Skocz do zawartości

tytuschrypus

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4659
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez tytuschrypus

  1. Święte słowa. Kobiety nie mogą wypowiadać się w innych częściach forum z jasnych, dawno określonych i ciągle aktualnych powodów. Jednym z nich jest granicząca z pewnością możliwość rozwalania tematów poprzez typowo kobiece, erystyczne manipulacje. I żeby było zabawniej, nawet post proponujący zmianę tego stanu rzeczy jest w sam sobie jedną z takich manipulacji a zakłada go osoba, która ma content w dotychczas dozwolonym miejscu jaki ma. Ot, ironia.
  2. Zaraz, bo by mi umknęło prawie. Bez wspólnego mieszkania ściana tekstu rozkminy o ślubie? Lotería. @Mroczekmożesz monetą rzucić i to będzie równie racjonalna przesłanka co jakiekolwiek teraz. Nie znasz kobiety dopóki z nią nie pomieszkasz. Przepis na wtopę.
  3. ☺️?? Jeszcze BMW nie ma, ale w stereotyp już się wpisujemy, co nie?
  4. Ja używałem w okolicach 1998-2004, liczy się?
  5. :( No też prawda. Ale na takich co nie mają mogłoby zadziałać :p
  6. Kurwa, ale Ty jesteś przebiegły. Pozwól, że się nad tym pochylę. Jest obłąkany użytkownik dający świadectwo silnych zaburzeń, zakładający kompulsywnie coraz to nowe konta, czasem po kilka - kilkanaście w tygodniu, piszący w charakterystyczny sposób i to tak, że upośledzone dziecko by go rozpoznało z zamkniętymi oczami. Po czym Ty naśladujesz jego zachowanie i - uwaga, będzie niespodzianka - zostajesz podejrzany o bycie tym użytkownikiem. Jakie wnioski z tego wyciągnąłeś? Wracając do tematu. Ja dalej uważam, że mój pomysł z opcją "wyciszenia" takiego użytkownika mógłby przynieść dobre efekty. Czyli zamiast banowania konta wciskamy "mute" i od tej pory nikt nie widzi postów tego użytkownika. Po pierwsze - zanim użytkownik by się zorientował, że tak jest, minęłoby trochę czasu. i spowolniłoby proces zakładania kolejnych kont. Po drugie - coś takiego byłoby dla zatwardziałego trolla frustrujące, ponieważ polemika z nim tylko go nakręca - gdy nikt nie komentuje tych kompromitujących i powtarzalnych wysrywów, mogłoby to w końcu go zniechęcić - nigdy by nie wiedział, co się dzieje. Poddaję po raz kolejny pod rozwagę, bo jednak ciągłe czytanie tych kilku identycznych motywów archowych, popieranie archów przez archów i ciągłe rozpierdalanie kolejnych tematów działa imo negatywnie na forum.
  7. To nie są żadne niepokojące objawy. To zupełnie normalne zjawisko. Można je trochę porównać do wychodzenia z matrixa. Rozpoczęcie grzebania w swojej głowie musi się wiązać z dyskomfortem - celowo omawiana jest masa nieprzyjemnych sytuacji, rozgrzebuje się gówno, które do tej pory pracowicie uklepywałeś sobie w dalekich zakątkach Twojej świadomości. Tak musi być. Jak spojrzysz na to racjonalnie, z dystansem, to jest to jedyny słuszny wniosek. Sorry, że bez żadnej magicznej porady, ale tak jest - coś takiego musi boleć. Czujesz się w pewnym sensie nagi. Jesteś poza strefą komfortu. Wyobraź sobie jakikolwiek inny zabieg medyczny na dowolnej innej części swojego ciała - czy leżąc na stole operacyjnym czujesz się władny, czujesz się dobrze, czujesz komfortowo? Absolutnie nie. Tu też leczysz, tylko co innego, ale odczucia są początkowo podobne. Przestanie, jeśli wykorzystasz tę bezcenną wiedzę którą dostałeś (z Twojego opisu wynika, że trafiłeś na kogoś kto wie co robi, to ważne) i zaczniesz przepracowywać swoje problemy. Teraz za Tobą dopiero pierwszy krok - odkrywasz przyczyny. Po właściwiej diagnozie ulgę przyniesie uporanie się z nimi. Wbrew obecnemu wrażeniu, Twoja tożsamość nie jest zagrożona - dopiero teraz możesz z nią wejść na właściwe tory.
  8. Jest zazdrość wsteczna i zazdrość wsteczna. W tym temacie jest ta druga. Dupki dała szybko i wtedy było git, a potem rozkmina czy to nie kurwiszcze czasem. Dajta spokój.
  9. Hipokryzja hipokryzją, ale może warto się było nad tym czy dziewczyna jest trochę nie za łatwa zastanawiać, jak sam ją poznawałeś w ten sposób? Wtedy nie przeszkadzało, co nie? Nie chcę nikogo obrazić, nad niejednym problemem się pochyliłem w świeżakowni, ale z uwagi na powyższe cały ten post to jakieś takie emo rozkminy bez większego sensu. Dzisiejsza młodzież... Kurwa, chyba się zestarzałem.
  10. Tu jednocześnie leży jedyny minus tego systemu dla mnie - sporo dużych graczy softowych ignoruje platformę - jak chcesz porobić w grafice, to niestety Linux odpada, bo większości aplikacji, których potrzebujesz, zwyczajnie nie odpalisz. Do plusów natomiast dodałbym jeszcze bezpieczeństwo - jeżeli komuś na nim zależy, to jest to z pewnością dobry wybór.
  11. Zdecydowanie Winda. MacOS to jest zbyt zamknięte środowisko. Dla tzw. casuali to zaleta, dla power usera wada. Ale jak ktoś jest true power userem to chyba nie odpowie inaczej niż Linux. Generalnie systemy otwartoźródłowe to najbezpieczniejsze systemy, jakie mogą być, jeśli komuś na tym zależy.
  12. tytuschrypus

