Skocz do zawartości

QueenCreole

Samice
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez QueenCreole

  1. Nie, nie zgodziła bym się, ani na żadne trójkąty ani swingi. Ani ja ani mój partner nie jesteśmy do podziału.
  2. ??? Nie rozumiem po czym twierdzisz, że trolluję? I dlaczego uważasz że moje poglądy i "przeżywanie tego czy tego inaczej niż wszyscy inni" są dziwne? Nie ogarniam niektórych ludzi na tym forum. Nie wiem czym sobie zasłużyłam na tak kiepską opinię i naklejkę 'trolla'. Zachowuję się na forum przyzwoicie, nikomu nie robię niczego złego, wygłaszam swoje poglądy bo do tego służy forum. Nawet nie przeklinam. A mimo tego jestem tak negatywnie odbierana. Nie rozumiem o co chodzi. Dla was to już chyba wszystko jest trollem a każda nowa osoba na forum jest potencjalnym ukrytym facetem lub kolejnym troll kontem Sary, Fit Darii czy kogoś tam jeszcze innego. Nie ogarniam. I'm done. Zastanówcie się. Bo zamiast wykazywać się charyzmą i werbować ludzi na forum, skutecznie ich odstraszacie. O to wam właśnie chodzi?
  3. Ja jestem wielką przylepą i uwielbiam czułość. Kiedy myślę o tym, że niebawem spotkam się z chłopakiem i że będziemy uprawiać SEKS (czemu nie piszecie tego słowa po Polsku, tylko używacie słowa, które w j. angielskim oznacza "płeć"? ) to raduje mnie ta myśl nie z tego względu, że będzie nam przyjemnie i fajnie, bo ten seks będzie, tylko bardziej właśnie dlatego, że będzie dużo czułości, przytulania, patrzenia sobie w oczy. Ja przeżywam seks bardziej duszą, niż ciałem a przyjemność bardziej sercem, niż pochwą.
  4. Chyba mówisz o chłopcu. Zależy od mojego nastroju i natężenia smutku.
  5. W internecie na czarnym rynku można łatwo nabyć tabletki wczesnoporonne. Jednak trzeba działać szybko, bo takie poronienie można wywołać tylko do określonego tygodnia. Czechy i Słowacja też stoją otworem. Imho jak ktoś jest na tyle dojrzały, by współżyć to i powinien być na tyle dojrzały, by ponieść ewentualne konsekwencje. Ludzie decydujący się na seks powinni wiedzieć z czym to się wiąże. A nie, że hulaj dusza a potem płacz. Pchałeś w nocy, pchaj i w dzień. Rozumiem aborcję, kiedy dziecko jest ciężko chore, kiedy nie ma wykształconych organów, kiedy i tak umarłoby po porodzie. Ale abortować zdrowe? Hm... @SzatanKrieger - dla każdego człowieka cierpienie ma inny wymiar i żadne cierpienie nie powinno być lekceważone. Dla mnie tragedią może być coś poważniejszego niż to, że w wieku 15 lat rzucił mnie chłopak czy dostałam banię w szkole, a dla kogoś innego to może być problemem nie do przejścia. I nie znaczy to, że ta osoba jest durna czy porąbana, oznacza to, że po prostu to co dla mnie jest błahe, nie musi takie być dla innej osoby. Ja sama miałam ze 3 próby samobójcze. I wiem jakie to ch*jowe uczucie, kiedy już miałeś nadzieję na koniec i nagle budzisz się, jak z koszmaru, w szpitalu, podczas płukania żołądka, a nad Tobą stoją lekarze i zaryczani członkowie rodziny. Ja byłam wolontariuszem hospicyjnym, schroniskowym i fundacyjnym i takie widoki wcale nie motywują a wręcz jeszcze bardziej ciągną na dno i popychają do myśli samobójczych. ❤️ ! ❤️ ! x 2 @Fit Daria Jak on odejdzie to ona go pozwie o alimenty i dołoży wszelkich starań, by go dojechać. Już ja znam tą samiczą podłość. I znam też tą samczą nieodpowiedzialność i tchórzostwo. Tu się zgodzę. Nawet powinien pokryć całość zabiegu. Tak samo uważam, że powinien się dokładać do antykoncepcji kobiety, jeśli ona jakąś przyjmuje. Bo seks to sprawa obojga, nie tylko jej. Więc i antykoncepcja powinna być sprawą obojga. @Magician Wiek to tylko liczby. @SławomirP Prawda. @Quo Vadis? - podobno najbardziej pomóc innym ludziom umieją ci, którzy sami mają masę problemów.
