Skocz do zawartości

Clarence Boddicker

Użytkownik
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Clarence Boddicker

Kot

Kot (1/23)

82

Reputacja

  1. Ciekawa historia, dzięki! Panna 33 lata więc w sumie normalne że chciała szybko sformalizować związek. Może miała wcześniej podobne sytuacje jak z Tobą i dlatego nie chciała zużywać swojego czasu w niepewna inwestycję.
  2. Zemsta jest słodka a najlepiej smakuje na zimno. Nie ma nic ważniejszego dla kobiety niż jej reputacja i pozycja społeczna. Facet mistrzowsko to rozegrał podpuszczając ją do wyznania winy a potem upubliczniając to z jej własnego profilu.
  3. No kurwa, rzeczywiście, jak można było wierzyć w to co się widzi na oczy na ulicy czy każdej większej grupie ludzi zamiast w to co piszą jacyś anonimowi mitomani na forum o tematyce relacji damsko męskich. xD
  4. A ja widziałem u siebie w łóżku Anne De Armas, potem się obudziłem. xD Z mojej strony eot, bujaj się z tym redpilowym copem, elo.
  5. Redpilowy cope i internetowe przypadki anegdotyczne których wiarygodność jest taka jak wszystko co ktoś sobie napisze w internetach . Gdzie widzisz na ulicy te pary z dwucyfrową różnicą wieku bo chyba nigdzie?
  6. Na co Ty wgl liczyłeś? Wszystkie dobre partie, do czasu zakończenia studiów (circa 25 lat) mają już stałych partnerów, przed 30 są już zaobrączkowane. Fajne młode Juleczki chcą też rówieśników, ewentualnie trochę starszych byczków w szczycie poziomu testosteronu a nie podstarzałych starych kawalerów. Trzeba się pogodzić że w pewnym wieku zostały już tylko odrzuty, samotne matki z bachorem albo p0lki po karuzeli kutasów z erazmusa jak Twoja obecna. It's over, bierzesz to co zostało albo z godnością przyjmujesz samotność i okresowe wypady na divy.
  7. Tak, zdrada małżeńska powinna być karana. Umowa to umowa, a tych trzeba dotrzymywać, czy to w biznesie czy w kontaktach w rodzinie.
  8. Zanim odniosę się do poszczególnych odpowiedzi pragnę wszystkim podziękować za rady i serdeczne słowa. To forum po raz kolejny nie zawodzi. Ani jedno ani drugie, nie jestem podobny do tej postaci charakterologicznie, nie jestem socjopatą, nie sprawia mi przyjemności uczestniczenie w konfliktach, nie mam więc też predyspozycji żeby się do niej upodobnić. Mam ją jako avatar ponieważ postać ta żyje poza społecznością i świetnie się w tym odnajduje. Nie dotyczą ją żadne normy, jest ona siłą niszczącą w społeczeństwie w którym zawsze byłem pariasem i którego przez to nienawidzę. Do tego to naprawdę świetna rola, a film to klasyka SF. Nie którzy są kompetentni, inni nie, patrzę na nich jak na grupę ponieważ zazwyczaj to tak wygląda: jakaś grupa i ja na uboczu. Nie darzę ich niechęcią oprócz osób z którymi jestem skonfliktowany. Dzięki, pobrałem książkę i jestem w trakcie czytania. Próbowałem uśmiechać się do lustra, nie potrafię wydusić serdecznego uśmiechu, może za mało prób. Jednak politycy potrafią się nauczyć mowy ciała, gestów, może jednak są skuteczne kursy? Czasem podejmuje decyzje świadomie a czasem działam automatycznie, raczej jestem lojalny wobec swoich przekonań (co również nie ułatwia mi życia bo najłatwiej się żyje ludziom którzy są śliskimi i oportunistycznymi glizdami jak większość polityków). Nie wiem co masz na myśli pisząc o dążeniu do lekceważeniu sprzeczności i dążeniu do spójności. Ogólnie nie mam wysokiej samooceny, trudno taką mięć będąc outsiderem i nie będąc socjopatą. Z tego co mnie doszło, to uchodzę za osobę arogancką, niesympatyczną, zadufaną i nietowarzyską. Pewnie lista jest dłuższa ale nie wszystko do mnie dochodzi. Dzięki za serdeczne słowa!
