele bardziej utalentowanej osoby i o o wiele większym sukcesie z powodu wzrostu, na który nie miała wpływu.* Tak, jest niski. Tak, żaden facet na własne życzenie nie chciałby mieć 163 cm wzrostu. Nie, Chad ma dostęp do jakichś tam kobiet, ale nie ma dostępu do takich dup, do jakich ma Bruno Mars (wystarczy tylko obejrzeć jego teledyski, jeśli ktoś myśli, że one się z nim później nie ruchają, to good riddance). Poza tym following Bruno Marsa, a przeciętnego Chada - o czym my tu mówimy. xD Na samym YT ma 30+ milionów, wystarczy, że wyrucha 0,1% z tego, to już daje 30000 kobiet - liczba, której żaden Chad nie osiągnie, bo nie ma dostępu do tylu kobiet. xD W 99% procentach przypadków, zestawiając nołnejma Chada i Bruno Marsa, laska by wybrała Bruno Marsa. W 99% przypadków laska wybrałaby nołnejma Chada zamiast Bruno Marsa, gdyby Bruno Mars też był nołnejmem. Byłem parę lat temu na koncercie Eminema na Wembley. Eminem ma ~170 cm. Tutaj obok Marka Wahlberga, który ma 172, a jest wyższy od Ema. Na ŻADNEGO Chada laski by tak nie reagowały, jak reagowały na Eminema. One tam płakały rzewnymi łzami - ja, kurwa, na pogrzebach bliskich osób ledwo łezkę uronię. xD Sam jestem przystojny i wiele razy laski na mnie uroczo reagowały (czy to drżącym głosem, uciekaniem wzrokiem, czerwienieniem się, powtarzaniem tego samego w kółko, bo zapomniały języka w gębie itp.), ale nigdy żadna nie reagowała tak, jak na Eminema. Chadów może i jest mało, ale ludzi, którzy odniesli sukces pokroju Eminema czy Bruno Marsa (który przecież jest do tego jeszcze przystojny) nie ma nawet promila, to jest garstka, tym samym access do nich jest dużo atrakcyjniejszy niż access do Chada, bo Chadów jest w chuj w porównianiu do takich Bruno Marsów czy Eminemów. Bardziej żałosne jest jednak płakanie na forum, że Chady istnieją. Ciekawe, czy Bruno Mars też chodzi po forach i płacze z tego powodu. * - od razu zaznaczam, że nie jestem fanem Bruno Marsa (Eminema już bardziej), no ale, kurwa, let's pay respect where respect is due - gość zajebiście śpiewa, tańczy, ma kurewską charyzmę, czyli coś, czego nigdy nie spotkałem u nikogo, a do tego odniósł ogromny sukces i zostanie ikoną muzyki na długo po swojej śmierci, no ale jest niski, więc chuj z manletem. xD
  8. Ty masz mocno skrzywiony obraz swojej atrakcyjności. Przez przypadek natrafiłem na Twój profil na FB (okazało się, że oboje jesteśmy w tej samej grupie o pewnej tematyce) i daleko Ci do tragedii, jaką tu wszem i wobec obwieszczasz: "panie, oni nie chcom siem ze mnom ruchadź; jestem parztedem!!!". Na Tinderze szpulnąłbym Cię w prawo, patrząc na niektóre Twoje zdjęcia - takie mocne 6/10 z potencjałem na 7 i 8, jak ruszysz dupę na siłownię i nie będziesz odpierdalać jakichś manian z włosami - bardziej przyczyn Twoich niepowodzeń upatrywałbym w zachowaniu aniżeli wyglądzie. Przydałoby Ci się trochę zviolentdesirowienia.
