Skocz do zawartości

Psotnik

Użytkownik
  • Postów

    147
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Psotnik

  1. Popieram. Ja też przechodzę na abstynencje od fapania i czuje się z tym całkiem dobrze. Co prawda przy okazji cwicze tantre, o czym pisałem w innym temacie więc od czasu do czasu trzeba będzie fapnąć, albo bzyknąć coś dla sprawdzenia efektów, ale ogólnie czuje się lepiej od czasu gdy zrezygnowałem z porno. Jakoś tak bardziej podobają mi się realne dupy. Cel szczytny i z pewnością przyniesie wymierne efekty!
  2. No niestety właśnie teraz przerabiam ten temat. Księżniczka wyruchała mnie wręcz podręcznikowo. Zdaje sobie sprawę,,że rzucenie jej było dobrym wyjściem, bo w takim układzie nie dałoby się normalnie żyć. Ciągle jednak pozostał mi do niej cholerny sentyment. Co tu dużo mówić - bardzo mi się podobała i przeżyłem z nią wiele dobrych chwil. pod pewnymi względami pokazała mi jak zajebisty może być związek (a miałem już wcześniej sporo lat doświadczenia z kobietami). Teraz żyje i mam nadzieje, że jakimś cudem jej nie spotkam. Wolałbym jej nie widzieć zwłaszcza, że na pewno byłaby "w pakiecie" z innym facetem. Tak myślę, ale gdzieś w głębi mnie siedzi jakiś popierdolony świr ,który chyba chciałby ją zobaczyć. Trudne... Jakoś musze sie z tego wyleczyc.
  3. Szczególnie "ujmująca" jest dla mnie scena z wyciętymi sercami na drzewie. Samo życie....
  4. Podpisuje się obiema rękami. Niestety też w tym momencie straciłem ochotę na jakiekolwiek związki. Mam na głowie masę problemów, których poukładanie zajmie mi jeszcze sporo czasu. W miedzyczasie dostałem nóż w plecy od księżniczki i nie zamierzam sam pchać się w powtórkę z rozrywki. Ja trochę odpoczne, chuj mi odpocznie i nabiorę do tego wszystkiego odpowiedniego dystansu. W tym momencie nie wyobrażam sobie, że mógłbym tak jak kiedyś marzyć o żonie, domku, rodzinie, itp..
  5. Ja pierdziele. Coraz wyrazniej dociera do mnie jakim absurdem jest ślub. Przecież to jest paranoja, żeby do końca życia utrzymywać byłą żonę. Chroń mnie Panie przed głupimi pizdami... Nie twierdze, że pan kabareciarz zachował się wzorowo, ale alimenty dla żony ro dla mnie jakieś kosmiczne nieporozumienie. To jest kurwa coś jak kara umowna...
  6. Na tej stronie nie ma właściwie nic prócz marketingowego bełkotu Przypuszczam, że są to typowe ćwiczenia, takie jak opisane m.in. w książce "Multiorgazmiczny mężczyzna". Na razie więc spróbuje robić to wg tamtej książki. Jestem zbyt młody i zbyt przystojny żeby za to płacić
  7. Tak myślałem sobie, że temat "Działania taktyczne kobiet", który niedawno założyłem w dziale "Moje doświadczenia..." pasuje bardziej do działu "Manipulacje kobiet...". Czy mógłbym prosić o przeniesienie go tam? Myślę, że w nim bardzo cenne będą kobiece spostrzeżenia.
  8. Psotnik

