Skocz do zawartości

Helena K.

Starszy Użytkownik
  • Postów

    604
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Helena K.

  1. To są cechy bycia kochanym. Ja kocham swojego partnera więc go podziwiam, jest dla mnie ważny i tak dalej A gdyby on podziwiał Ciebie mniej, byłabyś mniej ważna niż on dla Ciebie, mniej by o Ciebie zabiegał, tak samo byś go kochała? Bo tu chodziło o to, że egoizm w miłości to chęć bycia podziwiamy, ważnym, najlepszym dla kogoś, przeglądanie się nieustannie w jego oczach. JA chcę być ważna w oczach drugiej osoby, JA chcę być najlepszym wyborem, JA chcę czuć się wyjątkową itepe. Stawienie siebie przed drugą osobą, właśnie w ten sposób, jako droga egoistycznej miłości.
  2. Właśnie też mi się wydawało, że tak robię, ale ostatnio zauważyłam, że raz- marnuje mnóstwo czasu na jeden wypad na 2 tygodnie do sklepu, przez czytanie etykietek, dwa- nie jestem superspecem od wszystkiego i polegam na tym, co producent obiecuję, trzy- przed zfinalizowaniem jeszcze raz sprawdzam koszyk, czy aby nie wzięłam czegoś, co wcale nie jest mi potrzebne, wracam się, odkładam- kolejna strata czasu. Radio, tv, moda- nie specjalnie mam z tym do czynienia. Mimo to nadal, łapię się na różnych schematach, np. detergenty bazujące na naturalnych składnikach- no ok w składzie mają większą ich ilość procentowo niż reszta, nawet niektóre są tańsze, ale nie jestem pewna czy nie ma lepszej opcji, a pranie trzeba zrobić, w głowie jako alternatywa pojawia mi się jedynie szare mydlo i tara ?. Na tym polu legnę totalnie. A ostatnio też uświadomiona zostałam jakim bezsensem jest kupowanie butelkowanej wody.
  3. Z grubsza zarys opisał @Kairos. W zależności do, którego pojęcia się odwołasz, dostaniesz wytlumaczenie, co znaczy "zaprogramowanie". To moja własna rozmyta teoria, do której sama szukam argumentacji za i przeciw.
  4. Pragnienie miłości jest zaprogramowane w każdym człowieku, niestety nikt nie dał nam instrukcji jak szukać tego w sobie czy innych do ręki i tak trochę po omacku działamy, głównie potykając się o własne nogi "bo tak bardzo chcemy" (kobiety to wiedzą najlepiej). Może czas dojść do źródła, zacząć od akceptacji i sympatii do samego siebie aby nikt nie mógł podważyć czy wpłynąć na Twoje poczucie wartości. Trzymać ramy całe życie nie zdołasz, w końcu zgorzkniejesz, machniesz na to ręką i powiesz, że to na "m" nie istnieje, a wystarczy adoptować psa, żeby się przekonać, że nie do końca tak jest. Skoro w relacji z psem się da, to z człowiekiem też powinno być możliwe, tyle, że to o wiele trudniejsze, bo po drugiej stronie jest jednak wolna istota, która nie podlega Tobie, mnóstwo to rodzi komplikacji, sytuacja jest o wiele bardziej dynamiczna przez caly okres trwania. Zatracanie własnej tożsamości w relacji zawsze kończy się tragicznie. Może warto wzmocnić swój rdzeń, żeby wejść w miarę stałym w kolejny związek, może poskutkuje to mniejszą skłonnością do spalania się w emocjach.
