Skocz do zawartości

deleteduser56

Użytkownik
  • Postów

    118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez deleteduser56

  1. 46 minutes ago, Lalka said:

    Masz całkowitą rację. 

    Poukładać siebie i swoją głowę by takim wejść w związek. 

    Znaleźć szczęście i miłość w sobie, aby później nie oczekiwać czegoś od partnera. Oczekiwać od siebie. 

     

     

    Tak. Razem jest fajnie ale dobry związek można stworzyć tylko i wyłącznie wtedy kiedy ma się poukladane w glowie i ta druga osoba tez. Zreszta nie na darmo mówi się, że człowiek przyciąga do siebie osoby na takim poziomie, na jakim sam jest. Biedak finansowy, umysłowy czy emocjonalny nie przyciągnie do siebie kogoś, kto tego nie ma. Jesli juz, to zwykle atrakcyjnym wyglądem. Czasem się zdarza, że bogata osoba bierze biedniejsza bo z jakiegoś powodu wydaje jej się, jest w stanie wciągnąć ta druga na wyższy poziom. I czasem nawet się udaje to ale to nigdy nie jest równy zwiazek bo na poczatku juz nie bylo równowagi. Ale najczęściej spotykają się dwie osoby na równym poziomie umysłowym albo emocjonalnym ale związek rozpada się w momencie gdy jedna z osoba postanawia zrobić krok do przodu. 

     

    39 minutes ago, JudgeMe said:

    Wczoraj zadzwoniłam do mojej koleżanki, a ona mi powiedziała, że nie może obecnie rozmawiać, ponieważ klei dach w garażu. :) 

    Nawet zatrudniła się na budowie swego czasu. Imponuje mi to, sama tak nie potrafię. 

     

    Jak z moim tatą remontowaliśmy łazienkę (tak, pomagałam mu), to mu gwoździe podawałam oglądając przy tym serial i siedząc sobie na krzesełku. Potem mnie poprosił, żebym listwy wyczyściła z farby, ale porobiłam zacieki i mnie stamtąd ostatecznie wygonił.  

    Lubię majsterkować, w ogóle mam zdolności manualne i czego nie dotknę to zaraz wychodzi. Najwyraźniej to bylo widac na zajęciach technicznych w szkole, jakieś wbijanie gwoździ w odpowiedni sposób, lutowanie, skrecanie, montowanie, konstruowanie - wszystko ogarnialam jakbym to miala we krwi. Ale nie ja jedna, mialam kilka kolezanek. Jedna z nich poszła do technikum samochodowego i dzisiaj ma własny warsztat.

     

    Zasadniczo te wszystkie czynności nie są trudne, podobnie jak i matematyka czy fizyka ale jakoś się kobietom wmawia, że to niekobiece zajęcia. Polecam, naprawde fajnie jest zobaczyć efekty swojej kreatywnej pracy. Ostatnio zaczelam robic sobie stoliczek z starej maszyny do szycia singer i blat z plasterków agatu. Mam nadzieje, ze dojda z Chin za jakiś czas ;D

  2. 2 hours ago, Rnext said:

    Skądże. O wszystkich czterech i reszcie. Bo "chcę" jest tak czy siak, formą - "potrzebuję" (tak czy inaczej, z tego czy innego powodu). Odżegnywanie się od tego jako potrzeby, jest trochę naiwne. Ale uprazczając, mam takie na to spojrzenie: chcę=potrzebuję, choć w razie czego mogę się bez tego obejść (nie mówię o oddychaniu). A i ciekawiej się mi funkcjonuje w relacji na trochę innym poziomie, nie wowczas gdy skręcę szafkę, wbiję gwóźdź czy w ramach wymiany pozmywam naczynia. Komplementarności poszukuję w zupełnie innej sferze (inspiracja życiowa, intelektualna, porozumienie, dzielenie się pasją, spostrzeżeniami czy przeżyciami i tym podobne pierdoły). Gwóźdź to wbije byle dekiel. 

    Bardzo ladnie ujete w słowa, dziekuje. Dokładnie o to mi chodzi. Analogie do butów nie sa w tej sytuacji dobre bo wiadomo, ze z butem na temat życiowych inspiracji nie pogadasz.

     

    W momencie kiedy człowiek może sam zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, to szuka czegoś więcej. To jest sam szczyt hierarchii potrzeb wg. Maslowa. No ale nie da się tego osiągnąć jeśli jedna osoba potrzebuje, zeby ktos inny zapewnił jej poczucie bezpieczeństwa, a druga, żeby ktoś umył naczynia czy wbijał gwoździe w ścianę to mowy o żadnym wyższym poziomie byc nie moze.  Ale to tylko moje zdanie. 

  3. 17 minutes ago, Rnext said:

    Hm, trochę jak o niepotrzebnej parze butów, które jednak "chcę mieć". 

    Przynajmniej w ramach okazanej wejściem w posiadanie łaski, buty dostąpią zaszczytu szczytowania (na najwyższej półce w szafce oczywiście).

     

    p.s. Raczej przeceniasz swoją "jaspisową komnatę". Dlaczego mam wrażenie, że to towar na który stać tylko "biedaków"?

    Ale mnie zawsze zaskakiwało, branie przez kobiety, zainteresowania facetów za dobrą monetę, skoro w ciągu tej samej godziny, na tej samej ulicy, obdarzyli nim (czyli zainteresowaniem godnym jaspisu) dziesiątkę innych dam? To jest trochę tak, jak z dużym ciśnieniem w pęcherzu, które trzeba rozładować w byle szalecie, a dostępny szalet akurat to wprawiało w dobre samopoczucie. 

    Nie wiem, może mamy zupelnie inne podejscie ale jeśli już o butach mowa: w czasach kiedy buty w ogóle były dobrem słabo dostępnym i raczej dla najbogatszych, człowiek cieszył się z jakichkolwiek. Dzisiaj czasy sa takie, ze calkiem fajne buty można kupić za grosze wiec kazdy ma co najmniej kilka par a sporo osób co najmniej kilka par z kategorii "nie potrzebuje ale byly sliczne wiec kupilam". 

     

    W relacje można wejść na różnych zasadach: 

    1. Być butem bylem jakim, byle tylko zaspokoić czyjąś potrzebę nałożenia czegokolwiek na nogi (tani, brzydki, niepasujący do niczego, często niewygodny ale lepszy taki niz chodzenie boso)

    2. Być butem jednym z wielu tanich, zaspokajającym czyjąś potrzebę posiadania pełnej szafy butów, nieważne jakiej jakosci, byle tylko mieć.

    3. Być starannie wybranym butem, dopasowanym do nogi właściciela, być butem o który się dba bo ten but pasuje jak ulał i chce się go miec na lata. 

    4. Być takim Louboutinem czy Blahnikiem, niewygodnym ale reprezentacyjnym bo to są buty na czerwony dywan, które zdejmuje się jeszcze w taksówce i chowa do torebki a w domu okłada się do pudełka i chowa na najwyzszej polce w szafie, z ulga, ze nie trzeba tego nosic na codzien. 

     

    Ja mowie o kategorii trzeciej a Ty jak rozumiem o czwartej?

  4. 13 minutes ago, Helena K. said:

    Mialam wrażenie po przeczytaniu Twojego komentarza, że sama chcesz się postawić w takiej roli.

    To, co napisałaś powyżej dla mnie brzmi nieco agresywnie. 

    Dobrze, że umiesz skręcić szafkę, myślę, że większość ludzi może temu podołać.

    Gdzie ma Cię uzupełniać Twój hipotetyczne partner jak jesteś zupełnie samowystarczalna? Udostepnisz mu część swojej przestrzeni życiowej? Może uszczkniesz mu chociaż obszar własnych uczuć czy uwagi, chyba, że tu również działa perpetum mobile? 

    Żebyś mnie dobrze zrozumiała, nie mówię o tym, że masz być czy grać nieporadną kobietę, ale nie trzeba być nadgorliwym we wszystkim by sprostać życiu. 

    Zakładanie tych przysłowiowych spodni, nie dodaje, a czasem wręcz odejmuje, bo owszem możesz  rozwijać się jako człowiek, ale gdzie jest obszar, żeby rozwinąć się jako kobieta, a chyba o to też we związku chodzi.

    Nikt nie oczekuję od Ciebie, że będziesz przynosić mamuta na barkach, pilnowanie ogniska jest podstawową funkcją spajania ludzi, a dbanie o harmonię to odpowiedzialna rola.

     

     

    Dżizas, nie wierzę, że aż tak złagodniałam, żeby napisać taki komentarz xd.

