Sam od jakiegoś czasu używam do golenia maszynki na żyletki oraz pędzelka i mydła. Początki były rózne trochę podrażnień, ale bez zacięć, choć owszem zdarzały delikatne czerwone plamki jednak nic poważnego.
Pierwsza maszynka to Wilkinson Classic zakupiona w sieciówce, ale szybko zmieniłem na produkt o wdzięcznej nazwie Weishi, zakupiony na Aliexpress za symboliczne 35 zł z wysyłką. Jestem mega zadowolony bo goli dokładnie i nie bez większych podrażnień o ile nie przegnę z dociśnięciem maszynki, a niestety nawyki z używania systemówek nadal są i czasem się zapominam.
Do tego pędzelek z drogerii Natura, koszt około 40 zł. Podobno w Rossmanie są niezłe za połowę tej kwoty. Polecam wyrzucić piankę czy żel jak używasz i kupić krem w tubce, Wars trochę capi ale Lider jest znośny, gwarantuje większy komfort golenia a kosztuje to 3 czy 4 zł przy wydajności porównywalnej do pianki. Osobiście zakupiłem mydełko Proraso białe kosztowało mnie chyba 14 zł, ostrzegam że wyrabianie piany z mydła trwa chwilę dłużej ale chyba warto się pobawić.
Do tego żyletki Astra, zakupiłem od razu roczny zapas 50 sztuk za jakieś 40 zł, niezłe są nawet polsilvery ale w kiosku są drogie, żyletki wilkinsona mnie nie przekonały ale to podobno kwestia indywidualna.
Sam rytuał tradycyjnego golenia to chwila przyjemności, polubiłem pędzlowanie pyszczka. Tak jeszcze na koniec dodam że nie spodziewałem się aż tak dokładnego golenia, raz z włosem po czym ponowne namydlanie ruchy pod włos, twarz jak pupa niemowlaka. Polecam.