Skocz do zawartości

deleteduser105

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2142
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    60.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser105

  1. Kiedy regularnie współżyłem ze swoją ex - nie miałem ochoty oglądać porno. Potrzeba wraca kiedy nie ma stałego współżycia. Nie wiem jak u was.
  2. Dlatego niestety trzeba nagrywać - zainteresowani niech piszą na priv - po weryfikacji wskażę co i jak.
  3. @Fury King nosisz spódnicę czy jesteś trollem?
  4. Może to niezbyt grzeczne ale wszystkim bojącym się i uległym, tchórzliwym proponowałbym poddać się eutanazji, otworzyć krematoria i normalni będą mogli dalej normalnie żyć a poddani zostaną straceni. Przecież wyręczyli by całą tą farsę.
  5. Jasne, tylko że chcąc nie chcąc trzeba żyć z nimi w symbiozie, nie żyjemy na bezludnej wyspie.
  6. Jedna z ciekawostek, jaką wyciągnąłem z tego filmu, jest taka że życie zdawałoby się być męką i to celową, a kto za życia nie wykorzysta wszystkich znaków powróci tu raz jeszcze, poprzez reinkarnację. Jakkolwiek są przedstawiane i przeinaczane te wizje tak obraz męki na ziemi zdaje się mieć sens. Poza tym, to ciekawe że wraz z rozwojem technologicznym każda stara teoria jest obalana - w zależności od tego jak zostanie przedstawiona - w obecnych czasach jest możliwość transmisji obrazu, głosu, więc trudno przeskoczyć ponad to i wysnuć nowe wnioski i przekonać nimi ludzi, jakkolwiek - mam dystans do przełomowych wniosków ponieważ nikt w takiej produkcji nie robi niczego bezinteresownie i na pewno istnieją jakieś naciski wobec tworzących się teorii, jak kiedyś tak i teraz, natomiast aby odkryć samemu wszystkie karty - życia nie starczy.
  7. Widzisz i dalej jesteś cyniczny. Jeśli już to że tkwią w bezsensie który bezmyślnie przekazują kolejnym pokoleniom nazywając to czymś niezbędnym/nadrzędnym. Jak obecni covidianie, odrzucający fakty i prawdopodobieństwo manipulacji i oszustwa, a ślepo wierzący w to co dostają na talerzu... że to niby dla ich dobra. Trwają w kajdanach umysłowej niewoli a tym samym chcą zapraszać do niej innych - ja z niej wyszedłem, ale widząc ilu ludzi myśli w ten sposób czuję się po prostu osamotniony. Nie czaję po co te uszczypliwości.
  8. Ojkofobia jest stwierdzeniem jakoby całkowicie wykluczała lepszość innego kraju - a dlaczego niby tak miało by być? Suche czasowe stwierdzenie ma być ponadczasowym? Kto to w ogóle wymyślił? Jest w nim kwestia spojrzenia - okej, ale jest również inne położenie geograficzne, inna mentalność, inny standard życia - jest to jak najbardziej możliwe, ponieważ sam niejednokrotnie po powrocie chodziłem po gwoździach porozrzucanych na mojej ojczystej ziemi - jakby to powiedział fanatyk i wyznawca racji najmojszych.