  9. Wolałbym tego nie pisać, nie chciałbym dać się zidentyfikować. Moja rodzina wie że się tutaj udzielam na forum i nie chce żeby rozpoznali mój login.
  10. Bracia, po kilku latach na forum sam zwracam się po radę i pomoc. Parę słów o mnie, jestem facetem przed 30 z wykształceniem technicznym. Nigdy nie byłem osobą lubianą ani popularną, zawsze byłem na uboczu. Mam wprawdzie paru kolegów z którymi spotykam się od czasu do czasu na wódkę ale nie są to jakieś bardzo zażyłe znajomości. Nie miał bym z tym generalnie problemu, lubię spędzać czas sam przed laptopem lub z żoną przed telewizorem. Wszystko było by więc w miarę ok. gdyby nie to że mój ujemny social skill blokuje mnie zawodowo, powoduje złą atmosferę oraz konflikty między mną a współpracownikami. Jestem osobą nielubianą, nie potrafię nawiązywać znajomości oraz ładnie się uśmiechać. Mam tzw resting asshole face, filmik o co chodzi w załączniku. Próbuje być przyjazny ale kompletnie nad tym nie panuje, nie potrafię być koleżeńsko postrzegany. W każdej pracy w której byłem miałem jednego albo kilku wrogów z którymi doszło nie raz do wyzwisk i dymów. Na początku myślałem że trafiłem po prostu na takich ludzi ale teraz po kilku zmianach pracy widzę że to ze mną jest problem. Jak widzicie nie mam przez to szans na sensowniejszy rozwój zawodowy, dobre relacje z szefostwem i spokojne zajęcie się robotą, skoro non stop jak muszę coś z kimś załatwić, pojawia się niechęć, problemy i robienie pod górkę. Dołuje mnie to bardzo, jak myślę że kolejny, kolejny dzień mam się z kimś użerać, widzieć tą niechęć i niechętne spojrzenia, zdawać sobie sprawę z obrabiania dupy oraz braku sensownych perspektyw to przyjemna staje się myśl o skończeniu z tym wszystkim i strzeleniu samobója. Nie chce jednak odchodzić bez walki, mam też sporo zobowiązań które mnie trzymają w pionie. Proszę więc Was bracia o pomoc, czy znacie jakieś szkolenia z social skilla, mowy ciała, budowania dobrego wizerunku czy czegoś w ten deseń? Może znacie jakieś dobre książki na ten temat lub któryś z Was miał podobny problem i wie jak sobie z tym radzić? Potrzebuje czegoś skutecznego, jakiś szkoleń, może takich jakie mają politycy czy handlowcy... . Będę wdzięczny za wszystkie rady jak się za to zabrać. Piszcie też jeżeli ktoś miał podobny problem. https://www.youtube.com/watch?v=3v98CPXNiSk
  11. Po przeczytaniu Twojego postu odnoszę wrażenie że jesteś dla niej po prostu betaorbiterem i tamponem emocjonalnym. Jakby faktycznie tej kobicie zależało żeby mieć z Tobą romans to zachowywała by się inaczej i dążyła do seksu. Nic tu takiego nie ma, więc myślę że babeczka ułożyła sobie wszystko tak, że ma męża Chada biznesmena i Ciebie jako samca betę do wysrewania się i pompowania sobie ego.
  12. Jak się nie puszcza, nie awanturuje, daje dupy, obiad na stole jest i dzieckiem się dobrze zajmuje, to uważam że to i tak lepsza partia niż większość p0lek. Pewnie jest kilka procent kobiet w Polsce, które oprócz bycia super panią domu, są jeszcze do tego oczytane, można z nimi porozmawiać o międzywojennym ekspresjonizmie, pracują na dobrych stanowiskach i wyglądają w wieku 37 lat jak milion dolarów, ale cudów bym nie oczekiwał ...lol.
  13. Z mojego doświadczenia leczenie w szpitalu psychiatrycznym to czasem jedyne rozwiązanie. W takim szpitalu udało się wyciągnąć moją siostrę z bardzo złego stanu depresji maniakalnej gdzie leczenie w domu nie przynosiło już żadnej poprawy.
  14. No widzisz, a byłem pewny że to Ty jesteś bohaterem tej pasty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.