Skocz do zawartości

Helena K.

Starszy Użytkownik
  • Postów

    604
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Helena K.

  1. @Hatmehit Rodzice mimo, że bardzo by chcieli, żeby było Tobie jak najlepiej w życiu, nie przeżyją go za Ciebie. Jesteś młoda, przed maturą normalną rzeczą jest, że jesteś z nimi bardzo związana i ich zdanie jest dla Ciebie kompasem, ale sama zaczynasz powoli kreować własną rzeczywistość. Nie namawiam tutaj do odrzucenia ich zdania, ale sama pamiętam, że to był czas kiedy zaczęłam uczyć własnych rodziców, że już czas na odcinanie pępowiny, mówiłam im wtedy, że wychowymali mnie najlepiej jak potrafili, że mają fajną córkę, która ma poukładane z grubsza w głowie, że przydałoby się trochę więcej wiary we mnie i ich rezultat wychowawczy ?. Wtedy też podejmowałam pierwsze poważne decyzje w życiu, które nie były po ich myśli i wiem jak dużo mnie to kosztowało, żeby zrealizować plany bez szczerego wsparcia z ich strony. Z czasem nabrali więcej ufności, ale rodzice, nie ważne ile ich dziecko ma lat nie pozbędą się troski o los potomka, co najwyżej zmieni się dynamika jej wyrażania. Zadbaj mimo wszystko o to by z nimi rozmawiać, szczególnie wtedy gdy macie inne spojrzenie. Może masz kogoś w rodzinie bardziej doświadczonego życiowo z kim możesz podzielić się tym problemem, u mnie świetnia sprawdziła się chrzestna. Trzymam kciuki, bo rozumiem, że to nie jest łatwa sytuacja. Osobiście nigdy w niczym nie pomogły mi takie listy, a trochę ich naskrobałam. Jedynie wewnętrzne przekonanie, że chce w coś iść dawało rezultaty, a ewentualną wizję "porażki" traktowałam z góry jako nauczkę, "jak się przewróce to się za swoje przewróce" ?. Ale spróbuj, może zadziała, a może nie, będziesz bogatsza o wiedzę.
  2. Większość z nas to zna, ale wtedy nie było alternatywy w postaci social media, żeby z kimś się pobawić, pogadać, fajnie spędzić czas trzeba było ruszyć tyłek na dwór i nauczyć się nawiązywać relacje, rozwiązywać problemy (ktoś wyjebał piłkę za ogrodzenie i kto ma po nią teraz lecieć), nauczyć się reguł funkcjonowania w grupie, nikt wtedy nie myślał, że to może przybrać inny wymiar. To był świetny rozwój, ale rzeczywistość, w której funkcjonujemy się zmienia i rolą rodziców jest dbać o ten rozwój dostosowując wychowanie do realiów. Podobnie jak @ewelina uważam, że odpowiedzialność za to jak funkcjonują dzieciaki ponoszą dorośli, to oni kreują reguły i zasady w świecie, nikt nie rodzi się wyposażony w wartości oraz wiedzę, co jest w życiu przydatne i ważne. P.s. za moich czasów jeszcze nie znaliśmy prawa Pascala więc ustalenie odpowiedzialności za wylądowanie piłki w ogródku sąsiada poprzedzały burzliwe negocjacje ?.
  3. Żaden zbieg okoliczności. Podobni ludzie się przyciągają. Patrząc wstecz widzę, że zależnie od etapu życia "wpadałam" na ludzi podobnie funkcjonujących mentalnie. Mimo Twojego długiego stażu mogłeś doświadczyć schematów jedynie ze środka Gaussa, przez kolejne 20 lat możesz utwierdzać się w tym przekonaniu, a wnioski z Twoich doświadczeń i tak nie zmienią rozkładu normalnego.
  4. Z moją pierwszą sympatią z czasów szkolnych, która zaistniała 14 lat temu, do dzisiaj mam kontakt. Spędziliśmy razem 4 lata dzieciństwa, razem się uczyliśmy, trenowaliśmy ten sam sport, wyjeżdzaliśmy na te same obozy, turnieje. Nasze ścieżki rozeszły się przed maturą, chociaż oboje studiowaliśmy ten sam kierunek, w innych miastach. Kontakt sporadyczny, głownie sprawy zawodowe albo kiedy jest duże tąpnięcie w życiu i ktoś potrzebuje pomocy. Ostatnio się spotkaliśmy, po jakiś pięciu latach, miał problem i chciał go przegadać. Forma już nie ta, zawsze miał tendencję do tycia, trochę nie zdrowy tryb życia prowadzi, priorytety mu się w życiu nie zmieniły, cały czas jest wierny swoim planom. Zauważyłam i też o tym rozmawialiśmy, że jednak dziewczyny szybciej dojrzewają, albo faceci mają wiem czasu na to po prostu. Dzieli nas jedynie rok różnicy z przewagą w jego stronę, ale w głowach mamy zupełnie, co innego, bez wartościowania. Dla mnie niewiele się zmienił, ja podobno wydoroślalam (zaraz padło, ale nie wyglądasz tak staro ?). Chemia, wspomnienia, inne uczucia prócz zwyklej międzyludzkiej sympatii- nie ma na to miejsca między nami. Chyba jedyny taki kontakt z dzieciństwa, który mi pozostał.
