-
Postów
41 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez zen
-
-
Just now, azagoth said:
Pisanie o odbycie czy problemach z odbytem to normalna, ludzka sprawa. Tak, jak pisanie o problemach z zębami czy bólem pleców.
Sam miałem dolegliwości związane z układem trawiennym a w efekcie bóle odbytu i wiem, że jest to bardzo nieprzyjemna dolegliwość. Każdemu z nas tego typu problemy mogą się przytrafić i nie należy ich bagatelizować ani tym bardziej próbować osobę, która o takich problemach pisze sprowadzić do pozycji wstydu czy upokorzenia.
Seks analny również jest rzeczą ludzką i normalną - to, że Ty go nie lubisz nie daje Ci prawa napierdalania w tę dziewczynę jak w tarczę.
A piszesz jak krypto-gej dlatego, że w taki sposób krypto-geje, którzy nie są pogodzeni ze swoją naturą i seksualnością stygmatyzują wszystko, co związane w najmniejszym stopniu z homoseksualną orientacją - drwiny, wyzwiska, obrzydzenie, szykany, wyparcie itd.
Nie twierdzę, że jesteś gejem - pro prostu zwracam uwagę, że w taki sposób piszesz na dodatek nie odpowiadając na pytanie Autorki a próbując ją zawstydzić. Wyluzuj - lepiej nic nie pisać niż pisać takie negatywy.
stary... to nie to samo, jak mozesz porownywac, w dupe to co cos normalnego?
-
@azagoth wyjasnisz chociaz? widze ze wolisz o odbytach gadac
-
5 hours ago, zalotkasojka said:
@Esmeron, dziękuję
Żadnych innych objawów nie mam. Ból jest miejscowy.
Na endometriozę nic innego nie biorę, bo obie lekarki, z którymi się konsultowałam, nie uznały tego za zasadne. Nie planujemy potomstwa (planujemy jego brak), więc operacja nie jest potrzebna, podobnie tabletki, które powodują sztuczną menopauzę i możliwe uboczne zluszczanie torbieli. Dużo skutków ubocznych, a dla mnie to zbędne.
Tabletek nie przestanę brać z wielu powodów. 1) endometrioza 2) bezdzietność z wyboru 3) dobre samopoczucie 4) ladna cera i wlosy bez skutków ubocznych jak zatrzymanie wody czy przyrost wagi 5) wygoda - wyjazdy itp. 6) brak jakiegokolwiek bólu - praktycznie pożegnałam się z painkillerami 6) psychika - brak pms.
Widze ze sodomici sie dogaduja, myślalem że to jest redpilowskie i prawilne forum? od kiedy szanuje sie tych degeneratow? a ludzi ktorzy wierza w Boga ma sie za "pajacow" jak to @Esmeron powiedzial... smród
-
Jakie życie taki rap
-
2 minutes ago, zalotkasojka said:
Odzywiam się raczej zdrowo. Przynajmniej dla jelit na pewno bardzo lekko. Jem głównie warzywa i owoce.
Trochę stresu mam, przez to czasem miewam problemy. Wzdec raczej nie mam.
dobrze Ci tak sodomitko, Bóg Cie jeszcze pokara.
- 4
-
@Analconda ma racje, odbyt to nie jest narząd sexualny.
- 2
- 1
-
Ja osobiście wierze w karme i reinkarnacje.
-
36 minutes ago, Ewka said:
Podobnego zdania jest mój znajomy. Mieszka w wielokulturowej metropolii, ale w kraju nieanglojęzycznym. Przy każdej sprawie urzędowej musi prosić swoją współlokatorkę o pomoc, tak samo z wypełnieniem każdego papierka i załatwienia cze-go-kur-ła-kol-wiek, tak że powodzonka z takim podejściem!
Pracy nie ma, ciekawe dlaczego...
Póki co żyje mi się w tych ciekawych czasach lepiej niż przed. W pracy bylam ostatnio w piątek, 13.03.2020.