  6. QueenCreole

    Anioł i Demon.

    Rozwłóczona w szarym obrazie mozaika Canis lupus wtaszczyła swe badziewne piękno na tutejsze włości, duszące się spazmami własnych oparów. Niespieszna etiuda karykaturalnych, potykających o się sylab wytłoczyła swój byt w czasoprzestrzeń, zawisłą w ówczesnym niuansie, że samiec okazał się jeszcze być. Rozeźlone węgle, wściubione w nawleczoną na ryj maskę, huknęły niczym rozwścieczony lew na swą ofiarę, zdzierając zeń wszelkie drgnienia drutów, odpowiadających za mimikę czerepu innego basiora.Pobratymiec. Rozszumiała w pustce pamięć szarpnęła wodze i w rozgotowanym flaku serca drgnął sentyment. Rzekłby coś, aczkolwiek gardziel zaschła w niewygodzie wędrówki, więc skinął wnet niezauważalnie, napinając mięśnie, zawisłe na barkach. Obserwował.- Jesteś Aniołem, ale ile jego go w Tobie? Kakofonia dźwięków rozdarła bólem uszy potencjalnych słuchaczy, bowiem dawno zaległe w nieładzie struny, teraz drżały jazgotem godnym starych, wybrzuszonych rdzą wrót. Czarne, bezdenne oczy spozierały na ryj, pogardliwie wzdymając poliki, zaryte na zimę licznymi tatuażami blizn. Zarzucił balast worka z wilczymi kośćmi na tereny wyrzygane na bliższe okolice basiora, żeby zanieść się charkotliwym potokiem sylab niezrozumiałych, ilustrujących w zamierzeniu śmiech.- Nie należysz do Hen Ichaer Aniołów, aczkolwiek raczysz się ich powitaniem, więc pytam, na ile jesteś świadom wyboru... Lejce kukły zawisłej na czteropodporowym szkielecie wiodły nieelegancki okrąg wokół nadobnej sylwetki młodzieńca.- ... Czy też przypadku. Parsknął, mrużąc wylane stygmatem pogardy ślipia. W padole łba czarnego rozległ się trzask rozstrojonego umysłu, a ciało jak na rozkaz zatrzymało się tuż przed czerepem noszącym kudłate szaty. Studnie wypełnione płynną smołą zalały ciężkim spojrzeniem prywatę Ognia, a z uruchomionych dopiero co płuc trzasnęła oń fala zimna i woni stęchlizny. Sapnął coś jeszcze, unosząc kąt wyżłobienia w aroganckim grymasie, mającym za zadanie rozjuszyć emocje towarzysza. Samiec przywołał na pręt kręgosłupa otomanę cienia. - W piekle wyrósłbyś na wojownika, a nie na szmacianą kukłę, popychaną bezwiednie przez los. Czyżby kpił z Aniołów? Na zdechłych powłokach jego oczu zdawała się zatańczyć iskra tak dawno zakopanego zawieruchą niepamięci rozbawienia, że aż łysnął jadowicie pięknym kompletem miazgi i szkliwa.- Ayd f'haeil moen Hirjeth taenverde? Spauzował, po czym kłapnął asortymentem przed ryłem chudzielca i rozedrgał ciało śmiechem, co raczej przypominało rozruch zatartego silnika. - Staraj choć wyglądać na kompetentnego tego stanowiska.Mruknął, gdy już wygasł, łypiąc kątem jakoby oczekiwał kolejnej porcji żartu.- Będziesz kupą śmierdzącego rozkładu. Prędzej czy później, pachołku. Wymruczał monotonnym tonem, który bujał do niebezpiecznej stagnacji; Nieruchome, stężałe oblicze samca, wyrażające przesadny, a wręcz demonstracyjny spokój, zerwało z dotychczas przyjętym jarzmem norm i ugięło swą krzywiznę krańcowości w paskudnym, wnet obelżywym grymasie. - Czy teraz Niebo Piekłu służy i wzajem? Dźwięki, do których przytroczone wnet na stałe były wszelakie obelżywości świata, jawiące się paskudztwem głosu, pogardą, wyścielającą jego dno i chłodem, jakim darzył swych pobratymców, odziały się w chrypę, będącą wynikiem dość cudacznych reakcji w jego stale wygasającym ciele.Maznął posturę martwego pseudomagnata oschłym spojrzeniem i wtulił się w niepamięć mroku.
