Skocz do zawartości

deleteduser94

Starszy Użytkownik
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser94

  1. @Libertyn Nie, potwierdzasz tylko, a zarazem sobie zaprzeczasz, że maseczki, dystans społeczny i ten cały cyrk jest o dupę rozbić, bo i tak chcesz, aby zamykano ludzi w obozach koncentracyjnych.
  2. No wreszcie gadasz z sensem Jeszcze tylko bez tego "i siedzi w domu" i już mi się podobasz.
  3. @Bonzo Kluczowa poprawka na cykle które opisujesz, to postęp technologiczny. Już teraz wszyscy widzimy możliwości, które prezentuje Sztuczna Inteligencja, deepfake, nanotechnologia, automatyzacja, itd. To jest zapewne tylko wierzchołek góry lodowej i jeszcze nie wiemy jakie technologie będą w najbliższej przyszłości przedstawiane światu (które przypuszczalnie już istnieją). Także myślę, że nie chodzi tutaj o pieniądze. Pieniądze których wartość jest umowna? Złoto, srebro? Myślę, że już długo nie. 1% najbogatszych ma połowę w garści. Walka trwa o władzę - kto będzie sprawował pieczę nad tym przyszłym technokratycznym systemem, nad ludźmi i zasobami naturalnymi Ziemii, kto będzie miał decydujący wpływ na to, jak będzie kształtować się życie na tej planecie. Kontrolą, która nigdy wcześniej nie była możliwa w takim stopniu.
  4. Nie mówisz, nie chcesz, ale to się właśnie dzieje. Symptomem tego jest niemożność stworzenia zdrowej relacji. Porządny facet, ale miś - odstawić. Ruchacz, ale do stabilnego związku, do wychowania dzieci niezbyt - odstawić, albo być odstawioną. I tak w kółko (bo to karuzela), aż pojawi się on - Książę z bajki - rucha, zabawia, czuły-nieczuły dranio-miś i dziecko zrobi i na alimenty będzie łożył i zeszmaci i... Zgranie się seksualnie wymaga czasu, a porządny facet na początku relacji może nie chciałby szmacić swojej partnerki. Tym bardziej postawiony przed tym zagadnieniem klasycznym "domyśl się".
  5. @elogejter Gdzie dokładnie jest ten brak powodzenia u kobiet? Piszesz, że kiedyś tam poruchałeś, jedną nawet olałeś, a teraz korespondujesz sobie z jakąś tam niewiastą, ale z góry zakładasz, że nie wypali. Zależy Ci na długotrwałym związku?
  6. Właśnie potwierdziłeś sobie to, dlaczego ludzie już nawet chcąc nie chcąc, są zmuszeni do kierowania się własną intuicją, a nie podążaniem za "mędrcami":
  7. Wiem, że to tak może teraz wyglądać. Nie my zaczęliśmy tę pandemię strachu i nie chcemy jej dalej ciągnąć. Różnica polega na tym, że to co teraz nazywasz negatywnymi emocjami, to w pełni uzasadnione obawy i nie nakręcamy, ale ostrzegamy. Robię to od marca tego roku i jak narazie wszystko się potwierdza. Ale czy to ma wywoływać pouczcie beznadzieji? Absolutnie nie, tylko trzeba zrobić sobie głęboki rachunek sumienia, a czasu coraz mniej. Dla mnie też pewne rzeczy były ciężkie do strawienia i jeżeli ktoś myśli, że ludzkość wyciągnęła wnioski z dwóch Wojen Światowych, a porównywanie tej szczepionki do Holocaustu, to przesada, to mogą go nadchodzące czasy wielce zszokować.
  8. @UncleSam Masz rację, większość niestety ulegnie. 500+ to pikuś przy tym co będzie wymuszane na ludziach.
  9. Wykluczenie będzie bardzo brutalne. Oznacza całkowite zrzeczenie się tego, co dotychczas znaliśmy jako życie społeczne oraz dalsze prześladowanie. Nie ma według mnie innego wyjścia, jak w końcu wyskoczyć z planszy. Walka o swoje tzw. prawa zupełnie nie ma sensu, bo jest to powrót do starego systemu, który właśnie się kończy, a w zasadzie to już go nie ma. Poza tym praw naturalnych nikt nam nie odebrał i nie może tego zrobić, tylko że aby to pojąć, trzeba całkowicie zerwać wszystkie więzy ze starym systemem. Właśnie to zakładam, że w optymistycznym scenariuszu spotkamy się w jakiś osadach.