Od tej pory pracuje zdalnie, koło 5 godzin tygodniowo. Nie muszę 4h dziennie spędzać w transporcie publicznym w drodze do i z pracy. Nie muszę rozmawiać z ludźmi, nic nie muszę. Cieszę się spędzaniem czasu sama ze sobą. W końcu mam też czas na przeczytanie kilku nowokupionych książek.
Jak jest ładna pogoda, biorę rower i jadę do lasu. Na szczęście mój partner mieszka tylko 30 min pieszo ode mnie, więc nie ma problemu ze spotkaniami. Praktykuję jogę i mam czas na gotowanie w domu, dzięki czemu oszczędzam sporo pieniędzy. Nadal pracuję, a dzięki oszczędnościom jestem zabezpieczona na ponad pół roku.
Jedynie brakuje mi wyjść do restauracji.
Gdyby nie to, że mam walniętych, megagłośnych sąsiadów i dzielone mieszkanie, byłoby idealnie.
meh, wiadomo że jak sie mieszka za granica, to łątwiej jest, gdy się zna język danego kraju. Twoj kolega pewnie nawet angielskiego nie zna, będac w tym nie anglojezycznym kraju. Bo jeśli by znał, to podejrzewam że nie musiałby się pytać współlokatorki o pomoc za każdym razem- bo umówmy się, angielski to miedzynarodowy język.
-
8 hours ago, Halinka said:
Głoś tak dalej i nie ucz się języków.
A ja będę się uczyć i korzystać, bo teraz angielski to must have do dobrej pracy, inne z pewnością też wykorzystam
Angielski to co innego niż chinski... i zgadzam sie, angielski trzeba znac i to wystarczy, żadnego innego nie warto nawet sie uczyc, chyba że lubisz
- 1
-
nie sraj, jak masz umiejętności, to ryzykuj, lepsze to niz stagnacja i nie zadowolenie, a pieniedze jak umiesz to zrobisz
-
>uczyć się chinskiego
no to "ładnie" inwestujesz, biorąc pod uwage wszystkie technologie automatycznie tlumaczące w tzw. "real time", które sa cały czas rozwijane
Jeśli chodzi o główny punkt tego tematu, to "czasy kryzysu" są względne, ja akurat sie nie czuje zagrożony przez wirusa, bardziej się czuje zagrożony przez nieświadomych ludzi pompujących balonika, i nie potrzebnie panikujacych.
Wystarczy zapoznać się ze statystykami np. na temat ludzi umierajacych w roznych krajach podszas poszczegolnych okresow cyklów ziemskich(lato, wiosna, jesien, zima). Daje do myślenia.
- 1
-
Traktuj tak, jakbyś sama chciałą być traktowana, przy tym staraj sie byc asertywna i niech twoje słowa bedą potwierdzone czynami. Wtedy bedziesz szanowana przez każdego.
- 1
-
Oorbiterstwo jest wtedy, kiedy wiekszość czasu inicjujesz Ty, i nie masz z tego nic (sex).
-
4 minutes ago, Libertyn said:
Sugerowanie że sugeruje.
Uczymy się przez obserwacje.
Na koleżankach mozesz testować pewne zachowania i reakcje na nie.
Coś co znamy nie przeraża nas.
2 minutes ago, Obliteraror said:Bo szanuję swój czas, a w takim gronie nie znajdowałem wielu inspiracji, ciekawych dyskusji etc. Nie przeczę jednak, że takie znajomości mogą być użyteczne, gdyż taka koleżanka może pozwolić (szczególnie Panom stresującym się w damskim towarzystwie) na rozwój umiejętności w tym kierunku. Bez podtekstów, czysty sandbox : )
Jeśli ktoś nie ma obycia, to macie racje.
-
4 minutes ago, Libertyn said:
Bzdura.
Koleżanki wyjmują kij z dupy jaki wielu braci ma przy kontakcie z dziewczyną, którą chcą poderwać.
Jak gadasz z laską raz na długi czas to się stresujesz, bo boisz się spierdolić nawiązanie kontaktu.
