Skocz do zawartości

overkill

Starszy Użytkownik
  • Postów

    424
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    120.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez overkill

  1. @Vegeta tak na pierwszy ogląd mój jak i wielu innych tutaj - co to ma być za "poważna" relacja jak ona na samym wstępie robi ci mega shit test  z innymi kumplami i spotkaniami z nimi????  Po co ci to? Chyba że jesteś emocjonalnym masochistą i lubisz jak Cię boli.  Myślę, że jesteś na tyle poukładanym facetem, że stać Cie na kobietę, z którym możesz stworzyć relację w układzie - ty i ona bez osób trzecich.

     

    Szanuj się. Bo to co napisałeś to nieświadomy pierwszy duży krok w kierunku zatracenia szacunku dla samego siebie.

    • Like 1
  2. 2 minuty temu, Normalny napisał:

    Bo to na rzyganie bierze widząc co one potrafią i robią aby zdobyć dobrego i majętnego faceta.

    Jak widzę jak ex wije się wokół swojego mena olewając nawet dzieciaka to mnie na wymioty zbiera.

    @NormalnyJa już się tym nie emocjonuje. To po prostu normalne. Praktycznie każda baba pójdzie za kasą tym bardziej w dzisiejszych konsumpcyjnych czasach.

     

    • Like 1
  3. Zafiksowałeś się na udowodnienie samemu sobie, że jesteś facetem i możesz kogoś wyrwać. Typowy efekt jazdy w dół po rozwodzie. W sumie to normalne i nic nadzwyczajnego. Potraktuj to jako mała lekcję, która czegoś Cię nauczyła i coś z niej wyniosłeś.

     

    Niemniej jednak na Twoim miejscu zgłębiłbym lekturę forum i książki Marka wtedy dokładnie będziesz wiedział dlaczego Twoja partnerka, o której tu piszesz zachowywała się w ten sposób.  Co więcej wiedziałbyś jak ją zatrzymać i zrobić tak, że to ona by za Tobą biegała.

  4. @TheFlorator Otrzymałeś mądre rady.

    Ze swojej strony, w ramach podsumowania bo prochu tu już nie wymyślę, wypunktowałbym to tak:

     

    1. Masz 36 lat i to jest ostatni moment aby się ogarnąć. Wyobraź sobie, że przeciągasz to jeszcze 10 lat - syn ma 18 , ty 46 czyli zaraz 50 i gwarantuję ci, że będziesz w tym samym miejscu swojego związku jeśli nie gorszym, a na pewno to ty będziesz bardziej rozjebany emocjonalnie.

     

    2. Chcesz ratować syna a nie siebie, potwierdzam, że to błąd "punktu odniesienia" . Nie wiesz czy za ładnych parę lat syn, patrząc na to wszystko nie oleje Cię a ty zostaniesz w podwójnym poczuciu porażki - małżeńskiej i ojcowskiej. Dobrze jest to przemyśleć.

     

    3. Laskę powinieneś spisać na straty . Po takich akcjach co tu wypisujesz - darcia mordy, wrzasków, i pogorszeniu się Twojego zdrowia - nie ma innej drogi, trzeba ratować siebie.

     

    4. To ona wyznacza ramę a raczej jej brak bo Twoja już dawno się roztrzaskała. Sęk w tym, że po latach ciężko byłoby przywrócić granice, osobiście uważam, że to praktycznie niemożliwe, a jeśli już to bardzo czasochłonne i długotrwałe.

     

    5. Absolutną rację ma @giorgio, co z resztą jest tu pisane na forum co chwila - kobiety się nie zmieniają. Znasz jakąś, które deklarowała, że nie będzie czegoś robić i była w tym konsekwentna?? Ja nie znam ani jednej.  Żeby była konsekwentna musisz wziąć w ryzy albo postraszyć, ze nie dasz pieniążków - wtedy to działa. A tak sama z siebie ? Nie ma mowy. 2 dni dobrze a potem znowu karuzela.  Poza tym jak ona ma się w dwa dni zmienić, jak ludzie nad zmianami swoich zachowań i nawyków pracują latami??? Obejrzyj jedną z audycji Marka na ten temat.

     

    6. Przywróć sobie podstawy godności i szacunku do samego siebie. To na początek. 

    • Like 3
  5. @SearcherofPerfection Krótko: w mojej ocenie szanse na jakiś konkretny związek są niewielkie. Taka rywalizacja Ciebie będzie przede wszystkim denerwować i podkur...ć bo sam już widzisz, że to chory film. Tak naprawdę to jest toksyczne. 

    Moja była żona tez miała takie fazy - wiecznego niedowartościowania, a jak zaczęła zarabiać więcej to oczywiści mi zaczęła wypominać między wierszami, że mam mniej.

  6. 6 godzin temu, Headliner napisał:

    Tylko, że w moim rozumieniu dodatkowe koszty na pół to na pół, a sprawa wygląda tak, że jej " dodatkowe " koszty są na pół a moje płacę sam plus alimenty.

    To jest normalne niestety. Bo sytuacja porozwodowa praktycznie nigdy nie działa na korzyść faceta . Warto to sobie mocno zapamiętać.

     

    Ja nie zgadzałem się na dodatkowe koszty, dorzuciłem troszkę do ustalanych alimentów,  a i tak płacę  w wakacje i jak jadę z synem to płace ale moja była jak jedzie to ode mnie nie żąda niczego.