     

     

     

    Każdy potrzebuje w związku czegoś innego, ja na przykład potrzebuje kogoś, kto będzie mi równy. W związku w ogóle nie trzeba się uzupełniać, dwie ogarnięte życiowo osoby są jak najbardziej zdolne do stworzenia dobrej relacji. Nie musi być to zawsze na zasadzie ja zmywam, on gotuje, ja piore, on prasuje. Nie, osoby, które są w 100% samowystarczalne wchodzą w relacje na innych zasadach niż osoby, które potrzebują, żeby partner je uzupełniał w czymkolwiek. Zresztą panowie na forum nawet taką postawę bardzo propagują, najpierw ogarnąć siebie do takiego stopnia, zeby nie wchodzic w związku z pozycji proszącego. I jest to doskonała strategia bo tylko wtedy jest szansa na zaistnienie pomiędzy ludźmi prawdziwej miłości. Właśnie wtedy można dać uczucia i uwagę ale nie jest to w żadnym razie motywowane jakimiś poza uczuciowymi zyskami typu mamut na stole. 

     

    Rozumiesz? Nie potrzebuje Cie, ale chce z Toba byc. 

    • Like 2
  5. 1 hour ago, ZortlayPL said:

    @Taboo miara się przebrała, ciągle ten sam schemat u nich:

    - przychodzą z problemem

    - my im wyjaśniamy na miarę naszych umiejętności

    - dla nich ta prawda jest nie do przyjęcia, bo trzebaby przyznać, że coś z nimi jest nie tak, nie znają mężczyzn

    - spuszczenie naszych spostrzeżeń w kiblu

    - przerzucenie winy za stan rzeczy na mężczyzn i rozgrzeszenie siebie

    -... a dalej to już bezssensowna wymiana zdań, a problem zostaje

     

    I teraz jeszcze napisała, że nic nie rozumie. No to ja dziękuję już za udział w rezerwacie, chcecie to tłumaczcie tej tępej dzidzie konstrukcję koła. Ja wypadam. Wulgaryzmy? Całe życie byłem kulturalny dla kobiet w każdej sytuacji, teraz już mam gdzieś czy wyjdę na chama.

    No i świetnie:) masz swoją odpowiedź, więc do boju wdrażaj w życie tę "wiedzę" i powodzenia:)

    Ja akurat nie mam problemu z tym, ze jestem za dobra. Co wiecej, nawet uwazam, że od czasu rozstania z ex zmieniłam się w first class bitch a ilość facetów ustawiających się w kolejce, żeby dostąpić zaszczytu wejścia do mojej jaspisowej komnaty jest szokująca.  Bo przecież ja doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że żaden z nich nie ma ochoty poznawać mojego bogatego wnętrza. Za to każdy z nich wie, że ja ich w ogóle nie potrzebuje bo nawet szafkę sobie skręcę sama, boiler naprawie i oponę zmienie. A to wszystko dzięki temu, że kiedyś postanowiłam, że nie będę jak moja matka i nie będę czekać na żadnego faceta w oknie, czy wróci pijany czy nie. 

    59 minutes ago, Helena K. said:

     

    Z takim podejściem też wolałabym odrzucić pragmatycznie wszystkich facetów i szukać argumentów do racjonalizacji wyboru.

    Widzisz takie ścieżki, ale to nie jedyne jakie istnieją. To wieczne trzymanie gardy w zwiazku, bo zawsze gdzieś czyha lepszy model to jakiś toksyczny obraz życia, naprawdę tylko takie relacje widzisz wokół siebie?

    Nie odrzucam pragmatycznie wszystkich, czekam na takiego, ktory bedzie chcial byc partnerem i nie będzie mnie próbował zawlaszczyc i zdominować. 

    • Haha 1
    • Smutny 1
  6. 2 hours ago, ZortlayPL said:

    @intestine_baalism @JudgeMe @Androgeniczna @HalinkaJako że ta pierwsza, w dzień mężczyzn, podniosła mi ciśnienie wrzucając moje i innych braci szczere intencje do kosza, zadam Wam jedno pytanie:

     

    PO CO WY TU JESTEŚCIE?

    a) dowiedzieć się czegoś o mężczyznach, aby skorygować swoje myślenie i nie błądzić?

    b) leczyć kompleksy i wypierać rzeczywistość na rzecz samousprawiedliwiania się i przerzucania winy na płeć przeciwną

    c) kopać się z koniem i próbować bezskutecznie zawracać rzekę kijem

     

    @intestine_baalism pokazała Nam wczoraj jak bardzo nie podoba jej się natura mężczyzn, spuściła w kiblu nasze zaangażowanie w jej temat, jawnie mówiąc że mężczyźni mają problem i coś z nimi nie tak, jednak cała ogólna narracja w mediach i mainstreamie pokazuje jęczenie kobiet, czyli to one mają jakiś PROBLEM! Mężczyźni też je mają, ale że nikogo to nie obchodzi to i oni wszystko w chuju mają. Robią swoje nie patrząc już na dobro społeczeństwa ani kobiet. Nie dźwigają już ciężaru świata na swoich barkach. 

    Napisałem jej, że meżczyźni nigdy nie wyprą z umysłu hipogamii tak samo jak kobiety nie wyprą hipergamii. Mój komentarz dla niej przemyślałem bardzo dokładnie, każde słowo, aby dla kobiety był zrozumiały, jak najbardziej przejrzysty i wypchany prawdą po brzegi, nieobrażający, nieprzerzucający winy, a tu siup zwinęła w kulkę i do kibla, po czym spuściła wodę. Tutaj na forum już dawno się z tym pogodziliśmy i zaakceptowaliśmy rzeczywistość, nie zmienimy kobiet, a one nie zmienią nas, uczymy się jak z tym żyć. Tak to ułożyła natura i nie wygramy z tym, można spędzić życie na bezsensownej walce, ale czy to warte? Same oceńcie. Poczytajcie o histori Davida Reimera, na którym po raz pierwszy wypróbowano ideologię gender. Koniec końców natura wzięła u niego górę i wyparła wszelkie próby wpychania natury kobiet do męskiego umysłu. Albo odnoście się do nas z szacunkiem i doceniajcie co dla Was robimy, albo do widzenia, pomagamy Wam nas zrozumieć nie mając w tym interesu, bo seksu z tego nie będzie, randki też. To nie jest interesowna pomoc, tylko altruistyczna. Sam założę kolejny wątek o likwidacji rezerwatu i w końcu pod naporem głosów Marek usunie. Nie potrzebujemy mąciwód tutaj. Jak już któryś z braci powiedział to nie tinder gdzie możecie sobie stroić fochy i przebierać jak w markecie. Ciekawe czy ten mój wywód cośkolwiek zmieni...

     

    Wlasnie sie zastanawiam co cię tak ubodło. Fakt, że aktualnie kobieta może wybierać tak samo jak facet, jeśli tylko jest życiowo ogarnięta? 

     

    Cała reszta nie nadaje się do skomentowania bo nie wiem o co ci chodzi, zwłaszcza od momentu kiedy zdecydowałes się użyć wulgaryzmów. 

  7. 9 hours ago, ZortlayPL said:

    Przykład:

    Jestem taka silna, niezalezna, tak dobrze zarabiam, mam mieszkanie itp..  czemu mezczyzni tego nie dostrzegają?

    W tym momencie pojawia się przerzucenie winy na mezczyzn tj: boją się silnych i niezaleznych, a prawda jest taka że oni po prostu czego innego u kobiet szukają. Chcą być POTRZEBNI.

    Napracowałem się nad tym komentarzem, jak się podobało to proszę o lajka i suba... zaraz, to nie YT. Tylko lajka. Dorzuce tu jeszcze @Androgeniczna i @JudgeMe może im też się to przyda. Macie męski punkt widzenia nie rozmącony emocjami.

    A uwazasz, że jak kobieta zarabia, ma własne mieszkanie, kariere, jest silna i niezależna to już nie ma ochoty i potrzeby byc z kims? Nadal możesz się czuć potrzebny ale po prostu w inny sposób. 

     

    Wydaje mi się, ze wiekszosc facetow ma dzisiaj wlasnie problem z tym, że tradycyjnie nie mogą się już czuć "potrzebni" w tradycyjnie męski sposób czyli polowanie na mamuta (przynoszenie hajsu, zapewnianie mieszkania, jedzenia i wymienianie żarówki) więc nagle dochodzi do ich świadomości, ze kobieta moze ich oceniać przez ten sam pryzmat co oni kobiety: czy dobrze się prezentuje i czy zaspokaja ja w lozku? Silne, niezależne kobiety, nawet jeśli płaczą w poduszkę wieczorami to jednak wygrały dla siebie jedna rzecz - nie musza sie obawiac co się z nimi stanie jeśli ich mąż stwierdzi nagle, ze cycki im za obwisły. dupa urosła i włosy posiwiały, to wymieni je na nowszy model. Dzisiaj silna i niezależna kobieta może zrobić to ze swoim mężem. 

    • Like 1
    • Dzięki 1
  8. 3 hours ago, asasu said:

    Często są jakieś rocznice, urodziny, walentynki, święta i inne takie tam. 

    Za każdym razem ten sam problem co kupić facetowi. 

    Teraz się pojawi pewnie hurr durr powinnaś wiedzieć co chce dostać, znasz go najlepiej. Tylko co kupić osobie, która wszystko ma, a jeśli czegoś potrzebuje to kupuje sobie sama. 

    Co panowie lubią dostawać jako prezent? 

