Skocz do zawartości

tytuschrypus

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4659
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez tytuschrypus

  1. Jesteś i stawiasz. Chłopie: Zamyślasz się na śmierć, bo spotkałeś tą jedną jedyną jakiś krótki okres czasu. Z Twoich postów wali, że jesteś napalony na baby jak szczerbaty na suchary. I to jest właśnie to, o czym pisałem. Piszesz i zachowujesz się jak biały rycerz, ale jednocześnie jesteś przekonany, że nim nie jesteś. W ten sposób nigdy nie zrobisz progresu. Przemyśl to sobie, tyle ode mnie.
  2. @bassfreaknie rozumiem, dlaczego napisałeś to, co napisałeś pod cytatem mojej wypowiedzi :) Nie zrozum mnie źle, chętnie Ci pomogę, ale do czego zmierzasz? Czytaj forum, szukaj punktów wspólnych, wyciągaj wnioski, bo po Twoich postach widać, żeś zielony jako ogóreczek w temacie, w dodatku z lekka rozemocjonowany i napalony na baby w złym tego słowa znaczeniu - bez urazy, ale póki co nawijasz jak typowy millennials, owoc 100% babskiego wychowania i socjalizacji, bo wychowanie na mężczyzn w naszych czasach zanikło. Musisz mieć tego świadomość, by zrobić krok na przód.
  3. No właśnie o to mi chodziło Nie jest problemem to, że nowy brat @bassfreak popełnia błędy, bo wszyscy je popełnialiśmy i popełniamy. Problemem jest to, że jest przekonany o tym, że jest spoko, alfa, a czasem tylko wpadnie w zachowania beta, wyciąga wnioski, nie popełnia tych samych błędów itd. Więcej pokory.
  4. Przepraszam, ale to są jakieś babskie rozkminy. Hormony buzują, oj buzują i tłumią resztki rozsądku.
  5. Jeśli na takie rzeczy sobie pozwalałeś w relacji z drugim człowiekiem z jej strony, to jak najbardziej będzie to lepsze wyjście. Co prawda zawsze mógłbyś ogarnąć siebie i też by pomogło, ale do tego potrzebny jest jeden zasadniczy krok - poszukania tego, co można poprawić w sobie, a nie zwalania całości zagadnienia na psychiczne choroby partnerek/partnerki. Powodzenia!
  6. Ok, raz w dupę ponoć nie pedał, więc i tu chyba luz Czyli nie byłeś z borderką i psychicznie chorą, ale interesowałeś się z kim sypia. Weź się przeczytaj. I zastanów, jakie to świadectwo wystawia Tobie. Może to co napiszę nie będzie popularne i zbyt radykalne, ale zupełnie szczerze - martwi mnie, że co drugi niemal nowy brat próbuje racjonalizować swoje porażki w kontaktach z kobietami tym że one miały zaburzenia. To są poważne rzeczy, a borderline to w ogóle rzecz tak nieostra, że jak pisana patykiem na wodzie. A potem opisuje, co one robiły i zawsze wychodzi, że to po prostu zwykła baba, tylko opisujący nie umie przyznać sam przed sobą, że się zachowywał jak ciapa i został przeżuty i wypluty oraz zmanipulowany do cna, że dał się podejść jak dziecko. Nie, z nim wszystko ok, słuchajcie, bo ona to była neurotyczka, borderline i co tam jeszcze. Więc powtórzę - jak one są psychicznie chore, to jacy wy jesteście?
  7. Piła i dawała dupy po pijaku. Do tego sobie to racjonalizując i próbując Tobą manipulować. Borderka w chvj. Panowie, ogarnijcie się, apeluję zupełnie życzliwie, bo brniecie na manowce. Autodestrukcyjne zachowania, powiadasz? Polecam skupić się na tym, dlaczego w takim razie trafiłeś do związku z kobietą przejawiającą takie zachowania i w nim jakiś czas trwałeś. Związek z osobą chorą psychicznie, a Ty jesteś normalny, taaaaak? Ech.