  9. To trzeba było mu polecić oparty na prawdzie film pt: Dzień Świra albo Dom Wariatów - 1:1 obrazujący polską rzeczywistość i stosunek poloka do poloka. Jak ktoś myśli codziennie to nie jest to żaden wyjątkowy czas, podkreślałem to jakiś czas temu na forum i nie był to okres świąt, właściwie to teza niektórych brzmi tak: czekam na święta żeby pomyśleć, oraz: czekam na święta żeby spotkać się z kimś z rodziny bo to dla mnie taaaakie ważne i ktoś taaaak ważny, że przez cały gówniany rok mam go w dupie i nie mogę o nim pomyśleć czy się spotkać 😂. Beka. Ktoś pisze o tradycji, ale co daje ta tradycja? Nie ma co skakać do gardeł czy przemycać cynicznych odpowiedzi bo nie o to chodzi, a jak już ktoś nie rozumie mojego posta to niech sam zluzuje gacie, a nie jak rabarbar pisze że jest mu fajnie bo aktualnie bawi się klockami z dzieckiem... Przykładem niech będzie odpowiedź @Trevora W gronie przyjaciół w święta pije się wódkę, no chyba że się mylę 😶, rodzinę odwiedzam regularnie, niezależnie od świąt - bardziej od własnej potrzeby lub ich. Celebrować co, jeśli w coś nie wierzysz? Znam ludzi, którzy obchodzą imieniny bo jest to okazja do napicia - nie ma w tym innego znaczenia - co innego rocznica urodzin, sorry. Czyli poprzez te świąteczne obrządki, można dać się ponieść zapomnieniu i przystać że wszystko jest ok? No wybacz stary, ale to bardzo trywialne i nie trzeba do tego świąt. Ja bym się bardziej skłaniał ku rozpatrywaniu dlaczego państwu zależy na tym żeby ludzie je obchodzili i tak dobrze się bawili, a potem dalej jebanie w dupę... Poznałem ludzi innych narodowości (i nie mówię oczywiście że wszyscy ale) większość tą wiarę przekłada na codzienne życie w relacjach międzyludzkich, a u nas kiedy poruszy ktoś temat inny niż dotyczący świąt i tego jak jest wspaniale - z automatu zostaje wyłączony z rozmowy - coś jak na wzór tekstów które opisali niektórzy userzy - czyli w rzeczywistości ich reakcje są zbliżone do tych które opisuje = skakanie do gardeł. Dlatego uważam że jeśli ktoś ma być już nawet nie podobieństwem a uosobieniem Jezusowych mantr, to są nimi ludzie pozbawieni jadu i gotowi zaakceptować ludzi którzy mają inne ale sensownie przedstawione własne wnioski na temat wiary czy obrzędów chrześcijańskich, a polaczki to jednak strasznie zawistni ludzie.
  10. Masz za żółty dziób żeby mnie pouczać i nie tym tonem.
  11. Daruj sobie tą szyderę, powtarzającą się w każdym poście - jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to po prostu odpuść temat i się nie wypowiadaj bo nie przepadam za kisielem.
  12. Jaką tożsamość narodową? Mam świadomość niewolnictwa, żadna tożsamość, czy to w dowodzie czy to w peselu nic nie wnosi i nic nie daje - spędziłem łącznie 10 lat poza Pulandią i wszędzie było lepiej niż tu. Nie wiem co można czuć do kraju który cię oszukuję, zmusza i rzuca na talerz kilka spalonych kopytek... zmieszanych z wodą, z ziemi. Niech świadczy o tym chociażby emerytura. Przykro mi to mówić ale rok temu kiedy zaczęła się ta szopka, większość użytkowników tutaj również spanikowała i wierzyli jak dzieci w to co podsuwały media... Generalnie mam w dupie czy ktoś te jajka zjada czy na nie siada - to stan umysłu, oszukiwanie samego siebie, którego nie robię od lat, co mnie zbliża do bezsensu egzystencji jak już zresztą wspomniał Zbychu.
  13. @marcopolozelmer Bardzo mi się to spodobało. Mój przypadek dotyczy tylko jednej osoby w moim życiu, żadnej innej kobiecie (ładniejszej czy brzydszej) nie dałem się tak opętać jak jej. Ciekawe... Przyszło mi na myśl że kobieta nie ma swoich mądrości bo: nie walczy, tylko przyjmuje trofea, a w dzisiejszych czasach nawet jak przyniesiesz to nie wpuści cię do domu tylko odbierze przed drzwiami i wygoni po kolejne... Ale wiecie co mnie pociesza? Że nastąpi taki dzień, że skończą się czasy czesania włosów bo nie będzie czego czesać, a zaczną czasy cellulitu i wtedy można będzie spotykając przypadkowo powiedzieć: i co, dalej się gonisz czy już ściana? Nie wierzę w jakąś refleksję z ich strony, bo: - mądry człowiek nie powtarza niemądrych rzeczy, jedynie popełnia błędy - a błędy się naprawia a nie powiela przez całe życie, licząc na frajera który się o niczym nie dowie.