     

    Od razu mówię, że wszelkie odpowiedzi pt. hehe lodzik, hehe zaproś koleżankę śmierdzą desperacją i stulejką, więc polecam je sobie darować i się nie ośmieszać :) 

     

    To zależy od konkretnego faceta. Jesli to Twoj konkretnie facet, brat, ojciec, dziadek, wujek - to chyba możesz podpatrzeć, porozmawiać, posluchac. 

     

    1. kilka-kilkanascie butelek kraftowego piwa

    2. dobra whisky, wino, wódka - co tam akurat pije i pod warunkiem, ze nie jest alkoholikiem. Pro-tip: wódka Młody Ziemniak - jak wychodzi nowy rocznik to jest po ok. 100 pln, po kilku latach rośnie na wartości znacznie, także jak nie wypije to moze sprzedac. 

    3. Zaproszenie na kolacje (ze śniadaniem ewentualnie)

    4. Bilety na koncert, do teatru, abonament do kina, bilety na festiwal ... na pewno lubi jakąś muzykę, rozrywke?

    5. Prenumerata ulubionego czasopisma (bonus: za każdym razem jak przyjdzie nowy numer to będzie myślał właśnie o Tobie)

     

     

  9. 11 hours ago, deomi said:

    Ale jestem zakochana w rodzicach, oczywiście nie w sposób erotyczny, tylko po prostu mam z nimi bardzo mocna więź, strasznie się o nich troszczę i martwię, oni są dla mnie bardzo dobrzy a ja dla nich. Chce z nimi ciągle spędzać czas i mieszkać z nimi. Ponieważ z nikim nie mieszka mi sie tak dobrze jak z nimi. 

    Nie wyobrażam sobie pokochać obcego faceta tak mocno jak ich.

    A Wy kogo bardziej kochacie rodziców czy partnera/ partnerkę? 

    Jak chcieć zamieszkać z partnerem, kiedy z rodzicami jest cudownie? ?

    Wierze ale zalecam sie wybrac do terapeuty bo takie idealizowanie nie jest zdrowe. Dzieci zawsze sa krytyczne w stosunku do metod wychowawczych rodziców a najjaskrawiej widać to w przypadku gdy rodzice znęcali się nad dzieckiem a ono później mówi "im zawdzięczam wszystko, wyrosłam na porzadnego czlowieka". Nawet jeśli motywacja do "wyrosniecia na porzadnego czlowieka" odbywala sie za pomoca kabla od prodiza.

    • Like 1
  10. 45 minutes ago, Kapitan Horyzont said:

    Opisane wyżej sytuacje damsko-męskie w mojej firmie (normalna, nie politpoprawne korpo) byłyby niedopuszczalne i skończyłyby się po pierwszej skardze do dyrekcji.

     

    Szefowie, którzy chcą się za coś odegrać, zdarzają się niestety i tutaj płeć nie ma znaczenia. Debile, plotkarze itp również się zdarzają.

     

    Z innej beczki - firma znajomego zatrudniała programistkę, matkę z dzieckiem. Na delikatną krytykę, że coś zrobiła źle, pani odpowiadała... płaczem. No po prostu wszystkim opadały ręce.  

    Wydaje Ci się. W wielu firmach masz code of conduct i nawet szkolenia z tego co to napastowanie, co można a czego nie można. Ale mi się na przykład zdarzyło, ze chamskie żarty rzucał koles i HR i mi w związku z tym poradził, żebym nauczyła się sama z siebie śmiać bo tu jest taki problem, ze "on jest bardzo cenny" dla firmy. Jak mu się wreszcie odgrywała to polecial do HR swinskim truchcikiem. 

     

    22 minutes ago, Orybazy said:

    Jako inżynier współpracuję z kobietami. Nie wiem co to za firma ale pytania okres, dics pics bardzo nie profesjonalne i nie spotkałem się z czymś takim. Robienie sobie żartów w stylu South Park'u, nie potrafisz się odgryźć w stylu "przynajmniej nie myślę małą główką jak wy". Faceci wzajemnie sobie też robią z siebie jaja i nie obrażają się. Za granicą robiono sobie ze mnie jaja bo byłem jedynym Polakiem (typu patrzę się na rzeczkę i mi przypominają że łabędzie są pod ochroną :). Nie byłem dłużny i się odgryzałem, szybko wytworzył się wzajemny respekt. Jeśli wejdziesz między wrony ... . Pracując z facetami potrzebujesz dystansu do samego siebie i poczucia humoru. Łażenie pół rozebrana w robocie, po co tam jesteś projektować w Solidzie czy rozpraszać facetów? 

    A jednak sie zdarza, zwłaszcza w początkach linkedin sie zdarzalo. Niektórym zdarza się też po pijaku, jak na przykład mają numer komórki i uważają, ze naprawde fajnie jest wysłać koleżance takie fotki. 

    Tak w ogóle to myślę, ze mam spory szacunek wśród wiekszosc kolegow ale niestety zawsze zdarzały 2-3 osoby, które napsują krwi. Na przyklad teraz kilku kolegow mi powiedzialo, ze bymi sceptycznie nastawieni do bycia zarządzanymi przez kobietę ale po dwóch latach nie mają żadnych obiekcji bo:

    - nigdy nie krzyczę

    - mam do wszystkich indywidualne podejście

    - chętnie dziele się wiedza

    - umiem przyznac, ze czegos nie wiem i nie upieram się, ze wiem lepiej

    - przychodzę do innych z pytaniami i staram się zawsze wysłuchać każdej ze stron

    - starannie analizuje wszystkie za i przeciw, co zaoszczędziło niektórym moim kolegom wiele godzin bezsensownej pracy a firmie sporo hajsu

    22 minutes ago, Orybazy said:

    Pamiętając czasy na studiach i preferencyjne traktowanie dziewczyn przez wykładowców to się nie dziwie. Jeśli masz programy typu "dziewczyny na politechnikę" to normalne że podejrzewasz że kobieta skończyła polibudę nie dlatego, że była dobra ale że to "dobrze wygląda w statystykach".  

    Hmm mam 500+ kontaktów i się nie spotkałem :).

    Podziękuj feministkom i ich "affirmative action".

    Dziewczyny na politechnikę to bylo po tym jak ja skonczylam studia. W 2007 roku był program pilotażowy, ja akurat sie obronilam. Nie miałam żadnych preferencji, dostalam sie jak kazdy, po egzaminie i konkursie świadectw. Oraz musialam sie uczyc jak każdy inny student a z niektórych przedmiotów nawet dwa razy więcej. Na przykład na pierwszym roku usłyszałam od jednego profesora: "tyle jest lepszych miejsc dla kobiet, kuchnia, porodówka, przedszkole. Musiała się pani pchać na politechnikę?". Zaś po egzaminie z grafiki inżynierskiej, który musiałam zdawać POMIMO tego, że teoretycznie 4.5 z ćwiczeń dawało zwolnienie, profesor powiedział przed cała aula tak "Oto nadszedl koniec mojej kariery, ze 180 studentów najlepiej egzamin napisała kobieta". Facet, który prowadził ćwiczenia, pomimo tego, ze stal obok mnie na każdym z trzech kolokwiów nie mogl uwierzyc, że jako kobieta potrafię coś, czego nie ogarnęło połowa moich kolegów (tak mniej więcej połowa roku odpadła właśnie na grafice). 

     

    Nie dostajesz dick pics bo jesteś facetem. 

     

    Natomiast dzięki feministkom mogłam studiować to co mnie interesowało. 

     

    13 minutes ago, Yami said:

    Dlaczego silna, niezależna Pani "inżynierka" ze sprawami molestowania nie potrafi iść z problemem do kadr albo napisać do administracji linked in?

    Do kwestii odrzucenia Twojego pomysłu i urażonego autorytetu szefa - zdarza się każdemu, kto jest niżej w hierarchii, to ty dorabiasz sobie tutaj scenariusz, że to kwestia płci.

    W kwestii ograniczonego zaufania wobec kobiet technicznych - problem istnieje. Podziękuj koleżankom w zawodzie. Ja spotkałem w branży takie kobiety, że nauczony doświadczeniem nie dałbym kobiecie serwera do pilnowania, aby patrzyła, czy wentylatory dobrze pracują.

    Potrafie i robie, jak najbardziej. 

     

    Urażony autorytet szefa był urażony podwójnie. Nie dosc, ze osoba niżej w hierarchii to jeszcze kobieta. Inaczej normalnie byśmy sobie o tym porozmawiali a tak szef nie odzywal sie do mnie przez trzy miesiące. 

     

    W kwestii ograniczonego zaufania to ja tez je mam w stosunku do wielu panów, albowiem niektórym się wydaje, ze tylko ze względu na fakt posiadania penisa, prawa fizyki ich nie dotyczą i bzdury takie jak bezpieczeństwo, przepisy, regulacje czy nawet to, ze prad moze kogos powaznie uszkodzic, no to wszystko niektorych panow nie dotyczy. Przy czym zwrócenie uwagi odbierają bardzo osobiście a zdarzylo mi sie kiedys, że jeden był tak bardzo oburzony zwróceniem uwagi przez kobietę, ze poszedl i doniósł sam na siebie. Nawet szef mial niezly ubaw kiedy usłyszał historię. 