    Polska Izera

    Oczywiście. Socjotechnika i dopasowanie komunikacji do grupy docelowej (elektoratu) jest na wysokim poziomie.
  13. tytuschrypus

    Polska Izera

    To chyba klucz Różnie to można określić. Megalomania, kompleks, jakiś czas temu w dyskusji z jednym z moich ulubionych przypierdalacz... znaczy adwersarzy użyłem terminu: niezrozumienie naszego (jako kraju) miejsca w świecie. Teraz dodam: oraz rozumienia, jak się to miejsce buduje. Mam czasem wrażenie, że Polacy uważają, iż coś ich pozycja na świecie jest zupełnie nieadekwatna do możliwości, potencjału, że nam się wręcz należy status kraju znacznie wyższy, niż obecnie posiadamy. Rozważania na ten temat są wbrew pozorom ściśle związane z tematem, bo właśnie do tych tęsknot i pragnień uderza bardzo sprawnie obóz rządzący tworząc program milionów POLSKICH (Koniecznie! To, że wszystko kupimy z zewnątrz od innych nacji a może będą produkowane w Polsce bez znaczenia) samochodów elektrycznych.
  14. tytuschrypus

    Welcome

    Witaj, takie wyznanie to dla nas coś nowego. Mam nadzieję, że zabawisz tu długo!
  15. tytuschrypus

    Polska Izera

    Są różne pola do tego, by coś użytecznego robić. Tak naprawdę jest mnóstwo krajów rozwiniętych i zasobnych, które nie mają masowych marek motoryzacyjnych, to jest tak naprawdę domena garstki a jeśli odliczyć, że część z nich funkcjonuje tylko w ramach dużego koncernu bez którego dawno byłaby martwa albo nie istniała i z danym narodem mają wspólnego tyle co nic, to w ogóle robi się malutko. Czy Holendrzy, Norwegowie, Szwajcarzy też marzą o narodowej marce samochodowej? Szczerze wątpię. A wymieniam tylko pierwsze z brzegu kraje w Europie.
  16. Jakby Ci dała, to idę o zakład że ruchałbyś jak szalony Ale bez obaw, nie da. Chyba, w sumie nie wiem. Ale się domyślam ? Hehehehe. W teorii @wrotycz, (bo dyskusja z Archem mi się przejadła) - definicyjnie społeczeństwa, które wskazujesz, z pewnością nie są matriarchalne. Takie społeczności istnieją i istniały (kiedyś silniej reprezentowane), ale to jest jednak margines - zwykle po prostu plemiona na rubieżach cywilizacji. Pomijając to, moim zdaniem szukacie korelacji nie z tym, co trzeba i niepotrzebnie szukacie jedynego czynnika, a tych jest raczej wiele. Kontrola społeczna - tam gdzie jest ona większa, tam samobójstw jest mniej. Sytuacja gospodarcza - kraje z dużą ilością samobójstw to są kraje rozwijające się (Brazylia, Rosja, Polska, generalnie cały dawny blok wschodni) oraz posiadające silne rozwarstwienie społeczne i brak ukonstytuowanej klasy średniej - taki bardziej dziki kapitalizm. Tam ludzie pisząc w przenośni walczą o byt. A kto ciężar tej walki ponosi i w razie czego odpowiada przed sobą samym, rodziną, opinią publiczną za sytuację materialną w gospodarstwie domowym - pisać nie trzeba. Z matriarchatem/patriarchatem bym tego nie łączył.
  17. tytuschrypus