  9. Temat dyskusyjny. Największy ból dupy o Chadów mają najczęściej obrzydliwi neckbeardzi z BFem 20%+, incele, "nieudacznicy genetyczni" i soyboyowi beztesteronowcy, którzy nigdy nie byli na silowni, nigdy tak naprawdę nie widzieli swojej prawdziwej twarzy i są nudni jak flaki z olejem. Chcieliby zero effortu i stopro efektów. 😎 Taylor, która sama ma 178 cm i pewnie 10-12 cm szpilki, więc heightmonggowała by jakieś 95% tego forum. Anyway, jestem pewien, że Bruno zerżnął więcej lasek, mimo że jest malutki, niż jakikolwiek nołnejmowy Chad, choćby z tego powodu, że niejedna by chciała zaliczyć gwiazdę tego formatu, aczkolwiek sama jego charyzma sceniczna wystarczy. 😛
  10. 1. Lewackie pranie mózgu, pierdolenie bajek o patriarchacie: 2. Lenistwo - sam mam trochę dłuższe włosy (choć ostatnio trochę przyciąłem) i jest z nimi dużo zabawy, ale mi to nie przeszkadza - rozumiem, że kobiety, które mają jeszcze dłuższe ode mnie mogą chcieć iść na skróty i ściąć je w pizdu. Również, gdy już przyklepią beciaka, to nie ma się po co starać, żeby mu się podobać, więc wyjebane jajca. 3. Coś nie tak pod bańką (co możnaby podciągnąć pod wyprany mózg lewactwem, ale jednak nie) - jakieś problemy w życiu, które nie dają jej spokoju, więc ma dość obrazu siebie w lustrze i chce zobaczyć kogoś nowego, a ścięcie włosów (lub zmiana koloru na jakiś badziewny) ma w tym niby pomóc. 4. Konformizm społeczny, o którym wspomniałeś - "życzliwe" koleżaneczki jej pierdolą, żeby ścieła, bo są zazdrosne i wiedzą, że w krótkich będzie chujowiej wyglądać. 5. To wszystko, o czym wspomniałeś wyżej. JEDNAK NAJWIĘKSZĄ KRZYWDĘ WYRZĄDZA IM: LEWACKIE PIERDOLENIE.
  11. Co Ci mogę powiedziec, mistrzu? Chyba tylko to, co Bruno Mars: "Why you mad? Fix your face, ain't my fault that y'all be jacking. Keep up! Players only". Skoro już o Brunie Marsie mowa - gdybyście tylko poświęcili tyle czasu na naukę tańca i/lub śpiewu, co na gniewanie się na rzeczywistość oraz bogu ducha winnych Chadów, i doszli chociaż w 20% do jego poziomu, to byście mieli więcej dup, niż te wasze wszystkie Chady razem wzięte. %-)
  12. Bardzo dobry pomysł, byku. Spotkałem się z kilkoma takimi video - jakie np. wrzuciłeś wyżej - i są dużo przyjemniejsze w odbiorze od ścian tekstu z blędami, bez enterów i ogólnie na wyjebce, a storytellingu w takim rodzaju nie widziałem nigdzie w języku polskim, więc jest to jakaś nisza do wypełnienia, ale historie muszą być porywające i mrożące krew w żyłach; można je nawet troszkę podkoloryzować w ramach mocniejszego delivery. Kiedyś zaczytywałem się na stronie chujnia.pl, ale z tego, co widzę, to admin wypiął dupę na nią, więc coś podobnego w formie audio mogłoby się przyjąć. Ba, można nawet postawić na szybko podobną stronę do chujni (domena np. wglowachsiepopierdolilo.pl, ojaciepierdole.pl, idziesiepowiesic.pl, noniewytrzymie.pl, etc.), gdzie ludzie uploadowaliby swoje narzekania na świat, a potem te lepsze teksty anonimów wzbogacić o lektora, ruszające się obrazki i wrzucać na YT. Tak, wiem, niby treści tylko z forum, ale nie ma co się ograniczać. Anyway, trzymam kciuki i powodzenia.
  13. Powody wymienione przez ludzi z Instagrama pokrywają się w dużej mierze z moimi powodami, choć chyba wzięto pod uwagę tylko opinie kobiet. Głównym powodem, dla którego ja nie chcę mieć dzieci jest fakt, że uważam niezaistnienie za lepszą alternatywę, niż zaistnienie, dlatego nie chcę przykładać ręki ani siusiaka do ściągnięcia kolejnej bogu ducha winnej duszyczki do tego ziemskiego więzienia - wystarczy, że mnie tu ściągnięto bezrefleksyjnie. Niestety, mało osób, a w szczególności kobiet, myśli o poczęciu z perspektywy "poczętywanego" - liczy się tylko program biologiczny w głowie i konformizm społeczny, a cała reszta to chuj. W każdym razie polecam każdej młodej osobie opuszczenie tego kraju - bez względu na to, czy chce dzieci.