  14. Jak wiadomo... ci którzy mają we krwi zabawy w pisanki, noszenie koszyczka, mają dla mnie taką samą wartość jak ci co chodzą na wybory i wierzą w to że ich głos coś zmieni - a i jedni i drudzy odbiorcy tych sygnałów śmieją się tak samo głośno. Wiadomo, że jest to zabawne, ciekawe dla dzieci i buduje ideologię, ale co z ludźmi nie krzyczącymi na głos że kościół to zło tylko podejmującymi temat że to kurwa jest bez sensu??? Zawsze kiedy dochodzi do pytania o to skąd to się wzięła, pojawia się transfer do tradycji i koniec. Bo tradycja jest potrzebna. Komu i po co? Potrzebne to jest zdrowie, które można utrzymać ze zdrowego pożywienia oraz waluty wymiennej, czyli pieniądza lub innych dóbr za dobra. Robią tak, bo tak robili, robią tak, bo inni robią, robią i robią bo nie mają innego pomysłu... czasami siadam i się zastanawiam: może jestem jakiś opętany? Fakt, libido jest, oglądam trochę porno, ale przecież nie proponuję nikomu z rodziny family strokes, tylko ewentualne rozważania czy pakowanie życiowej energii w czyjąś kieszeń nie jest przypadkiem powtarzającym się marazmem... ale nie ma mowy o czymś takim przede wszystkim kiedy mówię to Matce (ojciec już nie żyje a kiedy żył jeździł za granicę i nie było go w domu, więc nie było sposobności do takich rozkmin). Aktualna sytuacja oddaliła mnie od ludzi na tyle, że w tym roku nawet nikomu nie wysłałem jednego sms-a z życzeniami - to nie ma dla mnie sensu. Nie to że jestem jakiś wątpiący itd... bo na tle znajomych jestem chyba najbardziej świadomy tego co się realnie odpierdala dookoła mnie, a czuję się odosobniony - jakbym żył wśród tchórzy... Tak, tak - wiadomo, że jak ktoś ma dziecko i rodzinę to myśli inaczej... najczęściej tak jak chce tego jego baba. Mam poczucie, że nie nadaje się do tego społeczeństwa. Wszyscy którzy mają gówniaki, zachwycają się nimi, oszukując samych siebie, a w życiu prywatnym unikają ich... Nie rozumiem tego, bo miałem inną Matkę - mi i mojemu rodzeństwu oddała wszystko. Mi to może niekoniecznie, bo od młodych lat to ja pomagałem, a oni brali jeszcze moje, ale kredyty na nich pobrała... Widocznie tak to jest, jak się pojawia czy to baba, czy to gówniak... Dziwny kurwa schemat - ciekawe czy kiedyś się to zmieni i czy kiedyś też faceci łapali się spódnic żeby tylko nie zostać samemu i mieć co poruchać... Przechodzi przeze mnie taka fala wkurwienia za to wszystko co nam wciskają a ja tak naprawdę nawet nie mam z kim o tym pogadać - nie wygadać - pogadać, posłuchać jakichś sensownych wniosków, rad, konkluzji... wszystko dookoła tylko jeść, spać i srać. Wygląda na to, że jestem pieprzonym altruistą... Z drugiej strony, ta sytuacja doskonale obnaża ludzi jako zmanipulowane jednostki: a skoro względem wiary to i względem logiki. Czy ludzie naprawdę nie potrafią zatrzymać się i spojrzeć na to co robią? Że to jest bez sensu, że sens mają najbardziej przyziemne rzeczy? Że cały ten GLOBALNY rozwój to szkoda? No tak, masoni itd... Być może, nie neguję, dobrze by to obrazowało system podtrzymywania piramidy, windowania owoców na wyższe kondygnacje i korzystania z nich na najwyższych pietrach dla osób uprzywilejowanych. Zresztą taki sam system, obowiązuje przecież w każdym państwie. Może jest to mniej widoczne w Monarchiach, ale w takim kurwidołku jak PL - aż szczypie w oczy. Zbieranie rzeczy nigdy nie dawało mi tyle satysfakcji co dzielenie się z innymi, ale przez sytuację z "chujusem" po prostu nabrałem do nich obrzydzenia. Nie wiedziałem że dorosły człowiek może być głupi do tego stopnia, a próba przedstawienia mu innego punktu widzenia odebrana jako atak i traktowanie mnie, to jest najlepsze mnie - jako psychopaty... Zauważyłem, że większość ludzi reagujących albo obojętnie albo negatywnie to ludzi bez argumentów, po prostu uszczypliwi i dwulicowi - nie mówię że ja jestem jakimś tworem doskonałym, jednak nie jestem człowiekiem zawistnym bo ktoś coś ma, bo ktoś do czegoś doszedł... skupiam się na tym co lubię, co kocham, przyroda, muzyka, spokój, sport. O ile życie wytłumaczyło mi więcej niż wszystkie teorię i