  5. To był performance na miarę naszych możliwości ?.
  6. "Rosyjski startup StartRocket chce wyświetlać ogromne reklamy na nocnym niebie za pomocą miniaturowych satelitów odbijających światło słonecze." link do pełnej notki: https://www.purepc.pl/technologia/reklamy_zamiast_gwiazd_startrocket_planuje_billboardy_na_niebie oraz wizualizacja: Nowy wymiar konsumpcyjnego świata. W pierwszym odruchu zirytowałam się na pomysł, mając w głowie wizje reklamy "Coca-coli" na Bieszczadzkim niebie. Za chwilę przyszła refleksja, że przecież sama korzystam z komercyjnych satelity na orbicie i do tej pory mi to nie wadziło. Mój idealizm naukowy niechybnie rozbija się o realia rzeczywistości, która kręci się wokół mamony. Zdaję sobie sprawę z tego, co napędza rozwój badawczy, mimo tego mam potwierdzenie, że to nie jedyna efektywna ku temu droga ( "Inside Bill's Brain" jakos podnósł mnie w tym względzie na duchu). Czy jest możliwe ograniczenie funlcjonowania marketingu i jego wplywu w indywidualnym życiu bez konieczności wstępowania w szeregi plemiona Sentinelńczyków? Co chwila łapie się na rzutowanie reklam na własne wybory konsumenckie mimo, iż staram sie być w miarę świadoma, to wiele z tych zjawisk nie jestem w stanie zidentyfikować (bo nie wiem o ich istnieniu). Liczę na ogólne przemyślenia, wymianę informacji, co do działania nauki w świecie marketingu, obnażenie bezsensownych wyborów konsumenckich i całej machiny, która się za tym kryje. Ogólną burzę mózgów w tym temacie.
  7. Poradziłam sobie sama. Niesmak pozostał. Cel po prostu nie uświęca środków. Gdyby dobry był dobry użyłby do przekazania dobra innej formy niż ta, którą pietnuje. Trudna sztuka, ale jak ktoś już się bierze, za to powinien umieć się w tym poruszać. Nie podoba mi się to wybiórcze ocenianie, ale nie brnijmy w to dalej, bo tak można obierać cebulę bez końca, a na mecie i tak ktoś powie, że to "relatywizm".
  8. Nie zmienia. Zmienia się forma obu stron. Jest zły policjant i dobry policjant, tyle, że obaj działają w takim samym schemacie: oceniają co jest ok, co ok nie jest. Więc jaka to ma być różnica, a raczej jaka jest przewagą "dobrego" nad "zlym" jeśli używają tych samych środków? No i o to się cała sprawa rozbija. O interpretację. Własnej, subiektywnej, która nic nie wnosi do tego, co autor miał na myśli, a z pewnością nie jest bliższa prawdzie (czyli wyjściowo tego, co autor miał na myśli). W otoczce niechęci tworzy się wroga, bo myśli inaczej. Nie, to nie jest dobra droga. To jest po prostu czyjeś zdanie. I nie uważam, że została tu przekroczona granica, chyba, że ktoś jest nadwrażliwy, z wiadomych sobie powodów.
  9. A mi się wydaję, że to na zasadzie "moja prawda jest mojsza". Mylę się? To wprowadź mnie z błędu, bo dla mnie to dwie identyczne postawy, jedynie punkt widzenia się zmienia.
  10. @Chadeusz nie czaisz mojego usposobionego humoru ?. Sarkazm to jednak trudny język.
  11. Szalone studniówki! Pamiętam jak na mojej nauczyciele podwędzili nam 1,5 litra desytalu uktytego w spłuczce. Sentymenty... Za 10 lat będzie wspominać z tkliwą łezką w oku. "A pamiętasz, co ten Przemek wtedy odjebał..." ?
  12. Czy tu właśnie nie zadział się podwójny brak tolerancji i podział?@Jaśnie Wielmożny nie toleruje wizji @Carl93m, @Yolo nie toleruje wypowiedzi @Jaśnie Wielmożny. Jeszcze @Carl93m powinien zaoponować wypowiedź @Yolo i mielibyśmy zamknięty obieg w przyrodzie. Czy może to się jakoś wartościuje, który brak tolerancji dla wypowiedzi więcej waży?
