Skocz do zawartości

lekkiepióro

Użytkownik
  • Postów

    115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez lekkiepióro

  1. Na pewno istnieją, na przykład, jeśli masz jakieś zaawansowane problemy z kręgosłupem. Podejrzewam, że istnieje sporo chorób i urazów, które to wykluczają, zdaje się, że zaraz po zawale jest to również zabronione. Ale bardziej od samych przyczyn medycznych interesuje mnie tok rozumowania, który doprowadził Cię do podobnych postanowień. WTF?
  2. W takiej sytuacji są dwa wyjścia. Albo na całego się nap***lasz, ile masz sił, techniki i wszystkiego, najpierw starając się zapi***ić największego krzykacza. Albo na całego uciekasz, nie patrząc na nic, ani na nikogo. Dyskusje, kajanie się, negocjacje nie mają sensu, można spróbować oczywiście, ale jeśli od razu widzisz co się dzieje nie ma sensu tego ciągnąć (Ty zaś brnąłeś w rozwiązanie, które nie działało do końca). Ucieczka, jeśli ich jest więcej to nic złego, ani nie wstyd. Zresztą pomyśl z perspektywy czasu - wolisz być w stanie, w którym jesteś, czy wolałeś uciec? A mówię Ci, że jakbyś uciekał na całego, jakby Cię tam miał zaraz pożreć lew, to byś im uciekł, odpuściliby, nie ciągali by Cię tam po ulicy, jeśli byś się wyrywał - to za duży spektakl, na pewno by go nie chcieli, a ludzie widząc to na pewno też zaczęliby się burzyć (o ile w ogóle by Cię szarpali i próbowali udaremnić ucieczkę i nie poszedłbyś w długą jak strzała). A propos lęków - też kiedyś zostałem napadnięty i uderzony kilka razy, bo pobiciem tego nie można nazwać, przez grupę dresów, która chciała kasę. Miałem problem przez całkiem długi czas, żeby odbudować po tym swoją pewność siebie, też miałem różne lęki. Trzeba jednak wierzyć w siebie, w swoją strategię i wyczucie sytuacji (że zawsze sobie jakoś poradzisz, nawet, jeśli ten jeden raz popełniłeś błąd i sytuacja Cię sparaliżowała). Wiem, że dzisiaj mam plan na podobne sytuacje, wiem, że bym go użył i wierzę, że by zadziałał. Nigdy nie masz pewności na 100%, ale trzeba wierzyć w siebie. Zracjonalizować sobie różne rzeczy.
  3. Czyli z tego by wynikało, że nie ma to większego znaczenia, pod warunkiem, że nie przeholujemy. Mimo wszystko chyba przyjmę strategię zaczekania do któreś spotkania z rzędu z pocałunkiem.
  4. Analityk danych to dobry kierunek. Jeżeli masz doświadczenie jako programista powinieneś móc dosyć gładko wejść w ten zawód.
  5. Masz osobliwy styl wypowiedzi, bym powiedział. Jak dla mnie, chyba trochę za mało przystępny, sorry, nawet nie wiem do czego się odnieść i od czego zacząć. Liczba uproszczeń, składnia, drukowane litery i to wszystko w takim pełnym pewności siebie karczemno-knajackim stylu. Rozłożyłeś mnie na łopatki. Miałem wrażenie, że jesteś po prostu pijany. Ale Ty chyba naprawdę tak piszesz.
