Skocz do zawartości

deleteduser108

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3809
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    2400.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser108

  1. Nie. Zasysam bezpośrednio z kranu. Ja nie dam rady przez pracę. Wstaje o 6.30, zjeść mogę dopiero o 12 i o 16:30 kiedy będę w domu. Podczas pracy różnie to bywa. Tak jak wyżej, mogę mieć problem by zjeść w tyrce.
  2. @SławomirPA tego kurczaka czymś zastąpić? Dobry jest z ryżem ale staram się unikać mięsa. Chociaż jak trzeba to dam radę. To wszystko tak proste? Jeszcze kwestia ile mam tego zasysać. Akurat to o czym napisałeś też chętnie pochłonę, tylko kefiru nie lubię. Z żarciem tym mogę skończyć natychmiast za wyjątkiem owoców w puszkach - brzoskwinie, ananasy i pomarańcze. ? To 75... pokazałbym fotę jak wyglądam teraz ale nie przełamie się.
  3. Siema! Chciałbym "trochę przytyć" 65 -> 75 / 85kg. Moja dieta teraz: Śniadanie - jeżeli już to: bułki z pomidorem/ kiszonym ogórkiem z serem żółtym albo tym białym smarowanym Typowe obiady - Tosty, kebab, pierogi, pizza z zamrażarki, fyrtki. Czasami jakaś zupa, "normalne" obiady dość rzadko. Kolacja - tosty z majonezem i keczupem, pierogi ruskie, jajecznica. Najwięcej jem na noc, najmniej rano. Dziennie chyba nie przekraczam 2000kcal ale to "na oko". Waga i wzrost ~65kg i 186cm Sport: Codzienna jazda rowerem (w weekend sporadycznie po +4h). Łącznie dziennie 1-2.5h na rowerze od 2 lat. Dopiero rozpocząłem ćwiczenia na drążku + pompki od jakiegoś czasu - dziennie 1x-2x po 10 pompek. Dodatkowo kreatyna i BCAA. Zawsze byłem szczupły, od ~13 roku życia już chudy. Nie piję alko w ogóle, nie palę w ogóle. Jedyne uzależnienie to pałowanie wiplera. Jem bardzo mało mięsa, cukru jem tyle ile w produktach, nic nie słodzę. Piję właściwie tylko wodę z kranu, żadnych soków, czasem herbata, zdarzy się kawa. Sporo przekąsek typu ciastka, precelki, paluszki. Wiem, że nie powinienem jeść większości z tych produktów, ale co zamiast tego? Jestem dość leniwy jeżeli chodzi o kwestie gotowania, wolę coś na szybko.
  4. Nie no w sumie to fajnie popatrzeć jak żona się z kimś pieprzy.
  5. Nie, nie ma. Fakty to nie antypolonizm. Komunizm jest szkodliwy i za propagowanie powinny być konsekwencje. Fakty to nie mowa nienawiści. Po co przyłazisz za mną ciągle i offtopujesz pisząc ciągle o tym samym próbując wmieszać to jakoś w aktualny temat?
  6. Do nowego mieszkania. Jednak jest to kilka tysięcy więc musiałem o tym napisać. Kredytu nie wezmę ani na to ani na nic innego nigdy. Są, ale do pustych ścian dopłata nie potrzebna. Żeby nie było - jestem przeciwko socjalowi ale jak dają to się bierze. Europejczykiem. Wykorzystywanie dzieci do walki to zbrodnia wojenna. Chcesz o tym podyskutować to nie w tym temacie.
  7. @Texudo Czyli jeżeli będzie wszystko zgodne to właściwie powód mogę podać "fałszywy" i raczej przyklepią? Np ja bym podał częściowo zgodnie z prawdą, że w Niemczech są problemy bo mi źle wpisują imie w urzędach.
  8. W internecie masz gotowy dokument tylko musisz wypełnić. Sam jestem zainteresowany tematem tylko chciałbym dodatkowo zmienić imie. Zmieniał ktoś te dane bo mu się nie podobają? Coś takiego odrzucą dlatego warto podać jakiś dobry powód.