  10. Bardzo ładne zakrzywienie rzeczywistości. "Miękkie przymuszenie": bardzo proszę, dziękuję, do widzenia, miłego dnia - do piachu. Cały czas poruszamy się po grze planszowej i gdy przeciwnik wyturla się na daną pozycję, to wtedy reagujemy. Teraz "miękki zamordyzm" za kilka miesięcy ktoś napisze "twardy zamordyzm", aż nastanie cisza. Będzie totalny zamordyzm, Orwellowski but na mordzie i chiński system, lub gorzej wraz z postępem technologicznym. To wszystko jest za pełnym przyzwoleniem ludzi. Jeżeli chcecie wiedzieć kim jest większość ludzi i co noszą w sobie, to właśnie się to manifestuje. Zawsze się tak manifestowało, czy to poprzez dwie Wojny Światowe, czy poprzez palenie czarownic na stosie. W drugim kwartale przyszłego roku osoby niezaszczepione będą zamykane w obozach koncentracyjnych i pisząc to w ten sposób, nie ma w tym żadnej przesady; BO JEŻELI PRZEGNA ZARAZE, TO DLACZEGO NIE...
  11. Przeczytałem fragmentarycznie. Problem tych "przegrywów" (też kiedyś bym trafił do tej kategorii), to sposób myślenia, niemożność zidentyfikowania swoich własnych potrzeb i brak chęci poprawy. W tekście w ogóle są wyciągnięte błędne wnioski, ale to chyba każdy widzi. Nie zrównujmy ubogich, albo chorych z "przegrywami". To pierwsze wynika z zewnętrznych uwarunkowań na które dana osoba nie musiała mieć wpływu, albo okoliczności są na tyle trudne i skomplikowane, że potrzeba bardzo dużo czasu aby ugryźć sęk swojego istnienia i wyjść na prostą. Jednak pewne warunki, powiedzmy środowiskowe, powstają poprzez wcześniejsze działania ludzi i konsekwencją jest określony stan rzeczy. Jeżeli murzyni znów gdzieś tam pozabijali białych farmerów, to konsekwencją dla nich będzie głód, choć może tego nie pojęli zamroczeni jakimś popędem. W tej konsekwencji rodzi się dziecko i karuzela toczy się dalej. Poprzez to czeka ich ewolucja, a ewolucja musi być bolesna. Jeżeli się nie sparzysz, to się nie nauczysz. Może warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić się, dlaczego właśnie tak wygląda moje życie i dlaczego akurat w tym życiu muszę zmierzyć się z konkretnymi problemami? Dlaczego ktoś jest bogaty, a ktoś prowadzi bogate życie duchowe wyrzekając się dóbr doczesnych? Oba warianty przecież mogą być definicją sukcesu i nie bójmy się stwierdzić - szczęścia. Dlatego ważne, aby poznać samego siebie. Jak mówił Earl Nightingale: "Sukces odnosi nauczycielka która uczy w szkole, bo to jest po prostu to, co chciała robić" "Sukces odnosi kobieta która jest żoną i matką, bo chiała być żoną i matką i robi to bardzo dobrze." Mało który człowiek ewoluuje. Nawet tacy, którzy już dawno wyłamali się z ram tytułowego "przegrywu", bardzo wypierają zmiany i zamykają się szczelnie w swej bańce - strefie komfortu. Dlatego zachęcam wszystkich do dołączenia do elity ludzi, którzy są gotowi do zmiany na lepsze. Bo ciężko jest wziąć odpowiedzialność za siebie samego. Chociaż... pierwsze koty za płoty. Umięśnienie nie powstaje poprzez myślenie życzeniowe, ale poprzez pracę, a mądrość nie przychodzi sama i nie bierze się znikąd.