  6. Co? Co? Co? Co? To rozpalić, czy wrzucić do firendzone? Co? ???
  7. To wyślij mi na priv, skoro inni nie chcą widzieć
  8. Dobry pomysł. Instasamiecweb.
  9. Przeczytałem pobieżnie pewien wątek i naszła mnie taka refleksja. Czy całować dziewczyny na pierwszej randce? Osobiście bardzo lubię to robić, bo daje to dosyć niepowtarzalne emocje, jest w tym jakiś dreszczyk niepewności, a jednocześnie budzi we mnie element swojego rodzaju drwiącej pewności siebie, nawet, jeśli spotkam się z odmową. Taki trochę efekt boga, który się załącza niekiedy po wypiciu sporem dawki alkoholu. Ogólnie przyjemne uczucie. Ale z doświadczenia wiem, że nadmierne przesadzanie z eskalowaniem seksualności, przegięcie we flircie, zbyt szybkie dążenie do seksu, może wszystko zepsuć w przedbiegach. I w sumie nie wiem co o tym myśleć, czy nie lepiej zaczekać, dać dziewczynie wątpliwości, czy w ogóle się nam podoba, udawać trochę sztywniaka i dopiero wtedy robić swoje w kwestii przytulania, wzięcia na kolna, całowania itd. Muszę przyznać, że bardziej mi się to sprawdza, niż szybkie dążenie do pocałunku. Tyle, że im szybciej to nastąpi, tym bardziej mi się podoba i bardziej mnie bawi.
  10. Oczywiście, że można. Poka fotę! To jest tylko jeden element mający jakiś tam wpływ na atrakcyjność. Zresztą jak tak patrzę i czytam mężczyzn, to są większe szanse, że trafisz na fetyszystę stóp niż piersi. A najważniejsze poza twarzą są raczej biodra. Jeżeli masz fajną linię bioder i wcięcie w talii, to cycki będą przy tym tylko nieistotnym szczegółem.
  11. Dodam tylko, że moja ostatnia była odeszła do ziomka, którego zna od gimnazjum. Obecnie ma z nim ślub i dziecko. A był oczywiście tylko przyjacielem, dobrym przyjacielem. To znaczy, najpierw ze mną zerwała, a później zaczęła być z nim, ale niecały miesiąc po zerwaniu była z nim już w ciąży. Także ten... Sami wiecie. Nie wiem jak jest w Twoim przypadku, ale absolutnie nie ufaj w jakiekolwiek zapewnienia o przyjaciołach, nieważne., czy z gimnazjum, czy z przedszkola, czy z zielonej szkoły. Oczywiście powinieneś być spokojny, ale nie naiwny i zawsze mieć w głowie najgorszy scenariusz. Jak to mówią chcesz pokoju, szykuj się na wojnę. Naprawdę z kobietami wszystko jest możliwe. Nie wiesz jak jest, ale zakładanie na 100% jednej z opcji, bo tak, jest błędem. Bierz wszystkie scenariusze pod uwagę, ale nie panikuj i nie rób scen, bo oczywiście zwykle do końca nie wiesz, co jest prawdą i może scenariusz pozostanie na zawsze tylko kategorią scenariusza. Niemniej warto go brać pod uwagę.
  12. Ja preferuję słowianki. A ta dupę urywa: Zdaje się Rosja.
  13. Ciekawe, bo ja w moim rozpadającym się związku nie zauważyłem różnic w seksie. Związek się rozpadał, a seks zawsze był taki sam i był ok. To było coś takiego do czego powracaliśmy jakby na osobnych zasad, taka strefa eksterytorialna w życiu, w której nic nie zmienialiśmy, bo było dobrze. Do czego zmierzam - nie zawsze musi istnieć korelacja pomiędzy seksem i jakością związku. Rozpadający się związek nie zawsze niszczy to co w łóżku. A zatem te rzeczy mogą, tak myślę, pozostawać bez związku ze sobą. Wydaje mi się, że większa korelacja może być dostrzegalna, gdy tak jak to było u Ciebie, rola w łóżku pokrywa się z rolą w życiu. Jeżeli utracisz swoją rolę i szacunek w życiu, ciężko jest ją zachować w łóżku, skoro była z nią tożsama. Może to był Twój problem. Może gdybyście w łóżku robili zupełnie coś innego, bez związku z życiem - nic by się w łóżku nie zmieniło. W sensie - coś bardziej abstrakcyjnego, tak by obie strony wiedziały, że wchodzą w pewną grę oderwaną od życia i, że od teraz zaczynamy pewien rytuał na pewnych zasadach, nawet, jeśli w życiu wszystko jest odwrotnie.