  9. @Jaśnie Wielmożny Na samym początku zaznaczyłem że wyprowadzka nie wchodzi w grę bo mam ważniejsze dla mnie rzeczy do zrobienia. Wolę sie te 2 lata pomęczyć i mieć załatwiony kompleks raz na zawsze oraz obowiązkowo wszystko do domu bo co nam w pustych 4 ścianach siedzieć? To kosztuje i to nie mało. Pytałem tylko czy są metody ucywilizowania ojca by czas spędzony z nim był posiedzimy... milszy. PS. Zbrodniarzem nazywam każdego kto zbrodnie popełnił i nie będę cenzurować tego ze względu na narodowość.
  10. To nie tak. Około 2 lata zajmie mi kupienie środka transportu, meble na kwadrat, nowy PC, trochę oszczędności i operacja bo chce sobie poprawić nos który mi się nie podoba. Całość ~25 tyś euro. I są to rzeczy z których absolutnie nie zrezygnuje. Dopiero kiedy wypełnie te cele będę mógł się wyprowadzić. @DOHC Nie. Po co tu o tym piszesz?
  11. Nie mogę, dokładam się do mieszkania, jestem zameldowany. Jak ja bym się nie dokładał to by musiał iść do roboty. Wszystkimi nacjami gra.
  12. Musiałbym się nad tym zastanowić. @DOHC Co Ty wciągnąłeś? Dobra. Załóżmy że jesteście w tej sytuacji ale z nieważne jakiego powodu nie możecie się wyprowadzić - co robicie? Bo to że należy się od niego wynieść to 100% racji ale z powodów o jakich napisałem te 2 2,5 roku będę z nim mieszkał. I zapewne wytrzymam, jestem uparty jak osioł. Temat założyłem by się podzielić sytuacją, wygadać. Może ktoś miał coś takiego i wyprostował prostaka. Ale widzę że to schemat i jest tylko 1 wyjście jeżeli chce to definitywnie zakończyć.
  13. @Jaśnie Wielmożny Po prostu daje radę jakoś wytrzymać. Mimo wszystko opłaca się mieszkać z nim bo zostaje mi o wiele więcej kasy niż gdybym mieszkał sam. To do momentu załatwienia pewnej kosztownej sprawy nie podlega dyskusji. Dlatego pytanie jest - jak ustawić tego debila? Teraz jest godzina 21:40 ten nadal drze ryja przy gierce XD, śmieszne ale jeszcze chwile bo zaraz będę musiał iść spać. Piszecie, że się nie da, ja chciałbym się z tym nie zgadzać. Niestety, powtarzanie codziennie tego samego bez skutków. Bo jak chodzi o te jego teksty typu "jak nie po mojemu to się wal" to ja to zlewam całkowicie. I poważnie napisałem, że to co się dzieje to komedia. Bo mnie taki jołop nie złamie. Sam nie wiem zresztą, codziennie się zastanawiam co zrobić, mogę i ja mu życie uprzykrzyć i to konkretnie, ale po co?
  14. Ogólnie zamierzałem się wyprowadzić za ok 2-2.5 roku. (Kupno środka transportu, mebli do chałupy, trochę oszczędności i jeszcze coś ważnego dla mnie) Oczywiście macie racje, że najlepiej się wyprowadzić ale jakoś daję radę. Wiecie to typ osoby która najpierw dowali a potem przychodzi jakby nigdy nic i próbuje normalnie rozmawiać. Dlatego zależy mi by go utemperować no i jeszcze kwestia brata który bierze z niego 100% przykładu, kolejny debil po prostu z tym że dodatkowo agresywny.