Jak jest po prostu kolejną laską, to wszystko idzie łatwiej
>sugerowanie ze kobieta Ci dobrze doradzi
>branie porad od kobiet
no no kolego
-
Ja ostatnio lecę na 60s 70s 80s stacji na pandorze. Bardzo fajnie mi jest wtenczas.
-
Bo dla faceta koleżanki są do niczego nie potrzebne.
- 2
-
3 hours ago, Claudianne said:
@Hatmehit właśnie nie wydaje mi się, żeby osoba nawet z niską samooceną, jeśli czułaby chociażby zwykły pociąg koguci do drugiej osoby świadomie zrezygnowała z możliwości spotykania się z nią. A wszelkie dopytywanie na siłę myślę, że działa jeszcze bardziej odstręczająco, gdyż no means no, po co drążyć.
zdziwiłabyś się... może kobiet to nie dotyczy, ale mężczyzn z niską samooceną jak najbardziej
6 minutes ago, mac said:@Xxl czy ty jesteś jakimś tłukiem, czy co? Zadajesz pytanie, odpowiadam, a ty piszesz chyba ty? Zdurniałeś, czy zdurniałaś?
a co Ty taki spięty? dla mnie to wygląda na zwykły żart z jej strony...
-
1 minute ago, leto said:
Typowe myślenie fanatycznych redpillowców, że poza red/bluepillem nie ma nic więcej. Fałszywa dychotomia i tyle.
No pewnie, Ty zapewne jesteś oboma naraz, wszelce obiektywnym alfą i omegą i wszystkim pomiedzy jednocześnie . Oczywiscie że świat nie jest czarno biały, nie musiałeś tego mówić na głos i widaje mi się że chyba sam nie rozumiesz o czym jest red pill.
-
Nie rozumiem pojęcia, "nie jest dobrze kiedy redpill wchodzi za głeboko" Z mego punktu widzenia to jest sprzeczne z ideologia red pilla, bo albo wierzymy w niego i stosujemy się, albo nie. Może troche tak, może troche nie, skutkuje w wyjebaniu spowrotem w bialorycerstwo, uległość, posluszność i niewolnictwo prędzej czy pozniej. Jeśli ktoś się boi redpilla i tworzy to w nim potężny dysonans to proponuje powrót do blue pilla. To jak dealujemy z tym kiedy połkniemy tabletke zalerzy tylko od nas, i wcale nie musi to mieć żadnego negatywnego efektu, wcale nie trzeba być nagle chlodnym, wykalkulowanym i źle nastawionym do "wrogich" kobiet i świata. Wręcz przeciwnie, powinno to z nas uczynić racjonalnie i trzeźwo podchodzących do spraw, twardych i wiedzących o co kaman mężczyz.
-
@asasu Nie przejmuj się, niedługo i Ty zaczniesz grać tą kartą
-
6 minutes ago, asasu said:
@B24 no to akurat śmieszne by było
Najpierw go tam wysłać a pozniej zrobic drame o zdrade i rozstanie z jego iwny
Najzwyczajniej w świecie nie traktuje czynności seksualnych jako prezent. To jest coś co dajemy sobie razem, na czym budujemy jakąś bliskość, więc dla mnie robienie z seksu coś co się daje (facetowi) jest śmieszne i nie chce "uprzedmiotowić" tego.
Poza tym ciężko traktować coś co dostajesz na co dzień jako prezent.
Zanim nie przestaniesz dostawać
-
2 minutes ago, mac said:
@maggienovak myślałem, że poważna Pani jesteś, ale walisz focha tam, gdzie nie jest w ogóle wskazany. Kobiety to żadna świętość tutaj i ze wszystkiego można pożartować.
To zwykła zagrywka na nasz wstyd, teraz wypadałoby przeprośić...
- 1
-
Widać że nie zalerzy Ci chyba za bardzo na tym facecie, skoro odrazu mówisz w ten sposób o "lodziku". No chyba że ma na codzień, to co innego
Ból w trakcie seksu analnego
w Seks okiem kobiety
Opublikowano
patrzcie na tego osiweconego... w Boga nie wierzysz to twoj problem, wszystko Ci sie wydaje infantylne i bez celu, i jeszcze sie wymadrzasz