    Generalnie jest niby ok, ale tak szczerze też nie jest to w pełni fair. Prawnik z która się konsultowałem między innymi w sprawie alimentów wakacyjnym powiedziała, że : "to są niestety koszty rozwodu" :wacko:

     

  7. Godzinę temu, chudy.bolek.3891 napisał:

    Ogolnie mam wrazenie ze baba nie wie czego chce od zycia

    Rzadko, która wie czego chce. To mikstura emocji w niej buzuje i rzuca nią po ścianach

     

    Godzinę temu, chudy.bolek.3891 napisał:

    Dalej sam nie wiem czego oczekuje od zycia  (mam wrazenie ze ona utlukla wszystkie moje pasje i zainteresowania)

    Dałeś sobie narzucić jej schemat i tak to się kończy. Nie postawiłeś granic. No ale trudno o to kiedy jest się w matrixie.

     

    Godzinę temu, chudy.bolek.3891 napisał:

    Teraz robie na biezaco liste rzeczy ktorych chcialbym sprobowac albo pokazac synowi i mam plan zeby je konsekwentnie spelniac. Na razie z mizernym skutkiem (lenistwo, brak motywacjii, nieustabilizowana sytuacja z tym calym gownem naokolo)

    Nie trać motywacji. Przeorientuj się na dzieci. To Ci pomoże

    • Like 1
  8. Stary no cóż napisać.

    Chleba to już z tego nie będzie. Chociaż Twoja będzie Ci z pewnością jeszcze shit testy robić.

     

    Mnie najbardziej wkurw brał jak moja ex czy inne baby podejmowały takie nielogiczne działania destrukcyjne. Widzisz, że to do niczego nie prowadzi , ona nie myśli o dobru dziecka nic a nic a brnie w swój ciemny świat. Teraz to wiem, że to takie umysły po prostu ale kiedyś wydawało mi się że te co znałem to nielogiczne a inne może bardziej są myślące.

    • Like 1
  9. @kamil To jest taki psychologiczny matrix, w który popadłeś. Z jednej strony rozumiem, że kumulujesz złość przeciwko obcemu facetowi a nie swojej żonie i w nim upatrujesz podświadomie całej winy za to co Cię spotkało . Kobiety też tak często robią - winiąc kochankę a nie męża który lata poza domem - coś w tym jest i to chyba taki emocjonalny i psychologiczny odruch nieuświadomiony - obwinianie kogoś trzeciego, pomimo, że żona czy mąż z kimś tam spał.

     

    To jest też taki etap, że jakby laska powiedziała facetowi, że to wina kochanka bo kochanek ją uwiódł to on by uwierzył i wytoczył działa przeciwko kochankowi. Niebezpieczny moment, bo ilu facetów się pozabijało przez kobietę . Racjonalnie to totalna głupota, ale wtedy rządzą emocje.

     

    Niestety nic bardziej mylnego, na trzeźwo patrząc, w Twojej sytuacji @kamil winna jest tylko i wyłącznie żona. Obcego faceta powinieneś odsunąć wraz z jego sprawami i małżeństwem. To jego sprawy. Żona była Twoja żoną i to relacja ona - ty jest dla Ciebie kluczowa i wobec niej kierowałbym wszelkie zarzuty, pretensje czy cokolwiek. Ja bym tak postąpił, ale to teraz kiedy mam świadomość tych mechanizmów i tego jak to wszystko działa. Kiedyś bym pewnie postępował tak jak ty.

    Ps. Po co Ci było to spotkanie z nim? Lepiej zapytaj na forum, poczytasz wtedy opinie innych i się zastanowisz co robić.

    • Like 2
  10. Dobrze @CalvinCandiepisze. Baba zdesperowana to baba nie przebierająca w środkach aby osiągnąć swój cel . Może nawet nie być w ciąży a będzie ci wmawiać że jest , potem zrobi sceny że poroniła - to nie jest nic nadzwyczajnego. Generalnie żelazna zasada odchodzisz = nie bzykasz. 

    Laski w sytuacjach podbramkowych z bajzlem emocjonalnym w głowie są bezwzględne

     

    Próba wymuszenia, żeby rozmawiać to klasyczna manipulacja. Zacznij z nią rozmawiać a gwarantuję Ci, że nic z tego nie wyjdzie i stracisz 1,5 godz. i będziesz jeszcze do tego wkur..y.

    Ile to ja razy próbowałem z laskami przegadać temat sporu :) Nigdy nie doszedłem do jakiegoś racjonalnego konsensusu - dlaczego ? Bo to praktycznie niemożliwe.

    • Like 2
  11. @MnemonicTrafiłeś w sedno - pisząc o łańcuchu tak to właśnie jest . Podstawą wszystkiego jest świadomość. Świadomość procesów, mechanizmów i zachowań czyli całego schematu, który nazywamy matrixem.

    Godzinę temu, Mnemonic napisał:

    Świadome opuszczenie tej strefy komfortu jest wyzwaniem

    Tak jest to duże wyzwanie dla kogoś kto trochę liznął dystansu do matrixa ale jeszcze nie bardzo umie to wszystko przerobić.

  12. A mi się zdaje, że dobrze jest jak każdy facet przez divy przejdzie. To taki etap w życiu i różnie można go oceniać. Ja też po rozstaniu z żoną łaziłem cały rok. Potrzebne mi to było wtedy i nawet na wesoło to wspominam teraz - taka miła gadka szmatka jak się przyłazi a każdy wie o co chodzi, że to czysta transakcja. :)

     

    Z drugiej strony to tak pokazuje, z całym szacunkiem, że kobieta i seks nie jest czymś nadzwyczajnym i to żadna k..a nagroda jak to niby w ala matrixowych scenariuszach funkcjonuje.

     

    Divy pozwalają nabrać dystansu zwłaszcza dla kogoś kto w matrixie siedzi i nagle zdecydował się na ten krok, albo dla kogoś kto po jakimś trudnym zdarzeniu (patrz rozwód) przejrzał na oczy i chce jakoś odreagować.

     

     

     

     

    • Like 8
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.