  14. A czy nie powinno się oddzielać seksu od normalnego życia? W tym sensie, że co się stało w łóżku, to zostaje w łóżku. Tam jest miejsce na zabawę, przebieranki, udawanie, wchodzenie w role. Czy normalny człowiek nie powinien tego oddzielać? Może i niektóre kobiety będą przenosić schematy z łóżka do życia, ale sądzę, że te normalniejsze nie powinny mieć takich tendencji. Załóżmy, że lubisz dać klapsa w łóżku kobiecie, bo "była niegrzeczna". Czy w życiu będziesz takie same cyrki odstawiał, bo się Ciebie nie posłuchała? No chyba nie. Normalni ludzie oddzielają te dwie sfery. I jakoś nie do końca wierzę w przekonanie, że w miarę ogarnięta kobieta będzie przenosić schematy z łóżka do życia. Tak jak normalny mężczyzna tego nie robi. Moja koleżanka lubi być np. trochę targana za włosy w trakcie, ale w życiu kompletnie nie ma na to przyzwolenia z jej strony - to jasne dla wszystkich i zrozumiałe.
  15. A myślicie, że można jakoś poznać po zachowaniu kobiety co lubi w łóżku? Przykładowo, jeśli mamy do czynienia z apodyktyczną panią dyrektor, to wnioskować, że pewnie lubi być zdominowana. A, jeśli dziewczyna jest spokojna, to odwrotnie. Czy jakoś tak. Czy może to niemożliwe do określenia z góry na podstawie zachowania i raczej nie ma na to reguły?
  16. Ok. Wszystko co miałem napisać, to już napisałem. Czas na edycję jest za krótki i to zdecydowanie, zdania nie zmieniam.
  17. Popularne forum dla kobiet, taki trochę nasz lustrzany odpowiednik, na pewno większy od nas. Chyba dobry wyznacznik. Mam bana, więc już mi się to nie uda, ale dzięki za radę.
  18. Żeby nie było to napisane niedbale i nie świadczyło o mnie źle, z szacunku do innych, którzy to czytają, żeby uniknąć nieporozumień, jeżeli po czasie zorientuję się, że wyraziłem się niedokładnie tak, jak chciałem i właśnie dlatego, że mnie wkurza jak coś takiego wisi i nie mogę tego zmienić. Nie wiem, czy wiecie, ale zanim stworzono fora internetowe było kiedyś coś takiego jak grupy dyskusyjne. Można uznać, że były one protoplastami współczesnych forów. I jedną z zasadniczych wad i utrapień takich grup jest i było to, że właśnie nie można było edytować tam postów, po prostu nie było takiej funkcjonalności. Dziś takie grupy, pomimo, że nadal działają, są kompletnym archaizmem. To, że niniejsze forum nie ma takich funkcjonalności jest cofnięciem się do prehistorii i strzelaniem sobie w stopę. Dyskutowałem na jednej z takich grup - pl.sci.matematyka. Pomimo, że sporo tam ogarniętych gości, to dyskusje tam są utrapieniem. Wszystko trzeba planować z góry, muszą tworzyć wręcz osobne procedury i szkolić nowych użytkowników, żeby to mogło funkcjonować. Kompletny absurd jak na obecne czasy. Na tym forum jest oczywiście lepiej, ale jednak ciąży na nim część tych problemów, które dawno już w internecie zostały zapomniane. Zresztą nie bez powodu tacy giganci jak Facebook, czy YT również pozwalają na edycję komentarzy, po prostu mają w tym interes i pewne jest, że zbadali to oraz ruch na stronie 1000 razy i wyszło jasno, że im się to opłaca. Żeby było jasne - ja naprawdę przeżyję bez tej funkcjonalności i nie potrzebuję wsparcia, ani psychologa w tej sprawie. Chciałem tylko zauważyć, że byłoby lepiej gdyby była. Jeśli nie będzie - trudno, zaakceptuję własne błędy, odnajdę równowagę, wyzwolę świadomość, zjednoczę się z wszechświatem itd. Ale dajmy z tym spokój. Nie rozmawiajmy o mnie tylko o faktach Jest masa osób, które nienawidzą forum racjonalista.pl, ze względu na to, że jest antychrześcijańskie, antyklerykalne itd. Podobnie z innymi ateistycznymi forami. Mimo wszystko te fora jakoś funkcjonują, pomimo, że