definicje na jego temat, o tyle dziwię się ludziom nie poszukującym prawdy - innej niż ta którą im wmówiono od dziecka, od urodzenia. To tak jakby nie chcieć zwiedzić innych krajów, tylko swój i wierzyć że inne religie są złe i nieprawdziwe, nawet ich nie poznając - co za jebany egoizm. Nie twierdzę, że jakakolwiek z tych religii jest czy nie jest prawdziwa i obrazuję cokolwiek co związane z nieznanym, po prostu dopuszczam prawdopodobieństwo stworzenia ich w celu sterowania ludźmi. Każde pokolenie w poprzednim stuleciu miało jakiś reset, zarówno mentalny i jak i materialny - nie spodziewałem się, że przy tak dobrze rozwiniętej gospodarce w Europie dojdzie do takiego "awaryjnego wyjścia", ale jak rozumiem był na to plan i trzeba było korzystać... Nie wierzę, że ci co piastują stołki nie wiedzieli skoro to oni zaczynają wszystkie kroki w państwie. Nie wiem co się dzieje z ludźmi, ale mając wszelkie narzędzia do weryfikowania faktów i poszerzania horyzontów myślowych, komunikacji międzyludzkiej - jest wręcz odwrotnie - odechciewa się wszystkiego, bo z kim? Z debilami? Przeto życie jest jedno, a właściwie najlepsza jego część jest już za mną, a zapowiada się całkowity przewrót i koniec wolności, który wprowadzany jest etapami... Zwątpiłem w ludzkość, kiedy poznałem jej przekrój. Ps: paradoksalnie, najmniej rozwinięte kraje mają teraz najmniej ucisku bo najmniej do stracenia. A wszyscy tak chcieli tych statków kosmicznych latających po niebie. Dobrego dnia!
  15. @marcopolozelmer zgadza się, ale jest jedno ale... Te wszystkie zachowania o których piszesz, a właściwie osoby z takimi cechami to osoby bardzo kompulsywne i niezrównoważone, chodzące po innych do celu. Mam równolegle relacje z kilkoma kobietami i jak porównam je do mojej ex, to wychodzę na masochistę i debila - za co jest mi wstyd, przed samym sobą najbardziej, bo nie chodziło o dupę, chodziło o coś więcej, o przyszłość - składało się na to wiele złych czynników z jej strony, ale pozostałe kobiety które znam są zrównoważone, patrząc chociażby na partnerstwo, więc jest to przede wszystkim kwestia wychowania. Nie ma pewności że jakiś kolo nie będzie ich kiedyś adorował, a następnie ona pomyśli że jesteś nudny jak flaki z olejem bo on jej coś tam naobiecywał i wzbudził dreszczyk emocji... Aby tak nie było - dojrzały partner przewiduje takie możliwości i ustala z nią zasady co do unikania takich akcji, może nie wprost ale mówi że obowiązuje to i jego i ją - co jest oczywiście czymś normalnym, np: znam ludzi którzy po ślubie chodzą wszędzie razem i nie mają z tym problemu, ale znam i takie księżniczki, które na cały ryj wykrzykują: - jak to, ty będziesz mi zabraniał iść do koleżanki??? No i tu pojawia się czerwona lampka - potem będzie już tylko RED STREET. Więc moim zdaniem kluczową rolę odgrywa wychowanie, bo o ile każdy popełnia błędy a mężczyzna je przewiduje, bo to on jest podrywaczem a nie podrywanym - zna taktyki, możliwości i sposobności takich zachowań, o tyle pewnych błędów nie da zapomnieć, mimo że da się wybaczyć - a jak się kończy wybaczanie kobietom to już chyba każdy wie, który tak zrobił.
  16. Niekoniecznie jest to plus... Dla walikoniów może i jest ale i tak jest więcej ryzyka i strat bo: - może zrobić ci na złość i możesz wpaść - dajesz jej atencję i przekonanie że nie zrobiła nic złego i dalej będzie to robić
  17. Gdyby istniał system na wygryw w totolotka to mielibyśmy bogatych znajomych.
  18. Nie ma nic gorszego niż koniec, ale też już nie masz na to wpływu, potrzebujesz czasu.
  19. Powiem wam, że rzygaaam tym jałowym powtarzaniem co rok czegoś czego sami nie rozumieją, w co wierzą a jak zaczniesz wypytywać to zamienią to w tradycję... Katole..
  20. Nie widzę niczego do skomentowania oprócz ciebie, bo od początku gdzieś tam wiedziałeś że źle robisz ale się usprawiedliwiasz.
  21. W sensie że ona nie wie co się stało? najlepiej żebyś był z nią przez jakiś czas, albo żeby była przy Matce jeśli jest taka możliwość.
  22. Ja pierdole, co za niewolnictwo...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.