    Nowy samiec

    Cześć. Troche skomplikowanie Ci sie to wszystko układało. No ale poczytasz forum i jeszcze będą z Ciebie ludzie
  9. No właśnie ja też mam pewne wątpliwości z tym związane ale wg tej książki wstrzymywanie się od wytrysków jest zdrowe i dla młodych mężczyzn jest zalecane nie spuszczać się częściej niż 2x w miesiącu. Podobno ma się wtedy więcej energii, siły, lepsze samopoczucie itd. Jestem ciekaw czy rzeczywiście tak to działa. @Guliver - czy długo ćwiczyłeś zanim to opanowałeś? Ja mimo iż próbuje naciskać ten punkt o którym pisałeś ciągle nie mogę wytrzymać ciśnienia i w końcu to puszczam. No nic. Praktyka, praktyka...
  10. Przeczytałem "mężczyzne multiorgazmicznego" i jakieś artykuły w internecie, które w wielu przypadkach opieraja się właśnie na tej książce. Właściwie artykuł, który podlinkował Guliver jest takim streszczeniem tego tematu. Na razie ćwicze i próbuje...bez większych sukcesów A odnośnie terapii proteinowej dla kobiety - po kilku razach bez wytrysku mozna przecież sobie ulżyć na koniec i spuścić z krzyża
  11. No ok. W moim przypadku to czasem się sprawdza, ale nie zawsze. Bardzo często bywało tak, że nawet po pierwszym razie ciężko było mi długo wytrzymać bez spustu. To trochę taka loteria. Przypuszczam, że nie ma w tym przypadku jakiejś zasady bo to zależy do faceta (od chuja ). Uważam więc, że warto nad tym dłużej popracować z resztą wg tekstów o tantrze, orgazmy bez wytrysku są znacznie przyjemniejsze niż normalne To trochę tak jakby kobieta zadowalała się jednym orgazmem. Raz dojdzie, a później może już się ruchać ile chce. Dlaczego miałaby na tym poprzestawać skoro mogłaby poćwiczyć i dochodzić co najmniej kilka razy + squirt itp. To dopiero jest zabawa.
  12. Wybacz, ale nie rozumiem. Co to znaczy gała na diament?
  13. Co wstrzymywać? Jak wstrzymywać? Pikaczu, rozwiń prosze temat.
  14. Heh...tez tak myslalem dopóki nie związałem się z dziewczyną, która mogła dochodzić kilka- kilkanaście razy pod rząd i dawanie jej takiej przyjemności było dla mnie zajebiście satysfakcjonujące. Problem w tym, że wymagało to nieprzerwanego ruchania przez na prawdę długi czas, co nie zawsze było możliwe, ze względu na zmęczenie, stres i wszystkie inne sprawy jakie mogą tu przeszkadzać. Wiem jednak jak imponujące jest w oczach kobiety, kiedy facet może bzykać bez przerwy godzinami. Dlatego właśnie zamierzam się w tym temacie doszkolić. Nie rozumiem co w tym śmiesznego? Może nie każdy urodził się megajebaczem? Opowiadać legendy o swoich wielogodzinnych wojażach łóżkowych potrafi wielu a statystyki średniej długości stosunku i % facetów z problemami z erakcją i przedczesnym wytryskiem mówią same za siebie. Ja tam wole się wyróżniać na + ponad średnią
  15. Niestety ja też przejechałem się w życiu na zbytniej manipulacji ze strony mojej mamy. Bardzo długo zajęło mi ogarnięcie tego, ze z pozoru niewinne zachowania mające na celu "wychowanie" mnie potrafiły bardzo mocno poszatkować moją psychikę, co w późniejszych latach przyczyniło się do dużych problemów. Teraz ciągle czuje, że momentami jestem manipulowany, ale nauczyłem się już z tym radzić. Mam po prostu wyjebane. Nikogo nie zmienię na starość, a nie mam ochoty popadać w konflikty więc wybieram drogę ignorowania takich zachowań. W dużym stopniu to działa.
  16. Bracia, od niedawna zacząłem interesować się tematyką przedłużenia czasu trwania stosunku. Przyznam szczerze, że chciałbym dla zaspokojenia własnej ambicji nauczyć się kontrolować orgazm i wytrysk w maksymalnym możliwym stopniu. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z różnymi ćwiczeniami i zasadami związanymi z tym procesem więc chciałbym zasięgnąć opinii tu na forum. Czy ktoś z Was stosował jakieś techniki tantryczne na osiągnięcie orgazmu bez wytrysku i wielokrotnych orgazmów tego typu? Przeglądając różne teksty doszedłem do wniosku, że tantra to chyba najlepsza droga do tego celu. Jeżeli macie jakieś wartościowe doświadczenia, spostrzeżenia i rady w tym temacie to bardzo proszę o podzielenie się nimi. Nie będę powielał tematu w dziale "Przysięgam...", ale postanowiłem sobie, że zrobię wszystko, żeby stać się madafaką wielokrotnych orgazmów bez wytrysku To jeden z elementów mojego planu samorozwoju, który wdrażam w życie po moich niezbyt dobrych doświadczeniach z ostatniego związku.
  17. Psotnik