  8. A co w tym co nasz nowy brat napisał jest z borderki, że takie wyciągacie wnioski? Bo jakoś nie widzę
  9. He, he. A ja wiem, jaki był kontekst tej sytuacji i jak to rzeczywiście wyglądało? Może też nam nie wszytko zdradziłeś, tak jak w cytacie powyżej? Ktoś mógłby powiedzieć, że to co robiłeś to też jest dalekie od normalności, bo nikt normalny się nie daje jak śmieć traktować i musi być zaburzony. Także generalnie podtrzymuję, typowe zachowania typowej baby, a Ty jechałeś jak po sznurku.
  10. Jesteś zły na siebie i to aż się wylewa z tego posta. To nie trudność tej sytuacji, zła kondycja psychiczna, czy śmierć bliskiej osoby (nie myśl tylko, że neguję ciężar tych spraw). To nie to. I to jest najważniejsze - przestań się oszukiwać. Po prostu wiedza, która miała być czymś dla Ciebie dobrym jest teraz ciężarem. Dowalają Cię wyrzuty sumienia, może nawet nieuświadomiony dyskomfort, że akurat TY zdecydowałeś się na taki krok. Pacz: Widzisz to? Już powinieneś. I teraz najważniejsze: pierdol to. Nie musisz być niewolnikiem swojej wiedzy. Każdemu zdarza się być tylko człowiekiem. Spróbuj z siebie zrzucić ciężar odpowiedzialności, jaką wypływa z Twojej wiedzy. To Ty sam ją sobie narzuciłeś, bo to według Ciebie ona Cię (ta wiedza) do czegoś zobowiązuje. Więc Ty możesz to zakończyć. Daj luzu sobie samemu. Od tego zacznij. A potem... No właśnie - przecież wiesz co robić Powodzenia!
  11. @Wasaty96 popełniłeś w zasadzie wszystkie możliwe błędy. Jeżeli związek z kobietą to quiz, to Ty na każde pytanie odpowiesziałeś źle. Tam, gdzie trzeba było wybrać A, wybrałeś B. Tam, gdzie trzeba było B, wybierałeś A. W zasadzie szkoda zagłębiać się w szczegóły, poczytaj forum. Natomiast podstawowy błąd popełniłeś na początku - wbij sobie do głowy i zapamiętaj - NIE MOŻNA PRÓBOWAĆ ROBIĆ Z INMEGO CZŁOWIEKA KOGOŚ, KIM NIE JEST. Jeżeli laska nie chce studiować tylko mieć dziecko i pracować a Ty masz na ten kluczowy dla młodego człowieka temat inny pogląd, to znaczy że ten ktoś jest skrajnie różny od Ciebie i nie można go nakłaniać na siłę do czegoś Twojego bo to się nigdy nie uda. Druga rzecz - ona to jest żadną neurotyczka ani borderka tylko normalna baba, a problem co zabawne tkwi w Tobie, nie w niej. Wiesz, czemu? Bo masz skrajnie niską samoocenę i masz się za nic, za śmiecia. Jakiś szon bez krzty ambicji i talentu pomiatał Tobą, a Ty myślisz że to Twoja wina bo za późno się oświadczyłeś, tu nie złożyłeś życzeń, tam nie pojechałeś... Czy co tam jeszcze. Nie tylko dajesz się traktować jak śmieć, ale za takiego się uważasz. Tym się zajmij. Wiesz, co jest zabawne? Napisałeś ścianę tekstu, tak dalej tęsknisz i wielbisz, a słowa pozytywu nie napisałeś o niej. Przemyśl to. Nie tęsknisz za nią jako nią, tylko Twój mózg tak się zachowuje bo Twoja psychika wysyła Ci sygnał, że się sfrajerowałeś i zostałeś przez pannę przeżuty i wypluty. Nie tęsknisz za nią, tęsknisz za nie byciem frajerem. Powodzenia.