  11. 6 minutes ago, zychu said:

    Ja myślę, że będzie ich mało z zupełnie innego powodu. Po prostu nauki ścisłe/techniczne zazwyczaj ich nie interesują.

    Interesuja. Na etapie szkoły podstawowej doskonale widać, że dziewczynki ogarniają nauki ścisłe tak samo jak chłopcy, podobnie w szkole średniej. Ale kobiety bardzo się zniechęca. Jak powiedziałam w domu, ze ide na politechnika to moja babcia dała na mszę za moja dusze.  True story. 

     

    Mnóstwo moich koleżanek z klasy matematyczno-chemicznej (24 dziewczyny, 10 chlopa) poszło na studia medyczne, na które wymagany jest trudny egzamin z fizyki, chemii i biologii. Koledzy - trzy sztuki na prawo, dwie na budownictwo, jeden dostal sie na medycyne. Z całej klasy tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna pracowała w R&D (ja w mechanice, ona pracuje przy nowych lekach). 

  12. 2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    To już Twoja wina, że tak uważasz.

    Nie, to sa lata sytuacji opisanych dalej. Nie da sie zyc w stanie permanentnej walki ze światem. 

     

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    Nie przesadzaj.

    Zgadzam się niedopuszczalne, ale dorosła osoba odpowiada "wypierdalaj chamie" i już więcej się takie pytania nie pojawiają.

    Nie, po prostu spędzacie w pracy dużo czasu to takie złe, że ktoś chce żeby było sympatycznie?

    Nie przesadzam. A spróbuj powiedzieć do kogoś w pracy w słowach nieparlamentarnych i zobaczysz co sie stanie. Nie wiem jak jest w Polsce, tu gdzie mieszkam - całkowicie niedopuszczalne.

     

    Oczywiscie, ze ja lubie jak jest sympatycznie ale znowu - są sytuacje, ze sie usmiecham, milo pogadam i jakiś procent panów myśli, że jestem napalona i tylko czekam na zaproszenie do składziku na szczotki na dziki seks. Potem obnosza sie ze swoim wiele urażonym ego, jeśli tylko osmiele sie im odmówić. 

     

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    To kontra artykuły i majaczenie "faceci to takie lamusy nawet nie mogą zagadać, kobiety muszą wszystko same".

    W sytuacji profesjonalnej nie ma miejsca na żadne randki moim zdaniem, ot i co. Naprawde poza praca, szczególnie w miejscach gdzie ja pracuje, kobiet jest znacznie więcej, ładniejsze, mlodsze, umiejące dobrze gotować i mające inne priorytety niż kariera i tam jest dobrze szukać kandydatki na randki, seks i ewentualne małżeństwo.

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    Niedopuszczalne

    Wysyłanie dick pics na linkedin to jest bardzo powszechny proceder ale troche sie poprawilo od czasów #metoo. Naprawde nieraz mam jednak ochotę wrzucic te fotki jako post i otagować niektórych panów, szczególnie obrzydliwych w swoich zalotach. I skad to sie bierze? Czy ktoś potrafi mi wyjaśnić ten fenomen?

     

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    A może masz problem ze sobą, niewyleczone poczucie zagrożenia i wydaje ci się, że coś tam musisz? Może to się nazywa po prostu egzystencja między ludźmi?

    Mozliwe, zastanowię się nad tym bo to cenna uwaga.

     

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    Matrix torturuje mężczyzn również "żadna cię nie zechce" myślisz, że ja nie słucham takiego pierdolenia?

    Sadze, ze znacznie mniej niz przecietna kobieta i sadze, ze raczej nie w miejscu pracy. Przynajmniej ja w biurze nie słyszałam podobnych komentarzy w stosunku do facetów i sama tez takich rzeczy nie mówię. A nie mowie dlatego, że uwazam, że jest to wyjątkowo nie na miejscu. Po pierwsze - nie wiem z czym zmaga się druga osoba, moze wlasnie przechodzi załamanie spowodowane złamanym sercem i tylko ja dobije? To się nazywa empatia. Po drugie, wyjątkowo nieprofesjonalne. 

     

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    Trafilaś na toksycznego debila, nie jesteś jedyna. Udowodniłaś, że miałaś rację, brawo, po co jęczysz?

    No wlasnie. Tyle, ze w tym zawodzie jest nadreprezentacja toksycznych osób i zwykle siedzą one na świeczniku. Wiec oczywiscie pare razy dostałam w dupe i sie nauczylam, ze od pierwszego dnia należy w pracy zbierać papiery na wszystkich i wszystko. Dlatego w domu mam aktualnie dwa kartony wydruków maili, dokumentacji i innych. Druga kopia jest zapisana w chmurze, trzecia leży w pracy. Jak mi ktos podskakuje za bardzo to wyciągam stosowne papiery i mowie, ze możemy iść nawet do sadu. 

     

    Nie zrozum mnie źle, wiekszosc osob, które spotykam to sa bardzo fajni ludzie. Niestety jest maly procent, ktory sprawia, ze życie traci smak. Powaznie. 

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    Może bywasz niekompetentna i tylko ci się wydaje jaka pro jesteś.

    Mozliwe, ze popelniam bledy, jak kazdy. Natomiast musisz zrozumiec, że żeby kobieta miała jakiekolwiek szanse w tym zawodzie to musi być dwa razy lepsza od faceta. A kazdy blad jest zwalany właśnie na brak kompetencji, na fakt, ze jest kobieta, ze ma okres, jest niedoruchana czy co tam jeszcze panom do głowy przyjdzie. I wracając do sytuacji, gdzie radzisz powiedzieć "spierdalaj chamie". Właśnie za coś takiego wylądowałem na dywaniku i zostałam powitana słowami "rozumiem, że jest pani niedoruchana aktualnie, ale ... " (tak, doslownie tak)

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

     Nie ma widocznie z jakiegoś powodu, już tak nie płacz. W mojej branży w pionach bardzo technicznych też nie ma kobiet, bo najzwyczajniej w świecie by sobie nie poradziły, bo praca jest fizycznie ciężka. Za to są w innych pionach i nie mówię tutaj o parzeniu kawy.

    "Nie, nie, po co mi to" no to jak nic nie zrobiłaś z tym to masz.

     

    Nie placze, radze sobie calkiem niezle ale kosztuje mnie to dużo wysiłku, na który nie mam już ochoty. Nie lubię zbierać "kwitów" na ludzi, bez wzgledu na plec. 

     

    Dick pics - oczywiscie, ze zglaszam. Tylko, ze czesto pozniej nie ma już szans na pracę w takiej firmie. A są różne firmy dla których chciałabym porobić projekty wiec musze zawsze oszacować czy oplaca sie zglosic niewinny dick pic czy może jednak zachować go na jakiś lepszy moment. Aktualny szef tez mi kiedyś takiego wysłał, kiedy on jeszcze pracował w innej firmie. Ale screenshot nie klamia. Wiec przydało się przy negocjacji severance package. 

    2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

    Jak byłem ofiarą agresji to nauczyłem się bić i już od dawna nic mi się nie dzieje, akcja reakcja.

     

    Charakter i wewnętrzna siła, a nie źli faceci. Syndrom ofiary, zrzucanie winy, uogólnianie.

    Dziekuje, dobre sugestie.

     

    Ahoj.

     

  13. W ramach odpowiedzi na ten watek:

     

    https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/26767-gdy-kobieta-wie-więcej-od-mężczyzny-historia-byłej-modelki-dzisiaj…-inżynierki/

     

    Jestem po studiach technicznych, wydział mechaniczny. Od 10 lat w zawodzie, zaczynalam mniej więcej 3 lata po studiach bo postanowilam zmienic kraj i nie przewidziałam, ze na absolwentów bez doświadczenia i lokalnego języka nie ma zapotrzebowania. 

     

    Aktualnie odchodzę z pracy i z zawodu prawdopodobnie bo szczerze, nie mam już siły ani ochoty sie w to bawic. Sporo hajsu zarabiam robiąc projekty CAD/CAM i symulacje, wiec podejrzewam, ze przejdę w 100% na freelance i wyjdę na jakas mila, rajska wysepke. 

     

    Dlaczego myślę o całkowitym odejściu z zawodu? W każdej pracy musiałam chodzić na paluszkach wokół facetów. Codziennie glupie pytanie w rodzaju "dlaczego się nie uśmiechasz?", "czyżbyś miała okres?", "chyba masz za mało seksu?". Czy moim obowiązkiem jest umilanie facetom czasu swoim uśmiechem? Nie. Czy jakikolwiek facet zapytałby drugie dlaczego sie nie usmiecha? Nie. Tekst z South Parku o stworzeniach krwawiących przez 4 dni w miesiącu i nie umierających słyszałam od szefów, kolegow, kontrahentow.