  7. Ja mam tak, że nie mogę się zdecydować na konkretną i macam je wszystkie, obracam, czytam po parę razy streszczenie z tyłu każdej... W domu mam całkiem pokaźną bibliotekę. Narobiłam zakupów książkowych i nie muszę już jeździć po księgarniach, kiedy chcę nabyć nową, bo wszystkie te najciekawsze mam w domu.
  8. QueenCreole

    Spotkanie

    Treść jest bardzo wyszukana i taka ma właśnie być. Ma męczyć i ma być trudna do rozszyfrowania. W tym cały sens. Żeby się natrudzić i pofilozofować nad tym.
  9. QueenCreole

    Spotkanie

    Kowalencyjny zakrzew nieczystości, obumierał na torze kończącym spoistość lepkiego onyksu, wdzierającego się psychoemocjonalnie w koszary spadzistej formy, udzieranej jako mroczny wiadukt. Samica obwiesiła prion metodycznych kul na zawiesinie zwieńczającej samcze rydle z prokreacją ubitych primogenitur, co zwalały nań prawo chadzania.Samcza świadomość w gwałtownym odruchu została zalana przechodzącą wytrzymałość falą ekstazy, grzebiącą dotychczasowe zalążki myśli, a zastępującą je pulsującym szkarłatem we wnękach czerepu zawisłego u przedniej części masywnego korpusu.W cynodrze tym tkwiło nierozmne pragnienie niszczenia i zabijania: takie ślepia ma jedynie śmierć, która chłonie potępione dusze w swym uniżonym, aczkolwiek najniższym królestwie.- Anastazjo.Zdawało się, iż połknął wielką gulę niemocy, która utkwiła w samczej gardzieli, klnąc paraliżem wiotkie i porośnięte rdzą długoterminowości struny głosowe, bowiem zamilkł w przeciwieństwie do swych brył utkwionych w obliczu.Prokurent abstrakcyjnej wety rozdął się wygodnie o mitomanię, cwałującej po urodzaju popapranej mitynki, której jedyną niszą była głuchota dmąca w pigmenty wnęki, zbroczonej w petardzie kałaszników, jakimi zaatakował ją Dragonrad.Popieprzony akcydens wyprawił z gardzieli tłumok pulsującej gorączkowo amnestii, gdzie ruczaj siarczystego wylewu mrozu osiągał kształty akumulowanego lodowca, zasypanego juchtą postylli gruzów wybitności.- Nie wróży to nic dobrego, ale złego też nie.Poncz gorzkiej akuszery uciekł niespodziewanie z korpulentnych ostrzałów, cyzelując jako arytmia zakończona płynnością ścieków. Ujarzmiła wreszcie instynktowne szczepy dawane republikanom nerwowych ciągań, krępujących świeżość wylegających się w smrodzie resztek żywotności, by od razu pogrążyć szczytową falezę rozklekotanych drzazg, hacząc najkomunikatywniej o Dragonrada.- Jaką sprawą mnie mroczysz?- Dlaczego jesteś?Cug regenerowanych immanentnymi ostatkami pokupu na jakikolwiek żywy biont - kuriozum znów że wzniosło ewidentnie nadeń swe dłonie - wstrząsnął calizną, którą oblegała istota Anastazji. Zaciekawienie w samczym nakładzie było nad podziw unikatowe.Dwoje grajdołów zalakowanych szczelnie niepochlebnym dniu całunem poraniły pejczem spojrzenia folię, w jaką opakowane były gnaty Anastazji.