Skocz do zawartości

PUNK

Starszy Użytkownik
  • Postów

    689
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez PUNK

  1. Niby dlaczego ma pomóc, i skąd zaraz batalia? Jak druga strona małżenistwa zechce poczuć lepsze dreszcze, to spierdoli z odcinka, czy ci się to podoba czy nie. Najlepiej ustalić zasady z góry i je zabezpieczyć. Nie życzę ci, abyś musiał skorzystać z "usług" sądu rodzinnego. Jeżeli baba chce zaliczyć coś na boku to niech zalicza, łańcuchem jej do kaloryfera nie przykujesz. Szkoda zdrowia i czasu na dyrdymały i cały ten cyrk (u mnie np. było tak, że obecnie już mąż matki mojego dziecka spierdalał przez balkon na parterze, gdy ja przychodziłem do malutkiej córki na "widzenia" - czujesz jaka schiza?). Babie trzeba pokazać możliwości i dać prawo wyboru, ale niech zna też konsekwencje. Po co komu rozwód, gdy nie ma nic do zyskania?
  2. @MC68000, ale co cię tak naprawde martwi? Ustal z żoną zasady dymania na boku, podziel majątek, ustal zasady finansowania wspólnego gospodarstwa domowego, wprowadź intercyzę, sypiaj osobno, w przypadku jej ciąży "zaprzeczaj" i żyj długo i szczęśliwie. Ciągnie ją do innego fiuta, to niech płaci sowitą cenę za "przyjemności". Ten temat możesz załatwić jednną rejestrowaną rozmową. Mam jeszcze pytania. A skąd twoja wiedza o poczynanaiach żonki? Cała trójka jest twoja, czy jakiś inny orbiter ci pomagał? Może twoja żonka od dawna chodzi na boki...
  3. @Karmelo, za dużo masz rozkmin. Jestem zwolennikiem nie ruszania czyjegoś w myśl zasady "cudze jest święte", ale ostatnio również hołduję stwierdzeniu, że lepsze jest wrogiem dobrego. Przyroda to taka kurwa, która ciągle chce lepszego, jeśli chcesz mieć w życiu lekko, działaj zgodnie z jej zasadami. Podoba ci się panna to atakuj, ale rób to lepiej niż dobrze. Chcesz zaruchać, to namieszaj jej w głowie. Chcesz stałego związku, nigdy nie wierz w to, co ci wbijali od dziecka do głowy. Jeżeli uwierzysz w miłość, to wjebiesz na całości. Kobieta jest tak stworzona, żeby pozyskać najlepsze geny, następnie urodzić, wykarmić i wychować dziecko z tych genów. Atawizm pomimo socjalizacji ma się dobrze. Ta "twoja" panna może mieć na ciebie chętkę, ale to nie oznacza, że ona ma taką samą wizję przyszłości, jak ty. Ta znajomość może się skończyć tym, że panna zaciąży i będzie z tamtym gościem. Ja na twoim miejscu poćwiczyłbym na niej swoją męskość, zaruchałbym i następna (baba i praca). Kobiety są inne niż nas uczono, w nich nie ma ksztyny delikatności, a seks wykorzystują dla przyjemności i kontroli nas mężczyzn. Panna, o której piszesz jest kierowana swoim gadzim mózgiem, a że kobiety odpowiadają za socjalizację, sama jest też więźniem społecznej moralności, stąd jej zmienne zachowanie. Chcesz jej posmakować, to bądź konkretny, zdecydowany i pewny siebie. Nigdy się przed nią nie otwieraj, unikaj miałkości.
  4. @yezdziec_apokalipsy, nie dostrzegasz pewnej istotnej rzeczy, a mianowicie tego, ze sam bog/absolut (nie mylic z alkoholem)/uniwersum daje ci niepowtarzalna szansę - żebyś spidrdalał z tej chorej relacji. NIE ZMARNUJ JEJ!!!
  5. Coś w tym jest i ja stawiam na atawizm. Potrzeba dywersyfikacji genów tli się przez całe życie we wszystkich gadzich łbach (i męskich i żeńskich).