  12. I wszystko w temacie. Nie ten adres, koleżanko @JjjMy już wiemy. Idź głosić swoją ewangelię na jakiś pokoleniach ikea itd. Chociaż idę o zakład, że jakiś komentarz już tam popełniłaś, choć malutki. Nie mylę się, prawda?
  13. Z serca dziękujemy! Widzę, że z czytaniem między wierszami podobnie jak z czytaniem ze zrozumieniem
  14. Jasne, miałem na myśli wszelkie pozostałe przypadki To są przykłady skrajnego niezrozumienia zadawanych pytań.
  15. Musiałeś to przegapić, bo jestem niemal pewien, że o tym iż zerwanie już się dokonało napisałeś w pierwszym poście. Tak, nie odzywaj się już, bo nie ma sensu. Kobiety inaczej interpretują takie zachowania, niż Ty. Z męskiej perspektywy - taka rozmowa jest ważna, potrzebna, żeby po dorosłemu załatwić sprawę (tzn. tak się wydaje facetowi, że po dorosłemu). Wiesz, dojrzałość. Z kobiecej perspektywy - wszystko już zostało powiedziane, co ten frajer robi? Ha, pewnie dalej mu się podobam. Tym bardziej niech spada na drzewo, żałosny kawałek ścierwa (to ostatnie czasem nieuświadomione, ale pojawia się zawsze). Z logicznego punktu widzenia - nie ma więc sensu. Nie pogrążaj się, zachowaj resztki godności. Potem sobie podziękujesz.
  16. Napiszę wprost, zwłaszcza że to pewnie nie Twoja wina - rozmawiasz z amebami intelektualnymi. Serio. To nie jest brak umiejętności komunikacyjnych, tylko brak oleju w głowie. Debilis debilorum. Pracuję z jedną taką osobą i to jest najbardziej tępa osoba jaką znam. Z Twoich cytatów wynika, że takie Cię otaczają Jeżeli masz wpływ, ogranicz nieco kontakt z nimi.
  17. Bracia już napisali, ale ja podkreślę, że kluczowa jest zasada ZERO KONTAKTU. Nie ma bardziej kluczowej. Blokujemy gdzie się da, numery następnie kasujemy, wyrzucamy wszystko co potrzeba, "życzliwym" znajomym jeśli tacy są, którzy równie życzliwie uświadamiają nas, co tam u ex, informujemy że nas to nie interesuje. To jest podstawa podstaw, żeby przeorać glebę, bo na nie przeoranej nic nie wykiełkuje nowego ani nic się nie zbuduje, że użyję porównania.
  18. Nieprawda, bierz do siebie @ZamaskowanyKarmazyn i przestań się mazać Brat @Imbrykznakomicie napisał w swoim pierwszym poście w tym wątku, dlaczego. Nic się strasznego nie stało. Racja, o tym zapomniałem pisząc swoją radę. Tego nie rób. Potem, wierzaj mi, będziesz żałował. W ogóle dobrze, że napisałeś co napisałeś, ale takie posty to są jak świrowanie po pijaku. Jak już wytrzeźwiejesz i przeczytasz ten wątek za pół roku, to będziesz się pukał w czoło, co ci odjebało To tak na pocieszenie.
  19. Nawiązując do tematu i jednocześnie klasyka - a ja mam butelkę whisky w lodówce!
  20. Kurwa, hormony to są gorsze niż dragi. I to bynajmniej nie te doustne hormony. @ZamaskowanyKarmazynwiem, że nie jesteś w pełni władz umysłowych dlatego będę łagodny. Nie tylko łagodny, ale gwarantuję Ci 100% poprawy jeśli tylko się zastosujesz. Gotowy? Przestań się mazać. Jak już przestałeś, to teraz marsz do świeżakowni, cofasz do pierwszej strony i CZYTASZ każdą historię. Tak długo, aż zrozumiesz, po co to robisz. Po kolei, nie omijasz żadnej. To nie kpina ani żart, sposób pewny i skuteczny. Serio. A jak już pomoże to napisz tutaj, w ramach bonusu opiszę, jakie mechanizmy działają że to pomaga.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.