- Żebyś mógł być. Ewentualnie żebyś gorzał nienawiścią do tego, co rzeczowo musi być nienawidzone.Szmergiel, którego otuliną była synestezyjna bezcielesność przykucnął obok szafoty własnej niewiedzy, jako doskonałą pryczę kamuflażu, zajmując tym samym repetycję tak bezładną i rozgmeraną, iż nadającą się do mielnicy paszy dla zaróżowionych prosiaków. Nie wypuszczając samca z obcęgi gramotnej bitumeny oglądu, omieszkała sięgnąć wstrząsu konwulsji, zagnieżdżonych w próchnie zawiniętym papirusem przenikliwości.- Nienawiść to najcenniejszy bodziec. Angażuje.Wydął z ciemnych, wionących zaduchem i stęchlizną korytarzy swej cielesności gęsty splot niemiłych dla ucha brzmień, będących chłostą wobec chwiejnej przyzwoitości narkotyku. Aliści frazy o jakimkolwiek rudymencie były dlań błahymi, mało znacznymi pośród subiektywnej interpretacji mikrokosmosu, jakim była rzeczywistość, tak twarda i pewna w caliźnie otoczenia.Wdusił w próżnię jakiekolwiek myśli, mogące w agonicznym odruchu skutkować brzmieniem niewytrawnym i począł krążyć po pierścieniu, którego wyznacznikiem była Anastazja, jakoby chciał opleść nań węzeł.Przesmyk sadzony przez anorektyczne palisady, zainspirował się farfoclem zgubionej czary synchronii, by jako wrzód, czy rozstęp na sponiewieranym nastręczonym subiektem tłuszczu ciele, opiąć ciasnym gorsetem z nylonowymi wiązadłami ścieżynę opijaną jako aglomerat zdobyczy Dragonrada.Nagie głębiny kul wtoczyły się żarłocznie w niesprzyjający pałąk założony w cal anatomicznych cudów utorowanych samczym oczodołemNienawiść ma wiele odmian, a jej tęczowy wytrych obłapia nawet nienawidzących. - Czego oczekujesz Dragonradzie?- Ciebie.Na gniecioną jarzmem przeklętego spojrzenia spłynęła niezwykle skąpa w swych pokładach dawka swobody, gdy ten batem spojrzenia obłapił najdalsze zakątki sąsiedztwa. Podbił do tańca mięśnie, jakimi hojnie oblepiona była jego sylwetka, szponami drąc płaszczyznę podłoża; być może poczucie zagrożenia wtoczyło się w drażliwe zmysły samca.- Emocjonalnie okaleczonej.Zdawkowy mimetyzm rozmiażdżył się na wypłoszonej akcyzie, będąc odrażającym kłosem chuligaństwa, zasznurowanym żelaznym mutualizmem, wiercącym się po jej narzucie tak dotkliwie, iż fantomowy ból zrosił monochromatyczny akant dozą mizantropicznego zmęczenia kajając wnętrzności kanalii.Wpiła się wejrzeniem lalki w otwarty akwedukt nocnego kobierca, wychylającego się nieśmiało do czerstwy rozgrzewającej patent komnaty.- Odpowiedzią mnie uracz nim zwiędnę, wsiąkając w gładź posadzki. Żądanie to prześladuje grzmotem małżowiny, ale czego oczekujesz w swej zachłanności?Gorętsze od podziemi podwalin ziemskich ognie spętały w łańcuchy swobodę samczej gardzieli, pozwalając na wypowiadanie zaledwie rozciągniętych i zwiędłych względem emocjonalności sylab.