  12. Tak, gość cierpi na chroniczną depresję i powiązane z nią parę innych dolegliwości, jest zniszczony psychotropami i z tego co mi wiadomo, wrócił niedawno z odywku. Poza tym jest inteligentny i wybrał sobie szlachetną, choć zapewne stresującą misję głoszenia prawdy. W młodości ponoć ostro chlał, ale się ogarnął. Nie jestem tego na 100% pewien, że jego żona rok temu zachorowała na raka. Córka Mikhaila także cierpiała na depresję i inne dolegliwości, ale ozdrowiła się poprzez dietę - je tylko mięso wołowe, chyba jakieś steki. Promuje to teraz w Internecie. Dzięki Mikhaili w ogóle dowiedziałem się o Carnivore Diet, Keto, a w późniejszym czasie Snake Diet, czyli regularnym poście wzbogaconym o przyjmowanie niezbędnych elektrolitów. Nie ma lepszego klucza do zdrowia niż post.
  13. Niezależnie od płci, to zły prognostyk i racja. Pytanie, czy ten "zły prognostyk" jest w stanie zniszczyć kobietę jak wyżej napisano i czy ma taki sam wpływ na mężczyznę?
  14. I właśnie dlatego zapomniałbym o takich pojęciach jak społeczeństwo, hierarchia, rząd, władza. Pojmowanie, że ktoś ma nad Tobą jakąkolwiek moc sprawczą jest niemoralne, nawet gdyby intencje takiego "miłosiernego władcy/rządu" byłyby naprawdę szczere. Kolejny punkt kulminacyjny i zarazem sprawdzian ludzkiej świadomości obserwujemy dzisiaj. Pandemia i "New Normal" to jedno, ale ludzie protestując przeciwko obostrzeniom, kobiety sprzeciwijające się jakimś zmianom w prawie, czyli Ci którzy uważają się za "tych dobrych", znowu manifestują coś czego NIE CHCĄ i to w sposób negatywny i destruktywny. Od zarania dziejów ta sama gra i mało kto wyciąga wnioski. "My dobrzy" vs "Wy źli" i vice versa. "Ci dobrzy" wygrywając po raz kolejny stają na czele, aby narzucić wolę drugiej stronie i nadal jest to skrajnie niemoralne/niewłaściwe/złe. Dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane. Zostają tylko jednostki, które świadomie postanawiają wziąć odpowiedzialność za swoje sprawy.
  15. Partycypacja w "Nowym Ładzie" będzie oznaczała całkowite zrzeczenie się człowieczeństwa. Aby uczestniczyć w tym starym-nowym systemie wymagany będzie dokument potwierdzający zaszczepienie. Sądzę, że w formie kodu QR. Bez tego kodu nie będziesz mógł uczestniczyć w "życiu społecznym", nie wejdziesz do sklepu spożywczego, którego wejście będzie poprzedzała specjalna bramka. Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że nie będziesz mógł legalnie przebywać na terenie określonych miast, czy nawet kraju. Nawet nie chodzi o samą szczepionkę, ale o sam akt oddania swojego niezbywalnego prawa o decydowaniu o samym sobie i o swoim ciele. To mogłaby być i sól fizjologiczna, a z pewnością nie będzie. Zasilając ten nowy technokratyczny system, dołożysz cegiełkę do spolaryzowania się ludzi, którzy wybrali bycie wolną istotą. W tym momencie nie chodzi o to aby dalej trzymać się tego co znamy. Zmiana polega na odrzuceniu WSZYSTKIEGO czym nas indoktrynowano, co nam dotychczas wpojono i czym nas karmiono, a co jest fałszywe i negatywnie wpływa na nasz stan ciała i umysłu. Spójrzcie na imię jednego z dzieci Elona Muska: X Æ A-12. To jest przykład jak identyfikowane będą jednostki (już nie ludzie) w bliższej przyszłości. Zmiany będą drastyczne, dlatego piszę o odrzuceniu wszystkiego. Począwszy od uwarunkowań środowiskowych, kończywszy na konotacjach rodzinnych, a o tzw. "życiu społecznym" (tym już dawnym) nie wspominam, bo tego już nie ma. Prawo tworzone przez człowieka Cię nie dotyczy. W momencie urodzenia nie wyrażałeś żadnej woli uczestnictwa w takim lub innym ładzie prawnym, tylko Cię do niego wciągnięto. Tak na prawdę nigdy Cię to nie dotyczyło od momentu w którym świadomie się tego wyrzekłeś. Żeby powiedzieć jasno - ludzkość zaczyna "od zera", a przynajmniej Ci, którzy są w stanie wstać i zapomnieć o swoim domie, pracy na etacie, kredycie, "zobowiązaniach" wobec społeczeństwa, a nawet o swoich bliskich oraz wszystkiego co dostarcza system publiczny.