  6. Nie tylko bym pomyślał, ale bym nawet głośno przyznał, że to mądra kobieta.
  7. A wyobraź sobie, że musisz zadzwonić z telefonu z biurka lampucery, z którą pracujesz, a ten telefon cały ujebany w kremach i mazidłach?
  8. Czyli tzw. dziewczyna bez zęba na przedzie? "Czy myślałaś o tym co się może stać między nami dwojgiemTu stać się może coś nowegoCzy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiemTu stać się może coś strasznego…"
  9. Sztuczne rzęsy, makijaż permanentny, tona tapety na twarzy.
  10. Drodzy bracia i siostry, pamiętajcie, że to jest oczywiście żart, bo forum braciasamcy.pl uczy, bawi, wychowuje
  11. To nie tylko utrata pracy, ale zjebana opinia na rynku pracy. Wczoraj przypadkowo, siedząc przy kompie, jednym okiem, oglądałem w tv jakiś program reality show. Nie wiem co to było, ale przykuło moją uwagę. Laska w jakimś tam domu zrobiła aferę, że koleś trzepał kapucyna pod prysznicem. Idiotka niby natknąła się na to przypadkowo, ale afera była odegrana bardzo realistycznie. Tępa dzida oskarżyła typa o sexual harassment, i chuj że mu wlazła do łazienki i to ona go podglądała. Z babami nie ma żartów, szczególnie w pracy. Pizda jak będzie chciała, to zmieli cię na pył, tym bardziej jeśli zobaczy, że jesteś w potrzebie, bo bycie needy dla baby to słabość.
  12. @Karmelo, zbabrałeś sprawę. Przede wszystkim określ swoje cele. Jeśli praca jest dla ciebie najważniejsza, to nie szukaj w niej związków. Druga sprawa, nie okazuj, że jesteś potrzebujący. Jeśli dziewczyna jest ładna, to ma w chuj adoratorów. To, że ona ci się podoba, to nie jest dla niej argument na zainteresowanie się tobą. W swoich grach godowych jesteśmy mega pojebani, np. pewna panna opowiadała mi, że miała komis z wf w średniej bo nie chodziła przez kolesia, który się jej bardzo podobał - miała kompleksy związane z uszami i wstydziła się spinać włosy - naprawdę bardzo atrakcyjna kobieta (chociaż jak dla mnie ma kilka fizycznych mankamentów innych niż uszy). Ta twoja rekruterka może być tobą zainteresowana, ale takim tobą, z którym miała styczność podczas naboru. Nigdy pierwszy nie obnażaj się przed panną, a jeśli zdarzy ci się to zrobić, to wysyłaj sprzeczne sygnały, np. daj się zobaczyć z inną dupą. Zawsze bądź naturalny. Możesz to odkręcać, ale czy jest sens?
  13. *poćwiczyć - przepraszam za błąd, ale pisałem w podnieceniu jedną ręką, bo drugą waliłem konia (i @deomi nie jest to sexual harassment). @Aderix, mi się widzi lód w kinie, a po "opróżnieniu" moich jaj, chętnie opróżnię jej lodówkę (w ramach kolacji). A na poważnie i z nadzieją, że nikogo nie obraziłem swoim chamstwem i wulgaryzmem, @deomi, życzę Ci naturnie udanego związku urozmaiconego satysfakcjonującym i nieskrępowanym seksem.
  14. Słuchaj (albo czytaj), jak masz 170 cm wzrostu, jesteś szczupła, masz fajną sterczacą pupkę, fajne szersze bioderka (90cm), małe cycuszki, buźkę jak lizaczek, to zamiast obgadywać możemy przeczwiczyć...
  15. Po której randce dałaś mu zakisić, miałaś orgazm? A może dopiero chcesz mu dać, ale boisz się, że się chłopak wkurzy/zirytuje? Aaaa, czyli mu jeszcze nie dałaś i liczysz na krzykliwy orgazm. No to dajesz dajesz babe...