- Przecież mówiłem.Esencjonalna czerń oczu najniższego wszczęła łowy w obrębie odzienia lic Anastazji, sycąc ową przeświadczeniem groźby o nieufnym fundamencie; postąpił doń na tyle usilnie, że krańcem kufy wnet mizdrzył samiczy front.Dystylacja krwi zaziębiła się paraliżującym czakramem, jawiąc się jako jarzmo idealnej konstrukcji nieruchomości, zaciągniętej lapidarnym gnejsem prądu.- Jesteś popaprany.Anarchia liter, jak ostatni rozbici przez kolosalną tłamszę życia katastrofę, wcisnęły się w szczelinę niemalże biesiadnej swawoli, miarkującej cichnące buczenie, obracające się w rożnie gardzieli.Udzieliła mu gratyfikacji, pełgającej jako ostateczny łoskot zatężony na poliku.Umarła powłoka jego oblicza zdołała wpleść w okrutny wyraz martwoty nutkę goryczy, w miłosnej orgii ziszczoną wspólnie z szyderstwem i ironią.Samczy grzbiet, na pozór spróchniały od wnętrza i nieelastyczny, wygiął się w połąk, jako gnie się żmija, gotowa, by swój jad wkleszczyć w jaskinie kości ofiary, gdy powierzchowny ból zalazł mu za skórę.Rozwarł szczęki, by wydrapać z pochlastanych gorączką oków swej gardzieli bezdźwięczny szmer, zapadły w niszy ordynarnego poruszenia; wnęki w skorupie, w jakiej samiec chował całokształt swej mętnej i mdłej względem emocjonalnym bytności, wylane były po brzegi nieskazitelną syntezą esencjonalnej czerni, gdy chłostał swą niedoszłą kokotę ramieniem rozgoryczenia, oponującego do miana łapska, które zdzieliło w pewnym momencie spaw łączący czerep z kadłubem, powodując mimowolną samiczą chuć zmiarkowania gorączki bazy, do jakiej jeszcze ją dodusił bagażem zawisłym na swym komponencie.Rewersyjny kokon rdzy zafalował niebezpiecznie, dognany odrazą; by rozgorzały opił wywojowania wolnych trzewi uderzył o ziemnistość bliźniaczej bliskości.Depesza metalicznych, podkrążonych grozą zawijasów opłynęła wzrok samca kalaniem wyjątkowej dyfuzji - martwoty zagniecionej ambrozją pustości.- Dragonrad.Nagła kurtuazja rozpruła krezol niewiadomych ostrzy, piłujących samiczą gardziel wyjątkową chmurą jasności.Zaprawione sporą dawką kwasu, który był wywarem wielu macek emocjonalnych próchen, zatopionych w zapomnieniu, oczy wgryzły się w ślepia Anastazji jakoby kupa zębiny i szkliwa w fałd skórny żywego szkieletu; milczał, stercząc nadeń.I nic więcej, tkwił nadeń jakoby połąk, któremu przykazano trwać w bezruchu u fundamentu wytwórstwa; stwierdził fakt, iż pustka goreje w jego mózgu i tworem kolorytu, którym wylane były dziury wyżłobione w jego kufie, kleił się do facjaty samicy póty, póki nie cofnął się, dając jej wolność.A gdy powstała, nie było po nim śladu.Trwając w zawieszeniu niczym dwa wystrugane kołki, rozeszli się do swoich najukochańszych tudzież masek przywieranych nocną szadzią.Wir, w który zaplątała się kanalia, zdał się rozgorzeć ostatkiem walki, zduszonej nim urodziła kwiecie podłego zgliszcza.