  16. O ja pierdolę Jesteśmy w przededniu ogłoszenia COVID-21. Potem będziecie analizować i dywagować sobie odnośnie tego, zapominając o tym jak nas rozgrywają. I tak samo jak COVID-19, COVID-21 nie istnieje.
  17. Bo zresztą to będą jedyne stacje. Potem się to scali and you'll own nothing and you'll be happy. Docelowo i tak mają zniknąć samochody spalinowe. Zapisy już trwają. Każdy wyrzekający się swojej wolności zasili ten nowy technokratyczny system.
  18. Nie ma żadnych konsekwencji (nigdy ich tak na prawdę nie było), bo zrzekam się wszelkich umów, które zostały zawarte ze mną bez mojej wiedzy lub z powodu mojej byłej nieświadomości. W tym to, że jestem "obywatelem" "Polski", "Polin", bądź innego tworu, prawa stanowionego przez człowieka, swojego konta bankowego, długu publicznego i możliwości legalnego przebywania na terenie określonego miasta, wejścia do sklepu spożywczego, zatankowania samochodu. Jest już jawne co się dzieje, czyż nie? Tu nie chodzi o jakiś pobór do wojska. Skupiamy się na drzewku zapominając o tym co się dzieje na większej skali.
  19. Gdyby za moimi plecami stanęło kilku smutnych panów? Mam broń, a życie mi nie miłe. Ale wiem, że w Internecie jedyna słuszna odpowiedź na to pytanie to taka, że bym się zesrał. Edit: przypomniałem sobie, że mam jeszcze nogi.
  20. Nie iść, nie odpowiadać, nie dzwonić, zignorować i absolutnie nie dać się w to wciągnąć. Musisz jasno określić gdzie stoisz, bo nie jesteś niczyją własnością, aby można wysłać Ci jakieś wezwanie, i to pod groźbą. Odpowiedz sobie teraz na pytanie czym tym jesteś w oczach pewnych ludzi (już nawet nie kim). Najważniejsze, aby jak najszybciej świadomie wysiąść z tego cyrku na kółkach jakim jest obecny "system społeczny", a w zasadzie już jego przepoczwarzenie w "Nową Normalność". To oznacza także zrzeczenie się pewnych jego dobrodziejstw i wygód i to jest chyba najtrudniejsze, bo na ile jesteś gotów z tego zrezygnować? Co w sytuacji jeżeli istnieje realna groźba, że po Ciebie przyjdą? Nie bądź bezbronny. Ja wiem co bym zrobił ja, nie wiem co zrobisz Ty w kluczowym momencie. Szukam i radzę wszystkim otoczyć się świadomymi ludźmi, którzy są gotowi zrzec się JUŻ dawnych uwarunkowań, nawet rodzinnych i którzy akceptują fakt, że tylko oni są kompetentni do zarządzania swoimi sprawami, nie "rząd", ani pani z urzędu, ani doktor medycyny, ani nikt inny. Kończy się w tym momencie coś takiego jak "odpowiedzialność zbiorowa", albo "karma zbiorowa". Nie jestem w stanie uchronić swojej matki od JEJ decyzji i JEJ postępowania w nadchodzącym czasie; ani ojca, ani brata, ani nikogo innego.
  21. @bassfreak Mimo wszystko spójrz na sytuację trochę bardziej chłodnym okiem. Istnieje prawdopodobieństwo, że mogą odwiedzić Cię jacyś smutni ludzie. W postaci żandarmerii lub kordonu sanitarnego. Nie ma co tego wypierać. Ważne aby zawczasu być na taką okoliczność gotowy. Wszystkie karty są przecież odkryte.
  22. Temat wraca jak bumerang i chyba jako jeden z elementów zastraszenia, abyś siedział jak na szpilkach i się bał. Dopóki partycypujesz w systemie i go zasilasz, dopóty to myślenie, że ktoś ma prawo traktować Cię jak niewolnika, towar, istotę podrzędną, ma miejsce. Miejcie odwagę odrzucić dotychczasowe uwarunkowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.