  13. O nie, po przeczytaniu żałowałam, że nie mogę z powrotem "odczytać". Strasznie brutalny język, nie dla dziewczynek.
  14. Byłam akurat przypadkiem dzisiaj na miejscu więc wpadłam do @Rnexta Wchodzę na salę: trzech dogorywających dziadków, dwóch całkiem żywotnych facetów i jeden, który wygląda jakby wrócił z joggingu i się rozciąga. Nie zgadniecie, który to @Rnext ?. Dzień po przeniesieniu z oitu próbował podstawowych kroków czaczy (jeden w przód, drugi w tył) i szło mu całkiem nieźle, nawet bez akompaniamentu. Wczoraj spacerował z lewitującym balkonikiem w rękach po oddziałowym korytarzu, dzisiaj już wyciskał powtórzenia na klatę z balkonikiem na poziomie obojczyków (oczywiście w trakcie przechadzki, a jakby inaczej!). Jutro będzie dzień bica i wyciskanie z balkonikiem nad głowę. W poniedziałek pójdą pompki przy łóżku ?. Oczywiście przywiozłam specjalne suple dla turbopakerów (w sensie, że jogurciki medyczne), także za miesiąc wypatrujcie per pay view ksw, nowych gwiazd gali ?. Jak na człowiekia, który końcówkami paznokci trzymał się życia tydzień temu, teraz wygląda fenomenalnie i jak to alfa samiec koordynuje funkcjonowanie całego oddziału ?. Także gdyby czuł ktoś melancholię życia, zniechęcenie, brak siły witalnej- uderzajcie jak w dym- to jest człowiek-wulkan ?.
  15. Ja też nie lubię gadać z moim facetem o innych dupach?. @tamelodia w końcu męską decyzja, propsuję. Boli, dziwne byłoby gdyby nie bolało, ale to etap do przejścia. Skup się na sobie, jeszcze zdążysz się porozglądać.
  16. No przecież mówi, że ma afazje- co inneg mówi niż mu się myśli, w sumie całkiem niezłe alibi ?.
  17. "Jahwe" się zgadza. "Karol" sie znajdzie. A z "Celiną" to mi się kojarzy ten numer: Możecie założyć patchworkową oddziałową kapele na szpitalnych dragach. Tylko nie wiwjajcie za bardzo workami z moczem nad głową jak atmosfera Was poniesie, bo pacyfikacja szybko nadejdzie (i nie, nie będą to młode pielęgniarki;) ?
  18. Wzrusza mnie ta dziewczynka. P.s. @SzatanKrieger uwielbiam te pytania z sufitu Herzoga
  19. Ech..No można tak kopać, aż do pustyni simpsona i nic to nie da. Widzę, że ten świat jest szalony i najrozsądniej jest trochę w jego oczach zwariować, żeby zachować jakąkolwiek normalność, ale można zrobić to na dwa sposoby: konstruktywnie lub nie. Ten drugi wybór bije po oczach z postów autorki, mimo, że chce doświadczyć czegoś "prawdziwego" wybiera najgorsze możliwie środki ku temu. Tu najlepiej się odciąć, a będąc dopiero w nowym miejscu, szukać przyczyny.
  20. No tak, bo akurat pierwsza jestem w kolejce do biało-czarnego postrzegania świata, więcej widzę złożoności w życiu niż pewnie większość ludzi. W promieniu kilometra rozpoznaje takie zachowania i również w promieniu kilometra od siebie wolę je trzymać. Czcze są wasze porady, nic to nie da, nie w ten sposób. A, że wysiłek fizyczny trzyma w ryzach, to akurat fakt znany powszechnie. Może basen albo siłownia @JudgeMe? Rozładujesz wszelkie napięcia.
  21. Zgrabny eufemizm? "Nie jest Pan/Pani uzależniony, ma jedynie nadaktywne ośrodki układu nagrody". I cyk, 100% wyleczalności ? Ale ok, @JudgeMe, jak wyglądały Twoje relacje z obojgiem rodziców w 4-6 roku życia?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.