     

    Ilość propozycji randek, posady za pojscie do lozka, dick pics, które dostaje na linkedin jest przerażająca. Ciagle musze uwazac, zeby nic byc zbyt mila bo ktos pomysli, ze na niego lecę oraz jednocześnie nie być za bardzo sukowata. Uśmiechać się ale profesjonalnie, nie nosić zbyt dużych dekoltów, zbyt krótkich spódnic, zbyt opiętych spodni. Ale jeśli przyjdę w oversajzowym swetrze to pol biura uważa za stosowne powiedzieć, ze w takim stroju nie zlapie kolejnego faceta. 

     

    Spora część decyzji podjętych przeze mnie jest zawsze kwestionowana. Szczytem wszystkiego było jak jedna z moich decyzji podważył mój szef i dzięki niemu firma straciła pol miliona euro. Na dywaniku u dyrektora wylądowaliśmy oboje, ja zostałam zapytana "dlaczego nie podjęłam męskiej decyzji". Podjelam, po czym ta decyzja została cofnięta przez mojego szefa. Szef sie na mnie obraził bo przedstawiłem dokumentację potwierdzającą, ze decyzja zostala podjeta i cofnięta właśnie przez niego. Poniewaz dostal opierdol od dyrektora a ja awans, to postanowił zmienić moje życie w piekło.

     

    Ile razy na zebraniu usłyszałam, ze ktoś tam nie będzie przyjmował poleceń od kobiety, ile razy zostałam poproszona o zrobienie kawy, ile razy moje decyzje były kwestionowane i ile razy byłam proszona o dostarczenie dodatkowych analiz (moi koledzy nie, z automatu facetowi świeżo po studiach daje się większy kredyt zaufania niż kobiecie po po tych samych studiach, po studiach podyplomowych i z 10 letnim doświadczeniem) to sie w glowie nie miesci. 

     

    Wiec tak, kobiet w zawodach technicznych jest mało i nie bedzie wiecej wlasnie z tego powodu. I ja tez nie mam ochoty na walkę z wiatrakami. Dlatego przechodzę na 100% freelance, firmę rejestruje na inicjał imienia i nazwisko i moga sobie do mnie nawet pisac Mr., przez telefon bede udawal własną sekretarkę. Trudno. 

    • Like 2
  14. Jestem po studiach technicznych, wydzial mechaniczny. Od 10 lat w zawodzie, zaczynalam mniej wiecej 3 lata po studiach bo postanowilam zmienic kraj i nie przewidzilama, ze na abolwentow bez doswiadczenia i lokalnego jezyka nie ma zapotrzebowania. 

     

    Aktualnie odchodze z pracy i z zawodu prawdopodobnie bo szczerze, nie mam juz sily ani ochoty sie w to bawic. Sporo hajsu zarabiam robiac projekty CAD/CAM i symulacje, wiec podejrzewam, ze przejde w 100% na freelance i wyjade na jakas mila, rajska wysepke. 

     

    Dlaczego mysle o calkowitym odejsciu z zawodu? W kazdej pracy musialam chodzic na paluszkach wokol facetow. Codziennie glupie pytanie w rodzaju "dlaczego sie nie usmiechasz?", "czyzbys miala okres?", "chyba masz za malo seksu?". Czy moim obowiazkiem jest umilanie facetom czasu swoim usmiechem? Nie. Czy jakikolwiek facet zapytalby drugie dlaczego sie nie usmiecha? Nie. Tekst z South Parku o stworzeniach krwawiacych przez 4 dni w miesiacu i nie umierajacych slyszalam od szefow, kolegow, kontrahentow.

     

    Ilosc propozycji randek, posady za pojscie do lozka, dick pics, ktore dostaje na linkedin jest przerazajaca. Ciagle musze uwazac, zeby nic byc zbyt mila bo ktos pomysli, ze na niego lece oraz jednoczesnie nie byc za bardzo sukowata. Usmiechac sie ale profesjonalnie, nie nosic zbyt duzych dekoltow, zbyt krokich spodnic, zbyt opietych spodni. Ale jesli przyjde w oversajzowym swetrze to pol biura uwaza za stosowne powiedziec, ze w takim stroju nie zlapie kolejnego faceta. 

     

    Spora czesc decyzji podjetych przeze mnie jest zawsze kwestionowana. Szczytem wszystkiego bylo jak jedna z moich decyzji podwazyl moj szef i dzieki niemu firma stracila pol miliona euro. Na dywaniku u dyrektora wyladowalismy oboje, ja zostalam zapytana "dlaczego nie podjelam meskiej decyzji". Podjelam, po czym ta decyzja zostala cofnieta przez mojego szefa. Szef sie na mnie obrazil bo przedstawilam dokumentacje potwierdzajaca, ze decyzja zostala podjeta i cofnieta wlasnie przez niego. Poniewaz dostal opierdol od dyrektora a ja awans, to postanowil zamienic moje zycie w pieklo.

     

    Ile razy na zebraniu uslyszalam, ze ktos tam nie bedzie przyjmowal polecen od kobiety, ile razy zostalam poproszona o zrobienie kawy, ile razy moje decyzje byly kwestionowane i ile razy bylam proszona o dostarczenie dodatkowych analiz (moi koledzy nie, z automatu facetowi swiezo po studiach daje sie wiekszy kredyt zaufania niz kobiecie po po tych samych studiach, po studiach podyplomowych i z 10letnim doswiadczeniem) to sie w glowie nie miesci. 

     

    Wiec tak, kobiet w zawodach technicznych jest malo i nie bedzie wiecej wlasnie z tego powodu. I ja tez nie mam ochoty na walke z wiatrakami. Dlatego przechodze na 100% freelance, firme rejestruje na inicjal imienia i nazwisko i moga sobie do mnie nawet pisac Mr., przez telefon bede udawala wlasna sekretarke. Trudno. 

     

    edit: sorry, nie zauwazylam, ze to jest poza rezerwatem, mozecie skasowac.

  15. 30 minutes ago, wrotycz said:

    Nie, to jest propaganda. Pokaż mi jakieś dane a wtedy przeproszę i posypię głowę popiołem.

     

    Przypomnę ci:

    Jakieś dane na ten temat? Bo pierwsze słyszę. Zwłaszcza, że nierzadko się to zdarzało. W takim razie często. Jak często?

     

    Jak będzie nieprzytomny to na pewno nic z tego nie wyjdzie. Jeszcze po alko w takiej ilości...

     

    https://en.wikipedia.org/wiki/Marital_rape

     

    https://www.infor.pl/prawo/malzenstwo/prawa-i-obowiazki-malzonkow/277208,Czy-gwalt-w-malzenstwie-jest-mozliwy.html

     

    https://kobieta.wp.pl/gwalt-malzenski-5982763954943105a

     

    Tu ciekawy artykul i wazne: czesto kobiety zglaszaja ogolnie przemoc fiziczna i psychiczna a nie konkretnie gwalt wiec gwalty malzenskie nie zawsze sa ujete w satystykach jako odrebne przestepstwo.

     

    https://fra.europa.eu/sites/default/files/fra_uploads/fra-2014-vaw-survey-main-results-apr14_en.pdf

     

    https://en.wikipedia.org/wiki/Rape_of_males

     

     

    A 2010–2012 study by the Centers for Disease Control and Prevention (CDC) found that one in 17 men (5.9%) reported being made to penetrate at some point in their lives[8] (up from 4.8% in 2010).

     

    Prawie 6% panow zostalo zmuszonych do penetracji czyli jest to gwalt. A ilu nawet nie wie, ze zostalo zmuszonych bo byli pod wplywem alko albo innych srodkow? Dodaj do tego jeszcze wstyd i ewentualnie smiechy, ze przeciez facetowi powinno sie to nawet podobac. Naprawde problem jest powazniejszy niz myslisz i to, ze Ciebie to nie spotkalo, nie znaczy, ze nie dzieje sie naprawde.

  16. 2 minutes ago, Xellos said:

    To skutek, a nie przyczyna.

    No, chyba że faktycznie dopiero po siedmiu latach zauważyłaś, że związałaś się z alkoholikiem.

    Na poczatku faktycznie nie zauwazylam ale tu gdzie mieszkam pija wszyscy, do lunchu, do kolacji, w weekendy na targu, przy kazdej okazji. Wiec to nie bylo takie bardzo widoczne. Natomiast po kilku latach faktycznie zauwazylam, ze sa to ilosci coraz wieksze i wieksze i znacznie wykraczaja poza lampke wina do obiadu. Na koniec bywaly 2 butelki wieczorem, na drugi dzien szedl do pracy jakby czysta wode pil. 

     

    Ogolnie rzecz biorac pluje sobie, ze wczesniej sie nie zdecydowalam na ten krok. 

    1 minute ago, wrotycz said:

    To się nazywa propaganda! Tak się to właśnie robi - przeplatając swoje slogany pomiędzy ogólnie akceptowanymi stwierdzeniami. Brawo, brawo.

    Powiedz od razu, że czarne marsze to twoja ulubiona rozrywka.