  16. W seksie, najbardziej mnie wqurwia moment, kiedy musze siegnąć do portfela po kasę...
  17. Ale kto pokocha ciebie? Nie odrzucaj prawdziwej miłości, jaką oferuje ci @zuckerfrei.
  18. Ja tam myślę, że ona kasę chętnie by wzięła, ale za obrobienie pały. Niestety, ale wasze oczekiwania się w którymś momencie rozjechały (ty nie zatrybiłeś w czym rzecz, a ona nie chciała się już później demaskować).
  19. @Karmelo, ja bym ja wrzucił na swoja orbitę. To prawda, co piszą chłopaki, ale ja mimo wszystko poszedłbym inną drogą. Z tego, co napisałeś, a ja zdążyłem przeczytać, wnioskuję, że panna leci zdrowo w chuja. Ona na bank odpieprza ci taniec godowy, a ty to źle rozgrywasz. Chcesz to bierz się za nią, ale pamiętaj: ty jesteś najważniejszy, nie jesteś w potrzebie, brykasz na wrogim terytorium. Zadawanie się z nią może przysporzyć ci sporo problemów! Buduj z nią przede wszystkim relacje koleżeńskie. Poznaj ją, jako koleżankę z pracy, nie bądź przy tym needy. Równolegle powinieneś budować relacje z innymi kobietami z innych środowisk, tak żeby mieć porównanie. W pracy zajmuj się głównie pracą, z nią delikatnie i ostrzożnie, niech ona wychodzi z inicjatywą. Niepotrzebnie brałeś od niej numer. Powinieneś tak prowadzić tę znajomość, żeby ona sama dawała ci propozycje spotkań.
  20. @GriTo, a dlaczego "This is not a pussy man, this is an iron man", a nie "This is not a pussy man, this is the iron man"? This is not pussyman, this is ironman albo This is ironman not pussyman sa wersjami powszechnie używanymi jako poprawne.
  21. To było praktycznie 12 lat temu. Dzisiaj jest ponownie w ciąży - po wielu próbach z mężem. Ona ma teraz 39 wiosenek, mąż 2 lata młodszy. Z tego co ludzie mi opowiadają, to ona ponoć miała problem. Chuj tam ją wie, to już nie mój cyrk i nie moje małpy, chociaż udaje się jej mnie jeszcze wpienić, np. wczoraj (mam organizować zajęcia pozalekcyjne dziecku, tak jakby mój dzień był z gumy). Gadam z nią teraz normalnie bez żalów, jednak jestem w jakiś sposób jej "niewolnikie".
  22. W ciążę zaszła po 4 latach od przedstawionego zdarzenia. My się schodziliśmy w przeciągu 4 lat trzy razy. Za trzecim razem, byliśmy na wyjeździe nad morzem. Stamtąd przywiozłem sobie pamiątkę w postaci dziecka. Nad morzem byliśmy 4 dni, przez dwa pierwsze dawała mi ostro dupy, przez dwa następne mogłem obejść się smakiem. To była końcówka sierpnia. Pamiętam to jak dziś, po urlopie zaczęliśmy się dość mocno kłócić, w planach był jeszcze wyjazd do Warszaki na ślub. Miałem z niego zrezygnować, bo od pobytu nad morzem ona tylko mnie wkurwiała. Niestety okazało się, że jest w ciąży. Przez dalsze 7 miesięcy próbowałem z nią być, a ona próbowała sobie mnie podporządkować, choć równolegle dość intensywnie utrzymywała kontakt z byłym (a obecnie mężem). Dziecko urodziło się idealnie 9 miesięcy po ostatnim ruchnięciu (ten sam dzień). Opiszę tę historię kiedyś. W każdym bądź razie, zawsze pierdoliła mi, że chyba nie może mieć dzieci i relacjonowa każdą wizytę u ginekologa. Z czasem tak bardzo chciałem z nią być, że ruchałem bez gumy (ona też twierdziła, że nie lubi). Finalnie zalałem formę, a ona zrealizowała swój popierdolony plan. Własnie muszę do niej oddzwonić w sprawie dziecka, hehehehe...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.