ich linia programowa jest jawnie antychrześcijańska i jakoś katole nie uwaliły jeszcze tych for i nie ma tam takich numerów. Podobne przykłady można mnożyć i zestawić choćby jakieś fora prawicowe kontra lewicowe. Jedne i drugie mają na karku potężne grupy wpływów, które chciałyby wykończyć i ośmieszyć takie fora, a jednak tak się nie dzieje. Sądzę, że to nie ma znaczenia w kontekście proponowanej przeze mnie zmiany. Może i są wrogowie forum i Twojej osoby, ale upatrywanie upadku forum, czy jakichś przewrotowych prowokacji w takim drobiazgu jak opcja edycji postu jest według mnie na wyrost. O wiele łatwiej strolować, napisać jakiś dziwny temat i powieźć uczestników wątku w stronę szowinizmu, żeby później np. wytknąć im szowinizm, aniżeli bawić się w jakieś edycje postów. W ogóle nie wyobrażam sobie jak miałaby wyglądać taka prowokacja? Na jednym z tych forów, które wymieniłem tylko raz zdarzyła się sytuacja, że cały wielostronicowy wątek został wykropkowany przez autora i ciężko było rozpoznać o co chodziło, choć i tak były cytaty innych użytkowników, którzy mu odpowiadali. Ale, co istotne - był to przypadek, gdy gość po prostu zrobił głupotę i było mu wstyd, zaś po tym jak usunął swoje wypowiedzi ostatecznie skompromitował się jeszcze bardziej. Można odpuścić możliwość edycji po latach, bo to faktycznie mija się z celem, ale może dać na to miesiąc albo chociaż kilka dni. Choć z drugiej strony, kto po latach będzie coś zmieniał? To nie jest takie proste, zwłaszcza jak jesteś cytowany przez użytkowników. Cytatu w nieswoim poście już przecież nie usuniesz. Jest to mało. I własnie w tym problem - nikt tu nie przychodzi pisać matury, poważnego pisma, ani wypracowania. Narzucanie dyskusji w tym tonie, czy właśnie funkcjonalności, które zmuszają do podobnej skrupulatności, po prostu wpływa kontrproduktywnie na dyskusję i swobodę wypowiedzi. Nie twierdzę, że od razu zabije dyskusję, a forum upadnie - twierdzę tylko, że jest wadą i działa na niekorzyść forum i użytkowników. Przewidywałem, że to nie jest takie zupełnie proste, choć z drugiej strony nie jest to też pewnie nie wiadomo jaka technologia. Wiem, że dla jednej osoby nie zmienisz forum, ale może jeszcze więcej osób się wypowie? Sądzę, że mimo wszystko warto rozważyć taką opcję. Może kiedyś, jak będzie okazja lub wdrażanie jakichś zmian na forum? Zrobisz jak będziesz chciał. W każdym razie moja propozycja była w dobrej wierze Nieważne co tam miałeś za przypadek, ważne jest to, czy to zabijało dyskusję i wpływało negatywnie na ruch na stronie, czy pozytywnie? To jest kluczowe, do oceny, czy coś ma sens i, czy to wdrożyć, czy nie. No chyba, że dana strona, forum nie ma ambicji się rozwijać, ułatwiać życia użytkownikom i zachęcać nowych. A propos - co się stało z tamtym forum i gdzie jest z dzisiaj ze swoją super faszystowską polityką? Moim zdaniem już na podstawie tego, że tacy giganci jak Facebook, czy YouTube mają te funkcjonalności można stwierdzić, że są one pożądane przez użytkowników dyskutujących w internecie i zwiększają im ruch na stronie - a tym samym zyski. Co powinno kończyć dyskusję nad sensownością takiej zmiany. Zastanawiać się można ewentualnie nad zagrożeniami, hejterami i innymi ludźmi, którzy chcą zaatakować forum, ale moim zdaniem nawet oni uznają, że nie stwarza im to żadnych istotnych możliwości do popisu i gra niewarta zachodu. Może ktoś coś spróbuje w tym kierunku zrobić, ale forum i tak nieźle identyfikuje troli, więc nie sądzę, że nagle da takiemu komuś możliwości do popisu i nagle kilkoma edycjami jakiś hejter zmieni całą treść oraz sens wątku i ośmieszy forum.
