Holden

Czy tłuścioch ma teraz street-credit?

Mocne. Super że dałeś sobie radę.

Na Pejsbuku nic ciekawego nie ma. Udzielają się tylko "Matki Polki" albo "Janusze Biznesu", a reszta wyemigrowała na Instagram.

Trafiłeś, dostał jeszcze 5 kafli grzywny.

"Koniec dyskusji!" - tak ucinała jakąkolwiek próbę podjęcia dialogu. A on tylko skwaszoną minę zrobił. Tą niezręczną sytuację z jedzeniem próbował załagodzić speszony synek, żartując "To chyba mama już za Ciebie tato zadecydowała, he he...". Tam w chałupie to dopiero muszą być dobre teksty.

Rodzice mojej dziewczyny zorganizowali wczoraj ognisko. Towarzystwo: sąsiedzi i rodzina i znajomi. W połowie imprezy pojawia się para po 40stce, wraz synkiem - znajomi sąsiada. Ona zadbana blondyna, markowo ubrana. On - posiwiały typ w okularach i w dresach, Chłop po chorobie jakiejś tam. Kobita zu-peł-nie zdominowała typa. Na ogólne zapytanie czy chcą coś zjeść, ona odpowiada za niego. "On nie chce. Nawet jakby chciał, to nie on nie chce". Spomiędzy dialogów można wywnioskować iż para jest w separacji albo nawet rozwiedziona. Ale bujają się razem. Mają "wspólne" auto, za które on wyłożył becel. Ktoś nieświadomy ich statusu małżeńskiego poruszył temat miłości do chorej, ukochanej, umierającej osoby. Taka gadka-szmatka. No i dla porównania w celach dyskusyjnych, do owej Pani pada tekst "Wierzę, że jeśli kochasz męża to bla bla bla..." na co Pani zrobiła minę srogo zdziwioną, zmieszaną i wręcz obrzydzoną. Gość stoi obok i nic. Chwilę później chłop się lekko podpił i trochę się rozbrykał, zaczął głośno gadać, śmiać się, itp. Jego Pani krótkie spojrzenie i reprymenda. Ja myślę sobie kurwa jaki cyrk, gdzie są kamery? Jestem w Big Brotherze? Zrobiło się ciemno. Blondynie zachciało się wracać, no ale Mąż się zadomowił, popił chmielu i bawi się w najlepsze. Kolejna reprymenda. Pada tekst "Rozmawialiśmy już na ten temat. Nie wkurwiaj mnie i pakuj się do się do samochodu". Pojechali. To był szok dla mojego młoego umysłu . Czułem autentyczny wstyd patrząc z boku na nich. Tych tekstów i akcji było więcej, ale sam byłem podpity i dokładnie wszystkich nie pamiętam. Facet wydawał się nie tyle co stłamszony i pozbawiony jaj, ale nawet szantażowany.

Kononowi i jego przydupasowi Strusiowi należy się adekwatna kara.

Ten ćwierćmózg jest sobie sam winien, nie ma co się użalać nad marginesem.

To nie zaleta diety a gryzienia twardego równie dobrze można by było dętkę od roweru gryźć

@Still Mam bardzo fajną zniżkę i za nieduże pieniądze mam hotel.

Ja pod koniec tego roku także lecę do Tajlandii, i także do Phuket. Zaliczka już zapłacona, zajarany jestem dobrze. Materiały na pewno obejrzę, jak dotąd oglądałem filmiki o tym państwie od gościa z kanału "Paweł Godych". Tu plejlista.

Ostatni przez drzwi przechodzi najważniejszy w pomieszczeniu, osoba decyzyjna i bardziej szanowana. Dlatego w polityce dochodzi do kuriozum, typu przepychanki, bo nikt nie chce przejść przez futrynę jako pierwszy. Polecam wam dokument odnośnie wielu aspektów mowy ciała, których wiarygodność potwierdzało wielu wykładowców z którymi rozmawiałem. W filmie poruszony został temat m. in. przepuszczania przez drzwi.

Kup sobie obręcz na pytonga z kamerą. Poczujesz się jak James Bond z najnowszym gadżetem.

Kolega chciał się wpasować w dział "Niedojrzali emocjonalnie faceci..."

Zdecydowanie Robi to, żeby Tobie troszeczkę umniejszyć, a siebie przedstawić jako cieszącą się zainteresowaniem.

Podbijam, forum na tapatalku to by było coś!

Sie ma, albo sie nie ma!

Czy wy naprawdę nie macie mądrzejszych rozważań? Niedługo pojawi się temat z pytaniem dlaczego kobiety rowerami jeżdżą i czy może jest to przejaw feminizmu, wszak pierwszy rower skonstruował mężczyzna. Panowie no... A wszechobecna komputeryzacja i cyfryzacja może dziwić tylko wtedy, jeśli ostatnie 20 lat przesiedziałeś w szafie pod kroplówką bez dostępu do świata.

Miałem to samo mając 19 lat. Nawet oferowałem się żeby zawozić pannę do pracy (mieszkałem od niej 15 km drogi, 7 km było od jej domu do jej pracy - jeden kurs ponad 30 km). Po tym wszystkim nie dostałem nawet buziaka w policzek. Aż mnie teraz mierzi.

Ale gul skoczył słodko.

Przypomniała mi się sytuacja. Poszedłem z dziewuchą na piwo, to było nasze pierwsze spotkanie. Po dwóch piwkach i klejącej się gadce, pomyślałem sobie: chuj tam, spróbuje ją pocałować. Dziewczyna spojrzała się jak debila i się odsunęła. Zrobiło mi się głupio ale nie dałem po sobie tego poznać, szybko obróciłem to w żart. Po godzinie wracaliśmy z lokalu w jednym kierunku, ona złapała mnie za rękę i sama wyszła z inicjatywą na pocałunek. Chyba to że byłem pewny siebie, nie speszyłem się i nie zacząłem jej przepraszać, tak na nią podziałało. Później z górki.

Sprawdź czy chłop nie jest uzależniony od porno i od klepania koniuszego, od tego może być zamulony i może czasem mu nie stawać, bo jego mózg przyzwyczaił się do innych bodźców.