    Machanie dupą

    Osz, kurwa. Zahipnotyzowało mnie
  18. Po raz pierwszy wszedłem do rezerwatu tylko dlatego, że przeglądałem na szybko najnowsze posty na forum. Trochę to zabawne, ale widzę, że nawet na tym forum, kiedy niewiasta jest w potrzebie i musi się wygadać, znajdują się samcy, którzy ochoczo merdają ogonkami i starają się pięknie wytłumaczyć dziewczynie jak rozwiązać jej problem. Nataszo: Powiem krótko. Jedym zdaniem dotyczącym flirtowania w internecie podczas jego wyprowadzki narysowałaś mi kompletny obraz swojej osoby. To był tylko przykład Twoich możliwości, a skoro zrobiłaś to wtedy, to on miał przez te kilka tygodni wystarczająco dużo czasu żeby wyłapać więcej takich porytych babskich gierek. Jeżeli tego nie rozumiesz to nie zrozumiesz dlaczego od Ciebie odszedł. Facet w tym wieku, z pewnym bagażem doświadczeń ma po prostu dość zabawy w gierki i inne chujowe zachowania mające na celu zmanipulowanie go przez kobietę. Nawet jeżeli to nie był główny powód to z pewnością podświadomie kazał mu spierdalać...
  19. Tego można się było spodziewać. Niestety, pomimo wszystko warto żebyś zdał sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie żaden okres się nie spóźnił, a cała ta afera była w celu przeczołgania Cię po ziemi i wzbudzenia w Tobie uczuć zainteresowania i odpowiedzialności. Tak jak wcześniej pisałem - przeszedłem już w życiu dokładnie taką samą sytuację. Dla przestrogi dodam - po całej sytuacji wybaczyłem tej dziewczynie i po jakimś czasie próbiwałem znowu się z nią związac. I co? I kurwa dostałem nóż prosto w plecy, po czym długo nie mogłem się pozbierać. Słuchaj więc tego co tu mówimy i postępuj rozsądnie. Być może ciągle pachnie Ci ta cipka, ale nic dobrego z tego nie wyjdzie. Próba manipulacji facetem przez domniemaną ciążę to przejaw rasowego wyrachowania, który tylko pokazuje próbkę tego do czego zdolna jest taka księżniczka. Ufam, iż okażesz więcej rozsądku niż ja kiedyś. Aha....gratuluję negatywnego wyniku. Wiem jaka to ulga PODSUMOWANIE: rekomenduje abyś trzymał się od tej kobiety z daleka, bez względu na to, że ciągle chce Ci się dupczyć, bez względu na jej słodkie słówka i oczka. Zrobisz co zechcesz, ale jeżeli znów wdepniesz w związek z nią to na 99% tu wrócisz za jakiś czas i pomyślisz sobie: "a mówili, kurwa, ...mówili".
  20. Dobry tekst o tej bezpłodności. Będę musiał to przetestować przy następnej okazji.
  21. Dlaczego to zawsze musi tak samo wyglądać? Rozumiem Cie bo dwukrotnie przechodziłem już przez próbę "zastraszenia" mnie ciążą po rozstaniu z dwiema różnymi kobietami. Na razie spróbuj się tym nie stresować, bo znając życie, prawdopodobnie Twoja księżniczka Cie oszukuje z tą ciążą. Być może nawet nieprawdą jest, że nie dostała okresu. Nie wiem dlaczego, ale w takich sytuacjach kobietom często odpierdala i nawet jeżeli wcześniej nie kłamały, to potrafią stworzyć niezłe bajki na temat tego dlaczego akuratnie w takich momentach mogły zajść w ciążę. Podsumowując - prawdopodobnie w ciąży nie jest (pokusiłbym się o prawdopodobieństwo 90% że nie jest). Jeżeli jest - no cóż - trzeba będzie wziąć to na klatę. Nawet jeżeli to pamiętaj - lepszym ojcem możesz być, będąc szczęśliwy w związku z inna kobietą, niż nieszczęśliwy w związku z matką dziecka. Aha i jeszcze jedno...wiem ze w takich momentach czesto przychodzą nam do głowy różne filozoficzne przemyślenia na temat konieczności zac.howania męskiej postawy, zaopiekowania się kobietą itp. Uważaj na to! Nie podejmuj żadnych decyzji pod wpływem tych emocji. Nawet jeżeli okaże się że jest w ciąży to daj sobie czas - miesiąc lub dwa i przemyśl sprawę. Widziałem już różne akcje - z resztą Marek też o tym pisał. Warto pomyśleć o teście na ojcostwo. Na prawdę - zdesperowanej kobiecie różne pomysły przychodzą do głowy...
  22. Moim zdaniem w sytuacji gdy kobieta zachowuje się agresywnie - bije faceta, drapie, gryzie itp. warto sprowadzić ją na ziemie zdecydowanym chwytem lub uderzeniem bo już nie raz miałem do czyienia z takim bezmyślnym zachowaniem. Jeżeli jednak chodzi o bicie w odpowiedzi na jakieś słowa - cóż - ja bym tego nie zrobił. Po prostu dla mnie uderzyć kobietę to jak uderzyć dziecko - uważa, że istnieją bardziej wyrafinowane metody wychowawcze, aczkolwiek w sytuacji beznadziejnej należy się solidny klaps w dupe (najlepiej żeby zostawić odcisk dłoni).
  23. Znalazłem w internetach, a przeczytałem szybko bo nie jest obszerna, a ja szybko czytam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.