  14. Oj tam, nie wyciągałbym pochopnych wniosków. Trzeba być nie lada przemocowcem, aby zabraniać dziewczynie, z którą jest się w "zWiOnZkU", korzystania z Tindera. Przecież Tinder nie służy tylko do znalezienia szybkiego ruchania; można tam również porozmawiać na głębokie tematy i spenetrować oralnie wiele nieodkrytych zakątków. Poza tym ja Krzysiowi wierzę; skoro mówi, że byli w incognito związku i Kasia nie chciała się afiszować, to pewnie jej konto na Tinderze było tylko false flag operation, żeby ludzie tacy, jak ja, nabrali się na ich niebycie razem. Moje wszystkie dziewczyny chwaliły się mną jak wściekłe swoim rodzinom i koleżankom, że wyrwały takiego półboga, a i tak nic z tego nie wyszło, więc taktyka Kasi, aby trzymać taki skarb, jak Krzysiu, pod pantoflem, tfu, znaczy kloszem, i udawać, że nie ma się z nim nic wspólnego ma jakiś sens in the long run. Ja tam nie nabieram się, że chodziło o wybicie się na garbie Krzysia, a potem zdeptanie go publicznie jak robaka, gdy już osiągnęła swój cel. Kasia taka nie jest. 😊
  15. deleteduser110

    OnlyFans

    To samo, co sądzę o fryzjerce, tłumaczce przysięgłej, psycholożce, lekarce i im podobnym, którym również płacę, żeby (czasami również na ekranie) zrobiły coś dla mnie. Jaka tam zaraz katastrofa; pasha z virtusów dostający 15k zielonych od motara2k to rozumiem, że też katastrofa dla faceta (ale dla którego? Pashy czy motara2k?)? Myślisz, że jakby kobiety płaciły facetom za świecenie fujarami, to nie byłoby facetów, którzy to robią? LOLz. Nie bądźmy hipokrytami; w wątku o zostaniu kobietą wielu stąd pisało, że sami by świecili dupą przed kamerką i kosili hajs na simpach. Ten cały virtue singalling to bardziej ból dupy gości, że sami muszą zapierdalać przez miesiąc na marne 3k PLN, podczas gdy jakieś randomki robią tyle w kilka dni, świecąc dupą na www. Tak, wiem: "upadek cywilizacji", "gdzie tu jakaś moralność", "zwykłe kurwy", "nie nadajom się do związków", "eksploatacja naiwniaków", bla, bla, bla. Katastrofa dla faceta to np. taka mamusia: https://www.youtube.com/watch?v=s6RJMKOwmFQ - która po radosnym telefonie od syna, który właśnie dostał 5K donejtów, podcina mu skrzydła i zabija całą radość. A tu masz coś na przeciwległym końcu spektrum rodzicielstwa, gdy dorastasz, mając zajebistego ojca u boku: https://www.youtube.com/watch?v=FVuX2SDKIOQ Można cisnąć po simpach lub laskach na OnlyFans, ale jak się głębiej nad tym zastanowisz jeden z drugim, to simpy nie są simpami przez przypadek, tak jak i te laski nie urodziły się z jakimiś mistycznym genem "szmat". Robisz dziecko, to je, kurwa, wychowaj na porządnego człowieka, a nie będzie wpłacać nikomu hajsu online, żeby kupić sobie minimalną "bliskość" z przeciwną płcią, a ta przeciwna płeć nie będzie szła najłatwiejszą drogą w wyborze "ścieżki zawodowej". Zostaw dziecko na pastwę losu, a potem się dziw, że się miota w życiu. Właśnie eufemistycznie opisałeś to, czym jest małeżeństwo, hehe.