  15. Siema! Dziś opiszę Wam komedię w jakiej biorę udział od wielu lat. Przeczytacie dziś o prostactwie o jakim Marek nigdy nie mówił w audycjach. Mój ojciec całymi dniami gra w czołgi z kolegami. Nie pracuje bo mu się nie chce, ciągnie socjal. Jedyny pracujący w domu to jestem ja bo mama wyprowadziła się nie dawno - miała już dość tego Janusza. Śniadanie, obiad, kolacja - najpierw je razem ze swoim kochanym pieskiem. W czasie gdy on je to rozsiada się tak że by korzystać z kuchni trzeba się o wszystko prosić by się łaskawie przesunął. Jak zje to idzie grać w czołgi. Ja rano lecę do roboty, codziennie wieczorem muszę mu powtarzać, że ma być cicho bo chcę się wyspać. Janusz ma słuchawki na uszach i chyba słaby słuch bo on nie mówi a drze się do mikrofonu rozmawiając z kolegami którzy też grają w czołgi. Celowo chrupie czipsy i paluszki aż go słychać w całym mieszkaniu. Przychodzę z roboty i słychać od razu sranie i bekanie. W jego towarzystwie im głośniej tym większy poklask. Beka, czka i pierdzi specjalnie. Często jak przychodzę do domu to leci szybko do kibla zrobić na złość. (tak, on chce by tam jebało) Zasób słownictwa też nie jest imponujący. W ekipie jest najsłabszym ogniwem - mówi jako ostatni, przerywają mu a wtedy zaczyna głośno bluzgać. Ma wolny pokój gdzie mógłby sobie drzeć japę. Ale nie, lepiej siedzieć w salonie. Już go ustawiłem i niedługo się przeniesie. Ale bez wielokrotnego powtarzania miałby to gdzieś. Zna się na wszystkim. By w czymś pomógł, zrobił coś trzeba się prosić czasem i tygodniami bo on zrobi ale "zaraz". Piesek jest dla niego najważniejszy. Inwestycja w siebie to głupota. Sprawą honoru jest aby w sklepie pierdnąć przy ekspedjentce albo chociaż beknąć. Jest agresywny na drodze, blokuje, szeryfuje. Masz inne zdanie niż on? To spierdalaj. Robisz coś swoim sposobem? Ty to chyba głupi jesteś. Coś Ci się udało? On by zrobił lepiej. Kupiłem rower, przyszedł popatrzeć jak podpinam przednie koło i kierownicę. Poszedłem po część do pokoju, wracam a ten na siłę dokręca jakąś śrubę przy kole oczywiście mało nie zepsuł a to trochę kosztowało. Mówię mu o tym - to sobie poszedł. To samo z komputerem. Kupiłem to on leci od razu by złożyć po swojemu. Zaczął kopać kartony w pokoju mówiąc że on w syfie składał nie będzie. Powiedziałem że sam dam radę - no to mam się pierdolić jak coś zepsuję. Oczywiście o żadną pomoc go nie prosiłem. Wyciągam pizze z piekarnika zawsze podważając ją drewnianą łyżką od lewej strony, zawsze jak to widzi to "daj to kurwa to się inaczej robi" i się z tym szarpie. XD Dieta Janusza to ciastka, kawa, bułeczki i kiełbaski z piwem. Bęben wielki od wywalonych jelit. Żadnego ruchu oprócz przewracania się z boku na bok podczas snu. Kupiłem jakieś suple i drążek do podciągania. Po co? Do podciągania. Za ile? 130 euro. Ty to głupi jesteś po co Ci to!? Chociaż raz się dasz radę podciągnąć? Wydawawało by się - prosty robotnik? Otóż nie. To fachowiec który mógłby jeździć samochodem z wyższej półki jak każdy fachowiec w Niemczech. Ale po co? Praca męczy - dosłownie to mówi. I o wiele więcej. Mógłbym o tym napisać chyba całą książkę. Teraz napisałem to co jest "normalne" bo robi rzeczy o jakich wstyd pisać a w niektóre mało kto uwierzy. Najgorsze jest, że brat bierze z niego przykład. Rośnie drugi prostak dla którego umycie zębów to strata czasu. Tak tylko piszę, wytrzymuje z nim i wyprowadzka się nie opłaca. W końcu może prostaka nauczę kultury.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.