  5. Próbujesz obiektywnie ocenić coś czego sytuacja ewoluuje w czasie. Kiedyś nie do pomyślenia było cesarskie cięcie, kobiety i dzieci umierały przy porodach, teraz ratuje się 5cio miesięczne płody. Owszem uważa się, że czynnikiem limitującym jest rozwój płuc, ale za kilkadziesiąt lat już może tak nie być, postęp idzie szybko. Gdzie wtedy ta obiektywna granica samodzielnej egzystencji kiedy ona cały czas się przesuwa? A jeśli mówisz o samoświadomości to dzieciaki kilka mies. po wydobyciu na świat jej jeszcze nie doświadczają więc to śliski termin i mało precyzyjny. Nie stawiałabym kategorycznych granic, bo są one zbyt kruche w czasie.
  6. To jest stereotyp, szkodliwy, który panuje w społeczeństwie, nie tylko Ty jesteś takiego zdania, niestety jest ono bardzo krzywdzące, bo spłyca ogląd ludzi na poważne problemy.
  7. Na moje oko to powtarzasz frazesy ludzi tak zorientowanych w temacie jak ja w nieruchomościach ?.
  8. Nie ograniczamy się, przymusowa eutanazja do 18 roku życia. Antynataliści będą w niebo wzięci ?. Żeby rozwinęła się choroba psychiczna trzeba conajmniej kilkanaście lat życia, sam gen niczego nie warunkuje. Ten postulat jest bez sensu.
  9. Ale rzeczywiście miałaś inne plany, byłaś w tym czasie ze znajomymi albo miałaś coś do załatwienia ważnego po 30 min. randki? Bo to kolosalna różnica. Pozowanie na "busy life", to nadal pozowanie, przecież to wyjdzie, że nie jesteś tak zaangażowana w różne sprawy w trakcie relacji. Nie lepiej tak rozmową zachęcić do dalszego kontaktu?
  10. To bakłażan chyba, ale to jak z eksperymentem z żarówką gdzie dostaje się szczękościsku- włożyć łatwo, ale wyjąć to już trzeba na sorze ?.
  11. "Kobiety do kuchni" nabiera nowego znaczenia ?. . fot. radiopaedia.org Dzisiaj piątek, nie szalejcie za bardzo?.
  12. Może już czas na challenge NoFap for women w rezerwacie ?.
  13. Też uważam, że grawitacja jest nieskrępowana, ale jednak czasowa, zależna od trwania materii. I całe szczęście, bo byśmy pospadali z tego padołu ?.
  14. A ja bym chciała, żeby nie rozpatrywać tutaj relacji damsko-męskich z nastoletniego poziomu, bo nic z tego nie można merytorycznego wynieść. Koniec koncertu życzeń ?.
  15. Niepobłażliwi jesteście w tych ocenach, dla mnie to dziewiątka ?.
  16. Miotasz się między skrajnościami. Nikt nie ufa bezgranicznie, tym bardziej obcym, ale sedno tej dyskusji tkwi w tym, że nie trzeba się uciekać do manipulacji i głupich sztuczek, żeby zauważyć prawdziwe intencje drugiego człowieka. Powoli zaczynam Ci współczuć, że egzystujesz na takiej mieliźnie, ale rozumiem też, że każdy działa według swoich możliwości. Może nie powinnam tego wartościować, nie mój cyrk, nie moje małpy.
  17. Jeżeli nie odpisujesz, bo najzwyczajniej w świecie jesteś zajęta to jest to normalna sprawa. Jeśli nie odpisujesz, bo myślisz "poczekam specjalnie, żeby myślał, że jestem zajęta swoim życiem i tak bardzo to mi nie zależy" to błazenada. Motywy są ważne. "A u Was Murzynów biją" . Warto być przyzwoitym dla własnej oceny. Może docenia, bo jest doświadczony przez los z powodu ciężkiego dzieciństwa, takich ludzi łatwo zmanipulować grając na ich brakach emocjonalnych. A, że znajomi mówią.. od kiedy utwierdzasz się w przekonaniu opinią innych?
  18. Intencje tak, w żadnym się nie pomyliłam, co do intencji partnera. Właśnie marketing. Manipulacja konsumentem. Może za bardzo życie zawodowe przenosisz na grunt relacyjny.
  19. Wyprzedzając dywagacje i zarzuty, rzeczywiście, Pani w świetlicy była dla mnie niemiła, mogła być to pewna trauma. Ale nie była facetem więc się nie liczy ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.