  10. W sensie, po seksie analnym zrobienie loda, tak? Ja się nie wypowiem, ponieważ nigdy nie próbowałam seksu analnego, i nie zamierzam. Dla mnie to przesada - tyłek służy do kupkania. Ale jeśli ktoś lubi, nie oceniam. Jeszcze mi się coś przypomniało. Kiedy robiłam to z moim byłym, pamiętam, że kiedy był nade mną, strasznie się pocił i krople jego potu skapywały mi na twarz. Było to dosyć niesmaczne. Nie znoszę też, kiedy pieszczę faceta oralnie a jego krocze śmierdzi potem. ?
  11. Na pewno najgorszą książką, którą próbowałam przeczytać jest: "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" - gorszego chłamu na rynku chyba nie ma. Moje ulubione? Nie mam konkretnej, lubuję się w książkach kynologicznych, lubię też poczytać erotyki. Jeśli trafi się fajna książka dot. psychologii płci czy psychiatrii to też chętnie czytam. Biografii nigdy nie lubiłam, aczkolwiek urzekła mnie biografia mojego wielkiego Idola - Elvisa. Biografie niektórych piłkarzy też nawet fajnie się czytało. Czasami przeczytam coś bardziej lekkiego, "nienaukowego" i właśnie są to erotyki, kryminały, raczej czystych romansów unikam. Lubuję się też w literaturze Anglojęzycznej, przede wszystkim popular fiction: sci-fi, speculative fiction, cyberpunk fiction (polecam "Xenogenesis" i "Neuromancer"), detective fiction, ale też postcolonial literature, native American fiction ❤️
  12. Mnie obrzydza (bardziej przeraża) dotyk zimnej stopy, jakkolwiek komicznie to brzmi. ?
  13. Nic nie mam przeciwko, skoro się z nim całuję i wymieniamy się śliną, to czemu miałaby mnie ona brzydzić na moim tyłku.
  14. Inspiracja: A więc pytanie do Samiczek - jakie są według Was obleśne rzeczy, które robią mężczyźni w łóżku? Samców oczywiście też zapraszam do dyskusji.
  15. @Pawel93 Wiem o czym mówisz. Moje koleżanki kiedy dowiedziały się, że znów wybrałam sobie, jak to nazwały, "przegrywa" to zaczęły się podśmiechujki, że jak ja mogłam znowu jakąś ciapę wybrać na chłopa, że na poczet tylu fajnych facetów wybrałam gówniarza bez życia, bla bla bla. Cóż, przynajmniej wiedziałam kogo wyeliminować z grona koleżanek. Ja mam odwrotnie, kiedy wywęszę, że facet jest zbyt rozrywkowy i szalony, odmawiam spotkania, wręcz uciekam i stronię od takiego. Cichy, spokojny, wrażliwy chłopak - jak najbardziej. Ale typ bardziej szalony czy życiowo doświadczony, niezbyt. Chociaż może to ma jakiś sens, te moje wybory. W końcu z zawodu jestem nauczycielką. ? @Imbryk Teraz, tak, jestem. Z kolejnym uczuciowym no-lifem. Dopiero pół roku, to dosyć młody związek, czas pokaże jak się rozwinie. Jeśli o innych uczuciowych no-life'ów chodzi to zwykle kończyło się to tak, że Panowie odchodzili, bo nagle się odkochiwali. Były argumenty, że uczucie wygasło, że nagle nie kochają już. Albo próbowali mnie na siłę zmieniać pod siebie, albo totalnie mnie nie rozumieli. Ale nie twierdzę, że to reguła i że każdy uczuciowy no-life taki jest, dlatego nie zaprzestałam obracać się w gronie takich właśnie samców. Wolę już nagłe odkochanie się niż zdradę po pijaku na imprezie. No właśnie - nie znoszę i nie toleruję używek. Napić niech się napije, ale żeby się nawalić? Ohyda. Odrzucają mnie takie zachowania. Niech zatem chłop lepiej w domu siedzi i gra w gry niż cieka po klubach.