    Polska Izera

    No jasne, ale to kwestia różnych ich posunięć, wprowadzania nowych modeli, inwestycji itd. Generalnie w ich przypadku budżetowanie szybko zostało przesunięte na akcjonariuszy, co jest jakimś wyznacznikiem sensowności biznesowej posunięć Piżmaka. Natomiast "narodowy" samochód elektryczny to jest kuriozum, jakiś postsocjalistyczny relikt, miś, głupota do kwadratu, która nie ma szans się udać i chyba wie to każdy rozsądny człowiek. W ogóle pragnienie "narodowego" samochodu to jakiś pewien ciekawy wyraz narodowych właśnie kompleksów.
  18. Ja też wiem z tych samych powodów i moja wiedza praktyczna rozmija się trochę z teorią, o której piszesz :) To znaczy - tak powinno być, a w praktyce lekarz psychiatra raczej skupia się na przepisaniu leków, a zaniedbuje całą resztę. Nie twierdzę, że tak jest i będzie zawsze, ale znam wystarczająco dużo takich przypadków, żeby odradzać korzystanie z psychiatry. No właśnie moje doświadczenia wskazują na coś przeciwnego, znane mi są dość liczne przypadki uzależnienia od leków bez rozwiązania przyczyn problemów pacjentów.
  19. tytuschrypus

    Polska Izera

    Miliony mieszkań, samochody elektryczne dla każdego... Przecież gołym okiem widać, gdzie leżą inspiracje takich szumnych obietnic i programów
  20. Problem jest taki, że psychiatra się zwykle nie wysila tylko przepisuje leki a to walka ze skutkiem, nie przyczyną. Nie każdy psycholog to studentka po psychologii, która studia spędziła na Erasmusie dając dupki
  21. tytuschrypus

    Polska Izera

    Paradoksalnie, Arrinera miała większe podstawy na papierze jako marka, która rzeczywiście mogła zarabiać. Tesla też nieprzypadkowo zaczynała od samochodów klasy wyższej, żeby dopiero później schodzić w dół. Stworzenie samochodu popularnego w reżimie kosztowym przez nowo powstałą markę to mrzonka, taki miś. Nie ma fizycznej możliwości, żeby ktoś znał te parametry, bo nie ma jeszcze nawet dostawcy napędu wybranego. Nie ma nic, poza ładnymi materiałami marketingowymi i dwoma ulepionymi prototypami, z których jeden jest tylko pustą skorupą. Oczywiście.
  22. Zakładając, że jest tu źdźbło prawdy nie zwyczajowe narcystyczne pragnienie atencji. Tu dobre dusze z forum @deomi nie pomogą, potrzebny jest specjalista i długa, mozolna, pełna samokrytyki praca nad sobą pod jego nadzorem. Pisałem jej to już dawno. To są poważne problemy. Pod nadzorem, podkreślam. Psycholog to nie ma być kibel, do którego wyrzyga się co jakiś czas swoje żale, tylko ktoś kto pomoże naprowadzić nas na przyczyny swoich obecnych problemów i rozwiązanie, jak się z nimi uporać. Ale nie rozwiąże tego, a samo rzyganie emocjami i problemami też nie pomoże. Z mojego doświadczenia osoby, które narzekają na to że psycholog "nic im nie pomógł" w przytłaczającej większości przypadków zabierały się do tego na jeden z ww. sposobów, znaczenie rzadziej problemem jest sam niekompetentny psycholog.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.