     

    To jest bzdura. Skoro wyszła za mąż to po to żeby uprawiać seks i mieć dzieci. Po to jest małżeństwo, żeby wychować dzieci a dzieci się biorą z seksu. Jeśli wierzyć statystykom, inteligentniejsze kobiety później zaczynają współżycie seksualne a więc jesteście raczej z tych inteligentnych więc doskonale rozumiesz o czy mówisz i o czym ja mówię. Spodziewasz się teraz, że to przyjmę tylko dlatego, że 80% twojej wypowiedzi jest jak najbardziej sensowna?

    To jest manipulacja i będę to punktował niezależnie od płci rozmówcy. Jak równość to równość.

     

    To nie jest propaganda tylko fakt, ze wiele kobiet jest gwalconych w malzenstwie a usprawiedliwieniem jest zawsze "przeciez po to wyszla za maz". Otoz nie, malzenstwo zawsze mialo na celu stworzenie warunkow do wychowywania dzieci ale jesli jedna osoba gwalci druga czyli uprawia seks bez jej zgody, to to jest gwalt malzenski. I tak, zdarza sie gwalceni w malzenstwie sa tez panowie, czesto i gesto najpierw polewa im sie alkoholu az do nieprzytomnosci, tylko i wylacznie celem odbycia stosunku i ewentualnego zajscia w ciaze. 

     

    Kazdy seks bez zgody drugiej strony to gwalt. 

  17. 1 minute ago, Xellos said:

    Wyłania się z tego obraz mężczyzny, który na początku jest w stanie bardzo wiele inwestować w związek (żeby nie powiedzieć budować wszystko w zasadzie samodzielnie).

    Niestety, wraz z upływającym czasem jego początkowe zaangażowanie zaczyna spadać, zamiast rosnąć. Życie domowe wyraźnie traci dla niego walor atrakcyjności.

    Co mogło być przyczyną takiego stanu rzeczy?

    Nie wiem, ale się domyślam.

     

    To Superwoman, oczywiście.

    Leci przychylić nieba kolejnemu mężczyźnie.

    No powiedz, co moglo byc przyczyna takiego stanu rzeczy? Bo przeciez nie pociag do alkoholu, prawda?

  18. 27 minutes ago, Orybazy said:

    Kiedyś było sprawiedliwiej, mniej odpowiedzialności to mniej przywilejów. Ja bym chciał prawdziwej równości wobec prawa. Ten sam wiek emerytalny (ale emerytura dla kobiet niższa bo większe dożycie), równe traktowanie w sądach (tych rodzinnych i tych kryminalnych). Stawki na ZUS adekwatne do korzystania z opieki zdrowotnej i zasiłków (i żadnych L4 na ciąże bo to nie choroba). Panie zarejestrowane w WKU (wojskowa komenda uzupełnień) i wysyłane na śmierć jak mężczyźni w czasie wojny. Żadnych programów typu dziewczyny na politechnikę czy mammobusów.

    Mężczyźni zawsze byli wołami roboczymi i mięsem armatnim społeczeństw ale chociaż mogli być głowami swoich rodzin i oddać tę głupią pralkę bo oni na nią zapracowali. Teraz sytuacja mężczyzn w społeczeństwie jest żałosna. 

    Moja partnerka pracuje i faktycznie stać ją na pralkę (chociaż i tak ja ją kupiłem, wniosłem i podłączyłem) ale na dom już nie może sobie pozwolić, bo jak większość kobiet wybrała pracę łatwą i bezpieczną zamiast dobrze płatnej pracy górnika czy kierowcy tir'a. Ten patriarchat był wygodny dla większości kobiet ale to było dla nich za mało. Chcą mieć ciastko i zjeść ciastko.

    Bardzo dobrze, ja to po popieram ale pod warunkiem, ze:

    - decyzje o wojnie beda podejmowaly kobiety na rowni z mezczyznami czyli w rzadzie bedzie 50/50

    - odgornie bedzie ustalone, ze kobieta nie moze zarabiac mniej od mezczyzny na tym samym stanowisku i majac to samo wyksztacenie i zarobki beda jawne 

    - panowie beda prawnie zmuszeni do zajmowania sie wlasnymi dziecmi: brak  na ciaze L4 na ciaze - zadnego problemu, ale na kazde USG, badania itd - ojciec dziecka prawnie zobligowany do brania urlopu poniewaz to dziecko sklada sie z polowy jego materialu genetycznego, oraz panowie po urodzeniu maja obowiazek zostac w domu minimum tyle, ile kobieta byla w ciazy

    - po urodzeniu dziecka matka i ojciec prawnie zobligowani do brania rownej ilosci dnia na choroby dziecka, spedzania rownej liczby godzin na zabawie z dzieckiem, gotowaniu, praniu i prasowaniu

     

    Uwazam, ze to bardzo sprawiedliwy podzial. 

     

    Jeszcze tylko taka uwaga do wojny: decyzje o wojnie podejmowali zawsze mezczyzni. Nie ma na tym swiecie kobiety, ktora wpadlaby na pomysl, zeby wyslac wlasne dziecko, meza, ojca, brata na pewna smierc na froncie. Nie ma. Nawet kobiety, ktore nie chca miec dzieci, nie sa w stanie wyobrazic sobie takiej sytuacji, ze siedza w pokoju i z innymi kobietami wpadaja na genialny pomysl zbombardowania atomem jakiego miasta na drugiej polkuli. 

     

    Na tych wojnach, gdy mezczyzni gineli bohatersko na froncie, w domach zostawaly kobiety. Te kobiety odprawialy na wojne mezow, synow, ojcow nieraz, braci, szwagrow. Zostawaly same i same latami musialy walczyc o przetrwanie dla siebie i swoich dzieci. Tyle, ze po wojnie pomniki stawia sie tym panom co sobie strzelali na froncie a nie kobietom wlasnie. Kobiety, ktore przezyly wojne zazwyczaj nie wspominaja tego jako przygody zycia nikt ich do tv nie zaprasza, zeby opowiadaly o swojej codziennosci. A codziennosc byla taka, ze trzeba bylo zdobyc jakies jedzenie w warunkach kiedy na pole spadaly co chwila bomby, kiedy zolnierze obcych armi mogli w kazdej chwili wejsc i zabrac wszystko a do tego jeszcze zgwalcic a nawet zabic. Mozesz sobie wyobrazic jak sie czuje kobieta, ktorej na jej ojczach gwalca dwie corki w wieku 9 i 11 lat i zabijaja synow? Ta kobieta to moja prababcia. Dziewiecioletnia corka to moja babcia. Zgwalcona na oczach matki, siostry i braci przez trzech niemieckich zolnierzy, po kolei. 

    26 minutes ago, Orybazy said:

    Po pierwsze do seksu potrzebna jest zgoda drugiej strony, więc "mozecie ruchac co sie nawinie" zależy czy się coś nawinie. Fakt, że obecnie kobiety są często rozwiązłe i o seks łatwo. Konsekwencje są, to alimenty. Ciekawe, że alimenty są zasądzane od mężczyzn, sądy nie zasądzają alimentów po połowie od ojca i matki. Opowiadał mi kiedyś piekarz, że pracuje z przestępcami-alimenciarzami. Faceci skazani za nie płacenie alimentów, może ich zła wola, że nie płacili, może ich kobieta naciągnęła na dziecko (na pigułce jestem) może sąd zasadził wysokie alimenty i nie wyrabiali się (w Polsce wysokość alimentów zależy od decyzji sądu, patrzy ile się da wydusić z gościa nie ile potrzeba na dziecko/2).

    Państwo nic nie przejęło, na fundusz alimentacyjny płacą głownie faceci, tacy frajerzy jak ja płacący podatki.

    A kiedy miał? Kto zmuszał w Europie kobiety do zamążpójścia? Jak się jej nie podobało, że mąż będzie głową rodziny zostawała starą panną. 

    No i jak wam sie nie nawinie to zakladacie takie stronki jak ta. 

     

    Ciekawe, ze opieke nad dzieckiem zazwyczaj zasadza sie matce a to glownie dlatego, ze wielu panow uwaza, ze latwiej jest rzucic pare stowek niz zajmowac sie dzieckiem 24/7. Nie mowie, ze wszyscy, sa tacy co by chcieli i cierpia przez te decyzje, niemniej jednak z czegos to sie bierze. A prawda jest taka, ze dzisiaj sa faceci, ktorzy w sadzie probuja udowodnic, ze 300 pln na dziecko w zupelnosci wystarczy. 

     

    Kobiety wczesniej do zamozpojscia zmuszala sytuacja - albo sie mialo meza albo sie nie mialo. Opcje dla kobiety niezameznej: bycie prostytutka albo guwernantka (jesli rodzina miala kase i dala jakies wyksztalcenie) bo jeszcze nie tak dawno temu kobieta nie mogla sobie isc i zarobic na siebie. 

     

     

  19. 56 minutes ago, Amperka said:

    Byłaś za dobra Ptyś :)

    Eee nie. Bylam normalna, taka jaka uwazam, ze powinnam byc w zwiazku. Zreszta uczciwie przyznaje, ze na poczatku robilismy tak oboje ale potem on zaczal wolec butelke. 