  16. 2 lata, ze strachu o własne życie. Chodziłam, ale terapie te polegały na budowaniu klocków albo poleceniach, bym wyobrażała sobie, że jestem wazonem, który upada i się tłucze, albo wyobrażała sobie miejsce, w którym chciałabym teraz być. Więc po czasie uznałam, że pier... taką terapię. Dostałam sulpiryd, pramolan i elo. Leczyłam się na własną rękę, próbując sobie to wszystko poukładać i przetłumaczyć w głowie. Nie lubię o tym mówić. Poza tym temat dotyczy orgazmów, nie przykrych doświadczeń. Lepiej zatem podaj mi jakiś złoty środek, dzięki któremu w końcu przeżyłabym "małą śmierć" z samcem.
  17. Ciekawe jest to, jak pająki oszukują swoje partnerki. Samiczki pajęcze pierw chcą dostawać owady, zawinięte w kokon z pajęczej sieci. To taki właśnie podarek, przepustka do zadka samiczki. Samczyki jednak sprawnie sobie z tym radzą, zawijając przykładowo drobny kamyczek czy ździebko trawy w taki kokonik. Po ostrej jeździe bez trzymanki biedna samiczka otwiera kokonik a tam co? G*wno. Ot, taka ciekawostka ze świata zwierząt. Warto zauważyć, że podobnie dzieje się w przypadku ludzi. A nawet gorzej - seks ma się za darmo, łatwo, byle gdzie, z byle kim.
  18. Nic się nie stało. Ja wiem, że normalny człowiek nie jest w stanie tego zrozumieć, pojąć. Nie winię o to ani Ciebie, ani nikogo innego. Macie prawo nie rozumieć. Jak już mówiłam, nikt nie rozumie, dopóki problem go nie dotyczy. I można sobie gdybać i rozmyślać, co dana osoba może czuć, ale trzeba by albo samemu przeżyć podobną sytuację, albo mieć w sobie nieziemską empatię. Zarówno przez swoją impotencję jak i ch*jowe doświadczenia nie czuję się jak kobieta. Nie uznaję siebie za kobietę, a właśnie za taką samicę. Zwierzynę. Zepsutą, okaleczoną samicę, nie zdolną do odczuwania czegokolwiek przyjemnego w swoim splugawionym łonie. Może kiedyś jakaś nadludzka siła będzie w stanie mnie naprawić, jeśli nie, cóż. Przeżyję życie nie zaznając orgazmu z samcem. Może w kolejnym życiu... Współczuję swojemu facetowi.
  19. Pewna na 100%. Ewidentnie to ja ponoszę winę, i to ze mną jest coś nie tak. I piszę to na poważnie, nie ironizując. Brutalny seks nie jest dla mnie. Rżnięcie, dupczenie, ruchanie też nie jest dla mnie, wybacz. Seks dla mnie jest zaufaniem, miłością i bezpieczeństwem, jakkolwiek żałośnie i naiwnie to nie brzmi... Byłam brutalnie gwałcona przez swojego pierwszego samca po kilka razy dziennie, więc tym bardziej nie wiem dlaczego brutalny seks miałby mi sprawiać radość. Raczej dostałabym ataku paniki, rozpłakała się i uciekła. Mimo wszystko, dzięki za radę, @deomi. Tyle, że to chyba nie to.
  20. Myślę, że chętnie z takimi samicami kopulują, bo skoro loszka daje, to samiec bierze, ale na żonę czy matkę dzieci by nie brali. Gzić sobie mogą, ale nic więcej, ot.
  21. Nie musisz. Nikt nigdy nie zrozumie, dopóki problem nie zacznie dotyczyć jego. Oby nigdy nie dotyczyło to ani ciebie ani twojej partnerki. Nie życzę, bo to na prawdę straszne przekleństwo. Czuję się zepsuta. I zapewne taka jestem. Cóż.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.