  16. Sprzedam Ci protipa na życie, o którym 90% Polaków może pomarzyć. Jedź do Halden w Norwegii. Pomieszkaj chwilę, popracuj, zacznij gonić towar, daj się złapać i domagaj się umieszczenia w tamtejszym więzieniu o zaostrzonym rygorze (musisz sobie ustawić VPNa na UK): https://www.my5.tv/the-world-s-most-luxurious-prison Od razu poznasz 8. nowych kolegów, zrobisz papiery na mechanika, stolarza, spawacza, ponagrywasz sobie rap, pograsz z ziomkami w szachy, kablówka, laseczka może wpaść na ruchanie 2 razy w tygodniu, opieka dentystyczna. Panie, miej 8. kolegów po 30. w Polsce, to już brzmi jak sci-fi, a tu jeszcze tyle dodatkowych benefitów i status bad-boya po wyjściu na wolność! Jadymy tam!
  17. Bardziej od tego, co mówią, liczy się to, jak mówią. Zgodnie z zasadą 7-38-55 to, co jest mówione, ma znaczenie tylko w 7. procentach, potem intonacja w 38. procentach i na koniec mowa ciała w 55. procentach (choć osobiście uważam, że bodily cues można dać spokojnie 90%, intonacji 9% i 1% temu, co jest mówione, ale kto by mnie tam słuchał). Kobieta może Cię zwyzywać od najgorszych chujów, a w myślach tak naprawdę Cię rżnie od początku waszej rozmowy, dlatego trzeba się nauczyć rozpoznawać tzw. "hungry eyes" u kobiet; wówczas jakiekolwiek słowa są zbędne, bo i tak wiesz, że she wants the D. Należy również pamiętać, że nasze drogie kobiety częściej niż rzadziej mają wyrachowanie na drugie imię, więc mogą wykorzystywać komplementy, aby wyeksploatować (nie w taki sposób, w jaki ten naiwniak by chciał) jakiegoś naiwniaka, który myśli, że to, co kobieta do niego mówi, jest szczere. Najsgaje i osoby niedoświadczone najłatwiej padną ofiarą takiej taktyki. Jeśli komplement dotyczy stricte sfery cielesnej i jest szczery, to na pewno znajduje się wśród tych 20% lub jest ich blisko. Sam po ponad dekadzie zdiagnozowałem u siebie chadowatość pospolitą, gdy niedawno przeglądałem stare fotki. Akutalnie zapuściłem wyjebaną brodę i mam styl bardziej brutal, choć czasami mnie korci, żeby znowu poświecić wyrzeźbioną szczęką. I faktycznie, one wszystkie leciały na moją szczękę, a nie na moją cudowną duszę, inteligencję, czy poczucie humoru. Jeszcze co do samej szczęki, to mówcie swoim synom o tym całym mewingu. Od dziecka mój język naturalnie podpiera górne podniebienie; nigdy o tym nawet nie myślałem, dopóki nie usłyszałem o tej teorii. Chuj wie, może faktycznie to działa, choć wątpię, że po okresie dojrzewania to coś da.
  18. Thx, obadam sobie tę debatę; już idę po popkorn. Treści stricte redpillowych za często nie czytam, bo ja mam redpill, odkąd wyskoczyłem z pizdy mojej mamy, więc mi wystarczy xD - panią Vilar zainteresowałem się właśnie z tego powodu, że została zblacklistowana przez swoje dzieła - ale dobrymi recenzjami cieszą się książki Rolla Tomassiego "Mężczyzna racjonalny", o których mogłeś słyszeć - sam znam je wyrywkowo, ale trzeba będzie nadrobić, żeby sprawdzić, czy "hejt" na jego twórczość faktycznie jest zasłużony. Oprócz biblioteki, którą Ci podesłałem, możesz zainteresować się inną książką pani Vilar, którą też niedługo zamierzam obadać, a mianowicie: The Polygamous Sex. Chłopaki w komentarzach pod audiobookiem polecają również: The Predatory Female z 1985 r. i Venus: The Dark Side z 2008 r., które również zapowiadają się ciekawie i zamierzam je sprawdzić. Możesz także machnąć "Sztukę wojny" Sun Tzu, choć trzeba podejść do niej figuratywnie, nie dosłownie; wiele z jego strategii można zastosować w codziennym życiu. Seneka, Epikur, Epiktet, Marek Aureliusz i inni starożytni, ale to już po 30-tce i jako takim dorobieniu się, bo jak ktoś jest młody i nastawiony na wyścig szczurów za kolejnym zerem czy wsadzeniem chuja w cipę, to jeszcze gotów zrezygnować.