  19. knives.pl, netkobiety.pl, racjonalista.pl i chyba też forumprawne.org Dlaczego więc inne fora od tego nie upadają, ani nie są na dnie? Sądzę, że te obawy nie mają szans na spełnienie się. Fakt istnieje jakieś tam prawdopodobieństwo, że taki problem wystąpi na masową skalę, ale myślę, że jest znikome, tak ja znikoma jest skala podobnych przypadków na innych forach. Jakby delikwent pozmieniał treść posta albo wątku, to wciąż zostają ludzie, którzy z nim pisali, tj. my - użytkownicy i wytkną mu oraz zauważą, że zmienia posty w nieuczciwy sposób. Rok, czy dwa lata to istotnie okres bez sensu. Ale 15 minut to z kolei w drugą stronę - bardzo mało. Ja czasami znajduję literówki, czy brak przecinka w poście napisanym nawet przed miesiącem, gdy do niego akurat wrócę, bo wątek wciąż jest kontynuowany. Rzadko tak się dzieje, ale bywało tak. Że nie wspomnę o takich bieżących zmianach składni, dodania czegoś w nawiasie itd. Może jestem purystą językowym i przesadzam, ale efekt jest taki, że mnie to zniechęca do pisania. Bo czuję, że muszę poświęcić nadmiar uwagi na sprawdzenie wszystkiego, gdyż po zaledwie 15 minutach już niczego nigdy nie zmienię. I nie chodzi tu o mnie, bo nie zakładałbym wątku w sprawie tylko własnych upodobań. Mniemam, że może być więcej osób, którym to przeszkadza i wtedy to źle dla forum w ogóle i dla samych zainteresowanych.
  20. Jeszcze mieszania w to męskości brakowało. Długość penisa też ma tu znaczenie? Nie sprowadzajmy tematu do absurdu.
  21. lekkiepióro

    Słaby lód

    Stres i to, że jesteś spięty może uniemożliwiać dojście, więc trzeba się odprężyć, w szczególności olać to, czy dojdziesz, czy nie. Po drugie zastanów się, czy ona naprawdę Cię kręci i podnieca. Bo ja takie problemy miewałem z laskami, w których ostatecznie mi coś nie pasowało. Po trzecie zastanów się co Cię kręci. Może lodzik, a nawet zwykły stosunek Cię nie kręci. Może masz jakiś fetysz i włączenie go do gry wszystko rozpędzi. Co do przyspieszania orgazmu, to walenie konia może pomóc w trakcie, najlepiej przez kobietę. Mimo wszystko ręka daje często silniejsze bodźce niż usta, czy nawet cipka (bo nie każda jest ciasna). Dodatkowo myślenie w trakcie o tym co Cię naprawdę podnieca, a nawet o innej kobiecie, czy kobietach. Z czasem będziesz mógł porzucić te ekstra zabiegi, gdy się przyzwyczaisz i nauczysz dochodzić z nią i pewnie będziesz dochodził już niezależnie od wszystkiego. Do tego czasu jednak warto się wspomagać w ten sposób.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.