     

    33 minutes ago, azagoth said:

    Qwa... moja ex wbiła w końcu na forum ?,

     

    Też pamiętam takie pierdolenie - jaka ona zaangażowana we wszystko a ja nic nie robię. A potem kazałem usiąść i rozpisać ilościowo na kartce - co, kiedy, ile. Bardzo polecam takie rozpisywanie i kwantyfikację - konfrontacja z rzeczywistością powoduje totalne zwarcie styków u Pań.

    W wyniku pisemnego ćwiczenia wyszło tak: 60-70% ja - 40-30% ona.

    Ale i tak uważam do dzisiaj, że na tle innych poznanych przeze mnie kobiet była pracowita i dbała o dom.

    A wiesz, ze sobie przed zerwaniem zrobilam sobie takie zestawienie. Pierwsze dwa lata - on wkladal wiecej kasy, ja dbalam o dom i sie uczylam. Wiec on 80% ja 20%. Kolejnie 5 lat - 50/50 - podobnie zarabialismy, czulam podobne zaangazowanie itd. Kolejne 5 lat - zarabialismy podobnie ale ja wydawalam na dom, jedzenie, rozrywki - on na alko, koncerty, festiwale wiec uwazam, ze tu moj wklad w relacje sie zwiekszyl do 60% conajmniej. Ostatnie 2 lata - ja 100% w dom i rodzine, on 100% w alko, koncerty i festiwale. Nawet seksu juz nie uprawialismy. No dobra, uczciwie przyznaje, ze na urodziny dostalam kwiatki i zegarek, zegarek wypomina do dzis chociaz kosztowal mniej niz miesiecznie wydaje na swoje whisky. 

     

    38 minutes ago, azagoth said:

    A wszystkie ONS, jednorazówki i tzw. "przygody" były wliczane do tych opowieści?

     

    Wracając do sedna tematu - doczekam się odpowiedzi?

    Retorycznie w sumie pytam.

    Oczywiscie, ze ONS, jednorazowki i przygody sie licza. Co to za pytanie w ogole jest? 

     

    29 minutes ago, Jerzy said:

    No cóż, pozostaje jedynie pogratulować kopnięcia w dupę zjeba.

    Dla mnie oznacza. Nadwaga zaczyna się od BMI powyżej 25, co przy wzroście 165cm daje 68kg. Typiara 68kg przy takim wzroście jest po prostu gruba - end of story. A gruba oznacza zapuszczona - zadbana kobieta to kobieta szczupła. Jak gruba baba zrobi sobie fryzurę i pazury to dalej jest zapuszczona i tyle.

    Szkoda, ze tak pozno. W kwestii nadwagi - masz prawo miec swoje zdanie na ten temat. 

     

    18 minutes ago, Orybazy said:

    Patriarchat oznacza większą odpowiedzialność mężczyzny ale i to, że jego zdanie było ważniejsze niż kobiety. Kiedyś Niemka mi opowiadała jak to w zachodnich Niemczech działało. Hausfrau była odpowiedzialna za KKK (Kuche, Kindern, Kirche) a facet za utrzymanie rodziny, domu ale i spraw kraju. Jeśli kobieta z Hausgeld kupiła coś ekstrawaganckiego (np. bardzo drogą pralkę). to facet mógł pójść i to oddać, bo żona nie konsultowała tego z nim. Wyobrażasz sobie taką sytuację współcześnie? Obecny system jest opresyjny tylko dla mężczyzn. Nie bez przyczyny na jedną samobójczynie przypada 6,7 samobójców facetów. 

    Jak obecny system jest opresyjny dla mezczyzn? Przeciez w koncu osiagneliscie to co chcieliscie - mozecie ruchac co sie nawinie bez zadnych konsekwencji. Nawet takie cos jak odpowiedzialnosc za dziecko przejelo panstwo, wiec 80% ojcow nie poczuwa sie do obowiazku alimentacyjnego. No przeciez nie kobiety te prawo uchwalily bo ich prawie w polityce nie ma. 

     

    Natomiast jesli chodzi o samobojstwa to moim zdaniem panowie sa czesto slabsi psychicznie. Mozecie sie tu pienic ale na przyklad na emigracji widze czesto taki obrazek: przyjezdza pan do nagranej pracy i po dwoch miesiacach chce spadac do domu bo ktos krzywo spojrzal, bo szef cos powiedzial, bo chleb nie taki., bo nie ma polskiej kielbasy itd. Pan zaczyna powoli wpadac w alkoholizm. Potem dojezdza przewaznie zona i dzieci. Zona idzie do pracy, przewaznie znacznie ponizej kwalifikacji, byle tylko rodzine utrzymac, dzieciom lepsza przyszlosc zapewnic. A facet powli sie stacza. 

     

    Znam tu kobiety, ktore wyjechaly wiele lat temu, zostawiajac nieraz male dzieci pod opieka wlasnych rodzicow bo mezowie czesto nie nadawali sie do niczego. Ex jednej z moich znajomych, ona juz dzisiaj 60 lat ma, po slubie przepijal wszystko a po pijanemu ja gwalcil. Zanim wyjechala na zachod, na czarno, miala juz trojke dzieci i ta trojke zostawila u wlasnej matki. Zostawila wszystko i jak sama dzisiaj mowi, przyjechala w jednej spodnicy, w jednych butach i musiala sobie poradzic bo miala dzieci. I poradzila sobie. Swojego exa utrzymywala przez kolejne 25 lat az w koncu sie rozwiodla. Inna znajoma, wyjechala (uciekla) po tym jak pijany maz wsiadl w traktor i zabil dwojke ich dzieci. Ona byla w ciazy z trzecim i musiala uciekac. Ex odsiedzial 4 lata za zabicie wlasnych dzieci po pijanemu, po czym we wspolnym domu mieszkal az do smierci, oczywiscie zmarl z przedawkowania alko. Taki cudowny lajf kobiet. 

    10 minutes ago, Amperka said:

    Czyli wszystko rozbija się o to, że kobieta teraz może zarobić i nie musi się tłumaczyć z pralki. Taka oto praprzyczyna. Jak weszliście na górę, to trzeba było wciągnąć drabinę, a nie pozwolić się piąć kobietom :D. No nic to, przepadło. Teraz jest rewanżyzm, czego ja nie pochwalam, ale tak jest i już. Tak było wobec białych, tak było wobec arystokracji i tak jest obecnie wobec mężczyzn. Po prostu urodziłeś się w niekorzystnych dla siebie czasach, tak jak miliony kobiet kiedyś rodziły się w niekorzystnych dla nich. I co? I nic, robiły swoje. Czego i Tobie życzę.

    Ale to, zekobieta moze sobie teraz zarobic na pralke jak chce to przeciez facetowi nic nie ujmuje. Po prostu nie ma juz nad nia absolutnej wladzy i moze zostac pociagniety do odpowiedzialnosci. Tak jest w dyktaturach - wladza nie moze zostac pociagnieta do odpowiedzialnosci i patriachat wlasnie taki byl. Facet mial wladze absolutna nad kobieta wiec ona nie miala zadnej mozliwosci sie z tego wyzwolic. Teraz nie musi nawet do tej niewoli wchodzic, moze sobie sam zapewnic wiele rzeczy i mnoswto kobiet wlasnie tak robi. Czego faceci nie moga zwyczajnie przebolec bo im sie wydaje, ze te wolne i niezalezne kobiety maja facetow do seksu na peczki a oni nie maja tylu kobiet do wyboru. Zas prawda jest taka, ze kobieta zazwyczaj ma lepsze rzeczy do roboty niz szukanie na tinderze jakies bolca, ktory zalatwi jej 5 minut watppliwej przyjemnosci. Bo to nie jest tak, ze kazdy facet jest z automatu dobry w te klocki. 

     

    27 minutes ago, lxdead said:

    HEhehe, ale tu pewnie chodzi o oficjalną liczbę, a ile przeltnych kutang było pomiędzy tymi "oficjalnymi", tego zadna Ci nie powie ;D 

    A mysl sobie co chcesz, to ze jakas kobieta moze, to nie znaczy, ze chce i to robi. 

  20. 5 minutes ago, Jerzy said:

    Smutne...

    ale w sumie to niezbyt się dziwię - mało kto lubi zapuszczone kobiety. Jak go poznałaś to byłaś gruba?

     

    A swoją szosą, na czym konkretnie polegało to przychylanie nieba Twojemu facetowi? W szczególności pytam o sprawy wymierne i namacalne. A wynika to dotychczasowych doświadczeń, kiedy to typiary opowiadały jakie to były dobre dla swoich parnerów i ileż to one dla nich nie robiły. A w praktyce nie potrafiły wymienić kompletnie nic, co by miało jakikolwiek wymiar fizyczny. Jedynie 'zaangażowanie emocjonalne' i tym podobne sprawy. Na pytanie, czym się to objawiało, aby partner mógł to zauważyć, nie potrafiły odpowiedzieć. A to Twoje przychylanie nieba jak się objawiało?