  19. @spitfire - tam jest wiele takich perełek, które - mimo że napisane 50 lat temu - nadal są aktualne. %-) Ale nie to jest prawdziwą siłą tej książki; prawdziwą siłą tej książki jest to, że została napisana przez kobietę, więc najpotężniejsze argumenty kobiet (gdy jakiś mężczyzna mówi prawdę na temat kobiecej natury czy ginocentrycznej rzeczywistości), czyli: "Jesteś zwykłym incelem!", "Ty zasrany mizoginie!", "Pewnie żadna Cię nie chciała!", "Musisz mieć ośmiocentymetrowego chuja! (#smuteczek, skąd jebane wiedzą?!)" - zostają wytrącone im z rąk, bo mężczyzna robi tylko za proxy do słów innej kobiety, tym samym owym mizoandryczkom i feminazistkom wypierdala bluescreena w czaszce. 😏 Don't shoot the messenger. 😎 Pani Vilar się po prostu nie pierdoli w tańcu. 🤷‍♂️
  20. A nie wiem, mistrzu, co mnie wzięło z tymi liczbami. Jest szansa, że to była zwykła pomyłka z mojej strony, która może zdarzyć się nawet najlepszym, ale bardzo malutka szansa. Dużo bardziej prawdopobodne jest to, że podświadomie chyba jestem uprzedzony do Białegostoku i tak, jak Thanos, chciałem zanihilować - przynajmniej tutaj, pisemnie - 267 tysięcy osób (mam nadzieję, że z tą matematyką się już nie jebnąłem, bo ja jeszcze bardziej intelektualnie niepełnosprawny od tego chłopaka z video jestem, więc proszę mi wybaczyć), które mieszkały tam w 2016 r.
  21. Hejka! Gdzie jest granica umysłowego spierdolenia? Za każdym razem, gdy myślę, że ludzie nie są w stanie już niżej upaść, kolejny dzień tylko mi uświadamia, jak bardzo się myliłem. Na Fejsie natknąłem się na jakiś artykuł o "yOuTuBeRzE" Kamuś (wcześniej Kamerzysta; ten od drugiego pojeba Kruszwila), który dla wyświetleń postanowił upokorzyć prawdopodobnie intelektualnie niepełnosprawnego chłopaka, no i się wkurwiłem. Raz, że tym, co zobaczyłem w video, a dwa, że tym, że to pierdolone video ma 29 tysięcy jebanych lajków, więc tyle, co np. Białystok! Miasto wielkości Białegostoku jara się czymś, kurwa, takim. Co tu się odpierdala? Wychowywałem się w poprzednim milenium i za coś takiego te typy by miały rozpierdolone łby. Mieliśmy na podwórku chłopaka intelektualnie niepełnosprawnego, ale w żaden sposób go nie szykanowaliśmy; grał normalnie z nami w piłkę, czasami coś krzywo kopnął, to się zaśmialiśmy, tak jak śmialiśmy się z kogoś, kto nie był intelektualnie niepełnosprawny i też coś mu nie wyszło. Wrzucam video i NIE ZACHĘCAM do zgłaszania; mam nadzieję, że jak najwięcej osób to zobaczy i w końcu ten idiota stanie przed sądem i pójdzie pierdzieć w pasiaki: https://www.youtube.com/watch?v=PHON5-JYPxs&t=5s Jeszcze, kurwa, te spedalone różowe włosy, ja prdl...
  22. W tym zdaniu, mordo, tkwi cały szkopuł. To właśnie parę tych słów pogrzebało Twoje szanse na - nomen omen - zamoczenie swojego delfina. Wykazałeś się ignorancją, po czym pewnie pani wjechała Sahara do wadżajny po całości i teraz już tylko pozostaje Ci modlić się do szamanów o deszcz. Delfiny to są, kurwa, chore pojeby. Nie chciałbyś stanąć na ich drodze, uwierz mi. Już lepiej być zamkniętym w piwnicy u Fritzla. Poczytaj se, żebyś następnej nie spłoszył taką głupotą: https://www.focus.pl/artykul/gangi-delfinow
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.