    Oprocz zaangazowania emocjonalnego i fizycznego (wychodzi, ze to takie nic) to ogarnialam dom, gotowalam codziennie prawie, organizowalam roznego rodzaju rozrywki sama z siebie, jezdzilam na festiwale chociaz juz pare lat temu mi zbrzydlo, czesto robilam za szofera, pracowalam na swoja kariere i na wysokie zarobki, zebysmy sobie mogli wygodnie zyc - to sie akurat bardzo dobrze udalo. Mial sobie facet jak paczek w masle, tak bardzo, ze stac go bylo upijac sie whisky po 150 euro za butelke a takowych wypijal 3-4 w miesiacu. Wakacje, wypady, imprezki ze znajomyli organizowalam ja, ja kupowalam prezenty jego rodzinie.

    • Like 1
  21. 6 minutes ago, SSydney said:

    Zaraz zaraz jak to się ma do tego, że według Ciebie kobiety wybierają z kim sypiają i to jest według Ciebie dobre? 

     

    Czy jak damy zakaz facetom, którzy mogą ruchać wiele kobiet to te kobiety automatycznie zainteresują się pozostałymi mężczyznami? 

     

    No bo jest miecz obosieczny: jesli faceci moga uprawiac seks z kim im sie podoba, to kobiety zasadniczo tez, no bo ci faceci przeciez z kims ten seks uprawiaja. Jesli facet nie musi juz wchodzic w zwiazek malzenski, zeby miec seks no to ok. Ale jednoczesnie kobiety tez nie musza wchodzic w zwiazek malzenski i moga sobie wybierac. Wczesniej bylo tak, ze facet wybieral sobie zone i raczej nie bylo dobrze widziane, zeby bzykal na boku. Teraz chcialby sobie wybierac z wolnych i dostepnych kobiet ale nie on jeden. Poza tym kobieta tez moze sobie teraz wybrac z kim idzie do lozka a z kim nie. Wczesniej byla wybierana i musiala czekac az ktos ja wybierze. Teraz moze sobie wybrac sama ale to implikuje, ze sa faceci, ktorzy nigdy do seksu nie zostana wybrani. 

     

    Jesli bedzie odgorny nakaz przypisania jednego faceta do jednej kobiety to kobiety beda musialy si zainteresowac pozostalymi facetami. Podobnie jak faceci nie beda bzykac malej puli zawsze chetnych i dostepnych kobiet tylko beda musieli sie zainteresowac tymi wszystkimi pasztetami.

    5 minutes ago, Hatmehit said:

    Jestem kobietą, więc ciężko jest mi się odnieść do zaliczania 10+ kobiet i potem bycia z tymi o wyższym przebiegu, lecz pomyłki w czytaniu się zdarzają

    O przepraszam, nie zauwazylam ;)

  22. 19 minutes ago, HateMeMore said:

    Raz dwa leci na sex z facetem który ma wiedzę i wie jak wykorzystać wasze instynkty przeciwko wam a ta wiedza jest coraz bardziej dostępna Red Pill. Poza tym dla was to proste jak wypicie szklanki wody dla tego zawsze ukrywacie ilość partnerów sexualnych. Kłamstwa w stylu ja taka nie jestem możesz włożyć między bajki o miłości i podobne, to wszystko działa podświadomie ale ty nie znosisz prawdy liczą się tylko uczucia. 

    Wiekszosc kobiet nie, jakis procent tak ale nie wszystkie i nawet nie wiekszosc. Zreszta jesli uwazasz, ze kobiety takie sa to odpowiedz sobie na pytanie czy faceci nie nabieraja sie na sztuczki kobiet i nie leca jak glodne psy jak tylko jakas cyckami zaswieci? Wiec tak, faceci stosuja te sztuczki z red pilla, niektorym sie nawet udaje bzyknac pol miasta i efekt koncowy jest taki, ze na miescie jest mnostwo zranionych kobiet bo przeciez my znamy te sztuczki: mowienie o milosci, zwiazku, dzieciach, domku itd a potem, juz jak zaliczy taki delikwent, to kasuje numer i tyle go widzieli.

     

    Faceci sami sobie strzelaja w stope tym redpillem bo przeciez kobiety tez maja dostep do netu i czytaja wypociny jakies Rollo Tomassi. Forum Roosha tez bylo dostepne i mozna bylo sie wiele ciekawych rzeczy dowiedziec o facetach, wiec nie martw sie - kobiety przyjely nowe strategie obronne a traca na tym osoby uczciwe, szukajace uczucia i szansy na zalozenie rodziny. Sami to sobie zrobiliscie a wszystko w imie przeruchania jak najwiekszej ilosci kobiet.

     

    Niektorych z was przerasta prosta matematyka. Jesli jest mniej wiecej porowno kobiet i mezczyzn w spoleczenstwie i jest kilku panow (x), ktorzy bzykneli po 100 kobiet to znaczy dla y panow zostaje 99x kobiet, ktore byly bzykniete przez kogos innego przynajmniej raz. Niektore z nich bzykniete przez x panow. Wiec jesli reszta chce miec dziewice to powinna sie zajac eliminacja bzykaczy (x) a nie kontrola kobiet (99x). Ale tak sie sklada, ze ktos wpadl na pomysl, ze lepiej jest nalozyc ograniczenia na kobiety ogolnie zamiast ograniczyc prawo kilku facetow do ruchania wszystkiego co sie nawinie. I macie co macie. A dodatkowo jeszcze zakladacie fora, na ktorych gloryfikujecie styl zycia w ktorym faceci maja prawo do ruchania wszystkiego a potem oczekiwania, ze gdzies tam w zamku siedzi dziewica nieskalana, czekajaca na swojego ksiecia na bialym koniu. 

    2 minutes ago, Hatmehit said:

    36 letni facet mający 10+ partnerek seksualnych to taka tragedia? Zakładając nawet względnie stałe związki oraz zawirowania wokół nich, nie jest to taka przesada, a plusem jest umiejętność zdystansowania się. Oczywiście wszystko jest kwestią indywidualną i niechęć do tego zjawiska jest zrozumiała, lecz moim zdaniem skreślanie człowieka z takiego powodu jest dość puste. Życie ma odcienie szarości i należy rozgraniczyć czystą rozwiązłość seksualną od nieudanych LTR czy FWB.

    Aczkolwiek rozumiem, iż szukasz osoby ze względnie podobnym zakresem doświadczeń do Twoich. 

    A czy 36+ kobieta majaca 10+ partnerow to taka tragedia? Tak sie sklada, ze w spoleczenstwie jest podobna ilosc kobiet i mezczyzn. Wiec, zebys Ty mogl miec te swoje 10+ kobiet to znaczy, ze te 10+kobiet przed wejsciem w kolejny zwiazek bedzie mialo na koncie conajmniej jednego partnera. Jesli pomyslisz logicznie, to zauwazysz, ze takich jak Ty jest wieksza ilosc i tak sie sklada, ze oni wszyscy uprawiali seks z kims. Jest w spoleczenstwie grupa, ktora cale zycie uprawiala seks w konfiguracji "seks  po slubie, z jednym partnerem i tak az do smierci" i to sa faceci, ktorzy nigdy nie mieli zadnej innej kobiety i kobiety, ktore nigdy nie uprawialy seksu z zadnym innym facetem. Jest grupa, ktora trafila na swoje szczescie za 2,3 czy 10tym razem - tez sie zdarza. Ale jest tez grupa, ktora za punkt honoru uwaza przeruchanie jak najwiekszej ilosci kobiet. Wiec jesli taki facect bzyknie 100 kobiet i zdecyduje sie na zwiazek z setna, to oznacza ze 99 facetow bedzie mialo kobiete z conajmniej jednym ex na liczniku. Czesc z tych kobiet juz nigdy nie zaufa zadnemu facetowi, czesc zrazi kazdego kolejnego shit testami (bo w koncu tamten tez obiecywal wiele a zniknal), czesc postanowi sie zemscic na calym meskim rodzaju. 

     

    Wiesz, taka mentalnosc kalego. 

     

    Ja generalnie wolalabym dla siebie kolejnego faceta z malym przebiegiem. Ot i co.

    9 minutes ago, Hatmehit said:

    Istnieje Twoim zdaniem inne wytłumaczenie relacji ze sporą różnicą wieku niż nadużywane 'daddy issues' lub sponsoring (którego akurat nie przytoczyłaś, lecz często bywa)? 

    Nie. A wystarczy poczytac troche o psychologii i sie wiele rozjasni. 

     

    Na poczatek polecam http://stronyocalenia.pl/index.php/literatura

     

    Strona jest o ofiarach kazirodztwa glownie ale jest sporo dobrych materialow ogolnie. Tam wlasnie przeczytalam o daddy issues i generalnie jest to zaburzenie relacji w rodzinie pierwotnej. 

     

    Sponsoring to uklad jasny ale w taki uklad nie wchodza zadne zdrowe psychicznie jednostki, ani kobieta w takim ukladzie nie jest zdrowa ani facet. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.